Strona:Bajki (Adam Mickiewicz) 026.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I hop w dół. Lis mu na kark, a z karku na rogi,
A z rogów na drąg — i w nogi.



PCHŁA i RABIN


Pewien rabin w talmudzie kąpiąc się po uszy,
Cierpiał, że go pchła gryzła; w końcu się obruszy,
Dalej czatować — złowił. Srodze przyciśnięta
Kręcąc się, wyciągając główkę i nożęta:
„Daruj rabi, mądremu nie godzi się gniewać,
O święty synu Lewi, nie chciej krwi przelewać!“
„Krew za krew! — wrzasnął rabin — Beliala płodzie!
Filistynko na cudzej wytuczona szkodzie!
Mrówki mają śpichlerze, pracowite roje
Znoszą miody i woski, a trucień napoje,
Ty się jedna śród ludzi z liwarem uwijasz,