Strona:Allegorya (Przerwa-Tetmajer) 007.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czujesz woń sosen i jodeł? Tam była
Moja ojczyzna, tam ma droga żyła,
I tam jest mojéj kochanki mogiła ...
Jeżeli skonam, zanieś moje zwłoki
Tam i grób wykop głęboki, głęboki —
Może, gdy ziemia przywali mnie wiele,
Pamięć się moja przygłuszy ciężarem ...
Słuchaj człowieku, patrzaj na mnie śmiele,
Nie jestem zbrodniarz: krwią, ani pożarem
Jam się nie zmazał ...
Pamiętam noc tę tak — bory szumiały,
Księżyc się niebem wlókł srebrny szerokiem,
A przy mnie był mój anioł — anioł biały
Z czystém, anielskiém tak, błękitném okiem ...
Jeźli ją spotkasz, powiédz, że ja o niéj
Myślałem, zanim do grobu mnie rzucą ...
Ha! ha! Myśli się me zamglone kłócą —
Cień tylko, imię pozostało po niéj
I to wspomnienie — ha!
Już jej nie spotkasz; ona cicha leży
I śni o szczęściu, co naszém być mogło —
Mogło być! — Głupi, kto swéj sile wierzy!
Czyż przeznaczanie kogo z nas nie zmogło? —
Pamiętam noc tę: do się przytuleni
Objęliśmy się miłości uściskiem —
W świetle księżyca srebrzystych promieni,
Ona się zdała nadziemskiém zjawiskiem,
Serce przy sercu, a przy ustach usta —
Myśl nasza była tak młoda, tak pusta,
Taka szczęśliwa! — za kilka tygodni