Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No137 p3 col1.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kim celu to wszystko zrobił?... Ależ miły Boże, pragnie on spać spokojnie, nie chce być narażonym na awanturę z policyą... Baron jest tak bogaty, że może się już stać porządnym człowiekiem. Zebrał trzy miliony co najmniej i to wcale nie w fałszywem, ale w dobrem zupełnie złocie, a taka sumka przecie zapewnia ładny dochód. Zamyśla przenieść się do Londynu i prowadzić tam wystawne życie, co, jak przypuszczam, przyjdzie mu z łatwością.
— Do Londynu?... wykrzyknął pan de Rieux... Czy dobrze słyszałem?...
— Dobrze... panie markizie...
— Baron Kerjean opuszcza Paryż?...
— Ma zamiar przynajmniej taki...
— Prędko?...
— Zaraz, jutrzejszej nocy...
— Sam?...
— W towarzystwie baronowej i kamerdynera Malo...
— Cóż za powody tego nagłego wyjazdu?...
— Żaden inny, oprócz nieustannej trwogi, o jakiej panu wspominałem... Baron i jego żona trapieni są najczarniejszemi myślami... Ciągle śni im się plac de Grève, wózek kata i głupstwa tym podobne... Pewni są, że jakieś nieszczęście krąży po nad ich głowami... Niestety, nie bardzo się mylą!... Emigrują na czas nieograniczony... W Anglii dopiero czarne ich przeczucia się rozproszą...
— A ty?.. ciągnął pan de Rieux... cóż zamyślano zrobić z tobą?...
— Baron chciał mnie pozostawić w Paryżu do pilnowania hotelu i donoszenia mu o wszyst-