Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No138 p2 col1.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Pan de Rieux podbiegł do drzwi i jednem uderzeniem wysadził je z zawiasami.
Pokój był pusty... okno otwarte.
Carmen uciekła, prześcieradło powiązane i przyczepione do balkonu, wychodzącego na ogród, wskazywały, którędy się udana Janina de Simeuse wydostała.
— Uciekła nam!... wykrzyknął René.
— Znajdziemy ją... odrzekła wiedźma, ja się tego podejmuję!...
Służba przebudzona dwoma wystrzałami z pistoletów, zaczynała się tymczasem poruszać w hotelu.
Słychać było przyśpieszone kroki, różne głosy na korytarzach i schodach.
Kroki te i głosy zbliżały się coraz bardziej.
René wybiegł do salonu, poprzedzającego pokój barona i spodziewał się potknąć o trupa Moralesa.
Ale ku wielkiemu jego ździwieniu trupa nie było, a co dziwniejsze, ani jednej plamy krwistej nie znać było na białym dywanie.
René nie miał zresztą czasu zastanawiać się nad tem zjawiskiem... cała banda sługusów nadejść mogła lada chwilę na miejsce spełnionego dramatu. Słychać już było ich krzyki coraz groźniejsze.
— Spóźniliśmy się!... szepnął pan de Rieux z przygnębieniem, zamkniętą mamy drogę ucieczki... Ci ludzie spełnią swój obowiązek, pomszczą się za swego pana!... Żeby się ztąd wydostać, potrzebaby bić się z nimi... zabijać niewinnych... Nie mam na