Spojrzenie w Przyszłość/Od wydawcy

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor jkh
Tytuł Od wydawcy
Pochodzenie Spojrzenie w Przyszłość
Wydawca Wydawnictwo „Hejnał”
Data wyd. 1933
Druk Drukarnia Pawła Mitręgi w Cieszynie
Miejsce wyd. Wisła
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
OD WYDAWCY


Na szarą ziemię coraz to gęstszy zapada zmrok, coraz to większa ciemność zasnuwa horyzonty... W sercach ludzkich dogasa resztka entuzjazmu, a beznadziejność i rozterka coraz szersze zatacza kręgi. Jakiś dziwny smutek i szamotanie się idzie poprzez wioski i miasta — poprzez słomiane chaty i lśniące salony. Jakiś niewytłumaczony lęk bierze w swoje kleszcze proste i uczone serca. Nic nie zdoła wymknąć się ze stalowych objęć ducha czasu.
A zmrok coraz bardziej zapada i coraz bardziej wygasają iskierki w sercach ludzi współcześnie żyjących. Bezradny i znękany człowiek staje naprzeciw bezkresu fal co weń biją i zapuszcza zmęczony wzrok w dal mętną i przemocą chce przebić zaciemnione horyzonty, aby zobaczyć tajemnice przyszłego jutra.
Lecz z miljonów oczu gorączkowo wpatrzonych w tajemniczą przyszłość, ileż ich widzi, co nam gotują losy? Niezmiernie mało jest na globie ziemskim ludzi, którym dano oglądać wyroki jednostek i narodów. To też Opatrzność uczyniła ich oczami i uszami świata. Mając moc oglądania i słyszenia głosów innego świata, mówią, nauczając i przestrzegają ludzkość przed następstwami zła, które człowiek nieustannie sieje i zbiera tego owoce w postaci tysiąca udręk.
Płyną do redakcji „Hejnału“ długie szeregi tragicznych listów. Okrzyk nędzy i bólu wydziera się z każdego zdania. Słowa kreślone pod dyktandem rozpaczy, zroszone łzą niedoli pytają nas o przyszłe jutro.
Długo wzbranialiśmy się dawania odpowiedzi — a to z różnych powodów.
Przedewszystkiem autorka niniejszej broszurki, jasnowidząca Agnieszka P. czuje głęboką odrazę do tak zw. powszechnie wróżby, a szczególnie przepowiedni na temat wydarzeń politycznych, losów narodów i t. p. Jak to bowiem Czytelnik zrozumie z treści niniejszej broszury, tak zw. klisze naszej przyszłości, krążące nad nami w świecie astralnym, mogą do ostatniej chwili ulegać zmianom, bądź to na lepsze bądź to na gorsze, zależnie od tego, ile dobrej czy złej woli okazujemy względnie okażemy. Jeśli zaś n. p. jasnowidz jakiś, jak to niestety często bywa, powie żądnym sensacji słuchaczom: „To i to się stanie“, lub co gorsza, „to i to się musi stać“, ściąga tem samem na plan fizyczny nieraz przedwcześnie przykre wypadki, których jeszcze można było uniknąć, a przynajmniej złagodzić je w znacznej mierze.
Nic więc dziwnego, że jasnowidząca stale nam odmawiała jakichkolwiek w tym kierunku wyjaśnień.
Mnożąca się jednakże korespondencja (szczególnie, gdy się ostatnio — niezależnie od nas — pojawiły w prasie codziennej[1] artykuły, omawiające szeroko jej niepospolite zdolności jasnowidzenia) i fale myślowe, napływające z nią do redakcji, wytworzyły takie napięcie, że jasnowidząca, aby uwolnić się od tego naporu i wpływu, który nawiasem mówiąc przeszkadzał jej w pracy, postanowiła wreszcie dać wyjaśnienia.
Ponieważ przekraczało ludzką możliwość dawanie odpowiedzi każdemu indywidualnie, przeto znając jasnowidnie życzenia, wiedziała czego potrzeba, aby każdy wyłuskał własnemi siłami odpowiedź dla siebie stosowną.
Kilka nocy bezsennych i dni, skrzących się od śniegu na Jarzębatej, w cichym kąciku swego pokoiku, zadumana Agnieszka kreśliła pośpiesznie treść tej oto książeczki. Oczy jej raz otwierały się szeroko, a twarz zapalała się przedziwnym blaskiem, to znów gasły, opadały powieki, ustawało pióro w ręku i głębokie westchnienie przerywało „tyk, tak“ wiszącego na ścianie zegara. Duch ogromem swoich oczu, które nie znają przestrzeni ni czasu, sięgał w nieznane oficjalnej wiedzy epoki historji ludzkości i oglądał przy siedmiobarwnem świetle sploty bytu pokoleń wymarłych przed miljonami lat.
Duch jej widzi nietylko zaszłe fakty, ale i przyczyny, które były powodem takiej, a nie innej wypadkowej. Przenikając ogromy bytu ludzkości, Agnieszka wzdycha, to znów chwilami zamiera jej oddech, a twarz obleka się w dziecinny uśmiech. Budzi się. Błękitne oczy nabierają życia, źrenice zapalają się jasnym płomieniem, a ręka kreśli szybko wrażenia. Jeżeli coś jasność dnia naszego zatarła w pamięci, przymyka powieki na sekundę i duch znów chwyta wątek prawdy, a ręka szybkim ruchem uwiecznia na papierze.
