Dyskusja indeksu:PL Biblia Krolowej Zofii.djvu/OCR: Różnice pomiędzy wersjami

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Usunięta treść Dodana treść
m -1
m -3
Linia 24: Linia 24:
== Tekst Biblii ==
== Tekst Biblii ==



zmoka, weszmyesz w r{{ø}}k{{ø}} sw{{ø}} y rzeczesz k nyemu: Pan bog szydowsky posiał my{{ø}} k tobye rzek{{ø}}cz: Puszcz lyud moy, acz my’ offyemge na puszczy. asz dot{{ø}}{{ø}}d slyszecz yesz nye chczyal. Tocz przeto mowy pan: W teem wswyesz,, ysze gesm ya pan. Ia uderz{{ø}} pr{{ø}}tem, ktorysz w r{{ø}}cze mey gest, wod{{ø}}{{ø}} rzeczn{{ø}}, obroczy sze w krew, a rybi, które s{{ø}} w nyey, semr{{ø}}{{ø}}, a zagnoy{{ø}} sze wody, a zemr{{ø}} Egipsczy pyy{{ø}}cz wod{{ø}} rzeczn{{ø}}. I opy{{ø}}cz rzeczye pan ku Moyszeszowy: Rzeczy ku Aaronowy: Węszmy pr{{ø}}{{ø}}t, a wszczy{{ø}}- gny r{{ø}}k{{ø}}{{ø}} sw{{ø}}{{ø}} nad wody Egipskye, a na gich rzeky y potoky, a nad ge- szora y wszitky tonye wrodne, aby’ sze obroczyli w krew. a b{{ø}}{{ø}}dz we wszey szemy Egipskyey tako w drzewyanich ssz{{ø}}dzech, yako w kamyennich. I uczynylasta tako Moyszesz a Aaron, iakosz bil przykazał pau. A podzwy- gnow* pr{{ø}}{{ø}}t, uderzył w wod{{ø}}{{ø}} rzeczn{{ø}}{{ø}} przed Ffaraonem y przed slugamy gego. a ona sze obroczyla w krew, a ryby które bili w rzecze zmarły s{{ø}}{{ø}}, a zagnogyly szy{{ø}} rzeky, a nye mogły Egipsczy wodi rzeczney py cz. Y bila gest krew we wszey szemy Egipskyey. Y uczynyly takyesz czarownyczy E- gipsczy swymy czary. I zatwyrdzy szy{{ø}} szercze Ffaraonowo, a nye chczyal pu- szczycz lyuda any gick slyszecz, yako bog bil przykazał. A obroczyw sze, y szedł gest do domu swego, any przy- 27 loszil swego szercza tesz w t{{ø}}{{ø}} cliwy- ly{{ø}}. Potem kopali wszitczy Egipsczy około rzeky wodi, abi pyły. bo s{{ø}}{{ø}} nye
mogl* pycz wodi rzeczney. Y napelnyly szy{{ø}} s{{ø}}{{ø}} szedm dny, potem gdisz bil zaraszyl pan rzekyr.
VIII.
rzeki gest pan ku Moyszeszowy rzek{{ø}}cz: Wnydzy ku Ffaraonowy a rzeczy gemu: Tocz rzeki pan: Puszcz lyud moy, acz my offyemge. A pakly nye b{{ø}}dzesz ckczyecz wipuszczycz, tocz ya zarasz{{ø}}{{ø}} wszidky krage twe szabamy, y wirzucz{{ø}}{{ø}} rzeky szabi z szyeby(<), ktoreszto wlaz{{ø}}{{ø}} a wuiyd{{ø}}{{ø}} do domu twego, a w komor{{ø}} a w losze twe, a na tw{{ø}}{{ø}} poszczyel{{ø}}{{ø}}, a w domi sług twich, a y myedzi lyud twoy a ogny- ska twe y na twe karmye. y k tobye y k lyudu twemu y ku wszem slugam twym wnydóó szaby. Y rzeki gest pan ku Moyszeszowy: Rzeczy ku Aaronowy: Wsczy{{ø}}gny r{{ø}}k{{ø}}{{ø}} sw{{ø}} nad rze- kamy y nad potoky y nad bagny, a wywyedz szaby na szemy{{ø}} Egipsk{{ø}}{{ø}}. A wzczy{{ø}}gn{{ø}}{{ø}}l gest Aaron r{{ø}}k{{ø}} nad wody Egipskye, y wiszly szaby a przykryli s{{ø}} szemy{{ø}}{{ø}} Egipsk{{ø}}{{ø}}. Y uczynyly opy{{ø}}{{ø}}cz czarnokszy{{ø}}sznyczy przes swee czari takesz, y wiwyod{{ø}}{{ø}} szabi na szemy{{ø}} Egipsk{{ø}}{{ø}}. Zawoła opy{{ø}}{{ø}}cz Ffarao Moyszesza a Aarona, y rzecze gyma: Proszczye pana, acz. oddały szabi ode mnye a od lyuda mego. a pu- szczy{{ø}}cz lud, abi obyetowely panu. Y rzecze Moyszesz ku Ffaraonowy: Ustaw my czasz, gdi modlycz sze b{{ø}}d{{ø}}{{ø}} za czy{{ø}} panu y za slugy twe y za lud twoy, aby były odegnani szabi od czyebye y od domu twego y od sług twich
y od Iuda twego, a gedno abi w rzecze ostali. Ktorysz otpowyedzal: Za yutra. Tedi Moyszesz: Podług słowa, rzecze, twego uczyny{{ø}}, abi wyeedzal, ysze nye gest yako pan bog nassz, abi odeszli szabi od czyebye y od domu twego y od sług twich, a telko* w rzecze ostan{{ø}}{{ø}}. Y wiszly sz{{ø}} precz od Ffaraono* Moyszesz a Aaron. Y wolał gest Moyszesz ku panu o szlyub szab, gensze szlub smowyl bil z Ffaraonem. A uczynyl gest pan podlya słowa Moy- szeszowa, y zmarli s{{ø}}{{ø}} szabi z domow, z szemye y s pool. A zgromadzyly s{{ø}}{{ø}} ge na besmyame kupy, y rozgnoyla sze szemya. A wydz{{ø}}{{ø}}dz opy{{ø}}cz Ffarao, ysze mu bilo dano otpoczynyenye, obczy{{ø}}szy szercze swe y nye upo 11 słucha gich, yakoosz bil pan przykazał. Y rzeczye pan ku Moyszeszowy: Mow ku Aaronowy: Wzczy{{ø}}gny pr{{ø}}{{ø}}t swoy a uderz w proch szemsky, acz b{{ø}}{{ø}}d{{ø}}{{ø}} ploszczycze po wszey sze- mi Egipskyey. y uczynyly tak. Ywzczy{{ø}}- gn{{ø}}{{ø}}l Aaron r{{ø}}k{{ø}}{{ø}} sw{{ø}} pr{{ø}}{{ø}}t dzer- sz{{ø}}{{ø}}cz, y uderzy proch szemsky. y zdze- laly sze ploszczycze w ludzech y w dobitku, tako ysze wszitek proch szemsky obroczyl sze gest w ploszczycze po wszey szemy Egipskyey. Y uczynyly takyesz czarnokszy{{ø}}snyczy zswy- my czary, abi wiwyedli ploszczycze. y nye mogły s{{ø}}{{ø}}. Y bik ploszczycze tako w ludzech, yako w dobitcze. Y rzekły s{{ø}}>(> czarownyczy ku Ffaraonowy: Palecz boszy to gest. Y zatwyrdzylo sze gest szercze Ffaraonowo y nye u- posluchal gich, yako bil pan przyka
zał. Y rzeki gest pan ku Moyszeszowy : Po wstaw na uszwyczye, stoysze przed Ffaraonem, bocz winydzye ku wmdam, y rzecz k nyemu: Tocz mowy pan: Puszcz lud moy, acz my b{{ø}}dze oflyerowacz. A pakly gego nye pu- szczysz, otocz na czy{{ø}} poszly{{ø}}, na czy{{ø}} y na tw{{ø}}{{ø}} czelyadz y na twe wszitky slugy y na twoy lud y na twe domy, wszitek plod much y miszy. A napel- nyony b{{ø}}d{{ø}}{{ø}} wszitczi domowye E- gipssczy much roslycznego płodu a* we wszey szyemy, w ktoreysze b{{ø}}d{{ø}}{{ø}}. Y uczyny{{ø}} dzywnye tego dnya w szemy Gessen, w geysze gest lud moy, abi nye bili tu muchy. Aby wyedzal, ysze ya pan w poszrzotku szemye po- losz{{ø}} roszdzelyenye myedzy ludem mim a myedzy ludem twym. A za yutra b{{ø}}dze to znamy{{ø}}. Y uczyny pan tako. y przyszła mucha przeczy{{ø}}szka w doom Ffaraono w a sług gego, a we wszich szemyach Egipskich. Skaszyla sze gest szemya od tichto much. Y powołał Ffa- raon Moyszesza a Aarona y rzecze gy- ma: Gydzyczye a offyeruyczye panu bogu waszemu w szemy teyto. Y rzeczye Moyzesz: Nye mosze tako bicz. bocz nyeluczskoszczy sze zdadz{{ø}}{{ø}} E- gipskym, b{{ø}}dzemly offyerowacz panu bogu naszemu, azaly bichmi temu, geniusz sze Egipsczy klanyay{{ø}}, przed ny- my bi nas obrzuczyli kamyenym'). Drog{{ø}}{{ø}} trzech dny mamy g i d z na puszczyk, a tu oflyerowacz b{{ø}}dzemy panu bogu naszemu, yakosz gest nam
’) Tu myśl oryginału źle zrozumiana i konstrukcya całego zdania wadliwa.
przykazał. Y rzecze Ffarao: Ya pu- . szcz{{ø}}{{ø}} wras, abyszczye offyerowraly panu bogu waszemu na puszczy, alye daley 28 nye choczczye.] Proszy{{ø}}, modlczye sze za my{{ø}}{{ø}}. Y rzecze Moyzesz: Wynyd{{ø}} od czyebye a pomodly{{ø}} sze panu. a odydzye mucha od Ffaraona y od sług gego y od lyuda gego. Alye my{{ø}} da- lyey nye chczyey o b 1 u d z o w a c z, bi nye puszczyl Iuda offyercnvacz panu. Tedi wiszedl Moyzesz od Ffaraona. modlyl sze gest panu, gensze uczynyl podług słowa gego, y ody{{ø}}{{ø}}l muchy od Ffaraona y od sług y od Iuda gego. y nye ostała ny gen a. Y zatwyrdzy sze szercze Ffaranowo* tako, ysze w ten czasz takyesz nye puszczil Iuda.
IX.
IX.

X rzecze opy{{ø}}{{ø}}dz pan ku Moyseszowy: Wynydzy ku Ffaraonowy, mowze gemu: Tocz rzeki pan bog zydowsky: Puszcz lud moy, acz my offyemge. A paklybi geszczye wzgardzyal a dzer- szal gy, tocz ma r{{ø}}k{{ø}}{{ø}}* b{{ø}}dzye nad twyiny poimy y nad konmy y nad o- , sly y wyelbl{{ø}}dy y woły y owczamy. moor wyelmy przeczy{{ø}}szky. A uczyny pan dzy wnye myedzy sboszym Izra- helskym a zboszym Egipskym, abi nyczs owszem nye zagyn{{ø}}lo s tego, czso przysłucha k synom Izrahelskym. Ustawyl gest pan czasz, arzk{{ø}}cz: Za yutra pan uczyny to słowo w szemy. Y uczynyl gest pan to słowo w drugy dzen, y zmarły s{{ø}}{{ø}} wszitky dobitky Egipskich, alye z dobitkow synów I- zrahelskych y szadne owszem nye za
gyn{{ø}}lo. Y posiał gest Ffarao, abi o- gly{{ø}}dano bilo. any gest czso zagyn{{ø}}lo bilo s tego, czsosz myely Izrahelsky. Zadwyrdzylo sze gest szercze Ffaraonowo, y nye puszczyl lyuda. Y rzecze pan ku Moyszeszowy a ku Aaronowy arzk{{ø}}cz: Weszmyczye pełni r{{ø}}cze po- pyola s komyna, a rosypye gy Moyszesz w nyebo przed Ffaraonem, a b{{ø}}- dzye prooch po wszey szemy Egipskyey. Albo b{{ø}}d{{ø}}{{ø}} wrzodowye a m{{ø}}cky- r z e n{{ø}}d{{ø}}te* na lyudzech y na dobitku we wszey szemy Egipskyey. A wsz{{ø}}- wszy popyola s komyna, y stalasta przed Ffaraonem. Y sun{{ø}}1 gym Moyszesz w nyebo, y uczyny{{ø}} sze rani na- d{{ø}}tich nyszytow na lyudzech y na dobitku. Any mogły czarnownyczy* stacz przed Ffaraonem a Moyszeszem przed ranamy, geszto na nich bili a po wszey szemy Egipskyey. Y zatwyrdzy pan szercze Ffaraonowy, y nye posłuchał gest gick, yakoosz gest rnowyl pan ku Moyszeszowy. Y rzeki gest pan. ku Moyzeszowy: Rano wstayn, a stoy przed Ffaraonem y rzeczy gemu: Tocz mowy pan bog szydowsky: Puszcz lud moy, acz my offyemge. Albocz w t{{ø}}{{ø}}- to ckwyly{{ø}} poszly{{ø}} wszitky swe rany nad twe rani* na twe szercze, na twe wszitky sługi y na lud twoy, abi wy- dzyal, sze my nye rownya we wszey szemy. Xynyecz (ninieć) yusz wszczy{{ø}}- gn{{ø}} r{{ø}}k{{ø}}{{ø}} swr{{ø}}, a porasz{{ø}} czy{{ø}} y lud twoy morem, a zagynyesz z szyemye. A przetoszem czy{{ø}} tak poloszyl, abich na tobye ukazał szyl{{ø}} sw{{ø}}{{ø}}. a powye- dzyano b{{ø}}dze gymy{{ø}} twe we wszey
szemy. Geszczye zadzerszawasz lud moy, a nye chczesz go puszczycz ? Tocz pu- szczy{{ø}} w t{{ø}}{{ø}}sz godzyn{{ø}} za yutraa prze- szylni a wyelyky grad, yakysz nygdi nye byl w Egipczye ode dnya, w nyem- sze gest zaloszon, asz do dzyszeyszego dnya. A przetoosz posluchay yusz nynye, poszły a zgromadź dobidczy{{ø}}- ta sw{{ø}}o* y wszitko, czszosz masz na polyu. bocz lyudzye a dobił czy{{ø}}ta y wszitko, czsosz b{{ø}}dzye na dworze na- lyeszono a nye zgromadzono s polya, spadnre na nye graad y krupy, y ze- mf{{ø}}6. Gen Szy{{ø}} bal slowra boszego s sług Ffaraonowich, kazał uczyecz slu- gam swym y dobitku do domow. a ktorysz zamyeszkaal słowo bosze, nye- chal sług swich y z dobidkyem na polyu, zmarły s{{ø}}{{ø}}. Y rzecze pan ku Moy- zeszowy: Wzczy{{ø}}gny r{{ø}}k{{ø}}{{ø}} sw{{ø}}» w nye- byosza, acz b{{ø}}dzye grad po wszey szemy Egipskyey na ludzy y na dobitek y na wszitky szyola polna w szemy Egipzkey. Y wzczy{{ø}}gn{{ø}}1 gest Moyzesz w nyebo pr{{ø}}{{ø}}t. a pan dal grom a graad a blyzkanye byesz{{ø}}cze na szemy{{ø}}. Y spuszczyl gest pan graad na Egipt y na w szitkf i szemy{{ø}} Egipsk{{ø}}{{ø}}. A grad y ogeyn (ogień) smyeszywszy sze pospołu, noszyly sze s{{ø}}{{ø}}. A tako wryely- kye, sze nygdi drzewyey nye zyawya- ly sze tako wyelikye w szemy Egipskye, yakosz gest ta wloszcz stworzona- Y zbył gest grad we wszey szemy Egipskyey wszitko, czsosz bilo na po- lyech, od czlowyeka asz do bitczy{{ø}}- czya*, y wsziczky szyola polna zbił grad, y wszelkye drzewye tey szemye
szemy. Geszczye zadzerszawasz lud moy, a nye chczesz go puszczycz ? Tocz pu- szczy{{ø}} w t{{ø}}{{ø}}sz godzyn{{ø}} za yutraa prze- szylni a wyelyky grad, yakysz nygdi nye byl w Egipczye ode dnya, w nyem- sze gest zaloszon, asz do dzyszeyszego dnya. A przetoosz posluchay yusz nynye, poszły a zgromadź dobidczy{{ø}}- ta sw{{ø}}o* y wszitko, czszosz masz na polyu. bocz lyudzye a dobił czy{{ø}}ta y wszitko, czsosz b{{ø}}dzye na dworze na- lyeszono a nye zgromadzono s polya, spadnre na nye graad y krupy, y ze- mf{{ø}}6. Gen Szy{{ø}} bal slowra boszego s sług Ffaraonowich, kazał uczyecz slu- gam swym y dobitku do domow. a ktorysz zamyeszkaal słowo bosze, nye- chal sług swich y z dobidkyem na polyu, zmarły s{{ø}}{{ø}}. Y rzecze pan ku Moy- zeszowy: Wzczy{{ø}}gny r{{ø}}k{{ø}}{{ø}} sw{{ø}}» w nye- byosza, acz b{{ø}}dzye grad po wszey szemy Egipskyey na ludzy y na dobitek y na wszitky szyola polna w szemy Egipzkey. Y wzczy{{ø}}gn{{ø}}1 gest Moyzesz w nyebo pr{{ø}}{{ø}}t. a pan dal grom a graad a blyzkanye byesz{{ø}}cze na szemy{{ø}}. Y spuszczyl gest pan graad na Egipt y na w szitkf i szemy{{ø}} Egipsk{{ø}}{{ø}}. A grad y ogeyn (ogień) smyeszywszy sze pospołu, noszyly sze s{{ø}}{{ø}}. A tako wryely- kye, sze nygdi drzewyey nye zyawya- ly sze tako wyelikye w szemy Egipskye, yakosz gest ta wloszcz stworzona- Y zbył gest grad we wszey szemy Egipskyey wszitko, czsosz bilo na po- lyech, od czlowyeka asz do bitczy{{ø}}- czya*, y wsziczky szyola polna zbił grad, y wszelkye drzewye tey szemye
złamał. A wszakosz w szemy Gessen, gdzeszto biły synowye Izrabelsczy, grad nye padał. Y posiał Ffarao a zawoła Moyzesza a Aarona, a rzeczye k ny- ma: Zgrzeszylesm owa nynye. Pan spra- wyedlywy, alye yaa y lyud moy grzeszny. Poproszczye pana, abi przestały gromowy e boszy a gradowye, acz pu- szczy{{ø}} wasz, a nykakye tu nye osta- nyeczye wy{{ø}}czey. Rzecze | Moyszesz: 29 Gdisz winyd{{ø}} z myasta, wzezy{{ø}}gnć r{{ø}}cze swoge ku panu, a przestan{{ø}} gro mowye, a nye b{{ø}}dzye gradu wy{{ø}}czey. abi wydzaal, ysze szemya gest bosza,
złamał. A wszakosz w szemy Gessen, gdzeszto biły synowye Izrabelsczy, grad nye padał. Y posiał Ffarao a zawoła Moyzesza a Aarona, a rzeczye k ny- ma: Zgrzeszylesm owa nynye. Pan spra- wyedlywy, alye yaa y lyud moy grzeszny. Poproszczye pana, abi przestały gromowy e boszy a gradowye, acz pu- szczy{{ø}} wasz, a nykakye tu nye osta- nyeczye wy{{ø}}czey. Rzecze | Moyszesz: 29 Gdisz winyd{{ø}} z myasta, wzezy{{ø}}gnć r{{ø}}cze swoge ku panu, a przestan{{ø}} gro mowye, a nye b{{ø}}dzye gradu wy{{ø}}czey. abi wydzaal, ysze szemya gest bosza,

Wersja z 18:25, 5 maj 2021

Przybornik



{{f*|''(?)''|w=85%}}

{{c|III.}}
{{f*|A|w=250%|h=normal}}

{{Separator graficzny|80px|Plik:PL Biblia Krolowej Zofii P093 extracted image.jpg|przed=2em|po=1em}}


<math>||</math><ref name="K23" group="lower-alpha">Karta kodeksu nr 23</ref>

<div class="reflist" style="list-style-type: lower-alpha;">
<references group="lower-alpha"/>
</div>
<references/>

<math> \text{𝔊𝔯𝔞𝔫𝔞𝔱} \overset \text{..} \text{𝔞} \text{𝔭𝔣𝔢𝔩}</math>

Tekst Biblii

IX.

szemy. Geszczye zadzerszawasz lud moy, a nye chczesz go puszczycz ? Tocz pu- szczyó̗ w tó̗ó̗sz godzynó̗ za yutraa prze- szylni a wyelyky grad, yakysz nygdi nye byl w Egipczye ode dnya, w nyem- sze gest zaloszon, asz do dzyszeyszego dnya. A przetoosz posluchay yusz nynye, poszły a zgromadź dobidczyó̗- ta swó̗o* y wszitko, czszosz masz na polyu. bocz lyudzye a dobił czyó̗ta y wszitko, czsosz bó̗dzye na dworze na- lyeszono a nye zgromadzono s polya, spadnre na nye graad y krupy, y ze- mfó̗6. Gen Szyó̗ bal slowra boszego s sług Ffaraonowich, kazał uczyecz slu- gam swym y dobitku do domow. a ktorysz zamyeszkaal słowo bosze, nye- chal sług swich y z dobidkyem na polyu, zmarły só̗ó̗. Y rzecze pan ku Moy- zeszowy: Wzczyó̗gny ró̗kó̗ó̗ swó̗» w nye- byosza, acz bó̗dzye grad po wszey szemy Egipskyey na ludzy y na dobitek y na wszitky szyola polna w szemy Egipzkey. Y wzczyó̗gnó̗1 gest Moyzesz w nyebo pró̗ó̗t. a pan dal grom a graad a blyzkanye byeszó̗cze na szemyó̗. Y spuszczyl gest pan graad na Egipt y na w szitkf i szemyó̗ Egipskó̗ó̗. A grad y ogeyn (ogień) smyeszywszy sze pospołu, noszyly sze só̗ó̗. A tako wryely- kye, sze nygdi drzewyey nye zyawya- ly sze tako wyelikye w szemy Egipskye, yakosz gest ta wloszcz stworzona- Y zbył gest grad we wszey szemy Egipskyey wszitko, czsosz bilo na po- lyech, od czlowyeka asz do bitczyó̗- czya*, y wsziczky szyola polna zbił grad, y wszelkye drzewye tey szemye złamał. A wszakosz w szemy Gessen, gdzeszto biły synowye Izrabelsczy, grad nye padał. Y posiał Ffarao a zawoła Moyzesza a Aarona, a rzeczye k ny- ma: Zgrzeszylesm owa nynye. Pan spra- wyedlywy, alye yaa y lyud moy grzeszny. Poproszczye pana, abi przestały gromowy e boszy a gradowye, acz pu- szczyó̗ wasz, a nykakye tu nye osta- nyeczye wyó̗czey. Rzecze | Moyszesz: 29 Gdisz winydó̗ z myasta, wzezyó̗gnć ró̗cze swoge ku panu, a przestanó̗ gro mowye, a nye bó̗dzye gradu wyó̗czey. abi wydzaal, ysze szemya gest bosza, A sezualesm to, ysze ty y twe sługi geszczye szczye sze nye bali pana boga. Przetosz lyen a yó̗czmyeyu* gest zabit, przeto ysze yó̗czmyen sze sze- lyenyal, a lyen yusz bil pó̗kowye wy- puszczyl. a pszenycza a byel nye gest zabyta, bo só̗ó̗ bila pozdna. Tcgdi wiszedlw* Moysesz od Ffaraona yz myasta, y podzwygnó̗ó̗l gest swoge ró̗- cze ku panu, y przestały gromowye y gradowye. any wyó̗czey kapaal deeszcz na szemyó̗. Wydz->cz opyó̗cz Ffarao, y- sze przestały dszdzye a grad a grzmye- nye: przyczyny grzechu, y zatwyrdzy szyó̗ szercze gego a sług gego przez- lysz. Any chczyal puszczycz synów Izrahelskich. yakosz przykazał bil bog przez ró̗cze Moysesowi. X. j - rzeki gest pan ku Moyszeszowy: Wnydzy ku Ffaraonowy, bocz gesm ya zatwyrdzyl gego i sług gego, abich uczynyl dzywi tito me na nyem, a ti moy* (mów) w usszy syna twego a w usszy wnó̗kow twich, kyelkokrocz gesm starł Egipskye, a dzywe* me gesm uczynyl w nyck, abiszczye wye- dzely, ysze ya gesm pan bog. Tidi* Moyszesz y Aaron ku Ffaonowy* wTSzed- szy, y rzeklasta mu: Tocz mowy pan bog szydowsky: Y dokoodsze* my szyó̗ nye ckczesz poddacz ? Puszcz lud moy, acz mi offyemge. A pakly przeczywycz szyó̗ bó̗dzesz, any bó̗dzesz ckczyecz puszczycz gego: otocz ya za yutra przywyó̗dó̗ kobilky w twe kraynye*, ktoreszto przyk(ryyó̗ wszitek wirzch szyemye, abi nyczs nye ostało gey, a- lye abi sznyedzono bilo, czsosz gest bilo po gradzye ostało. Bocz oglo- d z ó̗ ó̗ wszitko drzewye, geszto plod mayó̗ na polach, a napelnyó̗cz domi twe y sług twick y wszeck Egipskyck, gickszeto nye wydały (widuli) waszy ocz- czowye y dzyadowye, yako só̗ w z n y- knó̗li na szemy o asz do dzyszeyszego dnya. Tedi Moyszesz obroczywszy szyó̗, y wiszedl gest od Ffaraona. 0- pyó̗cz rzekły slugy Ffaraonowy k nyemu : I dokó̗ó̗d mamy czyrzpyecz to po- gorszenye? Puszcz lud, acz offyemge panu bogu swemu, a wszako wydzisz, yszebi zaginó̗1 Egipt. Y przywołały Moyszesza y Aarona przed Ffaraona, gensze rzecze gim: Gydzczye a offye- ruyczye panu bogu waszemu y czy, ktorzisz mayó̗ z wamy gydz. Rzeczye Moyszesz: S dzedzmy naszymy poy- dzyemi y starszymy y syny, y z dzew- kamy y z owczamy y z dobitky. Bocz gest pana boga naszego sława. Y od- powyedzyal Ffarao: Tako bó̗dz, pan bog z wamy, y kako ya wasz prze- puszczyó̗ y wasze maludkye. Gensze albo kto*) tego nye wye, ysze prze- nagorzey myszlyczye? Nye bó̗dze to tako! alye gydzczye samy mó̗szowye, a offyeruyczye panu. bo tesz szczye tego samy prószyły. A natemyast* só̗ó̗ wyrzuczenye* od oblyczó̗ó̗* Ffaraono- wa. Rzeczye opyó̗cz pan ku Moyszeszowy: Wzwyedz ró̗kó̗ó̗ swó̗ó̗ na szemyó̗ Egipskó̗ó̗ ku k o b i 1 k a m, acz wnydó̗ó̗ na szemyó̗Egipskó̗ó̗, acz sznye- dzó̗ó̗ wszitkó̗ó̗ s z e ly n ó szemskó̗ó̗, kto- rasz ostała po gradzye. Y wzwyedze Moyszesz pró̗ó̗t na szemyó̗ Egipskó̗ó̗, a pan wzwyodl wyatr wyeyó̗czy ten wszitek dzyen y nocz. A gdisz bilo rano za yutra, wyatr wyeyó̗czi podzwy- gnó̗ó̗l kobilky, ktoreszto weszły nade wszitkó̗ó̗ szemyó̗ Egypskó̗ó̗, y szye- dzalo gick bez c z y s 1 a po wszich sze- myeck Egipskich. Gegooszto przed tym czaszem nye bilo nygdy, any potem bó̗dze. Y przykryły wszitek swyrzck szemye, wszitko gubyó̗cz. Y poszarta gest wrszitka s z e 1 y n a szemskaa, a czsoszkoly yablek na drzewynye bilo, czsosz gradowye nye dobyły. A o- wszeyky nyczs szelonego na drzewynye nye ostało y na szelynye szem- skyey po wszem Egipczye. Przeczszeto wyelmy szpyesznoszcz*. Ffarao zawoła Moyszesza a Aarona, y rzecze gyma: Zgrzeszylesm przeczyw panu bogu waszemu y przeczyw waam. alye nynye otpuszczczye my grzech w tó̗ó̗to go- ') Gloesa wśród textu! dzynó̗, a prc3zczye pana boga waszego, acz odeymye ode mnye tó̗to szmyercz. Y wyszedł gest Moyszesz z oczyu Ffa- raonowich y modlyl sze panu bogu. Gensze kasze wyatrom wyacz zachodu sluncza wyelmy nagłye, a ten p o c k o- p y w kobilky, rzuczyl ge w morze czyr- wone. y nye ostała gedna zayste po wszech kraynack Egipskich. Y zatwy- dzyl* pan szercze Ffaraonowo, y nye puszczy synów Izrakelskyck. Rzecze opyó̗cz ku Moyszeszowy paan: Wznye- szy ró̗kó̗9 swó̗ w nyebo, acz bó̗dó̗ó̗ czmi po wszitkyey szemy Egipskyey tako gó̗ste, abi gich moczacz*1) mogły. Y wzczyygnó̗ó̗l gest Moyszesz ró̗- kó̗ w nyebyossa, y uczynyly só̗ó̗ szyó̗ czmi tako groszne po wszey szemi E- gipskyey trzy dny, sze zó̗dny* nye uszrzal brata swego any szyó̗ ruszył 30 z myasta na mya j | sto, na gemsze gest byl. Alye gdze bidlyly synowie Izra- helszczy, szwatlo bilo. Y zawołał Ffarao Moyszesza a Aarona y rzeki k ny- ma: Gydzczye a offyeruyczye panu bogu waszemu. A gedne owcze wasze a debidczyó̗tka neckacz ostań ., a dzeczy wasze nyeckacz s wamy gydoo. Y rzeki Moyszesz: Offyery dasz nam, gdy bó̗- dzyem offyerowacz panu bogu naszemu. Wsziczka stada poydó̗ s wamy*, a nye ostawyó̗cz y paznokczya tego, czsosz gest potrzeba ku offyerze panu bogu naszemu, nawyó̗czey przeto, ysze nye wyemy, czsobysmy myely offyerowacz, doyó̗d nye przydzyemy na to myasto. Y zadwyrdzyl gest pan szer cze Ffaraonowo, y nye chczyal gest ick pan puszczycz. I rzeczye Ffarao ku Moyzesowy: Byerz szyó̗ ode mnye, a waruy szyó̗, abi wyoczey na myó̗ nye patrzil. Bo w ktorykoly dzyen my sze ukaszesz'). Takocz bódze, yakosz mowy! nye uszrzó̗ wyó̗czey oblycza twego. XI. -R.zekl pan ku Moyszewy*: Geszcze gednó̗ ranó̗ dodknó̗ Ffaraona a Egipta. a potem puszczy wasz precz y wynycz przypó̗dzy. Y rzeczesz przeto wTszemu ludu, acz mó̗ó̗sz potrzeb uge od przyyaczyela swego, a szona od szyó̗)- szadi swey ssó̗ó̗dow szrzebmych a zlo- tich y odzenya. A da pan myloszcz ludu swemu przed Egipskymy. Y bil gest Moyszesz mó̗osz wyelmy wyelyky w szemy Egipskyey przed slugamy Ffaraonowymy y przede wszym ludem. Y rzecze: Tocz mowy pan: O polno- czy wnydó̗ do Egipta, a szemrze wszitko pyrworodne w szemy Egipskyey, ot pyrworodzonego Ffaraonowa, gensze szedzy na stolczu gego, asz do pyrzworodzonego dzewezyna* 2), ktoreszto* gest u szarnowa*, y wszitko pyrworodzone rodu dobitczego. Y bn- dze krzyk wyelyky we wszey szemy Egipskyey, yaky gest nye bil drzewyey, any bodze potem. A u wszech synów Izrakelskyck nye zkowiknye pyesz (pies) od czlowyeka asz do dobitczó̗czyó̗*. A- biszczye wyedzely, yakym dzyw^em roz- dzely pan Egipskye od IsrakeJskich. Y wstnpyo czyto wszitczy sluszebnyczy ') Tu wypuścił trzy wyrazy. '-) Zamiast: dziewczyny. 14

  • ) Macać.

ku mnye, a bó̗dó̗ my sze klauyacz a- rzekó̗cz: Winydzy ti a wsziczyek lud, gensze poddan gest tobye. potem winy- dzemy. Y wynydze od Ffaraona wyelmy gnyewyeu. Y rzecze pan ku Moyszeszowy: Nye uslyszicz wasz Ffarao, abi wyelye dzywmw w szemy stało szie Egipskyey. Moyszesz a Aaron zapra- w dó̗ uczynylasta wszitka znamyona y dzywy, ktoreszto napysany só̗ó̗, przed ffaraonem. Y zatwyrdzyl gest bog szercze Ffaraonowo, y nye puszczyl gest synów Izrahelskich z szemye swey. XII. X rzeki pan bog ku Moyszeszowy a ku Aaronowy w szemy Egipskyey: Myeszó̗cz tento bó̗dze wam poczyó̗tek myeszyó̗czó̗w*, pirwa bodze* w mye- szó̗czó̗ch* tegoto roku. Mowczye ku wrszemu zboru synów Izrahelskych, a rzeczczye gym: Dzeszyó̗ty dzen mye- szyó̗cza tegoto węszmy kaszdi z was barana po czyelyadzach a po domock swick. a pakly gest mnyeysze czislo lyczbi, yszebi nye bi* gick doszycz ku gedzenyu baranka: przymy szó̗szyada swego, gensze przyló̗czon gest ku do- mu gego, polye') lyczbi dusz, geszto bi doszicz mogło bicz ku gedzenyu baranka. Alye baranek bó̗dze przez po- kalanya, samyecz, gednego roku. po- dlug gegoszto obiczaya wyeszmyeczye* koszelka, a bó̗dzyeczye gy ckowacz asz do czwartego naszczye dnya tegoto myeszó̗cza. I bodzeczye gy offye- rowacz wszitko pospólstwo synów Izra helskich k wyeczoryu. A wszó̗wszy gego krew, y pomazeczye na oba po- dwoya a na zwyrzchnick prodzeck domowick, w gickszeto gi bó̗dzyczye geszcz. A bó̗dó̗ó̗ geszcz myó̗sso tey no- czi pyeczyone w ognyu, y przasny ckleb s kwasznó̗ rzerzuchó̗ó̗. Nye bó̗- dzeczye nyczs surowego geszcz, any uwarzonego w wodzye, alye gedno pye- czone w ognyu. Glowó̗ gego y s ńo- gamy y s droby szezrzeczye, a ko- szczy gego nye stluczyeczye any gego czso ostawyczye asz do yutra. Alye czsobi bilo ostalego, w ognyu sezze- czye. A tako gi geszcz bó̗dzeczye: lyó̗dzwrye wasze opaszeczye, a obow bó̗dzyeczye myecz na nogack, dzer- szó̗ó̗cz lyasky w ró̗ku, bó̗dzeczye kwa- pyó̗cz ge geszcz. Bo gest Fazę, to gest przyszczye pana. A przeydó̗ przez szemyó̗ Egipskó̗ó̗, a zbyyó̗ wszitko pir- worodzone w' szemy Egipskyey, od czlowyeka asz do dobitczyó̗czya. A nade wTszemy bogy Egipskymy uczynyó̗ só̗ó̗d, ya pan. y bodzye* wam krew koszelkowa w domyech, wr ktorich bó̗- dzecze. A uszrzó̗ krew, y mynó̗ wasz, a nycz (nie?) bó̗dze na was rana sza- bna (żadna?), gdisz pobyyó̗ szemyó̗ E- gipskó̗ó̗. Y bó̗dzeczye myecz dzen tento w pamyó̗czy, a bó̗dzeczye gy sla- wycz gody panu w waszich rodzeck, ckwaló̗ wyecznó̗. Szedm dny przasny ckleb bó̗dzeczye geszcz, na pyrwi dzen kwaszoni ckleb nye bó̗dze gedzon w waszick domyeck. Bo ktokolybi yadl kwaszony ckleb, dusza gego zgynye z Yzrakela, od pyrwego dnya asz do 31 ') Miało być: podle, podług. szodmego dnya. Dzen pyrwi bó̗dze sławni y szwyó̗ti, a dzen szodmi tymysz godi bó̗dzye poczczyon. Ny szaduego dzala w nich czynycz nye bó̗dzeczye kromye tego, czso ku gedzenu słucha, A bó̗dzyeczye zachowawTacz przesz n c z e*, bocz w ten dzeyn wsziczko wywyodó̗, wasz sboor, z szemye E- gipskyey. A bó̗dzeczye ostrzegacz dnya tego w swich rodzech obiczagem wye- cznim. Pyrwego myeszó̗cza, cztyrnasti dzen tego myeszyó̗cza wyeczor, bó̗- dzeczye przesnycze geszcz asz do dnya dwadzeszczya pyrwego tegosz myeszyó̗cza k wyeczoru. Za szedm dny chleba kwaszonego nye bó̗dze wr wa- szich domyech naleszono. Ktoribi yadl kwraszoni, zgyny*e dusza gego /z) zboru Izrahelskyego, tako z przychodnyow, yako tu rodzyczow w szemy. Wssego kwaszonego nye bó̗dzeczye geszcz wre wszech waszich przebidczech. bódze- czye geszcz przesznycze. Y zawoła o- pyó̗cz Moyszesza y wszech starszich synów Izrahelskich, rzecze k nym: Gy- dzyczye, wcszmyczye dobidczyó̗ po cze- ladzach swich, a offyeruyczye przesznycze. A wó̗zlek Izopa omoczczye we krwy, ktoraszto gest u podwoya, a kropczye yó̗ na swyszrzchnye podwo- ge y na oba progy. Nyszadni z wras nye wichocz z domu sw^ego asz do za- yutrka. bocz pan poydze, byyó̗cz E- gipskye. A gdiszbi uszrzal krew na swyrznych* prodzech y na obu podwo- yu, mynyecz d z wyrze domowe, a nye do* byyó̗czemu wnydz w wasze domi a uraszycz. Ostrzegayó̗* słowa te goto przepylnego (?) tobye y synom twym asz na wyeky. A gdisz biszcze weszły w szemyó̗, ktoró̗ pan ma dacz wam, yako szlubyl gest: bó̗dzeczye chowacz tyto obiczage duchowne. A gdisz wam bi rzekły synowye waszy: kaky gest to zakon ? rzeczeczye gym: Pospolne przyszczye pana gest, gdisz szedł gest nad domi synów Izrahelskich w Egipczye, byyó̗ Egipskye, a domi nasze wi wolnyó̗cz. Tedi naklonywszy sze lud, y poklonyl sze. A wiszedwszy synowye Izrakelsky, y uczynyly yako przykazał pan Moyszeszowy a Aaro- nowy. Y stało sze gest o polnoczy, za- byl pan wszitko pynvorodzone w szemy Egipskyey, od pyrwrorodzonegoFfa- ronowa, który na stolezu gego szedzal, asz do pirworodzonego gego yó̗tey, ktorasz szedzala w czyemnyczy, y wszitko pyrworodzone w dobitczech. I wstał gest Ffarao w noczy y wszitczi słudzy gego, y wsziczyek Egipt. I wszedł gest krzyk wyeliky w Egipczye. Bo nye bilo domu, w ktorembi nye leszal umarły. A zawolaw Ffarao Moyszesza a Aarona w noczy, rzeczye gyma: Wstan- czye a gidzczye od ludu mego, y wi y synowye Izrakel. gydzczye, oflyeruy- czye panu, yako mowy czye. Owcze wasze y skotli weszmyczye, yakoszczye prószyły, a szedszy precz, poszegnay- czye myó̗. Y nó̗kaly Egipsczy lud I- zrakelsky s szemye Egipskyey, abi wi- szly richlo, rzekó̗ó̗cz: Wszitczy ze- mrzem. Tedy lud wszó̗wszy mó̗ó̗ky kro- pyoney, drzewyey nyszlybi kwaszona bila, a nawyó̗zawszy w płaszcze, wkla- dly só̗ó̗ na swoge pieczy. Y uczynyly só̗ó̗ synowy* Izrahelsczy, yako bog bil Moyszeszowy przykazał. Alye uproszy- ly só̗ó̗ od Egipskich ssó̗ó̗dow zlotich y szrzebmich y rucha wyelye. Y dal gest potem pan myloszcz lyudu przed Egipskymy, abi gim poszyczyly, y slu- pyly só̗ó̗ Egipskye. Y szły só̗ó synowye Izrahelsczy s Ramessy do Sochod, szeszcz sed tyszyó̗czow dobrze mó̗szow pyeszich, kromye nyewyast a dzyeczy. A lud smyeszani z nymy w iszedl przes czysla. gich owyecz y drobow y dobitka rozmagitego płodu wyelye bez- lysz. I nawarzyły só̗ó̗ tey mó̗ky, kto- ró̗ó̗ skropyonó̗ s Egipta biły wszyó̗ly, y uczynyly só̗ó̗ podpopyelny chleb pra- zny, bo nye mogły ukwaszycz, ano ge nó̗kaly Egipsczy, abi precz wiszly, a nye dadzó̗ó̗dz gym uczynycz nysza- dnego omyeszkanya any czasu, bi mogły sobye karmyó̗ uczynicz. Alye przy- biwanye synów Izrahelskich, czso só̗ó̗ bili w Egipczye, bilo gest trzysta') lyat y trzydzeszczy. Ta wipelnywr, wiszedl gest tegosz dnya wsziczyek sboor panów z szemye Egipskyey. Nocz tato gospodnowa ma chowana bicz, gdi wi- wyodl ge z szemye Egipskyey. Tó̗ó̗ chowacz mayó̗ synowye wszitczy Izra- helszczy w swich rodzech. Y rzeki o- pyó̗cz pau ku Moyszeszowy a ku Aa- ronowy: Tocz gest zakon Przyszczyaa: Kaszdi przychodzen nye bó̗dzye geszcz gego. Alye kaszdi sługa zakupyoni, o- brzeszely sze, tak bó̗dze geszcz. Przy- chodzó̗ó̗* a nagemnyk nye bó̗dze gego geszcz. W gednem domu bó̗dze ge- dzyon, any winyeszeczye myó̗sa gego na dwór, any koszczy gego zlamye- czy*. Wszitek sboor synów Izrahelskich to uczyny. A paklybi kto czucz (cuds) do waszego ckczyal wnycz zboru, a uczynycz godi boszego Przyszczya, o- brzezan ma bicz pyrwey kaszdi pa- cholik gego, a tedi sprawnye szwyó̗ó̗- czycz bó̗dze. Y bó̗dó̗ó̗ z mymy pospołu, yako ten czso sze rodzyl w szemy. A paklybi kto obrzazan nye bil, nye bó̗dze go geszcz. Wszitko | geden za- 32 kon bó̗dzye tu rodzyczowy, yako y przebiwayó̗czemu u wasz po goszczy- nye. I uczynyly só̗ wszitczy synowye Izrahelsczy, yako bil przykazał pan Moyszeszowy a Aaronowy. A tego dnya wiwyodl gest pan syni Izrahelskye z szemye Egipskyey w swick zastó̗pyeck. XIIL I rnowyl gest pan ku Moyszeszowy rzekó̗cz: Poszwyó̗cz my wszelkye pyr- worodzone, które odwyera brzucko synów Izrakelskick, tako z owyecz, yako s dobitczyó̗ó̗t. bo wszitko me gest. I rzeki Moyszesz k ludu: Pomnyczye na tento dzen, w ktoriszczye wyszły s Egipta a z domu roboti, kako gest w moczney ró̗cze wywyodl was pan s tegoto myasta, abiszczye nye gedly kwaszonego ckleba. Dzysz wiydzeczye myeszó̗cza nowich uszitkow. A gdisz czyó̗ wwyedze pan w szemyó̗ Kana- neyrskó̗ó̗ a Eteyskó̗ó̗, a Amoreyskó̗ó̗, Eneyskó̗ó̗ a Gebuzeyskó̗ó̗, ktoró̗ó̗sz za- przyszyó̗gl otczom twogym, abi dal ■) Wulg.: 430 lat. tobye, szemyó̗ plynó̗czó̗ mlyekyem a s t r d z ó̗ ó̗: bó̗dzesz slawycz tymto obi- czagem szwyó̗toszezy tego myeszyó̗cza. Szedm dny geszcz bodzcsz przeszny- cze, a w osmi dzen bó̗dó̗ó̗ godi bosze. Przesznycze b';dzeczye geszcz szedm dny. A nye wzyawy sze nyczs kwa- sznego u czyebye any we wszech kra- ynaeh twich. A bó̗dzesz powyedacz synowy twemu tego dnya arzkocz: Tocz gest, czso uczynyl gest pan mnye, gdism wiozdl* s Egipta. A bó̗.dze yako znamyó̗ w ró̗ku twu, a yako pamyó̗cz przed twyma oczyma, abi zakon bo- szy szawszdy bil w uszezyech twick. Bocz pan w moczney mcze wiwyodl czyó̗ s Egipta z domu sluszebnego. A bpdzesz ostrzegacz tego i s t e g o zakko- na w ustawyczne czaszy dzevn ode dnya. Gdibi czyó̗ pan wwyodl do szemye kananeyskyey, yakocz slyubyl gęsi tobye y twim otczom, a dalbi gyó̗ (ją) tobye, rozloczysz wsziczko czso szywot (•dwyra, panu. y czso pyrworodzonego gest w twich dobitczyó̗tach a czsosz- koly myecz bodzesz samczowego płodu, to poszwyó̗czysz panu. Pyrworo- dzone oszlycze odmyenysz panu ow- czó̗o, a pakiy nye wikupysz, zabygesz. A kaszde pyrworodzore czlowyeczye s synów twich zaplatoo odkupysz. A gdisz czyebye opyta syn twoy za yutra, rzekó̗)cz: Czso ge to? Otpnwyesz gemu: W ró̗cze moczney wiwyodl nasz pan z szemye Egipskyey a s domu sluszh Bo gdi zatwardzil sze bil Ffarao a nye chczyal was* wypuszczycz, zabyl gest wszitko pan pirwnrodzone w szemy Egipskyey, od pyrworodzonego') dobitczyó̗czya. A przeto offye- ruyó̗ bogu wszitko, czso odwyera brzucho samczowego pokolyenya, a wsz itko pyrworodzone synów mich wikupuyó̗. I bó̗dzecz przeto yako znamyó̗ w ró- cze twey, a yako nawó̗ó̗z, (namąe) nye- kaky myedzy twim o* oczyma, przeto ysze w ró̗cze moczney wiwyodl was pan s Egipta. Tedi gdi bil puszczyl Ffarao lud, nye wyodl gest gieb bog po szemy Ffylistynskyey, • która gest w só̗ęszedstwye, abi znadz nye bilo gemu szaal, bilybi (byłliby) wvdzal w\sta- wayócze boge przeczyw sobye, abi sze nye uawroczyl do Egipta. Alye obwyodl ge drogó̗ po puszczy, która gest po- ddlya morza czyrwonego. Y wiszly só̗ó̗ w odzenyu synowye Izrahelszczy z szemye Egipskyey. Y wszoó̗1 gest Moyszesz koszczy Iozefowi s sobó̗ó̗. przeto ysze bil zaklyoó̗1 syni Izrahelskye arzkó̗cz: ISawyedzycz was bog, wlnye- szczye koszczy me ndtó̗ó̗t s soboó̗. A szedszy s Sochod, stani roszbily w E- tkan na poszlednick kreyeck puszczey. Alye pan przed ckodzyl ge w slu- pye oblokowem przesz dzen, a przesz nocz w slupye ognyowem, abi wolz- cza bil drogy w noczy y we dnye. Nygdi nye odszedł ślub ognyowy przez nocz, any skib obłokowi przes dzen od ludzy. xim. I rnowyl gest pan ku Moyszeszowy arzkó̗cz: Mow synom Izrahelskym: Wro- czyczye sze, abiszczye roszbyly stani stroon* wloszczy Ffyaroth, która gest myedzy Magdalum a morzem przeczyw Beelsefon. w wydzyenyu gego stani po- stawyczye nad morzem. Bocz Ffarao ma rzecz (rzec) na syni Izrahelskye: U- czysznyeny só̗ó̗ w szemy, zatworzyla gest ge puszczya. A zadwardzó̗cz szercze gego, y bó̗dzedz was szczygacz. a oslawyon bó̗dó̗ na Ffarao wi* y na wszey gego woyszcze. Y bó̗dó̗ó̗cz wye- dzecz Egipsczy, yszecz gesm ya pan. A uczynyly só̗ó̗ tak. Y powyedzano gest krolyewy Egipskich, ysze bi lud uczyekl. y bibilo przemyenyono szercze Ffaraonowo y sług gego na lud. I rzekły só̗ó̗: Czsosmi chczyely uczynycz, yszesmi puszczyly Izrahelya, abi nam nye sluszyl? Tedi swady wozy, y wszitek swoy lud poyó̗ly s sobó̗ó̗, y wszó̗ó̗l gest szeszcz sed wozow wi- bornich, czsosz w Egipczye wrozow bilo, a kszyó̗szó̗ta wszey woysky. Y zatkwardzyl gest pan szercze Ffarao- 33 nowo, krolya Egipskyego. | I szczygal gest syny Izrahelskye, alye ony biły waszly w” ró̗cze wisokyey. A gdisz ge szczygali Egipsczy, szlyad przedcho- dzó̗czick lialyeszli só̗ó̗ w stanyeck przed morzem, wszitczi gestczy y wmzowye Ffaraonowy, y wszitek zastó̗p bil Ffa- raonow u Fyaroth* przeczyw Beelsse- fon. A gdisz sze bil przyblyszyl Ffarao, podnyoswszy oczy swe synowye Izrakelszczy, uszrzawszy Egipskye za sobó̗ó̗, y b o g e 1 y sze wyelmy, y wzwo- laly wyelmy ku panu. Y rzekły ku Moyszeszowy: Snacz nye bilo gest gro bów w Egipczye. przeto wszó̗ó̗l gesz nasz, abichom zmarły na puszczy. Czosz- to chczyal uczymycz, abi nas wiwyodl s Egipta ? A wszak gest bila tato rzecz, yó̗ó̗smi mowyly tobye w Egipczye a- rzekó̗cz: Gydz od nas, acz sluszymi Egipskym. bo wyó̗czey gest lepyey sluszycz gym, nysz zemrzecz na puszczy. Y rzeki Moyszesz k ludu: Nye chczyeyczye szó̗ bogecz. stoyczye a wydzczye Avyelmy wyelyke dzywy bosze, które uczynycz ma dzysz. Bo Egipskye, kto* nynye wydzyczye, ondzye wyó̗czey gich nye uszrzyczye na wyeky. Bo pan boyowacz bó̗dze za wasz, a wi myl- ezyecz bó̗dzyeczye. A rzeki gest pan ku Moyszeszowy: Czso wołasz ku mnye? mow synom Izrahelskym, abi szły przed sze. Alye ty węszmy pró̗ó̗t swoy a szczyó̗gny ró̗kó̗ swó̗ nad morze, a rosz- dzel ge, abi szły synowye Izrahelszczy w poszrzotku morza po sucku. Alye ya zatwTardzó̗ sercze Egipskick, abi was szczygaly, a oslawyon bó̗dó̗ó̗ Ffaraouo- wy y na wszem zastó̗pye gego, y na wo- szeck y na geszczeck gego. Y bodó̗ó̗cz* wyedzecz Egipszczy, yszeczyem ya bog pan, gdisz oslawyon bó̗dó̗ó̗ na Ffaraonowy (?) y na woszeck y na gestczeck gego. A wrznyosl sze anyol boszy, gensze prze- chodzyl stani Izrahelskye. y gydze po nicli, a s nym społu slup obłokowi, pyrz- wick nyeckaw, y szedł daley, y stal na konczu myedzy stany Egipskymy a myedzy stani Izrakelskymy. Y byl o- pyó̗cz obłok czyemni, a szwyeczu- yó̗czy nocz, tako ysze k sobye w gromadó̗ wszitek czasz noczni przybly- szycz sze nye mogły. A gdisz bil Moyszesz sczyó̗gnó̗1 ró̗kó̗ na morze, odyó̗1 ge pan wyenym wyatra wyelmy nagiego y wrzó̗czego przes czaló̗'), y o- broczyl w sucho y roszdzekla sze w'o- da. Y weszły só̗ó̗ synowy O Izrahelszczy po poszrzodcze morza suchegoo*. A była gest roszdzelona woda, a stała y*ako mur na prawyczy gich y na lye- wiczy gich. I gonyó̗cz ge Egipsczy, weszły só̗ó̗ po nich, wszitczy gesztczy Ffaraono wy y wozowye gego y ge- zdny gego w poszrodku morza. A yusz bilo przyszło yutrzenne czyuczye (czucie), a gedno weszrzaw pan na stani Egipskye przes slup ognyowi a o- blokowy, y zabił woyskó̗ gich. Y pod- wroczyl kola wozow, nyeszona biły w gló̗byó̗. A przeto rzekły Egpszczy: Uezyeczmy przed Izrahelem, bocz pan boyuge za nye przeczyw nam. Y rzeki pan ku Moyszeszowy: Wzczyó̗gny ró̗kó̗ó̗ na morze, acz szyó̗ wroczy wroda na Egipskye, na wozy y na gesztcze gich. A gdisz bil Moyszesz sczyognó̗ó̗l ró̗- kó̗ó̗ na morze, wroczylo sze gest na uszwyczye na pyrwe myasto. Au- czyekayi cz Egipsczy. podlige (?) wrodi, a uwinó̗1 ge pan w poszrzodek w e 1 n. A wi oczywszy sze wodi zaszyó̗, y przy- krili wozy y geszdzcze y wszitky za- stó̗pi Ffaraonowi, którzy gony^cz Izra- kelskye, weszły bili w morze. Anysz zayste ostał z nych nygeden. Alye synowye Izrahelszczy przeszły só̗ó̗ po- szrzod suchego morza, a wodi gym bili yako mur na prawo y na lewo. I sba- wyl gest tego dnya pan Izrahela z ryku Egipskich, y wydzely martwe E- gipskye na brzedze morskyem aró̗- kó̗ wyelykó̗ó̗, ktoró̗ ukazał przeczyw gym pan. Y bal sze gesth lud pana, y wyerzyly só̗ó̗ panu a Moyszeszowy słudze gego. XV. Tedy zaszpyewal Moyszesz a synowye Izrahelszczy tyoto pyeszn panu bogu, y rzekły só̗ó̗: Spyewaymi panu, bo slawnye obwyelyczyl sze gest. koon (!) y geszdcza, który na nyem szyedzal, wrzuczyd gest w morze. Szyła ma y chwała ma pan. uczynyl my sze gest na sbawye*. Tento bog moy, a slawycz gego bó̗dó̗, bog otcza mego, a powiszszó̗ gego. Pan yako mó̗ó̗sz boyowni, sylni, moczu i y wszechmo- gó̗czy gymyó̗ gego. Wozy Ffaraonowy y woyska gego wrzuczyl gest w morze, zwolyenya* kszyó̗szó̗tha gego stonoh só̗ó w morzu czyrwonem, glo- byni przykryły só̗ó̗ ge. Wstó̗pyly só̗ó̗ wr gló̗bokoszcz yako kamyen. Prawy- cza twa panye obwyelyczyla sze gest w moczy, prawy cza twa panye uderzyła gest nyeprzyyaczyelya. A w mno- stwye sława twey sloszyl gesz wszitky przeczyw' nyky me. Puszczyl gesz 34. gnyew twoy, który poszarl ge, yako szczyrnye. Aw duch gny wu* twego sgromadzyly só̗ó̗ sze wodi. Stała gest woda plynó̗cza, sgromadzeny* só̗ó̗ gló̗- byny poszrzod morza. Rzeki nyeprzy- yaczyel: Bó̗dó̗ szczygacz a uchopyó̗, rozdzyelyó̗ łupi, a napelny szyó̗ dusza ma. wiymó̗ myecz, a zabyge ge ró̗kó̗* ma. Wyal duch twoy, a przykryło ge morze, stonó̗ly* só̗ó̗, yako olow w wodach nagkch. Kto rowyen gest tobye w mocznich, panye? kto rowyen gest tobye w wyelmosznich, panye w szwyó̗- toszczy groszni, y chwalni, a czynyó̗- czydzywi? Sczyó̗gnó̗ó̗l gesz ró̗kó̗ó̗swó̗, a poszarla ge szemya. Wódz bil gesz w myloszczy twey ludu twemu, ludu ktorysz wikupyl. Y nyosl gesz gi w szyle twey do przebitka szwyó̗tego twego. Weszły só̗ ludze, a rozgnyewaly sze. bolyeszczy odzerszely só̗ó̗ bidlyó̗- czy') Philistynskich. Tedi zasmó̗czeny só̗ó̗ kszó̗szó̗ta Edomska, moczne Mo- abskye obdzerszalo gest trzó̗szenye, y straszony só̗ó̗ wszitczy przebiwayó̗czy Cananeyszczy. Wtargnye sze na nye strach a boyasn w wyelkoszczy ra- myenya twego. bó̗dó̗ó̗ nyeruszayó̗czy, yako kamyeyn, dokó̗ó̗d nye przeydze lud twoy panye, dokó̗ó̗d nye przeydze lud twoy ten, ktorysz odzerszal. Wwye- dzesz ge a ssadzysz na górze dze- dzydztwa twego, w wyelmy twardem przebitcze twem, ktorosz* uczynyl, panye. Szwyó̗ti przebitek twoy, panye, który uezwyrdzylye ró̗cze twoge. Pan krolewacz bó̗dze na wyeky y dalyey. Bocz gest wszedł Ffarao z wozy a s geszczczy gego w morze, y wzwyodl gest na nye pan wodi morskye. Alye synowye Izrahelsczy chodzyly só̗o po susze w poszrzod morza gego.—Tedi wszyó̗wszy Maria prorokyny, syostra Moiszeszowa a Aaronowa, bó̗ben w ró̗- kó̗ swó̗ó̗, y wiszly szó̗ za nyó̗) wszitky nyewyasty za nyó̗ z bó̗bni, s tańczy. Którym poszpyewowaly arzkó̗cz: Spye- waymi panu, bocz slawnye poczczyon gest. Konya y geszcza gego wrzuczyl gest w morze. Tedi poyó̗wszy Moyszesz Izrahela z morza czirwonego, y weszły só̗ó̗ z nym na puszczyó̗ó̗ Sur. Y szły só̗ó̗ trzy dny po puszczy, a nye na- lyeszly só̗ wodi. Y przyszły szó̗ do Ma- rath, a nye mogły pycz wod z Marath, przeto ysz biły welmy gorzkye. Prze- toosz podobne gymyó̗ myastu zdzyaly, nazywayó̗cz ge Mara, to gest gorzko- szczy. I re ptal gest lud przeczyw Moyszeszowy arzkó̗cz: Czso bó̗dzyem pycz ? A on wolał ku panu, gensze u- kazal gemu drzewn, kto* gdi wpuszczyl w wodi, w zlotkooszcz sze obroczyli. Tu gest gemu ustawyl przykazanya y sódy, a tu gego pokuszyl arzkó̗cz: Bó̗- dzeszly posluchacz głosu pana boga twego ? a czso gest sprawyedlywego, przed nym bó̗dzesz czynycz? a bó̗- dzeszly posluchacz kazanya gego, a bó̗dzeszly ostrzegał wszego przykaza- nya gego: wszitkó̗ nyemocz, ktoró̗ó̗ gesm poloszyl w Egipczye, nye wzwyo- dó̗ na czyó̗. Bocz ya gesm pan, sba- wyczyel twoy. I przyszły só̗ó̗ synowe Izrahelsczy do Helym, gdzeszto bila dwanaszczye studnycz wod, y szedm dzeszyod* palm. Y rosbily só̗ó̗ stani podlya wod. XVI. "Y szły só̗ó̗ sllelym, y przyszło gest wszitko mnosztwo synów Izrahelskich

  • ) Habitatores Philisthiim.

na puszczyo* Syn, która gest myedzy Helym a Synay. pyó̗tego naszczye dnya myeszó̗cza whorego, gdi wiszly szó̗ z szemye Egypskyey. ') I szemrały só̗ó̗ wszitko zgromadzenye synów Israhel- skich przeczywo Moyszeszowy a Aa- ronowy na puszczy. I rzekły só̗ó̗ k ny- ma synowye Izrahelszczy: Bichom biły zmarły przs* ró̗kó̗ó̗ boszó̗ó̗ w szemy Egipskyey, gdisz szedzelysmy na garnczy myó̗sa, a gedlismi chlyeb w szytoszczy! Przecz szczye wywye- dly nas na puszczó̗ó̗ tó̗to ? abiszczye zabyszczye*2) wszitko nmosztwo to głodem? I rzeki gest pan ku Moyszeszowy: Owa ya wam puszczyó̗ó̗ chleb z nyebyosz. nyechacz wyydze lud, acz nabyerze, czsoby dosycz bilo po wszitky dny. Abich gego pokuszyl, bó̗dze- ly chodzycz w zakonye meem, czyly nyczs. Alye szóstego dnya abi uczynyly, czsobi wnyeszly. abi twoge3) bilo to, czso só̗ó̗ nabyeraly po wszitky dny. Y rzeklasta Moyszesz a Aaron ku wszitkym synom Israhelskym: Wye- czoor wzwyeczye, ysze gest was pan wywyodl z szemye Egipskyey. a rano uszrzyczye slawó̗ó̗ pana. Bocz gesm* słyszał szemranye wasze przeczyw panu. Alye mi, czsosmi? zzeszczye szemrały przeczyw nam? Y rzeki Moyszesz : Dacz wam pan wyeczyoor myó̗- sso geszcz, a za ytra* chleba do sy- toszczy, przeto zze gest słyszał semra- nye wasze, gymszeszczye semraly przeczyw gemu. Alye mi czsosmi ? any ') W ms. tu dopiero poczyna sig rozdział XVI. J) Mył- ka zamiast: zabili. s) Miało być: dwoje. gest przeczyw nam semranye wasze, alye przeczyw panu. Y rzeki Moyszesz ku Aaronowy: Rzecz przede wrszym zborem synów Israhelskich: Przy [ stó̗p- 35 czye przed pana, bocz gest słyszał semranye wasze. A gdisz gest Aaron1) ku wszemu sboru synom Israhelskym: weszrzely na puszczyó̗, ano sława bo- sza zyawyla sze gest na puszczy w oblocze. I rnowyl gest pan ku Moyszeszowy arzkó̗cz: Słyszał gesm semranye synów Israhelskich. Mow k nym arzkó̗: Wyeczyor bó̗dzeczye geszcz myó̗- sso, a rano nasyczeny bó̗dzeczye chlye- bem. a bó̗dzyeczye wyedzecz, zze gesm ya pan bog was. A gdisz bilo wyeczyoor, wydzely só̗ó̗ wiszedszy przy- lyeczyale czye czy erze, ani (? a ony) przykryli stani gich. A za yutra manna przyszła, yako rossa w okoly* gich. A gdisz bila przykryła wyrzch szemye, zwyla (?)2) sze gest na puszczy drobnó̗* rzecz, yako kosmate, ku podobyenstwu szrzonowy na szemy. To gdisz wydzely synowye Israhelszczy, mowyly myedzy sobó̗ó̗: Manku ? a to znamyonawa: czso gest to? bo nye wyedzely, czsoby to bilo. Gymsze rzeki Moyszesz: To gest ten chleb, kto* dal wam pan k gedzenyu. To gest ta rzecz, ktoró̗ przykazał pan. Sbiray yó̗ kaszdi, czso dosycz ma k geny u*. Gomor myaró̗ na kaszde poglowye, podlya czysla duszy waszich, które przebiwayó̗ w sta- nyech, tak bracz bó̗dzeczye. I uczynyly só̗ó̗ tak synowye Israhelssczy, y zbyeraly só̗ó̗ geden wyó̗czey, a geden mnyey. Y myerzyly só̗ó̗ w myaró̗ gomor. any') gest wyó̗czey sebral, wyó̗- czey myar (miał!), any kto mnyey przyprawyl, mnyey nalyasl: alye kaszdi podle tego, yako mogl sznyeszcz, sgromadzal. Y rzeki Moyszesz k nym : Nyszadny gego nye ostawyay do yutra. A którzy gego nye posłuchały só̗ó̗, alye ostawyly nyektorzy z nych asz do yutra: chrobaky sze to roszlya- zlo a zgynó̗lo. Y rozgnyewal sze bil Moyszesz na nye. Opyó̗cz wszitczy nabrały rauo, czsosz doszycz mogly myecz k gedzenyu. A gdisz sluncze bilo sze rozgrzało, tedi rozplynó̗lo sze. Alye o- pyó̗cz w szósty dzen sebraly dwoy pokarm, to gest dwye myerze na dzeyn na kaszdego czlowyeka. I przyszły só̗ó̗ wszistka kszó̗szó̗ta tego mnosztwa y powyedzyely só̗ó̗ Moyszeszowy. Gensze gym rzeki: To gest, czso mowyl pan. Otpoczywany* sobotne poszwyó̗- czono gest panu. Za yutra to, czso dzelano ma bicz, czynczye, a to, czso ma warzono bicz, warzczye. a czsoko- ly ostalobi, zachowayczye do yutra. Y uczynyly" tako, yako bil przykazał Moyszesz, a nyczs gest nye zagynó̗lo any sze gest c z y r z w nalazl w nyem. I rzeki Moyszesz: Gedzczye to dzysz, bocz sobota gest bosza gdzysz*, a przeto nye bó̗dze nalyeszon dzysz na polu. Szeszcz dny sbyerayczye, bo szyo- dmi dzeyn sobota bosza. przetosz nye bó̗dzye nalyeszon, gdisz przydzye syodmi dzen. A nyektorzy szedszy z lu- ') Tu wypuścił: kto. I widać, ie całego tego miejsca nie rozumiał. du, abi zbyeraly, nye nalyeszly. I rzeki gest opyó̗cz pan ku Moyszeszowy: Y dokó̗ó̗d nye chczeczye ostrzegacz przy- ka(zajnya mego y zakona mego ? Patrz- czy* ysze wam dal pan sobotó̗. a przeto wam dal dzen szyosty dwoy pokarm. Ostayn sze kaszdi sam przy sobye, nyszadny nye wdchocz s swego myasta w dzen szyodmy. Y szwyó̗czyl gest lud szyodmi dzen. I sdzyal gest dom Israhelsky gymyó̗ gego Man, przeto zze bilo gest yako szyemyó̗ kolyan- drowe byale, a c h ą c z gego yako s z e- mla sedrdzó̗ó̗*). I rzeki opyó̗cz Moyszesz: To gest ta rzecz, ktoró̗ gest przykazał pan. Napelny gomor z nyego, a chowayczye bó̗dó̗ó̗czich potem w narodzech*, abi znały chleb, gym- szesm karmyl was na puszczy, gdisz geszczye wiwyedzeny z szemye E- gipskyey. I rzeki gest Moyszesz ku Aa- ronowy:\Veszmy sstó̗ó̗d2)geden, a puszcz tam mannę, czsocz mosze wszó̗ó̗cz gomor, a polosz przed panem, abi bilo chowano w narody wasze, yako bil przykazał pan Moyszeszowy. I polo- szyl gest Aaron ustawnye3), abi cho- wan bil. Alye opyó̗cz synowye Isra- helszczy gedly cztyrdzeszczy lyat mannę, dokó̗ó̗t biły nye przyszły do szemye przebiteczney. Tym pokarmem karmyeny só̗ó̗, dokó̗ó̗t nye do- szyó̗gly wszech krayow szemye kananeyskyey. Gomor ta myara gest dze- szó̗ta czyó̗szcz Effy tey myari.

  • ) Żemła [a] sedrdzę, placek z miodem. 2) Miało być: sęd,88=d, naczynie. 3) Miało być: w stanie, w namiocie.

T edi szło gest wszitko mnosztwo synów Israhelskich s puszczey Syn po swich przebitczech podle rzeczy pa- nowey. y rozbyly stani swe wRafyn- dym, gdze nye bila woda ku pyczyu ludu. Którzy semrzycz ku Moyszeszowy mowyly: Day nam wody, acz bó̗- dzem pycz. Którym otpowyedzyal Moyszesz : Czso semrzeczye przeczych* mnye? a przecz kuszyczye pana? Tedi lud tli szó̗dayó̗ pyczya prze nyedo- statky wrod, semraly só̗ó̗ przeczyw Moy- 36 szeszowy arzkó̗cz: Przecz! gesz nam winycz kazał s Egipta, abi nas zabyl a dzeczy nasze i dobitek* pragnye pyczya? I wolał gest opyó̗cz Moyszesz ku panu arzkó̗cz: Czso uczynyó̗ ludu temu ? geszcze po malcy chwyly, a u- kamyonuyocz myó̗. Y rzeki pan ku Moyszeszowy: Przedeydzy mai udko, a węszmy s sobó̗ó̗ s stareyszmh Israhelskich. a pryt, którym uderzył gesm rzeky, węszmy w ró̗kó̗ó̗ swó̗, a gydzy. A yacz stanó̗ przed tobóó na skalye Oreb, a uderzysz w skaló̗ y wyydzecz woda z nyey, abi pyl lud. I uczynyl Moyszesz tako przed starszymy Isra- helskymy, y zdzal gymyó̗ temu mya- stu pokuszenye, prze semranye synów Israhelskych, ysze kuszyly pana arzkó̗cz : Gęstły pan w nas, czyly nyczs ? Y lyepak przyszedł Amalech y boyo- wal przeczyw synom Israhelskym wr Ffrafymdym*. Y rzeki Moyszesz k Io- sue: Wibyerz mó̗sze, a wiszedwszy boyuy przeczyw Amalechowy z yutra. a ya stanó̗ na wyrzchu góry, mayycz pró̗t boszy w rocze. I uczynyl Iosue, iako przykazał bil gemu Moyszesz. y boyowal gest przeczyw Amalechowy. Alye Moyszesz a Aaron a Hur wstó̗- pyly biły na wyrzch góry. A gdisz bil podnyosl Moyszesz ryczę, przemagal lsrahel, alye acz mało spunzczyl, przemagal gest Amalech. bo ró̗cze Moyszeszowy biły só̗ó̗ czyó̗szkye. Tedy wszó̗w- szy kamyen, poloszyly podeń, na ktorem szedzal. Alye Aaron a Hur pod- pyeraly ró̗cze gego s obu stronu. I stało sze gest, zze ró̗cze gego nye umó̗- czyowaly sze asz do zachodu sluncza. I zapó̗dzyl Iosue Amalecha a lud gego myeczyem. Rzeki g^st pan Moyszeszowy : ]? apysz to prze pamyóoz w kszyó̗ky*, a day w uszy Iosue, bocz ya zagladzó̗ó̗ pamyó̗cz Amalechowó̗ pod nyebem. I udzelal gest Moyszesz ołtarz y nazwał gymyó̗ gego: pan po- wiszszenye me, arzkó̗cz: Bo r>ka samego pana a boy boszy bó̗dze przeczyw Amalechowy od naroda do narodu*. XVIII. gdisz bi uszlyszaal Getro, pop Madyansky, przyrodzony Moyszeszowy, wszitko czso uczynyl pan Moyszeszowy a Israhelowy, ludu swemu, przeto ysze bil pan wywodl Israhelya s Egipta: wrszó̗ó̗l Zeforó szonó̗ó̗ Moy- szeszowó̗, ktoró̗ bil zaszyó̗ posiał, a dwa syni gego, z nych* z ktorich ge- dnemu dzano Gerson, bo rnowyl o- czyecz:przychodzen gestem bil w sze- my czu ( dzey, a drugemu Ekazar, bog (rzeki) otcza mego, pomocznyk moy, który* myó̗ wirwal z myeczya ffaraono- wa. Teda* przyszedł Getro, czyeszcz Moyszeszow, y synowye gego y szona gego na puszczyó̗ó̗, gdzeszto bil stani swe rozbyl pod goró̗ boszó̗ó̗. I wskazał Moyszeszowy arzkó̗cz: la, przyya- czyel twoy Getro, gydó̗ k tobye, y szona twa y dwa syny* twa sz nyó̗. Gensze wyszedw w podkanye przyya- czyela swego, poklonyl sze a poczalo- wal gego. I posdrowylasta sze społu slowi pokoynymy. A gdisz bil w stan przyszedł, powyedzal gest Moyszesz przyyaczyelu swemu wszitko, czso bil uczynyl bog Ffaraonowy a Egipskym prze Israhelya, y wszitkó̗ robotó̗ó̗, która sze gym bila przygodzyla na drodze, a ysze wybawyl ge pan. I w yesz y o 1 gest bil Getro prze to wszitko, czso uczynyl pan Israhelowy, przeto zze wiyó̗1 gi z ró̗ku Egipskich, y rzeki: Blogoslawyony pan, ktori wibawyl nas z ró̗ku Egipskich a z ró̗ku Ffaraono- wich, ktori wiyó̗1 lud swoy z ró̗ku E- gipskich. Przeto nynye yusz gesm poznał, zze wyelyky gest pan nade wszitky bogy. przeto ysze pisznye czynyly przeczyw gym. Przeto offyerowal Getro, przyyaczyel Moyszeszow, offyery panu. Y przyszły ssó̗ Moyszesz a Aaron y wszitczy starszy synów Israhel- szkych, abi gedly chleb s nym przed panem. Opyó̗cz drugego dnya szyadl Moyszesz, abi só̗dzyl lud, gensze który* stal przed Moyszeszem od zaranya -asz do wyeczyora. To gdisz uszrzal przyyaczyel gego wszitko, to czusz* czso czynyl w ludu, rzeki gest: Czso to gest, czso czynysz w ludu ? Czemu sam szedzys, a wszitek lud czeka od zarenku* asz do wyeczyora? Któremu otpowyedzal Moyszesz: Przyszedł ku mnye lud, patrzó̗cz só̗du widanya bo- szego. Gdisz przygodzy sze gemu kto- ró̗ swadó̗ myecz, przychodzó̗ ku mnye, abich só̗dzyl myedzy gymy, a ukazał gym przykazanya bosza y zakon gego. Tedi on rzeki k nyemu: Nyedobró̗ rzecz czymysz. Szalonó̗ robotó̗ó̗ kaszysz sze y ty y lud ten, który gest s to- bó̗ó̗. Mymo twó̗ mocz gest tato rzecz! sam tego nye bó̗dzesz mocz szczirz- pyecz. Alye posluchay slow mich y radi mey, a bó̗dzecz pan s tobó̗ó̗. Bó̗ó̗dz ty ludu w tich, czsosz* na pana slu- s z e, abi wiprawyl, czso rzeczono gest k nyemu. A ukaszy ludu obiczaye duchowne, a rzó̗d naszladowanya, a drogó̗ przes ktoró̗ó̗ g y d z mayó̗, a dza- lo które czynycz mayó̗. Alye dobó̗ó̗dz se wszego pospólstwa mó̗szow mocznich a mó̗drich a boyó̗czich sze boga, w ktorich bi bila prawda, a ktorzybi nye- nawydzely łakomstwa, a ustaw z nich włodarze, só̗dze a sednyky (setniki) a pypdzeszó̗dnyky a dzeszó̗tnyky, ktorzybi só̗dzyly lud po wszitky czaszy* A czsokolybi bilo wyó̗czszego, przed czyó̗ przynyoszó̗ó̗. a ony gedno mnyey- sze abi só̗dzyly. A lyekczey bó̗dze tobye, roszdzeliwszy myTedzi gyne brze- myó̗. a uczynyszly tako, napelny^sz przy- kazanye pana y przykazanya gego bó̗- dzesz mocz czyrzpyecz. A wsziczyek lud tento wroczy sze s pokogem na swa myasta. Które uslyszaw Moyszesz, uczynyl wszitko, yakosz on gemu ra- dzyb A wibraw mó̗sze stateczne se wszego Izrahela, y uczynyl ge kszyó̗- szó̗ty ludskymy, włodarze a sednyky a pyó̗czdzeszó̗dnyky a dzeszó̗dnyky. Którzy szó̗dzyly lud po wszyczyek czasz. A czsokoly czyó̗szkyego bilo, przynoszyly przeden, a lacznyeysze tel- ko só̗dzó̗ó̗cz. I puszczyl przyyaczyelya swego, ktorisz wroczyl sze do swey szemye. XIX. Alyeszyó̗cza trzeczyego wiszczya kida Israkelskyego s Egipta, w tento dzen przyszły sze* na puszczyó̗ Synay. Bo szedszy s Raphyndym, a doszedwszy alysz na puszczyó̗ó̗ Synay, stany rosz- byly szó̗ na tern myeszczye. A tu I- srakel roszpyó̗1 stani w stronó̗ gori. Alye Moyszesz wstó̗pyl na goró̗ ku panu. I waswal gest gego pan z góry arzkó̗cz: To rzeczesz domu Iacobowu a zwyastugesz synom Israkelskym: Wi szczye samy wydzely, czso gest* uczynyl Egipskym. Kako gesm was prze- nyosl na skrzydłu orlowu, a przy- yó̗1 gesm sobye. Bó̗dzeczyely posluchacz głosu mego a ostrzegacz smowi mey: bó̗dzeczye my lud wlostny se wszech ludzy. Bocz ma gest wszitka szemya, a wi bó̗dzeczye my w krolew- stwo kszó̗szkye (księskie) ') a lud szwyó̗ti. Tocz só̗ó̗ słowa, ktorasz bó̗- dzesz mowicz synom Israhelskym. Przy- ') Wuigata: in regnum sacerdotale... szedwszy Moyszesz, a zawołał wszitkick wyó̗czszick rodem z Iuda. Wiloszyl wszitky rzeczy, ktoree przykazał bil pan. I powyedzal wszitek lud pospołu arzkó̗cz: Wszitko, czso rnowyl gest pan, uczynymy. A gdisz bil wiprawil Moyszesz ludska słowa ku panu, rzeki gemu pan: Yusz nynye przydó̗ k tobye w zaczmyenyu obloką, abi myó̗ posłuchał lud moy mowyó̗czego k tobye, a wyerzycz bó̗dze tobye na wye- ky. I powyedzal gest Moyszesz słowa ludska ku panu, który rzeki gemu: Gydzy k ludu, a poszwyó̗czy ge dzysz, a za yutra, acz umyyó̗ rucha swa. A bó̗dó̗ó̗ gotowy do trzeczyego dnya. bocz trzy* dzen stó̗py pan przede wszym pospólstwem na goró̗ Synay. A ustawysz ludu granycze przez okró̗ó̗k, y rzeknyesz k nym: Wamy czye, abiszczye nye wstó̗powaly na goró̗ any sze dotykały gey krayow. Kaszdi, gen- szebi szyó̗ dodknó̗1 góry, szmyerczyó̗ umrze. Ró̗cze gego nye dodknó̗ sze gori*, alye kamyenym obrzuczon bó̗dze, albo s k o t (?)') bó̗dze osó̗kamy. bó̗cz- to dobitczyó̗, albo czlowyek, nye bó̗- dze szyw. Gdisz poczyó̗la brznyecz* tró̗ó̗ba2). I stó̗pil gest Moyszesz s góry k ludu y posz^yó̗czyl gy. A gdisz biły smyly rucha swTó̗*, rzeki k nym: Bó̗dzczye gotowy do trzeczyego dnya. Nye przyblyszayczye sze k szonam waszym. Iusz przyszedł bil trzeczy dzen, a rano szwyatlo bilo: genó̗sz po- czyó̗ly slyszecz krzmyenye, a oszwye- 9 ') Wulg.: confodietur. Może skłut? 5) Tu braknie kilku wyrazów. czowany S99 blyskanym, a obłok prze- gó̗sti przykriwayrczy goró̗, a szwyok tró̗by przenagly brznyal gest. boyal sze gest lud, który bil w stanyech. A gdisz wiwyodl ge bil Moyszesz w pod- kanye bogu s myasta stanów, stały S09 u korzenya góry. A wszistka góra Synay kurzyła sze przeto, zze bil sstó̗ó̗- pyl pan na nyó̗ w ognyu, a wichadzal dym z nyey yako s pyecza, a bila góra wszitka groszna, a brzó̗k tró̗ó̗by z nyenagla rozl* wypczey, a dalyey sze czyó̗gnó̗1. Moyszesz rnowyl, a pan ot- powyedal gemu. Y stópyl pan na goró̗ Synay, na sami wyrzch góry, y zawoła Moyszesza na wvrzch gey. Gdze gdisz wsstppyl, rzeki k nyemu: Sstó̗ó̗p a zaprzyszyó̗sz lud, aby znacz nye ehczyely przest9pycz granycz, abi wy- dzely pana, a sgynó̗lobi s nych wyel- kye mnostwo. Alye kaplany, którzy przystó̗puyó̗ ku panu, acz sze poszwyó̗- czó̗ó̗, abich gich nye zabił. I rzeki Moyszesz ku panu: Kye bó̗dze mocz pospólstwo wstó̗picz na goró̗ Synay, bo ti gesz szwyatczyl, a przykazał gesz arzkó̗cz: polosz granycze podle gori a poszwyó̗oz ge. Któremu rzeki pan: Gidz, sstó̗op. a wstó̗pysz ty a Aaron s tobó̗ó̗. Alye kaplany a lud acz nye chodzó̗ przez granycze, any wstó̗puyó̗ ku panu, abi znacz nye zabił gich bog. 38 Tegdj sstó̗pylj Moyszesz k ludu, a wsziczko wipowyedzal, czso bil od boga słyszał. XX. J\. rnowyl gest pan rzeczy tyto wsziczky : Yacz gesm pan bog twoy, który gesm wiwyodl czyy z sszemye Egipskyey, z domu sluszby. Nye bó̗- dzyesz myecz bogow czudzich przede mnó̗. Nye uczynysz sobye obrazu litego, any kaszdego podobyenstwa, które gest w nyebye s wyrzchu, a czso gest na szemy na dolye, any tich rzeczy, które só̗ó̗ w wodach pod szeinyp. Nye bó̗dzesz sze gym klanyacz any gich czczycz. Bocz ya gesm pan bog twoy, moczni mszczyczyel, nawyedza- yó̗czy otczow nyeprawoszczy na syni, na trzeczye y na czwarte pokolyenye gich, którzy nyenawydzely só̗ó̗ mnye. A czynyó̗ myloszerdzye nad tiszó̗czmy tich, którzy myluyó̗ myó̗, a strzegó̗ przykazanya mego. Nye weszmyesz gy- myenya pana boga twego na darmo, bo nye bó̗dze myecz gego bog nye- wynnego, który przyyó̗1 gymyó̗ pana boga swego na darmo. Pomny, abi dzen sobotny szywyó̗czyl*. Szeszcz dnyow bó̗dzesz robycz, a bó̗dzesz dzelyal wszitka dzala. Alye szyodmi dzen sobota pana boga gest. Nye bó̗dzesz w nyem czynycz swego dzyala, ty y syn twoy y czora twa, sługa twoy y sluszebny- cza twoya, dobidczyó̗ twe y przycho- dzen, który gest w wroczyech twich. Bo wszyeszczy dnyech uczynyl bog nyebo y szemyó̗j, morze y wsziczko czsosz w nych gest. I otpoczynó̗1 gest w dzen szyodmy. Y przeto poszegnal gest pan dnyowy sobotnemu y po- szwyaczil* gest gy. Czczy otcza swego y matkó̗ swó̗, abi bil dlugego wye- ku na szemy, ktoró̗ pan bog da tobye. Nye zabigesz. Nye czudzolosz. Nye czyn k r a d z e s z a*. Nye bó̗dzesz mowycz przeczyw twemu blysznemu krzywego szwyadzecztwa. ISye szó̗day domu blysznego twego. Any bó̗dzesz zó̗- dacz szony gego, any slugy, any slu- szebnycze, any wolu, any osia, any wszego, czso gego gest. Alye wsziczyek lud słyszał glosy, a szwyatloszczy wy- dzely só̗ó̗, a szwyó̗k tró̗bi, y góry di- myó̗cze sze. A srzasszy sze a strachem poraszeny, stały opodal, arzekó̗cz Moyszeszowy: Mow ty n&m, a uszly- szymy. Acz nye mowy nam pan, abi- chom snacz nye smarly. I rzeki Moyszesz ludu: Nye chczyeyczye szyó̗ bo- yecz. bo abi was skuszyl, przyszedł gest bog, ab strach gego bil w was, abiszczye nye grzeszyły. Y stal gest z dalyeka lud, alye Moyszesz przysto- pyl ku czyemnoszczy, w ktorey bil bog. I rzeki gest mymo to bcg ku Moyszeszowy: To powyesz synom Israhelskym: Wiszczye wydzely, ysze z nyebyosz rnowyl gesm wam. łSye bó̗- dzcczye czynycz przede mno bogow szrzebmich, any bogow' zlotich bó̗dze- czyc sobye czynycz. Ołtarz z szemye uczynyczye my, a ofiyeruyczye my na nyem oflyery w usze zeszone y spo- koyne, owcze wasze y woły wasze na wszelykyem myeszczye, na gemszebi bila pamyó̗cz gymyenya mego. przydó̗ k tobye, a poszegnayó̗() tobye. A paklybi ołtarz kamyenny uczynylbi, nye bó̗dzesz gego dzelacz s czyosane- go kamyenya. Bo podnyoslly bi nosz (nóż) swoy nad nym, zmazań bó̗dze. Nye wstó̗pysz po wschodzech ku ołtarzu memu, abi nye bila yawna skara- doszcz twa. XXI. T X ycz só̗ó̗ só̗dy, które wiloszisz ge gym. Israhel! kupyszly szyda: szeszcz lyat sluszycz bodzye tobye, a szyodmego lyata winydzye wolen darmo. W kto- remkoly odzyenyu wnydze k tobye: s takym winydze. Acz b( dze mayó̗czy szonó̗, y szona wiydze pospołu. A paklybi pan dal gemu szonv, a urodzylabi gemu syny y dzewky: nyewyasta y dzewky y synowye bó̗du* gego pana. Alye on wiyMze s ruchem swym. A paklybi sługa rzeki: Myluyó̗ pana mego a szonó̗ y syny, nye winydó̗ wolen: przy wyedz gy pan bogom, a ma gy przyloszycz ku dzwyrzom a po- dwoyom, a przekoly gemu ucho szy- dlyem, y bó̗dzye mu sługa asz na wye- ky. Paklybi kto przedal dzewkó̗ swoó̗ w sluszebnyczó̗, nye wyydze, yako slu- szebnycza* wynycz o d i k 1 i (?) só̗ó̗‘). Pakly bi nye lyubyla sze oczyma pana swego, gemuszbi dana bila: puszczy yó̗. Alye ludu czudzemu prze- dacz, nye maa moczy, aczbi wzgar- dzyal yó̗. Paklybi yó̗ synu swemu oddal, podle obiczyaya dzewek uczyny gey. Paklybi gemu drugó̗ó̗ wszó̗ó̗l, przyprawy dzewcze sfadzbó̗ó̗, y rucha y wyana sromyeszlywoszczy nye zaprzy. Aczbi troyga tego nye uczynyl : wynydze darmo przes pyenyó̗dzy. ') Miało być: służebnice wynić ^wychodzić) obykły s§ (zwykły'. A ktobi czlowyeka byl, chczó̗cz gy zabicz: szmyerczyó̗ umrze. Paklybi kto gemu sze nye zaloszyl, alye bog dalbi w ró̗cze gego: ustawyó̗cz tobye myasto, do ktorego mogl bi uczyecz. Aczbi kto s umyszla zabił blysznego swego a przez zaloszenya: od ołtarza mego widrzesz gy, abi umarł. Ktobi bil otcza swego a matkó̗: szmyerczyó̗ 39 umrze. Ktobi layal otczu swemu albo maczyerzy, szmyerczyó̗ umrze. Kto- rybi ukradł czlowyeka, a przedal: do- szwyatczon wyny, szmyerczyó̗ó̗ umrzeez ma. A swarzylik bi sze mó̗szowye, a uderzylbi geden dragego albo bliszne- go swego kamyenyem albo pyó̗szczyó̗, a onbi nye umarł, alyebi leszalbi w loszu: wstally by a chodził na dworze o lyascze swey, nye bó̗dze wynyen, gensze bi gi uraszyl. alye wszdy abi gego roboti a gego nakladi na lekarze ma gemu wroczy r>z. Ktobi byl slugó̗ó̗ swego albo dzewkó̗y swó̗ó̗ ró̗kó̗ pró̗- tem, a umarlybi w ryku gego: grzechu gego ’). Paknyó̗lybi geden dzen albo dwa bilybi szywy: nye bó̗dzye poddan pokuczye, ysze pyenyó̗dze gego só̗ó̗. Aczbi w a d z y 1 a sze m ó̗ s z a dwa, a uraszylbi ktori szonó̗ czyó̗szkó̗ó̗, a martwe dzeczyó̗ urodzylabi, alye sama szywa ostalabi: poddan bó̗dze szkodzę, kako wyelye szó̗dalbi mó̗ó̗sz nyewya- sti, a gednaczyowye oszó̗dzylybi. A gdiszby yó̗ szmyercz poszczygla: wroczy duszó̗ó̗ za duszó̗ó̗, oko za oko, zó̗ó̗b za zó̗ó̗b, ró̗kó̗ó̗ za ró̗kó̗ó̗, nogó̗ó̗ za nogó̗, oszszenye (ożżenie) za oszszenye, rany za ranę, szynyaloszcz za szy- nyaloszcz, krew za krew. A paklybi kto uderzył w oko slugó̗ swego albo dzewky swey, a blykawe ge uczy- nylbi: ma ge puszczycz wolno za oko, które wibyl. Zóó̗b tesz aczbi wybił kto słudze albo dzewcze swey, tesz uczyny a puszczy ge wolno. Aczbi wol za- bodl mó̗sza albo szonó, a umarlbi: ka- myenym obrzuczon bó̗dzye, a myó̗so gego nye bó̗dze gedzyono. A pan wolu tego nyewynyen bó̗dzye. A pakkbi wol, bodó̗czy bilbi od wczyorayszego dnya asz przes trzeczy dzen, a oszwyat- czylyby panu gego, a nye zawarlbi pan gego, a sabylbi mó̗sza albo szonó̗: wol kamyenym obrzuczon bó̗dzye, a pana gego zabyyó̗, a nye bó̗dy geszcz myó̗ssa gego. A pakly wyplató̗ó̗ polo- szyl nayn: da za duszó̗ swó̗ę, czsosz- kolyby poszó̗dano bilo. A syna y dzew- kó̗ó̗ aczbi rogem uderzył, takyemusz szó̗du bó̗dze poddan. Aczbi slugó̗ albo robotnyczó̗ó̗ ktoró̗ó̗ zabodi, trzydzeszczy poluwaszkow da szrzebra panu, a- lye wol kamyenym bó̗dze obrzuczon. Aczbi kto odworzyl studnyó̗, a wiko- palbi, a nye przykrylbi gey, • a wpadl- bi w nyó̗ wol albo ossyel: pan stu- dnyey wroczy zaplató̗ dobitczyó̗ó̗, a to czso bi umarło, gego bó̗dze. A paklybi wol czucz (cudz) wolu drugego ra- nyl, a on umarlbi: przedadzó̗ wol 0) szy- wi, a roszdzelyó̗ kjipydlo, a mar- c h ó̗ martwó̗ó̗ roszdzyelyó̗ myedzy sobó̗ó̗. Alye aczbi wyedzyal, ysze wol rogaty byl, od wczyorayszego dnya a przed wczyoraysym dnyem, a nye ') Miejsce popsute. Criminis reus erit. strzegł gego pan gego: wroczy wol z& wol, a marchy czaló̗ó̗ wyeszmye. XXII. _/\xzbi kto ukradł owczó̗ó̗ albo wolu, a zabyl albo przedalby: pyó̗cz wolow za genego* wolu wroczycz ma, a czty- rzy* owcze za genó̗ owczó̗. A pakly wiło my zlodzyey doom albo podko- payó̗czy bi byl, a nalyeszon bi byl, a wszoów ranó̗ umarłby: ten który bi byl (bił), nye bó̗dzye wynyen krwye. A pakby, gdy sluncze wzyydze, toby u- czynyl: mó̗szoboystwo spachal, y sam umrzecz ma. aczbi nye myal czso za kradzesz wroczycz, sam przedan bó̗- dzye. Aczbi nalyeszono to, czso ukradł gest, u nyego szywee, bó̗ó̗dz wol, albo oszyel, albo owcza: dwoyako ma wroczycz. Aczbi kto uraszyl rolyó̗, albo wynnyczó̗ó̗, a puszczylby dobitczó̗ó̗ swe, abi spasł czudze: czsoszbikoly myal na polyu swem nalepszego albo w wyn- nyczy, za szkodó̗ podług sgodzenya maa nawroczycz. Acz wiszedwszy o- gyen, nalyazlbi klossy, a uchopilbi brogy szydne (mjtne), albo stoyó̗cze na- szenye na rolyacli: wroczy szkodó̗, kto- ró1) ogyen szdzegl. Aczbi kto po- lyeczyl przyyaczyelyowy pyenyó̗dze albo szó̗ó̗d w chowanye, a od tego, który przyyol, kradzesztwem odyó̗tybi biły: bó̗idzyely nalyeszon zlodzey, dwoyako ma wroczycz. Tagyly szyó̗ zlodzey: pan domowi przywyedzon bó̗- dzye k bogom, to gest kbysku- p o m'), a przyszyó̗sze, ysze nye szczyó̗- gnó̗1 ró̗ky swey na s b o s z e blysznego swego ku s pach any u sdrady tak na wolye, yako na oszlye, y na owczy, y na ruszę, a czsokoly szkody uczy- nyono mosze bicz. ku bogom, to gest ku by skupom1), obu p r z a ma przydz. A przyszó̗dzylybi ony, dwoyako wroczy blysznemu swemu. Aczbi kto polyeczyl blysznemu swemu osia, wolu, owczó̗ó̗, y wszelkye dobitozyó̗ó̗ k stroszy, a umarlobi, albo zemglyalo, albo wszoto od nyeprzyyaczyó̗1, a sza- dnybi tego nye wydzyal: prawo przy- szyó̗szne bó̗dzye w poszrzodku, ysze nye szczyó̗gnó̗ó̗l ró̗ky na rzecz blysznego swego, y przymye pan przyszyó̗gó, a on nye bó̗dze chczyecz wroczycz. Paklybi kradzeszem ody(ó̗)to bilo: wroczy skodó̗ panu. Aczbi sznyedzyo- no bilo od szwyerza, przynyesze k nyemu to, czso zabito gest, a nye wroczy. | J Tu brak 10 kart wydartych. (xxxm, 8ó̗ ...asze y wszedł do stanu. A gdisz 40 wszedł on do stanu szlubu, sstó̗powal slup obłokowi y stal gest u dzwyrzy stankowich. Stały teesz y ony aklya- nyaly szyó̗ z dzwyrzy stankow swich. 1 rnowyl gest pan ku Moyszeszowy liczeni w liczę, yako o b w i k 1 czlowyek ku przyyaczyelu swemu. A. gdisz on wraczal sze do stanów, sługa gego lo- sue, syn Ntmow, dzeczyó̗, nye wicho- dzylo s stanu. I rzeki Moyszesz ku panu: Przykazugesz my, abich wiwyodl lud tento, a nye ukaszesz my, kogo ') Miało być: ten który podpalił ogień. ') To dodatek własny tłómacza. poszlesz se mnó̗ó̗, a nawyó̗czey gdi- szesz rzeki: Znam czyó̗o z gymyenya, a nalazlesz myloszcz przede mnó̗ó̗. A przeto, acz nalazl gesm myloszcz przed tcbó̗ó̗ w opatrzenyu twem: ukasz my liczę twe, abich nalaszl myloszcz, a wyedzyal czyebye, a naydó̗ myloszcz przed twyma oczyma, weszrzy na lud tento a na sbor swoy. I rzeki pan bog : Lycze me przedyydzye* czyó̗, a cdpo- czynyenye dam tobye. I rzeki Moyszesz : Nye przedeydzyeszly ty nas sam, nye w iwodz nas s tego myasta. Bo po cz ;em wyedzyecz bó̗dzem mocz (móc) ya y lud twoy, yszesmi nalyeszly myloszcz przed twyma oczyma, gedno acz s namy ckodzycz bó̗dzyesz, abichom oslawyeny bili ode wszech ludzy, kto- rzyszto przebiwayó̗ na szemy. Alye rzeki pan ku Moyszeszowy: Słowo to, ktcresz przemówyl, uczynyó̗. bo na- lyaszlesz myloszcz przed demnó̗ó̗*. a czyebye samego znam s gymyenya. A on rzeki gemu: Ukasz my slawó̗ twó̗ó̗. Otpowyedzyal pan: Ia ukaszó̗ó̗ wsziczko dobre tobye, a nazwan bó̗dó̗ w gy- myó̗ pana przed tobó̗ó̗, a smyluyo sze, nad kym chczó̗ó̗, y myloszczyw bó̗dó̗y, nad kym my szyó̗ lyuby. I opyó̗cz rzeki: Nye moszesz wydzecz kcza mego, bo nye uszrzy myó̗ czlowyek, a szyw bó̗dzyee. I opyó̗cz rzeki: Owa < myasto gest u mnye, y stanyesz na skalye. A gdi poydzye slawra ma, po- stawyó̗ czyó̗ w yaskyny skały, a za- slonyó̗ czyó̗ przawyczó̗ó̗* mó̗ó̗, dokot nye przyydó̗. I podnyoszó̗ ró̗kó̗ó̗ mó̗ó̗, a uszrzysz chrzbyet moy. alye ohly- czya mego wydzyecz nye bó̗ó̗dzyesz moocz (móc). xxxun. I lyepak pan rzeki: Wyczyesz iwyciesz) sobye dwye czcze (cce) kamyenne, ku pyrwym podobne, a napyszó̗ na nych słowna, które só̗ó̗ myali c z k y (cM), kto- resz złamał. Bó̗dz gotow rano, abi wszedł t u d z e s z na goró̗ Synay. I stanyesz se mnó̗ na wyrzchu góry. A ny- szadny nye wnydzye 11 s tobó̗ó̗, any wydzyan bó̗dzye ktokoly po wszey górze. A owcze y woli nye bó̗dó̗ó pe- szeny przeczyw gey. I wiezyosal Moyszesz dwye czczye (ccc) kamyenne, yakye przed tym bik. A w noczy po- wstaw, wszedł na goró̗ Synay, yako byl gemu przykazał pan, n y o s ó s so- bó̗ó̗ czky. A gdisz sstó̗pyl pan przes obłok, stal Moyszesz z nym, wzyw a- yó̗ gymyó̗ bosze. Geniusz, myyayó̗- czemu szyó̗, rzeki: Panuyó̗czy panye bosze, myloszerny y myloszczywi, czyrzpyó̗dlywi a wyelkyego slutowanya, y sprawyedlywi, gensze strzeszesz my- loszerdzya nad tyszyó̗czy, gensze sgy- maasz nyeprawoszcz y wyni ygrze- chi. A nyszadny przed tobyy sam od szebye nyewynyen gest. Gensze wra- czasz nyeprawoszcz ot oczczow synom y wnuczyotom, do trzeczyego y czwartego pokolenya. Tegdi richlye Moyszesz sklonyw szyó̗, skurczył szyó̗ na szemy, a poklonyw szyó̗, rzeki: Acz nalyasl gesm myloszcz w opatrzenyu twem, panye: proszyó̗, abi szedł s namy (bocz lud twardey sszyge gest), a odeymy nyeprawoszcz naszyó̗ y grze- chi, a nasz sobye myey. Otpowyedzal pan: la weydó̗ w szlub, który wszitczy uszrzó̗ó̗. Uczynyó̗ znamyó̗ to, ktorego nygdi nye wydały na szemy any w ktorem rodu. abi wydzyal lud ten, ktorego po szrzodku ty gesz, skutek boszy groszny, gensze chczó̗ uczynycz. Zachowasz wTszitko, czsoszesm dzysz przykazał tobye. Ia sam wirzuczó̗ó̗ przed oblyczym twym Amoreyskyego a Ka- naneyskyego, a Eteyskyego, a Phere- zeyskyego, a Eveyskyego a Iebuzey- skyego. Wanty szyó̗, abi nygdi s prze- biwaczmy szemye oney w przyyasn nye wchadzal. bo bi to tobye bilo na upadnyenye. Alye ołtarze gich skasz (skaź), a slamy gich sochy, a lassy gich s p o d r ó̗ b a y! Nye klanyay szyę bogu czudzemu! Pan, msczyczyel gy- myó̗ gego, bog gest obrończa. Nye • wchodzy nywszadnó̗ smowó̗ s łudźmy tich kragyn. bo gdibi nyeczystotó̗ uczynyly s swymy bogy, klanyayó̗cz szyó̗ modląm swym, a wezwał bi czyebye nyekto, abi yadl s gich obye- towanya. Any szoni s gich dzewek po- gymay synom twym, abi gdiszbi ony sny e Czysz czy li, nye kazały nye- czyszcz1) synom twym s bogy gich. Bogow dó̗tich nye czyn sobye. God przesnyczych ostrzegay. Za szyedm dny poszywacz bó̗dzesz przesznycz, yakosz gesm przykazał tobye czassu sznywa nowich rzeczy, bo myeszyó̗cza lyetnye- go czasu wiszedl gesz s Egipta. Wszelki ke, które otwyera szywoth rodu sam czowego, mogę bó̗dzye. se wszech szwye- rzó̗ó̗d, tak z wolow, yako z owyecz, me bó̗dzye. Pynvorodzone oslycze wi- placzysz owczó̗ó̗. paknyó̗lybi wiplaty nye dasz za nye, zabito bó̗dzye. Pyr- worodzencza synów twich wiplaczysz, any szyó̗ ukaszesz w opatrzenyu meem prozen. Syeszcz* dny robycz bó̗dzesz, dzen szyodmi przestanyesz oracz y szyacz. Godi tydnyowe uczynysz sobye w pyrwich urodach sznywa swego pszenycznego, a godi, gdisz w roczy sze czasz lyetni, [i] wsziczko sgro- madzysz. Po trzy czassy lyata ukąszę szyó̗ kaszdi samczek* twoy w wy- dzenyu wszechmogó̗czego pana boga Israhelskyego. A gdisz wiszonó̗ (icyéonę) pagani od twego liczą, a roszyrzó̗ó̗ granycze twe: nyszadni nye bó̗dzye sze przeczy wycz szyemy twey, a gdisz bó̗- — dzesz wstó̗powacz, a ukaszesz sze przed oblyczym pana boga twego trzy krocz w rok. ISye bó̗dzesz oflyerowacz na kwassonem chlyebye krwye ofłyery mey, any ostanye do yutra s offyery god przesznycz. Pyrwe urody uszitkow szye- mye twey offyerowacz bó̗dzesz w domu pana boga twego. Nye bó̗dzyesz warzycz koszlyó̗czyaa w mlyecze ma- czyerze gego. I rzeki pan ku Moyszeszowy: Popysz sobye slowra ta, kto- rymy y s tobó̗ó̗ y s syny Israhelsky- my sczwyrdzylesm szlyub. Przeto bil Moyszesz tam s panem cztyrdzyeszczy dny y cztyrdzeszczy noczy. clileba nye yadl any wodi pyl. y popysalna czkach slowra szlyubu przykazanya. A gdisz szedł Moyszesz s góry Synay, dzyrszal ') Miało być: nieezyścić. dwye czcze szwyadeczstwa, a nye wyedzal, ysze rogate bilo liczę gego s townrzysztwa rzeczy boszey. Alye wydzó̗ó̗cz Aaron y synowye Israhel- szczy rogató̗ó̗ Moyszesowó̗ó̗ twarz, bo- gely szyó̗ blyzu przystó̗pycz. Alye przyzwany bó̗dó̗ó̗cz od nyego, wroczy- ly szyó̗, tako Aaron, yako y kszyó̗szó̗- ta wsego pospólstwa. A gdi rnowyl gest, przyszły k nyemu tesz wszitczy synowye Israhelsczy, którym przykazał wszitko, czso bil szlyszal od boga na górze Synay. A dokonaw rzeczy, y wloszyl zakryczye na lycze swroge, które wchodzó̗ ku bogu a mowyó̗ z nym, odgymal, alyszbi nye wiszedl. Tedi rnowyl synom Israhelskym wsziczko, czso bilo przykazano gemu. Którzy wy- dzely só̗ó̗ kcze Moyszeszowo wichodzó̗- czego bicz rogate, alye zakrywał o- pyó̗cz on kcze swre, acz gdi rnowyl k nym. XXXV. /V przeto sgromadzyw wszitkó̗ tlu- szczó̗ synów Israhelskych, rzeki k nym : Ty rzeczy só̗ó̗, które przykazał pan u- czynycz. Za szeszcz dny bó̗dzyeczye czynycz dzyalo. Szyodmy dzyen bó̗- dzye wam szwyó̗ty, sobota, a pokoy gest panów, ktobi uczynyl w nyem dzyalo, bó̗dzye zabit. Xye podnyeczy- czye ognya we wszech przebitczech wa- szich przes dzen sobotny. I rzeki gest Moyszesz ku wszemu zboru synów I- srahelskich: Tocz gest mowa, ktoró̗ przykazał pan rzekó̗cz: Wiló̗czczye z was pyrwe urody panu. Kaszdi dobro- wolnye a szó̗dlywye ofiyeruy bogu złoto y szrzebro, moszyó̗ó̗cz, modre po- stawcze, y pawlokó̗ó̗, czyrwone sukno dwogecz barwyone, y byale plotno, s z y r s z 1 koszó̗ó̗, skopowe skory czyrwone y modre, drzewye Sethym, a oley k szwyatlu ustawnemu, abi u- czynyona bila maszcz kadzydlna, rzecz woney (woniej) przechodney (?)'), kamye- nye onychynowe, a kamyenye drogę ku okraszenyu naplecznyka a napyr- sznyka. Ktokoly z was gesth mó̗dry, podz a uczyń, aczsokoly* gest przykazał pan, to gest stan, a sztrzechy gego, y przykryczya pyerszczyenyow, y szczyani s deszk s szerdzyamy (żerdziami) , s kolky y podstawky. Skrzynyó̗ y szerdzy, przykrywadlo y oponó̗, która przed nym powyeszona gest. Stool s zzyrdzmy y só̗dy i s offyernymy chlebi. Caganyecz ku podpyeranyu szwyecz, ssó̗ó̗di gego, y szwyadla s o- lyeem ku pokarmu ognya. Ołtarz ka- dzydlnych rzeczy, y oleey pomazanya, y kadzydlnee rzeczy z wonyó̗czych rzeczy*; oponó̗ u dzwyrzy stanowich; ołtarz ofiyerny y b r o n k ó̗ gego mye- dzanó̗ó̗, s szyrdzmy swymy y s só̗ó̗di swimy; umiwadlo y podstawek gego; oponi przy strzessze, sluppy y podstawky ; oponó̗ we dzwyrzach przy sztrzesze, kolky stanowe y przy strzessze* s powrrozy swymy; rucho, którego gest potrzeba w szwyó̗tem domu. Rucho Aarona byskuppa y synów gego, abi kszyó̗sztwa poszywały mnye2).

