Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No121 p4 col3.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

majcie się!... Zabijcie mnie, jeżeli wam koniecznie o to chodzi, ale nie w ten okrutny sposób... to zanadto nikczemnie... ja się boję tego...
— Miał racyę Coquelicot, mruknął Kerjean, ten nędznik nie jest takim idyotą, za jakiego chciał uchodzić i oto rozwiązał mu się języczek... Szczęśliwy rezultat. Sposobik dobrym był zatem...
— Litości, litości... jęczał olbrzym, wyciągnijcie mnie ztąd!... Odrzućcie te kamienie... przygniatają mnie... zabijają...
— Czy będziesz mówił?... zapytał Luc.
— Tak... tak... będę mówił... Powiem wszystko, co zechcecie... przysięgam...
— Zobaczymy za chwilę... Daję ci pięć minut na zebranie pamięci i przygotowanie się do mówienia prawdy, pierwsze kłamstwo będzie wyrokiem śmierci dla ciebie...
Wypowiedziawszy te słowa, de Kerjean odszedł od Bouton-d’Ora i poszedł do Dagoberta, którego postawiono za filarem, ażeby nie mógł widzieć co się po za nim działo.
— Zaprowadźcie tego człowieka do stempla po prawej stronie... powiedział baron.
Ażeby rozkaz de Kerjeana prędzej został wykonany, wielki silny chłop chwycił karła za ręce i zaniósł w miejsce wskazane.
Może nie wszyscy z czytelników naszych wiedzą co to znaczy stempel?...