Agnieszko — spełniając rolę wydawcy, chcę Ci na tem miejscu podziękować słowami, które wiem, że budzą w Tobie zachwyt: Bóg z Tobą“. — Spełniłaś obowiązek, jaki nałożyło na Ciebie Przeznaczenie, a nam dałaś prawdziwe skarby — prawdę z pośród prawdy.
Drogi Czytelniku! Chciałbym objąć Cię braterskim uściskiem i życzyć Ci, abyś z broszury tej wykuł dla siebie żywot rozumny cały. Jeżeli cierpisz, nie znając wyjścia, znajdziesz tutaj dla siebie drogowskaz, znajdziesz natchnienie i umocnienie w dobrem. Jeżeli pali Cię gorączka ciekawości, co Ci da Los jutro i w dni następne, uspokój się wpatrzony poprzez karty tej książki w Majestat Boga i zdaj się na wolę Jego, a przyjdzie Ci pomoc i ulżenie. Jeżeli cierpisz prześladowanie i poniewierkę, jednocz się w myślach z Tym, Który bez winy będąc, byt poniewierany i prześladowany do ostatniego tchnienia.
Kochani Czytelnicy/ Czytając tę książeczkę, wierzę, że wielu z Was będzie przeżywać niezwykle wstrząsy ducha, bowiem przed oczami waszemi przesunie się odwieczny dramat ludzkości, którego niestety końca długo jeszcze czekać będziemy. Uzbrójcie się w płomienny miecz ducha Waszego i stańcie na parę godzin w sferach walki, abyście poznali, jak zawzięcie o Was walczy piekło z tymi, którzy Wam całą siłą dopomagają do zwycięstwa w imię zasad Chrystusa.
Przejrzyjcie okiem ducha każdą myśl tej książki i nad-słuchujcie oddźwięku prawdy idącej z głębin Waszych...
Przetopcie żarem serca i prześwietlijcie promieniem po-kory każdą prawdę tu zawartą, aby się ona stała latarnią Waszą, przy świetle której zdążać będziecie wśród mroków do słonecznej Ojczyzny Ducha...
Niechaj powstanie z Was hufiec zakuty w lśniące pan-cerze niebiańskich cnót i niechaj walczy z niewiedzą duchową swych braci i wskazuje im na szeroki słoneczny gościniec, który wiedzie na wyżyny Ducha, gdzie niema bólu, złorzeczeń ni przekleństw.
Wierzajcie, że żyjemy w czasach, w których nie wolno nam pozwolić zakuć się w kajdany biernoty, lecz każdy musi przy warsztacie swej pracy stać się żywą pochodnią, by zapalać światłem swego ducha gasnące iskierki dobrej woli w sercach współbraci...
W zamęcie walki o ducha niechaj nas nie zabraknie na froncie. Każdy, na ile go stać, niechaj daje ze siebie, bowiem z miljardów nikłych promieni składa się światło słońca, z drobnych ziarenek piasku — niebotyczne góry!
Metody służenia dobrej sprawie znajdziecie w tej skromnej książeczce. Autorka w sposób prosty i jasny wyłożyła nam ogromny materjał[2], który każdy z Czytelników będzie mógł spożytkować w życiu.
Nikt z Was, Kochani Czytelnicy, nie będzie mógł kiedyś błędów swoich tłumaczyć niewiedzą. Oto prawda ucieleśniona dostała się do Waszych rąk po to, abyście nią wsparci i oświeceni szli świadomie przez życie i w innych tę świadomość z obowiązku miłości bliźniego budzić mogli. Każda iskierka dobrej woli, zapalona przez Was w sercu Waszego brata, stanie się promienną tęczą Waszego dorobku. W tęczy tej dobre duchy będą mogły spalać Wasze zło, oszczędzając Wam przez to cierpień i zbliżać Was będą mogły do słonecznej krainy Ojca w niebiesiech.
Jeżeliby Ci, Drogi Czytelniku, w ciężkiej wędrówce zabrakło tchu, jeżeli będziesz wyczuwać, że piekło, bojąc się Twego wewnętrznego wzrostu lub posiewu dobrych czynów i myśli wśród Twych braci — rzucać Ci zacznie ciernie pod stopy, wówczas zwróć swoje oczy ku Górze i w pokorze ducha wyszeptaj:
Jestem w Mocy i Woli Bożej.
Nastrój Serce tęsknotą za Ojcem w niebiesiech, a bądź pewien, że przyjdą Jego słoneczni Posłańcy i napełnią serce Twoje słodyczą Nieba i ciszą błękitu.

jkh

Wisła, w lutym 1933 r.





  1. W „Il. Kurjerze Codziennym“, „Kurjerze Literacko-Naukowym“ i „Kurjerze Metapsychicznym“. W u. r. wygłosiła również na ten temat dwa odczyty p. Z. Kossak-Szczucka w Polskiem Radjo w Katowicach.
  2. Obszerniejsze rozwinięcie niektórych myśli, krótko tylko naszkicowanych w tej broszurze, znajdzie Czytelnik w jej licznych artykułach, stale ogłaszanych w Hejnale“, lub też w innych jej książkach, jakie już dotąd wyszły z druku, względnie jeszcze wyjdą.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Anonimowy.