  • ) Miało być: przechętnéj, przyjemnéj. ’) Uł sacerdotio fungantur mihi. Wulg.

I wiszlo gest wszistko mnosztwo synów Israhelskich w opatrzenyu Moyszesza, y offyerowaly miszlyó̗ wyelmy gotowó̗ó̗ a nabosznó̗ó̗ pyrwe urodi panu, ku dzyelanyu dzyala stanu szwya- deczstwa. A czsokoly ku potrzebye y k ruchu szwyó̗temu potrzeba bila, mó̗- 42 szowye s szonamy 11 dały só̗ó̗, zauszny- cze y zaponycze, pyerszczyenye y sponky s prawich ró̗k. kaszdi ssó̗ó̗d zloty darom boszym wiló̗czono* gest. Acz kto myal modre postawcze, p a w 1 o k y, czyrwone sukno dwogecz kraszone, y byale plotno, a szyrszl koszó̗ó̗, skory skopowe czyrwone y modre, srzebra y slota y moszó̗dza, y wszitko kowadło: offyerowaly só̗ó̗ panu. y drzewye Sethym k rosmagytey potrzebye. Alye y nyewyasti nauczyo- ne dały só̗ó̗, czso só̗ó̗ naprzó̗ó̗dly p o- stawczow modrick, pawlok, czyr- wonick sukyen dwogecz krassonick, y byalick, y pró̗gatick, y szyrszly ko- szey: dobrowolnye, pokomye, wlostnye wsziczko dawayó̗cz. Alye kszyó̗szyó̗ta offyerowaly kamyenye ku naplecznyku onchinowe, y gyne drogę kamyenye, a k napyrsznyku*, a wonne rzeczy, y oley ku szwyatloom ustawnym y ku dzyelyanyu maszczy, a kadzydlnyck rzeczy wonyey przećhó̗tney kuzlo- szenyu. Wszitczy mó̗szowye y szony miszló̗ nabosznó̗ offyerowaly7 dary, abi dzyalana bila dzyala, która przykazał pan bog przez ró̗kó̗ó̗ Moyszeszowó̗. Wszitczy synowye Israhelsczy dobro- wolnye dary poszwyó̗czyly só̗ó̗. Tegdi rzeki Moyszesz ku synom Israhelskym: Owa, tocz wezwał pan s gymyenya Beseleela, syna Urowa, z rodu ludowa, a napelnyl go ducka boszego, mó̗dro- szczy, rosuma y umyenya, y wszego nauczyenya ku wimyszlyenyu, ku czy- nyenyu potrzebi z slota a szrzebra y mośzyó̗dzu, y w riczyu kamyenya, y w roboczye czyeszelskyey. Czsoszkoly w czyosanyu albo w kowanyu wimy- szlycz sze mosze, dal na szerczu gego. Oolyaba, syna Achisamelchowa, z rodu Danowa, obu nauczył mó̗droszczy, abi dzyalaly dzalem czyeszelskym, a dzyalem przemyennym y poszywanym barwamy pyora ptaszego, s modrey barwi, y s sukna czyrwonego dwogecz barwyonego, y byale plotno a pawlo- koowe. wszitko abi sedkaly (zetkali), a wszitko nowe aby nalyeszly. XXXVI. I przeto uczynyl Beseeleel a Oliab y wszelky mó̗sz mó̗dry, którym bog dal modroszcz* y rozum, abi umyely kowanym y czyossanym robycz, czso ku uszytkom szwyó̗temu domu potrzebno gest, a czso przykazał pan. A gdisz wezwał ge Moyszesz a kaszdego mó̗- sza uczonego, któremu dal bog mó̗ó̗- droszcz którzy z swey woley oddały sze ku dzyalanyu dzyala: dal gym wszitky dary synów Israhelskych. Którzy gdisz pylny biły ku dzyalu, na wszelky dzeyn s yutra lud szlyubyenye offyerowal bogu. Przeto rzemyeszlnyczy przyszedszy przypó̗dzeny só̗ó̗cz rzekły Moyszeszowy: Wyó̗czey offyemge lud nasz, nysz potrzebysna gest. A 19 przeto kazał Moyszesz sluszebnyczym glossem wolacz: Any szona any mó̗ysz wyó̗cfeey nye offyeruyczye ku dzalu szwyó̗temu. A. tako przestało gest od darów offyerowanye, przeto ysze dosycz . bilo ofiyerowano y sbiwalo. Y u- czynyly só ws/liczy modrzy szerczem ku napelnyenyu dzala stanowego, o- poon dzeszyó̗cz ze lnu byalego p r z e- sukowanego, a z barwi modrey a pawloky, y postawczu czyrwonego dwogecz barwyonego, dzyalem prze- myennym, a mysztrzownym, przeszywanym; s ktorich gedna myala dwadzeszczya y oszm lokyet wsdluszó̗ó̗, a na sz}TZó̗ó̗ cztyrzy. A gedna myara bila wszech opon. Y uczynyl w gromadę opoon pyó̗cz, gednó̗ kudrugey; a gynich pyó̗cz w grom&dó̗ó̗ k sobye sstawyl. I uczynyl gest dzerszadlo modrey barw i na krayu oponi gedney, na obu boku; a na krayu oponi drugo v takyesz, abi sze społu sesla [zeszła) dzyerszadla a pospołu spogyona była. A przeto pyó̗czdzyeszyó̗t sial (zlał) gió̗- gow (kręgów) zlotich, ktorebi dzerszaly opon dzerszadla, abi bil geden stan. [I uczynyl1) dzyanycz geden na szczye s syrszly koszych ku przy- krzyczyu strzessze stanowey. gedna dzyanycza wsdluszó̗ó̗ mayó̗czy lokyet h trzydzeszczy, a na szyrzó̗ó̗ lokczyow cztyrzy. gedney myari biły wszitky dzyanycze. Ktorich pyó̗cz sstawyó̗ pospołu, a szeszcz gynick ro»z- ') Całe to miejsce, dane w klamrze, nie znajduje się w Wulgacie, ani w biblii gdańskiej. Jest zaś v biblii Le- opolity i współczesnych czeskich. dzyelnye sstawypó̗, y uczynyó̗ dzerszadl pyó̗czdzeszyó̗ó̗t na krayu dzyanycze gedney, abi szyó̗ pospołu mogły sgycz. A zaponek moszyó̗dzowieh pyó̗czdzyeszyó̗t, ktorymybi sze sedkla strzecha, abi gedno przykryczye ze wszech dzyanycz bilo]. Uczynyó̗ teesz pokry- czye stanowe s skoor skopowick czyr- wonick. A drugye s wyrzcku przykrzy- cze s skoor [czyrwonick, a druge skór] *) modrick. I uczynyó̗) y czky stanowe stoypeze, z drzewya setkym. dzyeszyó̗cz lokyet bó̗>dzye wsdluszó̗ó̗ czka gedna, a poltora lokczya w szyrz bó̗dzye. dwoge wistruganye bodzye na kaszdich czkach, abi gedna s drugó̗ó̗ szyó̗ spo- gyla. Tako udzyela wszitky czky stanowe. S ktorich |J dwadzyeszczya k stro- 43 nye poludzenney bili przeczyw po- iudnyu, se cztyrmy dzeszyó̗t postawky* szrzebrnimy. dwa podstawky pod ednó̗* czkó̗ó̗ podloszona bó̗dó̗ó̗ s obuu stromi wó̗gloow, gdze kró̗ó̗gy na boczech y w kó̗ó̗czyech sze schadzaly. A k stro- nye stanowey, która patrzy na pool- noczy, udzyala dwadzyeszczya desk, se cztyrmy dzeszyó̗t podstawków szrze- bmimy*, dwa pod kaszdoó̗ czkoo. Alye przeczyw zapadu, k tey stronye stanowey, która na morze patrzy, udzyelal szeszcz desk, a dwye gyne po kaszdem kó̗czye stanowem s tylu, które spoyoni biły od dołu asz do wyrzchu, a w gedno spogenye rownye schadzaly szyó̗). Tako udzelał s obu stronu po wóglech, abi oszm bilo pospołu desk, a myaly podstawków szrzebmich szeszcz na ') Przez pomyłkę powtórzył to drugi raz. szczye, to czusz dwa podstawky pod kaszdó̗9 czkó̗ó̗. I udzyelyal szerdzy z drzewya sethym pyó̗cz, g dzerszenyu* desk gednego boka stanowego. A pyó̗cz gynych, gynemu boku czkam srzó̗dzo- nych* s obu stronu. *)tich pyó̗cz gy- nich szerdzy przewleczye k sapadney stronye stanowey, przeczyw morzu. I uczynyl szyrdz gynó̗, która przes po- szrzodek desk od wó̗gla asz do wó̗gla przeszyó̗glabi. Alye ty szczyani okra- szyl zlotem, slawszy gego podstawky szrzebrne. a gró̗gy* gego udzelal złote, przes które szerdzy wnyeszcz szyó̗ . mogły. A ty zaystczye (ł) blachamy zlo- tymy poloszyL Y udzyalal [pawlokó̗ó̗2) albo] oponó̗ s modrey barwmy y s pa- wloky, y sz sukna czyrwonego dwogecz barwyonego, y sz byalego lnu przessukowanego, dzalem przeszywanym, przemyennym y roszdzye- lonym. A cztyrzy slupi s drzewya sethym, ktorich gdi głowi3) pozloczyl, ulawszy podstawky gich szrzebrne. I uczynyl p r z y s t r z e s z e M wchodze- nyu stanowem s modrey barwi, s pa- wloky y sz czyrwyencza, se lnu byalego przesukowanego dzyalem przeszywanym. y slupów pyó̗cz s glowamy gich, które przykril zlotem, a podstawky gich ulaal moszyó̗dzowe, kto* pokrył zlotem. XXXVII. Ai udzyalal Beseleel skrzynyó̗ sz drzewya sethym, mayó̗czó̗ó̗ poltrzeczya lok- ’) Tu wypuścił: Kromia. ł) Widocznie glossa! *) Zamiast: z głowami! „Quas cum capitibus deauravit“. Wzi§ł tu łacińskie cum za spójnik gdy. czya na dluszó̗, a poltora na ssyrz, a wswisz poltora lokczya. y obloszyl yó̗ zlotem przeczystym wnó̗trz y zewnó̗trz. A udzyelal na nya* czoronó̗ (!) zlotó̗ó̗ około, a ulaw cztyrzy gró̗gy* złote przez cztyrzy wó̗gly gey, dwa kró̗gy na gednem boczę, a dwa na drugem. A szyerdzy udzye’ lal s drzewya sethym, które powieki zlotem, a ty przewlekł przes kró̗gy, które bili na boczę skrzynky, ku noszenyu gey. I uczynyl przykrywadlo, to czyusz modlite- wrnyczó̗ó̗, [sj szlota przeczystego, p o o 1- trzeczyego lokczya na dluszó̗ó̗, a pooltora na ssyrzó̗ó. Teesz dwa anyo- ly ze slota klepanego, które postawyl s obu stronu przykrywadla. anyol geden s wyrzchu gedney stroni, a anyol drugyey* s wyrzchu drugyey strony, dwa anyoly na obu wyrzchu przykrywadla, sczyó̗gnó̗wssy skrzydła, a przykrywszy modlewnyó̗ó̗, na szyó̗ y nad czkó̗ó̗ społu patrzó̗ó̗czy. Udzelal y stool s drzewyaa setkym, wsdluszó̗ó̗ dwu 1 o k t u, a na ssyrzó̗ó̗ lokyecz myal, wisokoszcz poltora lokczya. I obloszyl gy zlotetem* przeczystym, a udzyelal gemu o b r o b ó̗ ó̗ /zy zlotaa około, a na tey obrobye coronó̗ zlotó̗ó̗ rozmagy- cze rytó̗ó̗ cztyr palczow, a nad tó̗ó̗ gynó̗ koronó̗ zlotó̗ó̗ ulaal. A cztyrzy obró̗czy złote, które poloszyl po czty- rzyech wó̗glech, po kaszdey nodze stolowey przeczyw koronye. Y przewleczye przes nye szerdzy, abi mogl stool noszon bicz. a ty serdzy udzyelal s drzewa sethym, a obloszyl ge zlotem. A ssó̗dy ku rozmagytey po- trzebye stolowey, ocztowe czbany*, ba- nye, czyesszee (!) y kadzydlnycze z złota czystego, w ktorich offyerowa- ny mayó̗ bicz plinó̗czee rzeczy. I u- dzyalal szwyeczydlnyk klepani s przeczystego złota, s ktoregoszto po- szrzodka czeWy (cewyj, czyaszky, kró̗- szky, a lylya pochodzyly só̗ó̗. szeszcz na obu stronu, trzy czewy na gedney stronye, a trzy na drugey. trzy czyaszky ku orzechu podobne po wszech czewyach, a kró̗szczowye* teesz pospołu, y lylya. a trzy czyaszky podobne ku orzechowy na czewy, a kró̗- szczy pospołu y lylya. Równe bilo dzyalo szeszczy czewy*, które pochodzyly s poszrzodka szwyeczydlnyka. A na tem dró̗gu biły czasky cztyrzy ku orzechu podobne, y kró̗szky przez wsziczky, y lylya. y kró̗szky pode dwye- ma czewyama* po trzech mye- szczyech, ktorich pospołu szeszcz gest czewy, pochodzó̗czych s poszrzotka gego. A przeto kró̗szcze y czewy s nyego biły, a wszitko z złota klepanego dó̗tego. I udzelal szwyeczydlny- kow szedm s gassydly swymy, a ssó̗dy, gdze ustawyony só̗ó̗ ku gasse- nyu, z złota przeczystego. Szwyeczydl- nyk se wszó̗ó̗ swoyó̗ przyczynó̗ ó̗ 44 waszyl gest! grzywnó̗ó̗ złota. Udzyalal y ołtarz kadzydlni s drzewya se- tym, mayó̗czy na czworo po gednem loktu, a na wisokoszcz dwa. s ktorego wó̗glow pochodzyly rogy. I przykril gy zlotem przeczystym, s bronkó̗ó̗ y szczyanamy y rogy. Y udzyelal gemu coronó̗ó̗ zlotó̗ó̗7 a dwa pyerszczyenya złota pod korunó̗ po wszech boczech, abi sze mogli przewlecz przes nye szyr- dzy, a moglbi sze ołtarz noszycz. A ty szerdzy udzela s drzewya sethym, y pokrył ge blachamy zlotymy. Sloszy y oley k maszczy poszwyó̗czenya, a ka- dzydlne rzeczy s wonnych rzeczy prze- czystich, dzyalem apotekarskym. xxxvni. dzelal y ołtarz offyerni s drzewya sethym, pyó̗cz lokyeth na czworo, a trzy na wiszszó̗ó̗. gegosz rogy s wó̗- glow wichodzyly só̗ó̗. I przykrył ge blachamy moszyó̗dzowimy. A ku potrzebye gego szdzyalal rozmagyte ssó̗ó̗- di s myedzy: p a n w i, kleszczky, w ó̗- di y małe wó̗dzycze, wczem szyó̗ ogyen byerze. I bronkó̗ó̗ gego, po- dobnó̗ó̗ szyeczy, uczynyl myedzyanó̗, a pod nyó̗ poszrzood ołtarza ołtarzyk, u lya w cztyrzy pyerszczyenye myedzy ane przes telesz (tyleż) dzerszadl wyrz- chow, ku przewleczyeuyu szerdzy a k noszenyu; które y oni udzyalal z drzewya sethym, y pokrył blachamy moszyó̗dzowimy, y przewlekł przes kró̗ó̗- gy, które na boczę1) oltarzowich wi- uykaly. Alye ołtarz ten nye byl czali, alyewnó̗ó̗trz proszni s desk, a nó̗trz* dzurawi. Udzyalal y umiwadlo myedzya- ne s podstawkyem swym [s] s z w y a r- c z y a d 1 nyewyeszczych, które patrzyli w przystrzesszu stanowem. A uczynyl przystrzesszee, na ktorego p o o 1 u - . dzenney stronye biły oponi z byalego lnu przesukowanego, sto lokczyow; ') Miało być: bocech. slupów myedzanich dwadzeszczya s podstawky swymy, głowi skipowe y wszego dzyala ryczye szrzebrne. Równy e ku polnoczney stronye oponi, slupi y podstawky y głowi słupowe, teysze mya- ry y dzyala y rudi teysze, bik. Alye na tey stronye, która na zachód patrzy, bik oponi pyó̗czdzyeszyó̗t lokyeth, slupów dwadzeszczya s podstawky mye- dzyanimy, a głowi słupowe y wszego dzyala ryczye szrzebrnee. Alye przeczyw wschodu slunecznemu pyó̗czdzyeszyó̗t lokyetk udzelal oponi, s ktorick pyó̗czy naszczye lokyetk, slupów trzy, s podstawky swymy, geden dzerszal bok. A na drugey stronye (która* na obu stronu wchodu* w stan czyny1) pyó̗cznaszczye loktow równe (rótcnie) bik oponi, slupowye trzy, a podstawków telesz bilo. Wsziczky oponi p r z y- strzeszkowe s byalego lnu przesu- kowego a zedkani bili. Podstawko- wye słupowy biły só̗ó̗ myedzane*. Alye głowi gich s przykryczym biły só̗ó̗ szrzebrne. a ti slupi przysztrzeszko- we przykrył szrebrem. A [w] wchodze- nyu gego dzyalem przeszywanim udzyalal oponó̗ó̗ s barwi modrey, s pa- wloky, postawcza czyrwonego dwogecz barwyonego, a byalym lnem przesu- kowamt*. Która myala dwadzyeszczya loktow na dluszó̗ó̗, alye wisokoszcz pyó̗cz lokyetk bila, podług myary, która wszitky oponi stanowe dzerszala. Alye slupowye [w] wckodzenyu biły cztyrzey s podstawky myedzyany- my, a głowa gich a ryczye szrzebrne. I kolkowye stanowy y przystrzesz- kowy wszyó̗di około udzalal moszyó̗- dzowe. Tycz só̗ó̗ nastroge stanowe szwyadzecztwa, które só̗ó̗ polyczyoni podług przykazanya Moyszeszowa, a w obiczagech sluk* koszczyelnich, przez ró̗kó̗ó̗ Ithamarowó̗, syna Aaronowa, kszyó̗dza. Które Beseleel, syn Uri, syna Hur s pokolyenya ludowa, boszym przez Moyszesza przykazanym wipel- nyl, przyyó̗w k sobye towarzysza Oo- lyaba, syna Achisamechowa s pokolyenya Danowa, który bil rzemyeszlnyk z drzewya, przesywacz, y dzel- nyk barwamy pyora ptassego, barwó̗ modró̗ó̗, pawloky, y s sukna czirwo- nego dwogecz barwyonego, y s byalego lnu przesukowanego. Wsziczko złoto, czsosz go gest strawyono na robo- czye szwyó̗tego przebitku a czso offye- rowano w darzeck, cztyrdzeszczy libr') bilo, a szedm sed a trzydzeszczy za- wasza2) w myerze szwyó̗tego przebitku. Alye offyerowano gest od tich, którzy szły w liczbó̗ó̗, ode dwudzesztu lyat a nadto, od szyeszczy sed a trzy tyszyóczow ad* pyó̗czy sed a od pyó̗- czy dzeszó̗t ubrańczom*. K temu bilo sto libr szrzebra, s ktorich ulani só̗ó̗ potstawczy szwyó̗tego przebitku w weszczyu, gdzesz opona wyszy. Sto podstawków udzyalo* 3) gest ze sta libr, kaszdó̗ó̗ libró̗ kaszdemu podstaw ku po- lyczyayó̗cz. Alye s tyszyó̗cza a s sze- dmy dzyeszyó̗d a s pyó̗czy z a w a s z a a udzyalal głowi słupowe, a ti giste przy-

  • ) Wulg.: 29 talentorum. 5) 730 siclorum. 3) ndzia-

łano. ') Wulg. (quia inter utraąue introitum tabernaculi fecit). kryl zlotem. A myedzy offyerowano gest szyedmdzeszyó̗th tyszyó̗czow a dwa, a cztyrzysta nadto za w as z y. s ktorich só̗ó̗z ly ty podstawczy w we- szczyu stanu... 11 Tu cztery kariy wyrwane. LEYITICUS. Od tego miejsca poczyna się pismo trzeciego pisarza. (IV, 29). 45 ...y obyetowacz bó̗dzye na mye- szczye obyethnem. A weszmye kapłan knvye na palecz swoy, a dothknye gym rogu ołtarza obyetnego, a ostatek przelyege u pothstawTka gego. A wszystek tuk odeymye, yakosz obyczay gest w obyatach pokoynick, zakadzy na ołtarzu ku wony chó̗tney panu, y bó̗- dzye prosycz zayn, a bó̗dzye gemu ot- puszczono. Gdisz z dobitka obyetowal obyetó̗ za grzech, to gest owrczó̗ nye- pokalyanó̗ó̗, wloszy ró̗kó̗ swó̗ó̗ na glowó̗ gey y obyetowacz bó̗dzye yó̗ panu na myeszczye, gdzyesz to obiczyay gest zabyyacz obyetne obyeti. Y weszmye kapłan krew gey palczem swim, a dotknye rogow oltarzowich obyetu- yó̗czich, a ostatek przelyege ku podstawkowy yego. A wszytek tuk odey- mye, yakosz gest obiczay1) tuk skopowi, gesz obyetuge za pokoyne, y zezze (zeżże) na ołtarzu w myasto ka- dzydla panu, y bó̗dze prosycz zayn, a za grzech gego, a bó̗dzye gemu ot- puszczono. V. -Zgrzeszyły dussa, slyszó̗cz glos przy- syó̗gayó̗czego, a szwyatkyem bó̗dzye: geszto (iżto) albo sam wydzyal, albo swyadkyem2) gest, nye bó̗dzyely só̗- dzyl3), ponyessye grzech gego. Dussa, ktorasz syó̗ dodknye nyeczystego, albo geszto zabito gest od swyerza, albo samo umarło, albo ktorekoly gyne* chrobak lasó̗czi, a zapomnyalabi nye-^ czystoti swey: wynna gest a sgrzeszy- la gest. Gestlybi dodkla czso nyeczystego czlowyeczey*, podle wszech nye- ') Sicut solet auferri adeps... (Wulg.) Więc brak jednego wyrazu. 2) conscius. s) indicaverit (Wulg.). czystoty*, geszto pokalyacz obiczayno gest, a zapomnyawszy potem, podlyó̗- sze (podlęże) grzechowy. Dussa, ktorasz przysyó̗gacz bó̗dzye, a mowylabi s ust swich, abi albo czso szlye uczynylabi, albo dobrze, a tó̗ istó̗ó̗ rzecz przysyó̗- gó̗ó̗ podwyrdzyla, a zapamyó̗tawszy potem, zrozumye grzech swoy: czyny pokayanye za grzech swoy, a offyeru- ge yagnyó̗ s stada albo kozó̗, y bó̗- dzyn prosycz zayn kapłan a za grzech gego. A gestlybi nye mogl offyero- wyacz bidlyó̗czya: offyerowacz bó̗dzye dwye garlyczi albo dwye goló̗byczi panu. gedno za grzech, a drugó̗ za obyató̗, y da ge kaplanowy. Gensze pyrwe offyemge za grzech, zakró̗czyw glowó̗ gego tako, zebi syó̗ gardła dzer- szalo, any owszem gey urwacz*, y pokropy yó̗ szczyanó̗ oltarzowó̗. a czso- kolybi sbitecznego bilobi, necka1) wi- kapacz ku fundamentu gego, bo za grzeck gego gest. Alye druge zaka- dzy w obyató̗, yakosz obiczay gest. Y bó̗dzye proszycz zayn kapłan, za grzech gego, a bó̗dzye gemu otpuszczono. A gestlybi nye mogła ró̗ka gego offyerowacz dwu garlyczuu albo dwuu go- 1ó̗byó̗*: offero wracz bó̗dze za grzech swoy byaló̗2) czyó̗szcz dzesyó̗tó̗Epki, a nye przylege k nyey oleya, any kadzydla czso przyczyny, bo za grzech gest. Y da gy* kapłan*3), gensze nabyerze gey garszcz pelnó̗ y seszsze yó̗ na ołtarzu na pamyócz gego, gesz gest offyero- wTal, prosyó̗ó̗cz zayn, y oczyszczy gy. ') faciet distiUare. (Wulg.) 5) Miało być: mąki białéj. (3Kapłanowi! a ostatecznó̗ ręcz* bó̗dzye myecz myasto daru. Y rnowyl gest pan ku Moy- sessowy rzekó̗cz: Dussa, acz przestó̗- puyó̗cz duchowne obiczage z omili- 1 a* *) w tern, geszto panu sze* poswyó̗- czono, sgrzessylabi: offyerowacz bó̗- dzye za grzeck swoy skopu nyepoka- lyanego. Gensze nye z gego stada* gensze kupycz mosze za dwye wadze podług wagy szwyó̗tey. A tó̗ istó̗ó̗ sko- dó̗, czsosz gest uczynyla, nawroczy. a pyó̗tó̗ó̗ czyó̗szcz nalosy nadto, dawa- yó̗cz kaplanowy, gensze bó̗dzye prosycz zayn, offyemge* zan skopu, a bó̗dze gemu otpuszcono. Dussa, która sgrzessy nyewyadomye, a uczynylabi gedno s tego, geszto zakonem boszym zabronyono gest, a grzeckem só̗ó̗cz (/ sąc) wynna, grzeck swoy ubaczylabi: offyerowacz bó̗dze skopu nyepokalya- nego s stada kaplanowy, podle myari a podlye domnymanya* grzecka. y bó̗- dze prosycz zayn, bo gest nyewyedzó̗cz sgrzeszyl. a bó̗dze gemu otpuszczono, bo przes nyeumyeyó̗tnoszcz gest sgrzeszyl w boga. VI.2) rnowyl gest pan ku Moysessowy arzkó̗cz: Dussa, ktorabi sgrzessy la, a gardzó̗cz bogem zaprzalabi pokładu blysznego swego, gensze wyerze gego uwyerzyl gest, albo ukradł, albo mo- czó̗ nyeczso wdczysnó̗1, albo n a s y 1 y e uczynyl, albo rzecz straczonó̗ó̗ nafyasl

  • ) W'ulg.: „per errorema. *) W ms. nie ma tu liczby ani też naznaczenia, że się nowy rozdział zaczyna. Co następują przydzielono jeszcze do rozdziału V.

y zaprzal, a natto odprzysyokl* syó̗, a czsokolybi gynego s wyela uczynylbi, w gemsze obiczay sgrzessenya mayó̗ lyudzye: przemoszona só̗ó̗cz wynó̗, nawroczy wszytko, czsosz przs* leszcz odzerszecz chczyala, u p e 1 n y e. a pyó̗- tó̗ó̗ czyó̗szcz nadto panu, geszto ‘) sko- dó̗ bila uezynyla. Alye za grzech swoy ofiyerowracz bó̗dzye skopu nyepokalya- nego s stada, y da gy kapłan* podlye wyelkoszczy a myari grzechu. Gensze bó̗dzye zayn prosycz przed... Tu karta jedna wyrwana. (VH, 9). 46 ... go bó̗dzye kapłana, gensze yó̗ ofiye- ruge. bó̗dz to olegem pokropyona, bó̗dz to sucha: wszytkym synom Aarono- wim rowaió̗ó̗ myaró̗ó̗ rozdzyelona kasz- demu bó̗dzye. 2) Tocz gest prawo obyati pokoyney, geszto syó̗ obyatuge panu. Bó̗ó̗dzyeli za dzó̗kowranye obyata albo oflyara, oflyerowacz bó̗dó̗ chlebi przes kwassu, pokropyone olegem, a przazn- ky* przasne pokropyone olegem, a py^eczonó̗ó b y a 1 k o , a bocheyncza szmyeszani* olegem skropyone, y chlebi kwaszne s obyati,' wzdane za dzyó̗- ky, ktoreszto syó̗ obyetuyó̗ za pokoy- ne rzeczy. S ktorychszeto geden s pyr- wyeyszych obyetuge syó̗ panu. a bó̗dzye kapłan3), ktorysz wilege obyati krew. Ktoreszto myó̗sso tego dnya ma bicz gedzyeno, a nye ostawyczye nyczs asz do yutra. Acz kto czso szluby albo dobrowolnye obyetowalbi obyetó̗, tasz tego dnya sznyedzyona bó̗dzye. A o- ■) Miało być: jemnżto. *) W ms. tutaj dopiero poczyna się rozdział VII. s) Miało być: kapłana. stanyely czso asz do yutra, sznyedzye- na* ma bicz. A czsokoly trzeczy dzyeyn naydzye, to ogyen s e s z z e. A gestlybi kto myó̗sso obyeti pokoyne* trzeczy dzyeyn yadl, nye bó̗dzye wdzó̗- czna gego offyera, any pomosze offye- ruyó̗czemu. Alye richley ktorasz koly dussa takym pokarmem bi syó̗ poka- lala, przestó̗pyenym wynna bó̗dzye. Myó̗so, ktoreszbi syó̗ dodklo czyego nyeczystego, nye ma bicz gedzyono, alye seszzono ma bicz ogynyem. Ktosz- bi czyst bil, bó̗dzye geszcz. Dussa po- kalana, ktorasz bi yadla myó̗sso obyaty pokoyney, gesz to gest offyerowana panu, zgynye s ludu swrego. A ktora- bi syó̗ dodkla nyeczystoti czlowyeczey albo bidlyó̗czya albo wszelykyey rzeczy, gesz pokalyacz mosze, a yadla- lybi takye myó̗sso, zgynye z lyudu swego. I mowil gest pan ku Moyse- szowy rzekó̗cz: Moy* synom ysrael- skym: Tuku owczego any wolowego any kozego nye bó̗dzeczye geszcz. Tuk marchi samom ar ley a tego do- bitczyó̗czyó̗*, geszto od wylka pola- pyono gest, bó̗dzyeczye myecz ku potrzebye roslyczney. Gestlyl* kto tuk, gensze oflyerowacz syó̗ ma ku podka- dzenyu panu, yadl, sgynye s lyudu swego. A krwye wszelykyego swye- rzó̗czya nye bó̗dzyeczye geszcz w karmy, tako s ptasztwa, yako s dobitka. Wszelyka dussa, ktorasszbi yadla krew, zgynye z lyudu swego. I rnowyl gest pan ku Moyszeszowy, rzekó̗cz: Mow synom israhelskym: Którzy oflyeruyó̗ obyety pokoyne panu, acz offyeruyó̗ społu y poszwó̗tnó̗ó̗ obyatę, to gest gorayó̗czó̗* rzeczy. Dzyerszecz bó̗dó̗ó̗ w ró̗cze tuk obyeti srzó̗dzy(?/), a gdisz oboyó̗ offyeró̗ panu poszwyó̗czy- czye, wsda* kaplanowy, który zakadzy podkadzoyó̗cze* rzeczy tuk* na ołtarzu. Ale gró̗dzy bó̗dó̗ Aaronowy y synom gego, ale prawe piece* s pokoy- mch obyet dostanye syó̗ za pyrwe dary kaplanowy. A ktoii offerowacz bó̗- dzye krew y tuk s synów Aaronowich, ten bó̗dzye myecz piece prawe za swoy dzyal. Albo gró̗dzy podnyesyone a piece oddzyelone wsyó̗1 s e m (!) od synów israhelskych z obyeti gich pokoy- nich. A dal sem Aaronowy kaplano- wy y synom gego prawem wyecznym, ode wszego ludu isi ahelskyego. Tocz gest mazanye Aaronowo y synów gego w obyetuyó̗czich duchów nich2) boszych, tego dnya w ktorysz gest gemu* ustawyl Moysesz, abi w kaplan- stwye uszywaly, a czsosz gym przykazał pan dacz synom israhelskym w zakonyem* wyecznim3) w gich rodza- yu. Tocz gest prawo seszzenya y poszwyó̗)tney obyaty za grzeck y za wynó̗, y za poszwyóczone y za obyati pokoyne, geszto gest ustawyl pan Moy- seszowy na górze Synay, gdisz przykazał synom Israhelskym, abi offyerowaly obyati swe bogu na puszczy Synay. VIU. T JL rnowyl gest pan ku Moysesowy rze- ') Wulg.: „adipem hostiae etpectusculum“. Więc może „8 grędzi“, z mo3tka. 2) in caerimoniis. 3) in religione perprtvu. kó̗cz: Węszmy Aarona y syni gego, a odzyenye gich, a mazanye oley*1), czyel- cza za grzeck, a dwa skopi, nyeczky s przesznyczamy, a sgromadzysz wszystek sbor Israkelskyck synów ku d z w y- rzom stanowym. Y uczynyl Moysesz, czsosz bil bog przykazał. A sgroma- dzyw wszystekzastó̗pprzede dzwyrz- my, y rzeki: Tocz gest rzecz, kto- ró̗szto gest przykazał pan uczynycz. A natichmyast postawy Aarona y syni gego. A gdisz ge bil omyl, obiegi by- skupa we g z 1 o Inyane, y opassye gy passem, a obleczye w suknyó̗ó̗ mo- dró̗ó̗, a s wyrzchu naplecznik poloszy, genze zwyó̗zaw passem, przyrzó̗dzy ku napyrsznyku, na gemze gest Uczyenye a Prawda. A korony wloszy naglowó, a na nyó̗ przeczywko czó̗lu* zawyesy skrzydło złote, szwyó̗czone na poszwyó̗- cenye, yakosz przykazał gemu pan. 47 Wszyó̗w mazanye oleyne, gymsze sma- sze stan se wszym ymayó̗czym* gego. A gdisz szwyó̗czó̗cz pokropyl byl ołtarze* syedm krocz, pomazał gego bil, y wszytko o r ó̗ s z e gego w okool, y umi- wadlo s podstawky em gego- poszwyó̗t- czy* olegem. Gensze wlyaw na glowó̗ Aaronowy, smaze gy y poszwyó̗czy. a syn gego postawyw y poszwyó̗czyl, y obleczye w suknyó̗ Inyane, y opasse pasem, y wstawy na nye czyapky, yako przykazał pan. Y offyemge czyel- czya za grzeck. A gdisz na glowye gego poloszyw Aaron y synowye gego ró̗cze swogy, obyetowaw ge*, poczyrpw2) krwye, a omoczyw* palyecz, dotknę ') unctionis oleum. 2) hauriens. rogow oltarowych* w okol. Gegosz wi- czyszczyw a poszwyó̗czyw, przelege sbitecznó̗ krew ku fundamentom gego. A tuk, genze bil nadrobyl, y syatkó̗ wnó̗trznó̗, a dwye lyó̗dzwyczy s logem swym zakadzy na ołtarzu. Czyelcza [s] skoró̗ó̗ y s myó̗ssem y s gnogem seszsze przed stani, yakosz gemu bog przykazał. Offyerowal y skopy ku o- byeczye kadzydlney. Na gegosz glowó̗ gdisz wloszyl Aaron a synowe gego ró̗cze swe, obyetowaly ge. y wlege krew gego na ołtarz w okol. a samego skopu na kó̗sy zsyekaw, y glowó̗ gego y koszczy y tuk, zakadzy ognyem. Zmiw (zmyte) drzewyey trzewa y nogy, a wszystek skop społu sezze na ołtarzu, przeto ysze bila obyata kadzydlna, w wonyó̗ przechó̗nó̗ *) panu, yakosz przykazał pan gemu. I offyemge skopu dru- gego na poszwyó̗czenye kszyó̗szkye. Y poloszó̗ó̗ na glowye gego Aaron y synowye gego ró̗ce swe. Ktoregosz gdisz obyetuge Moyzes, weszmye krwye y dotknye ucha prawego Aaronowa y palcza ró̗ky gego prawey, takyesz y nosznego. Y postawy syni Aaronowi, a gdisz opyó̗cz ostateczne bilo2) krwye s skopu obyetowanego, dotknó̗ó̗l syó̗ kraya ucha prawego y wszech pałczoow ró̗ky y nogy prawey, a ostatek przelege na ołtarz w okool. A tuk y ogoon y wszystek tuk, ktoryszto przykrywa droby y syadkó̗ wnó̗trznó̗, a dwye lyó̗dzwyczy s tukyem gich, a piece prawe odló̗czil. A wszó̗w s nyecek prze- sznyczich, geszto bili przed panem bo- gem, chleb przes kwassu, a bochnyecz okropyoni olegem y placzky, y polo- szy tako s wyrzchu na tuku, a piece prawe, daw to wszystko społu Aaronowy y synom gego. Genze gdisz dzwygly* przed bogem, potem weszmye ge z ró̗ku gich, y zakadzy na ołtarzu kadzydlnich obyet, przeto ysze szwyó̗- czona gest obyata w wonyó̗ó̗ chó̗tno- szczy boszey szwyó̗toszczy. Wszó̗1 y gró̗dzy ypodnyosl ge przed bogem, [s] skopu poszwyó̗czonego, yakosz przykazał gemu bog. A wszyó̗w maszcz y krew, ktoraszto bila na ołtarzu, pokro- py Aarona y rucho gego, y synów gego y rucho gich. A gdisz poszwyó̗czy ge w ruszę gich, przykasze gym arzkó̗cz: Warzczye myó̗sso przede dzwyrzuty stanowimy, a tudzyesz geczczye ge. chlebi poszwyó̗czone geczczye, ktoreszto poloszom só̗ na nyeczkach, yakosz gemu bog przykazał rzekó̗cz: Aaron a synowye gego bó̗dó̗ó̗ geszcz ge. A czsokolybi zostało myó̗sa y chlebów, ognyem sezze. A takyesz se dwy- rzy stanowich nye wynydzyeczye za syedm dny, asze do tego dnya, ktoregosz szyó̗ napelny czasz (czas) szwyó̗- czenya wassego. Bocz wr syedmy dnyoch dokona syó̗ szwyó̗czenye, yakosz y nynye uczynyono gest, abi rzó̗ó̗d szwyó̗- ty syó̗ popelnyl. We dnye y w noczi osta- nyeczye wr stanye. Ckowayczye strosze wistrzeganye pana, abiszczye nye u- marly. bo mnye tako przykazano gest. I uczynyly Aaron y synowye gego wszytko, czsosz gest rnowyl pan przes ró̗kó̗ Moyszesowó̗. A gdisz bil ósmy dzyen, wezwał Moy- szes Aarona y synów gego, y wó̗cz- szich s Israhela rodem, y rzeczye ku Aaronowy: Weźmy s stada czyelcza za grzech, a skopu ku obyeczye ka- ■dzydlney, oba nyepokalana, a offyeruy ge przed bogem. A synom Israhelskym moy*: Weszmyczye kosla za grzech, y czyelcza y barana rocznya, a przes pokalanya, ku obyeczye kadzydlney, wolu a skopu za pokoyne obyati. a obyetuge* ge w szwyó̗czydlny obiczay- ney wszech przed panem. Byel ole- gez*) pokropyonó̗ oflyeruyczye, bocz dzysz zyawy syó̗ wam pan wasz. I przy- nyosó̗ó̗ przeto wszytko, yakosz przykazał Moysesz, ku dzwyrzom stanowym. Gdzyeszto wszytko gdysz stało syó̗, przed pospólstwem rzecze Moyszesz: Tocz gest rzecz, ktoró̗szto przykazał bog. Uczynczye, a syawy syó̗ wam chwała gego. Y rzeczye ku Aaronowy: Przystóp ku ołtarzu, a obyetuy za grzech twoy. a offyeruy obyató̗, a prósz za syó̗-*-!, Tu kart dziewięć częścią wyrwanych częścią wyrżniętych. Od tego miejsca poczyna się pismo czwartego pisarza. (XIX, 5). 48 ... milosciwr. Tego dnya, któreś* obya- towana bó̗dze, bó̗dzecze yó̗ gescz, y drugyego dnya. A czosz kok bi zostało do trzeczego dnya, w ognyu ze- szecze. A ktoś po dwu dnyu iadl bi yó̗, viopczowan bó̗dze, a beszmilo- sci winyen, y ponyesze grzech swoy, bo s w y ó̗ c z bozyó̗ pokalal iest, a za- gynye dusza iego z lyudu swego. A gdisz bó̗dzesz zyó̗ocz* (żąć) naszenye zemye twey: nye przisznyesz asz do szamey zemye, any opusczone closzi bó̗dzesz sbiracz. Any vinnieze twey gron z ró̗ku twich odpadlich sgroma- dzacz bpdzesz. Ale ubogim pątnikom szbiracz nyechasz. Ia pan bog was. Nye ucinicze kradzestwa. Nye bó̗- dzecze lgacz, any sdradzi zadni bli— sznego swego. Nye bó̗dzesz erziwoprzi- syó̗gacz na ymyó̗ me, any pokalasz ymyenyó̗* pana boga twego. Ya pan. Nye ucinisz n a s z i 1 a blisznyemu swemu, any moczi* snó̗dzisz gego. Nye ostanye slusba slugy twego u czebye esz* do iutra. Nye bó̗dzesz layacz głuchemu, any przed slepim polozisz u- r a s z u. Ale bodzesz syó̗ bacz pana boga swego, bo yaczem pan. Nye ucinisz, czosz zlosciwego iest, any bó̗dzesz nyesprawyedhwye só̗dzicz. Nye przy- myesz') persony ubogey, any czczy o- blicza mocznego. sprawyedliwye só̗dzi twemu bksznemu. Nye bó̗dzesz oszocz- czó̗*2) any rzeptayó̗czy o ludzech. Nye stoy przecziwko krwi swego bli- sznego. Ia pan. Nye bó̗dzesz nyenya- vidzecz* brata twego w szerczu twem, ale iawney* karzi gy, abi nye myal sz nyego grzecha. Nye szukay pomsti, any wspomyenyesz krziwoti my e- ‘) Non consideres (Vulg.). Nie oglądaj sięna... (Gdańska). Nie miej baczności na ubogiego (Leopol.). a) Osądź- cąi' Oskarżyciel (Leop.). sczan twich. Miluy blisznego twego, iako sam syebye. Ia pan bog was. Zakonów mich ostrzegaycze. Dobitku twemu nye day syó̗ sznicz z ginego ple- myenya dobitczó̗ó̗nt*. Pola nye posze- way rosliczitim szemyenyem, y rucho, któreś iest ze dwoyga tkanya, nye obleczesz syó̗. Czlowyek, acz bi spal z zonya* sló̗czenim szemyenya, geszto bi bila dzewka y takesz slackczó̗nka*'), ale wiplató̗ nyeviplaczono*, any wi- szwolenim darowana: bita bó̗dzeta oba, ale nye umrzeta, przeto ze iest nye bila viszwolona. Ale za swó̗ vinó̗ bó̗dze offyerowacz w drzwyach stanu swyadzeczstwa scopu, y bó̗dze proszicz zan kapłan y za vinó̗ gego przed bogem. y slutuge syó̗ nad nim, y bó̗dze odpusczon gemu grz ech. A gdisz wnidzecze w zemyó̗, a rosplo- dzicze drzewey* w nyey owoczne: o- deymyecze pirwe gick owocze. Iablo- ny, ktoresz owocze rodzó̗, nyecisti bó̗- dó̗ w^tm. any gich bó̗dzecze gescz. Ale czwaftego lata wszitky owocze gego poswyaczony* bodo* slawney* panu. A pyó̗tego lata bó̗dzecze gescz, owocze szbirayó̗cz y iaplka, geszto só̗ urosły. Ia pan bog was. Nye bó̗dzecze gescz myó̗ssa se krwyó̗. Nye bó̗dzecze gu- slicz any dbacz snów. Any okró̗- gle bó̗dzecze strzicz krczicze, any bó̗dzecze golicz brodi. A nad umarli- mi nye bó̗dzecze rzazacz czala swego, any żadnego znamyenya blyszn nye cincze wam. Ia pan. Nye poddaway dzewki swey ku nyecistocze, acz syó̗ zemyó̗ nye pokala, a napelnyona bi- labi grzechu. Sobot mich ostrzegacze*, a swyó̗czi mey boycze syó. Ia pan bog was. Nye przichilaycze syó̗ ku czarownikom, any od guslnikow czso pytaycze, abiscze syó̗ nye poka- lali od nich. Ia pan bog was. Prze- cziwko szadim glowam powstany, a poczczi twarz starego, a boy sza* pana boga twego, łączem pan. Bó̗dó̗li przebiwacz przichodnye w zemy wa- szey, a bidlicz myedzy wami: nye u- ró̗gaycze gemu. Ale bó̗dze myedzi wami iako bidló̗czy. a miluycze gy kalszdi* iako sami szebye, boszcze y vi bila* takyesz przichodnye w żerni Egipskey. Ia pan bog was. Nye czincze zadnye* zlosczy w só̗dze, w równości i), wadze y w my erze. Wagó̗ sprawyedhwyó̗* rownó̗ bó̗dzecze myecz wagó̗, a sprawyedlivi corzecz, y pra- wyó̗ myakó̗*2). Ia pan bog was, ien- zeczem viwyodl was z zemye Egipskey. Ostrzegaycze wszego przikazanya mego y wszech só̗dow mick, a napelnay- cze ge. Ia pan bog. -f mowil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz: To powyecz synom israelskim: Czlowyek s synów israelskick, y przichodnye, ktorzis przebiwyayó̗ w Ieru- salem, ktosbi czso dal z semyenya swego modle Molock, smyerczó̗ umrzé. lud zemski ukamyó̗nuge* ge*. A ya po- lozyó̗ oblicze swoge przecziwko gemu, y podszekó̗ ge s posrzotka Iuda me^o, ') W Wulg. nubilis. Wzi§ł to za nobilis!

  • ) In reguła (Wulg.). a) Miarkę, czy miarę.

przeto ze iest udzalal [s] szemyenya swego modló̗ Moloch, a poganili* y- myó̗ me swyćte. Iestli omyeskal lud zemski, a iako mała dba mego przi- kazanya, przepuścił bi czlowyeka, ien- 49 zebi udzelil s sze j myenya swego modle Moloch, any tegc chczal zabycz: postawyó̗ mó̗ twarz przeciwo czlo- wyeku temu i rodu iego, y podetnó̗ gy i wszitki, ktorzis só̗ gemu prziszwolili, abi nyeciscili* s Moloch, sposrzotka ludu mego. Dusza, któraś syó̗ pochih ku czarownikom y ku g u sinikom, a nyecisczicz bó̗dze s nimi: ustawyó̗ oblicze przecziw gey, a zabyó̗ yó̗ s po- srzotku kida gego. Poswyó̗czcze syó̗, a bó̗czcze swyó̗ici, bocz ia swyó̗ti iesm pan bog was. Ostrzegaycze przikaza- nya mego, a pelncze ge, bocz ia pan, ienze poswyó̗cem*) was. Ktoś poklnye otcza albo maczerz, smyerczó̗ umrze. Ktoś poklnye otcza y maczerz: krew gego bó̗dze na nyem. Iesthbi kto czu- dzolozil s zcnó̗ czudzó̗, a czudzolostwo ucinilbi s zonó̗blisznyego swego: smyerczó̗ murze czudzolosznik y czudzolosz nicza. Ktoś bi spal z maczochó̗ swyó̗*, a gloszil ganyebnoscz otcza swego: smyerczó̗ umrzeta oba, krew gich bó̗- dze na nych. Ktoś bi spal sz nye- wyastó̗ swó̗: oba umrzeta, boszta grzech s k a r a d i ucinila. krew gick bó̗>- dze na nick. Ktoś bi spal z samczem sló̗czenim żeńskim: oba ucinilasta nye- my grzech, smyerczó̗ zemrzeta, krew gick bó̗dze na nich. Ktoś na dzewkó̗ zonó̗, poymye maczerz gey: grzeck iesł ucinil. ziwo spalon bó̗dze s nima, any cstanye taki nyepodobni myedzi wami. Ktoś s dobitczó̗czem albo s bidló̗ - czem sydze syó̗: sfnyerczó̗ umrze, a dobitczó zabito bódze. Zona, ktorasko- le syó̗ podlozi ktoremukole dobitczó̗- czyu: społu zabita bó̗dze s nim, a krew gich bó̗dze na nich. Ktoś bi kole po- yó̗1 szostró̗ swyó̗*, dzewkó̗ otcza swego, albo dzewkó̗ maczerze swey, a o- patrzilbi gaynbó̗ gey, a ona opatrzi- labi ganbó̗ bratowę: nyeshisnyó̗* iest a rzecz ucinila. zabita b< -dzeta oba [w] widzenyu Iuda sw*ego, przeto zesta swó̗ skaradoscz sobye wzyavila, y po- nyeszeta (pc.iiesieta) grzech swoy. Ktoś syó̗ zydze s zonó̗ swó̗ [w] waplywanyu zenskey nyemoczi, a wzyavi nyemocz gey, gdisz iest ona nyemoczna bila, a odtworzila studniczó̗ krwTye swey: zabita bó̗dzeta oba s posrzotku luda*swe- go. Skaradosczi mamki twey a czo- tki nye otkriway. ktoś iest ucini*, ga- nyebnosez swego cz«la odkrige, ponye- szeta oba grzech swa>y. Ktoś syó̗ szydzę z zonó̗ striya albo wyuya* swego, a wzyavi ganyebnoscz bliscosczy swey: ponyeszeta oba grzech swoy, a przes dzeczi um | rzeta., Kto poymye zonó̗ brata swego: zapowyedzanó̗ rzecz czini, a sromoto brata swegu wzyawy, a przes dzecz; bó̗dze. Ostrzegaycze praw mich y só̗dow, a pelncze gey*, abi was zemyó̗* nye wyrzuczila, w nyó̗szto gi- dó̗czi y przebiwyayó̗czi* bó̗dzecze. l\ye chodcze [tv] wlosnosczach narodow, kto- resz to ya wyzonó̗ (wyżmę) przed wami. bocz to wszitko só̗ó̗ ucinili. a w ga- 22 nyebnosczi myalem ge. Ale wam mo- wyó̗: obsyó̗dzecze zemyó̗ gich, ktoró̗sz ya wam dam ku dzedziczsiwu, zemyó̗ plinó̗czó̗ mlekem a myodem. Ia, pan bog was, wiló̗czilem was z ginich lu- dzy. odló̗czczesz przeto i wi dobitczota cistę od nyecistego. a nye pokalaycze dusz waszich w dobitczó̗toch y w pta- ezeek y we wszem, czosz syó̗ msza na zemy, a czoszem ukazał wam, by- dó̗cze pokalanye*. A bó̗dzecze mnye swyó̗ci, bocz iestem swyyti, ia pan. a wiló̗czilem was z ginich ludzi, abiscze bili moy. Mó̗sz albo zono*, wktorich- zeto bó̗dze wyesczi albo g u s z 1 n i duch, smyerczó̗ umrzeta, a kamyenym obrzuczona bó̗dzeta, krew gich na nich bódze. XXI. I rzeki iest pan ku Moyzeszovi: Mow ku kapłanom synom Aaronovim, a po- wyesz giim: Nye pokala syebye kapłan myedzi umarlczi myesczan swich. Iedno tilko myedzi przirodzoni- m a bksznimi, to iest nad otczem y nad maezerzó̗ y nad synem y nad dzew- kó̗ y nad bratem y nad syostró̗ dze- wyoyó̗’c, któraś nye iest dana za mó̗sz. a nad kxó̗zyó̗czem Iuda swego pokala syó̗\ Nye bó̗dó̗ golicz głowi any bro- di, &ny na swem czele sczynyó̗ na- rzaskow. Swyó̗ci bó̗dó̗ panu bogu swemu, a nye pokalaycze gymyena gego, bo zapal bozi Iest, a chlebi boga swego offyeruyó , a przetos &wyó̗(i bó̗d i». Zle* dzewkj a nyeuczciwey nye poymyesz sobye zza zonó̗, any tey, któraś swym mó̗zem wzgardziła, bo iest poswyó̗czon bogu swemu, a chlebi obyetne offyerowacz bó̗dze. Przeto bó̗cz swyyó̗t, iako ia iestem swoó̗t, pan, ienze poswyó̗czam was. Kaplany- ska dzewka gdisz bi pochwiczona bila w nyecistocze y poscundzila ymó̗ otcza swego: plomyenim u szona bó̗- dze. Biskup, to iest kapłan nawisszy myedzi braczó̗ swoyó̗ bó̗dze, na iegosz- to glowey* przelań iest oley mazanya, a iegosto ró̗cze só̗ na kapłaństwo po-- swyó̗czony, a obleczon iest w szwyó̗te rucho. glovi swey nye odkrige, rucha swego nye strzize, a ku wszelkemu umarłemu owszem1] nye wnidze. Ale nad swym otczem y maczerzó̗ nye bó̗- dze pokalan. Any vinidze s swyó̗tich, abi nye pokalal swyó̗ci bozey. bo oley swyó̗tego mazanya boga iego na nyem iest. Ia pan. Pannó̗ poymye zonó̗. wdowa y roszwyedzoney y pogan- byoney y nyecistey y pokalaney nye poymye, ale dzewkó̗ z kida swego. Nye szmyeszay rodu swego any daway ludu włości twey, bo ia pan, ienze swyó̗- czó̗ ge. Y movil 'est pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz: Mow ku Aaronovi: Ozlo- wyek szemyenya twego, po czeladnik twoy, ienze bi myal pokalanye, nye bó̗dze offyerowacz cklebow bogu swemu, any przistó̗pi k slusbye iego. Billibi ślepi albo ck~omi, albo małego albo rosdó̗tego noszą, albo szlomyoney ró̗ki albo nogi, albo garbowati, albo slzawi, albo byelmo mayó̗czi na. oczu, albo ustawmy swirzb, albo kro- stavi na czele, albo kil avi: wszelki ktoris ma pokalanye s semyena Aarona kapłana, nye przistó̗py ofiyerowracz panu, any chlebów bogu swemu. A wszaak bó̗dze gescz chleb, ktoris offye- ruyó̗ w swyó̗ci. ale tak, abi w oponę nye wchadzal any przistó̗pal ku ołtarzu, bo pokalanye ma, a nye ma po- kalacz swyó̗ci mey. Ia pan, ienze swyó̗- czó̗ was. Y movil iest przeto Moyzes ku Aaronowi y k synom gego y ku wszemu Israelowi wszitko, czosz mu bilo przikazano. XX secundum. I mowil iest pan ku Moyzeszowi rze- kó̗ó̗cz: Mow ku Aaronowi a k synom gego, acz syó̗ chowayó̗ od tego, czosz poswyó̗czono iest synom israelskim. acz nye pokalayó̗ ymyena poswyó̗czo- nich rzeczi mnye, któreś oni offyeruyó̗. Ia pan. Powyecz k nim y bó̗dó̗cim gich: Wszelki czlowyek, ienze syó̗ przi- blizi s rodu waszego k temu, któreś poswyó̗czono iest, a ktoresto só̗ oferowali synowye israelsczi panu, na nyemze iest nyecistota, sgynye przed bogem. Ia pan. Czlowyek s semyena Aaronowa, ienzebi bil tró̗dowat albo czirpyó̗ó̗cz vilanye szemyenya, nye bó̗- dze gescz tego, czosz iest poswyó̗czono mnye, d o y ó̗ ó̗ d iest nyesdrow. Kto syó̗ dotkney* nyecistoti martwego a tego, od nyegos vichadza semyó̗ sló̗cze- nya, a ktoś syó̗ dotkney lazyó̗czey rze- ci, albo czsokoli nyecistego, iego do- tknenye iest nyeciste: nyecist bó̗dze esz do wyeczora, a nye bó̗dze gescz tego, | czosz iest poswyó̗czono. Ale gdisz omige czalo swre wodó̗, a gdisz zaydze sluncze: tedi s ó̗ c z i oczisczon, gescz bó̗dze poswyó̗czone, bo iest kar- mya iego. Umarli a uchwaczonego od zwyerzó̗cza nye bó̗dze gescz, abi syó̗ tim nye pokalal. łączem pan. 0- strzegaycze mego przikazanya, a nye poddawaycze syó̗ grzechom, abiscze nye smark w swyó̗czi, gdisz yó̗ poka- lacze. Ia pan, ienze swyó̗czó̗ was. Wszelki czudzozemyecz nye bó̗dze gescz swyó̗czonego, podszadek kapłanów y mitnik nye bó̗dó̗ gescz tego. Ale ktoregos kapłan cupy (!) a ktoś iest schowanyecz w domu iego, ten ge bó̗- dze gescz. A bilalibi dzewka kaplano- wa komuszkole sz ludu oddana: s tego, czosz iest poswyó̗czono, y s pir- wich u r o d gescz nye bó̗dze. Iestk wdowa, albo zagnana bilahbi, a przes dzeczy nawroczi syó̗ w dom otcza swego: iako dzewka obikla iest, kar- myona bó̗dze karmyami otcza swego. Wszelki czudzozemyecz gescz s nyego nye bó̗dze myecz moczi. Ktosbi yadl nyewyadomye swyó̗czone: przida pyó̗- tó̗ czó̗scz s tim, czosz iest iadl, y da kaplanovi w swyó̗cz. A nye pokalayó̗ swyó̗czonego synów israelskich, ieszto ofiyeniyó̗ panu, abi sznacz nye czirpele* grzecha viny swey, gdiszbi swyó̗czone iedk. Ia pan, ienze poswyó̗- czuyó̗ was. Y movil iest pan ku Moy- zeszovi rzekó̗ó̗cz: Mow ku Aaronovi y k synom gego, y ku wszitkim synom israelskim, a powyecz gim: Czlowyek z domu israelskyego y przichodzen, ktorisz bidk u was, ktosbi offyerował obyató̗ swó̗, albo slub napelnyayó̗cz, albo dobrowolnye obyatuyó̗cz, czoszbi koli obyatowal na obyató̗ zapalnó̗ bo- zó̗, abi offyerow'ano bilo wami. Samyecz nyepokalany bó̗dze sz wolow y z o- wryecz y s kosz. Bó̗dze myecz przekaz ó̗: nye offyeruycze, bocz nye bó̗- dze wdzó̗czno. Czlowyek, ienze bó̗dze oflyerowacz obyató̗ pokoynó̗, albo slub pelnyó̗cz, albo dobrowolnye offyeruió̗cz, tako z wolow y z owyecz: nyepokala- nó̗ offyeró̗'), abi wdzó̗czna bila panu. Wselka przekaza nye bó̗dze na nyem. Bó̗dzeh slepe albo chrome albo ranyone, albo liszage mayó̗cze, albo swirzb, albo crostawe: nye offyeruycze tego panu any zakadzicze tym na ołtarzu bozem. Wolowe y od owcze u- 61 cho odettnó̗ó̗cz2), dobro wolnye offyerowacz moze. ale slub s tego zapla- czon bicz nye moze. Wszelki* dobitczó̗ starte albo stłuczone, albo uczó̗tego albo odyó̗tego lona, nye offyeruicze panu. a w zemi waszee* tego nye u- czinicze. Z ró̗ki czudzozemczowey nye offyeruycze chlebów bogu waszemu y czokok ginego chczecze dacz, bo nakaz o n e a pokalanye gest. wszego nye przymuycze tego. Y mowil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗ó̗cz: Wool y owcza y koza gdi syó̗ urodzy, syedm dny bó̗- dze pod wimyenyem maczerze swey. Ale w ossmi dzen, y potem, oflyerowacz bó̗dzecze panu. Bo any wool any owcza nye bó̗dze offyerowana iednego dnya s płodem swym. Bó̗dzeczek obya- ') Wnlg.: „offeret*. “) Bovem et ovem, aure et cauda amputatis,... towali obyati za dzó̗kowanye panu, a- bi bil miloscziw: tegos dnya, ktoregos obyatugecze, gescz ge bó̗dzecze, a nye ostanye niczs do iutra dnya wiorego. Ya pan. Ostrzegaycze przikazanya mego, a pelnicze ge. Ya pan. Nye poka- laycze gimyena mego swyó̗tego, abich syó̗ oswyó̗czil w posrzotku synow Isra- elskick. Ia pan, gestem poswyó̗czil was, a wawyodlem was z zeme Egipskye*, abick bil wam za boga. Ya pan. XK1H. jVTowil iest pan ku Moyszeszovi rzekó̗cz: Mow synom Israelskim, a powyecz gim: Tocz só̗ dnyowye pana, geszto naziwacz bó̗dzecze swyó̗ti. Sescz dny dzalacz bó̗dzecze. dzen szo- dmi, przeto ze iest sobotni, odpoczi- nyenye iest, swyó̗ti bó̗dze nazwan. Wszelkego dzala nye ucinicze w nyem, bo sobbota boża iest we wszech wa- szick przebitczeck. Ti to dnyowye só̗ bozy swyó̗ci, ktores swyó̗czicz bo- dzecze czaszy swimi. Myesyó̗czo* pir- wego, czwartego naczcze dnya myeszó̗cza tego, ku wyeczornemu*') Przi- scze boże iest. A pyó̗tego naczcze dnya myeszó̗czó̗* tego, swyó̗tek iest prze- snicz bozich. Sedm dny przesnicze gescz bó̗dzecze. dzen pirwi sławni y swyó̗ti bó̗dze wam. Wszego dzala robotnego nye ucinicze w nyem, ale offyerowacz bó̗dzecze obyató̗ w ognyu za sedm dny. Ale szodmi dzen bó̗dze slawaiyeyszi y swyó̗tszy, y żadnego dzala robotnego nye udzalacze w nyem. Y mowil iest ') Ad vesperum (Wnlg.)- pan ku Moyzeszovi rzekó̗ó̗cz: Mow synom israelskim, a rzeczy k nim: Gdisz wnidzecze do zemye, ktoró̗ó̗s ya wam dam, a ssezznyecze snopy s kloszów, przinyescze pirwey* urody szny (śni) waszey ku kaplanovy. j | Ienze wznyesze o c z e p k ó̗ przed panem, abi wdzó̗cznó̗ bila za was, a (?) drugy dzen sobotni, y poswyó̗ci gy. Tegos dnya, iegos*) snop syó̗ swyó̗ci, zabitli'*) bó̗- dze baran nyepokalany roczny na o- byató̗ panu. Y na szszgó̗cze* rzeczi offyerowany bó̗dó̗ s nim dwa dzesyó̗tky byeli scropyoney oleyem ku kadze- nyu bożemu y ku wony przechó̗tney, y paló̗czó̗ obyet vina, cztwarta czó̗scz Hyn, takey marki*. Chleba quaszone- go y krup nye bó̗dzecze gescz z na- szenya asz do tego dnya, ktoregos bó̗- dzecze offyerowacz bogu waszemu. Przi- kazanye iest wyeczne waszem* poko- lenyu y wszitkim bidliczelom wa- sim. Przetos vikczicze od ginego dnya sobotnego, w nyemzescze offyerowak snopi pirwich uroód, sedm tidnyow pel- nich, asz do ginego dnya napelnyenye3) tegodnya sodmego, to iest pyó̗tdze- sszó̗t dnyow. A tak bó̗dzecze offyerowacz nowó̗ obyató̗ bogu se wsech przi- bitkow waszich: chlebi pirwych urod dwa ze dwu dzesyó̗tku byek quasze- nye*, gesto upyeczecze s pirwich urod panu. A bó̗dzecze offyerowacz s chlebi sedm baranow nyepokalanich rocznich, a czelcza iednego s stada, a scopu dwu. y bó̗dó̗ ku obyecze szoney (éżonej) z rze- •) In eodem die, quo manipulus... 2) Miało być: za- bit. s) Miało być: napełnienia. czarni swymi, ku wony przechatney* panu. Uczincze y koszla za grzech, y dwa barany rocznya ku obyecze pokoyney. A gdisz ge podnyesze kapłan, a chlebi pirwey urodi przed bogem: dostanó̗ syó̗ ku uzitku gego. Y nazo- wyecze ten dzen przeslawmi a prze- swyó̗ti. wszego dzala robotnego nye czincze w nyem. Wlosnoscz wyeczna bó̗dze we wszech przebytczech w po- kolenyó̗* waszem. A gdisz bó̗dzecze zyó̗ó̗cz naszenya wasza, nye przizinay- cze przi samey zemi, any ostawyonich klossow szbyeraycze. ale ubogim a pod- rosznim nyechaycze gich. Ia pan bog was. Y mowil iest pan ku Moyzezovi* rzekó̗ó̗cz: Mow synom israelskim: Mye- szyó̗czą* szodmego, pirwi dzen myeszyó̗cza, bó̗dze wam sobota pamyó̗tli- wa w brzyó̗cze (Irsęce) tró̗bi. y bó̗- dze nazwana swyó̗tó̗. Wszelkyeka* dzala robotnego nye cincze w nyey, a oflyerowacz bó̗dzecze obyató̗ panu. Y mowil iest pan ku Moyszeszovi rze- kó̗ó̗cz: Dzeszyó̗ti dzen myeszyó̗cza tego szodmego, dzen oczisczenya bó̗dze prze [sławni, a bó̗dze nazwan swyó̗ti. 52 A sznó̗dzicze dusze wasze w nyem, a offyerowacz bó̗dzecze obyató̗ panu, a wszelkego dzala nye bó̗dzecze czinicz w czasu tego dnya, bocz dzen smi- lowanya iest, abi milosciw bil wam pan bog was. Kaszda dusza, któraś bi nye bila sznó̗dzona tego dnya, sginye s ludu swego, a któraś bi dzala czosz koli ucinila, sgladzó̗ yó̗ s Iuda swego. Przetos nyzadnyego dzala nye bó̗- dzecze czinicz w nyem. wlosnoscz wye- 23 czna bó̗dze wam we wszech narodzech y w przebytczech waszich. Sobota od- poczmyenye iest, y snó̗dzicze dusze wasze dzen dzewyó̗ti myeszyó̗cza, od wyeczora esz do wyeczora swyó̗czicz bó̗dzecze soboti wasze. Y mowil iest pan ku Moyzeszowi rzekó̗ó̗cz: Mow synom israelskim: Od pyó̗tego naczcze dnya myeszyó̗cza tego sodmego, bó̗dó̗ dnyowye stanów, sedm dny panu. Dzen pirwi nazwan bó̗dze naslawneyszi a na- swyó̗tszy. wszego dzala robotnego nye bó̗dzecze cinycz w nyem. Sedm dny bó̗dzecze offyerowacz obyati zapalne panu, a dzen ossmi bó̗dze przesławni a przeswyó̗tni. A bó̗dzecze offyerowacz obyató̗ zapalnó̗ panu, bocz iest szbor') a dani. wszelkego dzala robotnego nye bó̗dzecze czinicz w nyem. Tocz só̗ dnyowye bozi, ieszto nazowyecze prześlą w nye y przeswyó̗te. y offyerowacz bodzecze w nich offyery panu, obyati zapal nye, y palayó̗cze, podle rzó̗du kalzdego* dnya, prócz sobót bozich a darów waszich, któreś offyerugecze [s] ślubu, albo któreś dobrowolnye dawa- cze panu. Przetos od pyó̗tego naczcze dnya myeszó̗cza sodmego, gdisz sgro- madzicze wsztkP uzitki zemye wszey*, bó̗dzecze slawicz dny boże za sedm dny. dzen pirvi a dzen ossmi bó̗dze sobota, to iest odpocinyenye. I we- szmyecze sobye dnya pirwego owocze s drzewa przekrasnego, a lyst pal- movi, a rosgy z drzewa gó̗stich lato- rosly, wirzbye s potoka, a bó̗dzecze syó̗ weszekcz przed panem bogem wa szem. Y bó̗dzecze slawycz swyó̗to gego sedm dny w rok. wlosnoscz weczna bó̗dze w narodzech waszich. Myeszyó̗- cza sodmego swyó̗ta bó̗dzecze slawycz, a bó̗dzecze przebiwacz w stanyech sedm dny. Wszelki, ienze s rodu israelskego iest, ostanye w stanyech sedm dnył), abi syó̗ ucili pośledni waszy,[[ zecem kazał w stanyech przebiwacz synom israelskim, gdiczem ge viwyodl z zemye egypskey. Ia pan bog wasz. Y movil iest Moyzes o swyó̗czech k synom israelskim. xxim. X movil iest pan ku Moyzeszovi rze- kó̗ó̗cz: Przikasz synom israelskim, acz oftyeruyó̗ tobye oley oliwny przecisti y stwyatli* ku ustawnemu swyczenyu za obyczay przed oponyó̗* swyadecz- stwa w stanu zaslubyonem. Y polozi gy Aaron od wyeczora esz do iutra przed panem, obiczayem a rzó̗dem wecznim w narodzech waszich. Na swyeczniki* przeczistem położeni bó̗dó̗ wszdi przed obliczim bozim. A we- szmyesz byely, a warzisz z nyey dwa- nascze chlebów, giszto k ais di bó̗dze myecz dwa dzeszyó̗tki; gichze to iest rośno (?) szecz2) na stoley* przed panem przecistem polozisz. A polozisz na nye kadzidło przeswyatle, abi bil chleb na pamyó̗ó̗cz offyery bo- zee*. Na k a 1 s z d e soboti przemye- nyoni bó̗dó̗ przed bogem, przyó̗tti od synów israelskich prawim* prawem* ') Tego nie ma w Wulg. 5) Całego tego miejsca znać nie rozumiał pisarz. „Quorum senos aUrinsecus...“ ‘) Wulg.: coetus, zboru. wyecznim. Y bó̗dó̗ Aaronovi a synow iego, abi iedk ge na swyó̗tem myeszcu, bo swyó̗te swyó̗tich [jest] s poswyó̗tnich obyaat bozich prawem wyecznim. Owa, iest wiszedl syn zony israelskey, ge- gos iest urodziła bila sz mó̗zem Egipskim myedzi synmi israelskimi, y s r z ó̗- gal syó̗iest w stanyech s mó̗zem israelskim. A gdisz bil wró̗gal**) ymye- nyu bożemu, a pokknal iest gy: przi- wyedzon iest ku Moyzeszovi. Zwana iest macz gego Salumit, dzewka Dabri, s pokolena Dan. Y puścili gy só̗ do czemnicze, d o y ó̗1 bi nye posznali, czso bi kazal pan ucinicz. Ienze movil iest ku Moyzeszovi arzekó̗ó̗cz: V i- wyedzi uró̗gacza przecz s stanów, acz wszistczi polozó̗, ktorzi só̗ gy sh- szek uró̗gayó̗cz, ró̗cze swoge na gego rrlowó̗, a ukamyonuge gy wszistek lud. A k synom israelskim bó̗dzesz mowycz: Czlowyek, ienze bi przecknal swego boga, ponyesze grzech swoy. a ktoś bi uró̗gal ymyenu bożemu, smyerczó̗ u- mrze. kamyenim gy obrzuczó̗ wyele Iuda, lyecz bó̗dz myesczanyn, lyecz bó̗dz przichodzen. Ktosz bi uró̗gal y- myenyu bożemu, smyerczó̗ umrze. Ieu- ze bi uraził albo zabił czlowyeka, smyercza* umrze. Ienze urazi dobitczó̗, WTOCZ namyastka, to iest duszó̗ za du- szó̗. Ienze bi ucinil sromotó̗ komuskole swych myesczan: iakos iest ucinil, ta- <53 kes[| ma bicz gemu. chrom o tó̗ za chromotó̗, oco za oco, zaab* za zaó̗b* wróci. Iakó̗ó̗sz o ganił sromotó̗, ta- kó̗ó̗sz cirpyecz przipó̗dzon bó̗dze. Ienze bi uraził dobitczó̗, wrocz ginę. Ienze bi uraził czlowyeka, pomsczono bó̗dze nad nim. Prawi só̗d bó̗dze myedzi wami, lyecz myesczanin, lyecz przichodzen sgrzeszikbi. bocz ya iestem pan bog wasz. Y movil iest Moyzes k synom israelskim. A viwyodszi gy, ienze uró̗gal, przecz s stanów, przirzu- cili gy kamyenim. Y ucinil* synovi* israelsczi, iakos bil przikazal pan Moyzeszovi. XXV. X movil iest pan ku Moyzeszovi na górze Synay, rzekó̗ó̗cz: Mow synom israelskim a rzeczecz* k nim: Gdisz wnidzecze do zemye, ktoró̗sz ia dam wam: swyó̗czcze sobotó̗ bozó̗. Secz* lat bó̗dzesz szacz pole swe, a secz lyat bó̗dzesz obrzazowacz vinniczó̗ swó̗, a szbyerzesz owoce gey. Ale sodme lato bó̗dze sobota zemye, odpocinyenye bo- zeey*. Pola nye bó̗dzesz poszewacz, a vinnicze nye bó̗dzes obrzazowacz. Czosz wolnye rodzi zemya, nye bó̗dzesz znó̗ó̗cz, a s gron pirwich urod swych iako sbi- ranye vina nye bodzesz sbiracz. Bocz lyato zemye odpocinyenye iest. Ale bó̗dó̗ wam na pokarm, tobye a słudze twemu, robotnicze* twey a o troku twemu, y przichodnyovi, ienze po go- scinye iest u czebye, dobitku y s c o t u twemu, wszitko, czosz syó̗ rodzi, da wam pokarm. A odliczisz sobye sedm tidnyow rokow, to iest sedm sedmi'), giszto społu czini dzewyó̗cz a czter- dzeszci lyat. y wstró̗bisz w tró̗bó̗ mye- szyó̗cza sodmego, a dzeszó̗ti dzen myeszyó̗cza syodmego, smilowanye czaszu po wszeey zemy waszey. Y swyó̗czisz lyato pyecz dzeszyó̗te, nazowyesz od- pusczenye wszem bidliczelom zemye waszey. Bo iest to lyato miloscy- w e y*. Wroczi syó̗ czlowyek ku ymye- nyu swemu, a kaszdi wroczi syó̗ k cze- ladzy pirwszey. bocz iest milosczy- weyi). A pyeczdzesyó̗tego lata nye bó̗- dzecze szaacz, any zyó̗ó̗cz samego od szebye rostó̗czego na polu. A pirwych u r o o d vinnich nye bó̗dzecze szbiracz prze oswyó̗czeney* miłościwego lata, a natichmyast wzó̗te snyecze. Lata miłościwego wszelki wróci syó̗ ku ymye- nyu wszemu. Gdisz przedas czsokole myesczanynowy swemu, albo copysz* u nyego: nye smó̗cz brata swego, ale podle policzenya lyata miłościwego copysz u nyego, a podle ukazanyal' u- zitkow przędą tobye. Czim wyó̗czey lyat ostało bi po milosciwem lya tu, tim wyó̗czey roscz bó̗dze y n a e m (najem). A czim mnye czasu policzil bi, tim mnye cupey (kuniej) staney {stanie), bocz czasz uzitkow przędą tobye. Xye sznó̗dzaycze, geszto só̗ s pokolenya waszego, ale boy syó̗ kalszdi z wasz boga swego, bo iaczem pan bog wasz. Czincze kazanya ma, a só̗- dow mich ostrzegaycze, a cincze ge, abiscze bidlicz mogk w zemi przes wszego strachu, a rodziła rola wam uzitki swe, geszto gescz bó̗dzecze esz do szitosczi, nyzadnego syó̗ nye bo- yó̗ó̗cz any straszcye (?). A pakli biscze rzekli: czso bó̗dzem gescz lata sodmego, nyeszeli bichom1) any sbyerali uzitkow nasich: dam pozegnanye me wam lyata szosztego, ucinyó̗cz uzitky trzy lata. I bó̗dzecze szacz lata ósmego, a bó̗dzecze gescz uzitki stare esz do dzewyó̗tego lata. asz syó̗ y narodzi novego, bó̗dzecze gescz w y o t c h e. Zemyó̗* nye bó̗dze przedana esz na wyeki. bo moya iest, a wy przichodnye y oracze moyscze (moiście). Przetoze wszelka wloscz gymyenya waszego pod smowyó̗ (?) vicupyenya przedawana bó̗- dze. Pakli bi twoy brat zubozaw, prze- dal szedzeny e swe, a chczal bi bliszny gego: moze vicupycz, geszto przedal bil. A iestli bi nye myal blisznego, a sam viplató̗ mogl vina- lescz: policzony bó̗dó̗ uzitki iego od tego czasu, iak iest przedal, a czso ostatek iest, wrocz cupczovi. a tak weszmye szedzenye swe. Paklibi nye na- laszla ró̗ka iego, abi wroczil viplató̗: bó̗dze myecz cupyecz, ienze iest cupil, esz do milosczywego lata. bo w nyem wszitko przedanye wrocy syó̗ ku panu i ku dzedziczu pirwszemu. Ktoś przedal dom swoy w murzech myestskich, bó̗dze myecz odpusczenye viplati2), do- yó̗ó̗d syó̗ iedno lata* nye napelny. Paklibi nye viplaczil, a rok bi przebyegl: cupyecz dzerzecz ma ge y bó̗dó̗czi iego esz- na wyeki, a viplaczicz syó̗ nye bó̗dze mocz, tako y milosciwim latem. Iestkbi bil dom we wszi, ktorysz* mu- ru nye ma: dzedzinnim prawem przędą syó̗. nye billibi naprzód wipla- ■) Jubilaeus (Wulg.). ■) Wypuścił: ani siali, *) licentiam redimendi. czon, miloscivim latem ma syó̗ nawro- czicz ku panu swemu. D o m o w y e sług kosczelnich, ktorziszto só̗> w mye- sczech w murze, mogó̗ viplaczeny bycz. Iestlibi nye bili viplaczony: milosczi- wego lata ma syó̗ nawroczicz ku panom. Bo domowye w myesczech sług 54 kosczelnich syó̗* (są) za gymyenye myedzi synmi israelskimi. Ale przedmye- scza swego nye pprzedadzyó̗, bo gymyenye gich wyeczne gest. Gdisz bi zubozal brat twoy, albo bil m e d 1 ró̗- kó̗, a przymyesz gy iako przichodnya y podrosznego, a zivilbi syó̗ s tobó̗: nye byerz lify od nyego, any czso wyó̗czey, niszlis gemu dal. Boy syó̗ boga swego, abi syó̗ mogl ziwicz brat twoy u czebye. Pyenyó̗dzi twiich gemu nye dawyay* nalifó̗ó̗, a uzitkow" nadwyssey od nyego nye potrze- buy. Ya pan bog wasz, ienzeczem was viwyodl z zemye Egipskey, abich dal wam zemyó̗ Cananeyskó̗, a bil bog wasz. Zakbi ubóstwem przinó̗dzon s ó̗ ó̗ c z, przedal bi syó̗ tobye brat twoy: nye ucyó̗szay gego robotę robotników, ale iako służebnik a ratay bó̗- dze. Asz do lata miłościwego dzalacz bó̗dze u czebye, a potem vinidze s dzecz- mi swimi y nawróci syó̗ ku rodzinye y k gymyenyu otczow swych. Bo moy (moi) sludzi só̗, a yasme**) wiwyodl z zemye Egipskey, abich dal wam zemyó̗ kananeiskó̗, a bil bog wasz. Kye bó̗dó̗ przedawani obyczagem nyewol- niczim, uczó̗zayó̗cz ge przes mocz, ale ') Ego eos (eduxi). Wiec jaśni je, zamiast: ja jeém je. boycze syó̗ boga swego. Sługa y służebniczka bó̗dze wam s rodu, gesto około was só̗. y przichodnye, ktorzis po gościnach u was só̗, albo s tich, ktorzisz só̗ syó̗ urodzili w zemi wasey, ty bó̗dzecze myecz sługami. D z e d z i- skim prawem przewyedzecze [jeJ ku b ą d ó̗ c z i m*, a w gymyenyu bó̗dzecze na vyeki. Ale bracza* waszich, synów israelskich, nye uczó̗zicze przes mocz. Gdisz bi syó̗ rosmnozila myedzi wami ró̗ka przichodnyowa (!) albo gosczowa, a zubozalli brat twoy y przedal syó̗ gemu, albo komukoli z rodu gego: po przedanyu moze gy viplaczicz. Kto chce z braceey gego, viplaczi gy, stry* y stryny brat, rodzoni, y bliszni. Pakli on moze, sam syó̗ viplaczicz* z liczby laat od czasu przedanya swego asz do łata miłościwego. A pyenyó̗dze, za któreś byl przedan, podle liczby laat') myasto sluzebney liczbi. Pakliby wyó̗- cey bilo ostało laat, nisz to asz do miłościwego lata, podle tego wroczicz ma y msdó̗. Paklibi gich bilo mało, polozi liczbó̗ s nimi podle 1 e t n y e liczby, a nawroczy kupczovi, czosz zbiwa laat, w ktorichzeto gest naprzood sluzil ze msdó̗ policzaycze (?). nye bó̗dze gego nó̗dzicz nasilnye [w].wi |dze- nyu mem. Iestlibi tim viplaczicz syó̗ nye mogl: w lecze miloscziwem vinidze z dzeczmi swimi. Bo moy sludzi só̗, synowye israelsci, ktoreszem viwyodl z zemye Egypskye. Ia pan bog wasz.

