Ta strona została skorygowana.
— Złudzenie!... powiedziała sobie, zasiadając ponownie przy retortach, w których płyny zaczynały szumieć właśnie. Cisza nocna pełną jest dziwnych, niewytłomaczonych odgłosów. Czerwony dom doskonałe jest zamknięty... nie mam się więc czego obawiać...
Uspokoiwszy się w ten sposób, zamieszała kilka razy ciecze pałeczką żelazną i powróciła znowu do przerwanych na chwilę marzeń.