Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No137 p2 col1.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zaniechał więc wszelkiego zapierania się i przysiąg bez celu, pochylił głowę i czekał śmierci.
Ale mylił się grubo, bo godzina jego nie wybiła jeszcze.
— Podnieś się i zbliż się tutaj... rzekł po chwili pan de Rieux.
Morales nie od razu spełnił to zadanie, kamerdyner w przebraniu kata, podniósł go zatem i zmusił do przystąpienia do stołu, przy którym siedział Rene
Ten podsunął cyganowi arkusz papieru i pióro.
— To jest przyznanie wszystkich twoich zbrodni, podpisz takowe.
Morales wziął pióro, ale w chwili, gdy miał podpisać swoje nazwisko, jakaś myśl nagła przyszła mu do głowy.
— Nie... nie podpiszę!... wykrzyknął, raz tylko się umiera!... nie podpiszę!...
— Odmawiasz?...
— Tak, każ mnie powiesić, panie markizie, a nie wydobędziesz nic ze mnie!...
— Odmawiasz?...
Nagła stanowczość więźnia miała swój powód, jaki czytelnicy odgadują zapewne.
— Będą się ze mną targowali, pomyślał sobie, i w zamian za podpis, ofiarują mi, jeżeli nie wolność, to przynajmniej życie...
René zwrócił się do swego służącego.
— Czy żelaza gorące?... zapytał.
— Tak, panie markizie... wszystko gotowe...
— To dobrze... Rozbierz tego nędznika i postaraj się zmusić go do posłuszeństwa.