  • ) Wypuścił; obliczy (supputatis...)

ye cincze sobye modli ritey, any obrazow, any znamyenya kamyen,neJgo wdzignycz (?) postawyaycze w zemi waszey, abyscze syó̗ modlik gemu. Bo yaczcm pan bog wasz. Ostrzegaycze soboth mich, a strascze syó̗ w swyó̗- czy mey. ia pan. Bó̗dzeczeli w przi- ca^anyack mich chodzicz, a przicaza- nya mego ostrzegaez y pelnicz ge: dam wam descz czasy swimi, a zemyó̗* urodzi plood swoy, a iablony iablek na- pelnyoni bó̗dó̗. Posci^nye znywo mlocz- bó, a sbyeranye vina przekaza (?) bó̗>- dze szenyu1), y bydzecze gescz chleb wasz w szitosci, a przes strachu bó̗- dzecze przebiwacz w zemi waszey. Dam pokoy w kraynach waszich. bó̗dzecze rcpaacz, a nye bó̗dze, ktobi waasz prze- straszil. Odnyoszó̗ od was zwyerzyta zla, a myecz nye poydze w krayny wasze. Zazenyecze nyeprziyaczele wasze, y padnó̗ przed wami. Pyó̗ó̗cz waszich ginich sto popó̗dzi, a sto waszich dzeszyó̗cz dszó̗czow. padnó̗ nyeprziyaczele waszy od myeczy* [u] widzenyó̗* waszem. Wesrzy na was, a wsroscze- cze y wsplodzicze syó̗, y udzwirdzy slub swoy s wami, y bó̗dzecze gescz dawnego schowanya, a stare gyne, gdisz nowe przidze, virzuczicze. Polozó̗ stan swoy possrzod was, a nye odrzuczi was dusza ma. Chodzicz bó̗dó̗ myedzi wami, a bó̗dó̗> was bog. A wi mi bó̗- dzecze lud moy, a ia bydó̗ pan bog wasz, ienzeczem was viwyodl z zemye Egipskye, abiscze nye robotowali gim, a ienzeczem slamal wrzeczó̗dze s gartl waszich, abiscze chodzili proscy. Pakli nye bó̗dzecze posluchacz mnye, a nye napelnicze wszego przikanya* mego, sgardziczek prawi mimi, y só̗di potó̗picze, a nye ucziniczck tego, czosz iest ustawyono mnó̗, a ku wsrusze- nyu przewyedzecze slub moy: a ya to ucinyó̗ wam. Kawyedzó̗ was richlo w goró̗czosczi y w nyedostaczcze, ienze zasłoni oczi wasze y zaguby dusze wasze. Darmo bó̗dzecze szaacz szemyó̗ wasze, ktoresto od nyeprzyaczol waszich s z e k 11 a n o (?) *) bó̗dze. Postawyó̗ obkcze me przecziwko wam, a pad acz bó̗dzecze przed nyeprzyaczelmi waszi- mi. A podani bó̗dzecze tim, gyszlo wasz nyenawidzó̗. pobyegnyeeze, ano was zadny nye gony. Pakli y tak 55“ nye bó̗dzecze mnye posluchacz: przi- dam karanya waszego sedm krocz wyó̗- czey prze grzecki wasze. I potró̗ py- ckó̗ twardości wasey, y dam wam z wirzcku nyebo iako zelazo, a zemyó̗ myedzanó̗, y sgynye na darmo u s z i 1 e wasze, Nye wada zemya płodu swego, any iablou ablek. Bó̗dzeczeli chodzicz, boczó̗ycz syó̗ przecziwko mnye, a nye wsliszicze mnye: przidam ran waszick esz do sedm krocz tilesz prze gize- cki wasze. Y wipusezó̗ na was z w y e r z polny, ienze szlepcze was y bidla wasze, a k maley kczbye wszitko przi- wyody. y bó̗dó̗ pustey* drogi wasze. A pakli any tak checz2) bó̗dzecze przy- ó̗ó̗cz kasznmó̗, chodzó̗ó̗cz wprzecziwno-

  • ) Sieniu, sianiu?
  • ) devorabitur 2) Mi’»ło być: chcieć.

sczach przecziwko mnye, a przecziwicz syó̗ bó̗dzecze: y ia przecziwko wam poydó̗ w przecziwnoscz, a porazó̗ was sedm krocz prze grzechi wasze. Y przi- wyodó̗ na was myecz mscziczela mego ślubu. A gdisz pobyegnyecze do myast: posló̗ mor possrzood was, a dani bó̗- dzecze w nyeprziiaczelske ró̗cze, gdisz zlamyó̗ ky*‘) chleba waszego, tak ze dzeszó̗cz zon pyecz bó̗dó̗ w yednem pyeczu chlebi, a wróci ge na wagó̗, y bó̗dzecze gescz, a nye bó̗dzecze sziczi. Pakli y tak nye usluchacze mnye, a bó̗dzecze chodzicz przecziwko mnye: y ia poydó̗ przecziwko wam w gnye- wye przecziwnem. A bó̗dó̗ was karacz sedmyó̗ raan prze grzechi wasze, tako ze bó̗dzecze gescz myó̗so synów waszich y dzewyek waszich. Skazó̗ vi- szokosczi wTasze a modli wasze, a szlu- pam podobnosci wasze. Padnyecze w skazenyu módl waszich, a ganyebne was ucini dusza ma, tako ze myasta wasza obroczó̗ w pustinyó̗, a upusczó̗ swyó̗ó̗cz waszó̗. a2) przytnę wyó̗czey woney przechątney*. Y zatraczó̗ zemyó̗ waszó̗, y bó̗dó̗ syó̗ nad nyó̗ dziwycz nyeprzyaczele waszi. gdisz bidliczele bó̗dó̗ z nyego* uczekacz, ale was zatraczó̗ we włości, a vymó̗ po was myecz swoy. Y bó̗dze zemyó̗* wasza pusta, a myasta wasza skażona. Tedi lubycz syó̗ zemi bó̗dó̗ soboti gey, po wszitky dny puste swey {?), gdisz bó̗dzecze w zemi nyeprziyaczelskei. Swyó̗czicz bo- dze, a odpoczinye w szoboti puste swe, przeto ze nye odpocziwala w szoboti wasze, gdiszcze bidlili w zemi waszey. A ktorziszbi z was ostali, dam strach na gich szerca w krayoch nyeprziya- czelskich. straszy ge zwyó̗ó̗k lista le- czó̗czego, a tak uczekacz bó̗dzecze, iako przed obliczim myecza. Padnó̗, ano gich zadni nye goni. A padny* kalsdi na swó̗ braczó̗, iako boy uczekayó̗ó̗cz; nizadni z wasz nye bó̗dze smyecz syó̗ przecziwicz nyeprziyaczelom. Zagynye- cze myedzi narodi, a nyeprziiaczelska zemya was szmorzi. A paklibi nyekto- rzy s tich ostali: sdró̗chnó̗ w zlo- sczach swych w zemi nyeprzyaczol swych, a prze grzechi otczow swych y prze swe sznó̗dzeny bó̗dó̗, doyó̗ó̗d syó̗ nye wisznayó̗ slosczi swich a złego swego nye wspomyonó̗, gimzeto prze- stó̗pik só̗ przecziwrko mnye. Przetos y ia ckodzicz bó̗dó̗ przecziwko gim, a wyodó̗ ge w zemyó̗ nyeprzyaczool, do- yó̗ó̗d syó̗ nye zapyrzi nyeobrzazana misi gick. A tedi bó̗dó̗ prosycz za zlo- sczi swe, y wspomyonó̗ na slub moy, ienzeczem zaślubił z Iacobem a z Yza- kem y z Aabramem. A na zemyó̗ po- mnyecz bó̗dó̗, gesto gdisz opusczona bó̗dze od nich, zlubi syó̗ gim w sobo- tack swick, cirpyó̗ó̗cz pustinye prze nye. Ale ony bó̗dó̗ prosycz za swee grzechi, przeto ze só̗ zarzuczili só̗di me, a praw' mick nyenavidzek só̗. Ale wszak tako, gdisz bili w zemi nyeprzyaczel- skey, nye ofszem gick zarzuczil any tako wzgardzal, abi zagynó̗H, a wsru- szony ucinil bich slub moy s nymi. Bo iaczem pan bog gich, a nye zapomnyó̗ ślubu mego drzeweyszego, ienze- ‘) Kij, baculum fWuIg.). ’) Wypuścił: nie. czem ge viwyodl z zemye Egipskye przed obkczim pogańskim, abich bil gych bog. Ia pan bog gich. Tocz só̗ przikazania y só̗dowye y prawa, geszto iest dal pan myedzi sobó̗ a myedzi synmi israelskimi na górze Synay przes ró̗kó̗ Moyzeszowó̗. XXVII. I movil iest pan ku Moyzeszovi rze- kó̗ó̗cz: Mow synom israelskim, a rze- czesz k nim: Czlowyek, ienzebi slub ucinil, a slubil by bogu dusza* swó̗: pod sgodzenim da viplató̗. BiUibi sarn y e c z ode dwu nascze *) laat asz do szeczdzesó̗ó̗t laat, da pyó̗ó̗czdzesyó̗ó̗t rublow5) srebra k myerze swyó̗czi. ł) Wrnlg.: „a vigesimo2) W działach pisarzy poprzednich tłumaczono siclus przez grzywnę, zaważę, sy- klue: tu go tłómaczy przez rubel! paklibi nyewyasta, trzydzesci. A pyó̗- tego lata esz do dwudzestu samyecz da dwadzescza za wazy. nye wy as to dzesyó̗ó̗cz. Od i e n e g o myeszó̗cza asz do pyó̗tego lata za samcza dany bó̗dó̗ pyó̗cz rublow, a za samiczó̗ trzy. Szeczdzesyó̗ci a przes to samyecz da pyó̗cz naczcze rublow, a zona dze- syó̗ó̗cz. Paklibi ubogy bil a sgodney vroczicz nye mogl bi: stanye przed kapłanem a czosz bi on s g o d 1 a vi- dzal gy mogó̗czego wroczicz, tilko da. Dobitczó̗, geszto moze obyatowano bycz panu, ktoś bi slubil: swyó̗to bó̗- dze a nye bó̗dze mocz przemyenicz, to iest, any lep...j| Tu jedna karta wyrżnięta. CVvOi NUMERI. ft 18). 56 ...laat a nadto, iakosz przikazal bil pan Moyzeszowi. Y policzony só̗ na puscz. Synay. Z liubena, pirworodzo- ni go isiaelowa, po narodzech y po czeladzi, y domyech swych, a w gymyo- nach poglowya kalzdego, wszego czso iest plodu samczowrego ode dwudzestu laat a nadto, gidó̗czyck ku boyu, czter- dzesczy a szecz tisyó̗czow a pyó̗cz szed. Synow 'I Symeonowich po narodzech y po czeladzi y domyech rodow swych policzony só̗ po ymyonauk a po glo- wack kalzdick, wszitkc czosz iest pledu samczowego ode dwudzestu laat y nadto, gidó̗czyck ku boyu, pyoc2dze- szyó̗ó̗t a dzewyfó̗cz tiszó̗czow ze trze- mi sty. Synów’) Gad po rodzech a czeladzi y domyech rodzin swyck po- liczoni so po ymyonack kazdick ode dwudzestu laat a nadto, wszitczi kto- rzis ku bo}7u gidó̗, pyó̗cz a czterdze- sczi tisyó̗czow a szecz sed a pyó̗cz- dzesyó̗ó̗t. Synów*) Iudowick po naio- dzeck a czeladzi a domyeck rodow swyck po ymyonack kazdick ode dwTu- dzestu laat a nadto, wszi :czi giszto mogli ku boyu gycz, pokczoni só̗ sedm- dzesyó̗ó̗t a cztiri faszyó̗cze a szecz sed. Synow‘) Izacharowich po rodzynach y czeladzi y domyech rodow swyck po- liczoni so po ymyonack kazdick ode dwudzestu laat a nadto, giszto mogó̗ ku boyu gycz, pohczem só̗ cztiil a pyó̗cz dzeszó̗ó̗t tisyó̗czow a cztwzi sta. Synow*) Zzabulonow’ck po rodzynye y po czeladz' y domyech rodzin swyck zliczeni só̗ po ymyonock kazdick ode dwudzestu laat a nadto, wszitczi giszto mogó̗ ku boyu gycz, sedm a pyó̗cz dzeszó̗ó̗t tisyó̗czow a cztuzi sta. Synowi) Iozephowich, synow Efiraymo- wich po narodzech y po czeladzi y domyech rodzin sw ich policzeni so po ymyonack swick kazdick ode dwudzestu laat a nadto, wszitczi gyszto mogli ku boyom gycz, pyó̗cz a czterdzesezi tisyó̗czow a pyó̗cz sed. Potem s synow Monaszow ich* po narodzech y po czeladzi y domyeck rodzin swyck policzeni so po ymyonack kazdick ode dwudzestu laat a nadM, wszitczi gyszto mogli ku boyu gycz, dwa a czterdzesezi2) tisyó̗czow a dwyescze. S synow Benyamynowich po rodzech a po czeladzi y domyeck rodzin swyck policzeni só̗ ymyenyem kazdi ode dwudzestu laat a nadto, wszi.czi gyszto mogó̗ ku boyu gycz, pyó̗cz a trzidze- sczi tisy^ezow a cztirzi sta. S synow

  • ) Miało być: Z synów de filiis. J) Wulg. triginta duo...

25 ’) Mirło być Z synów, de fihis. Dan po narodzech y po czeladzi y domyeck rodzin swick pokczoni só̗ y- myenyem, kazdi ode dwudzestu laat a nadto, wszitczi gyszto mogó̗ ku boyu gycz,|; dwa a seczdzeszyó̗t tisyó̗czow a sedm sed. S synow Aserowick po narodzeck a po czeladzi y domyeck policzoni só̗ gymyenyem, kalzdi ode dwudzestu laat a nadto, wszitczi giszto mogó̗ ku boyu gycz, ieden a czterdze- sci tisyó̗czow a pyocz sed. S synow Neptalimowick po narodzeck a po czeladzi y domyeck policzoni só̗ gymyenyem, kazdi ode dwudzestu laat a nadto, wrszitczi giszto mogó̗ ku boyu gycz, trzy a pyó̗czdzesyó̗ó̗t tisyó̗czow a czti- rzista. Tocz só̗, giszto zliczoni só̗') Moyzes a Aron ode dwu nascze kxyó̗- zó̗ó̗t israelskich, każde po domyech rodzin swyck, a po czeladzi. Y bik só̗ wszitczi społu s synow israelskich po domyeck a po czeladnicock swyck ode dwudzestu laat a nadto, ktorzis mogli ku boyu gycz, szeczsed a trzi tisyó̗cze mó̗zow pyó̗cz sed a pyó̗cz- dzesyó̗ó̗t. Ale słudzy kosczolovi w po- kolenyu czeladnem só̗ nyezkczeni s nimi. Y movil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗ó̗cz: Pokorna Levi nye kci, any dacz* sumi gich s sinmi israelskimi. Ale ustavysz ge nad stanem swyadzeczstwa a wszitkimi ssó̗di gego, a czso kok ku duckownim obiczayom przislusza. Ony sami ponyosó̗ stan swyadzeczstwa y wszitky potrzeby iego, a bó̗dó̗ w slus- bye, a w okol stanu bó̗dó̗ rosbyacz ') Quos numeraverunt (Wulg.), więc miało być: zliczyli 8$. swe stany. Gdisz bracz syó̗*) bó̗dó̗, seymó̗ slugy stanowe stan. Gdisz stany* podnyosó̗. Ktoś kole s czudzich przistó̗pilbi, bó̗dze zabit. Y polozó̗ potem stani synowye israelsczy, kazdi po zastó̗pyech y w tlusczach y w zbo- rzech swych, ale slugy kosczelne w o- kol stanu rosbyo stany swe, abi nye bilo rosgnyewanye nad wyelkosczó̗ synow israelskich. ybó̗dó̗ czudzy2) na strozy stanu swyadzecstwa. Przeto u- czinili synowe israelsczi podle wszego, czosz przikazal pan Moyzeszovi. n. IVIowil iest pan ku Moyzeszovi Aa- ronovi rzekó̗ó̗cz: Kaszdi po zastó̗pyech, znamyona* i ckoró̗kgwi, po domyech rodzin swick, stany rosbyó̗ synowe israelsczi w okol stanu swyadzecstwa za- slubyonego. Na wzckod sluncza Iudas ustanovi stani swe po zastó̗pyeck sbo- ru swego, y bó̗dze kxyó̗zó̗ synow iego Naazon, syn Aminadabow. a wszitkó̗ liczbó̗* s pokolenya iego boyuyó̗czich cztirzi a sedmdzesyoó̗t tisyó̗czow a secz- sed. Podle iego rosbili só̗ stany s pokolenya Izackar, gickzeto bil woodz Natanael, syn Zuara. wszitka liczba boyownikow iego cztirzi a pyó̗czdze- syó̗ó̗t tisyó̗czow a cztirzista. W poko- lenyu Zabulonowye wódz bil iest Ekab, syn Elenow. wszitczi s korzenya ge- 57 go sbor boyownikow pyó̗czdzesyó̗ó̗t a sedm tisyó̗czow sze cztirmisti. Wszitczi, geszto w stanyech Iudowick zkczeni só̗, bilo ich iest ssto a szecz a oszm- ') Quum proficiscendum fuerit *) Moie ciuWać? dzesyó̗ó̗t tisyó̗czow a cztirzista. a po zastó̗pyech swych pirwy vinidó̗. W stanyech Rubenowich synow ku poludnyo- wey stronye bó̗dze wódz Elizur, syn Seuderow. a wszitek sbor boyownikow iego, geszto skczeni só̗, secz a secz- dzesyó̗ó̗t tisyó̗czow a pyó̗czsed. Podle iego stany rosbili só̗ s pokolenya Sy- meonowa, gichzeto bil kxyó̗zó̗ Salamiel syn Surisadayow. a wszistek sbor boyownikow iego, giszto zkczoni só̗, dze- wyó̗cz a pyó̗czdzesyó̗ó̗t tisyó̗czow a cztirzista. W pokolenyu Gadowem kxyó̗- zó̗ bil iest Elizaf, syn Duelow. a wszistek sbor boyownikow iego, ktorzisto zhczeni só̗, pyó̗cz a czterdzesci tysyó̗- czow a seczsed a pyó̗czdzesyó̗ó̗nt*. Wszitczi, giszto zliczeni só̗ w stanyech Rubenowich, poi drugego ssta tysyó̗- czow a ieden tisyó̗ó̗cz a cztirzista a pyó̗czdzesyó̗ó̗nt po zastó̗pyech swych, we wtórem myescze poydó̗. A wznye- szon bó̗dze stan swyadzeczstwa po rodzech sług kosczelniich a po zastó̗- pyech gich. a ktorimze s r z ó̗ d e m pod- yó̗t bó̗dze, takesz i slozon bó̗dze. Kaszdi w myesczech a w rzó̗dzech swych poydó̗. A [z] zackodnyey strony bó̗dó̗ synow stanowye Effraymowich, gichzeto kxyó̗zó̗ bil iest EHzama, syn A- miudow. A wszistek sbor boyownikow iego zliczeni só̗ czterdzescy tisyó̗czow a pyó̗czsed. A s nymi pokolenye synow Manassowich, gichzeto wódz iest bil Gamaliel, syn Fadazurow. A wszistek zastó̗p boyownikow iego, kto- rziszto zliczeni só̗, czterdzesczi1) a dwa tiszó̗cza a dwesscze. W pokolenyu synow Benyaminowich kxyó̗zó̗ bil iest Abidan, syn Iedeonow. A wszistek sbor boyownikow iego, giszto slycze- ni só̗, pyó̗cz a trzydzesczy tysyó̗czow a cztirzissta. Wszitczi, geszto zhczeni só̗ w stanyech Effraymowich, ssto a oszm tysyó̗czow a ssto po swych zastó̗pyech. trzeczy poydó̗. Ku polnocz- ney stronye stany rosbili só̗ synowye Danowi, gichzeto wogewoda bil iest Ahiezer, syn Amizadaiow. A wszistek sbor boyownikow iego, geszto zhczeni só̗, seczdzesyó̗ó̗t a dwa tysyó̗cza a sedmdzesyó̗ó̗t. Podle tego rosbih só̗ stani s pokolenya Asser, gichzeto wódz bil iest Fegiel, syn Okranow. A wszistek sbor boyownikow iego, giszto zhczeni só̗, ieden a czterdzesczy tysyó̗- czow a pyó̗czsed. S pokolenya Nepta- limowa kxyó̗zó̗ bil iest Abira, syn Ennanow. A wszittek sbor boyownikow, geszto zliczoni só̗, trzi a pyó̗czdze- szyó̗ó̗t tisyó̗czow sse cztirmisti. Wszitczi, ktorzis só̗ zhczoni w stanyech Dano wyck, bilo iest gich pyó̗czdzesyó̗ó̗t a ssto tysyó̗czow a sedm tisyó̗czow a seczsed. a naposledzey poydó̗. Ta to hczba synow israelskick, po domyeck narodow swyck a s zastó̗py ros- dzelonymi sbory* seczsed tisyó̗czow a trzi tisyó̗cze pyó̗czsed a pyó̗cz dze- syó̗ó̗t. Ale slugy kosczelne nye só̗ zhczoni myedzi syni israelskimi, bo tak przicazal bil pan Moyzeszovi. Y uci- nili só̗ synowye israelsci, podle czosz przicazal gim pan. Stani rosbili só̗ po zastó̗pyech swyck, a brali só̗ ') Triginta duo (Wołg.). syó̗ po czeladzy a domyech otczow swych. IIL ‘) ocz só̗ narodowye Aaronovi a Moyzeszovi w e dnyu, w nyemzeto mowil iest pan ku Moyzeszovi na gorze Synay. A ta to gymyona synow Aa- ronowich: pirworodzoni gego Xadab, potem Abyu, a Eleazar, aYtamar. Ta to ymyona só̗ synow Aarona kapłana, giszto mazani só̗, a gichzeto napelnyo- ne só̗ y poswyó̗czone ró̗cze, aby ka- planystwa poziwali. Umarły só̗ Nada b a Abyu, gdiszto só̗ offyerowali ogyen c z u d z przed oblicim bozim na pusci Synay, besz dzeczi. I poziwak só̗ kaplaynstwa Eleazar a Ytamar przed Aaronem otczem swym. Y mowil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗ó̗cz: Sgro- madz pokolenye Levi, a kasz stacz przed Aaronem kapłanem, aby gemu poslugowali a czuli a ostrzegali, czosz koli k slusbye przislusze wyelkosci przed stanem swyadzeczstwa. acz strzegó̗ ssó̗dow stanowich, zluzó̗cze* w slusbye iego. Y dasz darem slugy kosczelne Aaronowi a synom iego, gimze oddani só̗ od synow israelskich. Aarona y syni iego ustawisz nad slusbó̗ kaplanskó̗. Czudzi, ktorziszbi ku przislugowanyu przistó̗pili, umrę, Y movil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗ó̗cz: łączem wzó̗1 slugy kosczelne od synow israelskich za wwsze pirworodzone, iesz odtwarza zi- wot swoy2) w synyech israelskich, y bó̗dó̗ me slugy kosczelne. Bocz me iest O Brak początkowej litery T. 2) qui aperit vulcam. Więc myśl w przekładzie popsuta. wszitko pirworodzone. w zemi Egyp- skey* i). Poswyó̗czilem sobye, czosz kok syó̗ pirwe urodzi WT Yesraelu*, od czlowyeka esz do dobitczó̗cza só̗ moy. ia pan. Y mowil iest pan ku Moyzeszo- wi na gorze Synay rzekó̗ó̗cz: Zliczi syni Levi po domyech otczow swyck y po czeladzi, wszitko samczowye pokolenya* od i e n e g o myeszó̗cza a nadto. Zkczil iest Moyzes, iako iest przicazal pan, y nalezeni só̗ synowye Levi po y myonack swick, Ierson, a 58 Kaad, a Merary. Synowye Iersonovi: Lebni a Semey. Synowye Kaad: Am- ram a Gessaar, Ebron a Oziel. Synowye Merari: Mooli a Muzi. Z Gersona bilasta dwoya czeladz: Lebniczka a Semeyczka, giszto zliczon iest lud płodu samczowego od ienego myeszó̗cza a nadto, sedm tysyó̗czow a pyó̗cz sed. Czycz postawyó̗*2) stany swe rosbyó̗* na polnoczi, pod wrogewodó̗ Elizaf, synem Iael*. A bó̗dó̗ dzerzecz strozó̗ w stanu zaslubyonem, a sam stan y po- krice gego, oponó̗ giszto vnidó̗* przede drzwi strzech swyadecztwra, a opony s y e n c z e, a opony, giszto za- wyeszoni M wesczu stanowem syen- cze, a czsokoli k rzó̗du ołtarzowemu przislusza, powTozi stanowe, y wszitki potrzebi iego. Kodzina Caath bó̗dze myecz lud Amramiczki y Iessariczky y Ebroniczki y Ozeliczki. Tocz iest czeladz Kaatiskich, policzeni po ymyo- nach swyck. w*szitcze* rodzaye sam- czowe od iednego myesyó̗cza esz do •) Tu przeskoczył kilka wyrazów. 2) Miało być: po stanie. wyrzchu, osm tisyó̗czow a sedmsed. Bódó̗ myecz strozó̗ swyó̗czi, a stani swe rosbyó̗ ku poludnyowey strome, a woyewoda bó̗dze gick Elizapkan, syn Ozyelow. Y bó̗dó̗ ostrzegacz skrzin- ki y stołu y swyeczidlnikow y ołtarzowy ssodow swyó̗tostnich, v nichzeto sluzó̗, y opony y wszego takego nadobya. A lepak woge- woda s kaplanskoh sług kosczelnich bó̗dze Eleazar, syn Aaronow kapłanów, y bó̗dze nad str< )szmi swyó̗tostnim\ A z Merarv takes bjdze lud Mooliczki y Muziczki zliczon po gymyenoch swich. wszittek rod samczovi od iednego mve- sy. cza a nadto, secz .tisyó̗czow a dwye- sscze. A wódz gich Suriel, syn Abia- byelow. na polnocznó̗ stronó̗ stany rosbyó̗. Bó̗dó̗ gich pod strozó̗ tablicze stanowe, a zerdz1 y slupowye, a podstaw- czi gick, y wszitko czosz k rzodu temu slusza, y slupowye podstrzesni w okol s podstawki swymi, a kolkowye s powroski swimi. Stani swe rosbyó̗ przed stanem zaslubyonim, to gest ku wzchodu sluneczney strony. Moyzes a Aron s syny swimi mayó̗cz strozó̗ s w y ó̗ c y w posrotku synow israelskich. ktoriskoli czuoz przistó̗pilby, umrze. Wszitczi słudzy kosczelni, geszto iest policzil Moyzes a Aaron podle przika- zany^a bożego po czeladnikoch swych w rodu samczowem od iednego mye- szrcza a nadto, bilo gich dwadzescza dwa tisyó̗łcza. Y rzeki gest pan ku Moy- zeszowi rzekó̗ó̗cz: | Bokczi mi pirworodzone rodu samczowego s synow isra- elskick od myesyocza gednego a nadto. y bó̗dó̗ myecz liczbó̗ gich. Y wezmyes sługi kosczelnye mnye za kalzde pirworodzone s synow Israelskick. yaczem pan. y dobitczó̗»ta gich za wszelke pirworodzone s synow Israelskick. Y po- Hczil bil Moyzes, iakcsz bil przikazal pan, pirwor< idzoue s synow Israelskich. A bilo iest samczow po gimyenoch swich od my esy 'cza gednego a nadto dwadzescza dwa tisyó̗cza dwyescze y »edmdzesyó̗ó̗t trzy. Y movil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗ócz: Y/ezrni sługi kosczelue za pirworodzone synow Isra- elskiek, y dobitczó̗ta sług kosczelnich za dobiiczóta gick. r bó̗dó̗ sludzi kosczelni moy. yaczem pan. Wiplaczi dwyma stoma y sedmdzesyit trzemi, ktoriisto vichadzayo z k izby sług kosczelnich, z pi wo(ro/dzoniok synow Israelskick. wnzemyes* pyó̗cz rublow s kaszdey głowy k myerze swyó̗tostney. Kubl ma polowmyow dwadzescza. Y dasz pyenyó̗dze Aaronovi a synom gego, wiplata gich, czso zbiwa. A potem Moyzes wzó̗ó̗l pyenypdze gich, któreś bik sbiteczne, a któreś bil vikupil od sług kosczelnich. Za pirworodzone synow Israelskich tisyó̗ócz a ‘‘rzista sesczdzesyó̗ót py >cz i ub 1 o w podle va- gy swyptostney, y dal ge Aaronovi a synom gego podle słowa, iakosz bil przikazal gemu pan. IV. I mowil iest pan ku Moyzeszovi a ku Aaronovi rzekó̗cz: Wezmleze licsbó̗ synów Caatowich s posrzotku sług kosczelnich po domyech a po czeladni- 25 kock swick, od trzeck dzesyó̗ó̗t laat a nadto az do pyó̗czdzesyó̗ó̗t laat, a wszitczi, giszto wrckadzayó̗ do kosczo- low, abi stali a przislugowak w stanu zaslubyenia. Tento gest rzó̗ó̗d synow kaatskich w stanu zaslubyenya. A w swyó̗ó̗cz swyó̗tich wcliadzacz bó̗dó̗ Aaron a synowye gego, gdisz ruszycz mayó̗ stany, y seymó̗ oponó̗, ktorasz vissy przeddrzwyami,owynó̗ wynyem skrzinnya') swyadeczstwa, a przi- kriyó̗ potem zaslonó̗ modryck skór, a ucazó̗ s warzelni plascz modry, a we- wlekó̗ z a b o g e. A stoi takesz obietny owanó̗ modrim plasczem, a wlozyó̗ s nim kadzidkiiczó̗, t a r 1 k ó̗, a czasó̗ó̗, a zlotuiczó̗ ku paló̗czey obyecze levi (?). Cklebi zawszdi na nyem bó̗dó̗. Rospostró̗ s wyrzchu plascz czirwony, a tim lepak przikriyó̗ zaslonó̗ modrick skór, a w^ewlekó̗ zaboge. Wezmó̗ y plascz modry, gimzeto przykriyó̗ swyeczidlnik, s swyecid..., Tu braknie kart ośmiu wydartych. (XIII, 15). ...Xaabbi, syna Napsy*. S pokolenya Gad, Guele, syna Mackyrowa*. Tocz só̗ gymyona mó̗zow, ktoresto visslal gest Moyzes ku opatrzenyu zemye ka- naanskey. Y nazwral gest Ozeasz syna Kunowa: Iozue. Y posiał ge Moyzes ku spatrzenu zemye kanaanskey y rzecze k nim: W z y d z e c z e ku polu- dnyowey stronye. a gdisz przidzecze ku goram, opatrzicze zemye, kakye só̗, y lud, genze bydk w nyey, gestii ') Popsuty sens. Miało być: w niém (araczéj: w ni§) skrzynię. silni, czyk mdk, iestli mali, czili wye- liki. a takyesz zemyó̗, gestii dobra, czili zla. Myó̗sta* takes, omurowaneli, czili przesz muru. dzedziny, uziteczneli, czili nyeuziteczne, só̗k s lasy, albo przes lassow. Posilcze syó̗ a przinyescze nam owocze s tey zemye. A bil czasz, gdis zrzale iagodi godzili syó̗ zobacz. A gdisz wesk, spyegowali zemyó̗ od pusczey swey asz do Rokob, gidó̗cz do Emath. Y wesli asz ku poludnyo- wrey stronye, y przisli bik esz do E- bron, gdzesz bik Achynyan y Syzay y Tolmay, synowye Enackovi. Bo Ebron sedm lat drzewey, niszli Tanim, myasto Egipske, ustawyono gest. A sedwszi asz do potoko* gronnego, wrzazali latorośl s gronem swym, któreś nyosli na zirdzi i e d w o') dwa mó̗za, a iablek zarnatich (ziamiatych) y figow stego myasta nabrali, któreś iest to nazwrano Nekelescot, tocz iest potok gońmy* przetos ze grono odtó̗d przinyesli só̗ synowye Israelsci. Y wroczili syó̗ la- zaki (?) s tey zemye po cztirdzesci dnyow, wrszitki krage sekodziwszi. Y przisli só̗ ku Moyzeszovi y ku Aaronovi y ku wszemu sboru synow Israelskick na pusczó̗ Pkaran, to iest w Kades. y movik só̗ k nim y ku wse- mu mnóstwu, y pokazali só̗ owocze tey zemye. Y wipowyadali rzekó̗>cz: Przislismi do zemye, do ktoreyzesz bil posiał nasz, iaszto zayste czecze mle- kem a myodem, iakosz po temto owo- czu ma syp posznacz. Ale bidliczele przesilne ma, a myasta wyelika, a ■) Tego słowa nie ma w Wulg. omurowana. Rod Enachow widzelismi tam. A Amalech przebywa na poludnye. Etheus y Iebuzeus a Amoreus przebiwa na górach, a Cananeus prze- biwa podle morza a podle rzeki Ior- danskey. Zatim Caleph kroczó̗ó̗cz ‘) sze- mranye luczkey, geszto syó̗ wynikało myedzi ludem przecziw Moyze- szowi, y rzecze: Poczmi, abichom ob- sedli zemyó̗, bo mozem yó odzerzecz. Ale giny, ktorzis bik s nym movili rzekó̗cz: Nykakey k temu ludu nye mozem wahdz, bo silnyeyszi nasz iest. Y sganbili zemyó, ktoró̗sz ogló̗dali bili, pfzed synmi Israelskimi, rzekó̗cz: Zemyó̗*, ktoró̗zesmi schodzili, srze bidli- czele swe. lud, ktorizesmi opatrzili, wi- szokyego wzrostu iest. Tusmi widzeli nyektore dziwi ssynow Enacho |wick s plemyenya obrzimowego. gim- zeto przirownanysmi, a sdalismi syó̗ iako ko bil ki. XI1II. X tego dla zawolaw wrssitek lud, płakał czaló̗ nocz tu, a szemrali przeciw Moyzeszovi a Aaronowi wrszitczi synowye Israelsci rzekó̗cz: Ach! bichom bili szmarli a zgynó̗li drzewyey, nisz nasz pan wyedze do tey zemye, w nyey- zeto padnyem od myeczó*, y zony nasze y dzeci nasze wy(C/dzeni bó̗dó̗ w yó̗dcztwo. Dobrze lepey iest syó̗ nam wrocici do Egypta. Y rzecze geden kudrugyemu: Wstawymi2) sobye wodza, a wroczmi syó̗ do Egypta. ') Zapewne krócąc. 2) Tryb rozkazujący, constituamus. Czytać: ustawimy. To usliszawr Moyzes y Aaron, padla- s t a nagle na zemyó̗ przede wszó̗ wye- llikosczó̗ synow Israelskich. Tedi Iozue, syn Nunow, a Kaleph Gefone, kto- rassto bila schodziła zemyó̗, rosdarlasta rucho swe, a ku wszemu ludu synow Israelskich mowilasta rzekó̗cz: Zemyó̗*, ktoró̗smi obesly, wyelmi dobra iest. Bó̗dzeli chczecz miłościwi pan, wyedze nasz w nyó̗, a podda nam zemyó̗ mle- kyem a myodem czekó̗czó̗. Nye sze- mrzicze przecziwrko panu, any syó̗ boycze Iuda zemye teyto. Bo iako chleb, tak mozem ge poszrzecz. odeślą iest od nich wszitka obrona, a s nami iest bog, nye strascze syó̗. A gdisz zwoła wszitko pospólstwo, a kamyenim chczó̗ó̗cz (chcąc) ge obrzuczicz: zaya- wila syó̗ gim p h a 1 a boża na strzechó̗ stanu zaslubyenya, a to widzek wszitczi synowi* Israelsci. Y rzecze pan ku Moyzeszovi: Y dokó̗ó̗d tento lud tó̗- picz myo bó̗dze, dogód nye uwyerzi mnye we wszech dziwyech, ktorezem czinil przed nimi? Przetos ranyó̗ ge morem i zagladzó̗ ge. ale czebye wTczi- nyó̗* kxyozó̗czyem nad wyelikim ludem y silneyszim, nisz iest tento. Y rzecze Moyzes ku panu: Gdisz usliszó̗ Egypsczi, z nichzeto posrzotka wiwyo- dlesz lud tento, y bidkczele zemye teyto, ieszto to sliszeli, ze ti panye w tem- to ludu i es z, obliczim ku obliczu wydzan i esz, a obłok twoy zaslanya ge, a w s 1 p y e* oblokowrem przed nimi gidzesz wye* dnye, a w slupye o- gnyowem w noczi: gdisz bi zbił takó̗ wyelkoscz iako gednego czlowyeka, a rzeklibi: nye mogl iest wyescz ludu tegoto w zemyó̗, yó̗sz iest przisyó̗gl gim dacz, a przetosz zbił iest ge na puści. Przetos osław syó̗ syla twa panye, iakozesz przisyygl rzekó̗ó̗cz: Bog czecayyczi y wyelikyego milosyerdza, odeymuyó̗cz złości y grzechi, nyzadne- go nyevinnego nye ostawya, ienze na- wyedzasz grzechów1) na syni esz do trzeczego a czwyartego* pokolenya. Od- puscz, prosyó̗, grzechi ludu temuto podle miloserdza wyelikógo* twego, ia- kozes bil miloscziw gim wichadzayó̗- czich* ze Egypta esz na toto myasto. 60 Y rzecze pan: Odpuściłem gim podle słowa twego. Ziwczem2) ya, ana- pelnyona bó̗dze wszitka zemyó̗* bozey slavi. A wszitczi ludze, geszto só̗ vi- dzeli wyelmnostwo moye y znamyona moya, ktorazem uczinil w Egip- cze y na puści, a pokuszali só̗ mnye iusz dzesyó̗cz krocz, a nye posslusny só̗ bili glossu mego: nye wsrzó̗ (uzrzą) zemye, yószto otczom gich zaprzisyó̗- glem, any zadni z nich, giszto só̗ topili myó̗, nye ogladayó̗* gey. Ale slugó̗ mego Calepha, ienze pełen iest mego ducha, naśladował iest mnye, wyodó̗ w zemyó̗ tó̗to, yó̗szto iest obsedi, a szemyó iego bó̗dze wlodacz yó̗. Iakosz Amalechitczi a Canaansczi prze- biwayó̗ na padolech. Za iwlra (jutra) ru- scze stani, a wroczcze syó̗ na pusczó̗ po drodze morza rudnego. Y movil iest pan ku Moyzeszovi y ku Aaronovi rzekó̗ó̗cz: Dokó̗d wyellikoscz nagor- ') Miało być: grzechy oćców... J) Żywe i jestem. „Vivo egou. sza szemrze przecziw ko mnye ? sglobó̗ synow Israelskich usliszalesm. Powyecz przeto gim: ziwczem ya, movi pan. iakoscze movili, a ya slisal, takyesz uczinyó̗ wam. Xa teyto puści 1ó̗gó̗ marchi wasze. Wszitkó̗ któreś tu só̗ zliczeni ode dwudzestu laat a nadto, semraliscze przecziwko mnye, nye vnidzecze do zemye, na nyó̗szto- czem wznyosl rokó̗ swó̗, chczó̗ abiscze w nyey przebiwali, przes Calefa, syna Gefonowa, a Iozue, syna Kunowa. Ale robota (?) wasz *), o nichcze movil (?) rzekó̗cz, ze bó̗dó̗ nyeprzyaczo- lom w plon, wyoda*, abi vidzeli zemyó̗, ieszto syó̗ wam nye lubiła. Ale wasze marchi lógó̗ na puści. Za czter- dzesczi laat, a ponyoszó̗ nyecistoti wasze, doyó̗d nye sgnyó̗ marchi otczow gich na puści, podle liczbi czterdzesci dnyow, w nichzesczeto zogló̗dali zemyó̗. roc za dzen pokczon bydze. A czterdzesczi laat weszmyecze nyepra- wrosci wasze, a wzwyecze pomstó̗ mó̗. Bo iakoczem powyedzal, tak uczinyó̗ wszemu sebranyu temuto z 1 o s c z i- wyemu(.), ieszto iest powstało przecziwko mnye. na puści teyto sgynye y zemrze. Przetos wszitki, ktoresto wisiał Moyzes bil ku opatrzenyu zemye, a ktorzis wrocziwsy syó̗, przipravik só̗ ku szemranyu wszitko pospólstwo przeciw gemu, ganybyó̗cz zemyó̗ pospólstwu, bi bila zla, zemró̗ y zbiczi bó̗dó̗ przed obliczim bozim. Ale Iozue, syn Nunow, a Calef, syn Iefonow, ostalasta ziwa ze wszech, ktorzis bik wyszk ku ') Parvulos vestros. ogló̗danyu zemye. Y mowil iest Moyzes wszitki słowa ty ku wszem synom Israelskim, a zapłakał lud wyelmi. A natichmyast pirwego iwtra powstawszi, y sly na wirzch góry, y rzekli: Goto- vismi gycz esz na to myasto, o nyem- ze iest pan movil. bosmi sgrzeszili. Kto- rimzeto Moyzes rzecze: Przecz przestó- pugecze słowo boże, geszto iest nye- uziteczno wam ? Nye wzchoczcze wzgoró, bocz nye boga s wami, a nye padnyecze przed nyeprzyaczelmi waszimi. Amalechitczi a Cananisci przed wami só̗, o* gichzeto myecza padnyecze, przeto zescze nye chczeli prziswo- kcz panu, any bó̗dze pan s wami. Tedi ony oslepyeni sóó̗cz, wznidó̗ na wirzch gori, ale skrzinya swyó̗tosci b o z e e a Moyzes nye sli so* [s] stanów. I szedł iest Amalechitski a Cananey- ski, ktorzisto bidlili na górach, byó̗cz ge a sekó̗cz, y pó̗dzó̗cz asz do Horma. XV capitulum. T X movil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz : Mow synom Israelskim a powyecz k nim: A gdisz winidzecze do zemye przebitka waszego, ktoris ya dam wam, a uczinycze offyeró̗ bogu w obyató̗ zapaliło , (al)bo obyató̗ pokoynó̗, zluby pelnyó̗czo, albo z dobrey woley offye- ruyó̗cz dari, albo na swyó̗tki wasze kadzó̗cz wonyó̗ chatnó̗* panu z wolow albo z owyecz: oflyerowacz bó̗dze, ktoś koli zabilbi, offyemge bili (bieli) dze- syó̗tó̗ czó̗stkó̗ Efy, s k r o p y o n y ó̗* o- leem, geszto bó̗dze myecz myaró̗ cztwar- tó̗ czó̗scz Hyn, a vino ku zapalonym obyatam tesz* myari da na offyeró̗ za- palnó̗, albo na obyató̗ viczó̗sznó̗. Wszelke barany yscopy1), bódze taka offyera z biły ze dwu dzesyó̗tku, iaszto pokropyona bó̗dze olegem trzeczey czó̗- sczy Hyn tey myari, a vino [m] paló̗- cze rzeczi obyati, trzeczey czó̗sczi tey myari Hyn offyerowacz bó̗dze, wonyó̗ przechatnó̗* panu ‘). Ale gdisz z wolow uczinisz offyeró̗ albo obyató̗ wiczó̗snó̗ panu, abi spełnił slub albo pokoy- nye obyati: dasz na kaszdem wole beli trzi dzesyó̗tki pokroponye olegem , geszto bó̗dó̗ myecz poi myari Hyn, a vino ku zapalnim obyatam tey- ze myari na offyeró̗ przechatnó̗ wonyó̗ panu. Tak uczincze, po wszech wrnlech panu (?) y scopyech y baranyech y ko- szlech. tako bidló̗czi, iako przichodzó̗- czi tim urzudem* oflyerowacz bó̗dó̗ obyati w swyó̗tini. Iedno przikazanye y só̗d bó̗dze, takyesz wam, iako gość z e m w zemi. Y movil iest pan Moyzeszovi rzekó̗cz: Mow synom Israelskim a powyecz gim: Gdisz przidze- cze do zemye, ktoró̗sz ia wam dam, a bó̗dzecze gescz chleb kraya tego, od- lozicze pirworodzone bogu s pokaram waszego. Iakosto z zemye pirworodzone odlozicze, takyesz y z wrarziwa na- pirwszego daycze bogu. Pakli z nye- wyedzenya ucinicze a przemyenicze czso koli z tego, gesto iest mowil pan ku Moyzeszovi y przikazal przen wam od tego dnya, gegosz iest poczó̗1 przi- cazowacz y potem, a zapomnyelibi* u- czinicz tego wyelkoscz2): czelcza offye- ') Całe to miejsce popsute!*) Oblitaque fuerit facere multitudo: 27 rowacz bó̗dze s stada, obyató̗ zapal- n y ó̗ [w] wonyó̗ przechatnó̗ panu bogu, offyeri iego y palone rzeczi, iakosz obiczaiowye gego potrzebuyó̗, a koszla BI za grzech. Y bó̗ dze prosicz kapłan za wszitko pospólstwo synow Israelskich, y bó̗dze gim odpuscono, bo só̗ nye fsj swey woley sgrzeszili. A wszakze oflyerowacz bó̗dó̗ kadzidło panu za- szenya (?)') za grzech swoy y za nye- wyedzenye swe. y odpusczona bó̗dze ozadze (?) waszemu ludu synow Israelskich y przichodnyom, ktorzis po gościnach só̗ myedzi wami. bo wńna gest wsemu ludu za nyewyadomoscz. Aczbi dusza gedna nye wyedzó̗cza sgrze- szila, offyerowacz bó̗dze kozó̗ rocznó̗ za grzech swoy. Y bó̗dze syó̗ modlicz za nyó̗ kapłan, ze gest nye wyedzó̗cz sgrzeszila przed panem, y uprosy gey miloscz, a bó̗dze gey odpusczono. Tak bidló̗czim, iako przichodzó̗cim gedno prawo bó̗dze, wszem ktorzis sgrzesza- yó̗ nyew^adomye. Ale dusze, ktoresz z pychy ucinyó̗ nyeczo sgrzeszó̗, lecz bó̗dz myesczanin, lecz bó̗dz goscz, ktoris przeciw panu szemrzó̗ci byl iest: sgynye z ludu swego. Bo słowo boże wsgardzil, a przykazanye gego zrusil iest, a przeto sgladzon bó̗dze y ponye- sze grzech swoy. Y stało syó̗ iest, gdisz bik synowye Israelsci na puści, y na- leszli czlowyeka zbyerayó̗cego drwa w dzen sobotkni: y podak gy Moyzeszovi y Aaronovi y wszitkey wyelikosci, ktorzisto wrzucik gego w czemniczó̗, nye wyedzó̗cz, czso nad nim myekby ucinicz. Y rzecze pan ku Moyzeszovi: Smyerczó̗ umrze czlowyek ten. obrzu- cy gy kamyenim wszistek sbor przed stany. A gdisz gy viwyodó̗ precz, kamyenim gy obrzuczó̗, y umrze, iakosz przikazal pan Moyzeszovi. Y rzece pan Moyzeszovi: Mow k synom Israelskim a powyecz gim: Acz ucinó̗ sobye p o- dolki na cztirzech wó̗glech plasczo- wich, prziczinyayó̗cz k nim motowó̗- z i modre, któreś gdisz usrzi, wspomye- nye wszitko przikazanye boże, a nye bó̗dze nasladowacz mislenya swego any oczima* w rosmagitich rzeczach nyecistoti, ale wyó̗czey pamó̗tayó̗cz przikazanye boże, pelnyó̗cz ge, y bó̗dó̗ swyó̗ci bogu swemu. Ia pan bog wasz, ienzem was viwyodl z zemye Egypskey, abich bil wasz bog. XVI. O wa zaprawdó̗ Chore, syn Iznar, syna Caatowa, syna Levi, a Datan y Abiron, synowye Ekabovi, y Non, syn Felethow s symow Rubenowich, powstali bili przecziw Moyzeszovi, i gini s synow Israelskich, dwye s z e c z e (!) a pyó̗czdzesyó̗ó̗t mó̗zow uroslich . . . ....'), ktorzisto czasu radzó̗czego po ymyó̗nach* weszwany. A gdisz stak przecziw Moyzeszovi y Aaronovi, rzekli bik: Meycze na tern doszicz, ze wszitka wyelkoscz swyatich* gest, a w nich gest pan. Przecz syó̗ wsnoszi- cze na lud bozi? To gdisz usliszal Moyzes, padł natichmyast na twarz, y . ■) „Pro seu (Wulg.). Więc miało być może: za sze- bye? Miejsce to zostawiono próżne, Wulg. „synagogae". movil iest ku Chore y wszey wyek- kosci: Za yutra, rzece, znamye to u- cini pan, kto k nimu przyslugnge, a swyó̗te przichili k sobye. a ktores vi- byerze, przibkze* ge k niemu. Przetos to czincze: Wezmi geden kaszdi ka- dzidlniczą* swó̗, ty Chore, a wrszitka rada twa. bo nabyoró̗cz za iutra ognya, wdosczesz z wdrzchu wonne rzeczi przed bogem, a kogoskok z w o 1 i, ten bó̗dze swyó̗ti. Wyele syó̗ podnosicze synowye Levi! Y rzecze potem ku Chore: Slis- cze synowye Levi, nyemalo syó̗ wam sda, ze was bog Israelski oddzelil ze wszego luda, a przichilil was k sobye, abiscze sluzili gemu w sluszbye stanowey y stali przed sborem luczkim a poslugowali gemu? A przeto k sobye przystó̗picz kazal iest tobye y wszi- tkey braci twey, synom Levi, abiscze takyesz wam kapłaństwa sobyli1) y wszitek okró̗zek twoy? A wszak stoy- cze przeciwko panu! Bo czso iest Aaron, ze szemrzecze przeciwo gemu? Przeto Moyzes posiał, abi zawołali Da- tana y Abirona, synow Eliabowych. Ktorzis odpowyedzeli: Nye przydzem. Zali mało iest tobye, ze gesz nas wiwyodl z zemye, yaszto mlekem a myo- dem pknye, abi zabił nasz na puści? Iedno przeto, ab fi) panował nam. Za- wyernye, wyodlesz nasz do zemye, któraś plinye potoki mlekyem a myo- dem, a dal iesz yó̗ nam gymyenye dzedzinne y winnicze! zak chczesz o- czy nasze vilupicz? nye przydzem. A ros($nyewaw syó̗ Moyzes wyelmi, y rzecze ku panu: Nye w\sgló̗day na obyató̗ gich. ty wyesz zayste, ze any oszla nigdiczem nye wzó̗1 od nich, a- nyczem kogo szmó̗czil s nich. Y rzeki ku Chorze: Ty a wszitek sbor twoy stoycze na stronye przed panem, y Aaron dzerzó̗cz kadzidlnicza* swó̗ za yutrzeyszego dnya nar os dno. Wlos- czesz w nye kadzidło, offyeruycze panu dwye secze a pyó̗czdzesyóót ka- dzidlnicz. Y Aaron dzerz kadzidlniczó̗ swó̗. To gdisz ucinili, gdzesz stal Moyzes a Aaron, sgromadziwszi przecziwko gym wszitko pospolstw^o wye drzwyach stanowach: wzyavila syó̗ wszitkim sława boża. Y movil iest pan ku Moyzeszovi a ku Aaronovi rzekó̗cz: Od- 1ó̗czcze syó̗ s posrzotka sebranya tegoto, acz ge richlo zatraczó̗. Ktorasto nagle padlasta na oblicze y rzeklasta: Przesilni boże duchów wszelkyego cza- la, yzali prze iednego grzesnego twroy gnyew przecziwko wszitkim zanyeczi syó̗ ? Y rzecze pan ku Moyzeszovi: Przikasz wszemu ludu, esz syó̗ odló̗czi od stanów Chore a Datanovich a Abi- ronowich. A wstaw Moyzes, gidze ku Datanovy y ku Abironovi, a za nim szk s starl|szich Israel, y po wye ku 62 sboru: Odiczcze od stanów nyemilosci- wich ludzi, a nye dotikaycze syó̗, czso k nim przislucha, a nye walicze syó̗ w grzech gich. A gdisz odeszk od stanów gich wszitczi w okol: tedi Datan a Abiron viszedwszi stali [w] weszczu stanów swich y [ej zonami y z dzeczmi y ze wszitkim pospólstwem. Y rzecze Moyzes: Na tern wzwyecze, zecz ■) ? (Wulg. nvendicetis“). bog posiał myó̗ iest, abich ucinil w\szi- tko, czosz vidzicze, a nye s wloszne- go szercza tegom viwyodl. Zagynó̗li pospolito smyerczó̗ luczkó, a nawye- dzili ge rana, yaszto y ginę ludzi pospolicie obikla iest nawyedacz*: nye posiał iest myó̗ pan. Pakli nowró̗ rzecz uchu pan, zebi otworzó̗cz zemya usta swa, polknó̗labi ge y wszitki, czso k nim przisluchayó̗, y padlibi za ziwota do pyekla: wrzwyecze, ze só̗ uró̗gali panu. Tedi richlo iakos przestał mo- vicz, rosstó̗pywszi syó̗ zemyó̗* pod nogami gycli, a odtworziwszi usta swa, pożarła ge z gick stany y ze wrszim gick nabitkem. Y spadnó̗ ziwo do pye- kal* zarzuczeni z zemye, y sgynyó̗* s posrzotka wyelikosci. Tedi wszitek I- srael, genze stal około, pobyegli od wolanyó̗* zatraczonick, rzekó̗cz: snacz y nasz zemyó̗ posrze. Ale ogyen wiszedl od boga, zabił dwy* secze a pyó̗czdzesyó̗ó̗t mó̗zow, ktorzis offyero- wali kadzidło. Y movil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz: Przikasz Eleaza- rovi, synu Aarona kapłana, acz sbye- rze kadzidlnicze, geszto lezó̗ na ogny- sku, a ogyen y tam y sam rosmyecze. bo só̗ poswyó̗czoni w smyerczi grze- snick. Y sklepye ge w blacki y przybił ge ku ołtarzu, przeto ze iest w nich offyerowano kadzidło panu, a poswia- czoni* só̗, aby wsgló̗dali na nye na znamyó̗ y na pamyó̗cz synowye Israelsci. Tedi sebrar* Eleazar kapłan kadzidlnicze mosyó̗dzowe, w nickzeto só̗ offyerowak czy, któreś ogyen pożarł, a sklepaw ge w blacki, przebił ge ku ołtarzu, abi myeli synowye Israelsci potem to wspominayó̗cze, aby nyzadni nye przistó̗paw al czudz a ktoś nye iest s semyenya Aaronowa, ku offyerowa- nyu kadzidła bogu, abi nye czirzpyal, iako iest cirzpyal Chore y wrszitko pokolenye gego, mowyó̗czego pana ku Moyzeszovi'). Semralo w7szitko pospol- stwro synow Israelskick drugyego dnya przecziw*ko Moyzeszowa y przecziwko Aaronovi rzekó̗cz: Wiszcze zbili lud boży. A gdisz syó̗ pocznye rosnyeczacz gnyew y krzik syó mnozil: Moyzes y Aaron uezeklasta do stanu zaslubyo- nego. A gdisz ta wesla, przikril obłok stan, a zyawi syó̗ sława boża. Y rzecze pan ku Moyzeszovi a ku Aaronovi , rzekó̗cz: ■ Odyczcze s possrzotka wyelikosczi teyto, takesz iusz zagladzó̗ ge. Y padlasta Moyzes y Aaron richlo na ‘ zemyó̗, a gdisz sta leżała na zemy, rzecze Moyzes ku Aaronovi: Wezmi kadzidlnicza*, a natrzi ognya z ołtarza, wlozi kadzidło z virzcku, byezi ricklo ku ludu, a prosi za nye. bo iusz viszedl gnyew od boga, rana syó̗ iest rośnyeczila. To gdisz ucini Aaron, y byezi do posrzotka Iuda, kto- resz gubił ogyen: offyemge kadzidło, stoyó̗cz myedzi martwymi a zivimi, prosił iest za lud, a rana przestanye. Y bilo gick, ktorzisz só̗ sbiczi, czternaczcze tysyó̗czow Iuda a sedm sed, przesz ty cli, ktorzis só̗ smarli w gnyewye Ckorowem. Y nawroczi syó̗ Aaron ku Moyzeszovi ku drzwyam stanu zaslubye- nya, gdisz iest przeczicklo zatraczenye.

  • ) Genit, absoł.

t movil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz : Mow k synom Israelskim, a po- byerz od nich rosgy po gych pokole- nyach. od wszitkich kxyó̗zoth rodu rosg dwanaczcze, a każdemu gymyó̗ napisz na rosdze s wirzchu. Ale gymyó̗ Aa- ronowo bó̗dze w rodzę (rodzie) Levi, a iedna rosga wszitka* czelacz gich bó̗- dze myecz. Y polozisz ge w stanu zaslubyenya przed swyadecztwem, tu gdze mowicz bó̗dó̗ k tobye. Ktoregos z nich wybyerzó̗*, z a k w c z e rosga gego, a odwrocim od syebye zalobó̗ synow Israelskich, gimisto* przeciwko wam semrzó̗. Y movil iest pan ku synom Israelskim, y dali só̗ gemu wszi- tki kxyó̗zó̗ta rosgi, kazdi swego rodu, a bilo iest rosg dwanaczcze kromie rosgi Aaronovi. Ty gdisz polozi Mcy- zes przed panem w stanu swyadecztwa, drugy dzen wrocziwr syó̗, nalasl ros- quetlsyó̗ (rozkwMszą) rosgó̗ Aaronowó̗ w domu Levi, rosquitayó̗cza* syó̗ pó̗ko- wim, zyawyó̗cz syó̗ quecze, geszto li- scim roszirzonim w migdak stworzoni só̗. Przetos Moyzes vinyesze wszitki rosgi z vidzenya bożego ku wszem synom Israelskim, y vidzeli y wzó̗li wszitki rosgi swe. Y rzece pan ku Moyzeszovi: Wnyes zasyó̗ rosgi Aaronovi do stanu swyadecztwa, bi bili schowani tu na znamyó̗ nyeposlusnich synow Israelskich, acz przestanó̗ zalob swich przedemnó̗, a nye semró̗. Y ucini Moyzes, iakos przikazal pan. Y rzecli synowye Israelsci ku Moyzeszovi: Tocz owa zatraczonismi y mi, wszitczi sgy- nyem. Ktoś koli prziblizi syó̗ k stanu bożemu, umrze nagle, esz do zabicza wszitczi sgynem? xvm. T rzecze pan ku Aaronovi: Ty a synowye twoy a dom otcza twego s tobó̗, ponyeszecze grzech swyatiney*. y ti y sinowye twoy społu cirzpyecz bó̗- dzecze grzechi kapłaństwa waszego. Ale y braczey twoey s pokolenya Levi, i sceptrum otcza twego wyeszmi s sobó̗, acz go tovi só̗ sluzicz tobye. 63 ale ty a synowye twoy sluzicz bó̗dzecze w stanu swyadeczstwra. A czucz bó̗dó̗ slugy kosczelnye podle przi- kazanya twego ku wszemu dzalu stanowemu a ku potrzebye. Ale tac, abi ku só̗dovi swyatnemu y ku ołtarzu nye przistó̗pali, abi y ony nye zmarli y vi społu nye sgynó̗li. Ale acz s tobó̗ só̗ czuyó̗czi w strozi stanowey y we wszech obiczayock gego. Czudzi syó̗ k wam nye przimyeszi czucz (czuć) w strozi swyatinyey* y w slusbye oltarzo- wey, acz syó̗ nye poczina rosgnyewa- nye na syny Israelskey*. łączem dal wam braczó̗ wrasze sługi kosczolovi s posrzotka synow Israelskich, a dalczem dar bogu, abi sluzik w slusbye stanu gego. Ale ti a synowye twoy ostrzegaycze kapłaństwa waszego, y wszego, czosz slusze k slusbye oltarzowey, czosz za oponó̗ iest, przes kapłana służono bó̗dze. Pakli kto przistó̗pi czucz (cudz), zabit bó̗dze. Y movil iest pan ku Aaronovi : Owa, toczem oddal tobye stro- 28 zó̗ pirw ch uzitkow mich wszitkick, geszto syó̗ poswyaczuyu* od synow I- sraelskick, tobyeczem oddal y synom twim za sluszbó̗ kaplanskó̗ wlosnye wyecznya*'). Przetosto to weszmyes s tego, czosz syó̗ offyemge y poswya- czuge bogu. Wszelka offyera y obye- ta y czosz kok za grzech y za vinó̗ dano bó̗dze mnye a wnyeszono w stany swyatich, twa bó̗dze y synow twich. W swyatini to bodzes gescz, a gedno samczi tego bó̗dó̗ poziwacz, bo iest poswyó̗czono panu. A pirw e urodi, geszto só̗ zaslubyli y obyatowali synowye Israelsci, oddałem tobye y synom twim y dzewkam twim, prawem wryecznim. Ktoś iest cziist w domu twem, bó̗dze ge gescz. Wszitki mastnosczi ok- wowe a winne y owoczowe, czoszkole syó̗ offyeruyó̗ piiwich urod panu, tobyeczem dal. Wszech uzitkow poczó̗- tkl, geszto zemyó̗ rodzi, a bogu ge nyoszó̗, dostanó̗ syó̗ ku uzitku twemu, ktosz iest czist w domu twemu*, bó̗- dze gescz s nich. Y wszitko, czosz koli ze ślubu dadzó̗ synowe Israelsci, twe bó̗dze. Czosz koli syó̗ napirwey przedrze /s/ ziwota wszelkego dobitka, geszto syó̗ offyemge panu, lecz złudzi, lecz s dobitka bilolibi, k twemu prawu bó̗dze. Ale tac(.)ze za czlowyecze p.iworodzone wyplató̗ weszmyes, a wszelkye dobitczó̗, geszto nyeciste iest, wiplaczicz kazesz. Iegosz viplata bodze po gednem myaszó̗czu pyó̗czó̗ z a w a z y srebra wagy swyatiney. Z a- wazę dwadzescza polownyow ma. Ale pirworodzone wolu, owcze y kozy nye dasz viplaczicz, bo iest prziswyó̗- czono bogu. Nisz (?) krew przelegesz na ołtarzu, a tuk zakadzisz na wonyó̗11 przechatnó̗* panu. Ale myó̗sso wszitko syó̗ tobye dostanye ku uzitku, iako gró̗dzi poswyaczone* y wszitko twe bó̗dze, y piecze prawe twe kodze, y wszitki pirwe urodi w swyó̗tyney, geszto offyeruyó̗ synowe Israelsci bogu, tobyeczem podał y synom twim prawem wyecznim. Poczwirdzenye* iest sbawye- nye wyeczne przed panem, tobye a synom twim. Y rzeki pan ku Aaronowi: W zemi gich niczim nye bó̗dzecze wlo- dacz, any bó̗dzecze myecz dzalu myedzi gim(i). A *) dzal y dzedziczstwr(o; twe posrzoot synow Israelskick. Ale synom Levi oddalczem wszitki dzesyotki Isra- elovi ku gimyenyu za slusbó̗, gesto sluzó̗ mnye w stanu zaslubyonem, abi nye przistó̗pcwak wyó̗czey synowye Israelsci k stanu zaslubyonem^, abi nye cmiii grzecha smyertelnego. Samy synowye Levi w stanu mnye bó̗dó̗ sluzicz y ponyoszó̗ grzechi lucskey*, a wlosnoscz wyeczna bó̗dze w pokolenyu waszem. Nicz ginego2) kromye dze- syó̗tkow, gesztoczem ku uzitkom y ku potrzebam gich odló̗czil. Y movd iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz: Przikasz slugam kosczelnim a oglosz rzekó̗cz: Gdisz przymyecze dzesyó̗tki od synow Israelskick, gesztoczem oddal wam: pirwe urodi gick offyeruycze panu, to iest dzesyętó̗ czascz* dzesyó̗tka, abi bilo wam policzono za offyeró̗ pirwich ') Ugit mu impiern*. ') Miało być: ja. *) Wypuścił: no» possidebunt urod, takyesz sgumyen, iako z liszicz. y ze wszego, gegos byerzecze pirwe urodi, offyeruycze bogu, a daycze Aaronowi kaplanovi. Wszitko, czosz offye- rugecze z dzesyó̗tkow a k darom bo- zim odló̗cz(i)cze, przedobre a viborne wszitko bó̗dze. A powyesz k nim: Gdisz przecziste y wszitko lepsze offyerowacz bó̗dzecze z dzesyó̗tkow: policzono wam bó̗dze, iakobiscze s gumna i z 1 i s 3 i c z dali pirwe urodi. Y bó̗dzecze gescz ge na waszich myesczech wszech, takyesz vi, iako y czelacz wasza, bo mito iest za slusbó̗, geszto sluzicze w stanu swya- deczstwa. A nye sgrzeszicze na tern, viborne a tuczne sobye zachowa- wayó̗cz. nye pokalaycze offyery synow Israelskich, a nye zemrzecze. XIX capitu: I movil iest pan ku Moyzeszovi a ku Aaronovi rzekó̗cz: Tento iest zakon obyati, geszto iest ustavil bog. Przi- kasz synom Israelskim, acz prziwyodó̗ przed czó̗ krowó̗ czirwonó̗ czalego wye- ku, na nyezeto* nye bilobi nyzadnye pokalanye, any noszila yarzma. y dasz yó̗ Eleazarovi kaplanovi, ienze yó̗ wi- vyedze s stanów, y zabige przede wsze- mi. A omoczi palecz we krwi gey, po- kropy przecziwko drzwyam stanowim sedm krocz, y szesze yó̗ przed wi- dzenym wszitkich, tako scoró̗, iako 64 myó̗sso y krew y gnoy wrzuczi w plo- myen. A drzewo cedrowe y, a coccin ‘) czirwony dwoycz krocz barwyoni, a izop kapłan wrzuczy w plomyen, ienze krowó̗ spały. A tedi potem omige rucho y czalo swre, wnidzy(<?; w stany, y bó̗dze pokalan asz do wyeczora. Y ten, ienzeby zegl, omyge rucho swe y czalo, a nyecist bó̗dze asz do wyeczora. Ale sbyerze mó̗sz cisty popyol krovi, y posfj)pye gy przed stany na prze- cisstem myesczu, aby bil wyelkosci synow Israelskich w strozó̗, y k wodze kropyoney. bo za grzech krowa ze- szona gest. A gdisz omige rucho swe, ienze iest wnyosl popyol krovi, nyecist bó̗dze asz do wyeczora. Y bó̗dó̗ to myecz synowe Israelsczi y przichodnye, ktorzisz przebiwayó̗ myedzi wami, za swyó̗toscz prawem vyecznim. Ktosbi syó̗ dotknó̗1 scirzwu czlowye- czego, a przeto nyecist bó̗dze za sedm dny. pokropyon bó̗dze s teyto wodi dnya trzeczego y sodmego, a tak oci- sczon bó̗dze. Paklibi trzeci dzen nye bil pokropyon, sodmego nye moze cyst biicz. Wszelki, ktorisby dotknó̗1 czlo- wyeczey dusze marlini, a nye bil pokropyon tó̗ wodó̗, pokala stan bozi, y sgynye z Israela. bo wodó̗ poswyó̗- czonó̗ nye iest pokropyon, nyecyst bó̗- dze, a ostanye nyecistota na nyem gego. To iest prawo czlowyeka, ienzebi umarł w stanu: Wszelki, ktoris wni- dzi(e; w stan gego, y wszitki, ktoresz tam só̗ ssó̗di, pokalanye bó̗dó̗ za sedm dny. Só̗d, ktoris nyeprzikriti any prziwyó̗zany z wirzchu, pokalany bó̗- dze. Pakli kto na polu dotknye marchi zabitego czlowyeka, albo samego o sobye umarłego, lecz kości gego, lecz grobu: nyecist bó̗dze za sedm ‘) coccumque bis tinctum. dny. Y nabyoró̗ popyulu zezonego za grzechi y wlege ziwey wodi na nye w ssó̗nd. W ktorichzeto gdisz czlowyek nyecisti1) omocy izop, a pokropi stan y wszitko nadobye, y lud takesz nyecistotó̗ pokalanye*: a takim obi- czaem ocisczony ociscy nyecistego trze- czego y sodmego dnya. A ocisczoni sodmego dnya sperze rucho swe, po- mige syó̗, a nyecist bodze asz do wyeczora. Pakli kto timto obyczagem nye bil bi ocisczon: sginye dusza gego s posrzotku sboru gego. bo swyó̗tinyó̗ bozó̗ pokalal, a nye iest wodó̗ ociscze- nya pokropyon. Y bó̗dze to przikazanye wiosnę y wyeczne. Ale ten, ienze kropi wodó̗, omyge rucha swa. Wszelki, ienze dotkney* wod ocisczenya, nyecist bó̗dze asz do wyeczora. Czsokoli dotknę nyecistego2), bó̗dze nyecisto. A dusza, któraś syó̗ dotknye czsokoli s tego, nyecista bó̗dze asz do wyeczora. XX. JL przydó̗ synowye Israelsci y-wszitko pospólstwo na pusczó̗ Syn, myesyó̗cza piiwego. y ostał lud w Cades. A tu iest umarła Maria y pogrzebyona iest na tern myesczu. A gdisz potrzebował lud wodi, sebrali syó̗ przecziw Moyzeszovi y Aaronovi s krzikem gnyewnim y rzekli: Bichom bili sgynó̗li myedzi braczó̗ naszó̗ przed panem! Przeczesz wywyodl sbor bozi na pusczo*, abi- chom y my y dobitki nasze zmarli? Przecz cze* nasz viwyodli z Egypta, ') Miało być: czysty, mundus. *) Ma być: nieczysty! a przivyedliscze nasz na to myescze psotne, na nyemze nye moze syacz, any syó̗ figy rodzó̗, any vino, any z a r n a t a (ziarniata) iablka ? Na to y vo- di nye ma ku piczu. Tedi Moyzes y Aaron vnidze w stan zaslubyenya, nye- chawszi pospólstwa, y padlasta nagle na zemi, y zawolalasta ku bogu rzekó̗cz: Panye boże, uslisz wolanye ludu tegoto, a otworz gim skarb twoy stuflnyó̗ wodi ziwey, aby nasiczeni przestali semranya swego. Y wzyavila syó̗ sława boża nad nimi. Y movil iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz: Wezmi rosgó̗ y sgromadz lud, ty y Aaron brat twoy, y mówcze ku scalę przed nimi, a ona da wodó̗. A gdisz wiwye- dzecze wodó̗ [s] skak, pycz bó̗dze wszi- tka wyelkoscz') y dobitki gey. Przeto wzó̗1 Moyzes rosgó̗, ienze* bil przed oblicim bozim, iakosz przikazal gemu bog. Sgromadziw mnostwo przed ska- 1ó̗, rzeczi* k nim: Skscze, nyeposluszni y nyewyerzó̗czi. Zali skali* teyto mocz bó̗dzem wam wndó̗ wywyescz ? A gdisz podnosi ró̗kó̗ Moyzes, wderziw2) rosgó̗ dwoycz w krzemyen: wysli só̗ wodi obfitey, tak ze lud pilbi y dobytek. Y rzecze pan ku Moyzeszovi y ku Aaronovi: Przeto zescze nye wyerzik mnye, biscze poswyó̗cili mnye przed synmi Israelskimi: nye wyedzecze ludzi tich- to w zemyó̗, yó̗sz ya dam wam. Ta iest woda odmawanya3), gdzes só̗ syó̗ karcili synowye Israelsci przecziwko panu, a poswyó̗czon iest myedzi gimi. •) Multitudo. w tu znaczy u, jak często u tego pisarza, więc uderz i w. contradictionis. Zatim posiał Moyzes posli s Kades ku krolovi Edomskyemu, bi gemu powye- dzeli: Tocz wskazuge brat twoy Israel: Ty wyesz wszitko v s i 1 e *), geszto iest nas przisciglo, kako só̗ otczy naszy przisk do Egipta, a przebiwali tamo wyele czaszow, y nó̗dzili nasz Egyp- sczi y otcze nasze, a kakosmi wołali ku bogu y usliszal iest nasz a posslal iest anyola swego, ienze viwyodl nasz z Egipta. A toczfosmi iusz w myescze Kades, ktoresto iest na poślednich kra- ynach twych, prosimi, abi nam odpu- scyl gydz przes twó̗ zemyó̗. Nye poy- dzemi po rolach any po wynniczach. nye bodzem pycz wodi s studniez twich, ale podzem po drodze... Tu karta jedna wyrżnięta. (XXI, 28). 65 .. . on. Ogyen viszedl iest z Ezebon, plomyen z myasta Seon, y pożarł Ar- nonMoabitskich y przebiwacze na- wissze2) Amon. Byado* tobye Moab! sgubiles ludzi Tamos. Dales syny gego w uczekanye, y dzewli w yó̗cze (jeńce) krolowi Amorreyskemu Seon. Slus- ba nyewolstwa gych sginó̗la iest od Ezebon asz do Dobibon*. vstaly przisli só̗ do Iofeydo (?) y esz do Medaba. Tak przebiwal Israel w zemi Amorrey- skego. y posiał Moyzes, ktorzisbi wiła z o czili Gazer. Ktoregosto dobiwszi myasteczka, y władali só̗ przebywacz- mi. A obrocziwszy syó̗1» y sk po drodze Bazan. y posrzatl ge Og, kroi Bazansky, se wszem ludem swym, bo- )) v tn znaczy u, więc u sile. *) W Wulg'. jest: habitatores excelsorum Amon. yuyó̗cz w Edray. Y movil pan ku Moyzeszovi: iSye boy syó̗ gego, bo wrokó̗ twoyó̗ dalesm ge y wszitstek lud y wszitki zemye gego. Ucinis gemu, iakos ucinil Seonovi, krolovi Amorreyskemu, bidkczelom Ezebon. Pobiges ge y syny gego y wszitek lud gego aż*') do spadnyenya, y odzirzisz zemy») gego, XXII. viszedwszi odtó̗d, stany só̗ rosbili synowye Israelsci w polu Moabitskem, gdzesz za Iordanem Gerioho ustawyo- no gest. Tedi uszrzaw Balach, syn Se- forow, wTszitko czosz bi(Z) ucinil Israel Amorreyskemu, ze syó̗ go bali Moa- bitsci y moci gego snyescz nye mo- gó̗cz: rzeki ku w^yó̗czszloi' urodzenim Madianskim: Tak sgladzi tento lud wszistek, ktoris [w] waszich kraynach przebiwa, kakos iest o b y k 1 wol bile s z w a c z (śicać) asz do kozenya. Bo on bil kroi tegoto czasu w Moab. Przeto posiał posly ku Balaamowi, synu Beor, ku wyescemu, ienze przebiwal nad rzekó̗ zemye synow Amońskich () abi gy weswawszi powyedzek gemu, rzekocz: Tocz viszedl lud z Egypta, ienze iest przikril wkzch zemye, przeciwko mnye sedzó̗ó̗cz. Przeto poydz a poklni kida tegoto, geszto iest silnyey- szi mnye. Zakcz bick mogl nyekako pobycz ge y virzuczicz z zemye mey. Bo wyem, ze iest pożegnany, komuś ty pożegnasz, a przekló̗ti, na kogosz 0 Od tego miejsca począwszy, zdarzają się iaz po raz w dziale tego pisarza spółgłoski kreskowane Daiemy je wiernie, gdzie są w kodeaie. ty kló̗twó̗ sgromadzisz. I sly só̗ starszy Moabscy y wyó̗scszy* urodzenim y Madian, mayó̗cz wyesczó̗ zaplató̗ w ró̗ku. A gdisz przydó̗cz kuBalaamovi, poviedzeli gemu wszitka słowa Bala- chowa. Odpowyedzal on: Ostańcze (!) ttl tey noczi, a odpowyem wam, czosz koli mi pan powye. A gdisz ony ostali u Balaama, przidze bog y rzeki k nyemu : Czso chczó̗ czito ludze u czebye ? Odpowyedzal: Balaag, syn Zeforow, kroi Moabski, posiał ku mnye rzekó̗cz: Tocz lud, ienze iest wiszedl z Egypta, a przikril wirzch zemski. poydzisz, pó- klni gy, zakcz bich kako boyuyó̗j mogl zaploszicz gy. Y rzecze pan ku Balaamovi: Nye chodzi s nimi, any poklynay Iuda, bo iest pożegnani. Ienze rano wstaw, powye kxyó̗zó̗tom rzekó̗cz : Gydzcze do waszey zemye, bocz mi iest bog zabronił gydz s wami. Tedi wrocziwszi syó̗ kxyó̗zó̗ta, powye- dzeli Baalachovi rzekó̗cz: Nye chczal przydz Balaam s nami. Twore ') on wyelind wyó̗czey slachatneyszich, nisz drzewey, posiał. Czi gdisz przydó̗ ku Balaamovi w noczi, powyedzeli gemu: Tako movi Balaach, syn Zeforow: Nye myeskay przydz ku mnye, ku gotowemu poczczicz czebye, a czso koli ch(c)esz, dam tobye. poydz, a poklni Iuda tegoto. Odpowye Balaam: Bi mi dal Balaach dom swoy, pełen srzebra y złota: nye mogó̗ przemyenicz słowa pana boga mego, bich wyó̗czey albo mnyey powyedzal. Proszó̗, abiscze tu zostak teyto noczi, abich mogl wzwye- dzecz, czso mi lepak odpowye pan. Przetos prziszedw pan ku Baalamovi w noczi, y rzecze k nyemu: Przisslik só̗ czito ludze zowo1) czó̗: wstań* a gidzi s nimi. Ale tak, czosz tobye ros- kazó̗, to ucyn. Wstaw rano Balaam, oszodlal oskczó̗ swó̗, poydze s nimi. Y rosgnyewal syó̗ pan. I stal anyol bozi na drodze przecziw Baalamovi, ienze sedzy na oskczi, a dwa pachołki myal s sobs>. Upatrziwszi anyola sto- yó̗czego oblicza2) s nagim myeczem, obrocziwszi syó̗? s drogy, poydze po polu. Ktoró̗szto gdisz bil Balaam, a chczó̗cz nawroczicz na sczeskó̗: stal anyol na czasnosczi dwu rowu, ktori- miszto vinnicze obdzalawayó̗. Ktoregos usrzawszi oslicza, przirazi syó̗ ku scze- nye y zetrze nogę sedzó̗cego na sobye. Tedi on wtóre yó̗1 yó̗ bycz. mimo to wsdi anyol vnidze na czasne mye- scze, gdzesz na prawiczó̗ any na le- wriczó̗) moze syó̗ sclonicz podkaw, y stal. A gdisz usrzala anyola stoyó̗cze- go: padła pod nogami sedzó̗cego, ienze rosgnyewaw syó̗ nagle, bil kiem boki gey. A odtworzil bog usta osk- czy, y przemovila iest oslicza rzekó̗cz: Czsom ucinila tobye? przecz myó̗ by- gesz? to iusz trzecze? Odpowyedzal Balaam: Bosz zasluzila y mnó̗ kłamała. Ach, bich myal myecz, zabil- bich czó̗. Y rzecze osskcza: Wszako dobitczó̗ tweczem3), na nyemzeto zawsdi sódzacz (!)*) obiklesz do nynyey- ') Zmylone. „Si vocare te venerunt...* *) Miało być: oślica. 3) tweć jeśm, twe ciem. 4) Miało pewnie J>yć: siadać.

  • ) Miało być: Wtóre (powtórnie).

szego dnya, powyecz, acz kyedi czso c z e m takyego wcinila tobye ? Tedi on odpowyedzal: Nigdy. A natichmyast bog otworzil oczy Balaamovi. Y usrzal anyola na drodze stoyó̗czego, myecz w ró̗cze dzerzó̗czego. Y pokłony syó̗ gemu nagle na zemyó̗. Ktoremusz a- nyol: Przecz wyączey* trzeczey* by- gesz osslicza* swó̗? łączem prziszedl, abich syó̗ przeeziwil tobye, bo prze- 66 wTotnó̗ iest droga twa mnye y prze- cziwna. A bicz bila syó̗ osslicza nye uchilila s drogy, ustó̗piwszi z myescza mnye przecziwniku: bil bich czó̗ zabił, a ona bila by ziwa ostała. Y rzecze Balaam: Sgrzeszilesm, nye wyedzalem, by ty stal przecziw mnye. A iusz, gdisz syó̗ nye lubi tobye, abich szedł: wro- czó̗ syó̗. Rzeki anyol: Gidzi s nimi, ale wyaruy* syó̗, aby nicz ginego nye movil, nisz czso tobye przikazó̗. Tedi szedł s kxyó̗zoti. To gdi wsliszi Ba- laak, vinidze przecziwko gemu w mi- scze* Moabitskem, gesto iest na poślednich kraginach Amon, y rzecze ku Balaamovi: Posiałem posk, aby we- swaly czebye. Przeczes natichmyast nye przisedl ku mnye? zali przeto, ze za- plati twego prziscza zaplaczicz nye mogó̗ ? Gemusz on odpowyedzal: Owo yaczem. Zak czso ginego mogó̗ mo- vicz, iedno czso bog polozi w usczech mich? Y bralasta syó̗ społu do myasta, ktoresto na poślednich krayoch bilo gego krolewstwa. A gdisz zabił Ba- laak owcze y voli, posiał Balaamovi y kxyó̗zó̗tom, giszto s nim bik, dari. A gdisz by syó̗ stało zaiutra: viwyedze gego na wiszokoscz Baal, y opatrzil iest poslednyó̗ czó̗scz Iuda. XXIII. X rzeki Balaam ku Balakowi: Udza- lay mi tu sedm oltarzow, a przipraw tilyesz czelczow, y teyze liczbi scopow. A gdisz ucini podle roskazanya Ba- laamowa, wlozik społu czelcza y sco- pu na ołtarz. Y rzecze Balaam ku Ba- lakovi: Postoy maluczko podle obyati swey zapaloney, acz odydó̗, zalis nad- podka* myó̗ bog. A czsokok przikaze, powyem tobye. A gdisz odsedl richlo, podkal gy bog. Y rzecze Balaam k nyemu: Sedm, rzeklesm'), oltarzow u- dzalalesm tobye. Y wlozilem czelcza y skopu z wirzchu. Tedi pan wlozi w usta gego słowo y rzecze: Wroczi syó̗ ku Balaakovi y to powyecz. Wrocziw syó̗, naydzesz stoyó̗cego Balaaka u obyeti swey zapaloney, y wszitky kxyó̗- zó̗ta Moabitska. A wzyó̗w przislowye swe, rzeki: Z Aran prziwyodl myó̗ kroi Balaak Moabitski, s gori slunecznego wzchodu. Poydz, rzecze, a poklni Ia- koba. pospyesz, a pokalay Israela. Ka- ko zlorzekó̗ tegoto, gegos gest nye po- kló̗1 bog? Ktorim rozumem posromo- czó̗, gegosto bog nye posromoczil? S wirzchnich skal usrzó̗ gy, a s pagórków uznamyonam gy. Lud sam przebywacz bó̗dze, a myedzi narodi2) nye bó̗dze policzon. Kto zliczicz bó̗- dze mocz proch Iakubow, y poznacz liczbó̗ Israelskego? Umrzi, duszo moya, smyercza* sprawyedliwdch, y bó̗dó̗ O Miało być: rzekł. *) gentes. skonczó̗na* ‘) ma gim podobna! Y rzecze Balaak ku Balaamovi: Czso iest to, gesto cinis? Veswalem czebye, aby poklóó̗1 nyeprzyaczele me. a ty przeciw temu blogoslavis gim. Gemusz on odpowyedzal: Zali ginę mogó̗ movicz, nisz czso przikazal pan ? Y rzecze Balaak ku Balaamovi: Podzi se mnó̗ na ginę myescze, odkó̗dze (odkądże) nye- ktoró̗ czó̗scz Israela wsrzisz, a wszego nye bó̗dzes mocz vidzecz, a odtó̗d po- klni gy. A gdisz wyedze gy s sobó̗ na viszokey myescze, na wirzch gori Fazga: udzalal Balaam sedm oltarzow, y wklatw z wirzchu czelcze y scopi, rzecze ku Balakovi: Stoy tu podle obyati zapalney swey, doyó̗dze ya po- spyesyó̗ w posrzaczay panu. Gegosz gdisz pan possrzadl, a wlozy słowo swe WT gego usta, rzecze: Wrocz syó̗ ku Balakovi, a to powyesz gemu. Zvrocziw syó̗ nalasl gy stoyó̗czego podle obyati swefy) zapalney y kxyó̗zo- ta Moabitska s nim. K nyemusz Balaak : Czso movil iest pan ? Tedi przi- yó̗w on przislowye swe, y rzecze: Stoy Balaku, a baday syó̗, sksz synu Zeforow. Nye iest bog iako czlowyek, bi lgal, any iako syn czlowyeczi, by syó̗ myenil. Przeto rzeki iest, a nye uci- nyó?2). movil iest, a nye napełni? Ku przezegnanyu iestem prziwyedzon, prze- zegnanya zapovyedzecz nye mogó̗. Nye iest pogańska O modlą w Ia- kobye, any iest vidz&n*3) pogańsky ^ novissima mea. *) Pomyłka zamiast: uczyni.

  • ) Kréska zdaje się tylko przez pomyłkę być nad a, zamiast nad z. Zdarzają się jednak niekiedy kréski i nad samogłoskami!

bog w Israelu. Pan bog gego s nim iest, a zwyó̗k viczó̗stwa krolewsgeko* w nyem iest. Pan bog viwyodl ge z Egypta, cziyasz syla przirownawa syó̗ genorosczowi? Nye czar w Iako- bye, any wyesczba w Israelu. A cza- szi swimy powyedzano bó̗dze Israelo- wi, czso iest ucinil bog. Tocz lud iako lwicza powstanye, a iako lew pod- nyesze syó̗. nye uló̗ze, doyó̗d nye posrze plonu, a zabitich krew vipige. Y rzecze Balaak ku Balaamovi: Ani poklinay gych, any pożegnaway! Tedi on rzecze: Zaliczeni nye rzeki tobye, ze czso koli mi bog przikaze, to ucinyó̗? Y rzecze Balaak k nyemu: Poydz, powyodó̗ czó̗ na ginę myescze. Zali snacz szlub i syó̗ bogu, abi od- tó̗d pokló̗ó̗l ge. A gdisz wyedze gy na wirzch gori Fegor, ktorasto patrzi na pusczó̗: powye gemu Balaam: U- dzalal* mi tuto sedm oltarzow, a przi- praw tilkey scopow y tey kczby czel- czow na wszistkick oltarzoch. Y ucinil Balaak, iako Balaam przikazal, y wkłady czelcze y scopi na wszistki ołtarze. XXIIH. J\. gdisz wsrzal Balaam, ze syó̗ lubi bogu, abi pożegnał Israelovi: nyka- key nye chodzi, iakosz pirwey chodził, aby wyesczbi patrzil. Ale spro- s cziw przecziwko puści obkcze swo- 67 ge, a wsnosw oczy: usrzal Israela w stanyech przebiwayó̗cz kalzdego w swem pokolenyu. Y rzuczi syó̗ nań (!) duck bozi, prziyó̗w przislowye, y rze cze: Rzeki iest Balaam, syn Beorow: Rzeki iest czlowyek, ktoregos obcze- mnyono iest ocko. rzeki iest naslu- chacz rzeczi bozich, ienze widzenó̗* boga wszechmogó̗czego vidzal iest, ienze spadł, a tak odtworzony só oczi gego. Kako krasne stany twe Iakobye, a przebitki twe iako w dole lesnem, Isra- ele! lako zagrodi podle potokow ros- nanazane, a iako stanowe, ktoresz iest rospyó̗1 bog, a iako cedrowye b 1 i s k u podle wod! Poczecze woda z wyadra iego, a szemyó̗ iego bó̗dze wrod(i) wyel- key. Pochwaczon bó̗dze przeto Agag, kroi iego, y odyó̗to bó̗dze krolewstwo iego. Bog wiwyoodl gy z Egypta, ie- gosz syla podobna iest ku ienorosczo- wi. Posrzó̗ pogani, nyeprziyaczele iego, a kosczy iego zetró̗, aszypy sdu- r a w y ó̗*. Lezó̗cz iest spal, iako lew a iako lwicza, ktoresto nyzadni wzbu- dzycz nye smye. Ktoś pożegna tobye, bó̗dze pozcgnan sam. Kto poklni* tobye, w kló̗twye domniman* bó̗dze. Y rosgnyewal syó̗ Balaak przecziw Ba- lamovi, klasw(/j ró̗kama, rzeki: Ku pokló̗czu nyeprziyaczol mich prziswa- lem czó̗, ktorimzeto przecziw temu t r z e c z e pożegnał! Wrocz syó̗ na twe myasto. Iesczeczem umyenil slawnye poczczicz czyebye, ale bog sbavil czó̗ czczi sposobney. Odpowyedzal Balaam Balakovi: Zaliczem posłom twdm, któreś ku mnye posiał, nye rzeki rzekó̗cz : Bi mi Balaak dal pełen dom swoy srebra y złota, nye mogó̗ minyó̗cz1) rzeczi pana boga mego, bich albo dobrego, albo złego rzeki [s] szercza mego. Ale czoszkoli mi bog przikaze, to gemu mowicz bó̗dó̗. Ale wszak przy- dó̗ ku ludu memu. dam rado tobye, czso lud tento twoy ucini 1’udu (!) temuto poslednyego* cziisu (!). Przetos przi- yó̗w przislowey* swe, wtóre rzecze: Rzeki iest Balaam, svn Beorow. Rzeki iest czlowyek, gegos zaczymyono* iest occo. Rzeki iest nasluchacz rzeczi bo- zey, ienze z nauczenya uavisszego a widźenya (!) wszechmogó̗czego widzy, ienze spadw odtworzó̗ne ma oczi. Usrzó̗ gy, ale nye nynye. opatrzó̗ gy, ale nye s bliska. Zyavi syó̗ gwyasda z Iakoba, a powstanye pró̗ó̗t z Israela. Y pobige wodze Moabskey*, a skazi wszitki syni Hed. A bó̗dze Ydumea gymyenye gego, dzedziczstwo Seyr dostanye syó̗ nyeprziyaczelom gego, ale Israel moez- nye bó̗dze czinicz. Z Iakoba bó̗dze, ienze panowacz bó̗dze. a zatraczó̗ o- statky myesczkey'). A gdisz usrzal Amalecha, przy yó̗w przislowye, rzecze : Poczó̗tek pogańsky Amalech, gegosz syó̗ ostatczi zatró̗czó̗. Y usrzaw Cineum, a prziyó̗w przislowye rzecze: Moczny iest giscze przebitek twoy. pakli w skale polozisz gnyaszdo twe, a bó̗- dzesz przebiwacz vizw^olony s ple- myenya Cyn: kako długo mozesz przebiwacz ? bo Ażur pochwiczi czó̗. A prziyó̗w przislowye, lepak movil iest: A ktosz ziw bó̗dze, gdisz to ucini bog? Tedi przydó̗ na lodzach z Wioch, a przemogó̗ Assirzkey, y skazó̗ Zidi, a naposlad takyes sami zaginyó̗*. A

  • ) Miało być: minęć, praeterire.
  • ) reliquias civitatis.

wstaw Balaam, wrócili syó̗ na swe myasto, a Balaak drogó̗, ktorysto byl przisedl, wroczil syó̗. XXV. I. ed. tego czasu* Israel przebywał w Szethim, y nyecisczil iest lud z dzew- kami Moabskimi, ktoresto prziwolali ku modlam swym. A oni iedk s nimi, a klany ak syó̗ bogom gich. Y klanyal 3yó̗ Israel Belfegoro: i. A rosgnyewram* syó̗ pan, ku Moyzeszovi rzecze: Sbyerz wszitka kxyó̗zó̗ta lucska, a obyesy ge przecziw slunczovi na szibyeniczack, acz &yó̗ odwroczi gnyew moy od Israela. 1 rzecze Moyzes k ssó̗dzam Israelskim : Ieden iako drugy żaby blisne swe, ktorzi syó̗ klanali Belfegorovi. A tedi ieden s synow Israelskich vnidze przede wszó̗ braczó̗ swó̗ k nyewyescze Medianskey, patrzó̗cz na to Moyzes y wszitek sbor synow Israelskich, gesto płakał przedde drzwyami stanovimi, Czso gdisz usrzal Finees, syn Eleaza- row, syna Aarona kapłana: wstaw s posrzotka wry/fc;likosei, a pockopiw konuzerz, wszedł iest za mó̗zem Israelskim do domu nyepoczesnego, y przeklool (przekłuł), obu społu, móza tesz y zonó̗, przesz gick trzosla. Y przestała rana u synow Israelskick. A zabito iest dwadzescza cztirzi tysyó̗cze Iuda. Y rzecze pan ku Moyzeszovi: Finees, syn Eleazarow, syna Aarona kapłana, odwroczil iest gnyew moy od synow Tsraelfekicn, bo gnyewem mim poruszil syó̗ 'est przeciw gim, abich ya nye zagładził synow Israelskick w gnyewye mem. Przeto mow k nyemu : Owa, dawam gemu slub miru mego, a bó̗dze takes gemu, iako semyenyu gego umowó̗* kapłaństwa (!) wyeczne- go. bo iest pomścił boga swego, a o- ciscil grzech synow Israelskick. Y bilo gymyó̗ mó̗za Israelskego, ienze iest za- bit z Madyanskimi, Zambri, syn Salu, wodza s pokolenya a z rodu Symeo- nowa. Ale zona Madyanska, któraś pospołu zabita iest, rzeczona iest Kozbi, dzewka Surowa, kxyó̗zó̗cza urodzonego Madyanskego. Y mov ii iest pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz: Acz was wzwyedz ó̗ Madyansci, nyeprzyaczele só̗>ó̗cz!ó̗ zbycze ge! boso y oni nye- 6& prziyaczelske ucinik przed wami, a skłamali só̗ wasz ssciwye ‘) prze» modló̗ Fegor, a Kozbi, dzewkó̗ wodza Madyanskego, sóstra (?} sw« *, kta- rasto iest zabita w dzen rany prze modló̗ Fegor. XXVI. gdisz krew vi mich iest przelana, rzece pan ku Moyzeszovi y ku Elea- zaroi i, synovi Aarona kapłana, Zliczi- cze wszitko czislo synow Israelskich, ode dwudzestu laat a nadto, po domyeck y po rodzeck gick, y wszitki, ktorzis ku boyu mogó̗ gycz. A tak sta movila Moyzes y Eleazar kapłan, w polu Moabskem nad Iordanem przecziwTko Iericho, k tira, ktorzis bili ode dwudzestu laat y nadto, iako pan przikazal. Kto] ickze iest to czislo: Ku- ben, pfrworodzenyecz Israelow, gegoste> ') Pewnie zamiast: Iści wie. W Wnlg. „insidiis". syn Enoch, od nyegoszto czeladz Eno- ckiczkick, a Falki, od nyegoszto czeladz Falniezkick, a Ezrom, od nyegoszto czeladz Ezromiczkick, a Carmi, od nyegoszto czeladz Carmiczkick. To iest czeladz z Rubenowa plemyena, gichze iest to liczba nalezona trzy a czter- d/.es-^ tysyó̗czow a sedm sed a trzi- dzesci. Syn Fallow, Eliab. lego synowye: Manuel, Datan a ALiron. Tyto synowye Datanov a Abitonovi kxyy- zęta z ludu, ktorzisz bili powstali przecziw Moyzeszovi a Aaronovi w swadze Chore, gdisz só̗ syó̗ przeczivik bogu. a odtworziwszi zemyó̗1* usta swa, pożarła g e i) Ckore a wyele smarlick, gdisz spalił ogyon* dwesscze a pyó̗cz- dzesyó̗t mó̗zow. Y stal syó̗ wyeliki dziw, gdisz Ckore sgynó̗1, a synowye nye zagynó̗li. Synowye Symeonovi po rodzę swem: Namuel, gegoszto czeladz Namuelskich, Jamyn, od nyegoszto czeladz Iaminiczkick, lackim, od nyegosto jzeladz Iackirmczkick, Zare, od nyegosto czeladz Zareyczkick, Saul, od nyegosto czeladz Sauliczkick. To só̗ czeladnikowye s plemyenya Sy- meonowa, gickzeto wszitko czislo bilo iest dwadzescza dwa tysyoczow a dwye- sscze. Synowye Gad po narodzech swyck: Zefon, od nyegosz czeladz Zefoniczkick, Aggy, od nyegosz czeladz Aggiczkick. Suni, od nyegos czeladz Suniczkick, Ozny, od nyegos czeladz Ozniczkick,Hery,od nyegos czeladz Her- niczkick, Arod, od nyegos czeladz Aro- dlczkich, Ariel, od nyegos czeladz Aryekczkick. Tocz iest czeladz Gaa- dowa, gickzeto wszitko liczenye bilo iest czterdzfcsci tyszó̗czow a pyó̗cz sed. Synowie Iuda: Her y Onan, któraś sta oba umarła w zemi Kananeyskey. Y bik synowye Iuda, po przirodzo- nyach swich: Sella, od nyckzeto* czeladz Sellayczkick, Fares, od nyegosto |j czeladz Fareyczkiek, a Zare, od nyegosz czeladz Zareyczkick. Fotem synowye Fares: Ezrom, od nyegosto czeladz Ezromiczkick, Amul, od nyegosto czeladz Amuliezkick. Tyto só̗ czeladnikowye Iuda, gickzeto wszitko cislo bilo sedmdzeszó̗ó̗t tisyó̗czow a pyó̗cz sed. Synowy 3 Izackarovi po przirodzo- nich swych: Tola, od nyegosz czeladz Tolaiczkick, Fua, od nyegosz czeladz Fuaiczkick, Iazub, od nyegosz czeladz Iazubiczkick, Semram, od nyegos czeladz Semramiczkick. Tocz sr czeladnicze Izackarowy, gichzeto liczba bila iest cztirzi a reczdzesyó̗ót tysyó̗,- czow a trzysta. Synowye Zrbulonovi po znaiomich swich: Sared, od nyegosz czeladz Sarediezkick, Helon, od nyegos czeladz Heloniczkick, Iahel, od nyegos czeladz Iakeliczkick. Tocz só̗ prs "rodzenya Zabulonowa, gickzeto liczba bila seczdzesyó̗ó̗t tisyó̗czow a pyó̗cz sed. Synowye Iozefovi po przirodzo- nich swich: Manales* a Efiraim. Z Ma- nales urodził syó̗ Maokir, od nyegos czeladz Mackiriczkick. Mackir urodził Galaada, od nyegos czeladz Galaa- czkick. Galaad myal sym dwa1): Hye- zera, od nyegosz czeladz Hyezericzkichr ') Tego słowa nie ma w Wulg. Moio to ŁimiQit jest? 0 Własny dodatek tłómaczi, nie ma go w Wulg. y Elech, od nyegosz czeladz Elechei- czkich, Aryel, od nyegosz czeladz Arye- liczkich, a Sychem, od nyegosz czeladz Sycheniczkich, a Semida, od nye- .gos czeladz Semidiczkich, a Effer, od nyegos czeladz Effereyrskich. Y bil Effer oczecz Salfadow, ienze synow nye myal, iedno dzewky, gichzeto só̗ gi- myona tato: Malaa y Xoa y Egla y Melcha y Tersa. Tocz só̗ czeladnicze Mauasovi, a liczba gich dwa a pyó̗cz dzesó̗ó̗t tisyó̗czow a sedm sed. Ale synowye Eflraymovi po blisznich swich bili só̗ cito: Sutala, od nyegos czeladz Sutaliczkich, Beter, od nyegosz czeladz Betericzkich, Tehen, od nyegos czeladz Teheniczkich. Potem syn Sutalow bil iest Heran, od nyegos czeladz Hera- niczkich. Tocz iest bliskoscz synow Effraym, gichzeto liczba bila iest dwa a trzidzesci tiszó̗cow a pyó̗cz sed. Tocz só̗ synowye Iozefovi po czeladzi swey. Synowye Beniaminovi po blisznich swich: Bale, od nyegos czeladz Bale- niczkich, Azbel, od nyegos czeladz Azbeliczkich, Ayrara, od nyegos czeladz Ayramiczkich, Sufan, od nyegos czeladz Sufaniczkich, Ufan, od nyegos czeladz Ufaniczkich. Synowye Bale: Hered a Noeman. Z Hered czeladz He- rediczkich, z Noeman czeladz Noemi- czkich. Tocz só̗ synowye Benyaminovi po blisnich swich, gichzeto cislo bilo pyó̗cz a czterdzesci tisyó̗czow a secz •69 sed. Synowie) Danowa po blisl nich swich: Sufan, od nyegos czeladz Sufaniczkich. Tocz só̗ blisni Danovi po przirodzonich swich, y po czeladnicoch swich. Wszitczi só̗ bili Sunamiczczi gichzeto cislo bilo iest cztirzi a secz** tisyó̗czow a cztirzista. Synowe Assero- vi po blisznich swich: Gemna, od nyegos czeladz Gemnamiczkich, Gesuy, od nyregos czeladz Gesuiczkich, Brye, od nyegos czeladz Bryeniczkich. Synowye Brye: Aber, od nyegos czeladz Aberyczkich, a Melchiel, od nyegos czeladz Melchyeliczkich. Ale gymyó̗ dzewcze Asserowye bilo Sara. Toto przirodzenye synow Asserowich, y liczba gich cztirzi a pyó̗cz dzessyó̗ó̗t tisyó̗czow a cztirzista. Synowye Nepta- limovi po przirodzó̗nieh* swich: Ges- syel, od nyegos czeladz Gesseliczkich, Guny, od nyegos czeladz Guniczkich, Iesser, od nyegos czeladz Iesseryczkich, Sellem, od nyegos czeladz Sellemi- czkich. Tocz só̗ przirodzeni synow Ne- ptalimovich po czeladzach swich, gichzeto cislo bilo iest pyó̗cz a czterdze- sczi tisyóczow a cztirzista. Tocz iest wszitka liczba synow Israelskich, ktorzisto policzeni só̗: secz sed tisó̗czow a') sedm sed a trzidzesci. Y movil ifest pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz: Timto bó̗- dze rosdzelona zemyó̗* podle liczby gy- myó̗n* k gimyenyu gich.. Gdze bó̗dze wyó̗cey, wyó̗czszó̗ czast* das gim, a gdze mnye, mnyeysó. wszitkim, ia- kosto só̗ nynye policzeni, dano bó̗dze gymyenye. Ale wszak tako, aby IOSJŁ (los) dzelil zemyó̗ pokolenyu y czela- dzam. Czso koli losem przipadne, to przymó̗, gichze iest wyó̗czey, albo mnyey. A to iest kczba synow Lewi

  • ) Wypuścił: tysifc a;

po czeladzach swich: Gerson, od nyegoszto czeladz Gergoniczkich, Kaath, od nyegoszto czeladz Kaaticzkich, Merary, od nyegos czeladz Meraryczkich. Tocz iest czeladz Levi: czeladz Lobny, czeladz Ebrony, czeladz Mook, czeladz Muzy, czeladz Chory. Ale takes Kaath urodził Amrama, ienze myal zonó̗ Io- kabet, dzewkó̗ Levi, geszto syó̗ gemu urodziła w Egipcze. Tó̗ urodził1) mó̗zovi swemu Amramovi syny: Aarona y Moyzesza y Mariey* sostri gich. Z Aarona posli só̗2). Nadab a Abiu umarła sta, gdista ofiyercwala ogyen czudz przed bogem. Y bilo iest wszi- tkich, czso só̗ zliczeni, dwadzescza trzi tisyó̗cze pokolenia samczowego, od ie- dn(ąfo myesyó̗cza a nadto; ktorzisz nye só̗ pokczeni myedzi synmi Israelskimi, ani gim s ginimi dano iest dzedzictwo. Tocz iest liczba synow Israelskich, ktorzisz popisani só̗ od Moyzesza y od Eleazara kapłana, w polu Moabiczkem nad Iordanem przecziw Iericho. Myedzi ktorimis 11 to nizadni nye bil s tich, gesto drzewyey bil policzon od Moyzesza y od Aarona na puści Synay. Bo bil powyedzal pan drzewey, ze wszitczi zemró̗ na puści. A y zadni nye ostał s nich tu ziw, iedno Kalef, syn Gefonow, a Iozue, syn Nunow. XXVII. T X edi przistó̗piwszi dzewki Salfaad, syna Efforowa, syna Galaadowa, syna Machir, syna Manasse, ienze bil iest syn Iozefow. ktorichzeto tato gymyona só̗: Maala a Noa a Egla a Melcha a Tersa. Y stali przed Moyzesem a Ele- azerem kapłanem, przede wszemi kxyó̗- zó̗ti ludu, we drzwyaeh stanu zaslu- byenia. Y rzekli: Oczecz nasz umarł iest na puści; a nye bil i e* w zwadze Chore, iaszto iest wzbudzona przecziw panu za Chore. Ale w swem g r z e s z e umarł iest. Ten iest nye myal samczow synow. Przecz sgladzono iest gy- myó̗ gego s czeladzi gego, przeto ze iest nye myal syna? Daycze nam gy- myenye myedzi blisznimi naszego otcza ! Y wznyesze Moyzes p r z ó̗ gich na só̗ó̗d panu. Ienze rzecze gemu: Sprawy e d 1 i wy e rzeczy proso dzewki Salfaad. day gim gymyenye myedzi blisznimi otcza gich, acz gim spadnye dzedzicztwem. Ale k synom Israelskim mow to: Czlowyek, ktori umrze przes syna, ku dzewcze dzedzicztwo iego przydze. Paklibi dzewki nye myal, bó̗- dze myecz namyastki braczó̗ swó̗. Paklibi braczey nye myal: daycze dzedzicztwo braczy otcza gego. Iestlibi any striyow myal, daycze dzedzicztwo tim, ktorzis só̗ bliszni gego. Y bó̗dze to synom Israelskim swyó̗to prawem wyecz- nim, iakos przikazal pan Moyzeszovi. Y rzeki iest pan ku Moyzeszovi: Wzni- dzi na goró̗ tó̗to Abarim, a opatrz zemyó̗ tó̗to odtód, ktoró̗szto dam synom Israelskim. A gdisz yó̗ opatrzisz, poy- dzesz y ti k ludu swemu, iakos iest sedl Aaron, brat twoy. Bosz') urazyl myó̗ na puści Syn w przecziwyenstwe wyelikosci, anysz syó̗ chczal poswyó̗-

  • ) Boście urazili itd. powinien był napisać.

