Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No136 p3 col2.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

oddzielając złoto wygrane od tego, którem grę prowadził.
Był tego wieczoru w wesołym bardzo humorze, odwrócił się więc uśmiechnięty, a zobaczywszy gospodynię, ucałował z galanteryą rączkę, co spoczęła na jego ramieniu.
— Senor... szepnęła cichutko właścicielka szulerni.
— Czego sobie życzysz, moja ty najpiękniejsza?...
— Czy nie wyznaczyłeś komu jakiej schadzki na noc dzisiejszą?...
— Nie... nie przypominam sobie... Ale dla czego pytasz o to, piękna gosposiu?...
— Bo przed domem czeka ktoś na ciebie w karecie...
— Ten ktoś o mnie się pytał?...
— O ciebie, Senor...
— Któż to taki, proszę?...
— Jakaś dama...
Morales, chcąc, aby tem bardziej uwierzono w jego szczęście, zaczął podkręcać wąsa, ale zaraz potem przybrał minę pogardliwą i wykrzyknął:
— Te damy nudzą mnie za nadto!... Nic nie wyrówna ich niedyskrecyi!... Nie dają mi chwili pokoju!... Z pewnością, że nie będę się do tej fatygował... Jestem u ciebie... dobrze mi tu... i pozostanę... Każ powiedzieć, moja prześliczna, że niema mnie tu dzisiaj...
Serafina potrząsnęła głową.
— No, co cię wstrzymuje?... zapytał Morales.
— Twoje właśnie interesy.. odrzekła gospo-