Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No131 p3 col1.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Pomimo, że mnie to o straszną przyprawi mękę, muszę zobaczyć tę dziewczynę... muszę... gdyby mi nawet wszystka krew wypłynąć miała z serca... muszę ją zobaczyć koniecznie...
— Chcesz iść do Salpetrière!!... wykrzyknął Doyen.
— Tak...
— Ale uprzedzam, że cię tam okropny czeka widok!...
— Mniejsza o to!... tyś się wszakże nie cofnął przed tym widokiem!...
— Ja... to zupełnie co innego... ja jestem artystą... ja miałem nadzieję napotkać model w tem piekle... Ale ty... po co tam pójdziesz, markizie?... Cóż ztamtąd wyniesiesz?... Ogromną odrazę i boleść dotkliwą... Na co to?...
René potrząsnął głową.
— Mów, co chcesz, przyjacielu, a ja pójdę!... powiedział tonem stanowczym... Powiedz mi tylko, czy łatwo dostać się do tego, jak go nazwałeś, piekła...
— Nietylko, że to trudne, ale poprostu bez specyalnego upoważnienia niemożebne...
— A do kogo udać się potrzeba po upoważnienie?...
— Do dyrektora... Zdaje mi się jednak, iż mogę ci oszczędzić starań...
— Jakim sposobem?...
— Mam pewne względy u tego władcy zakładu... protekcya moja usunie wszelkie zapory, a że chcesz stanowczo przestąpić próg Salpetière, towarzyszyć ci będę...