31 ') Miało być: ta urodziła. ) Tu wypuścił cały wiersz. 70 cziicz mnye przed nimi nad vodamy. Tocz só̗ wodi odmowyenyó̗* w Kades na puści Syn. Gemusz odpowyedzal Moyzes: Obmyśl, panye boże, duch wszelkego myó̗sza, czlowyeka, ienzebi bil nad wyelikoscza* tó̗to. abi mogl wnidz y vinidz przed nimi, y wyescz y viwyescz ge, abi nye bil lud bozi, iako owcza przes pastirza. Y rzecze pan ku Moyzeszovi: Weszmi Iozue, syna Nuunowa, mó̗za w nyemze iest duch bozi, a wlosz nań (!) ró̗kó̗ swó̗. Ienze stanye przed Eleazarem kapłanem y wszey wyekkosci*. Y das gemu przikazanye, wszech') patrzó̗czich na to, a czó̗scz sławi twey, abi posłuchali gego wszitka szebranya synow Israelskich. Przeto, acz bi ucinicz bilo2), Eleazar kapłan poradzi syó̗ s bogem. | K słowu gego vinidzi y vnidzi* on, a wszitczi synowye Israelsczi s nim, y gyne sebranye. Y ucini Moyzes, iakos przikazal pan. A gdisz poyó̗1 Iozue, po- stavi gy przed Eleazarem kapłanem a przede wszem sborem ludu. A wlozi ró̗cze na iego glowó̗, a wszitko obno- vi, czosz przikazal pan. XXVIII. -I rzeki pan ku Moyzeszovi: Przykasz synom Israelskim, a powyesz gim: Offyery me, y chlebi, y kadzidło wro- nyey roskosnyee a przechó̗tney offyeruycze czasy swimi. Tocz só̗ offye- ri, geszto macze offyerowacz: Barani roczne nyepokalane dwa na wszelki dzen obyati zapalney wyeczney. Ie- •) Genit, absol. *) Si quid agendum ent. dnego obyatuge z iutra, a drugyego kwyeczoru. Dzeszó̗tó̗czó̗scz Effy bili, geszto iest pok(r)opyona oleem prze- cz(ś)stim, a mayó̗cz czwartó̗ czó̗scz Hyn. Po baranyech kaszdich*) obyata ustawyona iest, ktorószcze offyerowali na górze Synay w uonyó̗ chó̗tnó̗ ka- dzenye* panu. A offyeruicze vina czwartó̗ czó̗scz Hyn po baranyech kaszdich w swyó̗czi bozee*. A drugego barana offyeruycze takesz k wyeczoru podle wszego rzudu* obyati iwtrzney, y obyati zapalney gego, offyery przechó̗tney wonyey panu. Ale sobotnego dnya bó̗- dzecze offyerowacz dwa barani rocznya nyepokalana, a dwa dzesyó̗tki bili 'o- leem pokropyoney, w obyati y we szgó̗- cze rzeczi, gesz syó̗ to porzó̗dney*2) leyó̗ na kasdó̗ sobotó̗ ku obyecze za-ó̗ palney wyeczney. Ale na poczó̗tku mye- Ł syó̗cza offyeruicze obyató̗ zapalnó̗ panu, s stada czelcza dwa, scop ieden, baranow rocznich sedm nyepokalanich, a trzi dzesyó̗tki byeli oleem pokropyone w swyó̗tini po wszech3) czelczoch, a dwa dzesyó̗tki byeli oleem pokropyone po wszech scopyech, a dzesyó̗- tó̗ czó̗scz dzesyó̗tka oleem byeli pokropyoney po wszech baranyech, w obyati w swyó̗tini obyató̗ zapalnó̗ przechó̗tney wonyey kadzidlnyey iest panu4). Ale obyati z vina, które mayó̗ nalacz po kaszdey obyecze, tito só̗: poi czó̗sczi Hyn po kaszdich czelczoch, trzeczó̗ czó̗scz po scopyech, czwarta

  • ) Tych słów wcale nie ma w Wulg. a) Pomyłka, za

miast porządnie, Triteu. s) „Per singulos" (Wulg.). 4) Cały ten sens już w oryginale jest nieco zawiły. po baranu. Tocz bó̗dze w obyató̗ po wszech myeszó̗czoch, giszto syó̗ na wszelke (?) lato prziscigayó̗'). Ale ko- zel offyerowan kodze bogu za grzech na obyató̗ zapalnó̗ wymznó̗ s paló̗czi- mi rzeczami swimi. Ale myesyó̗cża pir- wego, czwartego nascze dnya myesyó̗- cza, prziscze boże iest, a pyó̗tego na- sczcze dnya myesyó̗cza, przesnicze. za sedm dny bó̗dzecze gescz przesnicze. Z nichzeto pirwi dzen bó̗dze sławni a swyó̗ti. wszelkego dzala robotnego nye bó̗dzecze w nyem dzalacz. Offyeruycze cadzidlo obyetnye panu, czelcza dwa s stada, scopu iednego, baranow rocz- nich sedm. a offyeró̗ kaszdó̗ s byeli, któraś po 11 kropy ona bó̗dze oleem, trzi dzesyó̗tki po wszech czelczoch, a dwa dzesyó̗t/fe) po scopoch, a dzesyó̗tó̗ czó̗scz dzesyotka po wszitkich baranyech, to iest po sedmi baranyech. A koszla za grzech iednego, abi bil oczisczon za wasz, kromye obyati iwtrzney, yó̗szto zafsgy (sauśdij) offyerowacz bó̗dzecze. Tako ucinicze na kasdi dzen s sedmi dnyow ku podnyeczenyu ognyovemu, y ku (wo)ny przechó̗tney panu, yaszto wzydze z obyati zapalney y ze wszech offyar gorayó̗czich. A dzen sodmi przesławni y swyó̗ti bó̗dze wam. wszelkego dzala robotnego nye bodzecze dzalacz w nyem. Takesz dzen pirwich u- rod, gdisz offyarowacz bó̗dzecze nowe ovocze panu, napelnićze ty dny2), dostoyni a swyó̗ti bó̗dze. Wszelkego dzala robotnego nye ucinicze w nyem. ') qui sibi anno vertente succedunt. *) Expletis Hebdomadibus (Wulg.). Ale offyaruycze obyató̗ wonnó̗ prze- chó̗tnó̗ panu, czelcza s stada dwa, scopu iednego, a baranow nyepokalanych rocynyow sedm. a ku obyatam gich byeli oleem pokropyone trzi dzesyó̗tki po kaszdich czelczoch, po scopyeck dwa, po baranyecli dzesyó̗tó̗ czó̗scz dzesyó̗tka, gis/to s baranow spolu só̗ sedm. a koszla, ienze obyatuge syó̗ za ocissczenye, nad obyata* wyecznó̗, y obyató̗ paló̗czó̗ iego. Nyepokalane offya- ruicze wszitko se zenim‘) swim. XXIX. T ak syodmego myesyó̗cza pirvy dzen sławni y swyó̗ti bó̗dze wam. Wszelkego dzala robotnego nye czincze w nyem. bo dzen zwyó̗czny a tró̗bni iest. A offyeruicze offyaró̗ zapalnó̗ ku woni przeckó̗tney panu, czelcza s stada iednego, scopu iednego, baranow rocz- nich nyepokalanich sedm. a ku obyecze gich, byek pokropyone trzi dzesyó̗tki po wszcck czelczock, dwa dze- syotki po scopoch, ieden dzesyó̗tek po baranu, gichzeto iest spolu sedm, a koszla za grzech, ienze ge2) offyaruge za oczisczenye luczkey, kromye obyati kalendowe s obyatami gego, na obya- tó̗ zapalnó̗ wyecznó̗ z obyatami gego paló̗czimi obyczaynimi. Timze obycza- em offyaruicze k woni przechó̗tney panu kadzidło. A dzesyó̗ti dzen tego myesyó̗cza sodmego bó̗dze wam swyó̗ti y dostoyni. y znó̗dzicze dusze swe, a wszelkego dzala robotnego nye czincze w nyem. A offyarugecze obyató̗ ') żżeniem, cum libationibus *) Miało być: się. panu ku woni przechó̗tney, czelcza s stada iednego, scopu iednego, baranow rocznich nyepokalanich sedm. A ku obyatam gich, byek oleem pokropyone trzi dzesyó̗tki po wszech czelczoch, dwa dzesyó̗tki y po scopyech, dzesyó̗- tó̗ czó̗scz dzesyó̗tka po wszech bara- noch, gichzeto iest spolu sedm baranow. a koszla za grzech, kromie tego geszto obyczayno offyerowacz za viuó ku oczisczenó̗*, na obyató̗ wyecnó̗ w swyó̗tini y paló̗cimi rzeczami gich. Ale pyó̗ti naczcze dzen myesyó̗cza sodmego, ienze bó̗dze wam swyó̗ti y dostoy- 71 ny, wszelkego dzala robotnego nye cincze w nyem, ale sławni bó̗dze panu dzen za sedm dny. Y oflyarugecze obyató̗ ku woni przechó̗tney panu, czel- czow s stada trzinaczcze, scopi dwa, baranow rocznich nyepokalanich czter- naczcze, s paló̗czimi rzeczami gich, byek olegem pokropyone trzi dzesyó̗tki po kaszdich czelczoch, gichzeto spolu iest czelczow trzinaczcze, a dwa dzesyó̗tki [skopu] iednemu, to iest spolu dwyema scopoma. a dzesyó̗tó̗ czó̗scz dzesyó̗tka kaszdemu baranu, gichzeto spolu baranow czternaczcze, a koszla za grzech, kromie obyati wyeczney, a obyati paló̗cze gego. Drugyego dnya oflyarugecze czelczow s stada dwanaczcze, scopi dwa, baranow rocznich nyepokalanich czternascze. A offyary suche y obyati paló̗cze po wszech czelczoch y scopyech y po baranyech po- rzó̗dnye slawicz bó̗dzecze, y koszla za grzech, kromye obyati wyeczney, y obyati suche y paló̗cze gego. Trzecze- go dnya offyerugecze czelczow ieden nascze, scopi dwa, baranow rocznich nyepokalanick czternascze. A obyati suche, a offyari paló̗cze wszeck po czel- czock a scopyeck y po baranyeck po- rzó̗dnye slawicz bó̗dzecze, a koszla za grzech, kromye obyati wyeczney offye- ruge i) wyeczne suche y paló̗cze gego. Czwartego dnya offyaruycze czelczow dzesyó̗cz, scopi dwa, baranow rocznich nyepokalanick czternascze, y offyari sucke, y obyati paló̗cze, po wszech czelczock y scopyeck y baranyeck po- rzó̗dnye slawicz bó̗dzecze, y koszla za grzech, kromie obyati wyeczney y offyari suchey y paló̗czey gego. Pyó̗- tego dnya offyerugecze czelczow dze- wyó̗cz, scopi dwa, baranow rocznich nyepokalanick czternascze. y offyari sucke, y paló̗cze rzeczi, po kaszdich czelczock y po scopyeck y po baranyeck kaszdick porzó̗dnye slawicz bo- dzecze. y koszla za grzeck, kromye obyati wyeczney, y offyari suchey gego, y paló̗czey. Szóstego dnya offyeruycze czelczow osm, scopi dwa, baranow rocznich nyepokalanick czternascze. y offyari sucke, y paló̗cze rzecze* po wszeck scopyeck y czelczock y baranyeck rzó̗dnye slawicz bó̗dzecze, a koszla za grzech, kromye obyati wyecznye, y obyati gego sucke, y paló̗cze. Sodmego dnya offyarugecze czelczow sedm, scopi dwa, a baranow rocznich nyepokalanick czternascze. y offyari sucke y paló̗cze po wszeck czel- czó̗ck* y po scopyeck y baranyeck

  • ) Popsute to całe zdanie!

porzó̗dnye slawicz bó̗dzecze, y koszla za grzech, kromye obyati wyeczney, y obyati suchey gego, y paló̗czey. Ósmego dnya, ienze iest przesławni, wszelkego dzala nye czincze w nyem. Offyeruicze obyato k wony przechó̗tney panu, czelcza iednego, scopu iednego, baranow rocznich nyepokalanick sedm. y offyary sucke y pa ]1ó̗cze wszeck po czelczock y scopyech y po baranyech porzó̗dnye slawycz bó̗dzecze. a koszla za grzech, kromye obyaty wyeczne, y paló̗cze gego offyari, y suche. To ofiya- rowacz bó̗dzecze panu na godi wasze, kromye ślubu a offyar dobrowolnich w offyerze, y obyati palacze*, y obyati pokoyne. XXX. A wiprawiff) Moyzes synom Israelskim wszitko, czosz mu pan przikazal, y movil iest ku kxyó̗zó̗tom s rodu synow Israelskich: Tato iest rzecz, yó̗sz przikazal pan: Gdisz kto z mó̗- zow zaślubi panu albo syó̗ zawyó̗ze przisyó̗gó̗, nye ucini wsruszonego słowa swego. Ale wszitko, czosz slubi, napełni. Nyewyasta, gdisz bi czso slu- bila a zawyó̗zala syó̗ przisyó̗gó̗, s ó̗ ó̗ c z w domu otcza swego, a gescze [w] wye- ku dzewczem: a wTswyedzalbi oczecz slub y to czosz iest slubila, y przisyó̗- gó̗ geszto zawyó̗zala duszó̗ swó̗, a przemilczał: dluszna bó̗dze ślubem. Czos ♦ * koli slubila iest y zaprzisyó̗gla, scu- tkem napełni. Paklibi, iako natichmyast usliszi, oczecz zapowye gey: slubi y przisyó̗gi gey wsruszoni bó̗dó̗, ani vinna slubyenia dzerzecz bó̗dze. przeto ze odpowyedzal oczecz gey. Pakli mó̗za mayó̗cz, slubila nyeczso, a iednó̗ słowo z ust gey wyszedwszi, a duszó̗ swó̗ zawyó̗zala prziszó̗gó̗: ktoregos dnya usliszalby mó̗z, a nye zapowyedzalbi, ślubu dluszna bó̗dze. napełni, czosz koli slubila iest. Pakli natichmyast u- sliszaw, zapowye a zawrze wszitki przisyó̗gi gey y słowa, gimiszto iest zawyó̗zala duszó̗ swó̗: milosciw gey bó̗- dze pan. Wdowa y roswyedzona czosz- koli slubi, napełni. Małżonka w domu mó̗ze* swego gdisz syó̗ ślubem zawyó̗- ze a przisyó̗gó: uslisili mó̗z a milczałby ani zapowye ślubu, spełni, czosz koli slubila. Pakli natichmyast zapowye: nye bó̗dze winna ślubu, bo gy gest mó̗sz zapowyedzal, a bog gey odpuści. Paklibi slubila y przisyó̗gó̗ syó̗ zawyó̗zala, aby postem albo ginich rzeczi ucirzpyenim znadzila* duszą* swó̗: na voly mó̗zovey bó̗dze, aby ucinila, albo nye ucinila. Paklibi usliszal mó̗sz, a zamilczał, a do drugyego dnya za- powyedzi przedluzilbi: czoszkoli zaślubiła bi albo slubila iest, napełni, bo natichmyast usliszaw, zamilczał iest. Pakli zapowye gey, iakosz napirwey vidzal: ponyesze on grzech gey. Tato só̗ prawa, geszeto przikazal pan Moy- zeszowi, myedzi mó̗zem a zonó̗, myedzi otczem a dzewkó̗, gesto w dzewczem stawu gescze iest, albo która bidli w domu otcza swego. XXXI. i movil iest pan ku Moyzeszovi rze- 32 kó̗cz: Pomści drzewey synow Israelskich nad Madyanskimi, a tak przilo- zon bó̗dzes k ludu swemu. Tedi natichmyast Moyzes powyedzal: Oblecz- cze syó̗ wyó̗czeyC; w odzenye‘) mó̗ze z wras ku boyu, ktorisby* mogk pomstó̗ bozó̗ ucinicz nad Ma'..11 Tu dwie karty wyrżnięte. (XXXIII, 5). 72 ... zal stany rosbicz w Sochot. A s So- chot przisk só̗ do Etam, któreś iest na poślednich krayoch puscey. Odtó̗d wi- szedwszi, przisli só̗ do Fiaroth, gesto patrzy ku Belsefon, a stany zastavili só̗ prze/fli Magdalem. A powstawszi s Fiaroth, sk só po posrzutku* morza na puści, a chodziwszi trzi dny po puści Etan, zastavili stany swe w Mara. A powstawszi z Mara, przisk do Ekm, gdzesto bilo dwanascze studzen wo- dnicli, a palm sedmdzesyó̗t, a tu só̗ stany zastavili. A odtó̗d visedwszi, ros- bik stani nad morzem czirwonim, a powrstawszi od morza czirwonego, stani zastavili na puści Syn. Odtó̗d vi- szedwszi, przisk do Defeta*. A viszed- wszi z Defeta, zastavili stani w Haks. A viszedwrszi z Haks, w Rafidim ros- bik stani swe, gdzesto syó̗ ludu bil nyedostatek wodi cu pyczu. A ruszi- wszi syó̗ z Rafidim, stani zastavik na puści Synay. A pusczey* Synay vi- szedwrszi, przisli ku grobom zó̗dliwosci. A rusziwszi z grobow zó̗dliwosci, Stani zastavik wr Asserot. A z Asserot przisk do Retma. A rusziwszi syó̗ z Re- tma, stani zastavik w Remon Phares. Odtó̗d viszedwszi, przisli do Lebna. A z Lebna, stani zastavili w' Refa*. A z Refa, przisk do Celata. Odtó̗d powstawszi, zastanovik na górze Sefer. A sed- wszi z gori Sefer, przydó̗ do Arada. Odtó̗d pospyesziwszi syó̗, stani zasta- * vili w Machelot. Rusziwszi syó̗ z Ma- chelot, przisk do Taat. Z Taat, stani zastavik w Tarę. Odtó̗d wiszedwszi, rosbili stani w Metacha. A z Metacha, stani zastavili w Esmona. A wstawsi z Esmona, przisk do Mazerot. A z Ma- zerot, stani zastavik w Beneyacam. Z Benyacam* przisli na goró̗ Gaddad. Odtó̗d rusziwszi syó̗, stani zastavik w Ge- tebata. A z Getebata przisli do Ebro- na. A viszedwszi z Ebrona, stani zastavik w Asyongaber. Odtó̗d syó̗ rusziwszi, przisli na pusczó̗ Syn, to iest Kades. A viszedwszi z Kades, stani zastavili na górze Or. . . . ‘) przikaza- nim bozim. a tu iest (Aaron) umarł lata czterdzeszó̗tego viscza synow Israelskich z Egipta, myesyó̗cza pyó̗- tego, pirvi dzen myesyó̗cza, gdisz iest bil sto dwadzescza y trzy lata. Y u- sksy kanaanski kroi Arad, genze prze- biwa na poludnye w zemy kanaan- skyey, przisle syni Israelske. A rusziwszi syp s gori Or, zastavili stani w Salmona. Odtó̗d przisedwszi, wessk só̗ do Funon. A rusziwszi syó̗ z Funon, stani zastavik só̗ w Oboth. A z Obotb przisk só̗ do Geabarim, gesto iest na krayoch Moabiczkich. A rusziwszi syó̗ z Geabarim, w Dybongad rosbili Stani. A odtó̗d wyszcdwszi, stani zastavili 0 W' Wulg. Armate ex vobis viros... ‘) Tu pisarz kodexu przeskoczył i wypuścił cały wiersz. w Eknondeblataym. A wiszedwszi z El- mondeblataym, przisli na goró̗ Abarim przecziw Nabo. A rusziwszi syó̗ s go 11 ri Abarim, y wisli na pole Moabske nad Iordanem przecziw Iericho. A tu stani zastavili od Betsymon az do Betsotym') na szirszich myesczoch Moabskich. Tu iest movil pan ku Moyzeszovi rzekó̗cz: Przikazi synom Israelskim, a rzecy k nim: Gdisz przedzecze Iordan, a vni- dzecze w zemyó̗ Kanaanska*: szetrze- cze wszitki bydliczele krayow gey. Zlu- picze czelcze, a sochy slamyecze y wszistki modli, a wysokości gey o- puscicze, ocisczayó̗cz zemyó̗, y wszistki sgubicze bidhczele w nyey. Bo ya dalczem wam yę ku gymyenyó̗*. Kto- ró̗szto sobye rosdzelicze losem. Wyó̗cz- sim daycze szirsze, a mnyeysim wó̗s- sze. wszitkim iakos los przipadnye, tak syó̗ rosdzelicze dzedzicztwem. Po po- kolenyu y po czeladzach gymyenye syó̗ roszdzeli. A iestli nye bó̗dzecze chczecz bidliczelow zemye zagladicz: ktorzi só̗ zostali, bó̗dó̗ wam iako gosdze w oczu, a iako kopye w boku, a bó̗dó̗ syó̗ prze- cziwyacz wam w zemi przebitka waszego. A czso koliczem gim umislil u- czinicz, wam ucinyó̗. XXXI1II. Movil iest pan ku Moyzeszovi rzekocz : Przikasz synom Israelskim a po- wyedz gim: Gdisz vnidzecze w zemyó̗ kanaauskó̗, a k gymyenyu wam losem syó̗ dostanye: tymito myedzami syó̗ dokona. Strona poludna pocznye syó̗ od pusczey Syn, ktorasto iest podle Edom, a bó̗dze myecz kończę (!) przecziw wschodu slunecznemu morze słone. Ktorzisz obydó̗ poslednye strony przes wescze góry Skorpiona, tak abi sli do Senna, a przisli na poludnye asz do Kadesbarne, odyó̗dzeto (odjądżeto) vi- nidó̗ kończę') ku wszy gymyenyem Adar, a rosczó̗gnó̗ syó̗ asz do Semona. A poydze [w] około podle myedze2) z Elemona asz do potoka Egypskyego, a wyehkyego morza s brzegyem kona syó̗. A strona zapadnya od wyelikye- go morza pocznye syó̗, a tim skona- nim zawrze syó̗. Potem ku polnoczney stronye od morza wyelikego pocznye syó̗ myedza chilicz asz do gori prze- wiszokyey. Odtó̗d przydó̗ do Emath az do konczow Sodada. y poydó̗ myedze asz do Effrona a do wsy Henan. Tito myedze bó̗dó̗ na polnoczney stronye. A odtó̗d syó̗ pochiló̗ myedze konyecz- nye3) ku stronye wschodu skutecznego ode wsy Henan asz do Sefana. 4) pockiló̗ syó̗ myedze asz do Reblata* przecziw studniczi Daffnym. odtó̗d poydó̗ przecziw wzckodu slunecznemu k morzu Ceneret, a czó̗gnó̗ syó̗ asz do Iordana, a na poslad slonim syó̗ morzem ogarnye*. To zemyó̗ bó̗dzecze myecz po krayoch swyck w okol. Przikazal iest Moyzes synom Israelskim rzekó̗cz: Tato bó̗dze zemyó̗, ktoró̗sz bó̗dzecze myecz losem, a ktoró̗sz iest przikazal pan dacz dzewyó̗czi pokole-

  • ) Egredientur confinia. *) Terminus; więc miało być: miedza, zamiast „podle miedze". *) Koniecznyje, confinia. 4) Wypuścił: A od Sefana.

') Abelsatim (w Wulg ). nyu* a pol pokolenyu. Bo pokolenye 73 synow Rubeno | wich po czeladzach swich, pokolenie synow Gadowich podle przirodzonich y podle liczby swey, a poi pokolenya Manassowa, to iest dwye pokoleni a poi prziyaczol (?) wzyó̗- li só̗ swoy dzal za Iordanem przecziw Iericho ku wzchodu v slunecznye stronye. Yrzeki iest pan ku Moyzeszovi: Tato só gymyona mó̗zow, ktorzisz zemyó̗ wam rosdzeló̗: Eleazar kapłan, a Iozue syn Kunów, y wszitka kxyó̗zó̗ta ze wszego pokolenya, gichzeto só̗ gymyona tato: Z pokolenya Iuda Kalef, syn Gefone. Z pokolenya Symeona Samuel, syn Amiudow. Z pokolenya Ben- yaminowa Ekdab, syn Kaselonow. Z pokolenya synow Danowych Botry, syn logii. Synow Iozef, z pokolenya Manassowa, Amiel, syn Sofeth*. Z pokolenya Eflraymowa Kamuel, syn Seta- now. Z pokolenya Zabulonowa Elisa- fan, syn Farnatow. Z pokolenya Iza- charowa, wódz Fatiel, syn Ozannow. Z pokolenya Asserowa Ahyud, syn Sa- lomi. Z pokolenya Neptalimowa Feda- hel, syn Amiudow. Czycz só̗, gymzeto iest przikazal pan, aby rosdzelili zemyó̗ kanaanskó̗ synom Israelskim. XXXV. T o movyl iest pan ku Moyzeszovi w polu Moabskem nad Iordanem przecziw Iericho: Przikasz synom Israelskim, acz dadzó̗ slugam cosczolovim z gymyenya swego myasta ku myesca- nyu a przedmyesce gych w okol. acz sami w myesczech przebywayó̗, a przed- myescze bó̗dze dobitkom a y bidlom, któreś od muru myesczkego zewnó̗trz w okol na tisyó̗cz craczayow syó̗ rosczó̗gnye. Przecziw wzchodu slunecznemu dwa tisyó̗cza lokyet bó̗dze, ta- kes przecziw poludnyu bó̗dze dwa ti- syocza, a k morzu, któreś patrzi na zapad sluncza, takas myara bó̗dze, a polnoczna strona tymże cislem dokona syó̗. y bó̗dze myesto na posrzot- cze, a sewnó̗trz przedmyescze. Ale s tich myast, któreś slugam cosczelnim dacze, secz bó̗dze ku pobyeglich pomoci oddzelono, aby uczekk do nich, ktosz* przelege krew. a kromye tich gyne dwye a czterdzesci, to iest wszi- tkich spolu osm a czterdzesci s przed- myesczami swimi. A ta myasta, któraś bó̗dó̗ dana s gymyenya synow Israelskich, od tich, ktoris wyó̗czey mayó̗, wyęcey wzyó̗to bó̗dze, a ktorisz mnye'). wszitczi podle myari dzedzicztwa swego dadzó̗ myasta slugam cosczelnim. Y rzecze pan ku Moyzeszovi: Mow'* synom Israelskim a powyecz k nim: Kgdisz przeydzecze Iordan y wnydze- cze w zemyó̗ Kanaanskó̗: opatrzcze, która myasta mayó̗ bycz ku pomocy uczeklim, ktorzisbi nyechczó̗cz krew przeleli. W nyesto gdisz uczecze sbye- gli, przirodzony zabithego nye bó̗dze mocz gego zabicz, doyó̗d nye stanye przed obliczim wszego, mnóstwa, a vina gego só̗dzona bó̗dze. A s tich myast, któreś ku pobyeglich pomocy oddzelony, trzi bó̗dó̗ za Iordanem, a trzi w zemi kanaanskey, takesz synom ’) Wypuścił: mniéj. Israelskim, iako przichodzó̗cim y pyel- grzimom, aby uczekl do nych, ienze nechczó̗* krew przelał. Kgdisz* kto żelazem mazi kogo, y umrze ktoris iest urazon, vinyen bó̗dze mó̗zoboystwra, y sam umrze. A iestli kamyenyem cissne y luczi (?) kogo, y od tego razu umrze: takyesz pomsczono bó̗dze. A iestli drzewem kto urazon só̗ó̗cz, umarlbi: nad krwyó̗ wrogu pomsczono bó̗dze. Bh- szny zabitego wrogu iakosz popa- dnye, zabye natichmyast gy. A iestli kto z nyenawisci czlowyeka gony, albo lsciwye nań (!) czimzekoli wrzu- czy, albo só̗ó̗cz nyeprziyaczel, ró̗kó̗ u- derzi, a on bi od tego umarł: wróg mó̗zoboystwa vinyen bó̗dze, przirodzo- ni zabitego natichmyast, iakze by na- lasl, z a d a v i gy. A iestlibi kto s p r z i- padu, y przes nyenavisci y nyeprzy- aszni nyeczso s tego ucinilby, a to w uskszeniu ludu bilobi doswyatczono, myedzi wrogem y blisznim krewnim só̗d by byezal: waszwolon bó̗dze nye- vinni z ró̗ku pomsciczelowich, a na- wroczon bó̗dze só̗dem do myasta, do niegosby uczekl. Y bó̗dze tam bidliez, doyó̗d wyeliki kapłan, ienze olegem swyotim* mazan iest, nye umrze. A iestli wróg przes') myedze myestkye, któreś sbyegkm ustawyoni só̗, nalezon bó̗- dze, a zabit biłby od tego, ienze msczi- czel gest krwye: przes viny bó̗dze, ktoś gy zabige. bo iest myal sbyegli az do smyerczi biskupowey bycz w myescze. A gdisz on sgynye, mó̗zo- boycza nawroczi syó̗ do zemye swey. Tyto wyeczna bó̗dó̗ y wlostna we wszech przebitczeck wasyck. Mó̗zoboycza bod* swyadecztwem cirzpyecz bó̗dze. na iednego swyadeczstwo nyzadni nye bó̗- dze potó̗pyon. Nye woszmyecze vipla- ty od nyego, ktoris iest vinyen krwye, ale natichmyast y on umrze. W i s w y e- czoni y sbyegowye przed smyerczó̗ biskupo wyó nykakey do swych myast wroczicz syó̗ mogó̗. Ani poka- laycze zemye przebitka waszego, któraś nyemó̗drych ‘) krwyó̗ pokalalaby syó̗, ani ginako oczisczona moze bycz, gedno przes tego krew, ienze iest dru- gyego przelał. A tak ocisczono bó̗dze wasze gimyenye, a ya przebiwacz bó̗- dó̗ s wami. Bo ya iestem pan, ienze przebiwam myedzi syni Israelskimi. XXXVI. Tedi przistó̗pili y kxyó̗zó̗ta czeladzi Galaadskich, synowye Machir, synowye Manasse, z pokolenya synow Iozefo- wych, y mówili só̗ Moyzeszovi przed kxyó̗zó̗ty Israelskimi, y rzekli só̗: Tobye, panu naszemu, przikazal bog, a- by zemyó̗ po lossu rosdzehl synom I- sraelskim, y takes dzewkam Salfaad, brata naszego, dal gymyenye, siu- 74 s s n y e otczu. Geszto gdisz ginego pokolenya ludze poymuyó̗ sobye za zony : padnye s nimi gymyeney* gich, a przenyesono bó̗dze do gynego pokolenya z naszego dzedzicztwo, a tak syó̗ umneyszi. A tak bó̗dze, ze gdisz bó̗- dze miłościwe, to iest pyó̗czidze- ssyó̗ó̗t lat przepusczenye przidze: s 1 o- J) Extra, po za... ') W Wulg. insontium. zon1) bó̗dze lossovi (losowy) rosdzal, a gynich gimyenye k ginim poydze. Odpowyedzal Moyzes k synom Israelskim przikazanim bozim rzekó̗cz: Pr a wye pokolenye Iozefowo movilo gest. Bo gest toto prawo dze wek Salfaad od boga vidano. Zęby syó̗ swradzbili, s kim zechczó̗, ale tilko ludu s swego pokolenya, aby syó̗ nye przimyesilo gy- myenye synow Israelskich z pokolenya w pokolenye. Bo wszistczi mó̗zowye poymó̗ zony s pokolenya y s prziro- dzenya swego, a wszitky zony mó̗ze s pokolenya tegosz poymó̗, aby dze- dziczstwo ostało w czeladzach, any sobye smyeszana bó̗dó̗ pokolenya, ale ') „confundatur“. tak ostanó̗, iakos só̗ bogem rosló̗czona. Y ucinih d z e w c z e (dziewce) *) Salfaad tak, iakos gim bilo przikazano. Y u- czinili swadzbó̗ Maala a Tersa, Egla a Melcha a Noa s syny striya swego, s czeladzi Manassowey, ienze iest byl syn Iozefow. a gimyenye, ktoresto bilo gim oddano, ostanye w pokolenyu y w czeladzi otcza gich. Ty só̗ przi- kazanya y só̗dowye, któreś przikazal pan przes ró̗cze Moyzeszovi k synom Israelskim w polu Moabskem za Iordanem przecziw Gericho. Dokonali syó̗ cztvarte kxyó̗gy Moyzeszovi, a poczynayó̗ syó̗ pyó̗te. ') Dualis pro plurali!

L a') to só̗ słowa, geszto gest movil Moyzes ku wszemu Israelovi za Iordanem na puści przecziw morzu czir- wonemu, medzi Faran a Tofel a Laban a Asserot, gdzes iest ') Zamiast: Ta. Ihicyału T tu nie zrobiono i pozostało próżne miejsce dla niego. złota wyele. scza (?) iedennascze dnyow z Oreb po drodze gori Seyr az do Ka- desbarne. Czterdzesyó̗tego lata, w genem nascze myesyó̗czu, pirwego dnya myesyó̗cza, mowil iest Moyzes k synom Israelskim wszitko, czosz przikazal gemu pan, aby gim powyedzal. Gdisz iusz byl zabił Seona, króla Amor- reyskego, ienze przebiwal w Ezebon, y Og, króla Bazanskego, ienze bidlil w Asserot a w Edray za Iordanem w zemi Moabske*. Y pocznye Moyzes vi- kladacz zakon y mov‘ez: Pan bog nasz movil iest k nam na górze Oreb rzekó̗cz: Dosicz macze, zescze na teyto górze przebiwali. wroczcze syó̗, a poydz- cze ku górze Amoreyskey y k gyne- mu, ktoresto gey bliska só̗ pola, yku go |ram y k nissim myesczom przeciw poludnyu, podle brzegu morskye- go, w zemi kananeiskey od Libanó̗* asz do rzeky wyelikey Eufratem Tocz, rzecze, oddałem wam zemyó̗. wnidze- cze a odzerzicze yó̗, nad ktoró̗sto przi- syó̗gl bog otczom wasim, Abramovi, Izaakovi a Iakubovi, abi yó̗' dal gim y semyenyó̗* gich po nich. Movilem wam w on czasz, ze nye mogó̗ sam snyescz was. bo pan bog wasz ros- mnozil iest was, y gescze dzysz, iako gwyast wyele na nyebye. Pan bog otczow waszich przlda k tey kczbye wyele tysyęczow, a pożegna wam, iako est movil. Nye mogó̗ sam waszich potrzeb snyescz, y brzemyon, y kar- cenya. Wydaycze z was mó̗ze mó̗dre y umyale, y ktorich przebywanye iest doswyatczone w pokolenyach waszich. Acz ge ustawyó̗ wam kxyó̗zó̗ti. Tedisce odpowyedzeH mnye: Dobra iest rzecz, ktoró̗sz chczes ucinicz. Y wzó- lem z pokolenya wasze* mó̗ze mó̗dre y slache-aie, y ustavillem* ge kxyó̗zó̗ti, tribuni, y setniki, pyó̗czdzesniki, y dzesyó̗tniki, ktorzisto by nauczik was wszemu. Y przikazalem gim rzekó̗cz: Sluchaycze gich, a czso sprawyedliwe- go bó̗dze, sodzioze*! lecz myesczanin iest on, lecz przichodzen. i\yżadnemu rosdzal nye bó̗dze myedzi osobami só̗szetnimi, takesz małego, iako wyelikyego przesliscze, ani przymyecze czyeykoli osoby, bo syyd bozi iest. A iestli czso nyesnadne syó̗ wam usrzi, wznyescze ku mnye, a ya vislucham was. Y przikazalem wszitko, cosz uei- nycz macze. A rusziwszi syó̗ z Oreb, przeslism przes pusczó̗ okropnó̗ y przes wyekkó̗, ktoró̗scze vidzek po drodze gori Amorreyskyego, iakosz przikazal pan bog nas wam. A gdiszcze przisk do Kadesbame, rzekllem wam: Prziskscze ku górze Amorreyskego, ktoró̗sto pan bog wasz da wam. Spatrzi zemyó̗, ktoró̗to pan bog twoy da tobye, wnidzi a odzerzi yó̗, iako pan bog nasz movil iest otczom twym. Nye raczcze syó̗strachowacz any czego bacz! Y przistó̗pikscze ku mnye wszitczi, a rzekkscze: Wyslem mó̗ze, ktorzisz o- gló̗dayó̗ zemyó̗ y wskazó̗, kioró̗ drogó̗ mogkbichom wnidz, y przes która myasta gydz. A gdisz mi syó̗ rzecz ulubiła, vislalem was dwa nascze mó- zow, iednosiaynyck ) z pokolenya waszego. Ktorzis gdisz sly y wessli na go(r)y, i przisk só̗ az do padołu gron- nego, 7 ogló̗dali zemy). A wzó̗wszi owoczow zemye tey, aby ukazali opwi- toscz: y przinyesk k nim2) y powye- dzcli: Dobra iest zemyó̗, ktorószto pan bog wasz da wam. A nye chczeiisce wnidz, ale nye wyerziliscze k rzeczi ') Singulos. 2) Zamiast: nam, pomyłka. pana boga naszego, szemraliscze w stanyech waszich, y rzeklisce: Nyenavi- dzi nas bog, a przeto viwyodl nas z zemye Egypskey, aby nas dal w ró̗cze Amorreyskyego, yszbi sgladzil nas. ^ Gdze wnidzem? Poslowye só̗ sercza nasza srzesili rzekó̗cz: Przewyelika wyelikocz* iest, a nasz wsrostu wyó̗cz- szy. myasta wyelika, murowana eze do nyeba. syny Enachovi vidzelismi tam. Y rzekłem wam: Nye 1ó̗kaycze syó̗, ani syó̗ boycze gich. bo pan bog iest, ienze boyowacz bó̗dze za nami a ienze iest wódz nasz, iakos iest ucinil w Egipczé, geszto wszitczi widzeli. Y na puści (toscze sami vydzeli) nyosl* czebye pan bog twoy, iako czlowyek o b i k 1 noszycz syna swego małego, po wszitkey drodze, po ktorescze chodzili, az doyó̗dsce nye przisli na toto myescze. A wszak scze nye wyerzili panu bogu naszemu, genze wasz przechodził na drodze, y zastawyal iest myescze, na nyemze scze stany rosbiyak. w nocy ukazowal wam drogó̗ ognyem, a w7ye dnye slupem oblokowim. A gdisz usliszal pan glos rzeczi waszich: ros- gnyewaw syó̗, prziszó̗gl iest y rzeki: Nye usrzi zadni z ludu porodzenya tegoto psotnego, zemye dobrey, ktoró̗ pod przisyó̗gó̗ bil zaślubił otczom wa- szim dacz, kromye Kalefa, syna Ge- fone. bo ten usrzi yó̗. A dam gemu zemyó̗», ktoró̗sz iest zchodzil, y synom gego, bo iest naśladował pana. A nye dziwne rosgnyewanye me na lud, gdisz iest y na myó̗ syó̗ rosgnyewal prze was pan, rzekó̗cz: Ani ty wnidzes tam’*, ale Iozue, syn Nunow, sługa twoy, ten wnidz e za czó̗. Tego upomynay y u- czwirdzi, acz on zemyó̗ losem rosdzeli Israelovi. Maludczi vaszy, o nichzescze rzekli, ze yó̗cy biliby wyedzeni, y synowye, ktorzis dzysz dobrzi y zli nye- wy edzó̗ci dalekosci'), oni wnidó̗, a gim dam zemyó̗, y bó̗dó̗ yó̗ dzerzecz. Ale vy wrocicze syó̗ y otydzecze na pu- sczó̗ po drodze morza czirwonego. Y odpowyedzeliscze mnye: Sgrzeszilismi przecziw panu, waiidzem a boyowacz bó̗dzem, iakosz nam przikazal pan bog nasz. A gdisz obleczeni w odze- nye2), pospyeszakscze ku boyu na goró̗ : y powyedzal mi pan: Rzeczi k nim: Nye wchotcze ani boyuycze, bo nye iestem s wami. biscze nye padli przed waszimi nyeprziyaczelmi. Movil em wam, a nye posluchakscze. ale przecziwyw* syó̗ przikazanyu bożemu, nadó̗wszi syó̗ pichó̗, wyeskscze* na goró̗. A tak viszedl Amorreyski, ienze bidlyl na górach, a na potkanye drogy wyszedł, prze naśladował iest wrasz, iakos syó̗ obikli pczó̗h* roy Czy (roici). a bil was s Seyr az do Horma. A gdi- szcze syó̗ wroczili, plakaliscze przed panem, a nye visluchal wasz, ani głosu w(a)szemu chczal przistacz. Przetosscze sedzeli w Kadesbame przes wyele cza- szow. cam II. A russziwsy syó̗ ottó̗d, przislismi na pusczó̗, ktorasz wyedze ku morzu cir- wonemu, iakos mi rzeki pan. ' y ob- ') b&iii ac mdli ignorant distantiam. 2) instructi armts. cbodzikeim goró̗ Seyr dlugy czasz. Y rzeki iest pan ku mnye: Dosycz macze obchodzicz gore tó̗. gydzcze przecziw polnoczney stronye, a ludu przi- kasz rzekó̗cz: Poydzecze przes myedze bratow waszich, synow Ezau, kto- rzisz przebywayp na Seyr, a 1ó̗knó̗ syó̗ was. Obesrzicze przeto pilnye, abyscze syó̗ nye ruszali przecziw gim. bo ani dam wam z zemye gieh, czsoby nogp stó̗piez mogl ieden niżę dr im* stó̗- pyeniin'). bo k gimyenyu Ezau dałem goró̗ Seyr. Pokarmi cupicze w7 nich za pyenyó̗dze, y bódzecze gescz, a wodo kupyonó̗ bó̗dzecze pycz. Pan bog pożegnał tobye we wszem usilu ró̗- ku twu. Znal iest drogó̗ twó̗, kaco przey- dzecze pusczó̗ tó̗to wyelykó̗, za czterdzesci lat myeskayó̗cz s tobó̗ pan bog twoy, a nyczego tobye nyedr,stawało. A gdisz minó̗li braczó̗ nassó̗, syny E- zau, ktorzis przebiwayó̗ na Sey r, przes drogó̗ polnó̗ z Elatha a z Syongabera przisiism na drogó̗, która wyedze na pusczó̗- Moabiskó̗. Y rzeki iest pan ku mnye: Nye boyuy przecziw Moab- skim, ani vichadzay przecziw gim w boyu. bo nye dam tobye nyczego y z zemye gich, bo synom Lotovim oddałem ku gymyenyu. Bo pi wi só̗ bili bidliczele gey lud wyeliki a moczny, a tak wysoki, ako z Enachowa korze- nya, iako obrzymowye domnyemani só̗ bili, aby byli równi synom Enachovim. Przetos Moabski naziwa ge Emym. Bo na Seyr pirwey przebiwali Horreysci. Po nichzeto, gdisz só̗ vignali a zagla-

  • ) Nie ma tego w Wulg.

dzili, przebiwali só̗ synowye Ezan, iakosz iest ucinil Israel w zemi gymyenya swego, ktorosz dal iest gemu pan. Przeto powstawszi, abichcm przęśli potok Zareth, przislissmi k nyemu. Ale czasz, w nyemzesmi bil: chodzili s Ka- desbame az do prziscza potoka Zareth, osm a trzidzesci laat bilo. doyó̗ dze iest nye sginó̗1 sbor wszistek Iuda boyuyó̗- czego s stanów, iakosz zaprzisyó̗gl pan. Ktoregos ró̗ka bila przecziw gim, abi sginó̗li s posrzodku stanów. A gdisz só̗ wszitczi upadli boyownici, movil iest pan ku mnye rzekó̗cz: Ty przedzes myedze dzysz moabske, myasto gimye- nyem Bar*, a prziblizisz syó̗ w só̗syed- stwye synow Amonowych. Wistrzegay syó̗, aby nye boy owal przecziw gim, ani ruszay syó̗ ku boyu. Bo nye dam tobye zemye synow Amonowich, ize synom Lotovim dałem yó̗ k gimyenyu. Zemya obrzimow7 raszwana iest, a w nyey nyegdi przebiwali só̗ obrzimowye, ktorosz') Amonisoi w7eswak Zonim*. Lud wyeliki a mnogy, awysokey długości, ako Enachow, ktoristo sgladzil pan przed gich oblicim, a kazał gim bi- dlicz myasto gich. Iakosz byl 1 uci- 76 nil pan synom Ezau, ktorzisto bidhli w Seyr, zgladziw Horreyske, a zemye gych poddaw gim, gesto bidlily az do Sowa d2). A Ew eyske, ktorzisto bi- dlili w Asserim az do Gazy, Kapadocz- scy wignali só̗ ge. Ktorzisz wiszedwsz; s Kapadocye, składzik só̗ ge y by dli1- ’) Miało być: któreź. a) Widoczne balamuctwa—nie tłumacza, ale przepisy wacza! Mialn być: gdzieżro bydlili aż dotąd. só̗ myasto gich. Wstancze, a przeczcze potook* Amon. Owa, dałem w ró̗kó̗ twó̗ Seona, krola Ezebona Amorreyskego, y zemyó̗ gego. poczny yó̗ myecz, a ucziin przeciw gemu boy. Dzysz po- cznyesz pusczacz strach y grozó̗ twó̗ na ludzi, ktorzisz przebiwayó̗ pod wszitkim nyebem, abi usliszawszi gymyó̗ twe, sló̗kli syó̗. lako zony* rodzó̗cze dzatki, s r z o s n ó̗ syó̗, a w boleści za- dzirzenya bó̗dó̗. Przetoszem poslal po- sly s puscze Kademoth k Seonovi, krolovi Ezebońskému (!) w slowyech po- koynych rzekó̗cz: Przedzem przes twó̗ zemyó̗ gosczinczem, nye sclanyayó̗cz syó̗ ani na prawiczó̗ ani na lewiczó̗. Pokarm za kupidlo przeday nam, abi- chom gedk, a wodó̗ za pyeuyó̗dze day nam, a tak bó̗dzem pycz. Iedno nam przepuscz przecz, iako só̗ ucinili synowye Ezau, ktoriszto bidli w Seyr, a Moabsci, gesto bidló̗ w Har. doyó̗d nye przidzem do Iordana, a wnidzem do zemye, ktoró̗szto pan bog nasz da nam. Y nye chczal (!) iest Seon, krol Ezebonski, dacz nam przecz, bo za- twardzil pan bog duch gego y uczwir- dzil sercze gego, tak aby dan byl w ró̗cze twoy (twoi), iakos nynye vidzysz. Y rzeki iest bog ku mnye: Owa, po- czó̗lem tobye poddawacz Seona y ze- myó̗ gego. poczni dzerzecz yó̗. Y vi- sedl iest w podkanye drogy Seon krol ze wszim ludem (U swim ku boyu w Gesa. Y poddał gy nam pan bog nasz, abichom gy zabili y syny gego se wssim ludem gego. Y wszitki* myasta gego w on czasz dobiliśmy, zabiwszi wszitki bidliczele gich, mó̗ze y dzeczi y zoni*. Nye ostavilissmi w nich nizó̗dnego* zi- wego, kromye dobitca, ktori na dzal prziszedl plonnikom, y plon’) myesczki, ktoregossmi dobih odAroer myasta, ktoresz iest na brzedze po- toka myasteczka Amon, ktoresto w dole lezi, asz do Galaad. A nye bila iest wyesz ani myasto, gestoby uczeklo na- szich ró̗ku. Wszitki poddał iest nam pan bog nasz. Przes zemye Amoni- czkich synow, ku nyeyzessmi nye przi- stó̗pik, y ku wszemu, czosz przilezi ku potoku Gebok, y k myastom gomim y ku wszitkim bidliczelom, od ktorich- zeto nam zapowyedzal pan bog nasz. capitulum III. Tako wrocziwszi syó̗, sesHssmi pospołu do Bazan. Y wiszedl iest Og, krolBazanski, w posrzacenye nam s ludem swim ku boyowanyu do Edray. Y rzeki iest pan ku mnye: Nye boy syó̗ gego, bo w ró̗cze twe poddan iest ze wsim ludem swim y zemyó̗ swó̗. Y ucinis gemu, takos* ucinil Seonovi, krolovi Amoreyskemu, ienze bidkl w E- zebon. Przeto j poddał iest pan bog nasz w ró̗cze nasse Og, krola Bazan- skego, y wszistek lud gego. Y pobi- kssmi ge az do sgubyenya, z o p u s c i- w s z i wszitka myasta gego iednego czasu. Nye bilo myasto, gesto by nasz uczeklo. seczdzesyó̗t myast y wszitko krolewstwo Argob krola Og w Bazan. Y wszitka myasta byk omurowane mur ‘) Zamiast: plonu... (spolia). ini przewasokimi y wyerzeyami y zaworami, kromye myast przes kcz- bi, któreś nye myaly murów. Y zagla- dzdissmi ge, iakosmi ucinik byly Seonovi krolovi Ezebonskemu, zatracziwszi wszitki myasta, mó̗ze y mlodźonki') y zóni*. Ale dobitek y plon mye(s)czki rostargnó̗lissmi. Y oddalismi*) w tem czase zemy z ró̗ku dwu krolu Amor- reyskich, ktorasta bila za Iordanem, od potoka Arnon az do gori Ermon, ktoró̗sz Sydoniczczi Sarion wziwayy, a Amorreysci Sanyr. wszelka myasta, gesto só̗ ustawyoua na rowni, y wszitka zemyó̗ Galaadska y Bazanska az do feelchi a Edray, myast krola w Bazan. Bo kroi Bazanski i eden byl ostał z ko- rzenya obrzimowego, y ukazowano iest loże gego zelaszne, ktoresto iest w Ra- bath synow Amonskych, dzewyó̗cz lokyet mayó̗cze na dluzó̗, a cztirzi na syrzó̗, myari lokyetney mó̗skey ró̗ki. Y wladalismi w tem czasze zemyó̗ gego od Aroer, ktores iest na brzedze potoka Arnon, az do posrzedney strony góry Galaadskey. Y myasta onego dalem Rubenuvi a Gadovi. Ale gynó̗ czascz* Galaadsko y wszitkó̗ zemyó̗ Ba- zanskó̗ krolewstwa Og oddałem pol po- kolenyu Manassovu, y wszitki krage Argob. Wszitka Bazan wezwana zemyó̗* obrzimska. Iair, syn Manassow, dzerzal wszistek kray Argob az do zemye Gessury y Matatovich. Y weszwa- na z gimvenya swegoJ) Bazan: Avo- tyayr, wyeś* to iest Ia Ir az do niney- szego dnya. Ale Machirowi dalem Ga- '■ Młodzianki! (parvulos). a) Wulg. tulimus. J) Jego! laad. A poko)e)nyu Rubenowu y Ga- dowu dalem zemyó̗ Galaadskó̗ az do potoka Arnon, a* pol potoka, y kra- yow az do potoka Geboc, ktoris iest myedza synow Amonskich, y sirokoscz pusczey, y Iordan, y myedze Cenereth az do morza puscznego, ktores iest przeslone, s korzenya gori Falga ku zachodu*) slunecznemu. Y przekazałem wam w ten czasz a rzeki: Pan bog wasz dal wam zemyó̗ toto k dzedzi- cztwu. wyprąwreze syó̗ przed swe bra- czó̗, gidzicze przed synmi Israelskimi wszitczi mó̗zowye moczni, przes zon, y przes miodzonkow, y przes dobitka. Bo uznałem, ze macze wyó̗czey baranowr. Ty w myesczech oslanó̗, kl o- res oddałem wam, dokodze odpoczi- n ó̗ c z i nye da pan braczi waszey, iakos iest wam dal, aby om takyesz o- dzerzel zemyó̗, ktoró̗sz dal iest gim za Iordanem. Tedi syó̗ nawroczi geden, iako drugy, na swe gymyenye, ktorezem wam oddal. A w ten czasz... 11 Tu braknie 10 ka.t wydartych. (XVII, 16). ... ktoriszto czini zle w vidzenyu pana Ti boga twego, przestó̗puyó̗cz gego przikazanye, a gidó̗czi sluzicz czudzim bogom, gim syó̗ klanyayoczy, tocz iest slunczu y myeszoczu y vrszemu spo- sobyenyu nyebyeskemu, gesto nye iest przikazano. Y biłoby to tobye zwya- stowano, y usliszalby, y pytałby na to pilnye, a gdiszby nalasl prawdo, ze ganyebnoscz taka stała syo v Israelu:

  • ) Orientem vWulg.). Całe to zdanie zwikłnł ten, co je przekładał.

viwyedzesz mó̗za y zonó̗, ktorzisz só̗ takó̗ nyegodnó̗ rzecz uczinili, ku wrotom myasta twego, y bó̗dó̗ kamyenim obrzuczeni. O (d) ust dwu swyatku, albo trzech, sginye ktosz ma zabit bycz. Ny zadni nye bó̗dze zabyt, gdisz geden przecziw gemu swyadzeczstwo movi. Ró̗ka swyatkowa napirwey zabye gy, a ró̗cze ginego 1’uda* napossledzey nań (!) bó̗dó̗, aby odnosi zloscz s po- srzotku twego. Pakk nyepodobni só̗ó̗d a nyeysty przed sobó̗ opatrzys, myedzi krwyó̗ a krwyó̗, myedzi przó̗ a przó̗, myedzi tró̗dowatim a nyetró̗do- watim*, a só̗dzego slowa myedzi twi- mi wroti myenyó̗cze syó̗ (są): wstaw, gidzi do myasta, ktores iest viszvo- lil pan bog twoy, a przydó̗* ku kapłanom duchownego rodu y ku só̗dzi, genze tego czasu iest, y popytasz syó̗ s nimi. ktorisze iest ukaże') tobye prawdó̗ só̗du. Y uczinis wszistko, czosz tobye powyedzó̗ czy, gisto só̗ w myescze, ktores iest vizvolil pan, y nauczó̗ cźó̗ (!) podle prawa gego, y poydzesz po gych radze, nye pochilayó̗cz syó̗ ani na prawo ani na lewo. Ale ktoby wTspychayó̗, nye chczal posluchacz przikazanya kapalńskyego*, genze w tem czasze sluzi panu bogu twemu, a vidanye* só̗dowe: umrze ten czlowyek, a odnyeszesz zloscz s posrzotku Isra- hela. Tak wszistek lud* usliszawszi, bó̗dó̗ syó̗ baczy /lad), a wyó̗czey ni- zadni nye nadmye syó̗ pychó̗. A gdisz wnidzesz do zemye, ktoró̗sto pan bog da tobye, odzerzisz yó̗ a przebiwayó̗cz w nyey, rzeczesz: Usta vim nad sobó̗ krola, iakosz gy mayó̗ nad sobó̗ wrszist- czi narodowye w okolę. Tego ustavisz, ktoregosz pan bog twoy visvoly s czisla braczey swey*. Nye bó̗dzesz mocz czlowyeka ginego rodu uczynicz królem, genze by nye bil brat twoy. A gdisz bó̗dze ustawyon: nye rosmnozi sobye kony, a nye nawroczi ludu do Egipta, gyesczow (jeźdźców) liczbó̗ s ó̗ ó̗ cz (sąc) owszem povisszon. gdisz iest pan przikazal wam, aby nikakey wyó̗czey tó̗ó̗sz drogó̗ syó̗ nye nawraczali. Nye bó̗dó̗1) myecz wyele zon, aby nye o- sydlily dusse gego, ani srebra y złota, nyesmyernich pyenyó̗dzi brzemyon. A gdisz iusz syó̗dze na stolczu krolew- stwa swego: popysze sobye deutrono- mium, kxyó̗gy prawa tegoto zbyerze s k1 xyó̗g kaplanniskich* Levi pokolenya, bó̗dze myecz s sobó̗, a w nich c i s c z (czyść) po wszistki dni ziwota swego, y ostrzega y przikazanya gego y slowa gego y duckownick obyczayow, gesto iest w zakonye przikazano. Nye wznyeszesz syercza swego w pickó̗ nad swó̗ braczó̗, ani syó̗ pochili na prawó̗ stronó̗ ani na lewó̗, aby za dlu- gy czasz krolowal on sam, y synowye gego nad Israhelem. XVIII. ]\[ ye bó̗dó̗ myecz kaplansci* sludzi ko- sczelni y wszistczi s tegosz pokolenya czó̗sczi w dzedzinye s ginim ludem Israelskim. bo offyeri [yj obyati boże bó̗dó̗ gescz. A nicz ginego nye przymó̗ ’) Miało być: którzyż ukaź§... 1 Non habebit! W. s gimyenya braczee swee (), bo sam pan iest dzedziczstwo gich, iakosz gest movil k niim: Toto gest prawo kapłańsko* w ludu y od tich, ktosz* offyemge obyati swe, wolu albo owrozó̗ obyatuyocz. Y dadzó̗ kapłanom piecze, y dobree pirwey urodi uzitki vinnee y oleyowe, y dzal velni ze wszego strzi- zenya. Bo gego iest viszvolil pan bog twoy ze wszego pokolenya twego, aby stal a slużil ymyenyu pana boga twego, on y synowye na wyeki. A iestli wnidze sługa kosczelni z nyektorego myasta twrego we wszem Israhelu, v nyemze gest przebiwal, a chczalkby syó̗ wroczicz, zó̗dayó̗ myescza, ktores iest vivzokl* pan: sluzicz bó̗dze v imyó̗ pana boga swego, iako wszistczi bracza gego, słudzy kosczolovi, ktorzisto stanó̗ tego czasu przed panem. Czó̗scz pokarmu veszmye tó̗ó̗sz, ktoró̗sz y gini, prócz tego czosz syó̗ w gego myescze z oczcziszni (oćccyzny) gemu dostanye. Gdisz vnidzesz do zemye, ktoró̗szto pan bog da tobye, cho- way syo, abi nye naśladował ganye- bnosczi wszistkich tich narodow, aby nye bil u czebye nalezon, genzeby obyatowal syna swego, albo dzewkó̗ swó̗ wyodó̗cz przesz ogyen. albo ktos- by czarowników patrzał, viprawyal sny y gusła. Nye bodze cźarownik* ani guszlnik u czebye, ani których1) wyescznikow opytay') ani krzi- vich prorokow, ani sukay') od mar- twiich prawdi. Bo wszego tego nyena- vidzi pan, a prze takye grzechi zagla- •) Miało być: ani ‘itćiyby... opytał... czukał. dzi ge M wesczu waszem. Przespyeczni bó̗dzesz a przes pokata;nya s panem bogyem twim. Rodowye czito, ktorich- zeto obdzerzisz zemyo, guslnikow a czarowników sluchayó̗. ale ty od pana boga twego gynako ges ustawyon. Proroka s rodu twego a s braczey twey, yako mnye, wzbudzi tobye pan bog twoy. Tego bó̗dzesz słuchacz, iakosz prosyl na Oreb od pana boga swrego, gdisz syó̗ sebraw we wsem sgroma- dzenyu, movilesz rzekó̗cz: Wyó̗czey nye usskszó̗ głosu pana boga mego, y ognya tegoto przewyely ' kyego nye 78 usrzó̗ na wyeki wyó̗czey, abich snad (snąć) nye umarł. Y rzeki iest pan ku mnye: W szitko só̗ dobrze movilp). Proroka wzbudzó̗ gim s posrzotku braczey gich, rownego tobye. y wlozó̗ słowa ma w usta gego, y bó̗dze movicz k nim wszitko, czosz gemu przikazó̗. Ale ktcsz slow gego nye bó̗dze chczecz sliszecz, ktores bó̗dze mowicz w ymyó̗ me: ya mscziczel bó̗dó̗. Ale prorok, genze wsgar- dzoni, pogorszon só̗ó̗cz, bó̗dze chczecz movicz v imyó̗ me, ktoregozem ya gemu nye przikazal aby movil, (ał)bo z ymyenya ginich bogow: zabyt bó̗dze. A iestlibi ty milczó̗nim*) pomislenim odpowyedzal: ktorim ubiczagem* mo- gó̗ sroz(wTnyecz słowa, ktoregosz gest pan nye mo\il? toto znamyo bó̗dzesz myecz: Czosz gest on prorok z ymye- na bożego prorokował, a to syó̗ nye stało: tego iest pan nye movil. ale s boyaszni2) swego umisla składał gest 0 Miało być: milczącym. ’) W Wulg. „tumore7»*, co wziął za jtwon*, sobye prorok, przetosz nye bó̗dzesz syó̗ gego bacz. XIX. A gdisz zatraczi pan bog twoy na- rodi, gichzeto zemyu tobye podda, a odzerzisz yó̗: bó̗dzesz przebiwacz w myesczfech, gich y w domyech. Trzy myasta viló̗czisz sobye posrzod zemye, yó̗szto pan bog twoy da tobye ku gi- myenu. Zrównasz pllnye drogó̗ zemye, a na trzi drogy rownye wszitkó̗ kra- gina* twj tvsdzelisz, aby myal blisko uczecz urazayó̗czi, ienze prze u- rasz pobyegl. To prawo bó̗dze urazę dlnika pobyeglego, gegosz zhvot ma syó̗ zachowacz. Ktosz by zabil bli- snego sw^ego nye chczó̗, ienzeby s wczora y trzeczego dny~a nizadney nye- navisczi nye myal przecziw gemu, a tak bilo visczono (ui&sczono), ale szedw s nLn do łasza p r o s c z e ró̗bacz dizewr, a w drzew nem. ró̗banyu spadnó̗cz sze- kiva s toporziska, raniłaby przyaczela gego y zabiłaby gy: ten do gednegc s tich myast uczecze, a ziw bó̗dze. aby snad* b 1 i s z n i onego, gegosz iest krew' prze] ana, bolesczó̗ s ó̗ ó̗ c z rosnyeczon, goniłby1) gego y usczignó̗1, bilaliby dyalsza* droga, zabillibi') duszo gego. ienze nye iest vinyen szmyerczi. albo zadney nyrenav isczi. nye myal przecziw- ko temu, ktori iest zabit, drze wye mayó̗cz gnyewr iest nalezonJ). A przeto prz’kazuyo tobye, aby trzy myasta w rownev daly od syebyo rosdzelil. ') Wiało być: aby nie gonił. . a nie zabił... a) Sens ten żle zrozumiany! Ale gdisz roszirzi pan bog twoy myedze twre, (iakosz iest przisyó̗gl otczom twim, da tobye wszistkó̗ zemyó̗, ktoró̗sz iest gim slubil. ale wszak acz bó̗- dzesz ostrzegacz przikazanya gego, a uczinisz, czosz ya dzysz przikazuye tobye, aby miłował pana boga twego y chodził po drogach po wszitki czaszy): przidasz sobye giną trzy myasta ku pirwszim uczinyonim myastom trzem, a tak gich w cislo liczby po- dwogisz. aby nye bila przelana krew nyeviuna w posrzotku zemye, ktoró̗sz pan bog twroy da tobye k gymyenyu, y nyTe bó̗dzesz \iny~en krwye. A icstli- by kto nyenavidzal blisznego swego, y składa lescz o gego ziwocze, po- wstaw, ranił gy, eszby umarł, a sam by nczekl do gynego*) drzewyey u- ezinyonick myast: posli starosti tego myasta, y viczygnó̗ gy s tego myasta uczeklego, y dadzy gy w ró̗kó̗ bliszne- go, gegosz krew przelana iest, y umrze. Ani syó nad nim smilugesz, y odnye- sses nyewinnó̗ krew z Israela, acz syó̗ dobrze stanye tobye. Nye przeymyesz ani przeuyeszes myedz blisznego swe- g), gesto só̗ virili pirwsay. k gimyenyu twemu, ktoresto pan bog twoy da to- bye w zemi, ktoró̗szto przymyesz ku gimyenyu. Nye stanye geden swy(o)dek przecziw nikomu, ktorisz koli grzech biłby gego albo vina. Ale w usczech dw u albo trzech swyatkowi stanye wszelkye słowo. A iest! stanye sw yadek 1 z i w i przecziw czlowyeku, w y n y ó̗ ' przestó̗pyenim zapowyedze- ') Jednego z... nim'): stanyeta oba, gichzeto prza iest, przed panem [w] widzenyu ka- planskem* y só̗dovem, gesto w tich dnyoch só̗. A gdisz pilnye wsbadayó̗cz syó̗, naydó̗ krzivego swyatka, ze przecziw swemu blisznemu powyedzal krziwdó̗: odplaczi gemu, iakosz on blisznemu swemu myenil czinicz, y od- nyeszesz zloscz s posrzotka twego, a gini usliszawszi, mielibi strach, a nika- kyesz smyeliby tegosz ucziuicz. Nye slutugesz syó̗ nad nim, ale duszó̗ za duszó̗, oko za oko, zó̗b za zó̗b, ró̗kó̗ za ró̗kó̗, nogó̗ za nogó̗ pozó̗day. XX. gdisz wnidzesz ku boyu przecziw wrogom swim, a usrzisz gescze y wro- zi y wyó̗czsyó̗ wyelikoscz zastó̗pu, nisz ty masz*, twich przecziwnikow: nye 1ó̗- kay syó̗ gich. bo pan bog twoi s tobó̗ iest, genze czó̗ viwyodl z zemye Egipskey. A gdisz syó̗ prziblizisz ku boyu: stanye kapłan przed zastó̗pem, a tak k ludu mowyó̗: Slisz Tsrahel, dzysz s nyeprziiaczelmi swimi boy wTeszmyesz. nye 1ó̗kay syó̗ sercze wasze! ne stra- szcze syó̗, ani za syó̗ postó̗paycze, ani syó̗ gich boycze. Bo pan bog wasz po- srzod was gest, a za wasz przecziw nyeprzyaczelom wassim boyowracz bó̗- dze, y viswoli wasz ze scodi. A kxyó̗- zóta po wszech zastó̗pyech volacz bó̗- dó̗, ano wszitko w o y s k a sliszi: Ktori iest czlowyek, genze gest udzalal novi dom, a nye poswyó̗czil gego: gi- dzi a wroczi syó̗ do swego domu, aby snad nye umarł w boyu, a gini czlowyek poswyó̗czilbi gy. Ktori gest czlowyek, genze iest sczepil vinnicza*, a gesscze nye uczinil gey pospolney, z nyezeto by było slusno wszem pozi- wracz: gidzi, WTOCZ syó̗ do domu twe-11 go, aby snad* nye umarł w boyu, a 79 ginibi czlowyek uziwral gego roboty! Ktori gest czlowyek, genze poyó̗1 sobye zonó̗, a gesscze nye opczowal s nyó̗: gidzi, wrocz syó̗ do swego domu, aby snad nye umarł w boyu, a gini czlowyek poyó̗lby yó̗. To rzekó̗, przi- cziny ginę, y bó̗dze mowicz k ludu: Ktori iest czlowyek straszivi a syer- cza straszivego, gidzi a wroczi syó̗ do domu swego, aby nye wstraszil syercz braczee swee, iako syó̗ sam gest strachem urzasl. A gdisz przemilczali1) kxyó̗zóta woyski, dokonayó̗cz swó̗ mowó̗: tedi giich kaszdi zastó̗p swoy ku boyu sposoby. A iestly k myastu przistó̗pisz, chczó̗cz gego dobicz: na- pirwey poday gemu miru. Przymyeli gy, a odewrze tobye broni; wszistek lud, genze gest w nyem, sbawyon bó̗- dze, a bó̗dze tobye sluzicz w poddanym Pakliby nye chczal s tobó̗ w smo- wó̗ gycz, a pocznyeli boy s tobó̗: vi- boyugesz ge. A gdisz ge da pan bog twoy pod ró̗kó̗ twó̗: sbygesz wszistko w nyem, czosz bó̗dze płodu samczowego, myeczem, przesz żon* y przes mlodzenczow y wszego dobitka, gesto w myescze gest. Wszistek plon w y o- gensky (icojeński?) rosbitugesz, y bó̗dzesz gescz s łupu nyeprzyaczol 0 Zapewne: zapowiedzią ném = zakazaném. ') Zamilkli, chciał powiedzieć. twich, ktoresto pan bog twoy podał tobye. Tak uczinisz wszistkim myastom, ktoresto opodal od czebye só̗, a ta myasta nye só̗, ktoresz ku gimyenyu przymyesz. Ale w tich myesczeck, ktoresto tobye ku gymyenyu bó̗dó̗ dani, owszem nizadnego nye ostavisz ziwo. ale zbiges myeczem, to iest Eteyskyego, Amoreskyego, Kananeyskego, Fe- rezeyskego, Ewayskego a Gebuzey- skego, iakos przikazal tobye pan bog twoy. aby snad nye nauczili czebe czinicz wszey ganyebnosczi, yó̗szto sami czinili bogom swim, y sgrzeszylibiscze w pana boga wasego. Gdisz 1ó̗zesz przed my astem dlugyego czasu, a otaro- szowaw* syó̗ przed nim, aby dobił gego: nye po(ś)czinay sczepow, ktorich- ze owocze godzó̗ syó̗ gescz, ani sze- kirami około kragini poszekasz, bo drzewo iest, a nye czlowyek, ani możesz przisporzicz cisla boyownikowego. A iestly drzewya nyeplodzó̗czego, a iest plone, a'k ginim potrzebam godne: poszekaw ge, udzalaŚZ proki^oyó̗dze nye dobó̗dzesz myasta, gesto syó̗ tobye przecziwya. XXI. j/\. gdisz bó̗dze nalezona m a r c k a czlowyeka zabitego w zemi, ktoró̗sz pan bog da tobye, a bó̗dze nyevyedzano, kto iest vynyen w zabitem: vinidó̗cz wyó̗czszi urodzenim y só̗dze twoy, y zmyerzó̗ od myasta tey marchi wzdal wszistkick myast około, a ktores na- blisse z nich usrze tern?) starszi z myasta wyeszmye* ialoviczó̗ s stada, ktorasz to iest nye czó̗gnó̗Ja w yarz- mye, ani zemye krogila radliczó̗. Y wyodó̗ yó̗ w doi przikry y kamyenisty, ienze iest nigdi nye oran ani naszena przymal, y srzerzó̗ w nyey gardło ia- loviczi. A przistó̗pyó̗ó̗cz kapłani, synowye Levi, ktoreszto gest zwolil pan bog twoy, aby sluzili y blogoslavili ymyenyu gego, ze wszitka rzecz gich slovi syó̗ kona, a wszelkó̗ rzecz cistó̗ albo nyecistó̗ só̗dzicz mayó̗: y przydó̗ wyó̗czszy urodzenim z myasta tego ku zabitemu, y timyyó̗ ró̗cze swree nad ialoviczó̗, gesto gest zabita w dole, rze- kó̗ó̗cz: Ró̗cze nasze nye przelalista krwye teyto, ani oczi vidzali. Miloscziw bó̗dz panye l’udu twemu Israhelskye- mu, gegozesz vikupil, a nye wskladay krwye nyevinney posrod 1’uda twego Israhelskego. Y bó̗dze odnyeszona vina krewna od nich. y bó̗dzesz ty nye- vinyen krwye nyevinney, ktorasz gest przelana, gdisz uczinisz, czosz gest przikazal pan. Gdysz vnidzesz ku boyu przecziw nyeprzyaczelom swym, a podda ge pan bog twoy pod tw*uf ró̗kó̗, a zgimas ge, a usrzysz w liczbye wyó̗- sznyom* zonó̗ krasnó̗, gimyesz syó̗ gey milowacz, chczó̗ yó̗ sobye za zonó̗ myecz: wyedzesz yó̗ do domu swego, a ona ogoli sobye kryczyczó̗, a o- strzize paznogcze. a slozó̗cz rucko, w nyemze iest yó̗ta, szedzó̗cz w domu twemu*, bó̗dze plakacz otcza y macze- rze swey za geden myesyó̗ó̗cz, a potem vnidzesz k nyey y bó̗dzesz s nyó̗ spacz, bo iest zona twa. A iestli potem nye bó̗dze tobye k mysly: prze- pusczisz yó̗ wolnye, ani gey mocz bó̗- dzesz przedacz za pyenyó̗dze, ani snó̗- dzicz mocz, genze ges yó̗ ponizil. Bó̗-r dzek czlowyek myecz dwye zenye, ge- dnó̗ miló̗, a drugó̗ nyemiló̗, y urodzi s nyey syny, y billibi syn nyemiley pirworodzenyecz, y chczalby otczecz z b o z e myedzi syni rosdzelicz: nye bó̗- dze mocz uczinicz syna miley pnwo- rodzonim a vissey myecz, niszli syna nyemiley. Ale syna nyemiley przizna pirworodzonim y da gemu ze waszego, czosz ma, dwa dzali. bo tento gest pir- wy s synow gego, a gemu slusze pirworodzenstwa». Gdysz urodzi czlowyek syna nyeposlusnego y nyekarne- go, genze nye posłucha przikazanya o t c z o w a ani maczerzina, a karali só̗ó̗cz, posluchacz wsgardzi: popatwszi gy, prziwyodó̗ przed starsze tego myasta ku wrotom sę dz (sądź), y powye k nim: Tento syn nasz nyekarni a nye- poslusni gest, napomynanya naszego sliszecz nye chcze y gardzi, oddal syo iest obżarstwu y nyecistocze y godom, kamyenim gy obrzuczi lud myesczki 80 y umrze. A tak odnyeszecze zloscz s posrzotka waszego, a tak wszistek Israhel usliszaw, wzbogi syó̗. Gdisz sgrzeszi czlowyek tim. prze gesto srnver- czi bó̗dze osó̗dzon, a obyesson bó̗dze na szibyeniczi: nye ostanye gego mar- cha na drzewye, ale tegosz dnya po- grzebyon bó̗dze. bo przekló̗ó̗t bogem gest wszelki, ktosz viszi na drzewye. a nikakey nye pokalasz zemye swey, ktoró̗sto pan bog twoy da tobye ku gimyenyu. -/V gdisz usrzisz volu brata twego albo owczó̗ bló̗dz< eze, nye minyesz gioh, ale nawroczisz bratu twemu. Ale acz nye iest brat twoy, ani gego znasz, wyedzesz ge w dom swoy, y bó̗dó̗ u czebye, doyó̗d nye naydze brat twoy y poymye od czebye. Takyesz uczinisz o osie y o ruchu y o w selkey rzeczi brata twego, ktorabi syó̗ straczila, a ty yó̗ nalasl. nye omycskaway iaky* ezu- dzó̗. Usrzisli volu albo osia brata twego padwszi'): nye minyesz, ale pod- nyeszesz s nim. Nye oblecze syó̗ zona w rucho mó̗ske, ani mósz uziwacz bó̗- dze rucha zensktgo. bo ganyebno bo- dze przed bogem*, ktoś to ezini Gdisz chodzó̗cz po drodze, naydze-z na zemi albo na drzewye gnyasdo ptaszę, a maczerz gick na ptaszóczech albo na yayczoch naszedzó̗czó̗: nye weszmyesz gey z gey dzeczmi, ale dasz gey u c z, dzerzy2) gey dzeczi, acz syó̗ dobrze sstanye tobye, a bó̗dzesz ziw za dlugy czasz. Gdisz udzalas ńoyi dom, uczi- nisz mur sirzechr * około, aby nye bila krew przelana w twem domu, a nye bó̗dzesz vinyen, gdisz syó̗ kto p o pełzny e, nagle padnye*. Nye poszeway vinnieze swey ginim szemyenyem, aby szemyó̗, ktoresby szal, y czosz syó̗ rodzi z vinn icze, spolu syó̗ [nie] poswyo- czilo. Nye bó̗dzesz oracz spolu volem y osiem. Nye obleczesz syó̗ w rucho, gesto z velni a ze lnu tkano gest. Strzo- * 36 ') Cecidisse. 2) Zmylone. „Sed abire patiens, captos tenens filio*u. Więc uić (ujść), dzierżąc... 36 pki na podolcze (?) ucinisz a na cztirzech wó̗glech plascza swego, w ktorisz syó̗ odzewasz. Gdysz poymye mó̗sz zonó̗, a potem bó̗dze yó̗ nyenavidzecz, vimi- slayó̗ na nyó̗ sromotą* prze ktoró̗sto by gey zbył, vinyó̗* yó̗ gimyenyem przezlim, a rzekó̗ó̗cz: Tó̗toczem zonó̗ poyó̗ó̗l, a wszedw k nyey nye nala- szlem gey pannó̗: poymó̗ yó̗ oczecz gey y macz, nyosó̗ó̗cz s nyó̗ znamyona gey panyenstwa k starszim z myasta, giszto ve wroczech só̗ postawiw (?), y powye oczecz: Dzewkó̗ mó̗ dalem temuto za malzonkó̗, a on gey nyenavidzi, prziklada gey gimyó̗ przezle, rzekó̗ó̗cz: Nye nalaszlem gey pannó̗ só̗ó̗cz. otocz só̗ znamyona panyenstwa gey, dzewky mey. y pokaże rucho przed starsimi z myasta tego. i popadnó̗ starsi myasta tego mó̗za, y byczuyó̗ gy, a odsó̗ dzi gey sto z a wazy srebra, gesto da ot- czu dzewczemu, ktoró̗sto gest gańbil ymyeuyem przezlim na gey dzewstwe w Israhel. y bó̗dze yó̗ myecz za malzonkó̗, any bó̗dze gey mocz zbicz po wszitki czaszi ziwota swego. A iestlibi prawda bila, czosz gest ua nyó̗ povye- dzal, ze nye gest nalezona dzewka w panyenstwe: virzuczó̗ yó̗ ze drzvi domu otcza gego a kamyenim yó̗ obrzu- czó̗ wyelkoscz myasta tego, y umrze, ze gest uczinila nyecistotó̗ w Israhel a sromotó̗ w domu otcza swego, y od- nyeses zloscz s posrotku twego. Gdysz by spal mó̗sz s czudzó̗ zonó̗: oba społu umrzeta, to gest czudzolosznik y czudzolosznicza. y vinyeszesz zloscz z Israel. Pakli ktori mó̗sz dzewkó̗ pannó̗ sobye otda‘), a usrzaw yó̗ nyekto z myasta, albo nalezona gest y spal s nyó̗: prziwyedzesz obu ku bronye myescz- key, a kamyenim yó̗ obrzuczisz. dzewkó̗ przeto, ze gest nye wolała, só̗ó̗cz w myescze. mó̗ze* przeto, ze pogańbil zonó̗ swrego blisznego. s vinyeszesz zloscz s posrotku twrego. Ale gdysz na polu naydze mosz dzewkó̗, gesto gest oddana, a popadwr yó̗, lezal s nyó̗: on sam umrze, a dzewka nicz nye bó̗- dze czirpyecz, ani iest vinua smyerczi. bo iako łotr powstawn przecziw bratu swemu, a zabya duszo gego, takyesz y dzewka czirpyala gest. Sama na polu bila. volala, a nizadni nye przispial, ktoby yó̗ viszwolil. A iestly mó̗sz naydze dzewkó̗ pannó̗, gesto nye ma męża, a popadnó̗ yó̗ spal s nyó̗, a prza przislaby k só̗du: da, ktosz spal s nyó̗, otczu dzewczemu pyó̗czdzeszó̗ó̗t zaważy srebra, a bó̗dze yó̗ myecz za malzonkó̗, bo gest yó̗ pogańbil, a nye bó̗- dze gey mocz zbycz po wszitki czaszi ziwota swego. XXIII. ye poń/)mye mó̗sz zony otcza swego, ani obnazi odzenya gey. Nye wni- dze czisczoni, albo zdawyone łono mayó̗cz, albo odyó̗te albo odrza- zane mayó̗cz, w kosczol bozi. Nye vni- dze vileganyecz, genze gest [sjspro- sney nyewyasti urodzon, w kosczol bozi az do dzesyó̗tego pokolenya. Amo- niczsci a Moabisci takyes do dzesyó̗- tego pokolenya nye wnidze* w kosczol ') Despondent, Wulg bozi, esz na wyeki. bo só̗ nye chczeli wasz potkacz s chlebem a s wrodó̗ na drodze, gdyszcze visi i z Egipta, a na- yó̗li so przecziw tobye Balaama, syna Beorova, z Mezopotanyey Sirskey, aby czó̗ przekló̗ó̗l. Y nye chczal gest pan bog twoy usliszecz Balaama, a obro- czil kló̗twa* gego w pozegnanye twe, przeto ze czó̗ miłował. Nye uczinisz sobye s nimi miru, ani g 1 ó̗ d a y gich dobrego wszitki dni ziwota twego na wyeki. Nye wzgardzisz Ydumeyskim, bo brat twoy gest, ani Egipskim, bosz 81 przichod nyem bil w zemi gego. Ktoś syó̗ urodzi z nich, w trzeczem pokole- nyu waiydó̗ w kosczol bozi. Gdisz vi- nidzesz przecziw wrogom swym w boy, ostrzegay syó̗ ode wszey zley rzeczi. Bó̗dzeli myedzi wami czlowyek, gen- zebi nocznim snem bil pokalan: vini- dze s stanów, a nye wroczi syó̗ asz do wyeczora, a umyge syó̗ wodo po slunyecznem* zachodu, y vroczi syó̗ do stanu. Bó̗dzesz myecz vichod przed stani, k nyemusz przidzesz prze prziro- dzonó̗ przigodó̗, noszó̗cz kolek na passze. a gdisz syó̗dzesz, okopasz około czebye, a layna p y e r s c z ó̗ przikrigesz na tem myesczu, na ktoremzesz o b 1 e t- czon. bo pan bog twoy chodzy po- ssrot stanów, aby czó̗ viprosczil a poddał tobye nyeprzyaczele twre. a twogi stano wye bó̗dó̗ swyó̗czi, a ni- zyó̗dni* smród nye pokaże syó̗ v nich. ani czó̗ opuści. Nye vidas panu parob- ka gego, ktorisz k tobye uczecze. a bó̗dze s tobó̗ bydlicz w myesczu, ktores syó̗ gemu slubi, w gednem z twich myast, acz tu odpocziwa, a nye smó̗cz gego. Nye bó̗dze zla dzewka myedzi dzewkami Israhelskimi, ani nyecisti s synow Israhelskich. Nye bó̗dzesz offyerowacz roboti* swey nyecistoti, ani za- plati psey (psiej) w domu pana boga twego, bo* czosz koli tego iest, genzeto* by slubil. Bo mirzone gest oboge przed panem bogem twim. Nye poziczisz bratu twemu na lifó̗ pyenyó̗dzi twych, ani uzitkow, ani zaduey giney rzeczi, gedno czudzemu. Ale bratu twemu przes* kfy, czosz gest potrzebyen, poziczisz. a pożegna tobye pan bog twoy we waszem usilu twem a w zemyó̗*, w nyó̗sto wnidzesz, odzerzisz*. Gdisz slu- bisz slub panu bogu twemu: nye m y e- s k a y spelnicz. bo to o g 1 ó̗ d a pan bog twoy. A iestly bó̗dzesz myeskacz, za grzeck tobye postawyono bó̗dze. A iestli nye bó̗dzesz slubówacz, przes grzechu bó̗dzesz. Ale czosz gest gedno visio s twick ust, spełnisz, a uczmisz czoszesz slubil panu bogu twemu, czosz s dobrey wolejr swimi usty przemówił. Wszedw [w] winniczó̗ blisznego, zoby grona, czosz syó̗ tobye lubyó̗, ale precz nicz nye winyesesz [sj szobó̗. A vinidzesli na pole swego prziyaczela: nasczi- k a s z kloszow a ró̗kama zemnyesz, ale sirpem nye bó̗dzesz zó̗czi. XXIIII calum. A gdisz poymye czlowyek zonó̗, y bó̗dze yó̗) myecz, a ona nye naydze miłości przed gego oczima prze nye- ktori smród: napise list roswmdny y da w ró̗kó̗ gey, y pusczi yó̗ s swego domu*

A gdisz odydze, poymye ginego mó̗za, a ten tesz nyenavidzi gey, da gey list roswodny a pusczi yó̗ s swego domu, bo acz by1) umarł : nye bó̗dze mocz gey pirvi mó̗sz zasyó̗ za malzonkó̗ wzoó̗cz*. bo pokalana gest a ganyebna gest przed bogem*. Nye day sgrzeszicz w zemi twree, ktoró̗sto pan bog tw7oy da tobye ku gimyenyu. Gdisz mó̗sz poymye zonó̗ novo: nye poydze ku boyu, ani gemu ktorego poselstwa ros- kazó̗ pospolitego, ale prozen bó̗dze przes pokuti w domu swem, za czali rok v y e s z o 1 só̗ó̗cz [sj swó̗ zonó̗. Nye przy- myesz myasto zakłada, spodnyego y zvirzchnyego z a r n o w a, bo duszó̗ swró̗ polozil gest tobye. Bó̗dzeli popadnyon czlowyek, nó̗kayó̗ brata swego s synow Israelskich, a przedal by gy, a wzó̗ó̗l penyó̗dze: taki zabit bó̗dze, y vinyeszesz zloscz s posrotka twego. Strzesz syó̗ pilnye, aby nye wszedł w ranó̗ tró̗- dovató̗. ale wszitko uczinisz, czosz koli nauczó̗ czó̗ kapłani z Levi pokolenya podle tego, iakozem gim przikazal, pilnye vipelnisz. Wspominaycze, czso gest ucinil pan bog wrasz Maryey na drodze, gdiszcze sli z Egipta. Gdisz napominasz blisznego swego z nyekakey rzeczi, ktoró̗szto gest tobye dlozen*: nye wnidzesz w gego dom, chczó̗cz zakład wzó̗ó̗cz. ale stanyesz przed nim, a on tobye vinyesze, czosz bó̗dze myecz. A iestly by byl ubogy: nye ostaway przes nocz u szebye zakładu, ale wro- czisz gemu przed slunecznim zachodem, aby spal w swem ruszę, a dobrze movil tobye. y bó̗dze to tobye za sprawy edliwoscz przed panem bogem twim. Nye zaprzysz zaplati nyedostatecznego y ubogyego brata twego, albo przicho- dzó̗czego, genze s tobó̗ przebiwa w zemi twe* albo myedzi wroti twimi gest. ale tegosz dnya wroczysz gemu na- gem gego dzala przed slunecznim zachodem. bo ubogy gest a tim swoy zi- wot karmi, acz nye bó̗dze wolacz ku bogu na czó̗, a nye bó̗dzesz myecz s nyego grzechu. Nye bó̗dó̗ zabyczi ot- czowye za syni, ani synowye za otcze. ale geden kaszdi') za swoy grzech u- mrze. Nye przewroczis só̗du ttbogyemu, przichodzó̗czemu y syrocze. nye we- szmyes myasto zakładu v wdovy rucha gey. Wspominayó̗*, zesz robotowal w Egipcze, a viwyodl czó̗ pan bog twoi odtó̗d. Przetosz przikazuyó̗ tobye, aby ucinil tyto rzeczi. Gdisz sesznesz nasenye na twem polu, a zapomnyaw snop ostavisz: nye wroczysz syó̗, aby gy wzó̗1. ale ginemu (?) y syrocze y wdo- wye przepuscz wzó̗ó̗cz, acz pożegna tobye pan bog twoy we wszem uszylu ró̗ku twu. Paklibi owroce z olivi bó̗- dzesz zbiracz: czosz koli zostanye na drzewye, nye nawroczisz syó̗, chczó̗ to sebracz. ale ostavisz przichodzó̗czemu, syrocze y wdowye. A gdisz sbyerasz twó̗ vinniczó̗, nye sbyray gronnich ya- goth, gesto ostawayó̗. acz syó̗ dostanó̗ ku uzitku przichodzó̗czemu, syrocze y 82 wdowye. Wspominayó̗*, ze gesz sam robotowal w Egipcze. a przeto przikazuyó̗ tobye, aby ucinil tó̗to rzecz. ') W Wulg.: „albo też umrzea.

