Ta strona została uwierzytelniona.
Zagrzmią tarany, padły bram ostatki,
Zewsząd pocisków grad leci,
Biegą na dworzec starce, nędzne matki,
Dziewice i drobne dzieci.
Gwałtu! wołają, zamykajcie bramę,
Tuż, tuż za nami Ruś wali.
Ach! zgińmy lepiéj, zabijmy się same,
Smierć nas od hańby ocali.
Natychmiast wściekłość bierze miejsce strachu;
Miecą bogactwa na stosy,
Przynoszą żagwie i płomień do gmachu,
I krzyczą strasznemi głosy:
Przeklęty będzie, kto się nie dobije,
Broniłam, lecz próżny opor,
Klęczą, na progach wyciągają szyje,
A drugie przynoszą topor.
Gotowa zbrodnia; czyli wezwać hordy
I podłe przyjąć kajdany,
Czy bezbożnemi wytępić się mordy;
Panie! zawołam, nad pany.