Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No123 p4 col1.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nic wielkiego, co prawda... odpowiedział śmiejąc się brygadyer... zwierzynę, upolowaną w nocy w Paryżu...
— Znowu waryatki!!!... wykrzyknął odźwierny.
— Naturalnie, że waryatki!...
— A wiele ich?...
— Trzy...
— Jędze zapewne jakie?...
— Nie wyglądają na to... Jedna zaś, to śliczna dziewczyna, słowo honoru...
— O! nie można żadnej dowierzać... znamy się my na tem dobrze... te, co wyglądają na łagodne są nieraz bardzo niebezpieczne. Wiesz pan, co się tu stało?
— Ba!... toć właśnie jeden z moich żołnierzy został zduszony. No, ale dosyć tej gadaniny, ojcze Wincenty, otwieraj jegomość co prędzej... bo chcę się już raz pozbyć okazów zamkniętych w tem pudle.
Odźwierny otworzył bramę, wehikuł wtoczył się na pierwsze podwórze szpitala Salpetrière i przystanął przed budynkiem, w którym znajdowały się biura i archiwa zakładu.
Dwóch urzędników szpitalnych odsunęło deski, które zamykały wóz z tyłu, i zobaczyło trzy kobiety ze skrępowanemi rękami, leżące na słomie rozesłanej.
Wyciągnięto je z wozu.
Jedną z nich była Janina de Simeuse, ofiara de Kerjeana i wiedźmy.