  • ) Unusquisque (Wulg.).

-Pó̗dzeli prza myedzi nyektorima, a viproszi sobye só̗dzó̗: ktoregosz s nich sprawyedliw7ego usrzó̗, temu z nich prawdy szviczó̗zenya‘) dadzó̗, a nyeprawego w gego nyesprawyedliwo- sci potó̗pyó̗. A iestk usrzy tego, ktosz gest sgrzeszil, ze gest dostogen ka- szni: swlekó̗cz gy, przed sobó̗ kazi (kasy) bycz podle myari gego grzechu. Ale wszak ran my ara tato bódze, aby liczbi cztirzech dzesyó̗tkow nye prze- syó̗gnó̗li, tak aby brat twoy, wyelmi só̗ó̗cz zbyt, od twu oczu nye mogl odycz.2) Nye zawyó̗zes ust volowych, gdysz mloczisz w gumnye uzitki twe. Gdisz przebiwayó̗ bracza spolu, a geden z nich umrze przes dzeczi: zona umarłego nye odda syó̗ za ginego, ale poymye brata gego, y wzbudzi śemyó̗ (!) brata swego, a pirworodzonemu synu z nyey zdzege ymyó̗ gego, aby syó̗ nye sgladzilo gego ymyó̗ z Israhel. A iestly by nye chczal poyó̗cz zony b r a- tra* swego, gesto s prawa ma: poydze zona ku bronye myestkye, y wdzaluge wyó̗czszim urodzenya rze- kó̗ó̗cz: Nye chcze brat mó̗za mego wsbudzicz syemyenya bratra swego w Israhel, ani mnye w małżeństwo przi- yó̗cz. Natichmyast prziwolayó̗cz gego opyta*. Odpowyeli: Nye chczó̗ gey sobye za zonó̗ poyó̗cz: przistó̗piwszi zona k nyemu przed starsimi, z u g e bo- ti z gego nog, y plunye w oblicze ge- ') Palmam justitiae (Wulg.). ’) Przeciwne sensowi o- ryginału, choć dosłowne tłóm. go rzekó̗ó̗cz: Tak syó̗ stanye czlowye- ku, ktori nye udzala domu brata swego. Y bó̗dze slynó̗cz ymyó̗ gego Dom żutego. Bó̗dzetali dwra mó̗za myecz myedzi sobó̗ swar, a geden z nich prze- cziwya syó̗ drugyemu pirzchliwye, a chczó̗cz zona gedna viwadzicz mó̗- za swego s ró̗ku sylnyeyszego, sczó̗- gnó̗laby ró̗kó̗ y uchwicilabi łono gego: utnyesz ró̗kó̗ gey, any syó̗ uchilisz k nyey zadnó̗ milosczó̗. Nye bó̗dzesz myecz [u] w a c z k u rosmagitey wagy, wyó̗cz- szey y mnyeyszey. ani bó̗dze w domu twem myara wyó̗czsza y mnyeysza. Wagy bó̗dzesz myecz sprawyedkve y prawe, a myara równa bó̗dze y prawa u czebye. Y bc dzesz ziw na zemi dlu- gy czasz, ktoriszto pan bog twoy da tobye. Bo ganyebny gest panu, ktoś to czini, a przecziwTya syó̗ wszey nye- sprawyedliwosci. Wspominayó̗* czso tobye gest uczinil Amalech, na drodze potkaw czó̗, gdizesz viszedl z Egipta, kako gest sedl przecziwko tobye, a po- slednego zastó̗pa twego, gesto ustawszi sedzeli, zbył, gdizesz ty byl głodem y usilim obczó̗zon, a nye bal syó gest boga. Przetosz gdisz pan bog twToy da tobye odpoczinó̗cz, a pod wroczilby wszitki narody w okolę w zemi slu- byenya: zagładzisz ymyó̗ gego pod nye- bem. Choway syó̗, a nye zapomnysz! capitul. XXVI. ./V gdysz wnidzesz w zemyó̗, ktoró̗sto pan bog twoy da tobye ku gimyenyu, a odzerzisz yó̗, y bó̗dzes w nyey przebiwacz : nabyerzes ze wrszech swych 37 uzitkow' y pirvich urod, y polozisz ge na wyeko, y przydzesz na to myescze, ktores gest pan bog twoy vibral, aby tamo bilo wreszwano ymyó̗ gego, a przistó̗pyó̗* ku kaplanovi, genze gest w tich dnyoch, a rzeczesz gemu: Przi- znawayó̗ syo dzysz przed panem bogem twym, zesz') wszedł w zemyó̗, za nyó̗szto gest przisyó̗gl otczom nasim, abi yó̗ dal nam. Y przymye kapl an (!) wyeko z ró̗ki gego, y postavi przed ołtarzem pana boga twego, y bó̗dzesz movicz przed vidzenim pana boga twego : Sirsky przecziw yal syó̗ gest otczu memu, genze biil* sstó̗pil do Egipta, a tu przichodnyem byl w maley liczbie, y rosplodzil syó̗ [w] wyeliky^ rod y w moczni, nyeskonaney wyelikosci. Y nó̗- dzili só̗ nasz Egipsci, a przeciwyayó̗cz syo nam, wskladayó̗cz na nasz pize- czó̗ska brzemyona. y volalissmi ku panu bogu otczow nasz‘ch, y usskszal gest nasz, a wesrzawszi na nasze po- kori y usyle y nó̗dze, a viwyodl nasz z Egipta w ró̗cze sylney, y rosczó̗gno- nim ramyenyem, y [w] vy elikyem strachu, w dzivyech y znamyonach, y \i- wyodl nasz na toto myescze, a dal nam zemyó̗ mlekyem a myodem czekó̗czr. A przeto nynye offyeruyó̗ tobye pirwe urod: zemye, ktorosto gest pan bog dal mnye. Y postawasz yó̗ przed obliczim pana boga twego, a poklonrw syó̗ panu bogu twemu, karmicz syó̗ bó̗dzesz wszistkim dobrim, ktoreszto gest pan bog twoy dal tobye y domu twemu, ty, y sługa kosczolovi, y przichodzen, genze s tobó̗ gest. A gdisz vipelnisz dzesy^tek wszitkich twich uzitkow, l’a-. ta ' dzesyó̗cinnego trzeczego, dasz słudze kosczolovemu y przlchodzó̗cemu, syrocze y wdowye, aby gedli myedzi twimi wroty y nasziczih syó̗. y bydzesz movicz M widzenyu pana boga twego: Przlnoslem, czosz gest poswyó̗czonego z domu mego, a dalem to słudze kosczolovemu y przichodnyovi y syrocze y wdowye, iakosz mi przikazal. Nye omyeskalem przikazanya twego, anym zapomnyal twego przikazanya. Nye u- kusylem tego w zalosci mey, anym tego odkładał w ktorey nyecistocze, a- nym tego stravil w nyec’Stey rzeczi. Posluszenem bil głosu pana boga mego, a wszistko ucinil, czosz mi przikazal. Wesrzi na myó̗ panye s swyó̗tiney twey’ swyó̗tey y z viszokosci nyebye- skyego przebitka, a pozegnay ludu twemu Israhelskemu, y zemy yó̗szto 83 nam dal zemyó̗ mlekyem y myodem czekó̗czó̗. Iakosz przisyó̗gl otczom nasim, dzysz pan bog twoy przisyogl tobye, aby czinil gego przikazanya tato y só̗dy, a ostrzegał y pełnił ze wszego syercza twego y wszitkey dusze twey. Pana ges (jeś) wabral dzysz, aby byl tobye w bog, a ty aby chodził po drogach gego, ostrzegayó̗ duchowmich obyczayow gego a przikazanya gego y sódow, y posslusen bil rzeczi gego. Owa, pan vibral czó̗ dzysz, aby byl gemu lud wlostni, iakosz gest movil tobye, aby ostrzegał wszego przikazanya gego. y uczini czó̗ visszego wszech narodow, ktoresto gest stworzil na chwa- ‘) Miało być: żem! 1ó̗ y na slawó̗ ymyenyu swemu, aby byl swyó̗ti panu bogu twemu, iakosz movil tobye iest. XXVII. !Przikazal gest Moyzes y starszi Israelsci ludu rzekó̗cz: Ostrzegaycze przikazanya wszelkego, ktores ya przika- zuyó̗ wam dzysz. Gdiisz przeedzesz Iordau, vnidzesz w zemyó̗, ktoró̗sto pan bog twoy da tobye. vibyerzesz wyeli- ke kamyenye y spogisz ge wapnem y ugladzysz, aby mogl na nich pisacz wszistka slowa tegoto prawa, Iordan przeydó̗, gdisz wnydzesz w zemyó̗, ktoró̗sto pan bog da tobye, zemyó̗ mlekyem a myodem czekó̗czó̗, iakosz gest przisyó̗gl otczom twim. Przetosz gdysz przeydzesz Iordan, wznyesz kamyenye, ktoresz ya dzysz przikazuyó̗ tobye, na górze Ebal, y spogesz* ge wapnem, y udzalasz tu ołtarz panu bogu swemu s kamyenya, gegosto gest zelazo nye dotklo, y skaly nyerownanego ani u- gladzonego* y bó̗dzesz na niem offyerowacz obyati zapalne panu bogu twemu, a offyerowacz bó̗dzesz obyati pokoyne, y bó̗dzesz gescz tam, y kar- micz syó̗ bó̗dzesz przed panem bogyem twim. Y napiszes na kamyenyu wszitka slowa tegoto prawa yawaiye y swye- tley*. Y rzekli só̗ Moyzesz y kxyó̗zó̗ta Levi pokolenya ku wszemu Israhel ; Bacz a słysz Israhel, dzysz uczyny on nyesz') lud* pana boga twego, usłysz glosz gego, spełnisz przikazauya y spra- wyedliwosci, gesto ya przikazuyó̗ to bye. Y przikazal gest Moyzesz ludu tego dnya, rzekó̗cz: Cito stanó̗ ku bo- goslawyenyu bożemu na górze Gari- zim, Iordan przeydó̗cz: Symeon, Levi, Iudasz, Izachar, Iozef y Benyanim*. A na one sstrony cito stanó̗ ku przekló̗- czó̗* na górze Ebal: Ruben, Gad, Asser, Zabulon, Dan y Neptalim. Y bó̗dó̗ wrolacz sludzi kosczelni, a rzekó̗cz ku wszem mężom Israhel wiszokim: Prze- kló̗ti czlowyek, ktori uczini ricze dó̗te, a ganyebnoscz bila bogu dzalo ró̗ó̗k rzemyó̗slnikowick, ypolozitow skri- cze, y odpowye wszitek lud: Amen. Przekloti czlowyek, ktorisz nye czczi otcza swego y maczerze. y rzecze wszitek lud : Amen. Przekló̗ti, ktorisz przenoszi myedze swego blisznego 0) y odpowye wszitek lud: Amen. Przekló̗ti, ktosz dopuści bló̗dzicz ślepemu na drodze, y rzecze wszistek 1’ud: A- men. Przekló̗ty, ktorisz przewracza só̗ó̗d przichodzó̗cemu, syrocze y wdowye. y odpowye wszistek lud: Amen. Przekló̗ti, ktorisz spy z zonó̗ otcza swego y odkrige przikricze łoza gego. y rzecze wszistek lud: Amen. Przekló̗ti, genze spy s ktorimzekoli dobytczó̗czem. y odpowye wszistek lud: Amen. Przekló̗ti, genze spy s sostró̗ swó̗, y z dzewka* otcza swego albo maczerze swey. y odpowye wszistek l ud: Amen. Przekló̗ti, ktosz spy se czczó̗ (tścią) swró̗. y rzecze wszistek lud: Amen. Przekló̗- ti, ktosz zabye tagemnye blisznego swego, y odpowye wszistek lud: Amen. Przekló̗ti, ktosz spy z zonó̗ blisznego swego, y odpowye wszistek l ud: Amen. ') Myłka, zamiast: jeé. Przekló̗ti, ktosz byerze dari, aby zabyl duszó̗ nyevinnye*. y odpowye wszistek lud: Amen. Przekló̗ti, ktosz nye osta- nye w umovye tego prawa, ani gego uczinkyem pełni, y odpowye wszistek lud: Amen. XXVIII. J\ le bó̗dzesli słuchacz głosu pana boga swrego, aby czinil y chował wszistko przikazanye gego, ktoresto ya przikazuyó̗ tobye dzysz: uczini czó̗ pan bog twoy visszego nad wszistki ludzi, gesto przebiwayó̗ na zemi. Y przydó̗ tobye wszitka pozegnanya tato y pc- chwyczó̗ czó̗, acz ty przikazanya gego bó̗dzesz słuchacz. Blogoslawyon ty w myescze y blogoslawyon na polu. Blogoslawyon plod brzucha twego, y blogoslawyon plod zemye twey, y plod skota twego, y stada baranow twich, y chlevi owyecz twich. Blogoslawyone stodok twTe, y pożegnani ostatkowye twogi. Blogoslawyoni bó̗dzesz vnidzó̗cz y vinidzó̗cz*. Dacz pan nyeprziyaczele twe, gesto powstayó przeciw tobye, zecz padnó̗ [tc] wydzenyu twrem. Gednó̗ drogó̗ przydó̗ przecziw tobye, a sedmyó̗ pobyezó̗ przed twim obliczim. Wipusci pan pozegnanye na twe piwnicze y na wszistko usile ró̗ku twu. y pożegna tobye na zemi, ktoró̗szto przymyesz. Wzbudzi czó̗ pan za swyati* lud sobye, iakosz gest przisyó̗gl tobye, acz bó̗dzesz ostrzegacz przikazanya pana boga twego, a chodzicz po gego drogach. Y usrzi lud ze wszech zemy, ze ymyó̗ boże nazwano gest nad tobó̗, y bó̗dze syó̗ czebye bacz. Y uczini pan, ze bó̗dzesz obfitowacz we wszem dobrem , y w płodu ziwota twego, y w płodu dobitka twego, y w płodu zemye twey, prze nyó̗sto gest pan bog przisyó̗gl oczczom twim, aby yó̗ dal tobye. Otewrze pan skarb swroy nalepsy, nyebo, aby descz dało zemi twey czasem swim, y pożegna wszitko usyle ró̗ku twu. Y bó̗dzesz poziczacz wyelu narodom, a sam u żadnego poziczacz 84 nye bó̗dzesz. Ustanovi czó̗ pan bog twoy na glowó̗, a nye na ogon. y bó̗- dzesz wzdi z virzchu, a nye posrod1), acz bódzesz słuchacz przikazanya pana boga twrego, gesto ya przikazuyó̗ tobye dzysz, aby chował i pełnił, a nye pochilal syó̗ od nyego ani na praviczó̗ ani na leviczó̗, y nye naśladował bogow czudzich, ani syó̗ gim modl(i(). A iestli nye chczesz sliszecz głosu pana boga twego, aby chował y pełnił wszitka przikazanya gego y duchowne o- byczage, ktoresto ya przikazuyó̗ tobye dzisz: spadnó̗ na czó̗ wszitki kló̗twy tyto y (uywyó̗zó̗2) syó̗ w czó. Przekló̗ti bó̗dzesz w myescze, przekló̗ti bó̗dzesz na polu, przekló̗ta stodoła twa, prze- kló̗te wszitki uzitki twre, przekló̗ti plod ziwota twego, y plod zemye twey, stada wolow twich, y stada owyecz twych. Przekló̗ti bó̗dzesz wchadzay ó̗ y vi- chadzayę. Prziwyedze pan na czó̗ glod y lacznoscz, y layanye na wszitki uczynki twe, czosz ty czinis, doyó̗d czebye nye setrze y straczi richlo, prze twe wimislenye nagorsze, ‘) Wulg. „et non subter“. 2) „apprehendent“ (Wulg.). w ktorichzesto* ostał gego. Przicini tobye pan mor, doyó̗d czó̗ nye zatra- czi z zemye, do ktoreyzeto przydzesz k dzćrzenyu*. Rani czó̗ pan byadó̗, y zymniczó̗, y zymnó̗goró̗czosczo, y wyo- drem, y powyetrzim skazenya y rdzyó̗ (rdzą), a przecziwicz syó̗ tobye bó̗dze, doyó̗d nye sginyesz. Bó̗dze nyebo, gesto nad tobó̗ gest, myedzanye, a zemyó̗*, na nyeyzeto chodzisz, zelaszna. Da pan zemi twrey przewal pro- s s n i i), a spadnye na czó̗ s nyeba po- pyol, doyó̗d nye bó̗dzesz start. Podda czó̗ pan, ze padnyesz przed nyeprzya- czelmi swami. Gednó̗ drogó̗ vinidzesz przecziw gim, a sedmyó̗ pobyezysz, rosproszon só̗ó̗cz po wszistkich kro- lewstwach na zemi. Bódze marcha twa 4 w pokarm wszemu ptastwu nyebye- skyemu y zwyerzó̗tom na zemi, y [nie] bó̗dze, ktoby od czebye odegnal. Rani czó̗ pan wrzodem egipskim na stronye twego czala, ktoró̗sz layna vipusczasz, y crostami y swirzbyem, tak ze usdro- wyon nye bó̗dzesz mocz bycz. Rani czó̗ pan omamyenim y slepotó̗ y gne- wem misli twey, ze bó̗dzesz o polu- dnyu maczacz, iako gest o byki ma- czacz ślepi wye* czmach, y nye sdrzó̗- dzi (?) twich dróg. Po w szitki czasy bó̗- dzesz czirpyecz bó̗dó̗* 2), oczó̗zon só̗ó̗cz na misk nasilim, a nye mayó̗, ktoby czó̗ vibavil. Poymyesz zonó̗, a gini s nyó̗ bó̗dze spal. dom udzelas, a nye bó̗dzesz w nyem przebiwacz. vinniczó̗ uczinisz, a nye bó̗dzesz s nyey sbiracz. ') „Det imbrem pulverem11, więc: przewal proszny. 5) Zapewne zamiast biadę. Vol twoy obyetowan bó̗dze przed tobó̗, a nye bó̗dzesz gego gescz. Osel twoy bó̗dze poyó̗t [w] widzenyu twem, a nye bódze nawroczon tobye. Owcze twe bó̗dó̗ dany nyeprzyaczelom twim, a nye bpdze, ktoby wspomogi tobye. Synowe twogi y dzewki twe poddany bó̗dó̗ ginemu ludu, a ty patrzasz swi- ma oczima na to, a ty gynó̗cz bó̗dzesz przed gich vidzenim czalego dnya, a nye bódze syla w twey ró̗cze. Uzitki zemye twey y wszitka robota twa* se- srze lud, ktoregos ty nye znasz, a ty bó̗dzes czirpyecz zawzdi, byadó̗ ob- czó̗zon só̗ó̗cz po wszitki dni, a 1ó̗ka- yó̗cz syó̗ przed gego grozó̗, yó̗szto usrzita oci twogi. Rani czó̗ pan wTrzo- dem psotnim na kolanoch y lytkach, a usdrowyon nye bó̗dzesz mocz bycz od pyó̗ty w nodze az do czemyenya twego. Zawyedze czó̗ pan y krola twego, gegosz ustawysz nad szobó̗, wr lwd (lud), gegosto nye sznasz ty y otczowe twogi. y bó̗dzesz tam sluzycz czudzim bogom dzewyanim* y kamyennim. Y bó̗- dzesz zatroczon* w przislowye y w po- wyescz wszem*) ludu, do ktoregosto czó̗ wyedze pan. Saacz bó̗dzesz vyele w zemi, a mało uszńes, bo kobilki snyedzó̗ wszitko.Vinniczewsplodysz* y wskopasz, ale vina nye bó̗dzesz pycz, ani czso z nyey veszmyesz, bo bó̗dze opusczó̗na* *) czirwmi. Oliwy bó̗dzesz myecz na swych2) krayoch twych, a nye bó̗dzesz syó̗ mazacz olegem, bo skapye a sgynye. Synow naplodzysz y dzewek, a nye bó̗dzesz syó̗ gimi cze-

  • ) Vastabitur. 2) Miało być: wszech.

ssycz, bo bó̗dó̗ wyedzeni w nyevolstwo. Wszitko twre sadowe drzewye y owocze zemye twey rdza zaguby. Przichodzen, genze bidk s tobó̗ w zemi, z w y s s i syó̗ nad czó̗, y bó̗dze czebye vissy, a ty syó̗ ponizisz y bó̗dzesz nyssy. On bó̗dze tobye poziczacz, ale nye ti gemu. On bó̗dze na glowye, a ty na ogonye. Y przydó̗ na czó̗ wszitki tyto kló̗twy, przecziwyayó̗cz syó̗ tobye, snó- dzó̗ czó̗, doyó̗d nye sginyesz. bo ges nye posłuchał głosu pana boga twego, anisz chował przykazanya gego y du- chownich obiczayow, gesto gest przikazal tobye. Y bó̗dó̗ nad tó̗bó̗* znamyona y dziwy, y w naszenyu twem az na wyeki, yrzes rye sluzyl panu bogu twemu w radości syercza swego y veselu, prze obfitoscz wszego dobrego. Przetosz bó̗dzesz sluzicz nyeprziyacze- lovi swemu, gegosz przepuści na czó̗ bog, w głodzę y w pragnyenyu, w nagości y we wszitkey nó̗dzi. y wlozi ze- laszne yarzmo na twe gardło, doyó̗d czebye nye setrze. Prziwyedze na czó̗ pan naród z dalekey stroni a s poślednich krayow zemye, podobny orlici latayó̗cey w nagłości, gegosz y ó̗ z i k o- vi nye bó̗dzesz mocz srozumyecz, naród nyesromyeszliwi, genze nye odpusczó̗* staremu, ani syó̗ slutuge nad robyonkem y sirotó̗, ale posrze ple- myó̗ dobitka twego y owocz zemye twey, doyó̗d nye sginyesz. a nye osta- vycz psenycze tobye, ani vina, ani o- leyu, ani stad volowich ani owczich, doyó̗d czebye nye zatraczi y nye zetrze 86 we wszech myesczech twych. A ska zom bó̗dó̗ muri twe twarde y viszoke po wszey zemi twey, w nichzes na- dzeyó̗ myal. Obló̗zon bó̗dzesz myedzi wroti twimi po wszey zemi twey, yó̗sz pan bog twoy da tobye. a bó̗dzesz gescz plod ziwota twego a myasso* synow y dzewek twich, gesto da tobye pan bog twoy, w nó̗dzi y w ska- zenyu twem, gimze czó̗ obczó̗zi wróg twoy. Czlowyek roskosnego ziwota myedzi wami, y nyeczisti barzo z a v i- dzecz bó̗dze bratu swemu y zenye, ktorasz polega na lonye gego, a nye uda myó̗sa synow swych, gesto sam ge, przeto ze nicz ginego nye ma w oblezenyu* y w ubostwe, bo só̗ skazili czó̗ nyeprziyaczele twoy myedzi wszitkimi wroti twimi. C ź a n k a (.) i) zona y roskosna, yasto nye mogła chodzicz po zemi, ani swey nogi stopy2) na zemi postavicz prze myó̗koscz swych nog y cźankoscz wyełykó̗, zawy- dzecz bó̗dze mó̗zu swemu, genze polega na gey lone, nad myó̗ssem syna swego y dzewki swey, ynad ma- c z e r z n i k i m, genze vicliadza s trz o s 1 gich, y nad mlodzonki, gisto tey godzini zrodzili syó̗. bo ge sgedzó̗ ta- gemnyre, prze nyedostatky wszitkich rzeczy w obló̗zenyu y w skazenyu, gimzeto czó̗ ogaruye nyeprzyaczel twoy myedzi wroty twimi. Nye bó̗dzesli cho- wacz y pelnicz wszech slow tegoto za- kona, gesto só̗ pisani w kxó̗gach tich- to, a nye bó̗dzesli syó̗ bacz ymyenya, gego sławnego y grosznego, to gest pana boga twego: przisporzi pan ran ') „Teneracienka, delikatna. *) rvestigiut*“. twich, y ran syemyenya twego, y ran wyelikich, y ustawyczne nyemoczi, psotne y wyeczne. Y obroczi na czó̗ wszitki nó̗dze egipske, ktorickzes syó̗ 1ó̗- kal, y bó̗dó̗ syó̗ czebye dzerzecz. A nadto wszitki nyemoczi y rani, gesto nye só̗ popisani w kxó̗gach tegoto zakonu, prziwyedze pan na czó̗, doyó̗d czebye nye zetrze. Y ostanyecze w ma- ley liczbye, iakoszescze drzewye bili w rosmnozenyu iako gwyasdy* nye- byeske, zesz nye posłuchał głosu pana boga twego. A iakosz syó̗ drzewyey pan nad wami radował, dobrze wam c z i n y ó̗, a wasz p 1 o d z ó̗ : takesz syó̗ weselicz bó̗dze, zatraczó̗ wasz. y podwroczi, abyscze sginó̗li z zemye, do nyeyzeto wnidzecze ku gimyenyu. Ros- proszi czó̗ pan bog po wszech ludzeck, od virzcliu zemye az do krayow gick. y bó̗dzesz tu sluzicz bogom czudzim, gickzes ty ges nye znal ani otczowye twogi, drzewyani y kamyenni*. A w tick narodzech nye odpoczinyesz, ani bó̗dze odpoczinyenye stó̗panyu nog twack. Bocz da pan tu (?) syercze s t r a- sywe, y nyestaczczone oczi, y dusó̗ zalosczó̗ udró̗czonó̗. y bó̗dze zi- wot twoy, iako straszidlo przed tobó̗. Ló̗kacz syó̗ bó̗dzes we dnye y w noczi, a nye uwyerzisz ziwotu twemu. S yutra rzeczes: kto mi do (da) wyeczor ? a z wyeczora: kto mi da yutro? prze strack syercza twego, gimzeto syó̗ sstra- szyl, a prze to czosz usrzysz oczima swim a. X a wroczy czó̗ pan na lodzack do Egipta, po drodze, o neyzeto rzeki tobye, aby gey wyó̗czey nye ogló̗dal. Tu bó̗dzesz przedan nyeprzyaczelom twim w slugy y w sluzebnicze, a nye bó̗dze, ktoby kupyl. XX nonum capiłu: T JL o só̗ słowa zaslubyenya, ktoresto przikazal pan Moyzeszovi, aby ge sczwir- dzil s syni Israelskimi w zemi Moab- skey, przes1) tego ślubu, genzeto gim zaślubił na Oreb. Y zvola Moyzes wszego Israkela, y powye gim: Wyscze vi- dzeli wszitko, czosz gest uczinil pan przed wami w zemi Egipskey Farao- novi y wrszem slugam gego y wszey zemi gego, pokuszenya wyelika, gesto sta vidzele oczi twogi, ty dzivi y znamyona wyelika. a nye dal wam syercza rozumnego y oczu vidzó̗czick y ussu, gesto by mogli sliszecz az do nynyeyszego dnya. Wyodl wasz czterdzesci laat po puści, nye zadrali só̗ syó̗ rucha wasze, ani obów (!) waszich nog wyotckosczó̗ gest sginó̗- la. Cklebascze nye gedli, vina y ginego picza scze nye pili, abyscze wye- dzeli, ze on gest pan bog was. Y przi- sli(slcze na to myescze, y viszedl gest kroi Seon Ezebonsky a Og, kroi Ba- zanski, potkaw syó̗ s nami ku boyu. Y pobilisme* ge y odzerzehsmi zemyó̗ gich, y oddaliśmy ku gimyenyu Rube- novi a Gadovi a poi pokolenyu Ma- nasszowui. Przetosz ckowaycze słowa smovi teyto, a pelncze ge, abyscze ro- zumyely wszemu, czosz czinicze. Vy stogicze wszistczi dzysz przed panem bogem waszim, kxyó̗zó̗ta wasza y po- ') „praeter". Wulg. kolenye, y wyó̗czszi urodzenim y mi- strze, y wszistek lud Israhelski, synowye y zoni wasze, przichodnyowye, gisto s tobó̗ przibywayó̗ w stanyech, przes ró̗baczow lyesnich a gisto svo- szó̗ wodó̗: aby wszedł w slub pana boga y w prawye zaprziszó̗zonim, gesto dzysz pan bog twoy uderzi') s tobó̗. A wzbudzi czó̗ sobye za lud, a on bó̗- dze pan bog twoy, iakosz gest movil tobye, y przisyó̗gl otczom twim, Abra- movi, Yzaakovi a Iakubovi. Ani wam eamim ya tato zaslubyenya sczwir- d z a y ó̗ (■) y tichto przisyó̗gl* p o- czwirdzayó̗, ale wszistkim nynyey- sim y odesslim. Bo vy znaczę, kako- smi przebiwTali w zemi Egipskey, a ka- kosmi sli po posrotku nadrow* (narodów), przes nyesto gydó̗ó̗cz vidzeliscze ga- nyebnosczi2) y sprosnosci, to gest m o- dli gick, drzewo y kamyen, srebro y złoto, gemusz syó̗ modlili. Aby snad* nye bili myedzi wami mó̗sz albo zona, czebadz albo pokolenye, gegosto by sercze bilo odwroczono od pana boga twego dzysz. zęby sedi y sluzil bogom tick narodow, y billibi myedzi wami korzeń plodzó̗czi zolcz y gorzkoscz. A gdiisz usliszysz słowa przisyó̗gy teyto, wsblogoslavi sobye w serczu swem rze- kó̗ó̗cz: Bó̗dze mnye mir, a bó̗dó̗ cko- dzicz w złości syercza swego, a przytnę opiły pragnó̗czego, a pan nye odpuści gemu, ale tedy, gdiisz nawyó̗czey pirzckliwoscz gego rozlege syó̗ w po- mstó̗ przecziw czlowyeku temu, y po- ') „percutit* (foedus). Wulg. ł) Kréskuj§c g, może chciał wyrazić 7»? syó̗dze gy wszistko przekló̗cze, gesto popisano gest w tich kxyó̗gack, y zagładzi ymyó̗ gego pod nébem, y stravi gy na pogynyenye ze wszego pokolenya Israkelskyego, podle przekló̗- czó̗*, gesto w kxyó̗gack tegoto zakona y zaslubyenya gest popiszano. Y rzecze naród bó̗dó̗cz i *) y synowye, gesto syó̗ narodzó̗ potem, y podroszni, ktorzyszto z dalekick stron przydó̗, u- srzó̗ rany zemye tey y nyemoci, gi- mysto ge gest sznó̗dzil pan bog, szaró̗ (siarą) y goró̗czosczó̗ slunecznó̗ szgó̗ó̗cz, tak aby wyó̗czey nye bila poszewana (posiewana), ani czso zelonego syó̗ wsplo- dzilo, na prziklaad przewroczenya Sodomi y Gomori, A damy a Seboym, gesto gest podwroczil p4?i bog w' guye- wye a pirzckliwosćzi swey. Y rzekó̗ wszistczi narodowye: Przecz gest tak pan uczinil zemi teyto? ktori gest gnyew y rosgnyewanye gego nyesmyer- ne ? Y odpowyedzó̗: Bo só̗ opuścili smowó̗ pana, yósto gest zaślubił otczom gich, gdisz gest ge wiwyodl z zemye Egipskey. y sluzili só̗ bogom czudzim y kló̗nyali* só̗ syó̗ gim, gickzeto só̗ nye vidzeli a gimzeto só̗ nye bili poddani. Przetosz rosgnyewralo syó̗ gest pirzekanye boże przecziw tey zemi, aby prziwyodl na nye wszitki kló̗tfy, gesto w kxyó̗gack tickto só̗ popisani. y virzuczil ge z zemye gick w gnyewye a w pirzekanyu a y w mi- rzó̗czcze wyelikey, y virzuczil ge do czudzey zemye, iakosz dzysz giscze*2) syó̗. Skricze (?) przed panem bogem na- ■) „sequens generatio*. W'ulg. ł) Myłka zamiast iści się. szim, genzeto (?) yawnye bó̗dze, nanye') y synom naszim az na wyeki, bichom pełnili wszistka słowa zakonu tegoto. XXX. -Przetosz gdysz przeydó̗* 2) tyto wszi- stki rzeczi k tobye, pozegnanye, albo przekló̗cze, ktorezem vilozil przed twim vidzenim, a ty bó̗dó̗cz zaloscziw syerczem twim we wszech narodzech, w nichzeto wasz rosprossil pan bog twoy, y nawroczysz syó̗ k nyemu, y bó̗dzesz posluchacz gego przikazanya, iakosz ya dzysz przikazuyó̗ tobye y synom twim, we wszem syerczu twem y we wszey | duszi twey: y nawroczi czó̗ pan bog twoy z wyó̗zenya twego, a slutuge syó̗ nad tobó̗, a potem zbierze czó̗ ze wszech ludzi, w ktorichzeto czó̗ bil drzewyey rosproszil. A iestkbi az do progu nyebyeskyego bilbi ros- proszon, odtó̗ó̗d czó̗ viczó̗gnye pan bog twoy, y przyme* y wyedze w zemyó̗, ktoró̗sz só̗ dzerzeli otczowye twogi, y odzerzysz yó̗. y pożegna czebye, wyó̗cz- sim liczbó̗ czó̗ uczini, nisz só̗ bili otczowye twoy. Y obrzeze pan bog twoy sercze twe y sercze syemyenya twego, aby miłował pana boga twego we wszem serczu twem y ze wszey dusze twey, aby mogl ziw bycz. Ale wszistko przekló̗cze obroczi pan bog na twe nye- prziyaczele y ty, ktorzisz czebye nye- navidzó̗ a przecziwyayó̗ syó̗. Ale ty nawrocz syó̗ y posłuchasz głosu pana ') Źle napisał, zamiast nam. Zresztą itłómacz całego tego zdania nie rozumiał i mylnie je oddał. Wulg. ma: Abscondita — Domino Deo nostro quae manifesta sunt — nobis et filiis nostris itd. 2) Miało by<5: przyjdą. boga swego, y uczinisz wszitko przikazanye, ktorezem ya tobye przikazal dzysz. Y uczini czó̗ pan bog twoy obfitego we wszem robotowanyu ró̗ó̗k twroyu, y w plemyenyu ziwota twego, y w płodu dobitka twego, y w zi- snosczi zemye twe*, y we wszem sbo- z u sczodrogo*'). Bo syó̗ nawroczi pan, aby syó̗ weselił nad tobó̗ we wszem dobrem, iakosz syó̗ gest weselił nad twimi otczy. Tak, acz posłuchasz głosu pana boga swego y ostrzegacz bó̗- dzesz gego przikazanya y duchownich obiczayow, gesto w temto zakonye popisany só̗, a nawroczysz syp ku panu bogu swemu we wszem serczu twem y we wsze* duszy twey. Przikazanye toto, gesto ia dzysz przikazuyó̗ tobye, nye iest nad tobó̗ ani daleko położono, ani na nyebye postawy ono, aby kto mogl rzecz: [Kto] z nasz moze na nyebo wstó̗picz, aby przynyosl to k nam, y posłuchami y skutkem napelnimi? Ani za morzem postawyono iest, aby ge rosmownye (?) powyedzal: Kto z nasz moze syó̗ przeplavicz za morze a to asz k nam przinyescz, abichom mogli sliszecz y uczinicz, czosz przikazano gest nam od pana? Ale gest tu rzecz wyelmi bksko, słowo w usczech twich y w serczu twem, aby ge pełnił. Szna- myonay, czso dzysz vilozilem w vi- dzeniu twem ziwot a dobrotó̗, a przecziw temu smyercz a zloscz. aby miłował pana boga twego, a chodził po gego drogach, a ostrzegał gego przikazanya y duchownich obyczayow y ') Wulg.: et in rerum ommutn largitate. só̗dow, a byl ziw. y rosmnozi czó̗ y pożegna czebye pan w zemi, w ktoró̗sz wnidzesz ku odzerzenyu. A iestly od- wroczono bó̗dze sercze twe, a nye bó̗- dzesz chczecz skszecz, a bló̗dem só̗ó̗cz oklaman, klanyacz syó̗ bó̗dzesz bogom czudzim y sluzicz gim: naprzood po- wyadam tobye dzysz, ze zagynyesz, a mały czasz bó̗dzesz bidlicz w zemi, do nyeyzeto Iordan minó̗w wnidzesz ku dzerzenyu. Swyatki prziwolawam dzysz nyebo y zemyó̗, zeczem vilozil ziwot wam, y dobre pozegnanye y kló̗tfó̗. Przetosz voliszh ziwot, aby y ti ziw byl y synowye twogi, a miluy pana boga twrego, a posluchay głosu gego, a gego syó̗ p r z i d z e r z i. bocz on gest ziwot twoy a przedluzenye dnyow twich, aby bidlil w' zemi, za yó̗szto pan iest przisyó̗gl otczom twim, Abramovi, Izaa- kovi, Iakobovi, aby yó̗ dal gim. XXXI. ./V odszedwr Moyzes, vimovil gest wrszi- tka słowa tato ku wszemu Israhelovi, a rzekvcz k nim: Dwadzescza sto lat yusz mam dzysz, nye mogó̗ daley vi- chadzacz y wchadzacz, a ofszem gdisz gest pan rzeki mnye: Nye przeydzesz Iordana tegoto. Przeto pan bog twoy poydze przed tobó̗, a on zagladzy wrszi- tki narodi tito w vidzenyu twem, a o- dzerzisz yó̗. a Iozue tento poydze przed tobó̗, iakosz gest movil pan. Y uczini pan gim, iakosz gest ucinil Seonovi a Ogovi, krolom Amoreyskim, y zemi gich, y sgladzi ge. Przetosz gdysz y tyto podda wam, takyesz uczinicze gim, iakozem przikazal wam. Mó̗sznye czin- cze y posilicze sebye. nye boycze syó̗ ani 1ó̗caycze gich w vidzenyu. bo pan bog twoy teuczi gest wódz twoy, a nye opusczi czebye ani ostanye. V wreszwal Moyzesz Iozue, y rzecze k nyemu przed wszistkó̗ wyelikosczó̗ synow Israhelskich : Posyl syebye, a bó̗dz u d a c z e n, bo ty wyed zesz lud tento w zemyó̗, yó̗sto dacze1) otczom gich slubil gest pan bog, a ty yó̗ losem rosdzeks. A pan, genze gest wódz twoy, on bó̗dze s tobó̗, a nye pusczi syó̗ czebye, ani ostanye czebye. Nye boycze syó̗ ani 1ó̗kaycze. A tak popisał gest Moyzesz zakon tento, y dal gy kapłanom, synom Levi, gisto nyesli skrzinyó̗ zaslubyenya bożego, y wszitkim starszim Israhelskim. Przikazal gest gim rzekó̗cz: Po syedmi leczech, lata przepuscze- nya2), na swyó̗ta stanowe, gdysz syó̗ sydó̗ wszitczi synowye Israhelsczy, aby syp ukazali wr vidzenyu pana boga swego, na myesczu, ktores vibral pan bog twoy, czyscz bó̗dzes słowa zakonu tegoto przed wszitkim Israhelem. a usliszó̗ wszitczi, só̗ó̗cz sgromadzeni, tak mó̗zowye, iako zony, robyonko- wye y przychodnye, gesto só̗ myedzi twimi wroti, aby usliszawszy, nauczó̗* syó̗ bacz pana boga swego, a zachowali y pełnili wszitki rzeczi tegoto zakonu, y synowye gich, ktorziszto nynye nye wyedzó̗, aby mogli posluchacz y bacz syó̗ pana boga swego po wsze dny ziwota, wr nichzeto syó̗ obraczacze na zemi, k nyeyzeto wy przeydó̗cz lor- ') Pewnie myłka zam.: daci, dać. *) Remissionis. dan pospyeszicze ku I odzerzenyu. Y rzecze pan ku Moyzeszovi: Owa, bk- sko só̗ dnyowye smyerczi twey. przi- zowy Iozue, a stoytasz w stanu swyadeczstwa, acz gemu roskazó̗. Przetosz odeslassta Moyzes a Iozue, y sta- lasta w stanu swyadeczstwa. Y wzyavi syó̗ pan g i m a tam w slupye obloko- wem, genze staal [w] wesczu stanovem. y rzecze pan ku Moyzeszovi: Owa yusz ty ussnyesz s oczczi swimi, a lud tento powstaw, nyeczisczicz bó̗dze s czu- dzimi bogi w zemi, w ktoró̗szto wni- dze, a bló̗dzicz bó̗dze w nyey. tam mnye opuści y wzruszi slub, ktoriszem uczwirdzil s nim. Y rosgnyewa syó̗ gnyew moy przecziw gemu tego dnya, a ostanó̗ gego, a skryyó̗ twarz mó̗ od nyego, y bó̗dze na pozarcze. bo wszistko zle napadnye gego y znó̗dzy, tak ze rzecze tego dnya: Wyernye! nye gest bog se mnó̗, ze mnye gest napadło toto zle. A ya skriyó̗ a zatayó̗ obk- cze mogę w ten dzen, prze wszitko zlee, gesto gest uczinil, ze gest naśladował bogow ezudzich. A tak yusz po- piscze sobye spyewanya tato, a uczczę syny Israhelske, acz pamyó̗tliwye dzerzó̗, a usty spyewayó̗. A bó̗dze toto zaspyewanye mnye za swyadeczstwo myedzi syny Israhelskimi. Bo wyodó̗ gego w zemyó̗, za ktoró̗zemto przi- syó̗gl otczom gego, mlekyem a myodem czekó̗czó̗. A gdysz syó̗ nagedzó̗ y nasyczó̗, rostiw (?) obroczó̗ syó̗ ku bogom czudzim, y bó̗dó̗ gim sluzicz, a mnye bó̗dó̗ uró̗gacz, uczinyó̗ wzruszoni slub moy. Gdysz ge napadnye wyele złego y nó̗dzó̗: odpowye gemu spye~ wanye toto swyadeczstwa, gegosto ni- zadne zapomyó̗tanye* nye sgladzi z ust syemyenya twego. Bo wyem mislenye gego dzysz, gesto uczini, drzewey nisz ge* wyodó̗ w zemyó̗, yó̗zemto slubil gemu. Przeto napisze Moyzesz spye- wanve, a nauczi svni Israhelskve. Y przikaze pan Iozue, synu Nunowu, rzekó̗cz : Posyl sebye, a bódź udaczen. bo ty wyedzesz syni Israhelske wr zemyó̗, yó̗zemto ya slubil, a y~a bó̗dó̗ s tobó̗. Potem, gdysz Moyzesz popisał słowa zakonu tegoto na kxó̗gach, y dopełnił: przikaze slugam kosczolowam, ktorzisz nosili skrzinyó̗ zaslubyenya bożego, rzekó̗: Weszmicze kxyó̗gy tyto, a polosz- cze ge na boczę skrzinye zaslubyenya pana boga naszego, aby tu były na swyadzeczstwo przecziw tobye. Bo ya wadzo swar twoy y glowó̗ twó̗ prze- twardó̗. Gescze za mego ziwota, a s wa- mi gescze chodzó̗cz, zawsdyscze swar- liwye czinili przecziw panu. Cim wyó̗- czey, gdy ya umró̗? Sgromadzcze ku mnye wyó̗czsze z rodu wszitki s pokolenya waszego, y mistrze, yr bó̗dó̗ movicz sliszó̗czim tyto rzeczi. y przizowó̗ przecziw gim nyebo y zemyó̗. Bo znam, 88 ze po smyerczi mey nyeprawye uczi- nicze, a richlo syó̗ skonicze* s drogy, ktoró̗zem wam przikazal. y potka wasz wyele złego w pośledni czasz, gdysz uczinicze zle [w] wydzenyu bozem, a wzruszicze gy przes skutki ró̗ó̗k waszich. Przetos movil gest Moyzesz, ano słucha sbor wszistek synow Israhelskich słowa pyesni teyto, y dokonał az do kóncza*» Sliscze nyebyosa, czso movim*, słysz zemyó̗* słowa ust mich! Wzroscze ~'a- ko descz uczenye me, poplinye ’ako roszą przemowyenye me, ako przewal na zelonoscz, a iako k r o p y e na trawó̗. Bo ymyó̗ boże przizowó̗. daycze wyelebnoscz bogu naszemu! Zw.rz- chowani’) só̗ skutkowye bozi, a wszitki drogy gego só̗dowye. Bog wyerni, a przes wszey nyeprawosci, sprawye- dliw l a prawy. Sgrzeszili gemu, a nye synowye gego w sprosnosczach! Narodzę szły a przewrotni, takk odpla- czasz panu? ludze szaleny a nyemó̗- drzi, zali on nye iest oczecz twoy, genze gest dzerzal y uczinil y stworzil czó̗ ? Rospamyó̗tay syó̗ na dawneylny, mysi o kaszdich narodzech, opytay otcza twego, a zwyasrage tobye, wyoczszych twych, a powyedzó̗ tobye. Gdysz dze- lil nawyssze narodi, gdysz rosló̗czal syny Adamovi: ustavil gest myedze podle liczby synow Israhelskych. Ale dzal bozi, lud gego. Iakob powrózek dzedziczstwa gego. Nalasl gy w zemi pustey, na grosznyem myesczu, na pnstem gosdze (?) Psalm audite celi.2) Przeto przydó̗ó̗cz Moyzesz, y mo\il gest wszitka słowa tegoto spyewanya v vszu ,usiu) luczku, on a Iozue, syn Nunow. Y vipelnil tyto wszitki rzeczi, mowyó̗cz ku wszemu Ysrahelu, a rzekó̗ k nim: Poloscze syercze wasze ku wszitkim słowom, gesto ya prziswyat- ') Perfecta (opera/. 2) Tak w kodexie. Po czém woł.y- ^ko, co T Wulgacie począwszy Dd w. 12 do 43, .vypuscil! czam wam dzysz, abyscze przikazali synom swym, aby ge chowali, uczinili y napełnili wszitko, czosz gest popy- sano w kxyó̗gack tegoto zakonu. Przeto ze nye só̗ wam darmo przikazana* ale aby wszitczi byli gimi zivi, a pel- nyó̗cz ge, na długi czasz bó̗dzecze trwacz w zemi, w nyó̗^to przeydó̗ó̗cz Iordan wnidzecze ku dzerzenyu. Y movil gest pan ku Moyzeszovi tegosz dnya rzekó̗cz: Wznidzi na toto goró̗ Abarim, to gest przydó̗cze (?)'), na goró̗ Nebo, gesto gest w zemi Moabskey przecziw Gericho. A ogló̗day zemyó̗ Kanaanskó̗, yó̗szto ya poddam synom Israkelskim ku odzerzenyu, a umrzi na górze. A wnidocz na nyó̗, polozon2) bó̗dzesz k ludu swemu, iako gest umarł Aaron, brat twoy, na górze Hor, y przilozon gest k ludu swemu. Bo scze przevinili przecziwko mnye, posrzod synow Israhelskich, wod odpowyednick3) w Kades || na puści Sin. a nye poswyó̗cziliscze mnye myedzi synmi Israkelskimi. A przetosz usrzisz zemyó̗, a nye wnidzesz w nyo, yó̗szto ya dam synom Israkelskim. XXXIII capitulum. Toto gest pozegnanye, gimzeto gest pożegnał Moyzesz, czlowyek bozi, synom Israkelskim przed swo smyerczó̗ rzekó̗cz: Bog s Synaf*) przysedl gest, a s Seyr zyawyl syó̗ gest nam. Ukazał syó̗ gest s góry Pkaran, a s nim tysyó̗cze swyatick*. Na praviczi gego ‘) Wulg.: „transituum“. „iungeris*. 3) „ad Aquas contradictionis“. zakon ognyovi. Miloval ludzi, wszitczi swyó̗Gzi w gego ró̗ce só̗. A kto syó̗ przibliza k gyego* nogam, przymó̗ gego uezenye. Zakon ukazał nam Moyzesz, dzedziczstwa vyelikosczy Iakobo- va*.Y bó̗dze u nasprawyedliwszego kroi, sgromadziw wyekkoscz kxyó̗zó̗t z ludu s pokolenim Israhelskim. Bó̗dz ziw Ruben, a nye umyeray, a bó̗dz mały w liczbye. Tocz gest ludowo pozegnanye. Słysz panye glosz ludów, a k gego ludu wy e d z i gy. ró̗ce gego boyowacz bó̗dzeta zań* a spomocznik gego przecziw nyeprzyiaczelom gego bó̗dze. Ale ku Levi powye: Swirzchowanye twee a uczene twe od mó̗za swyó̗tego twego, gegozesz skuszil w pokuszenyu y só̗dzillesz* u wod odpowyadza- nich. Genze gest rzeki otezu swemu y maczerzi swey: Nye znam wasz! a braczy swey: Nye vidzó̗ wasz! y nye sznali só̗ synow swych. Cy só̗ ostrzegali virnovy twe, a smowó̗ twó̗ zachowali, só̗dy twe, o Iakobye! a sprawa twa*, o Israel! Położy kadzilnye* rzeczi w gnyewe twem, a obyati zapalne na ołtarzu twem. Pozegnay panye syli gego, a usyle ró̗ku gego przymi. Rań* chrzebyet nyeprziyaczol gego, a ktosz* gego nyenavidzi, nye powstanó̗. A Beniaminovi powye: Przemilali (?) ') boży przebiwacz bó̗dze douffale w nyem, iako poscely* wszittek dzen bi- dlicz bó̗dze, a na gego ramyonach od- poczynye. A Iozephovi rzecze: S po- zegnanya bożego zemyó̗* gego, a z ia- blek nyebyeskich y rossy, y s gló̗bo- kosci podlozoney. Zyablecznego owo- czu y sluncza y myeszó̗cza, z virzchu starich gor, z iablek vyecznich pagórków, a z owoczu zemskyego, a s pel- nosczi gego. Pozegnanye gego, genze syó̗ zyavil we krzu, przydze na glowó̗ Iozephowó̗, a na czemyenyu poswya- czonem*') myedzi braczó̗ gego. lako pirworodzonego bika krasa gego, rogy gednorosczowe rogy gego, gimisto za- pó̗dzy narody az na krage zemye. Toto só̗ zastó̗py Effraymovi, a czito tyszó̗- czowe Manassovi. A Zabulonovi rzeki: Raduy syó̗ Zabulon wesczu* twem, a Yzachar w stanyech twych! Ludzi ku górze przizowó̗. tamo bó̗dó̗ obyetowacz obyati sprawyedliwye, ktorzisto roswo- dnyenye m orskye iako mleko saacz 89 bó̗dó̗, y skarby skrite pyaseczne. A Ga- dovi rzeki: Blogoslawyony w roszyrze- nyu Gad, iako lew odpoczinó̗ó̗l, po- chficil gest ramyó̗ y czemyó̗. Y usrzal kxyó̗stwo swe, ze na swey stronye u- czó̗czi gest odlozon, genze byl s kxyó̗- zó̗ty s ludu, a uczinil sprawyedliwosci boże, a só̗ó̗d swoy z Israhelem. A Da- novi powyedzal: Dan sczenye Iwo we. viplinye sczedrze z Bazan. A Nepta- limovi rzecze: Neptalim w zysznoscz poziwacz bó̗dze, a pełen bó̗dze bogo- slawyenya* bożego, morze y ku polu- dnyo* odzerzi. Y Asserovi powye: Pożegnani w synyech Asser, bó̗dze luby braczey swey, rosmoczi w oleyu nogó̗ swó̗. Żelazo a myedz o boy w*2) gego. Yaczy dnyowye młodości twrey, taczy y starości twey. Nye gest gyny bog, •) Wołg.: „super verticevi naearaeiu. 2) „calceamentum*. 40

  • ) Amantissimus Domini. Więc pewnie: przemiły.

iako bog przesprawyedkwego, gesdzecz nyebyesky, pomocznik twoy. Wyele- bnosczó̗ gego byezó̗ obloczi, przebytek gego na viszokosci a pod lot.czmi1) wyecznimi. virzuczi przed twim obli- czim nyeprziyaczele, y powye: potrzi syó̗! Aprzebywacz bó̗dze Israel fale2), a samo3). Oko Iakobowo w zemi uzi- teczney y vinney, a nyebyosa syó̗ o- czemnyó̗ rossó̗. Bogoslawyon ges ty Israel, kto równi bó̗dze tobye lud, genze syó̗ sbavysz w bogu ? S c z y t wspo- mozenya twego, a myecz slavi twey bog twoy. Poprze czebye nyeprzi- yaczel twoy, a ti gego gardło potlo- czysz. xxxnn. JPrzeto wisedw Moyzesz s pola Mo- abskyego na goró̗ Nebo, na virzch Fasga przecziw Iericho. y kazó̗* gemu pan wszitkó̗ zemyó̗ Galaadskó̗ az do Dan, a do w szego Neptalima, y zemyó̗ Effraymowó̗ y Manassowó̗', y wszitkó̗ zemyó̗ ludowo az do morza posledńe- go, ku poludnyowey stronye a do sy- rokosczi pola Iericho myasta palmo- vego az do Segor. \ rzeki gest pan k nyemu: Tocz gest zemyó̗*, za ktoró̗-

  • ) Miało być zapewne łokćmi — „subter brachia sempiterna,u. *) Miało być: p o u fa 1 e, „confidenter3) Powinno być: eam — „et solus*.

zemto przisyó̗gl Abramovi, Yzaakovi a Iacobovi rzekó̗cz: Syemycnyu twemu dam yó̗. Vidzales yó̗ oczima swima, ale nye wnidzesz do nyey. Y umarł gest tam Moyzesz, sługa bozi, w zemi Moabskyey, przikazanim bozim. Y pogrzebl gy w dole zemye Moabskey przecziw Fegor. A nye poznał gest czlowyek grobu gego az do nynyeyszego dnya. Moyzesz dwadzescza a ssto lyaat myal gest, gdysz umarł. Nye zaczmili syó̗ oczy gego, ani gego zó̗by só̗ syó̗ ruszały. Y płakały só̗ gego synowye Israelsczi w polu Moabskem trzydze- sczi dny. y napełnili syó̗ dnyowye na- rzekanya placzó̗czych Moyzesza. Ale Iozue, syn Nunow, napelnyon gest ducha mó̗drosci, bo Moyzesz wlozyl nań ró̗cze swoy. Y słuchali gego synowye Israelsczy, y uczinili, iakosz przika zal pan Moyzeszovi. Y nye wznikl gest wyó̗czszy prorok w Israhel, iako Moyzesz, ktoregosz znal pan z oblicza w oblicze, we wszech dziwyech y znamy onach, gesto gemu przikazal, aby czinil w zemi Egipskey Faraonovi, y wszem slugam gego, y wszey zemi gego, y wszitkó̗ ró̗ko mocznó̗, y wszitky dzivi wyeliky, gesto czinil Moyzesz przed wszitkim Israhelem. Dokonały syó̗ kxyó̗gy deutronomy, a po- czynayó̗ syó̗ kxyó̗gy Iozue.

IOZUE. ... ‘) stało syó̗ po smyer- czy Moyzeszowey, slugy bożego: tedy movil pan ku Iozue, synu Nunowu, słudze Moyzeszowu, rzekó̗cz gemu: Moyzesz, sługa moy, umarł gest. wstany, a gydz przes tento Iordan, ty y wszistek l’ud s tobó̗, w ze- myó̗, yó̗szto ya dam synom Israhel- skim. Wszelke myescze, na ktoresz stępy stopa nogy waszey, wam podam, iakom movil Moyzeszovy. Od pusczee y Libana az do rzeky wyelikey Eufra- ten, wszitka zemyą (!) Etheyskych az do morza wyelikyego przecziw slunecznemu zachodu bó̗dó̗ myedze wasse. Ni- zadni nye bó̗dze syó̗ mocz wam przecziwicz po wszitky dny ziwota naszego*. Yakoszem byl z Moyzeszem, takyesz bó̗dó̗ s tobó̗. nye pusczó̗ syó̗ czebye ani czebye ostanó̗. Posyl sye- bye, a bó̗dz udać zen, bo ty snadz rosdzelis ludu temuto zemyó̗, za nyó̗- zem przyszyó̗gl otczom twim, abych yó̗ podał gim. Posyl syó̗ przeto, a bó̗dz moczen vyelmi. a ostrzegay y pełni wszisczek zakon, ktorisz gest przi- ■) Tu pozostawiono miejsce próżne dla początkowej litery T, której jednak nie zrobiono. kazał tobye Moyzesz, sługa moy. Nye pochylay syó̗ przeto od nyego na pra- viczó̗ ani na leviczó̗, a rozumyey w s z e- m u, czosz czinisz. Nye otdalay kxyó̗ó̗g tegoto zakonu od swich ust, ale mi- slicz bó̗dzesz w nich wye' dnye y w noczi, aby chował y pełnił wszitko, czosz gest popisano w nich. Tedy poy- dzesz drogó̗ swó̗ y sros(u;myesz yó̗. Tocz przikazuyó̗ tobye, posyl syó̗, a bó̗dz udaczen. Nye strzasz* syó̗, ani syó̗ boy. bo s tobó̗ gest pan bog twoy ve wszem, k czemuszkok ty sstó̗pysz. Y przikaze Iozue ksyó̗zó̗tom s kida, rzekó̗cz: Gydzycze w sposrodku stanów, a przikazicze ludu rzekó̗cz: Przyp(r)awcze pokarm sobye, bo po trzeczem dnyu przeydzecze Iordan, a vnidzecze do zemye ku odzerzenyu, yó̗szto pan bog wasz da wam. Ale 11 u- benovi y Gadovi y poi pokolenyu Ma- nassowu powye: Wspomynaycze na rzecz, yęszto przikazal gest wam Moyzesz, sługa boży, rzekó̗cz: Pan bog wasz dal gest wam pokoy y wszitkó̗ zemyó̗. Ale zony wasze y synowye wa- szy, y dobytek, ostanó̗ w zemy, yó̗szto gest oddal wam Moyzesz za Iordanem. j[ ale vy giczcze w odzenyu 00 przed waszó̗ braczó̗, wszitczi moczney ró̗ky, a boyuycze za nye, doyó̗d nye da pokoya pan braczi waszey, iakosz gest wam dał, a doyó̗d y oni nye o- dzerzó̗ zemye, yó̗szto pan bog wasz da gim. a tak syó̗ wroczicze do zemye vassego gimyenya, y bó̗dzecze bydhcz w nyey, yó̗szto gest dal wam Moyzesz, sługa bozi, za Iordanem przeczyw wzchodu sluneczf«c)mu. Y odpowyedzeli só̗ ku Iozue rzekó̗cz: Wszitko, czso- zesz ty przikazal nam, uczinimi, a do- kó̗ó̗d poslesz nasz, tam poydzemy. Ia- kosmi posłuchali we wszem Moyzesza: tak bó̗dzem posluchacz y czebye, gedno bó̗dz pan bog twoy s tobó̗, iakosz gest byl z Moyzesem. Ktosz odpowye ustom twim, a nye posłucha wszech rzeczi twych, gesto gemu przikazu- ges, smyerczó̗ umrze, ale ty syebye posyl a mó̗sznye czin. Secundum capitulum. T egdi Iozue, syn Nunow, poslal s Se- thim dwa mó̗za spyeglerza tage- mnye, a rzekó̗cz gim: Gydzcze a o- patrzcze zemyó̗ y myasto Iericho. Kto- rziszto pospyesywrszy syó̗, wesli w dom nyewyasti zley, ymyenyem Raab, y odpoczinó̗Iasta u nyey. Y wskazano krolovi Iericho, y powyedzano: Dwa mó- za wesslasta sam w noczi s synow Israhelskich, aby spyegowali zemyó̗. Y po- sslal krol Iericho ku Kaab nyewyescze rzekó̗cz: Vywyedz mó̗ze, ktorassta przi- ssla k tobye y wesslasta w dom twoy. Giscze spyeglerzasta, a przyslasta chezó̗cz ogló̗dacz wsszitkó̗ zemyó̗. Y poyó̗wszi zona mó̗ze, zatagygich, rzekó̗cz: Znam, zesta byla przisla ku mnye, ale nye wyedzalaczem, o dkó̗ ó̗ d- sta. a gdysz brona zawarta bila ve mrok, tedista ona visla, nye wyem, kamsta syó̗ obroczila. sczigaycze ge ró̗cze, a zlapacze ge. Ale sama kazała mó̗zoma vnicz na pobycze domu swego, y przikrila ge pasdzerzim lnyanim, gesto tu było. Ale czy, gesto byk posiani, gonicz po nich po drodze, gesto wyedze ku brodom Iorda- novim. A gdysz oni vinydó̗, natichmyast brony zawarty. A gescze bila- sta nye usnó̗la, yasto syó̗ tagilasta: tegdi zona wnidze k nima y rzecze: Znam, ze bog podda wam zemyó̗, bo strach wasz wrzuczil syó̗ gest na nasz, a omdleli só̗ wszitczi bidkczele w zemi. Sliszeksmi, ze przeszuszyl pan wody morza rudnego k waszemu prze- sczu, gdiszcze wysly z Egipta. a czosz- scze ucinik dwyema kroloma Amorey- skima, yasz bilasta za Iordanem, Seonovi a Ogovi, gestoscze zabik. A to uskszawszi, 1ó̗kksmi syó̗, y omdlało gest syercze nasze, ani w nasz ostał duch k wesczu waszemu. Bo pan bog wasz, on gest bog na nyebye viszoko, a na zemi nisko. Przetosz nynye p r z y- syó̗szta mi na pana boga, aby ya- kozem ya s wami mi ilosyernye uczi- nila, takyesz y vy uczincze s domem otcza mego. y day sta* my gis te znamyó̗, abyscze sbavili otcza mego y matkó̗ mó̗, braczó̗ y syostri me, y wszitko, czosz gest gich, y viszvokcze dusze nasze od smyerczi. A ona gey od- powyedzalasta: Dusza nassza bó̗dz za wasz na smyercz. ale tak, acz nasz nye vidasz. A gdisz nam poda bog zemyó̗, uczinimi s tobó̗ miloserdze y prawdó̗. Y vipuscila ge po powrosku z o k y e n- cza, bo dom gey przilezal ku muro- vi. y rzekła gest k nima: Vznidzeta na gori, aby snacz nye potkali wasz, wraczayó̗cz syó̗. a tu syó̗ utagita za trzi dny, doyó̗d syó̗ nye nawroczó̗, a tak poydzeta po swey drodze. Y powyedzalasta k ney: Nye bó̗dzewa vinna tó̗to przisyó̗gó̗, gestosz nasz za- przisyó̗gla, gdysz bichom wyesk w zemyó̗, a nye billiby za znamyó̗ tento powrózek czyrwony, a ty gego nye u- wyó̗zesz na okyenczu, gimzeszto nasz vipusczyla, a nye sgromadzyszli otcza twego y maczerze y braczey y wszi- stkey rodzini twey w dom twoy. Ktoś vinidze sse* drzvi domu twego: krew gego bó̗dze na glowó̗ gego, a my bó̗- dzem nyevinni. Ale tich wszech krew, gisto s tobó̗ bó̗dó̗ w domu, ostanye na naszey glowye, acz kto syó̗ gich do- tknye. Pakli bó̗dzesz nasz chczecz o- gloszycz, a tó̗to rzecz na yafwno vi- nyescz: czisczi bó̗dzem od tey przy- syó̗gy, yó̗stosz nasz zaprzysyó̗gla. A ona odpowye: Iakosta rzekła, iako bó̗dz! A puscziwszy ge, aby precz o- desla, powyeszi powrózek czirwony w okyenczu swem. Tedy ona szedwszy, przyslasta na gori a bylasta tu trzy dny, doyó̗d syó̗ nye wroczili, ktorzisto ge goniły. Bo patrzy wszy gych po wszi- tkich drogach, nye naleszly gich. Y we- asly do myesta, wrocziwszy syó̗, kto- rziszto ge goniły. Y sesslasta spyegle- rza sgori, a przebredwszi Iordan, przislasta ku Iozue, synu Nunowat, y vipowyedzalasta gemu wszitko, czosz syó̗ gima przigodzilo, y rzeklasta: Poddał pan w ró̗cze nasze tó̗to wszitkó̗ zemyó̗, a strackem só̗ ogarnyoni wszistczi bidliczele gey. m. -/V zatim Iozue powstaw w noczi, ru- sziw stani, a viszedwszi s Sethim, przisli só̗ ku Iordanu, on y wszitczi synowye Israkelsci, a pomyeskawszi tu za trzy dny. A tich dny dokonawszi, sly poslowyei) w posrotku stanów, y sly só̗ wolayó̗cz rzekó̗cz: Gdysz usrzi- cze skrzinya* zaslubyenya pana boga naszego, a kaplany s korzenya Levi nyosó̗ó̗cz yó̗: tedy vy powstawszy gidz- cze przed nyó. Bó̗dz myedzi wami a myedzi skrzynyó̗ dwa tysyó̗cza wzdal lokyet. bo z daleka nye moglibyscze vidzecz ani poznacz, ktoró̗ drogó̗ we- ssli, zescze drzewyey nye ckodzily po nyey. A chowaycze syó̗, abyscze syó̗ 91 nye prziblizali ku skrzini. Y powye Iozue ku ludu: Poswyó̗czcze syó̗, bo za yutra pan bog uczini myedzi wami dzyw. Y powye ku kapłanom: Weszmi- cze skrzynya* zaslubyenya bożego, a gydzcze przed ludem. Ktorzisto przikazanye napelniwszi, wzyó̗wszi skrzinyó̗, y chodzili przed nimi. Y rzecze pan ku Iozue: Dzysz pocznó̗ czó̗ wysycz (wyzszyć) przede wszim Israkelem, aby vyedzeli, ze iakozem byl z Moyzesem, ') Praecones (Wulg.). planom, gisto nyoso skrzinyó̗ zaslubyenya, a po wyedz k nim: Gdysz wm- dzecze w kray wody Iordanskich*: stoy- czesz tu. Y powye Iozue k synom Israkelskim * Przistó̗pcze sam, a slysce* słowo boga waszego. A o p y a c z*: W tem zwyecze'), ze pan bog wasz ziw posrzod wasz gest, a zatraczi przed waszim obliczina Kananeyskego a Ge- rezeyskeg< * a Gebuzeyskego, Etkeyske- go a Eveyskego, Ferezeyskego y Amo- reyskego. Tocz skrzinya zaslubyenya pana boga wszey zemye, przędzę* wasz przes Iordan. Prziprawczesz dw auacze* myzow ze dwanacze pokolenya Isra- helskcgo, kalszdego s pokolenya swego. A gdysz postavó̗* stopy swyck nog kapłani, gisto nyoszó̗ skrzinyó̗ zaslubyenya pana boga wszey zemye, [w] wodach Iordanskleh: wody, ktoresto na doi só̗, splinó̗ y sgynó̗, ale ktores s gori przickadzayo, w gednyey* gló̗bo- kosci zostano. Przetosz wvszedw wszi t %/ stek lud s stanów swick, aby przęśli Iordan, a kaplauy, gisto nyesli skrzy- nyó̗ zaslubyenya, sly przed nimi. A gdysz w nido w Iordan y omeczili nogy swe na krayu Iordana, bo Iordan pirwey brzegy byl napełnił czasu zni- wa: y stały wody, ssedwszy syó̗» na ge- dnem myesczu iako góra wzgoró̗ syó̗ dmocze, y zdali syo2) pedał od myasta, gesto sio wye rzcczono Edom, az do myasta Sartan. a ktores nizey bili, w puste morze, gesto nynye rzeczono Martwe, plinó̗H, az owszem sginó̗li. Ale lud sedl przecziwko Iordanovi, a kapłani, gisto nyesli skrzinyó̗ zaslubyenya bozó̗, stali na suchey zemi possrod Iordana okasawszy syó̗, a wszistek lud po szuchem dnye sedl. IV. -/V gdysz przeydó̗, rzeki pan ku Iozue : Vibyerz dwa naczcze mó̗zow, kasz- dego s swego pokolenya. a przika&z gim, acz podnyoszó̗ dwanaczcze ka- myenyow przetwardick s posrotku dna Iordanowego, na mckzeto só̗ stali nogy kaplańskye. y położy ge myedzi stany, tu gdzesz rosbygece teyto nocy swe stany. Y przizowye Iozue dwanaczcze męzow, ktoresto gest vibral s synow Israhelskich, kaszdego s swego pokolenya, y rzecze k nim: Gydzcze przed skrzmy pana boga vaszego na posrod Iordana, a vinyescze ottó̗d kaszdy z vasz kamyen na swu pleczu podle 'iczby synow Israhelskich, a bó̗- dó̗ na znamye myedzy wami. A gdysz wasz zaiutra op-tayo synowye waszy, rzekó̗cz: Czso syó̗ myeny toto kamyenye? Odpowyeczoze gim: Zginęli só̗ wody Iordanske przed skrzinA zaslubyena bożego, gdysz gest przezeń sla. a przeto położono gest toto kamyenye na parny acz synom Israkelskim asz na wyeky. Przetosz uczinili synowye Israelsci, iakos przinazal gim Iozue. Winyesk s posrotka dna Iordan- skego dwanaczcze* kamyenow, iakos gim bog przikazal, podle liczby synow Israhelskich, az na myescze, na nyem stan rosbili. a tu ge polozili. A gimch dwanaocze* kamyenyow położy Iozue na possrod dna Iordanskye- go, gdze byli stali kapłani, gisto nyesli skrzinyó̗» zaslubyenya bożego, y so tam asz do nynyeyszego dnya. Ale wszak kapłani, gisto nyesli skrzinyó̗, stali w possrod Iordana, doyó̗dze syó̗ wszitko nye napełniło movyenye Iozue k ludu, czosz pan przikazal, iakosz byl gemu Moyzesz roskazal. Y quapyl syó̗ lud, chczó̗cz przecz'). A gdybz wszistczi przęśli, na tich przeydze skrzy- nya boża, a kapłani sly przed ludem. A synowye Rubenovi y Gadovi y poi pokolenya Manassowa kamaszówa- n i sly przed syny Israkelskim] iakosz gim przikazal Moyzesz. A czterdzesci tysyó̗czow boyownikow w zaslopyeck a w tlusczach sly po równi y po poloch myasta Iericko. W tem dnyu wrzwyelbil gest pan Iozue przed wszitkim Israhelem, aby syó̗ gego bali. iakosz só̗ syj bali Moyzesza, gdysz gescze ziw byl. Y rzeki gest k nyemu pan: Pnikasz kapłanom, gisto nyoszó̗ skrzynyó̗ zslubyenya, acz wzydy za Iordan2). Genze przikazal gim rzekó̗cz: istó̗pcze z Iordana! A gdysz vyssli nyosó̗czi skrzinyó̗ zaslubyenya bożego, a na suchy zemyó̗ stó̗pacz poczó̗li by- k, nawroczik syó̗ wody ve dno swoy (ej y czekli só̗, iako byk drzewyey o b y- kly. Tedi lud winidze z Iordana, dze- szyty dzen pirvego myesyó̗cza, y ros- byli só̗ stany w Galgalis przecziw stronye wzchodu slunecz(»Mgo myesta* Iericko. A dwanascze kamyenyow, gesto ') Przejść. 2) Ut ascendant de Iordane. byli wnyesk se dna Iordanskyego, y* polozil Iozue w Galgaks. Y powye k synom Israhelskim: Gd:sz za yutra synowye vaszi op(i)tayó̗ otczow swich, arzekó̗cz gim: Czso syó̗ myeni toto kamyenye? Nauczcze ge y powyecz- cze: Po suckem dno* przeslysmi Iordan tento, bo gest pan bog nasz oszu- szyl wody gego w vidzenyu naszem, doyó̗dsmi nye przesk. Iakos bil uczi- nil piiwey w morzu rudnem, gesto gest przesusyl, dokó̗dsmi nye przisk, aby wzwyedzeli wszitkichj | zemy ludze prze- silnó̗ rokó̗ bozó̗. abyscze syó̗ y vi bak pana boga vaszego na kaszd,' czasz. (Juintum. /V gdysz usliszeli wszistczi krolo^e* Amoreysci, gisto przebiwaly za Iordanem k zackodney stronye, y wszistczi krolowye Kanaansczi, gisto blisko wye- likyego morza dzerzy myasta, ze przesusyl byl pan rzeky Iordacsko* przed syni Israhelskimi, doyó̗d só̗ nye prze- sly: zemdlało gest syereza* gich, a nye ostał w nich duck, straszyó̗cz syó̗ we- scza synow Israkelskick. Tegosz czasu powye pan ku Iozue: Uczin sobye noże kamyenne, a obrzesz wtóre syny Israłielskye. Y uczini, czosz gemu byl przykazał pan, a obrzazal syny I- srahelskye na pagorcze obrzazowanya. Bo tato gest była przyczina wtorego obrzazowanya wszemu ludu. Genze byh viszedl z Egipta samczowego płodu, y wszitczi mó̗zowye boycwnf, zmarh só̗ na puści prze dlugy o b o c k o d drogy, gisto wszitci obrzazani byli. Ale lud, genze syó̗ srodzil na pusci we czter- dzestoch Taat w drodze przeszyrokey pusczey, nye obrzazan byl, doyó̗d só̗ nye zgynó̗ly, ktorzisz só̗ nye posłuchali głosu bożego, gimzeto pirwey przisyó̗gl, aby gim ukazał zemyó̗ mlekyem a myodem czekó̗czó̗. Tiich synowye wstó̗- pili só̗ na myescze otczow swych, y obrza(zo;l ge Iozue, gisto iakosz só̗ syó̗ zrodzili, [sj skorkami byli, a nizadni gich na drodze nye obrzazoval. A gdysz wszitczi obrzazani byk, ostały na tem- ze stanowem myesczu, az syó̗ zleciły (uleczyli). Y rzecze pan k Iozue: Dzyssem odyó̗1 ganyebnosci egipskye od vasz. Y weszwano gest ymyó̗ tego myescza Gal- gala az do nynyeyszego dnya. Y ostak synowye Israhelsci w Galgala, a uczynili Przyscze') czwartego nascze dna myesyó̗cza k wyeczoru, w polu Gericho. y gedli z uzitkow zemskich, a drugy dzen przasne chleby, y kiszali chleb tegosz lata. Y zgynó̗la mamna*, gdysz só̗ yusz gedli z owoczu zem- fckyego, a wyó̗czey só̗ nye poziwaly karmyey tey synowye Israelsci, ale ge- dli z owoczow ninyeyszego lata zemye Kanaanskye. A gdysz byl Iozue na polu przed myastem Gericho, wznosi oczi, usrzal mó̗za przecziw sobye sto- yó̗cego, y dzirzó̗czi nagy myecz, y po- sspyeszi syó̗ k nyemu a rzekó̗*: Nas- lisz7), czik nyeprziyaczelsky ? Genze odpowyedzal: Nikakey*, aleczem kxyó̗- zó̗woyskybozee, a nynyeczem prziszedl. Y padnye Iozue nagle na zemyó̗, a klanyayó̗cz syó̗ rzecze: Czso pan moy movi ku słudze swemu? A rzecze: Zuy boty z nog twich, bo myescze, na nyemzeto stogis, swyó̗te gest. Y uczini Iozue, iakosz bilo gemu przikazano. -/\-le Iericho bilo zawarto y grodzono prze strach synow Israhelskich, ze nizadni nye smyal vynicz y wnicz. Y powye pan ku Iozue: Toczem dal w twó̗ ró̗kó̗ Gericho y króle gego y wszitki sylne mó̗ze. Obchoczcze myasto wszistczi boyovniczi gedno*) przesz dzen, a tak ucinicze za syecz* (sześć) dny. Ale syodmego dnya po po wye weszmó̗ sedm tró̗ó̗b, gichzeto uziwayó̗ v miloscive lato, y poydó̗ przed skrzi- nya* zaslubyenya bożego, y obydzecze sedmkrocz myasto, a popowye zatró̗- byó̗ w tró̗by. A gdysz zabrzni* zwyó̗k tró̗bny dalszy y przemyenny w usu waszich brznyó̗cze: wzvola wszistek lud wolanim przewyelikiim, a muri mye- skye ze dna syó̗ przewroczó̗, y wnidó̗ wszistczi prosto z myasta, gdze só̗ stali. Przeto zwolaw Iozue, syn Nunow, kapłani y powye knim: Veszmicze skrzinya* zaslubyenya bożego, a ginich kapłanów sedm veszmó̗ sed(»t) tró̗ó̗b 1’ata miloscziwego, y poydó̗ przed skrzinyó̗ bozó̗. A tak k ludu: Gydzcze y obchoczcze myasto, harnaszowani przo- duyó̗cz przed skrzinyó̗ bozó̗. A gdysz Iozue slow dokonał, a sedm kapłanów w sedm tró̗ó̗b wztró̗bili przed skrzinyó̗ zaslubyenya bożego, a wszistek lud naprzód poydze wharnaszu, a o- statek zastó̗pa poydze za skrinyó̗*, a wszistczi w tró̗bi tró̗bili. Bo byl przikazal Iozue ludu, rzekó̗cz: Nye bó̗dzecze volacz, ani bódze sliszan glosz vasz, ani żadna rzecz z ust waszich vinidze, doyó̗d nye przydze dzen, w ktorysto w am powyem: Wolaycze a krziczcze! Przetosz obchodzili* skrzy- nya boża myasto gednó̗ przes dzen, y wraczala syó̗ do stanów, y stała tam. Przetos gdysz Iozue w noci powstał, wzyó̗li só̗ kapłani skrzinya bozó̗, a sedm s nich sedm tró̗ó̗b, gichzeto w miloscive 1’ata pozivali, y sly naprzód, przed skrzinyó̗ bozó̗ gydó̗cz y tró̗byó̗cz. A hamaszowani lud sedl przed nymi, a ostatek kida sly za skrzynya*, w tró̗- by tró̗byó̗cz. Y obchodziły myasta wto- rego dnya gednó̗, y wroczili syó̗ do stanów. A tak ucirik za secz dny. Ale syodmego dnya na dny u powstali, y obckodzili myasto, iakos u g e d n a 1 i byli, sedmkrocz. A gdysz w syodme obyscze kapłani wr tró̗by zatró̗bili, rzeki Iozue ku wszemu Israkelovi: Wzkrziczcze, bo gest pan poddał nam myasto, a bó̗dze toto myasto przekló̗te y wszitko, czosz gest w nyem, przed panem, gedna Raab, zla dzewka, ostanye ziwa ze wszitkimi, ktorisz s nyó̗ w domu só̗, bo gest skrila posly, ktoressmi bili posiali. A vi syó̗ chowaycze tego, abyscze syó̗ wszego nye dotikali, czosz 93 wam zapowyedzano, a nye bó̗dzecze vinni tich rzeczy, y wszistczi stanowye Israkelsci nye bó̗do w grzesech zaśnieżeni. Ale czoszkoli złota albo srebra bó̗dze, y só̗dow myedzanick y zela- sznick: bogu poswyó̗czono bó̗dze y położono w skarby gego. Przetosz gdysz wszistek l’ud wzwola, a tró̗by zabrznyó̗, a ten brzó̗ó̗k przidze w usszy wszego mnóstwa: natickmyast n uri syó̗ prze- wroczili. y w7szedl kaszdy myesczem, przecziw gemusz stal. Y odzerzeli myasto y zbili wszistko, czosz w nyem bilo, od mó̗za az do nyewwasty, od mlo- dzencza az do starcza, y voly y owcze y osły myeczem zbili. Ale dwye- ma mó̗z oma, gesto lazó̗kami były vislani, rzecze Iozue :Wniczta w dom zoni zley dzewky, a viwyedzta yó̗ y wszitko, czosz gest gey, iakossta gey przisyó̗gó̗ uczwirdzila. A wszedwszy tam mlodzencze, wiwyodlasta Raab y otcza y maczerz gey, y braczó̗ y wszistko gymyene gey, y przirodzone wszi- stki gey. a prócz stanów Israkelskick kazali gim bycz. Ale myasto y wszitko, czosz w nyem było nalezono, spalili, prócz złota a srzebra, a só̗dow myedzanick y zelasznick, gesto só̗ w skarb bogu poswyó̗czili. Ale Raab, zla dzewka, y dom otcza gey y wszitko, czosz gest myala, kazał Iozue z i v i c z. y bidlili só̗ posrod Israkel az do ny- nyeyszego dnya, przeto ze była skrila posli, ktoresto byl posiał, aby spyego- wali Iericho. W tem czasze pokló̗1 gest Iozue, rzekó̗cz: Przekló̗ti mó̗sz przed bogyem, [który] odnovi a udzala myasto Iericko! W pirworodzenyu swem fundamentu gego zalozi, a w possle- dnyem s synow swick postaui wro- ta gego. Przetos bog byl s Iozue, a 42 ymyó̗ gego oglaszono* gest po wszey zemy. Septimum. ./Vle synowye Israhelsci przestó̗pik przikazanye oszobywszy sobye zakló̗- cze. Bo A chor, syn Chamri* syna Za- bdy, syna Zare, s pokolenya ludowa, wzó̗l gest nyeczso zakló̗tego. Y ros- gnyewal syó̗ gest pan przecziw synom Israhelskim. A gdysz poslal Iozue z Iericho mó̗ze przecziw Ilay, gesto gest przecziw Bethaven, ku wzchodu slu- neczney stronye myasta Bethd, rzekó̗ gim: Gyczcze a vilazó̗czcze zemyó̗! Gisto przikazanye napełniwszy, vila- zyó̗czili Hay. a wrocziwszy syó̗, po- wyedzek gemu: Nye poydze wszistek lud, ale dwa albo trzy tisyó̗cze mó̗zow poydze y sgladzy myasto. Przeczby syó̗ wszistek lud darmo trudził przecziw malo nyeprzyaczelom ? Przetosz vissli trzy tisyó̗cze boyownikow, a natichmyast tyl podali, y pobici só̗ od mó̗- zow z myasta Hay. y paddlo* s nich szecz a trzydzesczi czlowyekow. Y gonili ge przecziwniczi | od wrot az do Sebarim, y padali nagle, uczekayycz. Y wstiaszy syó̗ syercze luczke, a iako voda rosplinó̗H syó̗. Ale Iozue ros- drze rucho swe y natichmyast ] >adnye na zemi przed skrzinya* bozó̗ az do wyeczora, tak on, iako wszistczi starszy Israhelsci, y sipali proch na swe głowi. Y rzecze Iozue: Ach, ach! panye boze, czenras chczal przevyescz lud tento przesz Iordanskó̗ rzekó̗, y poddaez nasz pod ró̗kó̗ Amorreyskyego y zatraczicz? Ach bichom bik ostali, iakosmi bili poczó̗H, za Iordanem! Moy panye boze, czso powyem, vidzó̗ Isra- hela swim nyeprziyaczelom tyl podawa- yó̗cz ? Uskszó̗k Kananeysczi y wszistci bydliczele zemye teyto, sbyerzó̗* syó̗ pospołu, otoczy y ogarnó̗ nasz, y sgla- dzó̗ ymyó̗ nasze z zemye. a czso u- czinisz twemu vyekkyemu ymyenyu? Y rzecze pan ku Iozue: Wstań, przecz lezysz nagle na zemi? Sgrzeszyl gest l ud Israhelsky, a przestó̗piii só̗ smowó̗ mó̗. wzó̗k só̗ zakló̗tey rzeczy, y ukrat- dli* Sy y selgali y skrili myedzi swimi só̗dy. Y nye bó̗dze mocz ostacz Israhel przed swimi nyeprziyaczelmi, ale pobyezó̗ przed nimi. Bo syó̗ gest po- kalal zakló̗tó̗ rzeczó̗. Nye bó̗dó̗ wyó̗- czey s wami, doyó̗d nye potrzecze gego. ktosz gest takim grzechem vinyen. Wstań, a poswyó̗cz ludzi, a powyecz gim: Poswyó̗czcze syebye z iutra, bo to movi pan bog Israhelski: Zakló̗ta rzecz posrod czyebye gest, Israhel! nye ostogisz syó̗ przed nyeprzyaczelmi swd- mi, doyó̗d nye sgladzysz s sebye tego, genze pokalan gest timto grzechem. Y przistopicze rano wszistczi po pokole- nyach wasz‘ch. ktoreskole pokolenye los naydze, poydze po swem przyro- dzenyu, po bliskosczach y po domyech, a domi po mó̗zock. a ktoriszkole w tem grzesze naleszon bó̗dze, spalon bó̗- dze ognyem ze wszim swim gymye- niim. bo gest przestó̗pil smowo bozó̗, y ucinil nyegodnó̗ rzecz w Israhel. A tak Iozue wsta w rano, z g e d n a') lsra- ') rap2)licmlu. hela, kaszdego we wsem* pokolenyu, y nalezono gest pokolenye Iuda. Gesto podle swych czeladzy by spytano, nalezona gest czeladz Zare. A tó̗ po domyech rosdzehli, y nalezon gest dom Zabdy. a w domu wszistki ludzi ros- dzeliw, naydze Achora, syna Charmi, syna Zabdi, syna Zare, s pokolena Iu- dasova. Y powye Iozue ku Achorovi: Synu moy, day slawó̗ panu bogu Isra- helskyemu, a spowyaday syó̗, a ukasz nam, czsosz uczinil, a nye zatay! Odpowyedzal Achor ku Iozue, rzekó̗cz k nyemu: Wyernye, iaczem sgrzeszyl przed panem bogyem Israhelskim, a takoczem uczinil. Gdyszem usrzal mye- 84 dzi I plonem plascz czirvoni velmy dobry, a dwyescze rublow srebra, a p r a- vidlo‘) złote pyó̗czdzessyó̗nt* zaważy mayó̗cze: pozó̗dalem tego y wzó̗1, y skrilem w zemi przeciw pośrodku stanu mego, ale srebro w iamyeczem p i r ź c z ó̗ przisul. Przeto poslaw Iozue slugy, gisto byezawszy do gego stanu, naleszli wszistko skrite na temze myesczu, y srebro pospołu. A vinyoswszi s stanu, przinyesli só̗ przed Iozue y przede wszistki syny Israhelskye, y po- lozili przed panem. Ale Iozue poyó̗w Achor, syna Zare, y srebro y plascz, y złote pr(a)vidlo, y syny y dzewki gego, voli, ossli y owcze, y sta(«j ze wszistkim gimyenim (y wnzistek Israhel s nimi']), viwyodó̗ ge do wó̗dolu Achor. Gdze gest powyedzal Iozue: Przeto zesz nasz smó̗czyl, smó̗cz czó̗ pan w temto dnyu! Y ukamyonowano* ge wszistek Israhel, y wszitko, czosz bilo gego, ognyem zezono gest. Y smyo- tano nan’ wyelikó̗ grumadó̗ kamyenya, gesto gest az do nynyeysego dnya. Y otwroczil syó̗ gnyew bozi od nich. Y nazwano gest ymyó̗ temu myesczu padół Achorow asz dzysza. VIII. 1- rzeki pan ku Iozue: Nye boy syó̗ ani syó̗ 1ó̗kay. poymi /s] sobó̗ wszitkó̗ wyelikoscz boyownikow, a powstanę»') wznidzesz ku myastu Hay. Toczem poddał w ró̗kó̗ twó̗ króle gego y myasto y lud y zemyó̗. Y uczinis myastu Hay y krolovi gego, iakosz uczinil Te- richo y krolovi gego. Ale plon y wszistek dobitek rosbitugecze sobye. przetos polosz strozó̗ za myastem. Y wstaf Iozue y wszitka wyelikoscz boyownikow s nim, chczó̗ó̗cz wnidz ku Hay. y vibraw mó̗zow silnich trzidzesci tysyó̗czow, posiał w noci, przika- zaw gim rzekó̗cz: Poloscze strozó̗ za myastem, a daley nye choczcze. y bó̗- dzecze wszistczi gotovi. Ale ia y giną wyekkoscz, gesto se mnó̗ gest, wznidó̗ s drugó̗ stronó̗ przecziw myastu. A gdisz vinidó̗ przecziw nam, pobyegnyem po- dawayó̗cz tyl, iakozesmi pirwey uczi- nili, doyó̗d ktorzisto nasz p o z o n ó̗, od myasta syó̗ daley nye oczczó̗gnó̗ (odciągną), bo bó̗dó̗ mnyecz, bichom bye- zeli iako pirwey. A gdysz my pobye- gnyem, a oni gonicz bó̗dó̗: powstańcze s strozey, skasczesz myasto, bo part bog nasz da ge w ró̗ce nasze. A gdysz ge odzirzicze, zaszicze (zażżycie) ge, a tako wszitko uczinicze, iakozem przikazal wam. Y puści ge, y sli só̗ na myescze stroszne. Y szedzeli myedzi Bethel a Hay przecziw zachodney stronye. Ale Iozue noczy oney ostał po- srod Iuda, a wstaw na dnyu, zliczil towarzysze, wzidzi(e; s starszimi na czoło woysky, a ogarnyon só̗ó̗cz pomoczó̗ boyownikow. A gdysz przisf«ł)vrszi wzni- dó̗ na stronó̗ przecziw myastu, stali só̗ na polnoczney stronye przecziw myastu, myedzi gimisto a myedzi myastem bili na posrotku doli. Bo') pyó̗cz tisyó̗czow mó̗zof* byl vibral y zalozil strozó̗ myedzi Bethel a Hay z zachodney strony tegosz myasta. Ale wasza* 2) giną w o y s k a na polnocznó̗ stronó̗ byl s g e d n a 1, tak ze poslednya wyekkoscz zachodney strony myasta do- tikak. Przetosz odszedw Iozue tey nocy, stal po srotku w dole. To gdysz usrzal kroi Hay, pospyesziw syó̗ rano, viszedl se wszó̗ wroyskp myeczskó̗*, a zjedna czoło przecziw3), nye wyedzó̗cz, ze s tilu tagili syó̗ nyeprzyiaczele. Tedi Iozue y wszistka wyelikoscz Isra- helska poruszik syó̗ z myasta, iakoby przestraszeni byezeli po drodze na pu- sczó̗. Tedy oni wszistczi za gedno krzi- knó̗, a syebye panó̗kayó̗cz wzru- szili syó̗ na nye. A gdysz syó̗ oddalik od myasta, a nizó̗dni* byl w myescze Hay nye ostał y w Betavcn*, ktoby nye gonił Israhela (iako pirwey, tak ') Wulg.: autem. *) Miało być: wszą. Zresztą położył tu I prz. wojska, zamiast IVgo: wojskę. *) Tu wypuścił wyraz (desertum). wszistczi byk syp vibrali, otworzona myasta ostawiwszi): rzecze pan ku Iozue: Podnyesz scyt, genze w twey ró̗cze gest, przecziw myastu Hay, bo tobye ge poddam. A gdysz podnyesze scyt s drugey stroni myasta: załoga, gesto syp tagila, powstała natichmyast, y pospyTesy k myastu. y odzerzeli y zapalili ge. Tedi mó̗zowye myesczczi, ktorzisto gonili Iozue, osrzafszy syó̗, y usrzeli dim w myescze az ku nyebu wzchadzayó̗czi, nye mogó̗cz daley ani szant ani tam uczecz, a nawyó̗czey przeto, gdysz cy, gesto byli iako po- byegly, chczó̗ó̗cz syó̗ na pusczó̗ wro- czicz, potem obrocziwszy syó̗, przesyl- nye syó̗ brali. A uszrzaw Iozue y wszistek Israhel, ze gest myasto dobito, a dim z myasta vichadzayó̗czi: nawro- cziwsy syo, byl (bił) mó̗ze z myasta Hay. A tako y cy, gesto dobiwszy myasta zapalili ge, wyszedwszy z myasta przecziw swym, w posrotcze nyeprzi- yaczcle mayó̗cz, poczó̗li ge bycz. A gdysz s obu stronu nyeprziyaczele pobyły, tak ze nizadni s tako wyelikey wyelikosci nye byl zbawyon: y samego króle* Hay ziwTo uchwyczili y dali gy Iozue. Przeto zbiwszi wszistki, gesto só̗ Israhela gonili, ani syó̗ chikk na pusczó̗, a na temze myesczu zagładziwszy wszistki myesczani, wroczili syó̗ synowye Israhelsci, y zbyli myasto. Y bila liczba tich ludzi, ktoristo só̗ zbiczi tego dnya, od mó̗zow az do nyewyast z myasta Hay, dwanaczcze tysyó̗czow. A tak Iozue nye skurczil gest ró̗ky, yó̗szto gest na viszokoscz podnyosl, dzerzó̗ scyt, doyó̗d só̗ nye- zbyczi wszistczi bidliczele myasta Hay. Ale dobytek y plon myesczki myedzy sobó̗ rosdzelili synowye Israhelscy, iakosz przikazal pan Iozue. Genze spa- liw myasto, uczinil ge groma... Tu 11 kart wyrżniętych. (XXIII, 7). 95 ... (mlyedzi wami. Nye przisyó̗gaycze na ymyó̗ bogow gich, ani gim sluzi- cze, ani syó̗ gim klanyaycze. ale przi- dzirzicze syó̗ pana boga waszego, ia- kosscze czinili az do tegoto dnya. A tedi odnyesze pan bog od waszego oblicza rodi wyelikye y przesilne, a nizadni wam syó nye sprzeczivi. Geden z wasz popó̗dzi nyeprziiaczelskich mó̗- zow tisyó̗ó̗cz, bo pan bog wasz za wasz bó̗dze boiowacz, iakosz gest slubil. Ale tego napilnyeyszi bó̗dzcze, abyscze za- wszgi miłowali pana boga swego. Gestii bó̗dzecze chczecz tich narodow, gisto só̗ myedzi wami, bló̗dow syó̗ przidzirzecz, a s nimi syó̗ smyeszacz w szwacz- bach, y w prziiaszni syó̗ schadzaacz: to iusz ninye wyeczcze, ze pan bog was nye zagładzi gich przed waszim obkczym, ale bó̗dó̗ wam na iamó̗ a na oszydlenye a na podwroczenye z waszego boku, a pot*i) przed waszima oczima, doió̗d was nye otnyesze y nye zatraci ss teyto przedobrey zemye, ió̗sz- to gest oddal wam. Tocz ia iusz wzy- dó̗ dzysz na drogó̗ wszelkyey zemye, a wszistkim umislem poznaczę, ze ze wszech slow nycz gest nye minó̗lo, czosz gest pan slubil wam dacz. A ta- koszi) napełnił gest skutkyem, czosz gest slubil, a sczó̗ssnye wszistko gest wam przisslo: takyesz prziwyedze na vasz wszistko zle, gimzeto gest groził wam, doió̗d vasz nye odnyesze y nye zatraci ss teyto zemye przedobrey, ió̗sz- to gest oddal wam, przeto zescze prze- stó̗pili smowó̗ pana boga waszego, ió̗sz- to gest uczwirdzyl s wami, sluzó̗cz bogom czudzim y klanyaió̗cz syó̗ gim. A tak barzo y richlo powstanye przecziw wam gnyew bozi, y bó̗dzecze wy- nyeszeni ss teyto zemye przedobrey, ió̗szto gest oddal wam. XXIIII. T JL edi szebraw Iozue wrszistki syni Isra- kelskye w Sichen, a prziwolaw wió̗cz- szych urodzenim y ksyó̗zó̗t, y sóó̗dz y urzó̗dnikow, y stali przed obliczim bozim: y movil gest takto k lyudu: Toto movi pan bog Israkelski: Za rzekó̗ bidkli só̗ oczczowye waszi od po- czó̗tka, Thare oczcza2) Abrakamowa y Nackorowa, a sluzili só̗ bogom czudzim. Przeto wzió̗lem oczcza waszego Abrakam a z kragin Mezopotanye, y prziwyodlem gy do zemye Kanaan, a rosplodzil szyemyó̗ gego, a dalem gemu Izaaka, a temuzem dalem* Iakoba y Ezau. Z nichzeto, Ezau oddałem goró̗ Seyr ku gimyenyu, ale Iakob a synowye gego sessli só̗ do Egipta. Y po- ') Miało być: jakoż, albo k a k o ż. 3) Ociec! ') Wulg. ma sudes (pal, szkopuł), który to wyraz tłó- macz wzi§ł za sudor. sialem Moyzesza y Aarona, a raniłem Egipt roszmagitimi dziwi a znamyoni, y wiwaó̗dllem* was y oczcze vasze z Egipta, y przisslyscze ku morzu, gdysz sczigali Egipsci oczcze wasze z wozi y sz geszczi az do morza czirwonego. Y wsplakali ku bogu synowye Israhelsci. genze wlozil czmi myedzi wami a Egipskimi, y prziwyodl na nye | J morze y przikril ge. Widzali só̗ oczi wasze wszistko, czso w Egipce uczinil, a bidliliscze na puści wyele cza- szow. Y wyodlem was do zemye Amo- reyrskego, genze bidlil za Iordanem. A gdysz boyowali przecziw wam, poddałem ge w ró̗ce wasze, a zbikscye ge, a odzerzeli zemye gich. A powstaw Ba- laack, syn Seforow, kroi Moabsky, walcz ycz przecziw Israkelu, postaw a prziwolaw Balaama, syna Beor, aby vasz przeklyó̗1. A iam nye chcyal sluckacz gego, ale przecziw temu pożegnałem vasz y wyszwolyl z gego ró̗ki. Prze- skscye Iordan, a prziszliscye ku Iericho. Y walcyli przecziw wam mó̗zowye s tego myasta, Amorreyski, Fere- zeyski, Kananeyski, Etkeyski, a Ger- gezeyski, a Eneyski, a Gebuzeyski. Y poddałem ge M wasze ró̗ce. Y wipu- scylem przed wami szirszenye, y winty otalem ten lyud sz gick myast, a dwa krolya Amorreyska ku gimye- nyu‘), nye myeczem ani lyó̗cyskyem twim. A dalem wam zemyó̗, w nyey- zesce nye robili, y myasta, gichzescye nye dzalali, abiscye bidlili w nich. vin- nicze y olywya*, gegoszscye nye wsplo- dzik. Przetosz iusz boycye syó̗ pana, asluzicye gemu s zwirzckowanim y przepraviim szyercem. a odnyescye bogy, gimzeto só̗ sluzili oczczowye va- szy w Mezopotkanii y w Egypcye, a zawszgi sluzicye bogu. A gęstły syę wam zle widzi, abyscye slużili panu.* wolnye wam dano gest. z w o 1 c y e szo- bye dzysz, czso wam lyubo gest, komu owszem sluzicz bó̗dzecye, azali bogom, gimzeto só̗ sluzili oczczowye wa- szy w Mezopotanii, czili bogom Amor- reyskim, w gichzeto zemi przebiwacye. ale ia y dom moy bó̗dzem sluzicz panu. Y odpowye lyud rzekó̗cz: Odstó̗p to od nasz, abickom ostawszy pana, sluzili bogom czudzim. bo pan bog nasz, on gest wiwyodl nasz a oczcze nasze z zemye Egipskyey z domu robotnego, a czinil dziwi, a my na to patrzimi, y znamyona nyeskromna. A ostrzegał nasz na wszitkick drogach, po ktorickzesmi ckodzik, y we wszech lyudzeck, gesztosmi minó̗ly. Y wimyo- tal wrszitki narodi, amorreyskye bidli- cyele, z zemye, w niozesmito weszsli. Przeto bó̗dzem sluzicz panu, ze gest on pan bog nasz. Y powye Iozue ku lyudu: Nye bó̗dzecye mocz sluzicz panu, bo pan gest swyó̗ti y sylni mscy- cyel, nye odpuści vinam waszim y grzechom. Acz opuscywszy pana, bó̗dzecye sluzicz bogom czudzim: odwro- czicz syó̗ od wasz y ssnó̗dzi wasz y podwrocy, gdysz gest wam tak wyele dobrego dal. Ypowye lyud ku Iozue: Nikakey tego wió̗cey nye bó̗dze, ia- ') Tego nie ma w Wulg. kosz ty movysz, ale panu bydzem siu- rzeczy wi sam gestescye, zescyz zwo- zicz. A Iozue ku lyudu: Swyatkowye iik szobye pana. abyscye ge... I j Tu kan 9 wydartych. Tu kończy dział czteartego pisarza. SĘDZIOWIE. Co następuje teraz, aż do końca tej Biblii, pisane było ręką jj»}tego pu arza. (IX, 51). S6 .. .a na strzesze wyeszney stoyó̗ce W' i k u s z e. A przistó̗pyw Abimelech blysco ku wyeszi, dobiwal sylnye, a prziblysziw syró̗ ku dzwyrzom, ogen podloszicz chcyal. A tedi gena nyewya- sta zlomkem szamowowim z gori rzu- cy, ugodziła w głowę Abimelechowó̗, y wikidnó̗1 syó̗ mozg gego. Gen prziwolaw ró̗cze swego ubrancza, rzecze k nyemu: Wy my ró̗cze myecz swoy, uderz w myó̗, abi snadz nye rzekły, bich od nyewyasti zabyt bil. Gensze przikazanye spelnyl, zabyl gy. A gdisz on umarł, wszitci, ktorzi s nym biły s Israhela, wrocyly syó̗ na swa myasta. A otplaeyl bog zloscz, ió̗sz bil uczinyl Abimaleeh* przecyw oczczu swemu, zbyw syedmdzesyó̗t bratow swich. Y Syckymyezskym, czsosz biły uczi- nyly, otplaczono gest, y prziszPa klyó̗- twa na nye Ioathan, sina Geroboai. X. P A o Abimalechu uczinyon wodzein vr Israhelu Tola, sin Fua, stryia Abima- lechowa, mó̗sz s Yzachara, gen bidlyl w Sanyr na górze Etraymowye. Y só̗- dzil Israhel za dwadzeszcya a za trsy lyata, y umarł gest y pogrzebyon wr Sanyr. Po nyem powstał Iayr Galaacz- ski, gen só̗dzil Israhel dwadzeszcya y dwye lecye, maió̗cz trsydzeszcy su iow syedzó̗ce na trsydzeszcy oszlyó̗toch, a ksyćszó̗t trsydzeszcy myeszczskich '), iaszto gego gymyenyem sę nazwana Avot Yayr, to gest myasto Iayr, asz do dzisyego dnya, w zemy Galaacz- skey. Y umarł Iayr y pogrzeby OE W mye-- ') Cńitatim, quot... (Wulg.). scye, gemusz gymyó̗ Kanion. Potem sinowye israhelsci ku grzechom starim prziczinyaió̗cz nowe, uczinyly zloscz przed oblyczim boszim, sluszó̗cz mo- dlam Baalym a Astaroth, y bogom Syr- skym y Sydonskim y Moaabyezskim, y sinow Amonowich y Fylyczskich, o- stawszi pana, a gego nye naszlyadu- yó̗cz. Na nyeszto syó̗ roz(ę)nyewal pan, podał ge w ró̗ce Phylystim a sinom Amonowim. Y biły znó̗dzeny barzo y udró̗czeny za oszmnaczcye lyat, wszitci, ktorzi bidlyly za Iordanem w zemy Amoreyskego, iasz gest w Galaat. tak wyele, isze sinowye Amonowy Iordan przeuhadzaió̗cz, kaziły Iudó̗ y Benya- myna y Efrayma. Y udró̗czon Israhel barzo, a placzó̗cz wolały ku panu a mowyly: Sgrzeszilysmi, ostawszi cye- bye, pana boga naszego, iszesmi slu- szily Baalym. Gym otpowyedzal pan: Zaly nye Egypsci a Amoreysci, y sinowye Amonowy y Pny lysteysci y Sydonsci y Amalechiczsci y Cananey- sci ocyó̗szily só̗ was ? y wolalyscye ku mnye, a iam was wizwolyl z gych ró̗- ku. A wszacoscye mnye ostały, a mo- dlylyscye syó̗ bogom czudzim. przeto wyocey was nye wizwolyó̗. Gydzcye a wziwaycye bogow swich, geszeszeye zwolyly. ony was wizwolcyc*') s czasu smó̗tnego. Y rzekły sinowye Israhelsci ku panu: Zgrzeszilysmi, otplacy ti nam, czso raczisz. gedno nynye wizwol nas. To rzekszi, wszitki modli czudzich bogow s swich kraiow wimyotawszi, slu- szily panu bogu, gensze syó̗ slyutowal nad gich znó̗dzenym. A tak sinowye \monowy zwolawszi syó̗ w Galaad, rozbyly stani swe. Przecyw ktorimsze- to sebrawszi syó̗ sinowye Israhelsci, w Masfat stani zastawyly Y rzekła wszitka ksyó̗szó̗ta Galaaczska blysznym swim: Kto pyrwi s nas przecyw sinom Amonowim ucz(*)ny gnanye, bó̗dze wodzem lyuda Galaaczskego. XI. bil tego czasu Gepte*') Galaaczski mó̗sz przesylni y boiowni, sin szoni zley, gen syó̗ urodził s Galaad. Y myal Galaad szonó̗, z nyeysze urodził sini. gisz gdi uroszk, wirzucyly Gepte rzekocz : Dzedzicz w domu oczcza nasze- i go nye bó̗dzesz any moszesz bicz, bo s czudzoloszney macyerze urodzilesz syó̗. Od nychszeto on zabyegl, a wya- ruió̗cz syó̗, bidlyl w zemy Top. Y sebraly syó̗ knyemu mó̗szowye nye- dostateczny a lotruió̗ci, a iako ksyó̗szó̗cya naslyadowaly. W tich dnyoch walczily sinowye Amonowy przecyw Israhelu. A gdisz przecyw gym przikro zastawyaly syó̗, wezbrały syó̗ wyó̗czszi urodzenym s Galaad, chczó̗cz poió̗cz ku swey pomoci Gepte s zemye Thop. Y rzekły k nyemu: Podz, a bó̗dz nasze ksyi szó̗, a walczi przecyw sinom Amonowim. Gymsze on otpowyedzal: tfszakoscye vi, gyszescye mnye nyenawydzely, a wirzucylyscye myó̗ s domu oczcza mego, a iuszescye przyszły ku mnye s potrzebó̗ przes- dzó̗cznó̗? Y rzekła ksyó̗szó̗ta Ga- laaczska ku Gepte: Prze takó̗ rzecz k tobyesmi prziszly, abi syó̗ s namy brał a boiowal przecyw sinom Amonowim. a bó̗dz ksyó̗szó̗cyem nad wszitkimy, ktorz bidlyó̗ w Galaad. Tedi Gepte rzecze k nym: Gęstły, eszescye* wyer- nye ku mnye prziszly, abich walczil za was przecyw sinom Amonowim, a poda my ge pan w mogy ró̗ce, ia bó̗- dó̗ wasze ksyó̗szó̗? Gemu ony otpo- wyedzely: Pan, gensze to sliszi, ten 37 smowcza y swyadek gest, ysze1 nasze slyubi mi napelnymi. A tak otszedl Gepte s sksyó̗szęti* Galaaczskimy, y u- czinyl gy wszitek lyud swim ksyó̗szó̗- cyem. Y rnowyl Gepte wszitki rzeczi swe przed panem w Masphat. Y posiał posli ku krolyowy sinow Amonowich, gyszto bi gemu od nych *) powyedzely: Czso mnye pylno gest y tobye, yszesz prziszedl przecywo mnye, chczó̗cz za- gubycz zemyó mó̗? Gymsze on otpowyedzal: Bo Israhel odió̗l zemyó̗ mó̗, gdi wiszedl s Egypta, od myedze Ar- mon asz do Iabock y Iordana. przeto iusz s pokogem nawrocy my ió̗. Po nyckszeto opyó̗cz wskazał Gepte y przikazal, abi rzekły Amonskemu: Tocz mowy Gepte: Nye odió̗1 Israhel zemye Moabskey any zemye sinow Amonskick. Ale gdi wiszedl s Egypta , szedł po puscz:: asz do Morza Rudnego, y prziszedl do Kades. Y posiał posli ku krolyowy Edomskemu, rzekó̗cz: Przepuscz myó̗, acz przedó̗ przes twó̗ zemyó̗. Gen nye ckcyal pozwolycz ku gego proszbam. Przeto posiał ku krolyu Mo- abskemu: y ten przescya dacz gym wzgardził. Atak ostał w Kades, a tocz il syo na bok zemye Edomskey y zemye Moabskey, y przyszedł ku wschodu sluneczney stronye zemye Moabskey, a stani zastano wy 1 za Arnon. any choyal gydz w myedze Moabske, bo Arnon só̗syedztwo gest zemye Moabskey. A tak posiał Israhel posli ku Seon, krolyowy Amoreyskemu, gen bidlyl w E- zebonye, y rzekły gemu: Przepuscz, acz przedzemi przes twó̗ zemyó̗ asz do rzeky. Gensze y on slowi israkelski- my wzgardził, nye przepusczó̗cz gema przędz przes swe myedze, ale wyelikoscz przes lyczbi sebraw, wiszedl przecyw gemu w Gessa, a sylnye bro- nyl. Y podał gy IPan] w ró̗kó̗ israhelowó̗ se wszó̗ w o y s k ó̗ gego, gen pobył gy, y wwyó̗zal syó̗ we wszitkó̗ zemyó̗- amoreyskó̗ l ‘dly ó̗ćich tich craiow, y we wszitki krayni gego, od Amon asz do Iabock, od pusczey asz do Iordana. Przetosz pan bog israhelow podwrocyl Amoreyskego walczó̗cego przecyw gemu prze swoy lyud israhelske. a ti tak nynye ckcesz odzerszecz zemyó̗ gego ? Wszak to wszitko, czsosz dzerszi Ta- mos, bog twoy, k tobye s prawa przi- slucha. Ale czso pan bog nasz wy- cyó̗scza odzerszal, dostanye syó̗ k naszemu gymyenyu. Gedno snadz acz gesz lepszi Bała cha, sina Sefor, kro- lya Moabskego. bo‘) rzecz moszesz, iszesz syó̗ wadził s Israkelem y walczil przecyw gemu, gdi bidlyl w Eze- bonye y w gego wsyach, y w Aroer

