Strona:Świat R. I Nr 18 page 25 2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ny inne, rzewniejsze, lepsze... Tych dwoje dziewcząt tak uroczych i tak odmiennych, Dyana, w której oczach „straszne bunty“, ogniem i łzami ciskają, co gotowa jednak do wszelkich ofiar, do największej — ze swego szczęścia, by tylko chłopom nie zabrano pługów, by niedola nie weszła do chat wieśniaczych, — i Stella, wesoła, trochę przekorna, więcej powierzchowna, lecz wdzięku niewysłowionego pełna, — ileż razy te dwie panienki podziwialiśmy później w różnych powieściach, choć Słowacki tylko w paru rysach je naszkicował!... I wszystkie inne postacie: hr. Respektowie, Rzecznicki, Major, Jan — żyją nie sztucznem, teatralnem życiem, ale prawdziwem, są nie bezdusznymi manekinami, którymi porusza sznurek w ręku autora — ale ludźmi z duszy i ciała.
Ze sceny warszawskiej poszły kryształowe dźwięki czystej i szczerej poezyi. I jeśli publiczność nasza nie ulegnie jej czarowi, nie zapewni „Dejanirze“ długiego szegu przedstawień, to zaiste nie należy o to winić „wadliwej techniki“ Słowackiego! Teatr warszawski przez dziesiątki lat karmił swoich bywalców przeważnie łatwo strawnymi surogatami Sztuki. Teraz, gdy pojawia się na deskach dostojna Pani w oryginale, wydaje się zbyt poważną, musi walczyć z obojętnością i niechęcią do wszelkich wysiłków mózgowych. Publiczność — ta szersza publiczność, którą wzrusza częstochowski wiersz „Obrony Częstochowy“, — nie odczuwa w całej pełni tego niezrównanego piękna, które tkwi w wierszu Słowackiego. Artyści z małemi wyjątkami — nie potrafią go mówić. Czyż można rzucać na nich kamieniem? Zapomnieli.
Nie zapomniał jednak p. Śliwicki, który z hr. Fantazego tworzy postać jednolitą, w każdym szczególe skończoną i w którego ustach wiersz Słowackiego brzmi jak słodka muzyka. Czego może dokonać talent i inteligencya artystyczna, dowiodła p. Lüdowa, wy-