Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No202 p5 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ślonych o czekających ich wypłatach lub o blizkich bankructwach.
Mały staruszek wszedł do salonu, przysunął się do kasyera banku Jakóba Lefebre i Spółki, i szepnął mu do ucha:
— Nie zmieniaj pan pozycyi...
Pryncypał przyjmie pana pierwszego, trzeba jednak być przezornym, za duży pośpiech zwróciłby za bardzo uwagę... Poczekaj pan parę minut... potem wejdź do przedpokoju... Zaprowadzę pana...
Po upływie dwóch minut Herman opuścił salon i udał się za małym staruszkiem do gabinetu pana Roch.
Wspaniały był to gabinet.
Miał ciemno-zielone obicie, ujęte w ramy hebanowe, takież aksamitne firanki i pokrycie na krzesłach, wspaniałe dywany, szafę hebanową, pełną dzieł prawniczych, bogato oprawnych i duże biuro również hebanowe, zarzucone przeróżnemi aktami.
Z boku, o trzy kroki od miejsca, na którem z powagą zasiadał ex-adwokat, stał dla klijentów obszerny, miękko wysłany fotel.
P. Roch dobrze przedstawiał się w zbytkownem otoczeniu swojem.
Nie wielkiego wzrostu, otyły trochę, wyglądał co najwyżej na lat czterdzieści kilka.
Twarz gładko wygoloną, białą i różową, zdobiły bakenbardy w kształcie kaczych łapek, zgrabny zaś nos, usta mięsiste, oczy żywe, przyćmione okularami w złotej oprawie, dopełniały obrazu fizyonomii dobrodusznej i chytrej zarazem.