  • ) Pomyłka Zamiadt- od niego.

') Mylnie zamiast albo (aut) y w gego wyesznyczach, y we wszech myescyech gego za lordanenem za trsy sta lyat. Przecz w takem cza- sye nyczegosz syó̗ nye pokusyl o tem nawrocenyu ? Przeto nye ia grzeszó̗ nad tobó̗, ale ti przecyw o mnye zle czinysz, vkladaió̗ przecywo mnye boge nyespra- wyedlywre. Só̗dz panye, a vkladzcza bó̗dz tego dnya myedzi Israhelem a myedzi sini Amonowim/! Nye chcyal dbacz kroi sinow Amonowich slow Gepte, gen* przes posli gemu wskazał. Y ziawyl syó̗ przeto nad Gepte duch bo- szi, y t o c z i 1 syó̗ około Galaad y Ma- nase w Masfat, a ottó̗d prziszedl ku sinom Amonowim, slyub zaslyubyl panu rzekó̗cz: Podaszly syni Amonowi w mogy róce: ktorikoly napyrwey wi- nydze ze drzwy domu mego, a mnye potka, gdi syo wn.ezó̗ s pokogem od sinow Amonowich, tego za obyató̗ zapalnó̗ offyeruyó̗ panu. Y szedł Gepte ku sinom Amonowim, abi boiowal przecyw gym. geszto podał pan w ró̗ce gego, y zbył ge od Aroer asz gdisz przi- dzesz do Menrat*, dwadzeszcya myast asz do Abel, gesz wynnyczamy oblo- szono, ranę1) wyelykó̗ barzo. Ypony- szony só̗ sinowye Amonowy przed sini Israhelskimy. A gdisz syó̗ wrocy Gepte w Masfa do swego domu: srza- tla gy gedina dzewka gego z bó̗bni y s tanci. bo nye myal gynich synow. Uzrzaw ió̗, rozdarł odzenye swe a powyedzal: Byada mnye, dzewko moia! oklamalasz2) myó̗, y ti sama gesz okła mana. bocyem otworzil usta ma ku panu, a gynego uczinycz nye mogó̗. Gemu ona otpowye: Oczcze moy, *di- szesz otworzil usta swa ku panu, uczin mnye, czsoszkolysz slyubyl, gdisz gest tobye posziczona pomsta y wycyó̗stwo nad twimy nyeprzyiacyelmy. Y rzekła ku oczczu: To g e d z i n e my day, gegosz proszó̗. przepuscz my, acz dwa myesyó̗cza chodzó̗ po górach, placzó̗cz dzewstwa mego s swimy towarzr- szkamy. Geyszeto otpowyedzal on: Gy- dzi! Y przepuscyl gey dwa my esy ó̗- eza. A gdisz odidze s swimy towarzi- szkamy, płakała swego dzewstwa na górach, anapelnywszi dwa myesyó̗cza, WTOcyla syó̗ ku oczczu swemu, gescze mó̗sza nye znaió̗cz. Y uczinyl gey, czsosz bil zaslyubyl. Od nyegoszto obiczay wszedł w Israhelu, a ten obi... Tu ośmiu kart brak. (XXI, 1). ... Benyamynow z naszich dzewek zo- 88 ni. Y prziszly wszitci do boszego domu w Sylo, przed gego oblyczim sye- dzó̗cz asz do wyeczora. A wznyesly swoy glos, z wyelykęi szaloscyó̗ poczęty plakacz, rzekó̗cz: Przecz panye bosze israhelski stało syó̗ to zle w twem lyudu, isze dzisz pokolenye geno se- szlo od nas ? A drugego dnya, na dnyt: wstawszi, udzalaly ołtarz, a offyero- wawsza tu dari y pokoyne obyati, rzekły: Kto nye prziszedl do woyski bo- szey se wszego pokolenya israhelske- go? Bo cyó̗szkó̗ przisyó̗gó̗ biły syó̗ za- ') Tak przekłada łacińskie plag. *) „d^ptsUa. wyó̗zaly, gdi biły w Masfat, ti wszitki zbycz, ktorzibi s nymy nye biły. A prziwyodszi syó̗ sinowye israhelsci ku pokaianyu prze swego brata Benyamy- na, poczó̗ly mowycz: Odnyesyono gest geno pokolenye israhelske. odkó̗d poymó̗ sobye szoni? bo wszitcismi pospo- lycye przisyó̗gly, nye dacz gym swich dze wek. A potem rzekły: Kto gest ze wszego pokolenya israhelskego ten, gen gest nye wszedł ku panu w Masfat? A tako naleszly, bidlycyele Iabes Galaad w tey woyscze nye biwszi. (Bo tegosz czasu, gdi biły w Siło, ny geden tu nye naleszon). Tak poslawszi dzesyó̗cz tysyó̗czow mó̗szow wibornich, przikazaly gym: Gydzycye, a zbycye bidlycyele Iabes Galaad myeczem, tako nyewyasti, iako dzecy gich. Ale to pomnyecz macye: wszitci mó̗sczin- s k e g o rodu y szon(y), gesz mó̗sze po- znak, zbycye. Ale dzewki zachoway- cye. Y naleszono w Iabes Galaad trzi sta dzewrek, gesz nye znali mó̗skego losza, y prziwyedzoni do stanów w Sy- lo, do zemye Kauaneyskey. Y posiały posli ku sinom Benyamynowim, gisz biły na górze Eemmon, y przikazaly gym, abi ge spoymowaly z myrem. Y prziszly sinowye Benyamynowy tego czasu y oddani só̗ gym szoni z dzewek Iabes Galaad. A gynich rzeczi nye naleszly, gyszbi tym czinem1) gym oddały. Bo wszitek Israhel zaloscywye szalował y kaial syó̗ prze zbycye ge- nego pokolenya w Izrahelu. Y rzekły wyó̗czszi urodzenym: Czso uczinymi gym, gisz zon nye poymaly ? bo wszitki zoni w Benyamyanowu* rodu zgy- nó̗li, a to gest nam wyelyka pyecza y wisokim rozumem obmiszlycz mami, bi geno pokolenye s Israhela nye bilo zagładzono. Dzewek naszich nye mo- szemi gym dacz, só̗cz zawyó̗zany przi- syó̗gó̗ y klyó̗twó̗, geszesmi rzekły: Prze- klyó̗ti, kto da swó̗ dzewkó̗ zonę Benyamynowy! A wszó̗wszi o to radó̗, powyedzely: Otocz swyó̗to roczne bosze gest w Sylo, gesz przileszi ku pol- nocney stronye myasta Betel, a ku wschodu sluneczney stronye drogy, iasz syó̗ chily ku‘) Betel do Sychymi, ku poludney stronye myasta Lebna. Y przikazaly synom Benyamynowim rzekó̗cz: Gydzcye, utaycye syó̗ w wynnyczach. A gdisz uzrzicye dzewki w Sylo, gy- dó̗ce z obiczaia ku wodzenyu tanczow: zrzó̗dziwszy syó̗ wibyegnycyesz nagle s wynnycz, a zlapacyesz* ge sobye kaszdi genó̗ zonó̗, a byercye* syó̗ s nymy do zemye Benyamynowi. A gdisz przidó̗ oczczowye gich y bracya, sza- luyó̗c na was: powyemi gym: Slyu- tuycye syó̗ nad nymy. bocz só̗ nye złapały gich sinowye Benyamynowy prawem boiownim any wycyó̗skym, ale proszó̗cim, abi wszó̗ly, nye dalyscye. y spoymały só̗ ge, a z waszey stroni wyna gest. Y uczinyly sinowye Benyamynowy, iako gym bilo przikazano, a podle swey lyczbi złapały sobye szoni s tich, gesz tance wodzik, y o- ') „Simili modou. ') Myłka zamiast: od. deszly s nymy na swa gymyenya, u- dzalawszi sobye myasta, bidlyly w nych. A sinowye israhelsci wrocyly syó̗, kaszdi w swem pokolenyu y w swey cze- lyadzi, do swich przebitkow. W tich dnyoch nye bilo krolya w dsrahelu,. ale geden iako drugy, czso syó̗ gemu prawego wydzalo, to czinyl. Poczi- nai ó̗ sy ó̗ k s y ó̗ g 3/ Ruth Moa- byczskey. RUT. ') e dnyoch só̗dzey gene- go, tedi gdisz só̗dza nad w zemy. Przenszeto wiszedl czlowyek s Bethlema ludowa do kraia Moabskego, chczó̗cz tam podrosznykem bicz s swó̗ zonó̗ a se dwyema sinoma. Temu dzano Ely- melech, a zenye gego Noemy. Dwa sini gego, geden Maalon, a drugz/ Te- lyon*, Ewfrateyscy s Bethlema ludowa. A wszedszi do kraia Moabskego, tam bidlyly. Y umarł Elymelech, mó̗sz No- emy, a ostała sama s sini. Y poió̗lasta sobye szoni Moabycske, z nychsze gena rzeczona Orffa, a druga Ruth. Y biły tam dzesyó̗cz lyat, a obasta u- ') Tu liteiy W w kodexie braknie. Pozostawiono tylko próżne miejsce, ażeby j§ poźnićj ozdobnie wpisać. marla, Maalon y Telyon. y ostała szona syrotę po dwu sinu y po mó̗szu. A wrstawszi, chczó̗cz do swey włoscy gydz s obyema nyewyastama s 99 kraia Moabskego, bo bila usliszala, isze wezrzal bog na swoy lyud, a dal gym pokarm: a tak wiszla s myasta swego pó̗tnycstwa s obyema nyewyastama, a iusz na drodze só̗cz, chczó̗cz syó̗ wrocycz do zemye ludowi, rzekła k nyma: Gydzta do domu swey ma- cyerze, uczin s wama pan mylosyer- dze, iakosta wi uczinyle s umarli- my y se mnó̗. Day wama nalescz po- koy w domyech tich mó̗szow, gysz syó̗ wama dostanó̗. Y poczalowala ge. A ony e wznyozwszi glos, poezó̗lesta plakacz, rzekó̗cz: S tobó̗ poydze- w y e k twemu lyudu. Gymsze ona ot- powye: Wroczta syó̗, dzewki moge. przecz gydzeta se mnó̗? nye mamcy wyó̗cey sinow w mem szywocye, nye domnymayta syó̗, bista mogle se mnye wyó̗cey mó̗sze myecz. Wroczta syó̗, dzewki moabycske, y odidzyta, bo iuszem staroscyó̗ nawyedzona, any spo- sobyona ku prziwyó̗zanyu malszenske- rnu. Bo acz bich mogla teyto noci po- czó̗cz sini y porodzicz, a wi chcyele czekacz, doió̗dbi nye wirozli z dzecyn- skich lyat: drzewyey bó̗dzeta b a b y e, nyszly swadzbi s nymy doczekacye. Nyeckayta, proszó̗, dzewki me. bo wasz smó̗tek wyó̗cey myó̗ mó̗cy a ucyó̗sza, a wiszla gest ró̗ka bosza przecywo mnye. A ony e wznyoszi* glos, wtore poczó̗lesta plakacz. Orffa czalowawszi swyekrew, wrocy syó̗. ale Ruth dzer- szalasyó̗ swyekrwye swey. Geysze rzecze Noemy: Tocz syó̗ wrocyla rodzi czka twa k lyudu swemu y k swkn bogom, gydzi s nyó̗. Ona otpowye : Nye przecyw my syó̗, bich cye- bye ostała y odeszła, dokó̗dkoly syó̗ obrocysz, poydó̗ s tobó̗, a gdzesz ti bi- dlycz bó̗dzesz, y ia spolu bidlycz bó̗- dó̗ s tobó̗. Lyud twoy, lyud moy. bog twoy, bog moy. a ktora cyó̗ zemya przymye umarló̗, w teysze y ia umró̗, a tu uczinyó̗ sobye myasto pogrzebne. To my bosze day, a to my uczin, isze gena szmyercz myó̗ s tobó̗ rozdzely. A to uzrzawszi Noemy, isze zatwar- dzalim umislem Ruth bila syó̗ uparła s nyó̗ gydz: wyó̗cey gey nye bronyla, any syó̗ wrocycz zasyó̗ radziła. Y bra- lesta syó̗ spolu, prziszlasta* do Bethle ma. A gdisz w myasto weszlesta, richla no wyna syó̗ roznyosla, ysze mowyli nyewyasti: to gest ta Noemy. Gym ona otpowyedzala: Nye wziwaycye myó̗ Noemy, to gest krasna, ale wziwaycye myó̗ Amara, to gest gorzka, bo gorz- koscy myó̗ napelnyl barzo wszechmo- gó̗ci. Wiszlam bila pełna, a proznó̗ myó̗ naw rocyl pan. Przeto przecz myó̗ zowyecye Noemy, ió̗sz pan ponyzil y zamó̗cyl wszechmogó̗ci ? Przeto prziszla Noemy s Ruth Moabskó̗, s swó̗ nye- w y a s t ó̗, s zemye swego pó̗tnyczstwa, a wrocyla syó̗ do Bethlema, gdisz ió̗cz- myen pyrwi znó̗. H. 1 bil mó̗sz, rodzicz Elymelechow, czlowyek moczni a wyelykego gymyenya, ymyenyem Boos. Y rzekła Ruth Moa- by tska ku swey swyekrwy: Kaszesz- ly, Poydó̗ na pole, a bó̗dó̗ kłosi zby- racz, gysz padaió̗ z ró̗ku zenczow, gdzeszkoly naydó̗ przyiaszn myloscy- wego gospodarza. Iazto') ona otpowye: Gydzi, ma dzewko. A tak obszedszi*, zbyrala kłosi na zad po zenczoch. Y przigodzilo syó̗, isze to pole myalo pana Booz, gen bil z rodu Elymelecho- wa. A tedi on gydó̗cz s Bethlema, rzecze ku zenczom: Bog s wamy! Ony otpowyedzely: Poszegnay cyebye pan. Y rzecze Booz ku przistawowy, gen za zenci stal: Czyia gest to dzewecz- ka? Gen otpowyedzal: Ta gest Moa- bitska, iasz prziszla s Noemy s kraia Moabytskego, a prze (?) prosyla2), abi ') Miało być: jej żęto (cni). ’) „rogavitu. 45 kłosi zbyrala, gisz ostawaió̗, chodzó̗cz za zenci. ot iutra asz do nynyeyszego czasu stoy na polyu, nygdzey syę do domu nye wraczaió̗cz. Y rzecze Booz ku Ruth: Sksz dzewko, nye chodź na gyne pole zbyracz klosow, any odcha- dzay s tego myasta, ale prziló̗cz syó̗ ku mim dzewkam. gdzeszkoly bó̗dó̗ szó̗cz, naslyaduy gich. Bocyem przikazal mim dzeweczkam, abi cyebye nygeden nye smó̗cyl. Gęstły bó̗dzesz pragnó̗la, gydzi ku lagwyczam a py (pij) z nych wodó̗, z nychszeto ma czelyadz pyge. Tedi ona padszi na zemy na swe oblycze, pokłonywszi syó̗ gemu, rzekła: Otkó̗d mnye to gest, yszem nalyazla myloscz przed twima oczima, a raczisz myó̗ znacz, g o s z c y- nó̗ szonó̗? Gey on otpowyedzal: Po- wyadano my, czsosz uczinyla swey swyekrwy po smyercy gey mó̗sza, a szesz opuscyla swe przyiacyele y ze- myó̗, w nyeyszesz syó̗ urodziła, a przi- szlasz k lyudu, gegoszesz nye wye- dzala. Otplacy tobye bog twego uczin- ku, a pelnó̗ mzdó̗ przymyesz ot pana boga Israhelowa, k nyemuszesz prziszla y ucyekla pod gego skrzi- dle. Ona otpowye: Nalyazlam myloscz przed twima oczima, panye moy, genszesz myó̗ ucyeszil, a mowylesz ku syerczu sług?/ twey, bo nye gestem (!) równa nyszadney z dzewek twich. Y rzecze k nyey Booz: Gdisz bó̗dze godzina gescz, przidzi sam, a gedz chleb, a omocz skibó̗ swp w o... 11

Tu kart 13 wydanych. KRÓLEWSKIE I. (XIV, 26). ... szakosz przeto n y k t e y 0) nye dotknó̗1 syó̗ ró̗kó̗ myodu ustom swim. Bo syó̗ bal wszitek lyud Saulowa zaprzi- syó̗szenya. Ale Ionatas nye bil sksal tego, gdisz ocyecz gego zaprzisyó̗gl lyud. Syó̗gnó̗1 koncern tego pró̗ta, gen w ró̗ce dzerszal, y dotknó̗1 w myod, y obrocy ró̗kó̗ swó̗ k swim ustom, y o- swyecyli syó̗ oczi gego. Tedi geden z lyudzi rzecze: Wyelykym zaprzisyó- szenym zaprzisyó̗gl lyud ocyecz twoy, rzekó̗cz: Przeklyó̗ti mó̗sz, gensze chleb bó̗dze gescz dzisya. Y umdlyl syó̗ bil lyud barzo. Tedi rzecze Ionatas: Za- mó̗cyl ocyecz moy zemyó̗. toscye wi wydzely, yszesta syó̗ oczi moy oszwye- cyle, iszem tego myodu ukusyl ma- lyutko. a wyelmy wyó̗cey, bi bil iadl lyud, lupyó̗cz swich nyeprzyiacyol, gesz nalyasl ? azalybi syó̗ nye stała bila wyóczsza rana') nad Fylystyni? A przetosz były (bili) tego dnya Fylystini od Machmas* asz do Haylon. Y ostał bil lyud p r z e 1 y s (?) barzo2), a wrocyw syó̗ na lup, pobrał owce, woli y cye- lyó̗ta, y zbyły ge na zemy, a gedly se krwyó̗. Tedi zwyastowaly Saulowy rzekó̗cz, isze lyud zgrzeszil przecyw bogu, isze iadl se krwyó̗. K temu on rzecze: Przestó̗pylyscye przikazanye bosze. prziwalcye nynye ku mnye ska- 1ó̗ wyelykó̗. Y rzecze Saul: Roziczcye syó̗ po lyudzech, rzeczcyesz gym, acz przywyodó̗ ku mnye kaszdi wolu a skopu, a zabycye na tey skale, a gescz bó̗dzecye, a nye zgrzeszicye przecyw panu, gedzó̗c se krwyó̗. Y prziwyodl wszitek lyud, kaszdi wolu w swey ró̗- ce, asz do noci. y sbyly só̗ tu. Y udzalal Saul ołtarz bogu, a to napyrwey poczó̗1 stawyacz ołtarz boszi. Y rzecze Saul: Padnyemi na Fylystini w noci, a wibygemi ge, doió̗d nye vswytnye, any genego mósza z nych ostawymi. K temu lyud rzecze: Wszitko, czso syó̗ tobye zda dobrego, to uczin. Y rzecze kapłan: Przistó̗pcye sam ku bogu. Y poradził syó̗ Samuel* z bogem, rzekó̗cz: Maniły boiowacz s Fylystinmy ? a podaszly ge w ró̗ce israhelske ? Y nye otpowye dzal k temu nyczego tego dnya. Tedi rzecze Saul: Zgromaozcye sam lyud ze wszech kó̗tow, a wydzcye, przes kogo syó̗ sstal ten grzech dzisz. Sziw gest pan, zbawycyel israhelski. bo gęstły przes Ionató̗, sina mego: przeze wszego od wyedzenya umrze. Przecyw temu nyczs gemu nygeden nye rzecze ze wszego lyuda. Y rzecze ku wszemu israhelskemu lyudu: Odlyó̗czcye syó̗ wi na genó̗ stronó̗, a ia s swim sinem Io- nató̗ bó̗dó̗ na drugey stronye. Ktemu lyud Saulowy otpowye: Czso gest dobrego przed twima oczima, to uczin. Tedi rzecze Saul ku panu bogu: Panye bosze israhelski, widay só̗d, czso gest to, iszesz nye otpowyedzal dzisz słudze twemu? Gęstły ta wyna na mnye, albo na Ionacye, sinu mem, racz to ukazacz. albo gęstły ta zloscz na twem lyudu, day nyewinnim ocziscyenye. Y naleszon Ionatas a Saul, ale lyud wd- szedl. Y rzecze Saul: Myeczcye lyosy myedzi mnó̗ a Ionató̗, sinem mim. Y spadł lyos na Ionató̗. Tedi rzecze Saul ku Ionatowy: Powyedz my, czsosz u- czinyl. 1 powyedzal Ionatas rzekó̗cz: Kuszó̗cz ukusylem na konczu pró̗ta, gisz bil w mey ró̗ce, malyutko myodu. Owa, tocz ia przeto umyram. Y rzecze Saul: Uczin to nade mnó̗ pan, a tesz syó̗ stan nade mnó̗, bo szmyercyó̗ u- mrzesz Ionata. Tedi lyud ku Saulowy rzecze: Nye*) umrze przeto Ionatas, gysz uczinyl zbawyenye to wyelyke w israhelskem lyudu ? to gest wyelyki ') W Wulg.: „Ergone J. morietur*...? Więc powinno było być: Czy umrze... ’) „Plaga" (Wulg.). J) „Defatigatus est populus a ganyebni grzech. Sziw gest pan, u- padnyely włos z gego głowa na zemyó̗, bo wszitko podle boga czinyl dzisz. A wizwolyl lyud Ionató̗, abi nye umarł. Y szedł precz Saul, a nye cyó̗gnó̗1 na Fylystini. A Fylystiny szły do swich myast. Zatim Saul uczwyrdziw swe krolewstwo nad israhelskim lyudem, bo- iowal po wszitkem o k r ó̗ d z e przecyw swim nyeprzyiacyelyom, przecyw Moab, a przecyw sinom Amonowim, a Edomo wim, a przecyw krolyom Sobą, a' przecyw Fylysteom. A dokó̗dkoly syó̗ obrocyl, zawszdi zwycyó̗szil. A zgro- madziw zastó̗p, y pobył Amalecha, y wizwolyl israhelski lyud z ró̗ki gych zbyegow. A biły sinowye Saulowy: Io- nata, Iezuy, a Melchizua. gymyona dwu dzewku: gymyó̗ pyrworodney Merob, a gymyó̗ mnyey szey Mykol. A gymyó̗ zenye Saulowye Achynone, dzewka A- chymas. a gymyó̗ ksyó̗szó̗czu, gen bil nad gego ricerstfem, Abner, sin Nerow, gen bil striczni brat Saulow. Ale Cis bil ocyecz Saulow, a Ner ocyecz Abnerow, sin Abyelow. Y bil wyelyki boy przecyw Filysteom po wszitki dny Saulowi, bo gdzekoly uzrzal Saul mó̗- sza sylnego a prziprawnego ku boiu, przyió̗1 gy k sobye. XV. W . II tó̗ dobó̗ Samuel ku Saulowy rzecze: Mnye posiał pan, abich cyebye pomazał, abi bil królem nad gego lyudem israhelskim. a przeto posluchay nynye głosu boszego. Tocz mowy pan 101 wszech zastó̗pow: Po lyczilem wszi tko, czsokoly uczinyl Amalech israhel- skemu lyudu. kako syó̗ gemu przecy- wyl na drodze, gdi szły s Egypta. A przetosz szedw nynye, p o b y* Amalecha, a zetrzi wszelke rzeczi gego. nye odpusczay gemu, a nye poszó̗day nyczego z gego rzeczi, ale z b y g (zbij) od mó̗sza asz do szoni, a dzecy y młode dzecyó̗tka, wolu, wyelbló̗da y osia, y owce. Y przikazal Saul lyudu, y zly- czil gich iako baranow: dwyeszcye tysyó̗czow pyeszich, a dzesyó̗cz tisyó̗czó̗* mó̗szow Iuda. A gdi prziszedl Saul do myasta Amalech: zaloszil strosze na p o t o c e. Tedi rzecze Saul Cyneo: Odi- dzicye a odstó̗pcye, y odalcye syó̗ od Amalecha, acz was takesz y s nym nye oblyó̗gó̗. Bosz ti uczinyl myloszer- dze se wszemy sini israhelskimy, gdi szły s Egypta. Y wibral syó̗ Cyneus s poszrzod Amalecha. Y byl (bił) Saul Amalecha asz do1) Eyula asz prziszedl proscye na to myasto Sur, gesz gest stronó̗ Egypske* zemye. Y ió̗1 Saul Agag, krolya Amalech, sziwo, ale wszitko sebranye lyuczskye myeczem zbył. A odpuscyl Saul y wszitek lyud kro- lyowy A gagowy y nalepszim stadom owyecz a dobitku a odzenyu y skopom y wszemu, czso bilo krasnego, any czso tego chcyal zatraczono myecz. ale czsokoly bilo nyepodobuego a zarzuczonego, to pogubyly. A powyedzal pan to słowo ku Samuelowy, rzekó̗cz: Szal my, yszejn Saula uczinyl królem, bo myó̗ opuscyl, a mich slow uczinkem nye pelnyl. Tedi zamó̗cyl syó̗ ') Pomyłka, zamiast od. Samuel, y wolał ku panu czaló̗ nocz. A gdisz Samuel wstał w noci, abi rano szedł ku Saulowy: w tó̗ dobó̗ po- wyedzano Samuelowy, ysze Saul prziszedl na Karmelum, y wiwyesyl sobye na ezescz choró̗gew wycyó̗sznó̗, a wro- cyw syó̗ y szedł do Galgala. Zatim przidze Samuel ku Saulowy, a on obya- tuge zaszszonó̗ obyató̗ panu s tego łupu, gysz bil pobrał w Amalech. A gdisz prziszedl Samuel ku Saulowy, w tó̗ dobó̗ Saul rzecze k nyemu: Poszegnan bó̗dz przed bogem, bom na- pelnyl slowm bosze. K temu Samuel rzecze: A ktori gest to glos, gesz brzny w mu uszu, od dobitka, giszto ia szli- szó̗? Y rzecze Saul: S Amalech przi- wyedly ge. lyud nye chcyal pogubycz lepszich owyecz a dobitczó̗t, abi bili obyatowani panu bogu twemu. ale gy- nesmi wszitko zbyły. Tedi Samuel ku Saulowy rzecze: Ny e c h ay myó̗, acz po wyem tobye, czso rnowyl pan wr noci ku mnve. K temu rzecze: Mow. Te- %r di rzecze Samuel: Wszako gdisz syó̗ sam za małego polyczal, uczinyon gesz glowó̗ nad wszemy pokolenyamy isra- kelskimy, a pomazał cyó̗ pan, abi bil królem nad Israhelem. a posiał cyó̗ pan na drogó̗ rzekó̗cz: Gydzi, a zbyg grze- sznyki Amalechytske, a bó̗dzesz boio- wacz przecyw gym, asz ge y poby- gesz. Czemusz te-go dlya nye posłuchał głosu boszego, alesz syó̗ oddal na lup, a zlesz uczinyl przed panem? Tedi rzecze Saul ku Samuelowy: Bar- zom posluckal głosu boszego, a chodziłem tó̗ó̗ drogó̗, ió̗sz myó̗ posiał pan, a przywyodlem Agag, krolya Amale- ckicskego, wszitekem lyud Amaleckicski zbył. ale lyud pobrał lup nalepszi, owce a woli gich, gyszto só̗ zbyćy, abi ge obyatowaly panu bogu swemu w Galgala. Tedi Samuel rzecze: Azaly pan chce zaszszonimi) oflyeram albo obyatam, ale2) wyó̗cey, abi bilo posłuchano głosu gego? Bo gest lepsze * posłuszeństwo, nysz obyata, a posluchacz wyó̗cey, nyszly offyerowacz tuk skopowi. Albo przecywycz syó gest iako grzech wyesczego, a nye ckcecz pozwolycz iako grzeck modli pogan- skey. A przeto, iszesz zarzucyl rzecz boszó̗, zarzucy cyó̗ pan, abi nye bil królem. Tedi Saul rzecze ku Samuelowy: Sgrzeszilem, iszem nye posluckal rzeczi boszey, a slow twick, b o i ó syó̗ lyuda, a posłuchayó̗ głosu gyek. A iusz proszó̗ cyebye, nosy grzeck moy, a wrocz syó se mnó̗, acz syó̗ pomo- dlyó̗ bogu. Tedi Samuel rzecze ku Saulowy: Nye wroczó̗ syó̗ s tobó̗, bosz zarzucyl rzecz boszó̗, a zarzucyl cyó̗ takesz pan, abi nye bil królem israkelskim. To rzekw Samuel, obrocyl syó̗, ckczó̗cz przecz gydz. Tedi u c k o p y w gy Saul za klyn plascza gego, tako es ze syó̗. rozdarł. Y rzecze k nyemu Samuel: Rostargnó̗1 gest pan krolew- stwo israhelske ot cyebye dzisz, y dal ge blysznyemu twemu, lepszemu ny- sze->z ti. A tak zwycyó̗szicyel w isra- helskem lyudu nye odpuscy, any syó̗ czego boió̗cz, sw~ego zamisla ostanye. bo czlowyekem nye gest, bi czso uczi- ‘)Ten przyp- IHci zadziwia, zamiast ligo. a) Miało być: a nie... nyw zalowal. K temu Saul rzecze: Sgrzeszilem, ale yusz tedi poczcy myó̗ przed starszimy lyuda mego, a przed lyudzmy israhelskimy. Wrocz syó̗ za- syó̗ se mnó̗, acz syó̗ pomodlyó̗ panu bogu twemu. Tedi syó̗ wrocyl Samuel y szedł s Saulem. y modlyl syó̗ Saul bogu. Tedi Samuel rzecze: Przywyedz- cye my Aga*, krolya Amalechicskego. Tedi postawyon przed Samuelem Agag przetlusti, a trzó̗sl syó̗. Y rzecze Agag: Tako prawye gorzka szmyercz rozló̗- cza ? K tentu Samuel rzecze: lako twoy’ myecz uczinyl szoni przes dzecy, ta- kesz myedzi szouamy bó̗dze macz twa. A tu gy natichmyast Samuel na kó̗si rosyekl przed panem w Galgala. Y odszedł Samuel do Ramati, a Saul brał syó̗ do domu do Gabaa. A potem daley nye uzrzal Samuela Saul') asz do dnya gego szmyercy. A wszak szalował Samuel Saula, bo to bogu nye- lyubo bilo, ysze gy bil królem uczinyl nad lyudern israhelskym. XVI Tedi bog powye ku Samuelowy rzekó̗cz: Y dokó̗d bó̗dzes plakacz Saida, a wy esz, yszem ia gy zarzucyl, abi nye krolyowral nad lyudern israkelskim. Kapeln rog swoy oleia, a podz, a cyó̗ poszlyó̗ ku Ysay Betleemskemu, bo- cyem sposoby 1 w gego sinyeck mnye krolya. A k temu Samuel rzecze: Y kako poydó̗ ? bo to usliszaw Saul, za- byge myó̗. K nyemu pan rzecze: Cyel- cza genego s dobitka wreszmyesz w swó̗ ró̗kó̗, y rzeczesz: Obyatowacz bogu gesm prziszedl. Y wzowyesz Yzay ku obyecye, a ia tobye ukaszó̗, czso uczi- nysz, y pomaszesz tego, gegosz ia tobye ukaszó̗. Y uczinyl tak Samuel, iako gemu bog przikazal. Prziszedl Samuel do Bethlema, a tu syó̗ podzywyly starszy myeszcsci, a wiszedszi przecyw gemu, rzekły: Pokoynely gest k nam twe wescye? K nym Samuel rzecze: Pokoyne. prziszedlem obyatowacz bogu, a przetosz poswyó̗czcye syó̗, a podz- cye se mnó̗, acz obyatuyó̗. Y poswyó̗- cyl Yzay y gego sini, a wezw^al gich ku obyecye. A gdisz weszły, uzrzal tu Elyaba [y] rzecze: Azaly gest yusz przed panem Cristus *) gego ? W tó̗ dobo pan ku Samuelowy rzecze: Nye patrzi na gego oblycze, any na postawó̗ gego wisokoscy. bocz ia podle uzrzenya czlo- wyeczego nye só̗dzó̗. Czlowyek geno czso w nyey gest, wydzi. ale bog, ten w syerce patrzi. Tedi wezwaw Yzay Amynadaba y prziwyodł gy przed Samuela. Gen rzecze: Any tego wibral bog. Tedi prziwyodł Yzay sina trze- cyego, gymyenyem Sama, o nyemsze Samuel rzecze: Any tego wibral pan. Tedi Yzay przywyodł syedm sinow swick przed Samuela,2) ku Yzay: Nye zwolyl bog ny genego s tichto. Aza iusz gynyck sinowr nye masz ? Gen otpowyedzal rzekó̗cz: Gescze gest geden malyutki, ten pasye owce. Tedi Samuel ku Yzay rzecze: Poszły, acz gy przywyodó, bo nye syó̗dzem k sto- •) Tak jest i w W*ulg. (zamiast pomazaniec). ł) Tu wypuścił: „i rzecze Samuel“. ') Samuel saula! lu, doió̗d on nye przidze. Tedi posiał przywyoal gy. A bil rumyani a kraśni na wezrzenyu a nadobney twarzi. W tó̗ dobó̗ pan rzecze: Wstań, a po- masz gy, bo ten gest. Tedi wszó̗w Samuel rog oleia, pomazał gy poszrzod bracyey gego. y wstó̗pyl duch boszi w Dawyda ot tego dnya y potem. Za- tim Samuel wrstaw, y brał syo do Ra- mata. A w tó̗sz godzynó̗‘) wistó̗- pyl duch boszi s Saula. a 1 o m y 1 gym 7,1 i duch, od boga. Tedi ku Saulowy rzekó̗) sludzi gego: Ow^a, tocz duch boszi zli łomy tobó̗. Przikasz krolyit nasz, acz tito slugy twrc, gysz przi tobye só̗, szukaió̗ czlowyeka nyekrorego, gen u- mye w goslki g ó̗ s z c z, abi gdisz cyó̗ polapy duch boszi zli, g ó̗ d 1 przed tobó̗ ró̗kó̗. lekcey to lomyenye znyesyesz. W ty dobó̗ Saul sluszebnykom swim rzecze: Dobó̗dzcye my tego, gen umye dobrze gó̗scz, a prziwyedzcye gy ku mnye, acz przede mnó bódze. Tedi geden z gego sług rzecze: Owa, tocyem wydzal sina Yzay Betlemyczskego, u- myeiocz gó̗scz, a sylno mocnego mó̗- sza, walecznego a modrego wr slow yech, a krasnego mó̗sza, a bog s nym gest. Tedi Saul posiał posn k temu Yzay, rzekó̗cz: Poszły ku mnye sina sw^ego Dauida, gysz gest na pastwach. Tedi A zay poió̗)W osia y nakładł nan pełno clileba. a lagwyczó̗ wyna, koszlyó̗ s koz geno, a posiał przes swego sina Saulowy. A prziszedw Dauid ku Saulowy, stal przed nym, y mylowal gy Saul barzo, a uczinyl gi swim slusze- bnykem'). Zatym posiał Saul ku Yzay, rzekó̗cz: Nyechay Dauid stawa przede mnó̗, bo nalyazl myloscz przed mima oczima. A gdiszkoly duch boszi zli po- chitawal Saula: tedi Dauid wszó̗w gó̗sl- ki, gó̗dlrswó̗ ró̗»kó̗, y obelszalo syó Saulowy, a lekcey gemu bilo, bo duok boszi zli tedi od nyego odcbadzal. XVII. Zatym sebrawszi syó̗ Fylystmowye w zastó̗pi swe ku boiu, prziszly do Sochot w szidowskey zemy. tu só̗ swe czwyr- dze wzwyedly myedzi Sockot a myedzi) Azeta, wr kraynack boszick2). Za- tim syp tak Saul a lyudze israkelsci sebraly na tem wTdolyu* Terebynti. Y zrzędziły spy cyó̗ wogenskó̗ ku boiu przecyw Fylysteom. A stały Fylysteo- wye na... Tu karty trzy wycięte. (XIX, 2). ...ka cyó̗ ocyecz moy Saul zabycz. 103! Przeto skrig syó̗ rano, tegocz proszó, y bodzesz nyegdze taynye, y zatay syó̗. A ia winydó̗), stanó̗ podle oczuza mego na polyu. gdzekoly bó̗dze. Y bó̗dó̗ o tobye mowycz ku oczczu memu, a czsokoly na nyem wzwyem, tobye po- wyem. A stało syó̗, rnowyl Ionatas dobre rzeczi ku oczczu swemu o Daui- dze, tak rzekocz: Nye zgrzeszay kro- lyu nad swim slugó̗ Dauidem, bo gest przecyw tobye nye zgrzesz]1, a gego uczinki tobye dobre so barzo. Poloszil

  • ) rArmiger‘- tWulg.), W dziale czwartego pisarza tłó- uiaczouo to rubraniec“. 2) Wulg. ma Domnnm. On to wziął za Domini!

') Tego wcale nie ma w texcie Wulg. duszó̗ swó̗ w ró̗ce swey, y pobyl Fy- lystea, y uczinyl pan zbawyenye wye- lyke wszemu lyudu israhelskemu. A tosz swima oczima wydzal, a radowa- lesz syó̗. Y przeto tedi sgrzeszisz w nyewynney krwy, chczó̗cz zabycz Da- uida, gen gest przeze wszey wyni. To gdisz usliszal Saul, ukoyl syó̗ w rzeczi Ionatowye. przisyó̗gl, rzekó̗cz: Sziw pan gest, ysze nye bó̗dze zabyt Dauid. Tedi Ionatas zawolal Dauida, y powyedzal gemu ta wszitka slowa, y wyodl Dauida przed Saula, y bil przed nym tak, iako bil drzewyeyszich dny. A potem syó̗ ruszily ku boiu, a tu w i y a w* na pole Dauid, boiowal przecyw Fylystinom, y pobył ge wyelykó̗ ranó̗, y ucyekly przed gego oblyczim. Y tropyl* duch boszi zli Saula, a on syedzi w swem domu, a dzerszó̗cz ko- pyge. a Dauid gó̗dl ró̗kó̗ swó̗ w gó̗- szly. A patrzil tego Saul, abi Dauida przebodl kopy gym k scyenye. ale Dauid syó̗ uckilyl od oblycza Saulowa, a kopye po stronye w scyanó̗ utknó̗lo. A Dauid ucyekl y schował syó̗ tey noci. Tedi Saul posiał 'slugy swe w noci do domu Dauidowa, abi syó̗ dostrzeg- szy gego, zabyly rano. To gdi powye- dzala Dauidowy Mycol, zona gego, rzekó̗cz : Nye skrigeszly syó̗ tey noci, za yutra zabyt bó̗dzesz. Y spuscyla gy okencem, a tak ucyekl y uchował syó̗. Tedi Mycol wsyó̗wszi geno drewno, y poloszila na loszu. wTsyówszi genó̗ sco- ró̗ koszelcza kosmató̗, poloszila wT głowach tego drzewna, y przikrila ge odzenym. Tedi Saul posiał wydze swe, abi Dauida ió̗ly. Y otpowyedzano gym, ysze nyemosze. A Saul posiał wtóre, abi powyedzely1) Dauida, rzekó̗cz : Przinyeszcye gy na loszu ku mnye, acz umrze. A gdi prziszly po- slowye, naleszono drewno na loszu, a scora koszelcza u głowi gego. Tedi Saul ku swey dzewce rzecze: Przeczesz myó̗ tak obludzila a puscyla mego nye- przyiacyelya, abi ucyekl ? Otpowye Mycol, rzekó̗cz: Bo my rnowyl, rzekó̗cz : W ipuszcz myó̗,! bo cyó̗ zabyió̗. Zatim Dauid ucyekl y zbawyl syó̗, y prziszedl ku Samuelowy do E amata, y powyedzal gemu wszitko, czso gemu uczinyl Saul. A szedł Dauid y Samuel, y bidlylasta w Nayot w Pamata. Tedi wskazano to Saulowy, ysze Dauid w Ayocye w Pamata bidly. Y posiał Saul kati, abi gy ió̗ly. a gdisz prziszly, uzrzely zastó̗p Prorokow chwalyó̗cz boga, a Samuela stoió̗cego nad nymy. Tedi ty, gysz biły prziszly, nadstó̗py Duch boszi, y poczó̗ly y ony proroko- wacz. A gdisz to wskazano Saulowy: posiał wtóre posli, a cy opyó̗cz prorokowały. Potem Saul posiał trzecye posli, gysz y ony prorokowały. Tedi syó̗ wyelmy rożnyewal* Saul, y brał syó̗ sam do Ramata, y prziszedl asz ku wyelykey studnyci, iasz gest w Sochot, y opita rzekó̗cz: Na ktorem myescye só̗ Samuel a Dawyd? K nyemu bilo rzeczono: Owa, tocz gesta w Nayocye w Ramata. Y szedł Saul do Nayot M Ramata, y nadstó̗pyl gy takesz duch boszi, a wszedwT chodził, prorokuyó̗, ') „Viderent“ (Wulg.). asz y prziszedl do Nayot w Ramata. Y swlekl takesz odzenye swe y prorokował s gynimy przed Samuelem, y wislawyal nag czali dzen y wszitkó̗ noc. A przeto weszło na przislowye: Aza gest Saul myedzi proroki? XX. J. ucyekl Dauid s Ayot, gesz gest w Ramacye, a prziszedl, rnowyl przed Ionató̗, rzekó̗cz: Czsom uczinyl? które me przewynyenye ? a które gest me sgrzeszenye przecyw oczczu twemu, y- sze szuka dusze mey? K nyemu Io- nata rzecze: Nye stanye syó̗ to, nye sydzesz szmyercyó̗. any czso ucziny ocyecz moy mało albo wyele pyrwey, nysz my ziawy. Ale genó̗ to rzecz za- tayl ocyecz moy przede mnó̗, a przeto nykake to nye bó̗dze. Y przisyó̗gl wtóre Ionatas Dauidowy. K nyemu rzecze: To dobrze wye ocyecz twroy, y- szem nalyazl myloscz przed twima o- czima. a przetosz mowy: Nye wyecz (wiedz) tego Ionata, abi syó̗ nye zamó̗- cyl. A wrszako zyw gest pan, a żywa gest dusza twa, isze gednim telko* stó̗- pyenym (a tak powyem) ia ode smyer- cy rozdzelyonem. Tedi Ionatas rzecze k Dauidowy: Czsokoly powye mnye dusza twa, uczinyó̗ tobye. W tó̗ dobó̗ Dauid ku Ionacye rzecze: Ow7a, tocz iutro swyó̗to1) gest, a iako podle obi- czaia ia syadam podle krolya za stołem: nyechaysze mnye tedi na polyu do wyeczora trzecyego dnya. Wezrzily ocyecz twoy wspomynaió̗ez, a opita na myó̗: rze czesz gemu: Prosyl myó̗ Da- 104 uid, abi szedł richlo do Betlema, do swego myasta. bo só̗ tam slawó̗tne obyati ode wszitkich gego przirodzo- nich. Rzeczely: A to gest dobrze, tedi bó̗dze pokoy słudze twemu. Gęstły syó̗ roznyewa: tedi wyedz, isze syó̗ dokonała gego zloscz. A przeto uczin myloscz s swim slugó̗, a 1 b o s z tego clicyal, abi bilo myedzi mnó̗ a myedzi tobó̗ bosze zaszlyubyenye. A gęstły we mnye która zloscz: ty myó̗ sam zabyg, a ku swemu oczczu myó̗ nye wódz. K nyemu rzecze Ionatas: Bog tego nye day, any syó̗ to mosze sstacz. ale po- znamly, ysze syó̗ dokona zloscz oczcza mego przecyw tobye, wrskaszó̗ tobye. K temu Dauid rzecze: Kto my otka- sze, powyely czso ocyecz twoy twardego tobye o mnye? Ionatas rzecze: Podz, winydzewa na pole precz. A gdisz wiszlasta na pole, rzecze Ionatas ku Dauidow7y: Sziw gest pan bog isra- helsky. dowyemly syp konyeczne- g o') umisla oczcza mego za iutra abo po zaiutrzeyszem dnyu, a bó̗dze dobrego czso rzeczono o Dauidze: acz k tobye nye poszlyó̗ a tobye wyedzecz nye dam, uczin to bog nad lonató̗ a to przepuscz. Gęstły bó̗dze oczcza mego zloscz ustawryczna przecyw7 tobye, wziawyó̗ uchu twemu y pusczó̗ cyó̗ w pokoiu, a bog bó̗dz s tobó̗, iako bil s oczcem mim. A bó̗dó̗lycz sziw, uczin se mnó̗ myloscz boszó̗. gęstły uraró̗, nye oddalyay mylosyerdza sw7ego od domu mego asz na wyeki. Gęstły ') „Calendae“ (Wnlg.).

  • ) Tego słowa nie ma w Wulg.

tego nye uczinyó̗'), gdi pan zagładzi wszitki nyeprzyiacyele Dauido- wi s swyata, wirzucz Ionató̗ z gego domu, a wipraw pan Dawyda z ró̗ku nyeprzyiacyelsku. 2) Tedi Ionatas pocznye wyó̗cey zaprzisyó̗gacz syó̗ z Da- uidem, bo iako duszó̗ swó̗ gy mylo- wal. Tedi rzecze Ionatas k nyemu: Za iutra gest swyó̗to, a bodzesz szukan, bo bydó̗ szukacz twego syedzenya asz do trzecyego dnya. A przeto richlo poydzesz, a przidzesz na to myasto w syodmi dzen3), tu gd ze syó skri- gesz, y syó̗dzesz u kamyenya, gemu ymyó̗ gest Ezel. A ia trsy strzali wi- pusczó̗ podle gego, y wistrzelyó̗, iako- bich z w i k a 1 strzelyacz ku celu. A po- szlyó̗ genego pachołka, przikaszó̗ rze- kó̗c gemu: Gydzi, zbyray, przynyesy my strzali. Iizekó̗ly pachołku: Owa? tocz strzali pole* cyebye só̗, węszmy ge: tedi ty przidz ku mnye, bo tobye przespyeczno, a nycs złego, iako sziw gest pan. Gęstły tak bó̗dó̗ mowycz ku pachołku: Oto ondze strzali za tobó̗ só̗ó̗: gydzi przecz, bo cyó̗ pan iusz pu scyl. A o tem zaslyubyonem slo- wye, gesz mowyono myedzi mnó̗ a myedzi tobó̗, bó̗dz pan myedzi mnó̗ a myedzi toby asz na wyeki. Tedi skril syó̗ Dauid na polyu, a swyó̗ta nastali, a kroi syadl za stołem gescz chleb. A gdisz syadl kroi na swem stolczu podle obiczaia swego, a stolecz bil pole* scyani: a w tó̗ dobó̗ powstał Ionatas a Abner, y syadlasta s obu stronu po

  • ) Tego zdania nie ma w Wulg. ’) Tu cały werset textu Wulgaty wypuszczono. *) „In die, qua operari łicetu.

le krolya Saula, a myasto dauidowo to ostało prozno. 0 nyemsze nyczs nye myenyl tego dnya Saul, bo syó̗ tego domnymal, bi syó̗ gemu nyeczso nye przigodzilo, przeczbi bil nyeczist a nyeocziscyon. Ale gdisz slunce we- sczdlo* drugego dnya po godzech, potem naleszono myasto dauidowo próżne. Tedi Saul rzecze ku Ionacye: Przecz nye przidze sin Ysay ku stołu gescz any dzisz any wczora ? K nyemu Ionatas rzecze: Barzo myó̗ pylno za to prosyl, abi mogl gydz do Betlema, rzekó̗cz: Otpuscz myó̗, bocz gest sławna obyetna ofłyera w mem myescye, a geden z bratow myó̗ prosyl. a przeto nalyazlemly myloscz twó̗, nyechacz poydó̗ a uzrzó̗ bracyó̗ swTó̗. A przeto nye prziszedl k stołu. S tego syó̗ roz- nyewal kroi na Ionató̗, y rzecze: Synu tey szoni, iasz mó̗sza kwapyó̗cz k sobye zdradza, zaly ia nye wyem, ysze ti mylugesz sina Ysay Dawyda na swó̗ ganbó̗, a na ganbó̗ złego przislowya matki twey? A tak po wszitki dny, doió̗d bó̗dze sziw sin Ysay na swye- cye, nye ustanowysz syó̗ ti any kro- lewstwo twe. A przeto gescze go poszły ku mnye, acz gy szmyercyó̗ za- gubyó̗. Ionatas rzeki: Przeczbi szmyercyó̗ zagubyl gy ? czsocz uczinyl ? W tó̗ dobó̗ Saul pofacyl* osczep, abi gy uderzil. A vrozumyaw Ionata, ysze ge- dnako umiszlyl gego ocyecz, abi za- byl Dauida: tedi Ionatas wstał od stołu wyelykim gnyewrem, a nye ukusyl tegoto drugego dnya na godi chleba, zamó̗cyw syó̗ prze Dawyda a sze gy bil zganbyl ocyecz gego. A gdisz na- zaiutrz bilo, szedł Ionatas na pole podle smowyenya dauidowa, a pachołek mali s nym. Tedi rzeczfe) ku swemu pachołku: Byegay, przinaszay my strzali, które wistrzelyam. A gdisz ten pachołek byeszal, wistrzelyl drugó̗ strza- 1ó̗ Ionatas za pacholkem. A gdisz bye- szal pachołek na to myasto, gdze bil strzelyl Ionatas: za pacholkem rze- kycz*: Owa, tu nye strzali, ale daley przed tobó̗ gest. A wtóre zawołał łona ] j To, co następuje teiaz, wzięte jest z pierwszej z kart, będących obecnie własnością p. W. A. Maciejowskiego, wydanych z tego kodexu. A. tas za pacholkem, rzekó̗cz: By esz r:- cklo, nye stoy! W to dobó̗ sebraw pachołek strzali, a przynyosl panu swemu. a czso uczinyl Ionatas, temu nyczs nye rozumyal pachołek, geno Ionatas a Datud myedzi soby rozumyalasta. Tedi Ionatas da swe wszitko odzenye pachołku, rzekó̗cz: Gydzi, donyesz do myasta. A gdisz pachołek odydze, wstaw Dauid s tego myeszczcza, gesz bilo przecywo wschodu sluncza, a padł nagle na zemyó̗, modlyl syó̗ trzecye A czaluwaió̗cz* syó̗, plakalasta obaf ale Dauid wyó̗cey. W to dobó̗ Ionatas rzecze ku Dauidowy: Gydzi w pokoiu a wszitko, czsowa przisyogla* w gymió̗ bosze, rzekó̗cz: Pan bó̗dz myedzi mnó̗ a myedzi tobó̗, plemyenyem mim a myedzi plemyem* twim asz na wyeky. Tedi Dauid wstaw s tego myasta y szedł precz, a Ionatas zasyó̗ ta- kesz do miysta*. 7 ikiatim Dauid prziszedl do Nobe ku kaplanowy gymyenyem Achymelech. K nyemu rzecze a zdzywyl syó̗: A przeczesz sam, a nye żadnego s tobó̗? Y rzecze Dauid ku Achymelechu: Kroi my przikazal tó̗ rzecz: Nykt nye wyedz tego, przecz cyó̗ posilam, any tego, geszem tobye przikazal. y rozesłałem slugy swe sam y tam. A przeto, masz- ly czso myedzi ró̗kama, albo pió̗cz bo- chenczow, day my, albo czsokoly nay- dzesz. Achymalech* otpowye rzekó̗cz: > ye mam chlebów pospolytich, gedno poswyó̗tne. A wszak, só̗ly twToy sludzi cziscy, a nawyóoey od nyewyast, mo- go* gego pogescz. K temu Dauid otpowye kaplanowy, rzekó̗cz: Myenyszły o nyewyastach, tegosmi uoyrpyely1) od trzecyego dnya, iakosmi na drogó̗ wiszly, a bik ssó̗di mich sług cziste. Ale iusz tato droga pokalyana gest, ale bó̗dó̗ geszcze dzisz poswyó̗czone we ssó̗dzech. Tedi kaplar. dal gemu chleb poswyó̗tni, bo gynego chleba tu nye bilo, geno chlebowye obyetowany, gesz biły wszó̗ly przed panem, ab- biły prziloszem/ chlebowye goró̗c:. Tedi bil tu geden mó̗sz s sług Saulowich tego dnya wnostrz* w stanye boszem, gemu gymió̗ bilo Doek Ydumski, mocz- ni pastisz Saulow, gen pasł muli Saulowy2). W tó̗ dobó̗» rzecze Dauid k Achimelechowy: Maszly tu na do- ró̗szu*3) kopye albo myecz? bocyem ') Continuimus nos(Y ulg.). ’) Tego dodatku nip ma w Wulg. ^ Miało być: na doręczu (ad manum, W.). ') Adoravit tertio. W. myecza a brony swey nye wszó̗1 s sobó̗, bo roskazanye krolyowo to myó̗ u- kwapylo. Achimelech rzecze: Oto myecz Golyata Fylystinskego, gegosz zabyl na wdoly Terebynskem, a gestcy obynyon plasczem po Ufot. a chceszly ten wszó̗cz, węszmy, bo nye gynego kromye tego. Dauid rzecze: Nye temu ny genego11 r o w n y a, day my gy. Tedi Dauid wstaw tego dnya, y byeszal przed feaulem precz, y przi- szed* ku krolyowy gymyenyem Achis, do Geth. K nyemu sług?/ Achis, uzra- wszi* gy, rzekły: Azali to nye gest Dauid kroi zemski? wszak o nyem spye- wano w tanczoch rzekó̗cz: Saul pobył tysyt -cz, a Dauid dzesyocz ty syó̗ci ? Tó̗ rzecz pocznye [Dauid] bracz na miszl w swem syerczu, a pocznye syó̗ uba- wacz* barzo Achis, krolya getkskego. Y pocznye syó̗ przed nym szalyonim czinycz przes usta, a m a t a 1 syó̗ myedzi gych ró̗kama, o drzwy sió̗ tlukó̗cz, y cyekli gemu szlyni (śliny) na brody. W tó̗ dobó̗ Achis rzecze ku swim slu- gam: Wydzawszi czlowyeka zabile- g o, przecze8cye gy prziw7yedly ku mnye? Zaly nam nye dostawa wszcye- klich, przeczescye prziwyedly tego, abi syo wscyekal przi mnye? puscycye gy precz, acz nye chodzi do mego domu. XXII. 7 Matyni Dauid szedł odtęd precz, y ucyekl do geney iaskynyey gymyenyem Adollam. To gdi usliszely bra- cya gego y wrszitek dom oczcza gego, sczedszi syó̗ k nyemu tam, seszly syó̗ wszitci, gisz syó̗ biły zan zamocyly, a obcyyszeny czudzim zboszim1) a gorzkó̗ miszlyó̗, y uczinyon gest ksyó̗- szó̗cyem nad nymy. A bilo s nym ku cztirzem sstom mó̗szow. Tedi Dauid szedł ottó̗d do Maslat, gesz gest w Moabskey zemy, y rzecze Dauid ku krolyowy Moabskemu: Proszó̗ cyebye, abi bidlyly ocyecz moy a matka moia s wamy, doió̗d nye wzwyem, czso se mnó̗ pan ucziny. Y ostawyl ge przed królem Moabskim, y ostały u nyego wszech dny, w nychszeto Dauid bil na tey posatce. Tedi Gaad prorok ku Dauidowy rzeki: Nye biway daley na tey posatce, ale gydzi do zemye Iuda. Y szedł Dauid y prziszedl na lyas Areth. To vsliszaw (mtyssaw) Saul, isze syó̗ Dauid a cy mó̗szowye, gysz s nym biły*. A zatim gdi bidlyl Saul w Ga- baa na lesye, geszto slowye Kama, dzerszó̗cz kopye w ró̗ku, a wTszitci sludzi gego stały około gego. Y rzeczté) Saul ku swim slugam, gysz około gego stały. Posluchayoye mnye nynye, sinowye Gemyny, azaly wam wszitkim sin Ysay da roley a wynnyce a yczi- ny (uczyni) vas włodarzmy a sprawcza- my ? Boscye w szitci przecyw mnye przi- syó̗galy, a nye ny genego z was, kto my bi ziawyl. A nawyó̗cey, gdisz y sin moy syó̗zaslyubyl s nym, Yzay z Dauidem2). A nye ny genego z was, ktobi syó̗ za myó̗ smócyl, albo ktobi my to zwyastowal. przeto ysze ‘) Ma znaczyć długami, aere aluno. W. *) Dodatek z własnej głowy tiórnacza Miało być: z synem Ysay, zamiast: s nym itd. wzbudził sin moy slugó̗ mego przecyw mnye nyeprzyiacyelem, gen my syó̗ przecywy asz do dzisyego dnya. K temu otpowye £)oek ydumski, gen przed nym stawał a bil przed Tu brak 4 kart. wyrwanych z kodexu, których dotychczas nigdzie nie odszukano. Poczyna się teraz to, co się mieści na drugiej z kart, będących w posiadaniu p.Maciejowskiego. (XXVI, 3). B. ...a udzalal sobye twyrdze w Gabaa Achile, tego wdolya, gesz bilo przecyw pusczi na drodze, a Dauid bidiyl na pusczi. A wydzó̗cz, ysze prziszedl Saul po nyem na pusczó̗, posiał 1 a z o- ki swe y wzwyedzal, ysze tam prziszedl Saul. A wstaw Dauid taynye, y prziszedl na to myasto, gdze bil Saul. a gdi uzrzal to myasto, w nyemsze spal Saul a Abner, sin Ner, ksyó̗syó̗ nad gego ricerstwem, a uzrzaw Saula spyó̗c w stanye, a gyni lyud wszó̗di około gego: w tó̗ dobó̗ rzecze Dauid ku Achymelechowy Etheyskemu a ku Abyzai, sinu Sarwye, bratu Ioabowu, rzekó̗cz: Ktori se mnó̗ poydze do stanów ku Saulowy? Rzecze Abyzai: la poydó̗ s tobó̗. Y prziszedl Dauid a Abyzai k lyudu w noci, y nalyazlasta Saula leszocz a spyó̗cz w stanye, a kopye tczocz1) w zemy u gego głowa, a Abner a gyni ly(«)d spyoc około gego. Tedi rzecze Abyzay ku Dauidowy: Zawarł dzissya bog nyeprzyiacyelya twego w twó̗ rokó̗, a przeto przebodó̗ gy ia kopygym ku zemy genó̗, a wtóre nye bó̗dze trzeba. Y rzecze Dauid: N re zabyiay gego, a kto gest ten, gen swoge ręce podnyesye na mazanego boszego, a nye bó̗dze grzeszni ? Y rzecze Dauid: Tak gyscye, iako bog sziw kromye cyebye1), acz gego pan sam nye zabyge, abo dzen gego przi- dze abi umarł, abo aczbi w boiu sczedl: tak my bó̗dz pan myloscyw, isze nye wzwyodó̗ ró̗ki mey na mazanego boszego. A przeto węszmy kopye, gesz gest u gego głowi, a kor czak s wodó̗, podzwasz precz. Ywszó̗1 Dauid kopye a korczak s wodo, gen bil u głowi Saulowi, y szlasta przecz*, a nye bilo tu ny genego, ktobi to wydzal ;a rozumyal albo uczul2), bo spały wszitci, bo sen boszi ge bil nadszedł. A gdisz odidze Dauid w strono, stal na wyrzchu gori z daleka, a bi a wyel- ka szirz myedzi gym i: tedi wzwola Dauid k lyudu a ku Abncrowy, sinu Ner, rzekó̗cz: Abner, Abner! Zaly my nye otpowyesz ? Abner k temu rzecze: Ktosz ti, gysz wołasz a czinysz nye- pokoy krolyowy? Tedi rzecze Dauid: Zaly nye gesz ti mó̗sz, a kto gest tobye równi w Israelskem lyudu? Przeczesz nye strzegł pana twego krolya ? Bo wszedł geden s zastopa nyeprzyiacyel, abi zabyl pana twego krolyct. Nye gest to dobrze, czsosz uczinyl. Tak gyszcye iako bog szyw, wTiscyTe dostoyny szmyer- cy, iszescye nye strzegły pana waszego mazanego boszego. A przeto po- zrzicye, gdze gest kopye krolyowo, a gdze korczak z wodó̗, gysz bil u gego glovi? Tedi poznaw Saul 1 glos

  • ) Tych słów nie ma w Wulg. 2) evigilaret.

4« fixam (hastam) in terra. W. Dauidow, rzeki: Twoyly gest to glos, sinu moy? Rzecze Dauid: Moy glos, panye moy. A rzeki: Przecz pan moy kroi nyenawydzi slugy swego, a czsom uczinyl, albo czso gest złego w mey ró̗ce ? A przeto proszę tego, panye moy krolyu, slisz słowa slugy twego: Wzbudzały cyó̗ pan przecywo mnye, ukoy syó̗ w wolney obyecye zaszszoney. só̗- ly sinowye lyuczsci, zlorzeczeny przed bogem, gysz myó̗ wirzucyly dzisz, a- bich nye bidlyl w dzedziczstwye bo- szem, rzekocz: Gydzi, sluszi czudzim bogom. A to iusz nye bó̗dz przelyana krew ma na zemyó̗ przed panem mim. bo wiszedl kroi israhelsky, abi szukał pchli sziw^ey, iako szukaió̗ kuropatwa na górach. Tedi rzeki Saul: Zgrzeszi- lem, WTOCZ syó̗ zasyó̗, sinu moy Da- uidzie, bo wyó̗cey nye chczó̗ nycs złego uczinycz tobye, przeto ysze bila tobye droga dusza ma przed oczima twima, yszesz myó̗ nye zabyl dzisz. Bo iawaio gest, yszem nyemędrze czi- nyl a barzom wyelya nye wyedzal. Rzecze Dauid k nyemu: Owa, tocz kopye krolyowo. przidzi geden s sług krolyowich, wezmysz ge. A bog otpla- cy kaszdemu podle gego sprawyedh- woscy a wyari. bo cyó̗ bil pan podał dzisya w moy ró̗ce, y nye chcyalem wznyescz ręffo) mey na mazanego boszego. A iakosz gest uczinyona dusza twa dzisz ote mnve mvvelbvona, ta- kesz uwyelbyona bódź dusza ma przed bogem, a waz wol myó̗ ze wszego za- mó̗tka. Tedi rzecze Saul Dauidowy: Poszegnani ti, sinu moy Dauidze, a zayste, czinyó̗cz bó̗dzesz czinycz, a mogó̗cz moc bó̗dzesz. Y szedł Dauid swó̗ drogó̗, a Saul syó̗ wrocyl na swe myasto. XXVII. T edi rzecze Dauid na swem syerczu: Nyegdi nyektorego dnya dostanó̗ syó̗ Saulowy w ró̗ce. Zaly nye lepyey, ysze ia ucyekó̗, a zachowum sziwot swoy w Fylysteyskey zemy, abi z ufał Saul, a przestał szukacz myó̗ po wrszech kra- ynach israhelskich? A przeto ucyekó̗ z gego ró̗ku. Tedi wrstaw Dauid, i szedł precz, on a szescz set mó̗szowr s nym, ktorzisz biły ku Achis, sinu Maog, kro- lyovy Gethskemu. Y bidlyl s Achis Dauid w Geth, on a mó̗szowye gego, y rodzyna gego a dwye szenye gego, Achynoem Gezrahelycska, a Abygayl szona nyegdi Nabelowai Carmelskego. Tedi powyedzano Saulowy, isze ucyekl Dauid do Geth, y nye chcyal wió̗cey sukacz*. Y rzeki Dauid ku Achis: Na- lyazlemly myloscz twró̗, day my geno myasto w nyekto- Póty text obu kart odszukanych. Wracamy teraz do kart zachowanych w kodexie. rem myescye teyto włoscy, acz tu bi- dlyó̗: a k czemu gest to, ysze ia, slu- oa twoy, bidlyó̗ w* krolyowye myescye s tobó̗)? A tak dal gemu Achis tego dnya geno myasto, gymyenyem Sy- cyelech, przetosz dostało syó to myasto krolyom szidowskim asz do dzi- syego dnya. A bila lyczba dnyow, w nychsze Dauid bidlyl wr filysteyskey zemy, cztirzi myesyóce. Zatim Dauid 105 t pocznye wschodzicz a mó̗szowye gego, s, braly lupi w tich myescyech: Ge- dz,uri, a Geti*, y Amalech. Bo tich lyu- dzi nyewyernich bidlylo pełno z dawna po wszey zemy tó̗di, geszto chodziły ot tego myasta Sur asz do Egypskey zemye. Y zagubyal Dauid wszitkó̗ tó̗ zemyó̗ gych, a nye ostawyal mó̗sza sziuego any szoni, a byerzóc* owce, woli, csli y wyelbló̗di, y odzenya. y wraczal syó̗ a przichodzil ku krolyowy Achis. A gdisz k nyemu rnowyl Achis kroi: Kogosz dzisz przebyial, Dauid otpowyedzal: PrzecyAV poludnyu Iuda, a przecyw poludnyu Geramel, a przecyw poludnyu Ceny. Ny mó̗sza ny szoni nye s z i w y 1 Dauid, a nykogo przewodził s sobó̗ do Geth, rzekocz: Snadz- bi rnowyl przecyw nam. To czinyl Da- uiJ, a to bil gego obiczay wszech dny, w nychszeto bidlyl wT fylysteyskey włoscy. Y uwyerzil Achis Dauidowy, rzekó̗cz : Wyele złego czinyl lyudu swemu israhelskemu, a przeto bodz moy sługa na wyeky. XXVIII. T . , J- edi syó̗ w tich dnyock stało, ysze sebraly Fylystinowye swe zastó̗pi. ab1 sy ó̗ prziprawyly ku boiu przecyw israhel'kemu lvudu. Y rzecze Ackis ku Dauidowy: Wyedz to zaiste, ysze w— nydzesz se mnó̗ na twyrdze, ti a mó̗- sze twoy. Dauid otpowye ku Ackis, rze- kó̗ez: Nynye wzwyesz, czso ucziny sługa twoy. Tedi rzecze Ackis ku Dauidowy : A ia cyó̗ uczmyó̗ stroszem głowi mey po wszitki dny. Zatim Sa muel umarł, a płakał gego vszitek lyud israkelskl, a pogrzebly gy w Ramata, w myescye gego. A wr ti czasi wignal bil Saul s zemye wszitki wyesczce a guszlnyki. A pobył ty wszitki, gysz myely wr brzusze wyescze czar1' ). Tedi sebrawszi syó̗ Fylysteowye, a prziszly a wzdzalaly sobye twyrdze w Sunnam. A zatim takesz sebral Saul wszitek lyud israhelski, a prziszedl do Gelboe. A uzrzaw Saul stani fylystinske, y bal syó̗, a lyó̗klo syó̗ syerce gego barzo. Tó̗di prosyl radi Saul od boga, y nye otpowyedzal gemu, any przes sni, any przes kapłani, any przes prorok'. Y rzeki Saul ku swim slugam: Szukaycye my szoni, iasz ma wyeszczbó̗, acz k. nyey poydó, a wzwyem przes nyó̗. Tedi sludzi rzeknó̗: Gest gena szona, gesz ma wyeszczbó̗, wr Endor. Tedi Saul przemyenyw odzenye, a wTszó̗w na syó̗ gyne rucko, y szedł, a dwa mó̗- sza s nym. Y prziszly ku szenye w noci, y rzecze: Czarny my przes gusła, a wskrzesz my, gegosz ia tobye po- wyem. Ta szona gemu powye: Owa, ti to dobrze wyesz, czso uczmyl Saul, a kako zagładził a wignal s zemye guszlnyki a wyescze. przecz przeslya- dugesz dusze mey, abich bila żaby ta? Y przisyogl gey Saul w bodze, rzekó̗cz: Szyw gest pan, nye stanye syó̗ tobye nyczs złego przeto. Tedi ona rzecze: Kogo ckcesz, acz wskrzeszo toby e ? On rzecze: Samuela my wskrzesz. A gdisz uzrzala szona Samuela, zawo- ♦ ‘I Tego całego zdania nie ma w Wulg. ani w Biblii gdańskiéj. lala wyelykim głosem, rzekó̗cz ku Saulowy: Czemusz myó̗ k temu przipra- wyl ? a wszakosz ti Saul. Kroi gey rzecze: Nye boy syó̗! Czsosz wydza- la? Y rzecze nyewyasta ku Saulowy: Bogym wydzala gydó̗cze s zemye. Tedi Saul rzecze: laka twarz gego? K temu ona rzecze: Mó̗sz stari gydze, odzaw syó̗ plasczem. Y zrozumyal Saul, ysze Samuel, a poklonyw syó̗ na swe oblycze k zemy, y modlyl syó̗. Tedi rzecze Samuel ku Saulowy: Przeczesz jny nyepokoy uczinyl, abich bil wzkrze- szon? Saul rzecze: Barzom znó̗dzon, bo Fylysteowye boiuió̗ przecywo mnye, a bog odstó̗pyl ode mnye, a nye chcyal myó̗) usliszecz a ny przes proroki, any przes sni. przetom cyebye y wrezwal, abi my ukazał, czso bich myal czi- nycz. Tedi rzecze Samuel: Czso myó̗ pitasz, gdi bog od cyebye otstó̗pyl, a szedł ku nyeprziiacyelyowy twemu ? Bocz tak tobye ucziny pan, iako mo- wyl przes myó̗), a odeymye twTe kro- lewrstwo ot cyebye, a da ge blysznye- mu twremu Dauidowy. Bosz nye posłuchał głosu boszego, anysz uczinyl gego przikazanya gnyewu a roznye- wanya gego nad Amalechem. przetosz to cyrpysz, csocz uczinyl pan tobye dzisz. A da cyó̗ bog y lyud israhelski s tobó̗ w ró̗ce Fylystinow, a za iutra ti y sinowye twoy bó̗dzecye se mnó̗. a takesz da pan wr róce Fylystinow twyrdze israhelske. W tó̗ dobó̗ Saul pa- dnye, rospostarw syó̗ na zemy, bo syó̗ bil urzasl slow Samuelowich, a syli nye myal, bo bil nye iadl ckleba czalego tego dnya. Zatym weszła ta nyewyasta ku Saulowy y wydzala gy leszó̗cego, 10® bo syó̗ bil barzo zamó̗cyl. Y rzecze k nyemu: Owa, usłuchała sługa twa głosu twego, a poloszila duszó̗ mó̗ w ró̗- ce twey, a usluckalam rzeczy twick, geszesz ku mnye mowyl. A przeto ti takesz usluckay głosu sług?/ twrey, a poloszó̗cz kó̗s ckleba przed tobó̗, abi poiadw, posylyl syó̗, a mogl drogó̗ u- czinycz. Ale on nye ckcyal uczinycz, rzekó̗cz: Nye bó̗dó̗ gescz. Tedi gy przy- pó̗dzily sludzi gego a ta nyewyasta, ysze tak usłuchał gick, w7stawT s zemye y syadl na loszu. A myala ta nyewyasta wyelkonoenego cyelcza w swem domu, a poszpyesziwszi, y zabyla gy, a wrszó̗wszi mó̗ki, y rozmó̗cyla a na- warzila przesznyc, y poloszila przed Saulem y przed gego slugamy. A gdisz gedly, wstawszi y ckodzily przes cza- 1ó̗ nocz tó̗. XXIX. Tedi zgromadziły syó̗ zastó̗powye fy- lystinsci w Iafeck w tem myescye. a Israkelski lyud zdzalal sobye czwyrdze nad studnyczó̗, iasz gest w Gezrahel. Y chodziły slugy fylystinsci po sstoock *) w zastó̗pyeck a po tisyó̗ezock. Ale Dauid a mó̗szowye gego biły w napo- slednyeyszem zastó̗pye s królem Achis. Tedi rzeku* ksyó̗szó̗ta fylystinska ku krolyowy Ackis: Czso ckczó̗ szidowye cy? Ackis otpowye ksyó̗szó̗tom fyly- stinskim: Zaly nye wyecye, isze gest to Dauid, gysz bil (był) krolya Saula

  • ) „in centuriis11.

