Strona:Świat R. I Nr 11 page 3 1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
OSTATNIE WOJSKO POLSKIE.

Od rozbiorów organizowała się wielka siła zbrojna po wielekroć razy, w różnych warunkach, w kraju i za granicą. W początkach stulecia organizacye owe, powstające i zanikające pod wpływem wielkich zmian na widowni europejskiej, wiązały się przejściowemi ogniwami w jeden nieprzerwany,chronologicznie przynajmniej, łańcuch. Za orłami Napoleona szła osiemdziesięciotysięczna armia polska, stworzona wojennym i politycznym geniuszem Dąbrowskiego, jakiej nigdy Rzeczpospolita za czasów największej swej świetności nie posiadała. Z tułaczych legionów wyłoniło się pierwsze od upadku ojczyzny wojsko polskie, o charakterze państwowym, strzegące granic Księstwa Warszawskiego. Z niedobitków jego, pozostałych po pogromie moskiewskim Napoleona, utworzyła się trzydziestotysięczna armia Królestwa Kongresowego, która w r. 1831 osiągnęła szczyt swej siły liczebnej, ażeby się po wzięciu Warszawy rozproszyć po wszystkich krajach Europy, czekając hasła powrotu do kraju i podjęcia na nowo przerwanej tylko, jak sądziła, walki. Marzenie armii, opuszczającej granice Królestwa, nie speniło się. Odtąd lata wielkich wstrząśnień dziejowych, przebiegających łono Europy, dają początek przelotnym partyzantkom, lub organizacyom wojskowym, przedstawiającym raczej cień wojska narodowego. Surogat armji polskiej tworzy się na krótko w r. 1848 w postaci gwardii narodowej we Lwowie i oddziałów Mierosławskiego w Poznańskiem. Rok 63, zakończony najstraszniejszym z pogromów, stwarza dwuletnią blizko partyzantkę, wśród której przez te parę miesięcy ledwie walczą parotysięczne oddziały pod komendą Langiewicza, mające niejakie podobieństwo do armii regularnej. Z datą tą zamykamy zwykle łańcuch porozbiorowej tradycyi orężnej. Mało bowiem znany jest fakt, iż ostatnia organizacya wojskowa polska przetrwała o lat siedemnaście (do r. 1880) powstanie styczniowe, a dziwnem zrządzeniem losów istniała pod skrzydłami państwa, z którem Polska przez całe wieki toczyła śmiertelne zapasy. Były to pułki polskie, utworzone w Turcyi przez Sadyka-paszę.
Powstanie ich sięga okresu wojny krymskiej, tak brzemiennego nadziejami dla Polaków. Usposobienie Porty ottomańskiej dla sprawy polskiej było wówczas szczególnie przychylne. Udający się na konferencye mocarstw do Bukaresztu Fuat-bej, później wielki wezyr, w przeddzień prawie wybuchu wojny, wiózł wśród instrukcyj swego rządu upoważnienie do oświadczenia, że jeśli państwa europejskie zgodzą się na odbudowanie Polski i potrafiłyby je przeprowadzić, wówczas Porta uroczyście i na zawsze zrzekłaby się posiadania krajów naddunajskich. Nastrój ów Turcyi znanym był wybitnym przedstawicielom polskiego wychodźtwa, toteż wszystkie nadzieje ich, wszystkie dążenia skierowały się ku wschodowi. Kierownictwo Hotelu Lambert, Mickiewicz, Władysław Zamoyski, mieli oczy zwrócone na Stambuł. Wznowienie sprawy polskiej rozumiano nie inaczej, jak z orężem w dłoni. Utworzenie zawiązków armii polskiej pod protektoratem Turcyi zdawało się sprawą pilną i doniosłą. Porta nie miala nic przeciw tym zamiarom. Bez trudu uzyskał jenerał Wł. Zamoyski firman sułtański na utworzenie jednej dywizyi wojska pólskiego, które stanęło wnet pod bronią. Istnienie jego było krótkie. Nie odegrawszy żadnej roli w nadciągającej burzy wojennej, dywizya Zamoyskiego nie przeżyła nawet historycznego roku 1855.
W tym samym czasie, co Zamoyski, otrzymał edykt, zezwalający na formacje oddziałów polskich, Sadyk-pasza.
Michał Czajkowski, sturczony oficyalnie i przybrany w nowej wierze imieniem Sadyka, t. j. „wiernego“, znany wśród cudzoziemców pod nazwą „Czajki“, przebywał w Konstantynopolu od dłuższego czasu, jako główny agent dyplomatyczny Hotelu Lambert i wyrobił tu sobie niezmiernie silne stanowisko u rządu. Zręczny, pomysłowy, doskonale oryentujący się w najbardziej zawiłej sytuacyi, olśnić potrafił Portę szeregiem memoryałów politycz-