Strona:Bohaterowie Grecji (wycinki) page 04b.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
BOHATEROWIE GRECJI.
przez
EUGENJUSZA YEMÉNIS
byłego konsula Grecji w Paryżu.
Z francuzkiego przełożył
WŁADYSŁAW TARNOWSKI
swym przyjaciołom w Grecji poświęcając.

(Ciąg dalszy.)
II.

Sposobność, do której wzdychał Fotos, zdarzyła się 2. czerwca 1800. tegoż dnia wkroczył Ali Pasza do Parasulistidy w 15.000 ludzi, których w Janinie zbierał powoli i małymi hufcami, aby nie wzbudzać podejrzenia. Napaść ta była tak szybką, że Suljoci nie zdołali unieść nawet żywności z sobą w góry, i co gorzej, zabrał ją Ali Pasza. Rozpacz chwyciła Suljotów, tym razem pewnych skonu i męczarni przy tak nierównej walce. Zgromadzeni na placu przed kościołem św. Jerzego, przysięgli zapomnieć wzajemnych uraz osobistych i drogo przedać życie. Jeden Fotos nie podzielał ogólnego skruszenia. Dzień ten był jego dniem oczekiwanym. Skupił swe siły, wynoszące 1800 ludzi i 30 dowódzców. Następnie, licząc na dzielność swych Górali, postanowił zejść z gór i stawić czoło nieprzyjacielowi. Zaledwo oznajmił to postanowienie, duch najlepszy wstąpił na nowo w żołnierzy. Miłość ojczyzny i wolności odniosły tryumf nad chwilowem przerażeniem tak niespodziewanie i gromko spadłego niebezpieczeństwa. Męże, niewiasty, dzieci, kłócili się o zaszczyt brania udziału w tej walce.
Fotos czuł jednak, że byłoby nieroztropnie zaraz zaatakować armię, która się roztaczała tak licznie u podnóża góry. Postanowił zwabić ich w wąwozy, a ukrywszy się w skałach z góralami, zniszczyć napadem raptownym znużonego pochodem nieprzyjaciela. Albańczycy, nie spotykając żadnego oporu, wkroczyli w góry, tłumnie wpadli na pierwsze ścieżki jakie napotkali, wąskie, pochyłe, strome, najeżone przeszkodami, przylepione do skał urwistych, ścieśnione między opokami, to nad zawrotną otchłanią zygzakujące. Derwisze idąc wśród nich, fanatyzowali przedmowami. Zwolna sunął długi wąż pochodu, co chwila przecinany i wstrzymywany to wypadkiem spłoszonego konia, który spiąwszy dęba, runął w otchłań skały ze swym jeźdźcem, to upadkiem żołnierza, który