sługa israhelskego, a gest u mnye wyele dny, a nye naiyazlem do nyego ny- ^zego ot tego dnya, iakosz ucyekl ku mnye, asz do tego dnya? A roznye- wawszi syó̗ ksyó̗szó̗ta fylystinska, rzekły k nyemu: Nyechacz syó̗ wrocy mó̗sz, a syedzi na swem myescye, na nyemszesz gy usadził, acz nye geszdzi s namy do boia, abi nye bil przecyw nam, gd pocznyem boiowacz. Y kako bó̗dze moc gynako ukoycz pana swego, geno nad naszimy glowamy? Wszak gestto ten Dauid, gemusz spyewano w tanczu, rzekó̗cz: Saul pobył tysyó̗cz, a Dauid dzesyó̗cz Lysyoczow. Tedi we- zwaw Achis Dauida, rzecze k nyemu: Szyw gest pan, iszesz ti prawi a do- bri przede mnó̗, a wigechanye twe a wgechanye se mnó̗ gest na twyrdze, a nye naiyazlem do cyebye nycs złego ode dnya tegosz, ktoregosz ku mnye prziszedl, asz do tegoto dnya. Ale ksyó̗- szó̗tom syó̗ nye 1 y u b y s z. Przeto wrocz syó̗, a gydzi w pokoiu, a nye gnyewaw ksyószó̗t fylystmskick. Tedi rzecze Dauid krolyowy Achis: Czsom uczinyl, a czsosz nalyazl do mnye, slugy twego, od tego dnya, lakom b;l prziszedl, a bil przed tobó̗ asz do tego dnya, abich nye szedł a boiowal |. s nyeprzyiacyelmy pana mego krolya ? Achis otpowyedzal y rzeki Dauidowy: Wyem, iszesz ti dobri przede mnó̗, iako angyol boszi. Ale ksyó̗szota fyly- steyska rzekli: Nye poydze s namy w boy. Wstań rano, ti a slugy pana twe- go, gysz s tobó̗ prziszly. a gd w noci wstanyecye, a pocznye swytacz: gydzcyesz. Tedi wstaw w noc- Dauid a mó̗szowye gego, abi gedly1) rano, a wrocyly syó̗ do zemye fylystinskey. Ale Fylystinowye gechaly do Gezrahel. XXX. A gdisz przydze Dauid a mó̗szowye gego do Sycyelech trzecyego dnya, n a 1 y c z (?) mó̗szowye Amaleckiczsci przyiawrszi, rzucyly syó̗ s poluu- dnya* y pobyły Sycyelech a zapałyly ge. A zgymawszi nyewyasti, y poió̗ly s tego myasta od małego asz do wyel- kego. any genego nye zabyly, ale s so- bó̗ poió̗wszi, y g e 1 y2) drogó̗ swó̗. A gdisz przidze Damd a mó̗szowye gego do myasta, a naleszly gee spalyone ognyem, a szoni swe, y syni swe, y dzewki swe poió̗te a gymane: pod- nyosszi Dauid a mó̗szowye, gisz s nym biły, głosi swe, y płakały tako długo, dokó̗d mogły slzi pusczaez. A takesz dwye s z e n y e D&uidowy i ó̗ c y e y po- igti bili*, Aeh:'noem Gezrahelyozska a Abygayl, zona JS abalowa Carmelskego. Y zamocy ssyó̗* Dauid barzo, bo gy cheyal lyud kamy ono wacz, kaszdi za- luyó̗cz sinow a dzewek swich. Tedi Dauid posylyó̗syó̗ w panye bod ze swem, rzecze ku kaplanowy Abyata- rowy Achimelechowu: Przynyesz my poswyó̗tne rucho3) Efod. y przi- nyosl Abyatar poswyó̗tne rucho3) Efod ku Dauidowy. Y radził syó̗ Dauid boga, rzekó̗cz: Gechaczly po tich lotrock, czily nyczs, a zgymamly ge? ') proficiscerentur1 *) ^pergeLant . s) Tych dwóch wyrazów nie ma w Waig. 107 Tedi pan rzecze k nyemu: Gedz za nymy, bo zayste zgymasz ge, a odey- myesz lup. Y ial Dauid za nymy y szeszcz set mó̗szow, ktorzi biły s nym, a prziszly ku genemu potoku Bezor. Ale biły z nych nyektorzi ustały, yr ostały tu. Ale Dauid a cztirzi ssta mę- szow szły po nych. bo gich dwye sscye bilo ostało, ysze biły tako ustały, ysze nye mogły g y d z daley przes ten potok Bezor. Y naleszly mó̗sza Egypske- go na polyu. y prziwyedly gy ku Da uidowy, y dały gemu chleba pogescz, a napyl syó̗ wodi. a takesz nyemali ułomek fygow, a dwa swyó̗ski suszonego wyna. A gdisz tego poiadl, na- wrocyla syó̗ dusza gego weyn, y okrze- zwyal*, bo bil nye iadl chleba any wodi pyl za trsy dny a za trsy noci. Tedi rzecze k nyemu Dauid: Czigesz ti, albo otkó̗desz prziszedl, albo do- kó̗d gydzesz? K temu on rzecze: Pacho .... Ta braknie kart 39 wytarganych. KRÓLEWSKIE EL (XIII, 6). ...a módl syó̗ za myó̗, acz syó̗ na- wrocy ró̗ka moya mnye. Y modlyl syo mó̗sz boszi oblyczu boszemu, y nawro- cyla syó̗ ró̗ka krolyowa k nyemu, y uczinyla syó̗, iako drzewyey bila. Tedi kroi przemowyl ku mó̗szowy boszemu, rzekó̗c: Podz se mnó̗ do domu, abi obyadf)wal, a obdaruió̗ cyó̗. Mó̗sz boszi otpowyedzal krolyowy: Bi my dal polowyczó̗ domu twego, nye poydó̗ s tobę, any gescz bó̗dó̗ chleba, any pycz wodi w tem myescye. bo my tak przi- kazano słowem boszim, gen my przikazal : Nye bó̗dzesz gescz chleba, any pycz wodi, any syp wroczisz drogó̗, ió̗szesz prziszedl. Y odszedł gynó̗ drogó̗, a nye wrocyl syó̗ dró̗gó̗*, ió̗sz bil prziszedl do Betel. W tó̗ dobó̗ geden prorok stari bil w Betel, k nyemu przi- szedszi sinowye gego, y rospowyedzó̗ oczczu swemu wszitko, czso bil uczinyl mó̗sz boszi tego dnya w Betel, a ta słowa, iasz bil rnowyl ku krolyowy, rospowyedzely oczczu swemu. K nym ocyecz gich rzeki: Ktoró̗ drogó̗ odszedł? Y ukazały drogó̗ sinowye gego, ió̗sz bil szedl mó̗sz boszi, gen bil prziszedl s Iuda. Y rzeki ku swim sinom: Osyo- dlaycye my osia. A gdisz osyodlaly, wsyadl y geclial za mó̗szem boszim, y nalyazl gy pod terebyntem, y rzeki: Tylysz mó̗sz boszi, genszesz prziszedl s Iuda? On otpowye: Iacyem. W tó̗ dobó̗ rzecze k nyemu: Podz se mnó̗ do domu, abi iadl chleb. On rzeki: Nye mogó̗ syó̗ wrocycz, any s tobó̗ gydz, any bó̗dó̗ gescz chleba, any bó̗dó̗ pycz wodi w tem myescye. bo mowyl pan ku mnye słowem boszim, rzekó̗cz: Nye bó̗dzesz gescz chleba, any pycz wodi tam, any syó̗ wrocysz drogó̗, ió̗sz tam przidzesz. Ou k nyemu rzeki: A iacyem prorok, iako y ti, a angyol mowyl ku mnye słowem boszim, rzekó̗cz : Poymy gy zasyó̗ s sobó̗ do twego domu, abi iadl chleb a pyl wodó̗. Selgal gym*, a poió̗1 gy s sobó̗. y iadl chleb w' domu gego, a pyl wodó̗. A gdisz syadl ku stolu, przemowyl pan ku prorokowy, gysz gy bil zasyó̗ przi- wyodh Y wzwolal ku mó̗szowy boszemu, gensze bil prziszedl s ludi, rzekó̗cz: To mowy pan: Yszesz nye bil posluszen ust boszich, a nye chowalesz przikazanya boszego, gesz bil tobye przikazal pan bog twoy, a wrocylesz syó̗, a iadlesz ckleb, a pylesz wodó̗ w tem myescye, gen przikazal tobye, abi nye iadl ckleba any pyl wodi: nye bó̗- dzesz pochowan w grobye oczczow twich. A gdisz iadl ckleb, a pyl: o- syod||lal osia swego prorok, gegosz bil zasyó̗ prziwyodł. A gdisz poydze precz: nalyazl gy lew na drodze y zabyl gy. Y bilo cyalo gego porzuczono na drodze, a ossyel stal podle gego, a lew stal podle cyala martwego. A mó̗szowye gy- dó̗cz, uzrzely cyalo porzuczone na drodze, a lwa stoió̗cego podle cyala. A przi- szedszy do myasta, y roznyeszly, w nyemsze ten stari prorok bil. To usliszawr prorok ten, gen gy bil prziwyodł z drogy, rzeki: Mó̗sz boszi gest, gensze nye bil posluszen rzeczi ust boszich, y dal gy pan lwowy, y rostargal gy, y zabyl podle słowa boszego, gesz mowyl k nyemu. Y rzeki ku swrim sinom: Osyo- dlaycye my osia. A gdisz osyodlaly, tedi on wsyadw na osia, y szedł a nalyazl cyalo gego porzuczone na drodze, y osia a lwa stoió̗ce podle cyala, y nye iadl lew cyala, any osiowy czso uczmyl. Tedi prorok wszó̗w mó̗sza boszego cyalo, y wloszil ge na osia, a wrocyw syó̗ y nyosl ge do myasta prorok stari, abi gego płakały. Y poloszil gy w swem grobye, a płakały gego rzekó̗cz: Byada, byada, bracye moy! A gdisz gy opłakały, rzeki ku sinom swim: Gdi ia umrę, pochowaycye myę w grobye, w nyemszeto mó̗sz boszi pochowan, podle koscy gego poloscye koscy me. Bo ricklo napelny syó̗ rzecz, ió̗sz mowyl a przepowyedzal słowem boszim przecyw ołtarzu, gen gest w Betel, a przecyw wszitkim koscyolom modlebnim na gorack, gesz só̗ w mye- scyeck Samarskick. Po tick slowyech nye odwrocyl syó̗ Geroboam z drogy swey nagorszey, ale zasyó̗ uczinyl z naposzlednyeyszego lyuda kapłani módl gomich. ktokoly chcyal, napelnyl ró̗kó̗ gego, y bil kapłanem módl gornich. A prze tó̗ prziczinó̗ zgrzeszil dom Gero- boamow, a wiwroczon y zagladzon z wyrzcha zemye. xun. TT ego czasu roznyemogl syó̗ Abya, sin Geroboamow. Tedi rzeki Geroboam ku swey szenye: Wstanó̗c, przemyen odzenye na sobye, abi cyebye nye poznał, bi bila szona Ieroboamowa, a gydzi do Sylo, tu gdzesz gest Achias prorok ten, gen mowyl mnye, isze bich myal krolyowacz nad tymto lyudern. A wreszmy na swó̗ ró̗kó̗ dzesyó̗cz chlebów, a pokró̗tó̗, a ssó̗d myodu, gydzi k nyemu, bo on tobye powye, cso syó̗ ma przigodzicz temu dzecyó̗cyu. Y uczinyla szona, iako gey bil rzeki Geroboam. wsta vszi, y szła do myasta Sylo, y nalyazla dom Achiaszow, a on nye mosze wydzecz, bosta syó̗ bile zamrocz ile oczi gego staro- scyó̗. W tó̗ dobó̗ pan ku Achiaszowy rzeki: Owa, tocz szona Geroboamowa 108 przidze k tobye, abi ot cyebye radó̗ wszó̗la o swem sinu, gen nyemosze. To a to gey mow. A gdisz weszła, porzekla syó̗, bi nye bila ta, ktorasz bila. Ió̗sz gdisz usliszal Achias gy- dó̗e, a foJna gydze we dzwyrzi, y rzecze: Wnydz , szono Geroboamowra. przecz syó̗ ginó̗ czinysz ? a iam k tobye posłań twardi poseł. Gydzy, a powyecz Geroboamowy: Tocz mowy pan bog israhelski: Przeto, yszem cyebye * powiszil s poszrotkta* lyuda, a dalem cyó̗ nad moy lyud israhelski, wodzem ucziny w cyó̗, a rozdzelylem krolewrstwo domu Dauidowa, a dalem ge tobye, y nye bilesz, iako sługa moy Dauid, gensze ostrzegał przikazan mich a naszlya- dowal myó̗ ze wszego syercza swego, czinyó̗c czso bilo lyubo przed mim oblyczim, ale czinylesz szle nade wszi- tki, gysz biły przed tobó̗, a uczinyl gesz sobye bogy czudze a dó̗te, abi myó̗ ku gnyewu wsbudzil, a mnyesz zarzucyl za syó̗: przetosz ia przywyo- dó̗ wszitko zle na dom Geroboamow, a zagubyó̗ z Geroboamowa domu y psa y mdłego, a zarzuczonego y na- nyszszego w israhelskem lyudu, a o- cziscyó̗ ostatki domu Geroboamowa, iako wicziscyaió̗ gnoy asz do czistoti. Ktorzikoly zemró̗ z lyuda Geroboamowa w myescye, snyedzó̗ ge psy, a kto- rzi zemró̗ na polyu, snye ge ptastwo nyebyeske. bo to mowyl pan. Przeto ti wstanó̗c, gydz do swego domu. a gdisz podzesz do myasta, w tó̗ dobó̗ umrze pacholyk, y bó̗dó̗ gego plakacz wszitci lyudze israhelsci, a pochowaió̗ gy. bo on sam bó̗dze wnyesyon do grobu z lyuda Geroboamowa. bo na- leszono gest do nyego wszitko dobre ku panu bogu israhelskemu w domu Geroboamowye. A pan sobye ucziny krolya nad israhelskim lyudern, gen pcbygc dom Geroboamow tego dnya a tego czassu. A pobyge pan bog dom israhelski, iako syó̗ rusza t r e s c z w wodze, a wiplewye Israhel s zemye teyto dobrey, ió̗sz dal oczczom gych, a rozwyege ge za potok, bo czinyly sobye lugt/i), abi gnyewaly pana. A poda ge pan bog israhelsky prze grzechy Geroboamowi, gymysz zgrzeszil, a ku grzechu prziprawyl lyud israhelski. Tedi wstawszi szona Geroboamowa, y szła a prziszla do Tersa, a gdisz przestó̗pyla przes próg domowi, na- lyazla, ano dzeczó̗ umarło, a pochowały ge. Y plakal gego wszitek dom israkelski podle słowa boszego, gesz mowyl przes slugó̗ swego Ackiasza proroka. Ale gyny uczinkowye Geroboa- mowy, kako boiowal a krolyowal, po- pysani só̗ w ksyó̗gach uczinkow dny krolyow israhelskich. A dny, w nyck- sze krolyowal Geroboam, bilo lyat dwa- dzesszcya y dwye. Y skonczal Geroboam s swim\T oczci, a Nadab, sin gego, krolyowal w myasto gego. Ale Roboam, sin Salomonow, krolyowal w Iuda. W genem a we trzidzesszcy le- cyech bil Roboam, gdisz poczó̗1 kro- lyowacz. a syedmnaczcye lyat krolyowal w Ierusalem myescye, gesz zwo- lyi pan, abi tu poloszil gymó̗ swe, ze wszeck pokoleń israkelskick. A bilo gymyó̗ macyerze gego Naama Naama- nycska*2). Y czinyl dom Iudow nye- prawye przed bogem, a gnyewaly gy na wszitkem, gesz czinyly oczczowye gyck swimy grzechi. Bo takesz ony wzdzalaly tu ołtarze a slupi a lugy na wszelkem przigorzu wisokem, a pod wszelkim drzewym rozdzanim. A biły tedi w zemy kaplany * modlebny, a czinyly wszelke rzeczi ganyebne po- ganske, gesz pan pogubyl przed obly- czim israkelskim. A pyó̗tego lyata kro- lyowany a Geroboamowa* p r z y i a 1 Se- chach*, krol Egypski, do Ierusalema, y pobrał skarbi domu boszego a skarbi krolyowi, a wszitko podrapyTeszil, a scziti złote, gicksze bil nadzalal Salomon. W myasto gich Roboam naczi- nyl sczitow myedzanich, y dal ge wodzom sczitownim a tim, gisz ponoczo- waly przede dzwyrzmy domu krolyo- wa. A gdisz ckodzil kroi do domu boszego, noszily ge cy, gysz myely urzó̗d naprzód chodzicz, a potem ge zasyó̗ przinosyly do ckowatedlnyce o- d z e n y a sczitowego. A gyny uczinkowye Roboamowy a wszitko, czsosz czinyl, popysano gest w ksyó̗gach uczinkow krolewskick Iuda. Y bila walka myedzi Roboam a myedzi Geroboam po wszitki dny. Y skonał Roboam s swimy oczci, a pochowali s nymy w myescye Dauid. a gymyó̗ macyerzi gego Naama Naamanyczska*. Y krolyowal Abya, sin gego, w myasto gego. XV. ./V osmego naczcye lyata krolyowanya Geroboama, sina Nabatowa, krolyowal Abyas nad Iudó̗. Trsy lyata krolyowal w Ierusalemye. gymyó̗ macyerzi gego Macha, dzewka Absolonowa. A ckodzil po wszeck grzeckock oczcza swego, gesz przed nym czinyl, a nye bilo syerce gego swyrzchowane s panem bogem gego, iako syerce Dauida, oczcza gego. Ale prze Dauida dal gemu pan bog gego swyatlcscz w Ierusalem, abi wskrzesyl sina gego po 50 ') „Lucosu (Wulg.), gaje. *) rAmmanittsu (Wulg.). nyem, abi stało Ierusalem. przeto isze Dauid prawye czinyl przed bogem, a nye sstó̗powal ze wszego, czsosz gemu przikazowal pan bog gego, wszech dny sziwota gego, kromye uczinka Uriaszowa Eteyskego. Ale wszako bila walka myedzi Roboam a Geroboam wszego czasu sziwota gego. A gyny uczinkowye Abyaszowi, a wszitko, 109 czsosz czinyl, popysany w ksyó̗gach skutków duyow krolyow Iuda. A bila walka myedzi A byaszem a Geroboam. Y skonał Abyasz s swimy oczci, a pochowały gy w myescye Dauid. A krolyowal Aza, sin gego, w myasto gego. A we dwudzestu lyat Geroboama, krolya israhelskego, poczó̗1 krolyowacz Aza, kroi Iudzski, y krolyowal geno a czterdzesszcy lyat w Ierusalemye. a gymyó̗ gego macyerzi Macka, dzewka Absolonowu. Y uczinyl Aza prawye1) przed oblyczim boszim, iako Dauid, ocyecz gego, a wignal kapłani módl s zemye, a ocziscyl wszelke szaradno- scy* modlebne, gesz biły uczinyly oczczowye gego. A nadto y Machó̗ macyerz swó̗ odwyodl, abi nye bila ksyó̗sznó̗ó̗ w szwyó̗cy tey modli Pria- py2), na gey ługu, gysz bila poswyó̗- cyla. A skaził iaskinyó̗ gey, a złamał modló̗ ganyebnó̗, y spal(ił) u potoka Cedron, ale koscyolow modlebnich na górach nye zatracyl. Ale wzdi syerce Aza swryrzckowano bilo s panem bogem gego wszech dny gego, a wnyosl ti rzeczi, gesz bil poswyó̗cyl ocyecz gego a slyubyl, w dom boszi, szrebro a złoto a ssó̗di. A bila walka myedzi Aza a Baza, królem israhelskim, wszi- tkick dny sziwota gick. Zatim Baza, kroi israkelski, wziaw (wzjaw) do zemye ludowi, y udzalal wisokoscz'), abi nye mogl nygeden any wchodzicz any wichó̗dzicz* s stroni Azowi, krolya Iudzskego. Tedi Aza pobraw wszelke szrzebro a złoto, gesz bilo ostało w skarbye domu boszego a w skarbye domu krolyowa, y dal ge w ró̗ce swim slugam. a posiał ge ku Benadowy, sinu Tabremonowu, sina Ezionowa, ku krolyowy Syrskemu, gysz bidlyl w Da- masku, rzekó̗c: Uczwyrdzoni szlyub myedzi mnó̗ a myedzi tobó̗, myedzi oczcem twim a myedzi oczcem mim. Przetom posiał tobye dari, złoto a szrebro, a proszó̗, abi przidó̗cz wzruszil slyub, gysz masz s Bazó̗, królem israhelskim, acz ode mnye odidze. Tedi pozwolyl Benadab krolyowy Aza, posiał ksyó̗szó̗ta w o y s k i swey po myescyeck israkelskick, y pobyły Atkm a Dan a Abeldom Macha, wszitkó̗ Ce- nerot, to gest wszitkó̗ zemyó̗ Nepta- lym. To uskszaw Baza, kroi israkelski, przestaw wisokoscy dzalacz, wrocyl syó̗t do myasta Tersa. A zatym kroi Aza posiał posli do wszitkey zemye Iudz- skey, rzekó̗cz: Nyszadni nye bó̗dz wi- yó̗t. Y odnoszily kamyenye wisokoscy y drzewye, gymysz bil dzalal Baza, y udzalal tym kroi Aza myasto Gabaa- Benyamynske a Masfa. Ale gyny uczinkowye krolya Aza, a wszitka gego drustwa, a wszitko, csosz 1 czinyl, a myasta, iasz udzalal, to wszitko popy- sano w ksyó̗gach skutków dnyow kro- lyow Iuda. Ale w gego staroscy bo- lyali gy nogy, y skonczal s swimy oczczi, a pochowan s nymy w myescye Dauid, oczcza swego. Y krolyowal Iozaphat, sin gego, w myasto gego. Ale Nadab, sin Geroboamow, krolyowal nad Israhelem drugego lyata Aza, krolya Iuda. a krolyowal nad israhelskim lyudern dwye lecye. Y uczinyl to, csosz gest złego przed oblyczim boszim, a chodził po scyeszkach oczcza swego a po grzeszech gego, k nymsze on prziprawyl israhelski lyud. Y prze- cywyl syó̗ gemu Baza, sin Achia, s rodu Yzacharowa, y zaby(7) gy w Ge- beton, gesz gest myasto ffylystinske. bo Nadab a wszitek lyud israhelski biły obiegły Gebeton. Przeto zabyl gy Baza trzecyego lyata Aza, krolya Iuda, y krolyowal w myasto gego. A gdisz krolyowal, zbyl wszitek narod Geroboamow, a nye ostawyl nygenego sziwo z gego plemyenya, doió̗d gego nye zagładził, podle słowa boszego, gesz mowyl przes slugó̗ swego Achia- sza Sylonytskego, prze grzechi Gero- boamowi, gymyszto zgrzeszil, a ku grzechu prziprawyl lyud israhelsky. a prze tó̗ wynó̗, ysze gnyewal pana boga israhelskego. Ale gyny skutkowye Nadabowy, wszitko czsosz czinyl, só̗ popysany w ksyó̗gach skutków dny krolyow israhelskich. Y bila walka myedzi Aza, królem Iudzskim, a myedzi Baza, królem israhelskim, wszitki dny sziwota gyck. A trzecyego lyata Aza, krolya Iuda, krolyowal Baza, sin Ackia, nad wszitkim israkelskim lyudern w Tersa, cztirzi a dwadzesszcya lyat. A czinyl zloscz przed panem, a naslya- dowal Geroboama a grzechów gego, k nym przyprawyl isralski* lyud. XVI. U J tó̗ dobó̗ tan przemowyl ku Hyeu'), sinu Anany, przecyw Bazowy, rzekó̗cz: Przeto iszem cyó̗ powiszil s nyskoscy prochu, a posadziłem cyó̗ wodzem nad lyudem mini israhelskim, a tisz takesz chodził po drodze Geroboamowe, a prziprawyalesz lyud moy ku grzechu israkelski, abi myó̗ gnyewal przes gich grzechi: Owa, tocz ia posznó̗ poslyatki Bazowi, a poslyatki domu gego. a u- czinyó̗ dom twoy iako dom Geroboamow, sina Nabatowa. Gen umrze od Baza w myescye, snyedzó̗ gy psy, a kto z gego rodu umrze na zemy, sznye gy ptastwo nyebyeske. O gynich skut- cech Bazowich y to wszitko, csosz czi- nyl, y walki gego, zaly to nye gest popysano w ksyó̗gach dny krolyow isra- kelskick? Y skonał Baza s oczci swimy, a pockowan w Ter sa, y krolyo- HO wal Ela, sin gego, w myasto gego. A gdisz bila prziszla rzecz bosza ku Hyeu prorokowy, sinu Anany, przecyw Baza y przecyw domu gego y przecyw wszemu złemu, gesz bil uczinyl przed bogem, abi gy gnyewal swimy czini, abi bil iako dom Geroboamow: prze tó̗ prziczinó̗ gy zabyl, to gest Hyeua, sina Anany, proroka. Szóstego ł) Wulg. „7e7w“. lyata a we dwudzestu Aza, krolya Iuda, krolyowal Hela, sin Baza, nad Isra- helem w Tersa dwye lyecye. Y prze- cywyl syó̗ przecyw gemu sługa gego Zamri, wódz nad polowyczo geszcz- ezow. A gdisz genego czasu Hela pot- pyl sobye w Tersa, w domu Arsa, włodarza Tersa: padł nayn Zamri, dwa- dzesszcya a ssyodmego lyata Aza, krolya Iuda. y krolyowal w myasto gęgu. A gdisz krolyowal, syedzó̗cz na stol- czu gego, zbył wszitek dom Bazow. a nye ostawvl s nyego any psa, ny bly- sznyego, ny przyiacyelya gego. A tak zagładził Zamri wszitek dom Baazow podle słowa boszego, gesz mowyl ku Bazowy przes Hyeu proroka, prze w szelke grzechi Bazowi, a grzechy Hela, sina gego, gymysz zgrzeszily a ku grze- ckał) przywyedly lyud israhelski, gnye- waiocz pana boga israhelskego swimy marnoscyamy. ile gyny uozinkowye Hela, a wszitko, czso czinyl, popysany só̗ w ksyó̗gach uczinkow dny krolyow israhelskich. Sy< dmego a dwadzesszcya lyata Aza, krolya Iuda, krolyowal Zamri syedm dny w Tersa. A w ti czasy woyska obiegła bila Gebeton, myasto Fylystinske. A gdisz uszliszano, isze Zamri syó̗ sprzecywyl y zabyl krolya: y uczinyl tam krolya wszitek lyud israhelski Amtri, gen bil głowa nad ricer- stwem isranelskim tego dnya w stanyech. Tedi wstaw Aam„ a wszitek Israhel s nym s Gebeton, y obiegły Tersa. A wydzó̗c Zamri ysze myasto bó̗dze dobito: szedwT na syen *) y zaszegl syó̗ z domem krolypwim. Y umarł w swick grzeszeck, gym(<) zgrztszil, czinyó̗cz szle przed bogem, a chodzó̗cz po drodze Geroboamowye a po grzeszeck gego, ysze ku grzecku prziwyodł israkelski lyud. Ale gyny uczinkowye Zamri, sprzecywyenstwa a nyemyloscy gego, które czinyl, popysany só̗ w ksyó̗- gack skutków dny krolyow israhelskich. Tego czasu rozdzelyl syó̗ lyud israkelski na dwye czó̗scy, gena czoscz przyió̗la Tebny, sina Ginetowa, chczó̗cz gy królem uczinycz. a polowycza druga Amri. Y ostał syó̗ ‘) ten lyud, gysz bil z Amri, przecyw lyudu, gysz syó̗ przidzerszal Tebny, sina Ginetowa. y umarł Tebny, a Amri krolyowal. Gednego a trsydzeszcy lyata Aza, krolya Iuda, krolyowal Amri nad Israhelem dwanaccye lyat. a w Tersa krolyow J al szescz lyat. Y kupyl goró̗ Samarsko w Somer za dwye lybrze szrzebra, a zbudował ió̗, a zdzal gymyó̗ myastu, gesz bil uczinyl, gymyenyem Semey* gesz gest góra bosza, albo góra Samarska. Y uczinyl Amri nyeprawye przed bogem , a czinyl zloscy wye nade wszitki ti, gysz przed nym biły. A przidzerszal syó̗ wszitkimy obiczaymy skutków Geroboamowieli, sina Kabatowa, a grzechów, k nymsze przywyodl lyud israkelski, abi gnyewal pana boga isra- helskego swimy marnoscyamy. Ale gyny uczinkowye Amri a boiowye gego, gesz myewal, to popysano w ksyó̗gach skutków dny krolyow israkelskick. Y otpoczinó̗1 Amri s swimy oczci, a po- ■) „PalaUumu (Wnig.), pałac. '). fj/rac valuit". chowan w Samary, y krolyowal Achab, sin gego, w myasto gego. Achab, sin Amri, krolyowal nad Israhelem ossme- go a trzidzesszcy lyata Aza, krolya Iudzskego. A krolyowal Achab, sin Amri, nad Israhelem w Samary dwa- dzesszcya y dwye lecye. Y uczinyl Achab, sin Amri, nyeprawye przed bogem nade wszitki, gysz przed nym biły. a nye statczilo* gemu, abi syó̗ przidzerszal grzechów Geroboamowach, sina Nabatowa, ale nadto poiól sobye szonó̗ Gezabel, dzewkó̗ Mechabel '), krolya Sydonskego, y szedł a sluszil Baal, a modlyl syó̗ gemu. Y postawyl ołtarz Baalowy w koscyle* Baal. gen bil udzalal wr Samary, a udzalal lug, y przidzerszal syó̗ Achab swkn sku- tkem, pobudzaió̗ pana boga israhelske- go2), gysz biły przed nym. A za gego dny Achiel* s Betel udzalal Iericho. Gdisz bil Abyram, sin gego pyrwi, u- marl, zaloszil ge. a w Segub, posle- dnym swim, postawił broni gego, podle słowa boszego, gesz bil mowyl przes Iosue, sina Kunowa. XVII. W tó̗ dobó̗ Elyas Tesbycsky, geden s tich, gysz bidlyly w Galaad, rzeki ku Achabowy: Zyw pan bog gest israhelski , przed gegosz oblyczim stoió̗, acz bó̗dze rosa albo deszcz tick lyat, lecz podle slow ust mich. A prziszlo słowo bosze k nyemu, rzekó̗c: Gydzi

  • ) Eihbaal (Wulg.). *) Wypuści! w tém miejscu: „super omnes reges Israel".

precz, a odicz przecyw wschodu sluncza, a skrig (skryj) syó̗ u potoka Ka- rit, gen gest przecyw Iordanu, a tu s potoka pyg, a gawronom gesm przikazal, abi cyó̗ karmyly tam. Y odszedł a uczinyl podle słowa boszego. A gdisz odszedł, y syadl nad potokem Karit, gen gest przecyw Iordanu: przinosyly gemu gawrony chleb a myó̗so rano, takesz chleb a myó̗so wyeczor, a pyl s potoka. Tedi po nyektorich dnyoch wiseckl potok, bo nye padał descz na zemyó̗. Y prziszedl glos boszi k nyemu, rzekó̗cz: Wstań, a gydzy do Se- U? repti* Sydonskey, bidlsze tu, bocyem przikazal geney wdowye, abi cyó̗ kar- myla. Tedi on wstaw, y szedł do Sa- repti Sydonskey. A gdisz prziszedl ku bronye myeszczskey: ziawyla syó̗ gemu nyewyasta wdowa, zbyraió̗c drwa. a wezwaw ió̗, rzeki k nyey': Day my malyutko wodi w ssó̗dze, acz syó̗ na- pyió̗. A gdisz ona poydze, ckczó̗cz przi- nyescz: wzwola za nyó̗ rzekó̗c: Przi- nyesz my, proszó̗, y skibó̗ chleba w twey ró̗ce. Ona otpowye: Zyw gest pan bog twoy, ysze nye mam ckleba, geno z garstkó̗ mó̗ki we ssó̗dze, a malyutko oleya w oleynyku. a przeto zby- ram dwye drewnye, abich w'szedszi, y uczinyla to sinu memu a mnye, abi- ckowTa to sznyadszi y umarła. Helyas rzeki k nyey: Xye boy syó̗, ale szed- szi, uczin iakosz rzekła. Ale mnye s tey mó̗ki uczin napyrwey oprzasnek malyutki podpopyelni, przinyesysz my, a tobye y sinu twemu uczin potem. Bo to mowy pan bog israkelski: W só̗- dze nye bó̗dze ubiwacz mó̗ki, a w oley- nyku oleya syó̗ nye umnyeyszi, asz do tego dnya, w ktori pan seszle deszcz na zemyó̗. Tedi ona szedszi, ucziny podle słowa Helyaszowa. y iadl on a ona a dom gey, a od tego dnya wyó̗- cey w só̗dze mó̗ki nye ubiwalo, any w oleynyku oleya nye umnyeyszalo, podle słow a boszego, gesz mowyl przes Tlelyasza. Tedi syó̗ potem stało, ysze syó̗ roznyemogl sin macyerze c z e 1 y a- d n e y, a bila na nyem przesylna nye- mocz, tak isze nye mogl dichacz. Tedi rzecze Helyaszowy: Cso mnye a tobye mó̗szu boszi ? wrszedlesz ku mnye, abi wspomyenyoni bili zloscy me, abi zabyl sina mego V Helyas rzecze: Day my sina twrego. A wszó̗w' sina gey z gey łona, y nyosl gy do pokoia, tu gdzesz on bidlyl, y poloszil gy na swem loszu, y wdał ku panu, rzekó̗c: Panye bosze moy, takosz tó̗ wdowo, u nyeysze iakosz takosz sziwyó̗ syó̗, ti gesz zamó̗cyl, yszesz zabyl sina geyV A roszirzyw* syp, y poloszil syó na dzecyó̗czu trsy krocz, a wolał ku panu, rzekocz: Panye bosze moy, proszó̗, abi syó̗ nawrocyla dusza tego dzecyó̗cya w gego wnó̗trza. V usliszal pan glos Helyaszow, y nawrocyla syó̗ dusza dze- cyó̗cya weyn, y oszilo. Tedi Heli as wszó̗w' dzecyó, y poloszil gy wr nysszem pokoiu domu, y dal macyerzi gego, rzekó̗c: Otocz sin twoy sziw gest. Y rzecze nyewyasta ku Helyaszowy: Iusz na tem gesm poznała, ysze gesz ti mó̗sz boszi, a słowo bosze prawe gest w uscyech twich. T A edi po nyemalo dnyock słowo bosze sstalo syó̗ ku Helyaszowy, w trze- cyem lecye, rzekó̗cz: Gydzi, a ukasz syó̗ Achabowy, 11 acz seszlyó̗ descz na zemyó̗. Y szedł Helyasz, abi syó̗ ukazał Achabowy, a bil glod wyelyki w [Samary. Zatim Achab wezwał Abdia- sza k sobye, starostó̗ domu swego, a Abdias bal syó̗ boga barzo. Bo gdi gubyla Gezabel proroki bosze, tedi on wszó̗w ssto prorokow, y sckowal gyck po pyó̗cy dzesyó̗t w iaskinyach, a kar- myl ge chlebem a wodó̗. Y rzecze Achab ku Abdiaszowy: Gydzi do zemye ku rozmaytim studnyam wodnim, a na wszitki padok, zaly snadz bó̗dzem moc nalescz korzeń'), a odchowacz konye a muli, abi owszem nye zmarły dobi- tkowye. \ rozdzelylasta sobye włoscy, abi ge schodziły. Ackab szedł na ge- nó̗ drogó̗, a Abdias drugó̗ drogó̗ osobno. A gdisz bil Abdias na drodze: potka gy Helyas. A gdisz gy pozna, padł na swp twarz, rzekó̗c: Tylysz, panye moy, Helyasz ? On otpowye: la- cyem. Y rzeki: Szedw powvedz panu twemu: Helyas prziszedl. K temu on rzeki: Csom zgrzeszil, yrsze myó̗ podasz, slugó̗ swego, w róce Ackabowye, abi myó̗ zabyl? Zyw gest pan bog twoy, y sze nye lyuda any krolewstwa, dokódbi myó̗> bil nye posiał pan moy, szukaió̗cz cyebye. A wszitci lyudze ot- powyedzely: Nye go tu. Zaprzisyó̗gl wszelka krolewstwa a lyudzi, przeto ') „herbam* (Wulg.). iszesz nye bil naleszon ti. A to my nynye mowysz: Gydzi, powyedz panu twemu: Helyas gydze. A gdisz ia odi- dę ot cyebye: duch boszi odnyesye cyc na myasto, gegosz ia nye wyem. A przidó̗c, powyem Achabowy, a on nye naydze cyebye, zabyge myó̗. a ia, sluga twoy, boió̗ syó̗ boga z mey mlo- doscy. Zaly nye powyadano tobye, panu memu, eso bich uczinyl, gdi zaby- iala Gezabel proroki bosze, iszem za- tayl prorokow boszich, ssto mó̗szow, pyóczdzesyó̗t a pyó̗czdzesyó̗t w iaski- nyach, a karmyl ge chlebem a wodó̗? A ti nynye mowysz: Powyedz panu twemu: Helyas gydze, abi my y zabyl ? Helyas rzeki: Zyw gest pan wszech zastó̗pow, przed gegosz oblyczim sto- ió̗>, iszecz syó̗ dzisz gemu ukaszo. Tedi Abdias szedl przecyw Achabowy y po- • wyredzal gemu. Y wiszedl Achab na- przecywo Helyaszowy, a uzrzaw gy, rzeki: Ty gesz ten, gensze z a m o- czasz lyud israhelski ? On rzeki: Nye smó̗cylem ia Israhela, ale ti a dom oczcza twego, geszeseye nye chowały przikazanya boszego y naszlyadowaly Baalym. Ale tak poszły nynye, a zgromadź zbór ku mnye wszego israhel- skego lyuda na goró̗ karmelskó̗, a prorokow BaaJ cztirzi ssta a pyęczdzesyó̗t, a prorokow lugowich, gysz gedzó̗ u stoki Gezabel, cztirzissta. Tedi Achab posiał... Tu iwie karty wydarte. iXX, 15). . 112 .. .a trsydzesszcy. Y zlyczil po nych lyud wszitek sinow Israhelskich, syedm tysyó̗czow. Y wiszly o poludnyu, a Benadab pyl y opyl syó̗ w stanye swem, a krolyow dwa a trsydzesszcy s nym, gysz gemu prziszly na pomocz. Y wiszly slugy ksyó̗szó̗t wszitkick włoscy w pyrwem czele. Y posiał Benadab. Gyszto mu wskazały, izekó̗c: Mó̗szowye wiszly s Samariey. K nym on rzecze : Ly ubo prze pokoy gydó̗, zgymay- cye ge ziwo, lyubo przeto, abi boio- waly, ziwo ge wezmycye! A to tak. wiszly slugy ksyó̗szó̗t włoscy, y osta- tnya woyska szła za nymy. Y pobył kaszdi mó̗sza tego, gen przecywr gemu szedł, y pobyegly Syrsci, a scygal ge israkelski lyud. y ucyekl takesz Benadab, kroi Syrsky, na konyu s geszczci swimy. A tak kroi israhelski wiszedl, pobył konye y wozi, a pobył Syrskó̗ zemyó̗ ranó̗ wyelykó̗ barzo. Tedi przi- stó̗pyw prorok ku krolyowO) israhel- skemu, rzeki k nyemu: Gydzi, a posyl syó̗, a wydz, eso uczinysz. bo dru- gego lyata kroi Syrski winydze przecyw tobye. A slugy/ krolya Syrskego rzekły k nyemu: Bogowye gor só̗ bo- gowye gych, przeto nas przemogły. Ale lepyey, abichom przecyw gym boio- waly na polyu, a przemoszemi ge. Przetosz ti tak uczin: Oddal wszelkego krolya od gego zastępu, postaw w mya- sto gych ksyó̗szó̗ta, a uczin znowu, lyczbó̗ ricerstwa w myasto onick, gisz só̗ zbycy s twich, a konye w myasto kouy drzewyeyszick, a wozi w myasto wozow, gyszesz drzewyey myal. Y bó̗- dzem boiowacz przecyw gym na poły o cli, a uzrzisz, ysze ge przemoszemi. Y uwyerzil radze gich, a uczinyl tak. Przeto gdisz rok mynó̗1, zlyczil Benadab Syrske, y wzial na Affet, abi boiowal przecyw israhelskemu lyudu. A zatym takesz sinowye israhelsci zly- czery só̗, a nabrawszi pokarma, y wi- gely przecyw gym, iako dwye male stadze koz. Ale Syrsci napelnyly só̗ wszitkó̗ zemyó̗. W tó̗ dobó̗ geden mó̗sz boszi przistó̗py ku krolyu israhelskemu, rzeki: Tocz mowy pan bog: Przeto isze rzekły Syrsci: bog górni gest gich, a nye bog dolow: dam wszitko sebra- nye to wyelyke w ró̗kó̗ two, a wzwye- cye, yszem ia pan. Y zrzó̗dzaly syedm dny przecyw sobye y Syrsci y ony czoła, a syodmego dnya sstal syó̗ boy. y pobyły Syrskich sinowye israhelsci ssto tysyó̗czow pyeszich genego dnya. Y ucyekly cy, gysz biły ostały, do Affet myasta, a padł mur na dwadzeszcya a na syedm tysyó̗czow lyudzi, gisz biły ostały. A zatym Benadab u- cyekaió̗, wszedł w myasto do przebitka, gen bil wnó̗trz przebitka, y rzekły gemu sług?/ gego: Sliszelysmi, ysze krolyowye domu israhelskego myloscy- wy só̗. przetosz opaszmi syó̗ wormy (wormi) po naszich byodrach, a powrozi wloszimi na nasze głowi, winydzmi przecyw krolyu israhelskemu. zalycz snad* nas żywy. Y opasały byodri swre wormy, a wloszily powrozi na swe głowi, y prziszly ku krolyowy israhelskemu, rzekó̗c: Sługa twoy Benadab mowy : Proszó̗, abi myó̗ szywyk On rzecze : Gęstły gescze zyw, brat moy gest. To przyió̗ly mó̗szowye za sczó̗scye, a ró̗cze pochicyly słowo ust gego, y rzekły: Brat twoy Benadab zyw gest. On rzeki: Gydzcye, a przywyedzcye gy ku mnye. Y wiszedl k nyemu Benadab, y wszó̗1 gy na swoy woz, rzekó̗c: Myasta, iasz wszó̗1 ocyecz moy oczczu twemu, nawroczó̗ tobye. a ulycz nadzalay w Damaszku sobye, iako na- czinyl ocyecz moy w Samary, a ia smyrzyw syó̗ s stobó̗, odidó̗ó od cyebye. A smyrzil syó̗ s nym y puscyl gy precz. Tedi geden mó̗sz s sinow pro- rokowich rzecze ku swemu towarziszo- wy słowem boszim: Zbyg (zlij) myó̗! A on nye chcyal gego zbycz. Gemu on rzeki: Przeto iszesz nye chcyal sli- szecz głosu boszego: owa, odidzesz ode mnye, a zabyge cyó̗ lew. A gdisz ma- lyutko odidze od nyego, nalyazw gy lew y zabyl gy. Ale on nalyazl mó̗- sza drugego, rzeki k nyemu: Byg myó̗! Gensze byl gy a ranyl. Tedi szedł pro- rol* y nalyazl krolya na drodze, prze- myenyw posucym iposuciem) prochu usta a oczi swoy. A gdisz kroi poydze, wzwola k nyemu, rzekó̗c: Sługa twoy wiszedl boiowacz blysko, a gdisz po- byegl mó̗sz geden, prziwyodł gy ktosz ku mnye, rzekó̗c: Strzesz mó̗sza tego! a ucyeczelycz, bó̗dze dusza twa za gego duszó̗, albo lybró̗ szrzebra za to dasz. A gdisz ia, smó̗cyw syó̗, y tam y sam syó̗ obraczal, natichmyast kamo s z syó̗ podzal. K nyemu kroi israhelski rzeki: To gest só̗ó̗d twoy, gen- szesz sam z g o d 1 ('■)• Tedi on natichmyast sstarl proch s swey twarzi, y poznał gy kroi, isze bil geden s pro- rokow. On k nyemu rzeki: To mowy pan: Przeto iszesz puscyl mó̗sza do- stoynego szmyercy z ró̗ki twey: bó̗dze dusza twa za gego duszó̗, a lyud twoy za lyud gego. Y wrocyl syó̗ kroi do domu swego, pot^pyw to sliszó̗cz, a gnyewaió̗cz syó̗ prziszedl do Samariey. XXI. po tich slowyeeh, bila tego czasu wynnyoza NabotowaGezrahelskegu, iasz bila w Gezrahel podle syeny Acha- bowi, krolya Samarskego. Y mowyl Achab ku Nabotowy, rzekó̗c: Day my wynnyczó̗ swó̗, acz uczinyó̗ sobye za- grodó̗ szelnó̗, bo my gest w só̗sydz- stwye a blyssku mego domu. a dam U3 tobye za || nyó̗ wynnyczó̗ lepszó̗, a gestlycz syó̗ podobnycy zda, dam cy szrzebra zacz stoy (stoi). K temu otpowye Nabot: Smyluy syó̗ nade mnó̗ pan, abich nye dal dzedzicstwa ocz- czow mich tobye. Tedi prziszedl Achab do domu, gnyewaió̗cz syó̗ a gorlyó̗c syó̗ s tego słowa, gesz mowyl k nyemu Nabot Gezrahelytski, rzekó̗c: Nye dam tobye dzedziczstwa oczczow mich. A porzucyl syó̗ na losze swe, obrocyw twarz swó̗ k scyenye, y nye iadl chleba. Tedi wszedszi k nyemu Gezabel, szona gego, y rzecze k nyemu: Cso gest tego, z nyegosz syó̗ zasmó̗cyla dusza twa, a przecz nye gesz chleba ? On gey otpowye: Mowylem ku Nabotowy Gezrahelskemu, rzekó̗c gemu: Day my swó̗ wynnyczó̗, a węszmy za nyó̗ pyenypdze, a gęstły syó̗ lyuby tobye, dam za nyó̗ lepszo wynnyczó̗. A on rzeki: Nye dam tobye wynnyce mey. Y rzecze Gezabel, szona gego, k nyemu: Wyelykey slawó̗tnoscy gesz, a dobrze sprawyasz krolewstwo israhelske! Wstań, a gedz chleb, a bó̗dz d o b r z e y* miszly. Ia tobye dam wyn- noczó̗* Nabotowó̗ Gezrahelskego. Tedi napysawszi lysti gynyenyem Achabo- wim, a znamyonawszi gy pyrscye- nyem gego, posiała ku urodzenszj/m, gysz biły w myescye gego a bidlyly s Nabotem. A to bilo pysano na ly- scyech: Przikazcye post, a kaszcye sye- dzecz Nabotowy myedzi urodzenszimy lyuda, widaycye dwa mó̗sza sini Be- lyal, acz krzywe swyadeczstwo powye- ta: Zlorzeczil Nabot boga a krolya. wiwyedzcye gy a ukamyonuycye, a tak umrze. Y uczinyly myesczanye gego y urodzenszi a lepszi, gysz bidlyly s nym w myescye, iako gym przikazala Gezabel a iako bilo napysano na lyscyech, gesz bila k nym posiała. Y przikazaly post, a syedzecz kazały Nabotowy myedzi pyrwimy z lyuda. A przy wyod- sz(i) dwa mó̗sza, sini dyablowa, ka- zaly gyma syedzecz przecyw gemu. Tedi ona, to czusz1) mó̗szowye Be- lyal, rzeklasta przecyw gemu swyadeczstwo przed wszitkim lyudern: Prze- klynal Nabod boga a krolya. Przetosz wiwyodszy gy z myasta, ukamyono- waly y posiały ku Gezabel, rzekó̗cz: Ukamyonowan Nabod y umarł. Tedi syó̗ sstalo, gdisz usliszala Gezabel Nabo- ta, ysze ukamyonowan a umarł, rzekła ku Achabowy: Wstań, wwyó̗sz syó̗ ') scilicet ut. w wyunyczó̗ Nabotowó̗ Gezrahelycske- go, gen nye chcyal pozwolycz tobye a dacz gey a wszócz pyenyó̗dze za nyó̗. bo nye szyw Nabot, ale umarl. Tedi uszliszaw Achab, ysze umarl Nabot, wstal y ial do vymiyce Naboto- wi, abi syó̗ w nyó̗ wwyó̗zal. W tó̗ dobó̗ przemowyl pan ku Elyaszowy Tezbyczskemu, rzekó̗cz: Wstan, gydz naprzecywo Achabowy krolyowy, gen gest w Samar?/, owa, tocz gydze do wynnyce Nabotowy e, abi syó̗ w nyó̗ wwyó̗zaL mowyó̗cz k nyemu: Tocz mowy pan bog: Żaby lesz, a nad to wszó̗- lesz, a potem prziczinysz. Tocz mowy pan: Na temto myescye, na nyemsze lyzaly krewr psy Nabotowó̗, bó̗dó̗ ly- zacz y twó̗ krew. Y rzeki Achab ku Helyaszowy: Azalysz nalyazl na mnye sobye nyeprzyiacyelya? On rzeki: Nalyazl. przeto yszesz syó̗ oddal na to, abi czinyl zloscz przed oblyczim boszim. Przeto tocz mowy pan: Owa, tocz ia prziwyodó̗ na cyó̗ zle, a pode- tnó̗ poszlyatky twe, a zbyió̗ s Achab asz do psa y mdłego y poszlednyego s Israhela, a uczinyó̗ dom twoy, iako dom Geroboamow, sina Nabotowa, a iako dom Baza, sina Achia, przeto iszesz to uczinyl, abi myó̗ roznyewal a ku grzechusz przywyodl Israhel. K temu takesz o Gezabel mowyl pan, rzekó̗c: Psy sznyedzó̗ Gezabel na po- lyu Gezrahelskem. A umrzely Achab w myescye, sznyedzó̗ gy psy. gęstły umrze na polyu, sznyedzó̗ gy ptaci nyebyesci. Przeto nye bil drug?/ taki, iako Achab, gen syó̗ na to dal, abi czinyl zle przed oblyczim boszim, pobudzała gy szona gego Gezabel, tak ganyebni uczinyl syó̗, ysze naszlya- dowal módl, gesz biły uczinyly Amo- rey, gesz skaszil pan od twarzi sinow israhelskich. A tak gdisz usliszi Achab ti iste rzeczi: rozdarł na sobye odze- nye swe, a odzal cylycyum cyalo swe, y poscyl syó̗, a spal w worze, a chodził, z wy esy w glowp. Tedi potem przemowyl pan ku Helyaszowy, rzekó̗cz k nyemu: Wydzalesz, ysze syó̗ poko- rzil Achab przede mnó̗ ? a przeto, isze syó̗ pokorzil prze myó̗, nye przepusczó̗ złego za gego dny, ale we dnyoch sina gego uczinyó̗ wyele złego nad gego domem. XXII.

atym mynó̗la trsy lyata przes boia myedzi Syrskó̗ zemyó̗ a israhelskó̗. A w trzecyem lyecye p r z y i a 1 Iozaphat, kroi Iuda, ku krolyowy Israhel. Y rzeki kroi Israhel ku slugam swim: Nye wye- cye, ysze nasze gest Kamót Galaad, a myeszkami ge wszó̗cz z ró̗ku krolya Syrskego? Y rzecze ku Iozaphat, krolyowy Iuda: Podzeszly se mnó̗ ku boiowanyu do łiainot Galaat ? Tedi Iozaphat ku krolyowy israhelskemu rzecze: lakom ia, tako i ti. lyud moy a lyud twoy gena rzecz só̗ó̗. geszczci moy a geszczci twoy. Y rzecze Ioza- pkat ku krolyowy israhelskemu: Patrzi, proszó̗ cyebye, ziawyenya boszego dzisz. Tedi kroi israhelski sebraw prorokow b 1 y z ku cztirzem sstom mó̗- szow, y rzecze k nym: Mamly gydz do >> e8 Ramot Galaad boiowacz, czily nycs? Gemu ony otpowyedzely: Gydz, a dacz ge pan w ró̗kó̗ krolyowó̗. 1 rzeki Iozaphat: Azaly nye proroka boszego tu, bichom gego pitaly ? Y rzecze kroi 114 is i rahelski ku Iozaphatowy: Ostał geden mó̗sz, przes ktorego moszem opi- tacz pana. ale ia gego nye nawydzó̗, bo nye prorokuge my dobrego, ale zle, Mycheas, syn Gemlya. Iozaphat rzecze: Nye mow tak krolyu. Tedi kroi israhelski powoła w genego urzó̗dnyka1), k nyemu rzeki: Ricklo prziwyedz My- ckea, sina Gemlya. A w tó̗ dobó̗ kroi israkelski a Iozaphat, kroi Iuda, sya- dlasta oba kaszdi na stolczu swem, odzan ruchem królewskim, na myeszczczu podle broni Samarskey, a wszit- ci proroci prorokowały przed nym a. Y uczinyl sobye Sedechias, sin Kanaan, rogy szelyazne y rzeki: Tocz mowy pan: Tymto rozdrzesz zemyó̗ Syrskó̗, asz ió̗ y zgładzisz. A wszitci proroci takesz prorokowały, rzekó̗c: Wzidzi do Ramot Galaad, a gydzi sczó̗stnye, a poda pan w ró̗ce krolyowi nyeprzyia- cyele twe. A zatim poseł, gen bil szedł, abi wezwał Mycheasza, mowyl k nye- mu rzekó̗cz: Owa, tocz wszitci proroci genimy usti dobre rzeczi krolyowy pro- rokuió̗. Przeto takesz y ti zrownay syó̗ s nymy, mow dobre. Mycheas rzecze: Zyw gest pan, ysze czsoszkoly powye my pan, to bó̗dó̗ mowycz. To rzekw, y prziszedl ku krolyowy. Y rzecze gemu kroi: Mychea, mamly gechacz do Ramot Galaat boiowacz, czily nye- ckacz ? On otpowye: Wstaw, gydzi wyesyele, a poda ge pan w ró̗ce krolyowye. Tedi kroi rzeki k nyemu: Pyrwe wTtore') zaprzisyó̗gam cyó̗, abi my nye mowyl, gedno cso prawdzy- wego gest, w gymyó̗ bosze. On rzeki: Wydzalem wszitek Israkel rozbyegszi syó̗ po górach, iako owrce nye maió̗cz pastirza. y rzeki pan: Nye maió̗ pana cyto, WTOCZ syó kaszdi do swego domu w pokoiu. W tó̗ dobó̗ kroi israkelski ku krolyowy Iozapkatowi iudzske- mu rzecze: Azalym tobye nye rzeki, ysze my nye prorokuge dobrego, ale zawszgy zle ? Ale on nad to rzecze: Przeto slisz słowo bosze: Wvdzalem «/ pana syedzó̗c na stolczu swem, a wszitek zastó̗p nyebyeski stoió̗cz podle gego na prawyci y na lewych Y rzeki pan: Kto okłam a Ackaba, krolya isra- helskego, abi geckal y padł w Ramot Galaad ? Y rzeki geden na lewyci słowa taka, a druggt gynaka. Zatym wi- stó̗pyw duch, y stal przed bogem, rzekó̗cz: la gy okłamana. Geniusz rzeki pan: Na czem ? A on rzecze: Winydó̗ a bó̗dó̗ duck 1 s z i w i (łżywy) w uszcyech wszitkick prorokow gego. Y rzeki pan: Oklamay, a przemosz! wiszedw, uczi- nysz tak! Przeto iusz dal pan duch lsziwi w usta wszeck twick prorokow, gysz tu só̗, a pan mowyl przecyw tobye zle. Tedi przistó̗pyw Sedechias, sin Kanaan, y uderzil Myckea w lyce, rzekó̗c: Tedi nyeckal myó̗ duck boszi, a mowyl tobye ? Y rzecze Myckea: Uzrzisz tego dnya, gdisz wnydzesz do ’) „Eunuchum quendamu w Wulg. ') Iterum atque iterum. pokoia wnó̗trzney komori, abi syó̗ skrih Y rzecze kroi israhelski: Wezmycye Mychea, acz ostanye u Amona, ksyó̗- szó̗cya myesczkego, a u Ioas, sina Amalechowa. Rzeczcyesz gyma: Tocz mowy kroi: Wsadzcye tego mó̗sza w cyemnyczó̗, a chowaycye gy chlebem zamó̗tka a wodó̗ truchloscy, doió̗d syó̗ nye wroczó̗ w pokoiu. Tedi rzecze Mycheas: Wrocyszly syó̗ w pokoiu: nye mowyl pan przes myó̗! Y rzecze: Sliszcye wszitci lyudze to! Ge- chal kroi israhelski a Iozaphat, kroi Iuda, do Ramot Galaat. Tedi kroi israhelski ku Iozaphat rzeki: Weźmy zbro- ió̗, wnydzisz w boy, a oblecz syó̗ w me‘) odzenye. A zatym kroi Israhel, przemyenyw swoy odzew, y wszedł w boy. Ale kroi Syrski przikazal ksyó̗- szó̗tom wozowim dwyema a trsyem dzesstom, rzekó̗c: Nye bó̗dzecye boiowacz przecyw wyó̗czszemu a mnyey- szemu any szadnemu, geno przecyw krolyowy israhelskemu samemu. A gdisz uzrzely ksyó̗szó̗ta wozowa Iozaphata, u m y e 1 y * 2), bi on bil kroi israhelski, a rzucywszi syó̗ nayn, y boiowaly przecyw gemu. Y wzwolal Iozaphat, y zrozumyely ksyó̗szó̗ta wozowa, ysze nye kroi israhelski, y nyechaly gego. Zatym geden mó̗sz napyó̗1 1 ó̗ c z i s k o, w nyeistnoscz3) strzelyl strzaló̗, a na godó̗ zastrzelyl krolya israhelske- go myedzi płucem a myedzi szoló̗tkem. Tedi on rzeki wosznyci swemu: Obrocz ró̗kó̗ swó̗, wiwyezisz myó̗ z woyski,

  • ) W Wulg.: „vestibus tuis*. *j suspicati sunt. *) in incertum (Wulg.).

bocyem cyó̗szko ranyen*. Y sstal syó̗ boy tego dnya, a krol israhelski stal na swem wosze przecyw Syrskemu, y umarl k wyeczoru. y cyekla krew z rani w woz. A zatim sluszebnyk wzwo- la po wszitkey woyscze, pyrwey nysz slunce zaszło, rzekó̗cz: Wrocz syó̗ kaszdi do swego myasta a do zemye swey. A tak umarl krol, y donyesyon do Sa- mariey, y pochowały krolya w Samary, a umily woz w Samarskem stawku, y lyzaly psy krew gego, a wó̗dzi- dla umily podle słowa boszego, gesz bil mowyl. Ale gyny skutci Achab y wszitko, czsosz czinyl, a dom s wslu- nowich* koscy, gysz bil udzalal, a wszech myast, ktore udzalal, to wszitko popysano w ksyó̗gach uczinkow dny krolyow israhelskich. A tak skonał Achab s swimi oczci, a krolyowal Otozias*, sin gego, w myasto gego. Ale Iozaphat, sin Aza, poczó̗1 krolyowacz nad Iudó̗ czwartego lyata Achaba, krolya israhelskego. W pyó̗cy a we trsyech dzesstoch lecyech bil, gdisz poczó̗1 krolyowacz. a dwadzesszcya y pyó̗cz lyat krolyowal wT Ierusalemye. A gy- 115 myó̗ macyerze gego Azuba, dzewka Salay. A przidzerszawal syó̗ wszitkimy czini drog Aza, oczcza swego, a nye oddalyal syó̗ od nych a czinyl to, czsosz prawego przed bogem. Ale wszdi gomich modi nye zatracyl, bo gescze lyud obyatowal a palyl obyati na wi- sokoscyack. Y myal pokoy Iozaphat s królem israhelskim. A skutkowye gego, gesz czinyl, a boiowye, popysany só̗ w ksyó̗gach skutków dny krolyow Iuda. A takesz ostatek kaplanowr mo- dlebnich, gysz biły ostały za dny Aza, oczcza gego, zatracyl s zemye. Any bil tego czasu krol ustawyon w Edom. A naczinyl bil Iozaphat korabyow na morze, abi na nych plinó̗1 do Offyr po złoto, a nye mogly na nych gydz, isz syó̗ złamali w Assyongaber. Tedi rzeki Otosyas, sin Achabowr, ku Iozaphato- wy: Nyechay gydó̗ slugy me s twimy slugamy na korabyoch. y nye chcyal Iozaphat. Y skonczal s swimy oczci Iozaphat, a pochowan s nymy w myescye Dauid, oczcza swego. Y krolyo wal loram, sin gego, w myasto gego. Ale Otosyas, sin Achabow, bil poczó̗1 krolyowacz nad israhelskim lyudern w [Samary syodmego naczcye lyata Io- zaphata, krolya Iuda. A krolyowal nad Israhelem dwye lecye, a czinyl nye- prawye przed bogem, a przidzerszawal syó̗ drogy oczcza swego a macy erze swey, a drogy Geroboamowi, sina Na- batowa, gen przywyodl lyud israhelski ku grzechu. A sluszil Baal a modlyl syó̗ gemu, a roznyewal pana boga isra- helskego podle wszego, eso czinyl o- cyec gego. o^®V__^Srxo KKÓLEWSKIE IV. Poczinaio* sy ó̗ ksyó̗gy czwarte krolewske. Kapytulum I. i) Przestó̗pyl na swem szlyu- bye Moab w Israhelu, po tem czassye, gdisz bil iusz umarl Achab. Y upadl Oto- zias przes okno palaczo- we, gesz myal w Samary, a wtemto ') Litera P tu tylko tymczasowa. W pozostawioném próżnćra -miejscu zamierzano j% wykonać pożniéj większy i ozdobnie. rozdraziw syó̗, nyemogl. Y posiał slugy swre, rzekó̗c: Gydzcye, po- radzcye syó̗ s Belzabubem*, bogem Aka- ronskim, bó̗dó̗ly moc zyw b i c z i (.) s tey mey nyemoci. Zatim angyol bosz mowyl ku Helyaszowy Tezbycskemu, rzekó̗c: Wstań, a gydzi naprzecywko posłom krolya Samarskego, a to gym tzeczesz: Azaly nye boga w Israhelu, abiseye szły radzicz syó̗ z Belzebubem bogem Akaronskim ? Przeto tak mowy 53 pan bog, ysze s tego losza, na gem- szesz legi nyé wstanyesz, ale umrzesz. A to rzeki y szedł precz Helyas. Y wrocyly syó̗ poslo wye ku Otoziaszowy, gyinsze on rzeki: Przeczscye syó̗ wrocyly? A ony otpowyedzely, rzekó̗c: Potkał nas geden mó̗sz a rzeki nam: Wroczcye syó̗ a gydzcye ku krolyowy, gensze was posiał, a mowcye gemu: Tocz mowy pan: Zaly nye bilo boga w Israhelu, yzesz posiał, ab> syó̗ poradził z Belzebubem bogem Aka- ronekiin ? Przeto s tego losza, na gem- szesz legi, nye wstanyesz, ale umrzesz- On rzeki: Kakey postawi, a w kakem odzenyu bil ten mó̗sz, gen was potkał, a ta słowa wam mowyl ? Ony rzekły : Mó̗sz kosmaii a skorzanim powroskem opasani po swich byodrach. W tę dobó̗ rzeki: To gest Helyas Tezbycski. Y posiał Otosyas k ny emu geno ksyó̗- szó̗ pyó̗czdzesyoinyka a pyó̗czdzesyó̗t mó̗szow, gysz biły pod nym. Gensze wnydze k nyemu a nalyazl gy, a on na wyrzchu gori syedzi. Y rzecze k nye- mu: Mó̗szu boszi, przikazal kroi, abi z gpri szczedh Otpowyedzal Helyas, rzekó̗c: Gęstłym ia mó̗sz boszi: sstó̗- pysz ogen z nyebyos, spalysz cyó̗ a pyó̗czdzesyó̗t twich! A tak sstó̗pyl o- gen s nyebyos a spalyl gy y tick pyó̗czdzesyó̗t, gisz s nym biły. Tedi Oto- zias posiał druge ksy< .szó pyńczdze- syó̗tnyka a pyó̗czdzesyęt s nym. Gen prziszedl ku Helyaszowy, rzeki gemu: Czlowyecze boszi, tocz mowy kroi: Poszpyesz syó̗ na dok Helyas rzeki: i Gestlym ia czlowyek boszi: stó̗pisz I ogen s nyebyos, spalysz cyó̗ a pyó̗cz- ! dzesjpt twick! A stó̗pyl ogen s nyebyos y spaly-ł) gy a py< iczdzesyó̗t gisz s nym biły. Tedi Otozias posiał trzecye ksyó̗syó̗* pyó̗czdzesyótnyka a pyó̗cz- dzesyęt s nym. Gen gdisz przidze, po- klyó̗kl na kolyamt* przed Helyaszem, y rzecze: Mó̗szu boszi, nye potó̗pyay dusze mey a dusz sług twick, gisz se mnó̗ só̗. Owa, sstó̗pyl ogen z nyebyos y spalyl dwye ksyó̗szó̗ti* pyó̗czdzesyó̗t- nyki y to oboge pyó̗czdzesyó̗t, gysz biły s nyma. Ale ia cyebye proszó̗^ abi syó̗ slyiltówal nad mó̗ duszo. Y przemowyl angyol boszi ku Helyaszowy, rzekó̗c: Nye boy syó̗, sidzi s nym! A wstaw Helyas, sydze s nym ku krolyowy, a mowyl k nyemu, rzekó̗c: Tocz mowy pan: Yszesz posyłał posli, pita :ó̗ otpowyeazi od Belzebuba boga Akaronskego, iakobi nye bil bog w Israhelu, s nym bi syó̗ mogl popitacz: przeto nye wstanyesz s tego losza, ns nyemszesz legi, ale smyęrcyó̗ umrzesz. Y umarl Otozias podle rzeczi boszey, ió̗sz mowyl Helyas. Y krolyowal pu nyem Ioram, brat gego, lyata wtorego krolyowauya Ioram, sina Iozafatowa, krolya Iudzskego. bo nye myal Otozias sina. A osiatnye rzeczi Otoziaszo- wi, czso czinyl, popysani só̗ w ksyó̗- gach skutków dny krolyow Tsrahel- skyc-h. Tu 9 kart br.°.k (X\ 21)- . ...wszech kraiow israkelskick, y przi- U6 szły wszitci sluszebnyci Baal, a nye ostał n} geden, ktobi nye prziszedl. Y weszły do koscyola Baal, y napel- nyl syó̗ dom Baal od wyrzchu asz do wyrzchu'). Y rzeki tym, gysz biły nad odzenym: Przinyeszcye odzenye wszitkim slugam Baal. Y przinyeszly gym odzenye. A wszedł Yeti2) a lonadab, sin Reckabow, do koscyola Baal, y rzeki naszlyadownykom Baal: Opatrz- cye a wydzcye, abi nye bil ny geden s wamy fs] sług boszich, ale abi samy biły sług?/ Baal. A wzeszły, abi czinyly obyati a offyeri. A zatym Veu prziprawyl sobye oszmdzesyó̗t mó̗szow, y rzeki k nym: Kto da ucyec s tich lyu- dzi, gesz ia wwyó̗dó̗* w wasze ró̗ce, sziwot gego bó̗dze za sziwot gego. A tak syó̗ stało, gdisz syó̗ dokonała obyata, przikazal Yeu ricerzom a woge- wodam swim, rzekó̗cz: Wnydó̗cz zby- cye ge, acz nygeden nye ucyecze. Y zbyły ge wszitki myeczem, a wstawszi rieerze a wngewodi, y wamyotaly m a r- c h i gich precz, y szły do myasta koscyola Baal, a wszó̗wszi sochó̗ s koscyola Baal, y stłukły y sezgly (zeigli). A skaziły myeszczce Baal, y uczinyly na tem myeszczczu z a c h o d i do dzi- syeyszego dnya. A tak zagładził Yeu modló̗ Baal s Israhela. Ale wszakosz od grzeckow leroboamowick, sina Na- batowa, gen prziwyodł ku grzechu lyud israkelski, nye odstó̗pyl, any ostał cyel- czow zlotick, gysz biły w Betel a w Dan. Y rzeki pan ku Yeu: Przeto iszesz tak chitrze uczinyl to, czso gest dobrego a lyube bilo przed mima oczima, i to wszitko, czsosz bilo w mey miszly przecyw domu Achabowu, uczi- nylesz: syó̗dó̗ sinowye twoy na krolyow y e stolczu asz do czwartego pokolenya. Ale Yeu nye bil pyleń, abi chodził w zakonye pana boga israhel- skego w wszem syerczu swem. bo nye otstó̗pyl bil od grzeckow leroboamowick, gen ku grzecku przywyodl bil lvud israhelski. A w tick dnvock po- czó̗1 sobye stiskacz1) Israhel. y pobył ge Azael we wszeck kraiock israkelskick, od Iordanu przecyw kraiu na wsckod sluncza, pobył wszitkó̗ zemyó̗ Galaat, a Gad, a Ruben, a Manase, od Aroer, gesz gest nad potokem Arnon, a Galaad, a Bazan. Ale gyne rzeczi o Yeu y wszitko, czso czinyl, a moc gego, to wszitko popysano w- ksyó̗- gach uczinkow dny krolyowich. Y limari Yeu s swimy oczci, a pochowały gy w Samary. Y krolyowal Ioatas*, sin gego, wr myasto gego. A tick dny, w nyckszeto krolyowal Yeu nad Isra- kelem w Samary, bilo lyat oszm a dwadzeszcya. XI. / Ziatym Atalya, macz Otoziaszowa, wy- dzó̗cz, 3'sze sin gey umarl, wstawszi y zbyła wszitko plemyó̗ krolewske. Tedi Iozaba, dzewka krolya Iorama, syostra Otoziasza krolya, wzó̗wszi Ioaza, sina Otoziaszowa, ukradła gy z poszrzod sinow krolyowicłi, gesz zabyiano, y s pyastunkó̗ gego s s y e n y krolyowa, y przekrila gy przed Atalyó̗, abi nye bil zagubyon. Y bil s nyó̗ taynye w domu ') Wulg. ma: Coepit Dominus taedere super Israel. ') A summo usque ad summum. 2) nIehuu (Wulg.). boszem szescz lyat. a Atalya krolyo- wala nad zemyó̗. A syodmego lyata posiał Ioyada, a wszó̗w setnyky a ri- cerstwo, y wwyodl ge k sobye do domu boszego, y uczinyl s nymy szlyub, a zaprziszó̗gl ge w domu boszem, a ukazał gym sina krolyowa, y przikazal gym rzekó̗cz: Tocz gest przikaza- nye, gesz macye uczim/cz: trzecya czó̗scz s was waiydzi w sobotó̗, pono- czuycyesz') w domu krolyowye. a trzecya czó̗scz bó̗dz w bronye Seyr*. a trzecya czó̗scz w bronye, iasz gest za przebitkem sczitownykow. y bó̗dzecye ponoczowacz w domu Messa. Ale dwye czó̗scy z was, wszitci wny- dó̗cz w sobotó̗, ponoczuycyesz w domu boszem przi krolyu, a oblyó̗szecye gy, maió̗cz bron w ró̗ku waszu. A wny- dzely kto do ogrodzenya koscyelnego, zabycye gy, y bó̗dzecye s królem, do- kó̗d poydze abo wnydze. Y uczinyly setnyci podle w szego, iakosz gym bil rozkazał kapłan Ioyada. A przymuió̗c wszitci swe mó̗sze, gisz wchodziły do koscyola przes tidzen, y ti takesz, gysz wichodzily w sobotó̗, y prziszly s soboti2) s timy, gysz wichodzyly, ku Ioyadowy kaplanowy, a on gym dawał k o p y i a a bron krolya Dauida, gesz bila w domu boszem. Y stały, kaszdi maió̗c bron w swu ró̗ku, ot prawe* stroni koscyola asz do lewey stroni ołtarza a* syen- ce (?), około krolya. Y wiwyodl krolyo- wra sina, y wstawyl nan koronó̗ krolyow, y swyadeczstwo. y uczinyly gy ■) „observet excubias11 (Wulg.). *) Coś tu pomylonego. królem a pomazały, a plyó̗szó̗cz ró̗kama, rzekły: Zyw bó̗dz kroi! Tedi usliszawszi Atalya glos lyuda byega- ió̗cego, a wszedszy ku sebranyu do koscyola boszego, y uzrzala krolya sto- ió̗cego na stolczu podle obiczaia, a spyewaki y sebranya błysku* gego, a wszitek lyud zemski raduyó̗ syó̗ a tró̗- byó̗c w tró̗bi. A rozdarszy odzenye swe, y wzwola: Sprzisyó̗zenye, sprzisyó̗ze- nye! Y przy kazał Ioyada setnykom, 117 gisz biły nad zastó̗pem, y rzeki gym: Wiwyedzcye ió̗ z ogrodzenya koscyelnego, a kto bó̗dze syó̗ gey przidzer- szecz, zabycye gy myeczem. Bo bil rzeki kapłan: Kye zabyiaycye gey w koscyele boszem. A chwacywszi syó̗ gey ró̗kama, y wcysly ió̗ do tey drogy, ió̗szto s konmy wgeszdzaió̗, podle syeny, y zabita tu. Y uczinyl slyub Ioyada myedzi bogem a myedz(*) królem, a myedzi lyudern, abi bil lyud boszi, a myedzi królem a myedzi lyu- dem pospolytim. Y wszedł wszitek lyud zemski do koscyola Baal, y wzruszily ołtarze gego, a obrazi starły mocnye, a Matana kapłana Baal zabyly przed ołtarzem. Y postawyl kapłan strosze w domu boszem. A wzó̗w setnyki a Strzelce a samostrzelnykow e zastó̗pi y wszitek lyud zemski: przewyedly krolya z domu boszego. y prziszly bronó̗ sczi- townykowó̗ na syen, y syadl na kro- lewskem stolczu. Y uwyesyelyl syó̗ wszitek lyud zemski, a myasto syó̗ upo- koylo, a Atalya zabyta myeczem w domu krolya. Syedm lyat bil w starz Ioas, gdi bil poczó̗1 krolyowacz. xn. | fata syodmego po eu, krolyowal loas czterdzescy lyat w Ierusalemye. gymyó̗ macyerze gego Sebya s Bersa- bee. Y czinyl loas dobrze przed bogem po wszitki dny, w ktorich gy u- czil Ioyada kapłan. Ale wszaka' pogańskich módl na górach nye zatracyl, bo gescze lyud obyatowal a palyl na górach zazszonó̗ obyató̗. Tedi rzeki loas ku kapłanom: Wszitki pyenyó̗dze swyó̗tich, gesz wnyesyoni do koscyola boszego bodó̗, gesz tó̗di gydóc offye- ruy" syó̗ za dusze, y ti, gysz dobrowolnye a z dobrowolenstwa swego syer- cza wnoszó̗ w koscyol boszi, ti wezmó̗ kaplany podle rzó̗du swego, y bódó̗ tym oprawyacz strzechó̗ domu boszego, acz czso potrzebnego prze opra- wyenye uzrzó̗. Zatim do dwudzestu a do trzech lyat za kiolya loas nye o- prawyaly strzechi koscyelney kaplany. Tedi zawołał kroi loas Ioyadi bysku- pa, a kapłanów s nym, rzeki: Brzęcz nye oprawyacye strzech koscyelnich? przeto nye byerzcye wyó̗cey pyenyó̗- dz' podle waszego rzó̗du, ale ku opra- wyenyu koscyelnemu daycye ge. 1 za- bronyono kapłanom, abi wypcey nye brały pyenyó̗dzi od lyuda a oprawyacz strzech koscyelnich. Tedi wszó̗w Io vada byskup chowatedlnyczó̗ pye- nyó̗znó̗, y otworzil dżum z gori, y po- stawyl ió̗ po i dle ołtarza na prawye: wchadzaiócick do domu boszego. Y składały syó̗* do nyey kaplany, gysz strzegły drzwj, wszitki pyenyó̗dze, gesz noszono do koscyola boszego. A gdisz wydzely, ysz só̗ wyelyke pyenyódze w chowatedlnyczi • wszedszi pysarz krolyow a biskup, y w*sipaly y zlyczily pyenyó̗dze, geszto nalyazlasta w domu boszem. y dawalasta ge w ly dzbó̗ a w myaró̗ tym w ró̗ce, gysz biły nad murarzmy domu boszego. Gysz ge nakładały na teszarze a na murarze, na ti, gisz dzalaió̗ w domu boszem, a przistrzechi czinyly, a na ti, gysz kamyenye łamały, abi kupowały drzewo a kamyenye, gysz ró̗baly a łamały, tak abi syó̗ dokonało oprawyenye domu boszego na wszitkich rzeczach, na ktorebi bila potrzeba nakladacz ku o- prawye domu boszegu. Ale wszakosz nye biwak" s tick pyeny >dzi wodny ce- browye koseyolu boszemu, a wó̗dzi- ce a kadzidlnyce a tró̗bi, a wszelke ssó̗di złote a szrzebrzne* s pyenyó̗dzi, gesz wnosyly do koscyola boszego. Bo tym, gysz wnosyly (?) do koscyola boszego dzalo ęzinyó̗oz, dawały, abi po- prawyaly koscyola boezego. A nye mye- waly ny geney lyczbi cy lyudze, gysz ge brały, abi ge rozdawały rzemyó̗szl- (m)kom, ale w wyerze ge rosprawyaly. Ale pyenyó̗dze za wynó̗ a pyenyó̗dze za grzech nye wnyeszano* do domu boszego, bo kaplanske bili. Zatim Azael, kroi Syrski, gechal y boiowal przecyw Get, y dobił gego. y obrocyl swó̗ woy- skó̗, abi wstó̗pyl do Ierusalema. A przeto loas, kroi Iuda, pobraw wszitki poswyó̗tne rzeczi, gesz biły poswyocyly Iozafat a Ioram a Otozias, oczczowye gego, krolyowye Iuda, a gesz on bil 54 offyerowal, a wszelke szrzebro, które mogl naleszcz w skarbyech domu boszego a w syeny krolyowye, y posiał Azaelowy krolyowy Syrskemu. y odszedł od Ierusalema. Ale gyny uczinci Ioasowi y wszitko, czso czinyl, só̗ popysany w ksyó̗gach dny krolyow Iuda. Tedi powstawszi sludzi gego, a sprzi- syó̗gly syó̗ myedzi sobó̗, a zabyly Ioa- sa w tem domu Mello, gdisz gechal do Sella. Zabylasta gy lozachar, sin Semat, a Ioziadas*, sin Semer, sług?/ gego, y umar*. A pochowały gy w myescye Dauid s oczci gego. Y krolyowal Amasyas, sin gego, w myasto gego. XIII. T rzecyego a we dwadzescya lyata Ioassa, sina Otoziaszowa, krolya Iuda, 118 krolyowal Ioatas*, sin Yeuow, nad Israhelem w Samar?/ syedmnaczcye lyat. A czinyl zle przed bogem, a naslya- dowal grzechów Ieroboamowich, sina Nabatowa, gen przywyodl Israhela ku zgrzeszenyu, a nye odchilyl syó̗ od nych. Y roznyewal syó̗ gnyew boszi przecywr Israhelu, y poddał ge pan w ró̗ce Azaelowye, krolya syrskego, a w ró̗ce Benadowye, sina Azaela, po wszitki dny. Y modlyl syó̗ Ioatas oblyczu boszemu, y uskszal gy pan. bo wydzal nó̗dzó̗ lyuda Israhelskego, ise ge bil starł kroi Syrski. Y dal pan Isra- helowy zbawycyelya, a wdzwolyon z ró̗ki Syrskego krolya. y bidlyly sinowye israhelsci w swich stanyech, iako wczora a przed wezorayszim dnyem. j Ale wszako nye odeszły od grzeckow domu Ieroboamowa, gen ku grzecku prziprawyl lyud israkelski, ale w nych ckodzily. a takesz p a s y e k a (!) ta o- stala w Samary. A nye ostawyono Io- atasowy lyuda, geno pyó̗cz setk gesz- czow a dzesyó̗cz wozow a dzesyó̗cz tysyó̗czow pyeszick, bo ge bil zbył kroi Syrski a potloczil iako proch na myeszczczu gumyennem. Ale gyny u- czinkowye Ioatasowy a wszitko, czso czinyl, a drustwa gego, to wszitko popysano w ksyó̗gack uczinkow dny krolyow israkelskick. Y skonczal Ioatas s swimy oczci, a pockowun w Samary. Y krolyowal loas, sin gego, w myasto gego. Lyata syodmego a trzi- dzescy loasa, krolya Iudzskego, krolyowal loas, sin Ioatasow, nad Israke- lem w Samary szescznaczcye lyat. A czinyl zle prze(d) oblyczim boszim, a nye odchilyl syó̗ od wszitkick grzeckow leroboamowick, sina Nabatowa, gen ku grzechu prziwyodł lyud israkelski, w nycksze ckodzil. Ale gyny uczinci Ioasowy a wszitko, czso czinyl, y syla gego, kako boiowal przecyw Amazowy krolyowy Iuda, to wszitko popysano w ksyó̗gack skutków dny krolyow israkelskich. Y umarl loas s swimy oczczi, a leroboam syedzal na gego stolczu. A loas pockowan w Samary s kroimy israkelskimy. Za gego czasu Elyzeus nye mogl nyemoczó̗, w nyeysze umarl. Y szedł k nyemu loas, kroi israkelski, placzó̗, rzekó̗c: Oczcze moy, oczcze moy! wosze (wozie/ israkelski a wozatarzu gego!|[ K nyemu Elyzeus rzeki: Przinyesz ly- czisko a strzali. A gdisz przinyosl k nyemu 1ó̗czisko a ctrzali, y rzeki krolyowy israhelskemu Wl< >z ró̗kó̗ twó̗ na 1ó̗czisko. A gdisz rokó̗ swó̗ poloszil, wloszil Elyzeus ró̗ce swcy na krolyo- wye ró̗ce, rzekoc: Otwórz o k e n c e na wschód sluncza. A gdisz otworzil, rzecze Elyzeus: Wistrzel strzaló̗, y wi- strzelyl. Tedi rzeki Elyzeus: Strzała zbawyenya boszego, a strzała zbawye- nya przecyw Syrskey zemy. y poby- ge(sz) Syrskp zemyó̗ w Iafec, asz ió̗ y zagładzisz. Y rzecze Elyzeus: Pobyerz strzali. A gdisz pobrał, potem gemu rzeki: Uderz s zip em w zemyó̗. A jdisz uderzil trsy krocz w zemyó̗ y stal: roznyewal syó̗ mó̗sz boszi nan, rzekó̗cz: Bi bil uderzil pyó̗cz krocz albo szescz krocz albo syedm krocz: po- bylb. bil Syrskó̗ zemyo do skonanya, ale iusz geno trsy krocz pobygesz ge. Y umarl Elyzeus, a pochowały gy. Tedi w tem roce przibraly syó̗ lotrowye s Moabskich do israhelskey zemye. Nye- ktorzi pochowawaió̗c* czlowyeka, uzrze- ly lotri y wrzuczily cyalo do grobu Elyzeowa. A gdisz syó̗ dotklo* koscy Elyzeowich: oszil czlowyek y stal na swich nogach. Ale Azael, kroi Syrski, dró̗czil lyud israhelski po wszitki dny Ioatasowi. \ slyutowal syó̗ pan nad nymy, a wroczil syó̗ k nym prze żarno wó̗, ió̗sz myal s Abramem a s Yza- kem a s Iacobem, a nye chcyal gych zatracycz any zarzucycz owszem asz do tego czasu. Y umarl krol Azael Syrski, a krolyowal Benadab, sin gego, w myasto gego. Y odiól loas, sin loa- taszow, z ró̗ku Benadowu*, sina Azae- lowa, myasta, gesz bil odió̗1 Ioataszo- wy, oczczu gego prawem boiowim. po trzikrocz gy pobył loas, a wrocyl myasta israhelske zemy. xmi. Drugego lyata Ioasa, sina Ioatasowa, krolya israhelskego, krolyowal Ama- syas, sin Ioasow, krolya Iudzskego. W pyó̗cy a we dwudzestu lecyeck bil, gdisz poczó̗1 krolyowacz, a dzewyó̗cz- naczcye lyat krolyow al w Ierusalemye. gymyó̗ macyerzi gego Ioaden s Ieru- salema. Y uczinyl prawdziwye przed bogem, ale wszako nye iako Dauid, ocyecz gego. Podle wszego, czso czinyl loas ocyecz gego, czinyl gest, kromye tego, ysze módl gomicli nye za- tracyl. bo gescye lyud obyatowal a palyl wonne obyati na go||rach. A U9 gdisz odzerszal krolewstwo, zbył ti slu- gy swe, giszto biły zabyly oczcza gego. Ale sinow tich mó̗szobogec nye zbył, podle tego, iako pysano w ksyó̗- gach zakona Moyszeszowa, rzekó̗c: Nye umró̗ oczczowye za sini, any sinowye za oczce, ale kaszdi w swem grzesze ma umrzecz. On pobył Edomske na wdolyu Solnem dzesyó̗cz tisyó̗czow mó̗- szow, wwyó̗zal syó̗ w skaló̗ w boiu, a zdzal gey gymyó̗ Gezetel* az do tego dnya. Tedi Amazias posiał ku Ioaso- wy, sinu Ioatasowu, sina Yeuowa, krolya israhelskego, rzekó̗c: Podz, a po- kusywa syó̗ ‘). Y odesłał kroi loas isra-

  • ) „Et videamus nos* (Wulg.).

bełski Amazowy, krolyowy Iudzskemu, rzekó̗c: Carduus*) lybanski posiał ku cedrowy, gen gest na Lybanye: Day dzewkó̗ sinu memu za zonó̗. Tedi swye- rzó̗ta leśna, iasz na Lybanye, szedszi y potloczily Carduus. Poby w, y wzmo- glesz syó̗ nad Edomskimy, y podnyo- zlo syó̗ syerce twe. Myey dosycz na swey chwale, a syedzi w twem domu! przecz wzbudzasz zle, abi padł ti a Iudzske pokolenye s tobó̗ ? Y nye po- zwolyl Amazia. Tedi loas, kroi israhelski, i a 1, y pokusylasta syó̗, on a Ama- zias, kroi Iuda, w Betsames, w mya- steczku Iudzskem. Y pobyt Iudas od Israhela, y ucyekl kazdi do stanu swego. Ale Amasyasza, krolya Iuda, sina Ioasowa, sina Otoziasowa, ió̗1 loas kroi israhelski w Betsames, y przywyodl gy do Ierusalema. Y skaził mur Ierusa- lemski od broni Eflrayskey az do broni kó̗tow-ey na cztyrzi sta loket. Y pobrał wszitko złoto a szrzebro y wszitki ssó̗di, gesz nalyazl w domu boszem y w skarbyech krolyowich, a sini slya- chetne, y wrocyl syó̗ do Samariey. Ale gyny uczinci loas krolya, gesz czinyl, a moc gego, ió̗sz boiowal przecyw Amaziasowy, krolyowy Iuda, to wszitko popysano w ksyó̗gach uczinkow dny krolyow israhelskich. Y umarl loas s swimy oczci, a pochowan w Samary s kroimy israhelskimy. Y krolyowal Ie- roboam, sin gego, w myasto gego. A bil zyw Amazias, sin Ioasow, kroi Iudz- ski, po tem gdisz umarl loas, sin loa- tasow, krolya israhelskego, dwadzescya a pyó̗cz lyat. Ale gyny uczinci Ama- ziasowi y wszitko, czso czinyl, só̗ po- pysani w ksyó̗gach skutków dny krolyow Iudzskich. Y stało syó̗ przisyó̗- szenye przecyw gemu w Ierusalemye. tedi on ucyekl do Lyachys, y po j j siały po nyem do Lyachis, y zabyly gy. A odnyesyon na konyech, y pochowan w Ierusalemye s swimy oczci w myescye Dauid. Tedi wszitek lyud Iudzski wszó̗wszi Azariasza w szescinaczcye lyat w starz, y ustawyly gy królem w myasto gego oczcza Amaziasza. Ten gest udzalal Aylam*, a nawrocyl ‘) Iudzske zemye, a gdisz umarl kroi s oczci swimy. Lyata pyó̗tego naczcye Amaziasza, sina Ioaszowa, krolya Iuda, krolyowal Ieroboam, sin Ioasow, krolya israhelskego, w Samary geno a czter- dzescy lyat. a czinyl to, czso gest złego przed bogem, nye odstó̗pyl ode wszech grzechów Ieroboamowich, sina Nabotowa, gen ku grzechu prziwyodł lyud israkelski. Ten nawTOcyl krage israkelske od wescya Emacskego az do morza pustego, podle rzeczi pana boga israhelskego, gesz mowyl przes slugó̗ swTego lonasa, sina Amati, proroka, gen bil s Get, gesz gest w Offer. Bo pan wydzal udró̗czenye israhelskego lyuda gorzke barzo, a ysze só̗ pogu- byeny az do zawartich w cyemnyci y nanyeslyachetnyeyszieh, a nye bil, ktobi wspomogl Israhelowy. A nye mowyl pan, abi zatracyl gymyó̗ israhe- lowo s pod nyebya*, ale zbawyl ge przes Ieroboama, sina Ioaszowa. Ale ■) Oset.

  • ) „Et restituit eam (urlem) Indae(Wulg.).

gyny uczinci Ieroboamowy y wszitko, czso czinyl, a moc gego, ińsz boiowal, a kako nawrocyl Damaszek a Emath israhelskey zemye, to wszitko pysano w ksyó̗gach skutków dny krolyow israhelskich. Y skonał Ieroboam fsj swimy oczczi, s kroimy israhelskimy. y krolyowal Zackarias sin gego. XV. Łiyata syodmego a dwadzescya Ge- roboama, krolya israhelskego, krolyowal Azarias, sin Amaziaszow, krolya Iuda. W szescy naczcye lecyeck bil, gdisz poczó̗1 krolyowacz, a dwye a pyó̗czdzesyó̗t lyat krolyowal w Ierusalemye. gymyó̗ macyerze gego Getelya s Ierusalema. A czinyl, czso bilo lyu- begc przed bogem, podle wszego, czso czinyl Amazias, ocyec gego. Ale wsza- kosz módl gornich nye zakaził, bo gescze lyud obyatowal a zaszegal obyati na goi ach. Y poraził bog krolya, a bil tró̗dowat asz do dnya smyercy swey, a bidlyl w domu w wolnem o s o- bye. Ale Ioatan, sin krolyow, spra- wyal syen1), a só̗dzil lyud zemski. Ale gyny uczinci Azariasza y wszitko, czso czinyl, popysany w ksyó̗gach 11- 120 czinkow dny krolyow Iuda. j | Y skonał Azaiias s swimy oczci, a pochowały gy s starszimy swimy w myescye Dauid. Y krolyowal Ioatan, sin gego, w myasto gego po nyem. Lyata trsydze- scy a osmego Azariasza, krolya Iuda, krolyowal Zacharias, sin Ieroboamow, nad Israhelem w Samary szescz mye- syó̗czow. A czinyl to, czso gest zle przed bogem, iako czinyly oczczowye gego. nye otstó̗pyl od grzechów Iero- boamowich, sina Nabatowa, gen ku grzechu przywyodl lyud israhelski. Y zaprzisyó̗gl syo przecyw gemu Sellum, sin Iabes, y zabyl gy iawnye, a za- byw gy, y krolyowal w myasto gego. Ale gyny uczinci Zachariasza popysany w ksyó̗gach skutków dny krolyow israhelskich. To gest ta rzecz bosza, ió̗sz mowyl pan ku Yeu, rzekó̗c: Sinowye twoy asz do czwartego pokolenya bó̗dó̗ syedzecz s cyebye na tro- nye israhelskem. Y stało syó̗ tak. Sellum, sin Iabes, krolyowal dzewyó̗tego a trsydzescy lya ca Azariasza, krolya Iuda, a krolyowal geden myesyó̗c w Samary Zatym wigechaw Manaen, sin Gaddi, s Tersa, y przyial do Samariey y zabyl bellum, sina Iabes, w Samary. A zagubyw gy, y krolyowal w myasto gego. Ale gyny uczinci Sellum y sprzysyó̗szenye gego, kako slozil stro- sze'), to wszitko popysano w ksyó̗gacb uczinkow dny krolyow israhelskich. Tedi pobył Manaen Tepsam a wszitki. ktorzi biły w nyem, a krage gego s Tersa, bo gemu nye chcyely odewrzecz. y zgubyl wszitki zoni gich brzemyenne a rozrzazal ge. Lyata trzidzescy a dze- wyó̗tego Azariasza, krolya Iuda, krolyowal Manaen, sin Gaddi, nad Israhelem dzesyó̗cz lyat w Samarj. A czinyl zle uczinki przecyw bogu, a nyTe odszedł od grzechów Geroboamowich, sina Lubatowa, gen ku grzechu przi- ') Gvlerncoat palatium. ') „tetendit insidiasu (W.). wyodl lyud israhelski po wszitki dny sziwota gego. We dnyoch gego przy- ial Ful, kroi Asyrski, do Tersa, y dawał Manaen Fulowy tysyó̗cz lybr szrze- bra, abi gemu bil na pomocz a po- czwyrdzil krolewstwa gego. Y polozil Manaen szrzebro na israhelski lyud, wszitkim mocnim a bogatim, abi dawały krolyowy Asyrskemu pyó̗czdzesyó̗t 1 o t o wr szrzebra na kaszde lyato. Y wrocyl syó̗ kroi Asyrski, a nye bidlyl w Tersa. Ale gyny uczinkowye Manaen y wszitko, czso czynyl, popy- sani só̗ w ksyó̗gack skutków dny krolyow israkelskick. Y umarl Manaen s swimy oczci. a krolyowal Faceya, sin gego, w myasto gego. Lyata pyó̗jcz- dzesyó̗tego Azariasza, krolya Iuda, krolyowal Faceya, sin Manaen, nad Israhelem w Samary dwye lecye. A czinyl to, czso gest zle przed bogem, a nye otstó̗pyl od grzechów' Geroboamowick, sina Kabotowa*, gen ku grzechu przi- wyodl lyud israkelski. Y sprzisyó̗gl syó̗ przecyw gemu Facee, sin Romely, ksyó̗- szó̗ woyski gego, y zabyl gy w Samary na wyezi w domu krolyowye, podle Argot a podle Arib*, a s nym pyó̗czdzesyó̗t mó̗szow Gaiaacskich. A zabyw gy, krolyowal w myasto gego. Ale gyny skutci Faceyaszowi y wszitko, czso czinyl, popysani w ksyó̗gach skutków dny krolyow israkelskick. Lya- ta pyTó̗czdzesyó̗tego drugego Azariasza, krolya Iuda, krolyowal Facee, sin Ro- mely, nad Israkelem w Samary dwa- dzescya lyat. A czinyl zle przed bogem, a nye otstó̗pyl od grzechów Ie- roboamowick, sina Nabotowa* gen ku grzechu przywyodl lyud israkelski. We dnyock Facee, krolya Israkel, przyiaw Teglatfalazar, kroi Asurski, y dobił Ayon a Abel a domu Mataa, a Ianoe a Cedes a Azor, a Galaat a Galylee, y wszitkey zemye Nyeptalym, y prze- nyozl ge do Asyrskey zemye. Tedi przisyó̗gl a slozil 1 e s c z Ozee, sin Ela, przecyw Facee, sinu Romely, y zabyl gy. A zabyw gy, krolyowal w myasto gego, we dwudzestu lyat Ozee, sina gego. Ale gyny skutci Facee y wszitko, czso czinyl, popysano w ksyó̗gach skutków dny krolyow israhelskich. Lyata wtorego Facee, sina Romely, krolya israkelskego, krolyowal Ioatan, sin Ozie, krolya Iuda. Dwadzescya y pyó̗cz lyat bil w starz, gdi bil poczó̗1 kro- lyowacz, a szescznaczcye lyat krolyowal w Ierusalemye. gymyó̗ macyerzi gego Geruza, dzewka Sadochowa. A czinyl, czso lyubego bilo przed bogem, podle wszech uczinkow Oziasa, oczcza swego. Ale módl gornick nye zatra- cyl, bo* gescze lyud obyatowal a za- szegal obyati na górach. On udzalal drzwy domu boszemu przewasoke. Ale gyny skutci Ioatanowi y wszitko, czso czinyl, to popysano w ksyó̗gach skutków dny krolyow Iuda. W tick dnyoch poczó̗1 pan slacz do Iudzskey zemye Razim, krolya Syrskego, a Facee, sina Romely. Y umarl Ioatan s swimy oczci, a pochfolwan s nymy w myescye Dauid, oczcza swego, a kr(b)- lyowal Achaz, sin gego, w myasto gego. JLiyata syodmego naczrye... Tu jedna karta wyrżnięta. (XVII, 9). 121 ... sobye modlebnich koscyolow na górach po wszech myescyech swich od wyesze stroszow az do myasta murowanego. A naczinyly sobye soch a lugow na wszelkem pagórku przewi- szonem a pod wszelkim drzewem roz- gowatim. y zgly (żgli) tu palyone obyati na oltarzoch podle obiczaia po- ganskego, gesz bil pan wimyotal przed oblyczim gych. Y czinyly skutki p rz e- szarzedne, draznyocz pana, a na- slyadowaly nyeczistot, o nychsze bil gym przikazal pan, abi nye czinyly słowa tego. Y oswyatczil pan w Israhelu a w ludze przes ró̗kó̗ wszech prorokow y wydzó̗cich, rzekó̗c: Nawrocz- cye syo od waszich dróg zkck, a o- strzegaycye przikazan mick a ducko- wnick obiczaiow, podle wszego zako- na, geuszem przikazal oczczom wa- szim, a iakom posiał k wam przes slugy swe proroki. Tego ony nye posłuchały, ale zaczwyrdzily glowó̗ swó̗ podle głowi oczczow swi 3k, gisz nye ckcyely posluckacz pana boga swego, a zarzucyly zakonna ustawyenya gego a zamów, gesz* syó̗zamowyl s gyck oczci, a swyadeczstwa, gymsze swyat- czil k nym. Y naslyadowaly marnoscy, a mamye czinyly, a naslyadowaly po- ganow, gysz około gich biły, o nych- szeto bil gym pan przikazal, abi nye czinyly, iako ony czinyly. Y nyeckaly wszech przikazan pana boga swego, y czinyly sobye dó̗>te bogy, to gest dwa cyelcza, a cyenyow naczinyly, y modlyly syó̗ wszemu ricerstwu nye- byeskemu *), y sluszily Baal, a poswyó̗- czowaly gemu sini swe a dzewki swe przes ogen a wyeszczbi, a gusly syó̗ przidzerszely. a dały syó̗ na to, abi czinyly szle przed bogem a gnyewaly gy. Y roznyewal syó̗ pan barzo na israhelski lyud, a zag] lal ge od swego oblycza, a nye ostał, geno rod Iuda telko*. Ale any on Iuda ostrzegał przikazanya pana boga swego, ale ckodzil w bló̗dzeck israkelskego lyuda, gesz czinyl. Y zarzucyl pan wszelke ple- myo israkelske, a zdroczll ge, y dal w łó̗kó̗ ge draczom, asz ge y zarzucyl od oblycza swego. A potem ot tego czasu, iako syó̗ odlóczil lyud israkelski od domu dauidowa, a uczinyl sobye krolya Ierobuama, sina Nabotowa. bo odló̗czil Ieroboam israhelski lyud ot pana boga, a prziwyodł gy ku wyelykemu grzeck u. Y ckodzily sinowye israkelsci we wszelkick grzeckoch Ieroboamowich, gesz czinyl. nye ot- stó̗pyly od nych, asz ge y odnyozl pan od oblycza swego, iako bil mowyl w ró̗ku wszeck sług swick prorokow. Y przenyesyon lyud israkelski s swey zemye do zemye Asyrskey asz do tego dnya. A przy wyodl kroi Asyrski s Babylona a s Cłiut a s Haylat*, a s Emath a s Sefaruaym, y posadził ge w myescyech iSamarskick w myasto sinow israkelskick, gysz wlodnoly Samarió̗ a ') MiHtiarr coeli. przebiwaly w myescyech gych. A gdisz tu poczó̗ly bidlycz, nye boió̗cz syó̗ pana : y poslal pan myedzi ge lwi, gysz ge udawyaly. Powyedzely to krolyowy Asyrskemu, rzekó̗c: Xarodi, ge- szesz przewyodl a w bidlenyesz usadził w myescyech Samarskich, nye zna- ió̗c zakonnego ustawyenya boga tey zemye: y poslal pan na nye lwi, otocz ge udawyaió̗, przeto ysze nye wyedzó̗ obiczaia boga zemskego. Y przikazal krol Asyrski, rzekó̗c: Wyedzcye tam genego kapłana'), gesztoscye ió̗te przy- wyedly. acz gydze a bidly s nymy, a uczi ge zakonnim ustaw am* boga zemskego. Tedi prziszedw geden s tich kapłanów, gysz bily ió̗cy wyedzeny s Samariey, y bidlyl w Betel a uczil, ka- kobi syó̗ modlyly panu bogu. A wszelki lyud udzalal sobye boga swego, y postawyly ge w wisokich koscyelech, gychsze biły naczinyly w Samar?/, naród a naród w swich myescyech, w nychsze bidlyly. Bo Babylonsci biły uczinyly Sochotbenot, a mó̗szowye Chu- tensci biły uczinyly Nergel, a mó̗szowye Ematsci uczinyly Azima. A mó̗szowye Eweysci uczinyly sobye Nobat* a Tartak, a cy, gysz biły fsj Sefaruaym, palyly sini swe w ognyu, Adramaleck* a Anamelech bogom Sefaruayczskim. ale takesz pana boga czcyly. Y naczinyly sobye kaplany wisokoscy z na- poslednyeyszicii lyudzi, a posądzały ge w koscyelech gomich. A kakokole pana boga czcyly, wszakosz swim bogom sluszily podle obiczaia narodow, z nyegosz biły przenyesyeny do Samariey. asz do tego dnya obiczaia naslyadowaly starego, nye boiócz syó̗ boga, any ostrzegaió̗c duchownich gego obiczaiow y só̗dow y zakona y przikazanya, gesz przikazal pan sinom Ia- cobowim, gezsto ge nazwał Israhelem, a zamowyl bil syó̗ s nymy, a uczinyl bil smowó̗ s nymy, rzekó̗c: Xye boy- cye syó̗ czudzich bogow, a nye modl- cye syó̗ gym any gych czcycye, a nye obyatuycye gym. ale pana boga waszego, gen was wiwyodl s zemye Egyp- skey w wyelykey syle a w ramyenyu 122 roscyó̗gnyonem, tego syó̗ boycye, a gemu syó̗ modlcye, a gemu obyatuycye. A zakona ustawyenya, a só̗di a zakon, a przykazanye, geszem wam napysal, zachowaycye, abiscye czinyly po wszitki dny, a nye bały syó̗ bogow czudzich. A szlyubu, ktorim uczinyl s wamy, nye zapomynaycye, any czcycye bogow czudzich. ale pana boga waszego syó̗ boycye, a on was wizwo- ly z ró̗ku wszech nyeprzyiacyol waszich. Ale ony nye posłuchały, nyszly') podle obiczaia swego drzewyeyszego pa chały. Przeto bały syó̗ cy iscy lyudze boga. ale wszakosz takesz y swim modlam syó̗ klanyaly, bo sinowye gich a wnukowye, iako czinyly oczczowye gych, tak czinyly asz do dzysyego dnya. XVIII. T ' * A rzecyego lyata Ozee, sina Hela, krolya israhelskego, krolyowal Ezechias, 0 Wypuścił: z tych. ‘) W Wulg.: sed, lecz. sin Achas, krolya Iuda. Dwadzescya y pyó̗cz lyat w starz bil, gdi poczó̗1 krolyowacz, a przes genego trsydzescy lyat krolyowal w Ierusalemye. gymyó̗ macy erze gego Abyssa*), dzewka Za- chariaszowa. A czinyl, czso bilo dobrego przed bogem, podle wszego, iako czinyl ocyecz gego Dauid. On skaził koscyok, a starł sochi, a poró̗byl lugy, a złamał wó̗sza myedzanego,. gegosz uczinyl bil Moyses. Bo esz do tego dnya sinowye israhelsci z g 1 y gemu obyati. a zdzal gemu gymyó̗ No- esthan, to gest myedz2). A w panye bodze israhelskem myal nadzeió̗, tak isze po nyem nye bil gemu ny geden równi ze wszech krolyow Iuda, any s tick, gisz przed nym biły. a przidzerszal syó̗ boga, a nye otstó̗pyl od gego slopyenyow3), a czinyl przikazanye gego, gesz przikazal bil Moyszeszowy". A przeto bil pan s nym a na wszech myeszcyeck, dokó̗dkoly szedł, mó̗drze czinyl, a bronyl syó̗ przecyw krolyowy Asyrskemu y nye sluszil gemu. On pobył Fylystini az do Gazi, y wszitki krage gych, od wyesze strosz- nick az do myasta obmurowanego. Lyata czwartego krolya Ezechiasza, gesz bilo syodme lyato Ozee, sina Hela, krolyfo) israhelskego, p r z y i a 1 Salrna- nazar, kroi Asyrski, ku Samar?/ boiowacz przecyw gey, y dobił gey. Bo po trsyech lecyech, szóstego lyata Eze- chyasza, to gest dzewyó̗tego lyata Ozee krolya israkelskego, dobito* gest mya- ■) Wulg. ma Abi. ’) Tego nie ma w Wulg. *) a vestigiis. sta Samaria. Y przewyodl kroi Asyrski lyud israhelski do Asyrskey zemye, posadził ge w Hay la, a w Habor, potoka Gozam w myescyech, Medz- skich, przeto isze nye posłuchały głosu pana boga swego, a przestó̗pyly smowó̗ gego, y wrszitko, czso gym przikazal Moyses, sługa boszi, nye posłuchały any czinyly. Lyata czwartego1) Ezeckiasza krolya p r z y i a w Senacke- rub*, kroi Asyrski, ku wszitkim mya- stom Iuda omurowanim, y dobił gych. Tedi poslal Ezeckias, kroi Iudzski, krolyowy Asyrskemu posli do Lackis, rzekó̗c: Zgrzeszilem, odidzi ode mnye, a wszitko, czso na myó̗ vloszisz, ckczó̗ cyrzpyecz. Y kazał sobye dacz kroi Asyrski Lzechiaszowy krolyowy Iuda trsy sta lyber srzebra a trsydzescy ly- ber złota, Y dal kroi Ezechias wszitko srzebro, gesz nalyazl w domu boszem a w skarbyech kroliowich. Tego czasu złamał Ezechias drzwy domu boszego a blyachi złote, gesz bil przibyl, y dal krolyowy Asyrskemu. Tedi poslal kroi Asyrski Tartana a Rapsacena* s Lachis ku krolyowy Ezechiaszowy Iudzskemu, z wyelykó̗ syló̗ lyuda do Ierusalema. A gdiszsta iawszi y prziszla do Ierusalema, stawszi nad wodó̗, iasz gydze do zwyrzchnyego stawku, gysz gest na drodze tego polya, gdzesz sukno prały: y wezwalasta krolya, y wiszedl k nym Elyachim, sin Elchie, włodarz domowi, a Sobnya, pysarz zemski, a Iohae, sin Azapk, Canclerz. Y rzeki k nym Rapsaces: Mowcye ku ') Quartodecimo (Wulg.).

