Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No138 p1 col3.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Baron ryknął... jakieś niedokończone przekleństwo z ust mu się wyrwało, i upadł na wznak, samocząc się w konwulsyach konania.
Na ten widok dawna Perina ukazała się w całości, zwierzęce instynkty uśpione na chwilę, obudziły się teraz w jej duszy.
Nie dosyć jej było widzieć wroga, wijącego się u jej nóg, nieprzyjaciel umierał z cudzej ręki... zemsta jej nie była zupełną.
Uklękła przy tym człowieku, nawpół żywym, na wpół trupie, odkryła mu zranione piersi, z których krew płynęła strumieniem, pochyliła się do jego twarzy i krzyczała:
— Markiz de Rieux prawdę mówił, baronie de Kerjean, Janina de Simeuse, którą miałeś za umarłą, żyje i jest wolna, a ty możesz umierać... Czy mnie poznajesz?... Perina jestem, oddaję ci z procentem krzywdę, jaką mi wyrządziłeś... Dobijam cię i wytaczam resztkę krwi z ciebie.
I nie kłamała wcale ta piekielna istota, którą nienawiść uczyniła napowrót szatanem. Paznogciami rozdzierała ranę Luca.
Nigdy hyena nie rzucała się z większą zażartością na trupa...
Po chwili ciało barona poruszyło się ostatniem jeszcze drżeniem, i skończyło się wszystko...
Nieśmiertelna dusza zbrodniarza stanęła przed sędzią Najwyższym...
Perina podniosła się tryumfująca, pomszczona.
— Teraz... rzekła, poszukajmy Carmen!...
Pokój cyganki dotykał pokoiku barona.