Ezechiaszowy: Tocz mowy kroi wye- lyki Asyrski: Ktoreto gest doufanye, na nyemszeto syó̗ uprzespyeczasz ? Snadzesz wzó̗1 radó̗, abi syó̗ prziprawyl ku boiu ? W kogo ufasz, abi szmyal syó̗ przecywycz? Azaly nadzeió̗ masz w lyascze trcyaney a zlamanya* Egypskego, na nyemszeto wzlegnyely czlowyek, zetrze syó̗ y wnydze w gego rokó̗ y przebodze ió̗? Tako* gest Pharao, kroi Egypski, wszitkim, ktorzi wen ufaió̗. Gęstły my rzeczecye: W panu bogu naszem nadzeió̗ mami: wszak gest ten, gegosz gest koscyol zatracyl a ołtarze na górach, a przikazal domu Iuda a Ierusalemu: Przed tym ołtarzem bó̗dzecye syó̗ modlycz w Ierusalemye. A przeto iusz gydzcye ku panu memu, krolyowy Asyrskemu, a dam wam dwa tisyó̗cza kony, a wydzcye, bó̗dzecyely moc myecz, ktorzibi na nye wsyedly. A kako moszecye stacz przed genim sluszebnykem [s] sług pana mego nam nyey szich ? Albo snadz ufasz w Egypske, prze gich wozi a geszczce ? Zalycyem przes woley pana mego przy- 123 ial na to myasto, abich ge ska izil? Pan my rzeki: Wzidzi do tey zemye, a zetrzesz ió̗. Tedi rzeknó̗ Elyachim, sin Elchie, a Sobnya a Iohae Rapsa- cenowy: Prosymi, abi nam mowyl, slugam swim, po Syrsku. bo rozumyemi temu ió̗ziku*. a nye mow nam po szi- dowsku. Bo lyud sliszi, gisz gest na murze. Otpowye Rapsaces rzekó̗c: Zaly ku twemu panu a k tobye poslal myó̗ pan moy, abich nye mowyl tymy rzeczamy, a nye k tim mó̗szom, gysz syedzę na murze, abi gedly gnoy swoy a pyły mocz swoy* s wamy? A tak stoió̗c Rapsaces, wzwolal wyelykim głosem po szidowsku, rzekó̗c: Siiszcye słowa krolya wyelykego, krolya Asyr- skego! Tocz mowy kroi: Nye zwodzi1) was Ezechias, bo was nye bó̗dze moc wizwolycz z ró̗ki mey. Any wam doli tany a daway w bogu, rzekó̗cz: Wi- rwó̗ic wizwoly nas pan bog, a nye bó̗- dze podano myasto to w ró̗ce krolya Asyrskego. Nye posluchaycye Ezechiasza. Bo to mowy kroi Asyrski: Uczin- cye se mnó̗ to, czsosz wam usziteczne. Winydzcye ku mnye, a bó̗dzecye gescz r kaszdi s swey wynnyce y s swego fy- gu, a pycz bó̗dzecye s cystern waszich wodi, doió̗d nye przydó̗ a nye prze- nyosó̗ was do zemye, iasz gest podobna zemy waszey, a do zemye plodney y urodney wyna, zemye cklebney a wynney, zemye olywney a oleyney y myedney*, y bó̗dzecye ziwy a nye ze- mrzecye. Nye sluchaycye Ezechyasza, gysz was zdradza, rzekó̗c: Bog nas wizwoly. Zaly wizwolyly bogowye narodów zemye swe s ró̗ki krolya Syrskego? Gdze gest bog Em ath a Ar- fat ? gdze gest bog Sefaruaym, Ana a Awa ? Zaly wizwolyly Samarió̗ z mey ró̗ki ? Ktorzi só̗ [wizwolyly]2) we wszech bodzeck, gisz wizwolyly z ró̗ki mey wloscz swó̗, abi mogl pan wizwolycz Ierusalem z mey ró̗ki? Tedi wszitek lyud umylkl, a nye otpowyedzal gemu nyczego, bo biły wszó̗ly przikazanye ') Ma znaczyć: Niech waa nie zwodzi. *) Wyraz ten zupełnie tn niepotrzebny. krolyowo, ibi gemu nye otpowyadaly nyczs. Y prziszedl Elyachym, sin El- chie, włodarz domu, a Sobnya, pysarz zemski, a Iohae. sin Azaph, canczlerz, ku Ezechiaszowy, rozdarsz' na sobye rucha swe, y powyedzely gemu slow? Rapsaeenowa. XIX. To usliszaw kroi Ezechias,, rozdarł swe rucho y odzal syó̗ w wor, a wszedw do domu boszego, y poslal Elyachyma włodarza domowego, a Sobnyy pysa- rza, a starce y kapłani odzane w wori, ku Yzayaszowy proroku, sinu Amos. Ony rzeknó̗: Tocz mowy Ezechias: Dzen zamó̗tka a laianya a blyuznye- nya, dzen ten. Prziszly sinowye asz ku porodzenyu, a syli nye maió̗ rodzicz. Zaly snadz usliszi pan bog twoy wszitka słowa Rapsaeenowa, gegosz poslal kroi Asyrski, pan gego, abi uró̗gal boga ziwego, a karał słowa, geszto sk- szM pan bog twroy: a uczin modlytwó̗ za zbitki1), gysz só̗ naleszeny. Y prziszly sług?/ krolya Ezechiasza ku Yzayaszowy. K nym Ysayasz rzeki: To po wy edzcye panu waszemu: Tocz mowy pan: Nye boy syó̗ rzeczi, ió̗szesz sliszal, ió̗sz uró̗galy slugy krolya Asyr- skego mnye. Owacz, ia poszlyó̗ gemu ducha, a usłucha posła, a wrocy syó̗) do swey zemye, a zatraczó̗ gy mye- czem wr gego zemy. Tedi wrocywszi syó̗ Rapsaces, y naleszly krolya Asyr- skego dobiwainc Lobna, bo bil shszal, ysze odszedł s Lachis. A gdisz bil uszliszal o Taraca, krolyu .Murzinskem, rzekpcich: Owa, tocz vigeckal, ab; bn- iowal przecyw tobye: y szedł przecyw gemu. Poslal posli ku Ezechiaszowy krolyowy, rzekó̗c: To rzeczcye Ezechiaszowy, krolyowy Iuda: Nye day syo zwyescz bogu swemu, w nyemszeto masz nadze’ó̗, any mow: Ivye bó̗- dze podano Ierusalem w ró̗ce krolya Asyrskego. Bosz sam sliszal ti, czso uczinyly krolyowye Asyrsci wszitkim zemyam, kako ge skaziły, zaly ti sam gedini bó̗dzesz moc wizwolyon bicz? Zaly wizwolyly bogowye pogansci wszelke, gesz pokazily oczczowye mogy, to gest Gozam a Aram a Rezeph, a sini Eden, gysz biły w Talazar ? Gdze gest kroi Emath a krolArfat a kroi myasta Salaruaym, Ana a Awa? A tak gdisz bil kroi wzó̗1 lysti Ezechias s ró̗- ku poslow, y przeczedl ge, y wszedł do domu boszego yrozwynó̗lge przed panem, a modlyl syó̗ przed oblyczim gego, rzekó̗c: Panye bosze israhelski, ren syedzisz na Cherubyn, ti gesz bog sam wszech krolyow zemskich, tisz uczinyl nyebo y zemyó̗. Nakłoń ucho twe, a slisz. odewrzi panye oczy two- ge, a wydz, a sksz wszitka słowa Se- nacheribowa, gen poslal, abi p o t ó̗ p n ó̗ rzecz mowyl nam przecyw bogu żywemu. Zaprawdó̗, panye, pogubyly krolyowye Asvrsci narodi y zemye wszi- tkich, a wmyotaly gych bogy w ogen, bo nye biły bogowye, ale uczinkowye ryku lyudzsku z drzewa a s kamyenya. a zatracvly ge. Przeto iusz panye bosze nasz, zbaw nas z gego ró̗ki, ab; wyedzala wszitka krolewstwa zemska, 124 iszesz ti pan bog nasz sam. Za tym poslal Yzay as, sin Amos, ku Ezechiaszów^, rzekó̗c: Tocz mowy pan bog israhelski: Zaczesz prosyl mnye o Se- nacherubye, krolyu Asyrskem, uslisza- lem cyó̗. To gest ta rzecz, ió̗sz mowyl pan o nyem, rzekó̗c: Pogardziła tobó̗ y poklamala tobó̗ panna, dzewka Syon. glowó̗ kiwała po tobye dzewka Ieru- salemska. Kogosz ganbyl a komusz uró̗gal ? przecyw komusz podnyosi glos swToy, a podnyoslesz głosu w wiso- koscz oczu swu? przecyw swyó̗temu Israhelu. Przes slugy swe posmyewa- lesz syó̗ panu, y rzeklesz: W wyely- koscy wozow mich wzgechalem na wi- sokoscz gor, na wyrzch Lybanski, y posyeklem wisoke cedri gego a wibor- ne gedle gego. A wszedłem asz do kraiow gego, a lyas Carmela gego i a s m ( .) i 'osyekl. A pyłem wodi czu- dze, a wisuszilem slopyenmy nog mich wszitki wodi zawarte. Zalysz nye sliszal, czsom czinyl ot poczó̗tka? Ot starich dny stworzilem ge, a nynyem prziwyodł, a bó̗dó̗ w upad na pagor- cech boiuió̗cich myasta murowana. A cy, gysz syedzo w nych, só̗cz (sąc) pod- bycy, trsyó̗szly syó̗ a zaganbyeny só̗ó̗, y uczinyeny só̗ iako syano polne a szelenyó̗ci korzeń po strzechach, gen uwyó̗dl pyrwey, nysz uzrzal. Przebitek twoy, y wiszcye, y weszcye twee, y drogó̗ twó̗ iacyem przewy edzal, a gnyew twoy przecyw mnye. Z a b i w a- 1 e s z syó̗ na myó̗, a picha twa weszła w uszi moy. zawyeszó̗ przeto obró̗cz na nozdrze twe, a wó̗dzidlo na wargy twe, a dowyodó̗ cyó̗ zasyó̗ tó̗> drogó̗, ió̗szesz priszedl*. Ale tobye, Ezechia, to bó̗dze za znamyó̗: Gedz tego lyata, czso naydzesz. a drugego lyata ti rzeczi, gesz sami ot syebye rostó̗. ale trzecyego lyata syeycye a znycye, a sadzcye wynnyce, a gedzcye owoce gych. A czso zostanye z domu Iuda, puscy korzeń na doi, a ucziny uszitek wzgoró̗. Bo s Ierusaiem winyó̗dó̗* *) ostatci, a czso zbawyono bó̗dze z gori Syon: gnyew pana ucziny to zastępów'. Przetosz to mowy pan bog o A- syrskem krolyu: Nye wnydze do myasta tego, any puscy strzali do nyego, any gemu sczit przekazi, any gego oblyó̗sze s p r o k e m. Drogó̗, ió̗sz przi- dze, zasyó̗ syó̗ obrocy od myasta tego, a nye wnydze, mowy pan. A o- bronyó̗ to myasto, a zbawyę ge prze Dauida slugó̗ mego. Tedi syn stało tey noci, przyszedł angyol boszi y zbył na czwyrdzach Asyrskich pyó̗cz a oszm- dzesyó̗t a ssto tysyó̗czow lyuda.1 A gdisz wstał na oszwycye, uzrzal wszitka cyala martwich, y odszedł od- tód precz. Y wrocyl syó̗ Senacherib, kroi Asyrski, y przebiwal w Nynywen. A gdisz syó̗ modlyl w koscyele Meze- racłi* bogu swemu: tedi Adrameleeh a Sarafar, sinowye gego, zabylasta gy myeczem, y ucyeklasta do zemye Ar- menskey, a krolyowal Azaredon w myasto gego, sin gego. ■) Egredientur. T edi w tich dnyoch roznyemogl syó̗ Ezechias az do szmyercy. y prziszedl k nyemu Yzay as, sin Amos, prorok y rzecze k nyemu: Tocz mowy pan bog: Zrzó̗dzi dom twoy, bo umrzesz ti, a nye bó̗dzesz sziw. Gen obrocyw obly- cze swe ku scyenye, y modly l syó̗ panu, rzekó̗c: Proszó̗ panye, rospomyen syó̗, kakom chodził przed tobó̗ w praw- dze a w syerczu dokonałem*, a czso lyubego przed tobó̗, to gesm czinyl. Płakał Ezechias wyelykim płaczem. A pyrwey nysz wiszedl V sayas, sin Amos, na poi syeny: stała syó̗ rzecz bosza k nyemu, rzekó̗c: \\ rocz syó̗, a gydzi ku Ezechiaszowy, a rzekni wodzowy lyuda mego: To mowy pan bog Dauida, oczcza twego: Shszalem modly- twó̗ twó̗ a wydzalem slzi twe. Owa, uzdrowylem cyó̗, a trzecyego dnya wnydzesz do koscyola boszego. A przi- dam dny twich pyó̗cznaczcye lyat, a nat to z ró̗ki krolya Asyrskego wizwo- lyó̗ cyó̗ y myasto to, a obronyó̗ myasto to prze myó̗ a prze Dauida, slugó̗ mego. Y rzeki Ysayas: Przinyescye swyó̗zek fyg. A gdisz przynyeszly a wlozily na wrzód gego: y uzdrowyon gest. Y rzek* Ezechias ku Vsayaszo- wy: Które bodze znamyó̗, ysze pan uzdrowy myó̗, isze mam trzecyego dnya wnydz do koscyola boszego? Ysayas rzeki: To bó̗dze znamyó̗ od pana, y- sze ma pan uczinycz rzecz, ktoro mowyl. Chcesz, acz wzidze cyen wzgoró̗ dzesyó̗cz rzó̗tkow*), albo acz syó̗ na- wrocy tylesz slopyenyow za syó̗? Y rzeki Ezechias: Snadno gest cye- nyowy postvpycz dzesyó̗cz rzó̗tkow, any tego ckczó̗, abi syó̗ stało, ale abi syó̗ zasyó̗ nawrocyl dzesyocz slopyenyow. Y poprosy Ysayas pana, y na- wyodl cyen pan po ?ich rzó̗tkach. gy- mysz iusz bil sstópyl na orlo i u2) Achasowu, zasyó̗ za dzesyó̗cz slopyenyow. Za tego czasu posiał Metodach* Baldan, sin Eiadan*, kroi Baby- lonski, lysti a dari ku Ezechiaszowy, bo usliszal. isze nyemogl Ezechias, a wzmógł3). Y obradował syó̗ w gych prziscyu, y ukazał gym dom drogyck mascy, y złoto y srzebro, y 1 e k t w a- rze rozmayte, a mascy, a ssó̗di, y 125 v.Tszitko, czso mogl myecz w swick skarbyech. Nye bilo tego, czego bi gym bil nye ukazał Ezechias w swem domu a wTe wszey swey moci. Tedi prziszedl Yzayas prorok ku Ezechya- sowy y rzeki: Czso rzekły cy mó̗szo- wyfe), albo odkó̗d prziszly k tobye? Ezechias rzeki: Z dalekey zemye prziszly ku mnye, s Babylona. On otpowye: Czso wydzely w twem domu? Ezechias rzeki: Czsokoly gest w mem domu, wydzely. Nyczego nye. czego bich gym nye uk&zal w mich skarby ech. Tedi Ysayas Ezechiaszowy rzeki: Sksz rzecz boszó̗. Owa, tocz dnyowye gydó̗, a odnyesyoni bó̗dó̗ wszitk rzeczi, gesz só̗ w domu twem, y to, czso zachowały oczczowye twoy asz do te- ■) Decem lineis (Wulg.). J) In horologio Acha.. *) Tego słowa me ma W. go dnya, do Babylona, a nye ostawyó̗ nyczego, mowy pan. Ale s sinow twich, gisz s cyebye winydó̗, gesz ti porodzisz, bó̗dó̗ wzó̗cy, a bó̗dó̗ geszczci a urzó̗dnyci') u krolya Babylonskego w syeny. Y rzeki Ysayaszowy Ezechias: Dobra gest rzecz bosza, ió̗sz mowyl. Bó̗dz pokoy a prawda telko* we dnyoch mich! Ale gyny skutci Ezechiaszowy y wszitka syla gego, a kako uczinyl stawek, a wodi wyedzone2), y wwyodi do myasta wodi: to wszitko popysano w ksyó̗gach skutkoch* dny krolyow Iuda. Y skonczal Ezechias s swimy oczci, a krolyowal w myasto gego Manases, sin gego. XXI. .Dwanaczcye lyat bil w starz Manases, gdisz bil poczó̗1 krolyowracz, a krolyowal pyó̗cz a pyó̗czdzesyó̗t lyat w Ierusalemye. gymyó̗ macyerzi gego A- zuba*. A uczinyl zle przed bogem, podle módl pogańskich, geszto pan zagładził od oblyreza sinow Israhelskich. Y odwrocyl syó̗ y udzalal modlebne koscyoli na górach wisokoscy, gesz; bil wzruszil ocyecz gego Ezeckias. y wzwyodl ołtarze Baalowi, a nadzalal p a s y e k, iako bil uczinyl Achab, kroi Israkelski. a modlyl syó̗ wszelkim gwya- zdam uyebyeskim a czcyl gee. A na- czinyl oltarzow w domu boszem, o nyemsze rzeki pan: W Ierusalemye po- loszó̗ gymyó̗ me. A naczinyl oltarzow wszelkim gwyazdam uyebyeskim we dwai syenyu koscyola boszego. Y prze- wyodi sina swego przes ogen, y gu- szlyl y przidzerszal syó̗ wyezdzb, a czinyl czari, a wyesczce rozmnozil, abi czinyl nyeprawdziwye przed bogem, a gnyewal gy. Y postawyl modló̗ pasye- kowó̗, ió̗sz bil uczinyl, w koscyele boszem, o nyemsze mo1 ] wy pan ku Dauidowy a ku Salomonowy, sinu gego, rzekó̗c: W tem koscyele a wr Ierusalemye, geszem zwolyl ze wszech myast israkelskick, poloszó̗ me gymyó̗ na wyeki, a wyó̗cey nye przepusczó̗ przegió̗cz nogy Israkelowy s zemye, ió̗szem dal oczczom gyck. Tak, acz bó̗dó̗ ostrze- gacz skutkem wszego, czsom gym przikazal, a wszitek zakon, ktori przikazal gym Moyses sługa moy. A wszak ony nye posłuchały, ale swyedzeny só̗ od Manase, abi czinyly szle nad ti na- rodi, gesz ge pan zatracyl od oblycza sinow israhelskich. Y mowyl pan przes sług?/ swe proroka, rzekó̗c: Przeto isze uczinyl Manases, kroi Iuda, ganyebno- scy ti przeskarade, nad to wszitko, gesz czinyly Amoreysci przed nym, y prziprawyl ku grzecku takesz Iudzske pokolenye w swick nyeczistotack: przeto mowy pan bog israhelski: Owa, tocz ia przepusczó̗ wyele złego na Ieru- salem a na Iudó̗, abi ktokoly usliszi, z a- brzuyele obye uszi gego. A zawlekó̗ na Ierusalem powrózek Samarski, a brze- myó̗ domu Achabowra, a zgladzó̗ Ierusalem, iako obiczay cski ) zagladzicz, a zagladziw, obroczó̗ a powyodó̗ vczó̗- scyaió̗ grawrkó̗ na twarz gego2). A ‘) Tabulae (Wulg-.). ł) „Vertam et ducam crebrius stylum super faciem ejusu.

  • ) Wulg. ma: Eunuchi. *) Aquaeductum.

opusczó̗ zbitki dzedziczstwa mego, a poddam ge w n kó̗ gich nyeprzyiacyol. a bodo w plyon a w lup wszitkim swim przecywnykom, przeto isze czinyly zle przede mnó̗ a st&ly w tem, gnyewaió̗cz myć, ot tego dnya gegosz wkzly oczczowye gych s Egypta, asz do tego dnya. A nad to krew nyewynnó̗ przelyal Manases wyele barzo, doió̗d syó̗ nye napelnyl Ierusalem asz do ust, kromye swich grzechów, k nym przy- wyodl dom Ierusalemski a Iudzski, abi czinyl zle przed bogem. Ale gyny skutci Manasowi a wszitko, czso czinyl, y grzech gego, gym zgrzeszh, to wszitko popysano gest w ksyó̗gach dny krolyow Iuda. Y skonał Manases s swi- my oczci, & pochowan w ogrodzę domu swego, w zagrodzę Osam. A krolyowal Amon, sin gego, w myasto gego. We dwudzestu lyat a we dwu bil Amon, gdi poczó̗1 krolyowacz, a dwye lecye krolyowal w Ierusalemye. gyrayó̗ macyerzi gego Mezelameth, dzewka Arus s Geteba. Y czinyl zle przed oblyczim boszim, iako ozmyl Manases, o- cyec gego, a chodził po wszey drodze, po ktorey ckodzil ocyec gego, a slu- szil nyeczistotam, gymsze sluszil ocyec gego, a modlił syó̗ gym. A opuscyl pana boga oczczow swick, a nye cko- 126 dzil po drodze boszey. Y zrzekły syó̗* nan sług?/ gego, a zabyly krolya w domu gego. Y zbył lyud zemski w szitki gysz sy<» sprzysyó̗gly pizccy w krolyowy Anionowy, y ustawyly sobye trolya Ioziasa, sina gego, w' myasto gego. Ale gyny skutci Amonowy, czso czinyl, pysano w ksyó̗gach skutków dny krolyow Iuda. Y skonczal Amon s oczci swimy, y pochowały gy w gego grobye, w zagrodzę Ozam. Y krolyowal Iozias, sin gego, w myasto gego. XXII. ósmy lecyech bil loz.as, gdisz poczuł krolyowacz, a geno a trzidzescy lyat krolyowal w Ierusalemye. gymyó̗ macyerzy gego Ydida, dzewka Fada- yaszowa* s Betsechat. Ten czinyl, czso lyubego przed bogem, a ckodzil po wszeck drogack Dauida, oczcza swego, nye uckilyl syó̗ any na prawyczó̗ any na lewyczó̗). Zatim osmego naczcye lyata krolya Ioziasza, poslal kroi Zafana sina Azlya, sina Mezul&m, mystrza koscyola boszego, rzekó̗c gemu: Gydzi ku Elchiaszowy, kaplanowy wyelyke- mu, acz zgromadzi pyenyó̗dze, gesz só̗ wnyesyoni do koscyola boszego, które sebraly wrotny koseyelny od lyuda, a dadzó̗ ge dzelnykom pize sprawce domu boszego, acz ge ony rozdze- lyó̗ myedzi ti, gisz dzalaió̗ w koscyele boszem ku oprawye strzech domu boszego, to gest teszarzom a murarzom a tim, gisz skaszonick rzeczi popiawya- ió̗, abi drzewya a kamyenya nakupyly, a tu gdze kamyenye lamyó̗, ku po- prawyenyu koscyola boszego. Ale nye dawayeye gym w lyczbó̗ srzebia, gesz byerzó̗*, ale acz w swey moci ma ió̗ a w wryerze. Tedi rzeki Elckias byskup ku Safanowy, mysirzowy koseyelnemu: Ksyó̗gy prawa popysanego nalya den? w domu boszem. Y dal Ezechias ti ksyó̗gy Safanowy, a on czedl ge. Y prziszedl Safan pysarz ku krolyowy y odewskazal gemu to, czso przikazal gemu Elchias, rzekóc: Zgromadziły slugy twe pyenyó̗dze, gesz naleszly w domu boszem, y dały ge, abi rozdawani bili dzelnykom od rozprawce* domu boszego. Y powyedzal mystrz Safan krolyowy: Dal my ksyó̗gy zakona Elchias kapłan. A gdisz ge czedl Safan przed królem, a usliszal kroi słowa ksyó̗g prawa boszego: rozdarł swe rucho y przikazal Elchie kaplanowy a Aykam, sinu Safanowu, a Atobor, sinu Mycha, a Zafan mystrzowy, a Azie słudze krolyowu, rzekó̗c: Gydzcye a poradzcye syó̗ s bogem o mnye a o lyudu a o wszitkem zborze Iudzskem, o slowyech tich ksyó̗g, gesz naleszoni. bo wyelyki gnyew boszi zanyeczon przecyw nam, przeto isze nye posłuchały oczczow ye naszi slow ksyó̗g tich, abi czinyly wszitko, czso na nych pysano. Tedi szedw Elchias kapłan a Aykam a Atogor a Safan a Azia ku Olydie'), prorokowye zenye Sellum, sina Tekue, sina Azarowa*, strosza nad ruchem, gysz bidlyl w Ierusalemye, y mowyly k nyey. Ona otpowyedzala: Tocz mowy pan bog Israhelski. rzecz- cye mó̗szowy, gen was poslal ku mnye: Owa, tocz ia prziwyodó̗ wyele złego na to myasto a na bidlycyele gego. wszitka słowa zakona, gen czedl kroi Iudzski, isze opuscywszi myó̗, y obya- towaly czudzim bogom, gnyewaió̗c myó̗ na wszitkich uczincech swu ró̗ku. a podnyecy syó̗ gnyew moy na temto myescye, a nye ugasznye. Ale krolyowy Iuda, gensze was poslal, abiscye syó̗ poradziły z bogem, tak rzeczecye: To mowy pan bog Israhelski: Przeto iszesz sliszal słowa ksyó̗g tich, a ulyó̗- klo syó̗ syerce twe, a pokorzilesz syó̗ przed bogem, usliszaw rzeczy przecyw temu myastu a przecyw tym, gysz w nyem bidlyó̗, iszbi to czusz ’) w podzi- wyenye a w poklynanye biły podany, y rozdarł gesz rucho swe, a plakalesz przede mnó̗, a iam usliszal cyó̗: mowy pan. Przeto przimó̗ cyó̗ ku twim oczczom, a bó̗dzesz przyiót do grobu twego w pokoiu, abi nye wydzele* o- czy twoy wszego złego, gesz ia mam wwyescz na to myasto. XXIII. gdisz powyedzely krolyowy to, czso ona bila rzekła: tedi on poslal, y se- braly syó̗ k uyemu wszitci starci Iuda Ierusalemsci. Y wszedł kroi do domu boszego, a wszitci mó̗szowye Iuda y wszelci, gisz bidlyly w Ierusalemye, s nym kaplany y proroci y wszitek lyud od mnyeyszego asz do wyelykego. Y czedl, ano wszitci sliszely, y wszitka słowa ksyó̗g zamówi boszey, gesz naleszly w domu boszem. Y stal kroi na wschodzę2) y slyubyl przed bogem, abi naslyadowal boga, a ostrzegał przikazanya gego a swyadeczstwa a zakona ustawyenya we wszem syerczu a w wszey duszi, a obnowyl słowa slyubu, gesz pysan i w tich ksyó̗gach. y po-

  • ) ad Hóldam (Wulg.).

■) „qmd videlicet11. *) „super gradum". W. zrwolyl takesz ly ud temu slyubu. A przikazal kroi Elchiaszowy byskupu, a kapłanom wtorego rzó̗du, a wrotnim, abi wimyotaly s koscyola boszego wszitki ssó̗ći, gesz uczinyoni bili Baalowy a pasyece a wszelkim gwyazdam nye- byeskim. y spalyl ge iawnye przed Ie- rusalem w dole Cedrowem, a pobrał gych popyol do Betel. 1 zagładził eza- rownyki, gesz biły ustawyly krolyowye Iuda ku obyatowanyu na górach pc myesczech Iudzskich a około Ierusa- 127 lem, a ty,\\ gesz obyatowaly zapalnó̗ obyató̗ Baalowy a slunczu a myesyó̗- czu a dwyema naczcye znamyenyom a wszelkim gwyazdam uyebyeskim. A kazał winyescz pasyekó̗ precz z domu boszego s Iemsalem do dołu Cedron, a tam ió̗ spalyl y w proch obrooyl, y posul* na rowi pospolytego lyuda, gysz syó̗ modlam modlyly. A zruszil domki kapłanów modlebnich, gisz biły w domu boszem, gymsze zoni tkali iako domki ługowe. A sebraw wszitki kapłani z myast Iudowich, y poganbyl górne modli, gdze obyatowaly kaplany od Gabaa az do Bersabee. a skaził ołtarze przed bronamy w wescyu drzwy Ioziasza, ksyó̗szpcza myesczske- go, gesz bilfo) na lewey stronye broni myesczskey. Ale wszakosz nye chodziły kaplany gornich módl ku ołtarzowy boszemu w Iemsalem, ale gedno prza- zni chleb gedly myedzi bracyó̗ swó̗>. A pokalyal takesz tó̗ modló̗ Tofet, iasz gest w dolyu syna Ennonowra, abi ny geden nye poswyó̗czal sina swego any dzewki swey przes < >gen Moloch. V odió̗1 konye, gesz dały krolyowye lu- da slunczu, a w weszeyu koscyola boszego podle domku Natarmoloch komorny ka *), gen bil [u] Faruzim, a wTozi sluncza poswyó̗czone zdzegl ognyem. A ty ołtarze, gesz bili na strzechach syeny Achas, gesz biły udzalaly krolyowye Iuda, a ołtarze, gesz bil uczinyl Manases we dwu syenczu koscyola boszego, skaził krol. a szedw richlo odtó̗d, y rosipal popyol gych w potok Cedron. A gonie modli, gesz bili w Iemsalem na prawey stronye gori Uraza, ió̗sz bil udzalal Salomon, kroi Israkelski, a Astarot, modło Sydonskó̗, a Tamos* urazciiye Moab, a Melchon, brz11 koscy sinow Amon, poganbyl krol. \ złamał socki. a posyekal pasyeki, a napelnyl wszitka myasta gick koscy martwieli. A nadto y ołtarz, gysz bil w Betel, a gomi koscyol modlebm, gen bil udzalal Teroboam, sin Kabatów, gen ku grzechu prziwyodł lyud Israkelski, y ołtarz ten gomi wzmszil i spalyl y starł [w] prock, y posyekl takesz pasyekó̗. A obrocyw syó̗ Iozias y uzrzal grobi, gesz bili na górze, a poslaw y pobrał kosey z rowow y spalyl koscy na ołtarzu, a pokalyal gy podle słowa boszego, gesz mowyl mó̗sz boszi ten, gen bil to przepowyedzai słowa bosza. Y rzeki: Kake gest to z wyrzchu napisanye, gesz ia wydzó̗? Y otpowyedzely myesczanye tego myasta: Gest grób tego mó̗sza boszego, gen bil i prziszedl s Iudzskey zemye a przepowyedzai ta słowa, geszesz uczi- ') EunurJJ, W. nyl nad ołtarzem Betelskim. Tedi on rzeki: Nyeehaycye gego, a ny geden koscyamy gego nyeruszay. Y ostali ko- scy gego nyetknyone s koscyamy proroka, gen prziszedl bil s Samariey. A nadto wszitki koscyoli modlebne, gesz bili w myeszcyech Samarskich, gesz biły uczinyly krolyowye Israhelsci ku roznyewanyu pana, zatracyl Iozyas. a uczinyl gyni podle wszitkich uczinkow, iako bil uczinyl w Betel. A zbył wszitki kapłani koscyolow modlebnich, gesz biły tu nad oltarzmy, y spalyl koscy lyuczske na nych, y wrocyl syó̗ do Ie- rusalem. Y przikazal wszemu lyudu, rzekó̗cz: Uczincye wyelykó̗noc panu bogu waszemu podle tego, iako pysa- no w ksyó̗gach teyto zamówi. Any bila uczinyona taka wyelkanoc ode dny só̗dz, gysz só̗dzily w Israhel, y wszech dny krolyow Israhelskich y krolyow Iuda, iako osmego naczcye lyata krolya Iosyasza. A uczinyona wyelykanoc ta panu w Ierusalemye. A takesz y ti, z gichsze brzucha zly duchowye pro- rokuió̗, a czaro wnyki y podobyzni módl'), nyeczistoti y ganyebnoscy, gysz biły uczinyly w zemy Iuda y w Ierusalemye, zatracyl Iozias, abi ustawyl słowa zakonne, iasz só̗ napysana w ksyó̗gack, gesz bil nalyazl Ezechias kapłan w koscyele boszem. Rowyen gemu nye bil ny geden przed nym s krolyow, genbi syó̗ nawrocyl ku panu ze wszego syercza a ze wszey dusze swey a ze wszitkey moci swey, podle wszego zakona Moyszeszowa. any po nyem kto powstał gemu równi. Ale wszakosz nye przestał pan od gnycwm roznye- wanya swego wyelykego, gesz syó̗ roz- nyewalo gnyewanye gego przecyw ludowy, prze rozdrasznyenye, gym gy bil popó̗dzil Manases. Y rzeki pan: Takesz Iudó̗ zagladzó̗ od twarzi mey, ia- kom zarzucyl Israhela. a zarzuczó̗ myasto to, geszem zwolyl, Iemsalem a dom, o nyem gesm rzeki: bó̗dze gymyó̗ me tu. Ale gyny uczinci Ioziaszowy y wszitko, czso czinyl, pysano w ksyó̗gack skutków dny krolyow Iuda. XXIIII'). 7

  1. ^a gego dny wigeckal Farao, kroi Egypski, przecyw krolyu Asyrskemu ku rzece Eufratem y geckal Iozias, kroi Iudzski, naprzecy wo gemu. Y zabyly gy w tem myescye Maggedo, gdi przecyw gemu boiowal. Y nyesly gy sludzi gego martwego s Maggedo, y donyesly gy do Ierusalem y pockowaly gy w gego gro bye. A wszó̗wszi lyud zem- 128 ski Ioataza, sina Ioziasowa, y pomazały a ustawyly gy królem w myasto oczcza gego. Dwadzescya y cztirzi lyata bil w starz Ioatas, gdi bil poczol krolyowacz, a trsy myesyó̗ce krolyowal w Ierusalemye. Gymyó̗ macyerze gego Amythal, dzewka Ieremyasowa, s Lobna. Y czinyl zle przed bogem, podle tego wszego, iako czinyly oczczo- wye gego. Y ió̗1 gy Farao Neckao w Rebla, ta gesz gest w zemy Ematk,

■) W Wulgacie przydzielono to, co daléj następuje, jeszcze do rozdziału XXIII. A rozdział XXIV poczyna się pożniéj. ■) Et figuras idolorum. W. abi nye krolyowal w Ierusalemye. y vloszil v r o k i na zemye ssto lyber srzebra, a lybró̗ złota. A ustawyl kroi Pkarao Nechao Elyachyma, sina Iozia- sowa, w myasto Ioziasa, oczcza gego. y przemyenyl gemu gymyó̗ Ioachym. A potem Ioatasa wzó̗w, y wyodl do Egypta. Ale złoto a srzebro dal Ioa- chim Pharaonowy, gdi bil vlozil zemy pyenyó̗dze na wszelke lyato, abi zgromadziły podle przikazanya Pharaono- wa, rzekó̗c: Dacz kaszdemu podle mo- ci swich tako srzebra, iako złoto z lyuda zemskego, abi dal Pharaonowy Nechao. Dwadzescya y pyó̗cz lat w starz bil Ioachim, gdi bil poczó̗1 krolyowacz, a gedennaczoye lyat krolyowal w Ierusalemye. gymyó̗ macyerze gego Ze- byda, dzewka Fadayasowa, s Ruma. A czinyl zlee (złe) przed bogem, podle tego wszitkego, czso czinyly oczczo- wye gego *). Za gego dny p r z y i a 1 Nabuchodonozor, kroi Babylonski, a bil gemu Ioachim w sluszbó̗ poddan trsy lyata, a potem syó̗ gemu sprze- cywyl. Y poslal nan pan bog łotry kal- deyske, a lotri asyrske, a lotri moab- ske, a lotri sinow Amon, a puscyl do zemye Iudzskey, abi ió̗ zagładził podle słowa boszego, gesz bil mowyl przes slugy swe proroki. V uczinyono to przes słowo bosze przecyw ludowy, abi ió̗ zagładził przed sobó̗ prze grzechi Manasowi a prze wszitko, czso czinyl, a prze krew nyewynnó̗, ió̗sz prze- lyal, a napelnyl Iemsalem krwyó̗ nye- wynnich. a prze tó̗ rzecz nye chcyal syó̗ pan slyutcwacz. Ale gyny uczinci Ioachim y wszitko, czso czinyl, popytano w ksyó̗gach skutków dny krolyow Iuda. Y umarl Ioachim s oczci swimy, a krolyowal1) sin gego w myasto gego. A potem wyó̗cey syó̗ nye pokusyl kroi Egypski, abi wigezdzil s swey zemye, bo odió̗1 kroi Babylonski od rzeki Egypskey az do rzeki Eurrateu wszitko, czso bilo krolya Egypskego. Osm- naczcye lyat bil w starz Ioachim, gdi poczó̗1 krolyowacz, a trsy myesyó̗ce krolyowal w Iemsalem. gymyy macye-j [ rzi gego Naestha, dzewka Elnatanowa s Ierusalema. Y czinyl, czso gest zle przed bogem, podle wszego, czso czinyl ocyec gego. Tego czasu przigely sludzi Nabuchodonozor, krolya Baby- lonskego, do Ierusalema, y obiegły myasto z dzali rozmaitymy. Y prziszedl Na- buchodonosor kroi Babylonski ku myastu s slugamy swimy, abi dobiwal gego. Y wiszedl Ioachim, kroi Iuda, ku krolyowy Babylonskemu, on a macz gego a slugy gego a ksyó̗szó̗ta gego y poddany2) gego. y przyiol ge k sobye kroi Babylonski osmego lyata kio- lyowanya swego. A pobrał odtó̗d wszitki skarbi domu boszego a domu kro- lyowa, y stłukły wszitki ssodi złote, gesz bil uczinyl Salomon, kroi Israhelski, w domu boszem podle słowa boszego. A przewyodl wszitek Iemsalem y wszitka ksyó̗szó̗ta a wszitkó̗ woyskó̗, Jzesyó̗cz tisyó̗czow, w iocstwo, a wszelkego rzemyó̗slnyka y zlotnyka, a nye ostawyono nyczego, kromye ubogego

  • ) Tu się w Wulg. poczyna rozdział XXI1*
  • ) Wypuszczono: „Ioachin," Eunuchi. W.

lyuda zemskego. Y przewyodl Ioachy- ma do Babylona, a matkó̗ gego y zo- nó̗ gego y sluszebnyki gego, a só̗dze zemske, podle ió̗cya z Ierusalema do Babylona, a wszitki mósze sylne, syedm tysyó̗czow, a rzemyó̗slnykow a zlotny- kow tysyó̗c, a wszitki mó̗sze sylne a waleczne. Y wyodl ge krol Babylonski do Babylona, a ustawyl Matanasse, stryia gego, królem w myasto gego. a zdzal gemu gymyó̗ Sedechias. We dw udzestu a w genem lecye bil Sedechias, gdi poczó̗1 krolyowacz, a gedennaczcye lyat krolyowal w Ierusalemye. gymyó̗ macyerzi gego bilo Amytba, dzewka Ieremyaszowa s Lobna. A czinyl zle przed bogem, podle wszego iako czinyl Ioachim. Bo syó̗ gnyew7al pan przecyw Ierusalem a przecyw ludze, doió̗d gych nye zarzucyl od swego oblycza. y otstó̗- pyl Sedechias od krolya Babylonskego. T JL edi syó̗ stalo dzewyó̗tego lyata kro- lyowanya gego, dzesyó̗tego myesyó̗cza, a dzesyó̗tego dnya tego myesyó̗cza: przyial Nabuchodonozor, krol Babylonski, on a wszitka woyska gego do Ierusalema, a obiegły ge, a uczinyly około gego czwyrdze. Y bilo zawarto myasto y oblyó̗szono az do gedennaczcye lyat krolya Sedechiasa, a dzewyó̗tego myesyó̗cza przemógł ge glod w myescye, any myely chleba lyud zemski*. Y skaszono myasto, a wszitci mó̗szowye bronny w noci ucyekly drogó̗ tey broni, gesz gest myedzi dwo- ym murem do zagrodi krolyowi. Ale Kaldei... | j Tn cztery karty wydarte. PARALYPOMENON I. (V, 2). 129 ...syó̗, ale pyrworodzenstwo dano Io- zephowy. Potem sinowye Rubenowy, pyrworodzonego Israhelowa: Enoch, a Phallu, Ezrom a Carmi. Sinowye Io- helowy: Samaia, gego sin, Gog, sin gego, Semei, sin gego, Baal, sin gego, Mycha, sin gego, Reeia, sin gego, Baal, sin gego *), Ieera, sin gego, gegosz ió̗- tego wyodl Teglathfalazar, krol Asyrski, a bil ksyó̗szó̗cyem w pokolenyu Rubenowu. Ale bracya gego y wszitka rodzina, gdisz lyczeny bily po czelya- dzach swich, myely ksyó̗szó̗ta Iechel a Zachariasza. Potem Baala, sin Azath, sina Sama, sina Iohel. On bidlyl w Aoer asz do Nebo a Belmeou. A przecyw wschodu slunecznemu bidlyl asz do wescya pusczey a rzeki Eufraten, a wyelykó lyczbó̗ dobitka myely w zemy Galaad. We dnyech Saulowich bo- iowaly przecyw Agarenskim y zbyly oni, a bidlyly w myasto gich w prze- bitcech gich y we wszey stronye, ktorasz patrzi na wschód sluncza Galaad. Sinowye Gaadowy a pokolenye gich przebiwaly w zemy Baasan az do Sel- cha. Iohel na glowye, a drug?/ Sophan, ale lanai a Sopha w Baasan. Bracya ') W całej ttj nomenklatuize wiele odmienności jest od textu Wulgaty, której jednak nie tykam. gich po czelyadzach rodzin swich, My- chael a Mosollam a Sebe a lorę a Ia- chan, a Zei a Żeber, syedm. Cy só̗ sinowye Abyahel, sina Huri, sina Iaid, sina Gaad, sina Michael, sina Iesei, sina leddo, sina Buz. Ale bracya sina Abdiel, sina Gum, ksyó̗szó̗ta domow po czelyadzach swich, bidlyly w Galaad a w Bazan yw wyesznyczach gich y we wszech przedmyescyach Ar- nonskich az do myedz. Wszitci cy zly- czeny só̗ w dnyoch Ioathan, krolya Iuda, a we dnyoch leroboama, krolyfa) israhelskego. Sinowye Rubenowy a Gadowi, a poi pokolenya Manassowa, mó̗- szowye boiowny, scziti noszó̗cz a mye- cze, a cyó̗gnó̗e 1ó̗czisko a umyeió̗ci ku boiom, cztirzi a czterdzescy tysyó̗czow? a syedm set a szesczdzesyót, gydó̗cich ku boiu. Y boiownly przecyw Agarenskim. Ale YturensscyT a Naphei a No- dab dały gym pomoc. Y poddany só̗ Agarensci w gich ró̗ce y wszitki, ktorzi biły s nymy. bo boga wziwaly, bo- iuió̗c, a usliszal ge, przeto isze biły uwyerzily weyn. A pobrały gym wsziczko, czsosz myely, wylbló̗dow* szescz- dzesyó̗t tysyó̗czow, owyec dwye sscye a pyó̗czdzesyó̗t tysyó̗czow, oslow dwa tysyó̗cza, a lyudzi sto tysyó̗czow. Ale ranyonych wyele padło, bo bil boy 59 gospodnow. Y bidlyly tu w myasto gych az do przenyesyenya. Ale sinowyfą) polu* pokolenya Manassowa dzerzely zemyó̗ ot konczow Bazanskich az do Baal, Heimon a Sanir, a goń Ermon, vyelyka zai ste lyczba bila. A ta bila ksyó̗szó̗ta domow po przirodzonich gich: Epher a Tesi a Belychel a Eriel a Ieremya a Odoia a Iediel, mó̗sze przesilny a mocny, a menoió̗ce') wo- gewodi w czelyadzach swich. Potem opuscyly boga oczczow swich, a nye- cziscyly po bodzech tey zemye, geszto otnyosl pan przed nymy. Y wzbudził bog israhelski duch Ful, krolya israhelskego2), a duck Teglatfalazar, krolya Assur. Y przenyozl Ruben a Gaad, a polu pokolenye Manassowo, a przy- wyodl ge do Ala a Abor, a do Ara a do rzeki Gozam, az do tego dnya. VI. Sinowye Lewy: Gerson a Chaat, a Merari. Sinowye Chaat: Aram, Isaar, Hebron a Oziel. Sinowye Amram: Aaron, Moyses a Maria. Sinowye Aaro- nowy: Nadab a Abyu, Eleazar a Itha- mar. Eleazar urodził Finees, a Finees urodził Abisue. Abisue urodził Bocci, a Bocci urodził Ozi. A Ozi urodził Za- raiam, a Zaraias urodził Meraioth. Me- raioth urodził Amariama, a Amarias urodził Ackitob. Ale Achitob urodził Sadocha, Sadock urodził Ackimaasza. Ackimaas urodził Azariasza, a Azarias urodził Iokannan. Iokannan urodził Azariasza. Ten gest, gen poziwal kaplan- ‘) Zamiast: mianowani (nominati). 3) Wulg. ma: Assyriorum! stwa w domu, ktori udzalal bil Salomon w Ierusalemye. Azariasz urodził Amariasza, Amarias urodził Achitoba. Ackitob urodził Sadocha, Sadock urodził Sellum. Sellum urodził Elckiasza, Elckias urodził Azariasza. Azarias urodzi! Saraiasza, a Saraias urodził Ioze- decka. Iozedeck wiszedl, gdisz prze- nyosl bog Iudó̗ a Ierusalem przes Na- buchodonozora. Przetoz sinowye Leui: Gerson, Caat a Merari. A ta só̗> gy- myona sinow Gersonowich: Lobyn a Semei. Sinowye Chaat: Amram a Isaar a Ebron a Oziel. Sinowye Merari: Mooli a Musi. Tato rodzina Leui podług cze- lyadzi gego. Serson, Lobni sin gego, Ioaa sin gego, Addo sin gego, Zana sin gego, Tethrai sin gego. Sinowye Caatowy: Amynadab sin gego, Ckore siń gego, Asur sin gego, Helkana sin gego, Abyasapk sin gego, Asur sin gego. Tkaatk sin gego, Huriel sin gego, Ozias sin gego, Saul sin gego. Sinowye Elckana: Amasy a Ackimotk a Elckana. Sinowye Elckana: Sopkai sin gego, Ieroam sin gego, Helyab sin gego, Naack sin gego, Elcana sin*. Sinowye Samuel: pyrworodzoni Vasseni a Abyam. Sinowye Merari: Mooly sin gego, Lobni sin gego, Semei sin gego, Oza sin gego, Samaa sin gego, Aggia sin gego, Arnasia sin gego. Cyto só̗, gesz ustauil Dauid nad spyewaki domu boszego, iakosz postawyona gest skrzi- nya a przislugo wały przed stanem 130 swyadeczstwa, spyewaió̗c, doió̗d nye udzalal Salomon domu boszego w Ierusalem. bo podle rzó̗du swego stały w przislugowanyu. Cyto zaiste ') só̗, gyszto przistawaly s sin- swimy, z sinow Caathowich, Heman spyewak, sin Iohelow, sina Samuelowa, sina Ełcka - na, sina leroam, sina Ilely, sina Chori2), sina Zuph, sina Kichana, sina Maat, sina Mazay, sina Elchana, sina Ioel, sina Azarie, sina Iozophonie, sina Tha- hath, sina A ser, sina Abyasab, sina Chore, sina Saar, sina Caat, sina I -eui, sina Israhel, a bracyó̗* gego Azaph, gen stal na prawyci gego, Azaph, sin Barackiasowr, sina Samaa, sina Mickael, sina Basie, sina Melckie, sina Atk&nai, sina Zara, sina Adaia, sina Etkan, sina Zamma, sina Semei, sina Getk, sina Gerson, sina Leui. Sinowye Merari, bracya gich, na leuici: Etkan sin Cku- zi, sina Aby, sina Moloch, sina Aza- bye, sina Amasie, sina Ełckie, sina Amasi, sina Bonni, siia Somer, sina Mooly, sina Musi, sina Merari, sina Le- ui. A bracyó̗* gich, Leuite, gysz usta- wyeny só̗ ku wszemu przislugowanyu Stanku domu boszego. Ale Aaron a sinow ye gego zazegaly kadzidło na ołtarzu obyeti* a na ołtarzu wonuich rzeczi , a wszitkó̗ potrzebó̗ swyó̗t myey swyó̗tich, a abi modlyly syó̗ za Israhela, podle wszego, czsosz przikazal Moyses, sługa boszi. Cyto tesz 5) só̗ sili o wrye Aaronowy: Eleazar sin gego, Finees sin gego, Abisue sin gego, Bocci sin gego, Ozi sin gego, Zaraia sin gego, Meraioth sin gego, Amaria sin gego, Ackitob sin gego, Sadock sin gego,

  • ) Zaiste położył zamiast zad — w Wulg. i-ero.

J) Wulg. Tlohii! s) Wnlg. an^em. Ackimas sin gego. A cyto só̗ przebi- tkowye gich po wszeck (u-siech). a po kragynack, sinow Aaronowick, podle rodow Caatkitskick, bo syó̗ gym biły lyosem dosJaly. Y dały gym Ebron w zemy Iuda, a przedmyeseye gego w okol. Ale polya my eseska a wsy Ka- lefowi, sinu Iefone. Potem sinom Aaro- nowim dały myasta ku ucyekanyu: Ebron a Lobna y przedmyeseye gich, a Ietker a Estamo s przedmyescyin gick. A takesz Elon y Dabyr s przedmye- scym gick. Asan tesz, y Betksameck s przedmyescyin gick. Z pokolenyaBen- yamynow^a, Gabaon a Gabee a przedmyeseye gich, a Lamatk') s przedmye- scym gick, a Anatkotk s przedmy- scym* swim. wszeck myast trsynaozeye s przedmyescyin swlmr po rodzinach gick. Ale ostatnym sinom Ckaatowim z rodzim swe* dały z polu pokolenya Ma- nasowa ku gymyenyu dzesyó̗cz myast. Potem sinom Gersonowim po gick ro- dzinack s pokolenya Yzackarowa a s pokolenya Asserowa a s pokolenya Xeptalim a s pokolenya Manasowa w Bazan, myast czternaczcye. Ale sinom Merari po rodzinack gick s pokolenya Rubenowa a s pokolenya Gaadowa a s pokolenya Zabulonowa, dały po lyo- su myast dwanaczcye. Y dały sinowye israhelsci sinom Leui myasta a przedmyeseye guh. A dały po lyosu s pokolenya Iudasowa a s pokolenya sinow Symeonowich a s pokolenya sinow Benyamynowick myasta ta, geszto nazwały gymyenyem swim, a s tick, gysz ■) Wulg. ma: Almach. biły z rodu sinow Kaathowack. Y bila myasta na gych myedzach s pokolenya Efraymowa. A dały gym myasta ku ucyekanyu Sichem s przedmyescyin gego na górze Efraymowye, a Gazer a Hyman s przedmyescyamy swimy, a tesz Beteron. Takesz y s pokolenya Danowa: Elthethe a Ielbeton a Abie- lcn a Elon s przedmyescyamy swimy, a Iethremon w tenże obiczay'). Tesz s pokolenya Mauasowa Aner a przedmyeseye gfgo, Balaa a przedmyeseye gego. Tym to gest, gisz z rodu sinow Caatowich ostatny biły. Sinom tesz Gersonów im s pokolenya polu pokolenya Manasowa, Gaulon w Basan a przedmyeseye gego, a Astaroth s przedmye- scym swim. S pokolenya Isacharowa, Cedes a przedmyeseye gego, a Debe- rith s przedmyescyin swim, a Ramoth y przedmyeseye gego, a Anen s przed- myescym swim. Potem s pokolenya Asserowa, Masal s przedmyescyin swim, a Abdon takesz y Asab a przedmyeseye gego, a Roob s przedmyescyin swim. S pokolenya Nyeptalymowa Cedes w Galiley a przedmyeseye gego, Ammon s przedmyescyin gego, a Ka- riatym y przedmyeseye gego. Sinom tesz Merari ostatnyro, s pokolenya Za- bulonowa, Remono y przedmyeseye gego, a Tabor s przedmyescym swim, a T anna a ualo2). a za Iordanem w stronó̗ Iericho przecyw wschodu Ior- danskemu, s pokolenya Rubenowa, Bo- zor na pusczi s przedmyescym swim. ‘) To cale miejsce bardzo mało zgodne z Wuigata.

  • ) Tego wcale nie ma w Wulg.

a Iesa s przedmyescym swim, y Cal- democh a przedmyeseye gego, a Me- phat s przedmyescym swim. A takesz 3 pokolenya Gaadowa, Ramoth w Galaad a przedmyeseye gego, a Manayra s przedmyescym swim, ale Iezebon s przedmyescym swim, a leser s przed- myescym swim. VII. p M. otem sinowye Izacharowy: Thola a Phua a lasub a Samaron, cztyrze. sinowye Thola: Ozi a Raphaia a Ie- riel a Iemay a Iebsen a Samuhel, ksyó̗»- szó̗ta po domyech rodzini swey. Z ro- dzaiu Thola mó̗szowye przesylny zly- czeny só̗j we dnyock Dauidowack dwa- 131 dzeszcya tisyó̗czow i dwa y szescz set. Wyele zayste myely zon a sinow'). A bracya gich po wszeck przirodzonick, sinowye Yzackarowy, przeudatny ku boiowanyu, syedm a oszmdzesyót tysyó̗czow zlyczeny só̗. Sinowye Benyamynowy : Bale a Bockor a Adiehel, trsye. Sinowye Bale: Esbon a Ozi a Oziel a Zerimotk a Uraika, pyó̗cz, ksyó̗szóta czelyadzz/, a ku boiowanyu przeudatny, a lyczba gich dwa y dwa- dzescya tysyó̗czow a trsydzescy y cztirzi. Potem sinowye Bockor* Zanym a loas a Elyezer, a Elyoenay a Amri a Ierimotk, a Abia a Anathor a Alma- tan, wszitci cyto sinowye Boechor. Y zlyczeny só̗ po swich czelyadzack ksyn- ta* przirodzona, ku boiom przesylny, dwadzeseya tysyó̗czow a dwye seye. ') Tu w kodexie wypuszczono kilka wierszy textu Wulgaty. Potem sin Adihel: Bałam. Ale sinowye Bałam: Hieus a Benyamin a Aoth a Chana a Iotkam a Tharsis a Chaizar, wsitci cy sinowye Adiel, ksyó̗szcta przi- rodzonich swich, mó̗szowye przesilny, syednaczcye* tysyó̗czow a dwye scye, gydó̗cich ku boiu. Ale Sephan a Afąn biły sinowye Hir, a Asim bil sin Aser. Potem sinowye K eptalymowy : Iasiel a Guni a Asar a Sellum, bil sin Balaa. Potem sin Manasse, Ezriel. Ale . nye- slyubna gego Sira urodziła Machir, oczcza Galaad. Machir wzól zoni si- $ nom swim Apphron* a Sephan, a myeli syostro gymyenyem Maacha, a gymyó̗ sinu drugemu Salphaat, y urodzili syó̗ só̗ Salphaat dzewki. A porodziła Maacha, zona Machirowa, sina a udzalala gemu gymyó̗ Phares, ale gymyó̗ brata gego Sares, a sinowye gego Ułam a Kacem. Potem Ułam, Baldan. Cyto só̗ sinowye Galadowy, sina Machir, sina Manasse. Syostra lepak gego Regina urodziła Krasnego mó̗sza, Abyezer a Nicola'). Zatim biły sinowye Semida Ahin a Sechem a Leci a Anian. Lepak sinowye Efraymowy só̗ó̗: Tala sin gego, Bareth sin gego, Thaiat sin gego, Elada sin gego, Thaiat sin gego, a tego sin Zadab, a tego sin Suthala, a tego sin Efer, a Elad. Potem zbyły ge mó̗zowy(e) Geth tu nyerzó̗dnye5), bo seszly biły, abi syo w gich gymye- nye wr wyó̗zaly. Y płakał Etraym, ocyecz gich, wyele dny, y prziszly bracya gego, abi cyeszily gy. Y wszedł ku ') Wulg. Mohola. *) Zamiast tego ma Wnlg. „indigenae*. swey zenyé, iasz poczuła a porodziła sina, a wezwała gymyó̗ gego Bciia. przeto ize we zlich czasyech domu gego wiszedl gest. Potem dzewka gego bila Sara, iasz wzdzalala Beter* n nyssz- szi y swyrzchny, a Ozemsara. He sin gey Rafa, a Kezeph, a Thale, z nye- gozto urodził syó̗ TLaan, gen urodził Laadon. Tego sin Amyud,1! urodził Ely&sama, z nyegosz v iszedl Nun, kto- riz myal sina Iosue. Syedzenye gich a przebiuanye bilo gest Bethel, a sinow gich z dzewkairy gich przecyw wzchodu sluncza Koran, a ku zapadnie stronye Gazer y dzewki gego, Sichem tesz z dzewkamy swimy, az do Gazam a dzewki gego. Blysko ot sinow [Manassę,] Bethsan a dzewki gego, Thana y Manasses a dzewki gego, Maggedo a dzewki gego, Dor a dzewki gego. W tleli bidlyly sinowye Ioze- fowy, sina Israhelowa. Sinowye Asse- rowy: Iomna a lesua a Isui a Baraia, a Sara syostra gich. Potem sinowye Baria: Heber a Melchiel. on gest ocyec Barzait. Potem Eber urodził Ieflat a Sober a Othan a Helem, a Suaa syostra gich. Sinowye Ieflath: Phosech a Chamaal a Seph. cyto só̗ sinowye Ieflat. Sinowye Somer: Achi a Roagaa a Kaba a Aram. Potem sinowye Helen, brata gego: Supha a Iernma a Selles a Hamak Sinowye Supha: Sue, Lama- phed a Sual, a Beri a Amra a Booz, a Odoz a Sarnina a Salusa, a Tethran a Bera. Sinowye Ether: Iephone a Pnaspha a Ara. Ale sinowye Ola: A- ree a Auihel a Resia. Wszilfccy cy si- 60 no wye Aser, ksyó̗szó̗ta rod z a gem'), wiborni a przesylny wogewodi woge- wod, a Jyczba gich wyeku, giszto gotowy só̗ ku boiu, szeszcznaczcye tisyó̗czow. VIII. ^Potem Benyamy n urodził Bale pyr- worodzencza swego, Asaal drugego, a Occhora trzecyego, b oaa czwartego, a Rapka pyó̗tego. Biły sinowye Bale: Addoar a Gera a Abiutha, a Abysue a Xemam a Acobe, ale y Iera a Se- phuphan a Uram. Cyto só̗ó̗ sinowye Sadockovi, ksyó̗szó̗ta rodzaiu* przebi- waiociek w Gabaa, ktorz. przenyesye- ny só̗ do Manath. Noomc* a Hoia* a Iera, on ge przenyosl, y urodził Oza a Aiud. Ale Saraima urodził w moabskey włoscy, gdisz puscyl bil I sim a Bara zoni swe. Urodził potem s Edes, zoni swey, Iobab a Sebeia a Mosa a Mol- chom, a Iecus a Sechia a Maruna, Cy só̗ sinowye gego, ksyó̗szota w czelyadzach swich. Potem Meusim urodził Achitob a Elphaal. Potem sinowye El- phaal: Heber a Misa&m a Sarnath T en wzdzalal Onon a Lod, y dzewky gego. Ale Baraia a Sarnina, ksyoszyta pokolenyra przebiwaiocick w Aylon. Cy zagnały bidlycyele Geth. Ahaio, Sechat a Ierimoth, a Zabadia a Arith a Her, a Michel a Iespa a Ioaa. sinowye Baria. Zabadia a Mosollam a Zechi, a Eber a lezaman a łezka & Iobab, sinowye Elphaat, Iachim, a Zechri a # l) „Principes cognationem11 Wulg.). Więc rodzajem 4ab . phir. Zabdy, a Elioena a Selethay a Elyel, j a Adaia a Baraza a Samarath, sino- 132 wye Semei. Yesphan a Eber a Elyel, a Abdon a Elechri a Canan, a Ananha a Alam a Anathothia, a Iephdaia a Fanuel, sinowye Sechach. Samari a Se- oria a Otholia, a Iersia a Helia a Zechri, sinowye Ieroam. Cy só̗ patriarchi a przyrodzona ksyó̗szó̗ća, gysz bidlyly w Ierusalemye. W Gabaon potem bidlyly só̗ Abygabaon a Iahihel, a gymyó̗ zenye gego Maacha, a sin gego pyrworodzec Abdon, a Sur a Cis a Baal, a ber a Nadaph a Iedur, a Aio a Zacher a Maeeloth, ‘) urodził Sama- ia. a przebiwaly só̗' o drugo stronó̗ bra- cyey swey w Ierusalemye z bracyó̗ swó̗. Potem Ner urodził Cis, a Cis urodził Saula. Potem Saul urodził Ionathó̗ a Melchisue a Aminadab a Isbaal. Potem sin Ionatow Mipliibaal, a Mipl ibaal u- rodzil Mycha. Sinowye Mycka: Pkiton a Melec a Tkara a Akatk. A Akatb urodził Ioiada, a Ioiada urodził Alniotk, a Almotk urodził Zamri. Potem Zamri urodził Moosa, a Moosa urodził Baana, gegoz sin bil Rafaia, z nyegoz narodził syó̗ Eleza, ktorisz urodzd HezeL Y bilo Hezelouich szescz sinow ty my gymyoni: Ezrichan, Bochni, Yzmael, Saria, Abadia, Anan. Wszitci cy sinowye Hezel. Potem sinowye Bazech, brata gego, Ułam pyrworodzenyec, Echus druggó̗ a Elipkales trzecy. A biły sinowye nam mó̗szowye przeudatny a wyelykey mocnoscy cyó̗gnó̗>c 1ó̗czisko, a wyele maió̗ci sinow y waiukow, az

  • ) Tu wypuścił: A Macelorh.

ku stu a pyó̗czdzesyó̗t tysyyczow (?)'). W szitci cy sinowye Beniamynoui. IX. T JL z yczon gest wszitek Israhel, a lycz- ba gich popysana gest w ksyó̗gack krolyow israkelskick a Iuda. a przewye- dzeny só̗ do Babilona prze swe zgrze- szenye. Ktorzi przebiualy pyrwy w gy- myenyack swick a w myescyeck 'sra- kelskick, a kaplany, a uczeny, a proroci. k bidlyly w Iemsalem s sinow Iuda, a s sinow Beniamin, a z sinow Efraym a Manase. Otkei, sin Amiud, sina Senni, sina Omldi, sina Boni z sinow Phares, sina Iuda. A z Siloni: Asia pyrworodzenyec a sinowye gego. Potem z sinow Zara: lehuel, a bracyey gego szescz set a dzewyó̗cz dzesy Potem z sinow Benyamin: Salo, sin Mozollam, sina Odia, sina Azana. a Io- bamia, sin Ieroam, a Ela, sin Ozi, sina Mochri. a Mosollam, sin Saphade, sina Rukuhel, sina Iebanie. a bracya gich po czelyadzack swick, dzewvó̗cz set a pyó̗czdzesyó̗t a szescz. Wszitci cy ksyó̗szó̗ta przirodzonick swdck, po domyeck oczczow swick. A s kapłanów Ioiada, Ioiai tb a lackim, a Azarias, sin Helckie, sina Mosollam, sina Sadockcwa, sina Meraiotk, sina Acki- toph, byskupa domu boszego. Potem Adaia, sin Ieroam, sina Phasor, sina Melchia. a Masia sin Adihel, sin a; Iezraj sina Mosollam, sina Mesollamoth, sina Emer. Ale bracya gich ksyó̗szó̗ta po ') Trochę za wiele! W Wulg. tylko T-*sque ad cenlwm q’(?nq*Kipintau. czeh/adzach swick, tisyó̗c syedm set a syedmdzesyęt, przesylny udatnoscyó̗ ku dzalanyu potrzebi sluszebney w domu boszem. S koscyelnich sług: Semeia, sin Asub, sina Ezricam, sina Asebiu, s sinow Merari Bachaccar teszarz, a Gaal, a Machania, sin Micka, sina Ze- cri, sina Asapk. a Obdias, sin Sennie, sina Galal, sina Iditum. a Barach! a, sin Asa, sina Elckana, gen przebiwal na 8yenyach N eptalim*. Potem wrotny1): Sellum, a Ackim, r ^mon a Ackimam. a bracya gick ale (?) y ksy.;szó̗ta az do tego czasu, we wrocyeck krolyow ick im wsckod sluncza, strzegó̗c slugt/ koscy elne otrzedzamy swimy l) s sinow Leui. Sellum, sin Ckore, sina Aby azaf, sina Chore, s bracyó̗ swó̗ y z domem oczcza swegfok Cyto só̗ Chorite nad dzali sluzebnimy, strosze syeny koscyel- ney swyadzeczstwa. y czelyadzi gich po otrzedzack stanowiek boszick strzegó̗c wescya. Potem Einees, sin Ele- azarow, bil wogewoda gick przed bogem. Ale Zacharias, sin Mozollam, wro- tni wrót stanu swyadeczstwa. Wszitci cyto wibrany ku wrotnycstwu wrót, dwyescye a dwauaczcye, popysany we wsyach wlostnich, geszto usta wyły so Dauid a Samuel prorok, na gich wya- ró̗, tak ge, iako sini gick, we wrocyeck domu boszego a w stanye swyadec- stwa otrzedzamy’ swimy. Po cztirzech wyetrzech biły wrotny, to gest na wschód sluncza, a na zapad, a na pol- noci, a na poludnye. Bracya tesz gick we wsyack przebiwaly, a przickadzali ‘) Janitores (wrotni). J) TPe, tnces surs“ (Wulg.). w soboti swe ot czasu az do czasu. Tim cztirzem slugam koscyelnim swye- rzona bila wszitka lyczba wrotnich, Y biły strzegó̗ci ssó̗dow a skarbów domu boszego, a około koscyola boszego bidlyly w stroszach swich, abi gdisz- bi czas bil, ony rano otwyeraly drzwy. Z gich pokolenya biły y nad ssó̗di sluszó̗cimy. bo w lyczbo wnaszaly ssó̗- di y winaszaly z nych. A ktorim po- leczoni bili ssó̗di swyó̗te, wlodnó̗li nad chlebi a nad wynem a nad oleem y kadzidłem y wonnimy rzeczamy. Ale sinowye kaplansci mascy [sj wonyaió̗- cich mascy') dzalaly. A Mathatias sługa koscyelni, pyrworodzenyec Sellum 133 Choricskego, włodarzem nad wszitkim, gesz w p a n w y prażono. A potem s sinow Kaathowich, bracyey gich, wlodnó̗ly chlebi poswyó̗tnimy, abi za- wzgy nowich na kaszdó̗ sobotó̗ przi- prawyly. Cyto só̗ ksyó̗szóta spyewa- kow po czelyadzach koscyelnich sług, gisz w poswyó̗tnick komorack bidlyly, tak abi we dnye y w noci ustaw nye swó̗ sluszbó̗ slusziiy. Y ostali ksyó̗szó̗- ta główna sług koscyelnich po czelya- dzacb swich w Ierusalemye. Potem w Gabaonye bidlyly ocyec Gabaonow Ia- iel, a gymyó̗ zenye gego Maacha. Sin pyiworodzoni gego Abdon, a Ssus a Cis a Baal ais er a Aabat, Gedor takesz, a Haio a Zacharias a Machaloth. Potem Maeheloth urodził Semaa. a cy bidlyly kromye krayu włoscy bracyey swey w Ierusalemye, s bracyó̗ swó̗. Ale potem ^-er urodził Cis, a Cis urodził Saula, a Saul urodził Ionatan a Me- chizue a Bynab a Yzbaele. Potem sin Ionatow Meribaal, a Meribaal urodził Micha. Potem sinowye Mycha Fiton a Malech a Thara a Haza. ') urodził lara. a lara urodził Almalata a Zamri. Zamri potem urodził Mooza. a Mooz urodził Baana, gegosz sin Raphaia u- rodzil Eleza, z nyegosz poszedł Hezel. Potem Hezel myal sinow szescz tymy- to gymyenmy: Exricham, Bocru, Izma- hela, Saria, Abadia, Anan. Tocz só̗ sinowye Ezeelowi. X. T JL edi Fihrstinsci boiowaly przecyw I- srahelu, y ucyekaly mó̗szowye israhelsci przed Palestlnskimy y padły ra- nyeny só̗c, na górze Gelboe. A gdisz syp prziblyszily Filystinowye, gonyó̗c Saula y sini gego: zabyly Ionató̗ a Abynada a Melchizue, sini Sardowi. A obcyó̗szon gest boy przecyw Saulowy, a nalyazwszi gy mó̗szowye strzelci, ra- nyly gy s z i p ±. Y rzecze Saul ku sue- mu odzenczowy: Wiyó̗w myecz, doby myó̗, acz snadz nye przidó̗ cy nye- obrzazanci y bodę myó̗ mó̗czicz. Ale nye chcyal odzenyec tego uczinycz, boiasznyó̗ b ó̗dó̗c przestraszon. tedi po- chicy w Saul myecz, nastawy w przecyw sobye2), rzucyl syó̗ nan. To gdi uzrzal odzenyec gego, ysze Saul umarl, rzucyl syó̗ takesz y sam na swoy myecz, y umarl gest. Y zagynó̗1 Saul a trsye sinowye, y wszitek dom l) Wypuścił: A Huza, (Wulg. „Ahazu). *) Tego nie ma w Wulg. ■) „ungu‘n*a ex aromatibus“. gego pospołu zbyt gest. To gdisz uz- rzely mó̗szowye Israhelsci, gisz prze- biwaly na polyoch, ysze Saul a sino- wye gego umarły: nyechawszi myast swich, pobyeszely, sam y tam rospro- sziwszi syó̗. a prziszedszi Fylystinsci, w gich myescyech bidlyly. Potem dru- gy dzen Fylystinowye seymuió̗c łupi zbitich, nalezly Saula a sini gego le- szó̗c na górze Gelboe. A gdisz swle- kly gy, a scyó̗ly glowó̗ gego a z o- d z e n y a obnaszily: posiały do swey zemye, abi obnoszona bila a ukazana bi bila koscyolom modlebnim y lyu- dzem. ale odzenye gego przinyesly w’ modle boga swego, a glowó̗ przibyly w koscyele Dagonowye, To gdisz wszitko usliszely mó̗szowye Iabes Galaad, to czsosz Filystinowye uczinyly biły nad Saulem: powstały wszitci mó̗szowye silny, a wzó̗ly cyala Saulowi a sinow gego, a przinyeszly ge do Iabes, y pochowały koscy gich pod dó̗bem, gen bil w Iabes, a poscyly syó̗ za syedm dny. Przeto umarl gest Saul prze swe nyeslyachetnosci *), przeto y- sze przestó̗pyl bosze przikazanye, gesz bil gemu przikazal, a nye strzegł gego. Ale nadto s guszlnykz/ syó̗ radził, any doufal gest w boga. Przeto zabyl gy, a przenyosl krolewstwo gego ku Dauidowy, sinu Yzay. XI. p JL rzetosz sebral syó̗ wszitek Israhel ku Dauidowy do Ebrona, rzekó̗c: Koscz twa y cyalo twe gesmi. Wczora y trze- cyego dnya, gdisz gescze krolyowal Saul, tisz bil, genszesz* wiwodzilesz a wwodzilesz Israhela. Bo tobye rzeki bog twoy: Ty pascz bó̗dzesz lyud moy israhelski, a ty bó̗dzesz ksyó̗szó̗cyem nad nym. Przetosz prziszly wTszitci u- rodzenszi israhelsci ku krolyu do Ebron, y wnydze Dauid s nymy w slyub przed panem, a pomazały gy królem nad Israhelem podle rzeczi boszey, ktoró̗ mowyl w ró̗ce Samuelowye. Y otydze Dauid a wszitek Israhel do Iemsalem, gensz slowye Iebuz, gdzeszto biły Ie- buzey bidlycyele zemye. Y rzekły cy, gysz bidlyly w Iebuz, ku Dauidowy: Nye wnydzesz sam! Tedi Dauid dobił posadki Syonskey, iasz gest myasto Dauid, y rzeki: Wszelki, gen pobyge Iebuzea napyrwey, bó̗dze ksyó̗szó̗cyem a wogewodó̗. Przetosz wnydze pyrwi Toab, sin Sarwye, y uczinyon gest ksyó̗szó̗cyem. Y przebiwal Dauid na posadce, a przeto nazwano gest Myasto Dauid. Y udzalal myasto w okol, od Mello az do okolka. Potem Ioab o- statek myasta wzdzalak Y pospyeszal Dauid, gydó̗c a rostó̗c. a pan zasypów bil s nym. Ta só̗ ksyó̗szó̗ta sil- nich mó̗szow Dauidouich, gysz pomagały gemu, abi bil królem nad wszitkim Israhelem podle słowa boszego, gesz mowyl ku Israhelu. A ta gest lyczba mocznich dauidowich: Iesbaan, sin Amon, ksyó̗szó̗ myedzi trsydzescy. Tento wznyozl kopye swe nade trsye- my sty rannimy po genó̗ *). A po nyem Eleazar, sin striczka gego, Ha- 134«

  • ) „iniquitatesW.
  • ) rUna viceu. W.

Cl toytski, gen bil myedzi trsyemy mocz- nimy. Ten bil z Dauidem w Apheldo- min, gdzeszto Filystinscy sebraly syó̗ na to myasto ku boyu, a bilo pole tey krayni pełne ió̗czmyenya, a ucyekl bil lyud przed Filystinskimy. Tento stal poszrzod polya, a obronyly gy. A gdisz pobył bil Fylystyni, dal pan zbawye- nye wyelyke lyudu swemu. Y sgechaly trsye ze trsydzeszcy ksyó̗szó̗t ku skale, w nyeysze bil Dauid, do iaskinyey Odollam, gdzeszto Filistcy rozbyly biły stani w dolyu Raphaym. Ale Dauid bil na posatce, a stani filystinske w Bethleem. Przeto poszó̗dal Dauid y rzeki: O abi kto dal my wodi s cyster- ni bethleemskey, iasz gest w bronye! Tedi trsye cyto przes poszrzodek stanów filystinskich szły só̗, a naczarly wodi s cysterni bethleemskey, iasz bila w bronye, y przynyesly ku Dauidowy, abi pyl. Gen nye chcyal, ale radzey obyetowal ió̗ panu, rzekó̗cz: Otstó̗p to ote mnye, abich przed oblyczim boga mego to uczinyl! a krew mó̗szow tich- to pyl! bo só̗ w nyeprzespyeczenstwye dusz swich przinyesly my wodi. A prze tó̗ prziczinó̗ nye chcyal gey pycz. To uczinyly cy trsye mó̗szowye przesylny. Abyzay, brat Ioabow, ten bil ksyó̗szó̗ ze trsyech, a on podnyozl kopye swe przecyw trsyem storn rannim. a on bil myedzi trsyemy naznamyenytszi, myedzi trsyemy drugy1) wibomi, a ksyó̗- szó̗ gich. Ale wszako ku trsyem pyr- wim nye doszedł gest. Banaias, sin Io- iade, mó̗sz przeudatni, gen wyele sku tków uczinyl bil, z Capseel. On pobył dwu Ariel Moab, a on szedw y zabyl lwa posszrzod cysterni czasu snye- znem (!)‘). A on pobył mó̗sza Egyp- skego, gegosz postawa bila pyó̗cz lo- ket, a myal kopye iako tkaczsky na- woy. Przetosz sstó̗pil k nyemu s ki- gem, a wurwal kopye, ktoresz dzerszal w ró̗ce, a zabił gy kopygim gego. To uczinyl Banaias, sin Ioiade, ktorisz bil myedzi trsyemy mocznimy naznamyenytszi, a myedzi trsydzesszcy pyrwi. a wszak az do trsy* nye doszedł. A poloszil gy Dauid w ucho swe. Potem mó̗szowye przesilny w woyscze, Azael, brat Ioabow, a Elcanan, sin strycza gego s Bethleema, Semoth2) arotiski, a Elles falonytski, Ira sin Achiz, the- cuitski, Abyezer anatotitski., Abiezer anatotitski*, Subboccai sochitski, Ylal achoitski, Marai nephatitski, Eled sin Baana netofatitski, Etai sin Rebai z Galaad /s/ sinow Benyamynowich, Ba- rara faratonyczski, Huri ot potoka Gaas, Abyal arabathitski, Azmoth bauranit- ski, Elyaba sala1 bonitski, sin Asoni iesonitski, Ionathan sin Saga, arachifc- ski, Achiam sin Achar aratitski, Ely- phal sin Hur, Apher meratitski, Achia phelonitski, Afrai caromelitski, Noorari, sin Azbi, Iohel brat Natanów, Mabai sin Agarai, Sellech amonitski, Noorai berotitski, odzenyecz Ioabow, sina Sar- wye. Iras iethreitski, Gareb iethreycz- ski, Urias etkeiski, Iradab, sin Oołi, ') „tempore mvisu. s) Imiona własne tu następujące, po większéj części znacznie są przekształcone w porównaniu z Wulg. ') „inter tres secundos inclytusu. W. Adina, sin Segar rubenitski, ksyó̗szó̗ rubenitske, a s nym trsydzescy gynich. Hanan, sin Maacha, a Iosaphat ma- thanitski, Ozias astarotski, Semma a Iahier, sinowye Otam araoheritskego, Iedihel sin Samri, a Ioa brat gego, tho- saitski. Ekel maumitski a Ieribai a Io- sala, sinowye Elnahen, a Iethma mo- abitski, Eliel a Obeth a Iosiel z Ma- sobia. xn. c* prziszly ku Dauidowy do Sice- lec, gescze gdisz ucyekaly') przed Sau- lem, sinem Cis, gysz biły przesylny a wibomy boiownyci cyó̗gnó̗c 1ó̗czisko, a obyema ró̗kama proczamy cyskaió̗c a strzelyaió̗c strzalamy, z bracyey Saulo- wich s pokolenya Benyamynowa. Ksyó̗- szó̗ loas a Abyezer, sinowye Samaa, gabaticski, a Ioziel a Falleth, sinowye Asmodowa, a Barachia y Ieó̗i anatotitski. Samarias takesz gabaonitski, na- silnyeyszi myedzi trsydzesszci y nad trsydzescy. Ieremias a Iezihel a Ioan- nan a Iedab garerothitski, Ekzai a Ie- rimuth a Baalia, a Samaria a Safacia Arafates, Elchana a Iesia a Azrahel, a Ioezer a Iesbaan z Chreyma. Iohe- dan takesz y Sabadia, sinowye Ieroam z Iedor. Ale z Gaddi przenyesly syó̗ ku Dauidowi, gdisz syó̗ tagil na pusczi, mó̗szowye przeudatni a boiownyci. nalepszi, dzerszó̗cz scit a kopye. obly- cze gich iako oblycze lwowe, a ró̗czi, iako sarni po górach. Ezer pyrwi, Ob- dias drag?/, Elyab trzecy, Masmana czwarti, Iheremias pyó̗ti, Beti szosti, Heliel syodmi, Iohannan ósmi, Hele- bath dzewyó̗ti, Hyemmas dzesyó̗ti, Ba- hana geden naczcye. Cyto z sinow Gaad ksyó̗szó̗ta woyski. Poslednyeyszich sto tisyó̗ci wlodnó̗1, a na wyó̗cey tysyó̗cem'). Cy só̗, gysz przeszły Iordan myesyó̗- cza pyrwego, gdiszto obikl syó̗ rozwo- dnycz na swe brzeg?/, a wszitki wigna- ly, ktorzi przebiwaly po wdolyach ku wzchodu a ku zapadu sluncza. Prziszly só̗ takesz y z Benyamina y z Iudi na posatkó̗, na nyey przebiwal Dauid. Y wiszedl Dauid naprzecywo gym y rzeki: Pokoynyely gydzecye ku mnye, abiscye pomogły mnye: syerce me sge- dna syó̗ s wamy. gęstły syó̗ sprzecy- wycye mnye za me przecywnyki, gdisz ia nyeprawoscy nye mam w swu ró̗ku: patrz bosze oczczow naszich a só̗dzi! | Duch zaiste2) ogamye Abyzai ksyó̗szó̗ 13S myedzi trzidzescy, y rzecze: Twogy gesmi o Dauidze, a s tobó̗, sinu Yzay. Pokoy, pokoy tobye, a pokoy pomocz- nykom twim. tobye zaiste pomaga bog twoy. Przetosz przyió̗1 ge Dauid, a u- stauil gee ksyó̗szó̗ti nad zastó̗pi. Potem s Manasse ucyekly ku Dauidowy, kdisz szedł s Fylystinskimy, abi przecyw Saulowi boiowal. a nye boiowal s nymy, bo wszó̗wszi radó̗, ostauily gy ksyó̗szó̗ta fylystinska, rzekó̗c: Nye- przespyeczno gest glowye naszey, na- wrocycz syó̗3) ku panu swemu Saulowy. Przetoz gdisz wrocyl syó̗ gest do Sicelec, ucyekly k nyemu z Manasse: ‘) To zdanie zgoła mylnie oddane. 2) Vero (Wulg.).

  • ) Revertetur (Wulg.).

') Miało być: uciekał. Ednas a Iozabaad a Ieddi a Helech, Micael, Ednas a Iosabad a Eliu a Sałatki, ksyó̗szó̗ta ricerstwa w Manasse. Cyto dały pomocz Dauidoui przecyw pa duchom, bo wszitci biły mó̗szowye przesylny, y uczinyeny só̗ ksyó̗- szó̗ta w woyscze. Ale y po wsze dny przichadaly* ku Dauidowy ku pomoci gemu, az gich bila wyelyka lyczba, iako zastóp boszi. A tocz gest lyczba kszó̗szó̗t woyski, ktorzisz prziszly ku Dauidowy, gdisz bil w Ebron, abi prze- nyesly krolewstwo Saulowo k nyemu, podle słowa boszego. Sinowye Iuda, nyosó̗cz scit a kopie, szescz tysyó̗czow a osm set gotowy ku boiu. Z sinow Simeonowich mó̗szow przesylnich ku boiowanyu syedm tysyó̗czow a sto. Z sinow Lewy cztiri tysyó̗ce a szescz set. A Ioiada ksyó̗szó̗ z rodzaiu Aaronowa, a s nym trzi tysyó̗ce a syedm set. Takesz Sadock, mlodzenyecz przeslya- cketnego rodu, a dom oczcza gego, dwadzescya y dwye ksyó̗szó̗t. Potem z sinow Benyamynowick, bracyey Sau- lowich, trzi tysyó̗ce, bo gescze wyelyka strona') gick naslyadowala domu Saulowa. Ale z sinow Efraymowick dwadzescya tysyó̗czow a osm set, przesylny udatnoscyó̗ mó̗szowye, znamy e- nytszi w rodzaiock swick. A s polu pokolenya Manassowa osmnaczcye tisyó̗- czow, wszitci po gymyenyock swick prziszly, abi ustauily Dauida królem. A z sinow Yzacharowich mó̗szowye u- myeió̗tny, gisz znały kaszde czasi ku roskazanyu, czsobi czinycz myal Isra hel, ksyó̗szó̗ta dwye scye, a wszelke ginę pokolenye gich radi naslyadowaly. Potem z Zabulona ktorzi wicha- dzaly ku boiu, a stały na spy ci, u- myely v odzenyu boiownem, pyó̗czdzesyó̗t tysyó̗czow prziszly na pomocz Dauidoui, nye z dwogym syercem. A z Neptalym ksyó̗szó̗t tisyó̗cz, a s nymy u m y e 1 y sczitem a s kopym, osm a trsydzescy tysyó̗czow. Takesz z Dan prziprawyeny ku boiu osm a dwadzescya tisyó̗czow a szescz set. A z As- sera wichadzaió̗ce ku boiu, w czele po- nó̗kaió̗cz!), czterdzescy tysyó̗czow. Potem za Iordanem z sinow Kubenowich a z Gaadowich a s polu pokolenya Manassowa, umyely oró̗szim boiowmim, sto a dwadzescya tysyó̗czow. Wszitci cy mó̗szowye boiownyci y wiprawyeny ku boiowanyu, z dokonalim syercem, prziszly do Ebron, abi ustauily Dauida królem nade wszim Israhelem. Ale y wszitci ostatci2) z Israhela gednim syercem biły, abi królem bil Dauid nade wszim Israhelem. Y biły tu u Dauida trsy dny, ged(z)ó̗cz a pyió̗cz, czsosz prziprawyly gym bracya gich. Ale y ktorzi podle gich biły, az do Yzachara a Zabulona a Neptalyma, przinyesly chlebi na oslech a na wyelbló̗dzech a na mulech a na wolech ku gedzenyu, mó̗ki, winna grona suszona, wymo, o- ley, wok, skopi, ku wszey o p 1 w y t o- scy. radoscz zaiste bila w Israhelu. XIII. I wszedł Dauid w radó̗ s tribuni a ') pars (W.).

  • ) in acie provocantes (Wuig.). s) reliqui.

B sethnyki y se wseomy ksyó̗szó̗ti. Y rzeki ku wszemu sebranyu israkelske- mu: Zlyubyly syó̗ wam, fij ot boga naszego pochodzi rzecz, ktoró̗sz mowyó̗: poslymi ku bracyey naszey ostatnyey, do wszelkich włoscy israkelskieh, a ku kapłanom a koscyelmm slugam, gisz przebiwaió̗ w przedmyescyu myast, acz syó̗ zbyerzó̗* k nam. a prziwyezmi skrzinyó̗ boga naszego k nam, bosmi nye dobiwaly gey za dny Saulowick. Y ot- powyedzalo wszitko pospólstwo, abi tak bilo, bo lyuby syó̗ rzecz wszemu lyudu. Przetos zgromadził Dauid wszitek Israkel ot Azior') Egypskego, az gdisz wchazies2) Emath, abi prziwyozl skrzinyó̗ boszó̗ z Kariatkiarim. Y wzi- dze Dauid y wszitek Israkel ku pagórku Kariatkiarim, gesz gest w Iuda, abi przinyozl ottó̗d skrz(»)nyó̗ pana boga syedzó̗cego na cherubinye, gdzeszto wziwano gymyó̗ gego. Y wloszily skrzynyó̗ boszó̗ na nowi woz, z domu Amynadabowa. Oza a bracya gego wyozó̗ woz. Dauid zaiste a wszitek Israhel gy grały przed bogem wszitkó̗ moczó̗ w pyesnyach a w gó̗slyach, a w zaltarzoch y w bó̗bnyech, y w zwon- cech, y tró̗bach. Ale gdisz przigechaly na myesczce Nachorowo (?), scyó̗gnó̗1 Oza ró̗kó̗ swó̗, abi potparl skrzinyó̗, bo zaiste wol buyaió̗, malyutko gey bil nachilyl. Przetosz roznyewal syó̗ bog na Ozó̗, a uderzil gy, przeto ysze bil syó̗ dotknó̗1 skrzinye, y umarl gest tu przed panem. Y zamó̗cyl syó̗ Dauid ') Sihor (Wulg.)- ') Miał napisać: wchodzisz (ingrediaris). przeto, isze pan rozdzelyl bil Ozó̗, a nazwał to myesczce Rozdzelenye Ozi, az do tegoto ]) dnya. Y bal syó̗ Dauid W® boga tego czasu, rzekó̗c: Kako mogó̗ ku mnye wwyescz skrzinyó̗ boszó̗? A prze tó̗ prziczinó̗ nye prziwyozl gey k sobye, to gest do myasta Dauid, ale obrocyl ió̗ w dom Obededoma getkei- skego. Przeto ostała gest skrzinya bosza w domu Obededom trzi myesyó̗ce. Y poszegnal bog domu gego y wszemu, czsoz myal. xniL i poslal Iram, kroi Tyrski, posli ku Dauidoui, a drzewye cedrowe y rze- myó̗slnyki scyan drzewyanich, abi u- dzalaly gemu dom. Y poznał Dauid, isze poczwyrdzil gy bog królem nad Israhelem, a isze powiszono krolewstwo gego nad lyudern gego w Israkelu. Y spoymal Dauid gyne zoni w Ierusalemye, a urodził sini a dzewky. A ta só̗ gymyona gick, gesz zrodziły syó̗ gemu w Iemsalem: Samua a Sabab, Na- than a Salomon, Ieber a Elysu a He- lypkeleth a Nega, a Nafec a Iaphie a Elisama a Balaida. Tedi usliszawszi Fylystinowye, isze Dauid pomazan królem nade wszim Israkelem , wstó̗pyly wszitci, abi szukały gego. To gdisz usliszal Dauid, wiszedl przecywo gim. Zatim Filystiny prziszedszi, rosuly syó̗ w doli Rapkaym. Y poradził syó̗ Dauid z bogem, rzekó̗c: Poydó̗ly ku Fy- lystinom, a daszly ge w ró̗kó̗ mó̗? Y rzeki gemu pan: Gydzi, a podam ge w ró̗kó̗ twó̗. A gdisz ony weszły biły «2 do Baalfaivzaym, pobył ge tu Dauid, rzekoc: Rozdzelyl bog nyeprzyiacyele me przes rYk > mó̗, iako syró̗ wodi roz- dzelyaió̗. A przeto nazwano gymyó̗ temu myesczczu Baalfarazim. Pobył gest ge tu Dauid, y ostauily só̗ tu bog?/ swe, gesz Dauid kazał spalycz. Potem wtóre Fylystmowye wtargly a rosuly syó w dole. Y poradził syó̗ lepak Dauid z bogem. Y rzek* gemu bog. Nye chodzi za nymy, otydzi ot nych, a przidzesz przeciw gym stronó̗ gruszowym*'). A gdisz usliszisz zwyó̗k, gydó̗cz w wyrzchu gruszewya: tedi w'uydzesz ku boiu, bo wiszedl gest bog przed tobó̗, abi pobył twyrdze fy- lystinske. Y uczinyl Dauid, iako przikazal gemu bog. Y pobył twyrdze fy- lystinske ot Gabaona az do Gazara. Y roznyesyono gest gymyó̗ dauidowo po wszelkich wloscyach, a bog dal grozó̗ gego na wszitki pogani. 2) Y zdzalal sobye dom w myescye Dauid, a udza - lal myasto skrziny boszey, a stanem ió̗ ogamó̗1. XV. Tedi rzeki Dauid: Nyesluszno gest, abi ot i a c i k o g o nyesyona bila skrzi- nya bosza, gedzine ot sług koscyel- nich, geszto zwolyl pan ku nosze- nyu gey a ku poslu gowanyu sobye az n& w yeki. ^ zgromadził wszitek Israkel do Ierusalema, abi przinyesyona bila skrzinya bosza na swe myasto, ktoresz gey prziprawyl bil. A takez y ’) Exadverso pytChum (Wulg.). 2) W Wulg. już w tém miejscu poczyna się rozdział X\ =ini Aaronowi, a koscyelne slugy. Z sinow Oaath, myedzi gymysz Uriel ksyó̗- szó̗cyem bil, a bracya gego dwye scye a dwadzescya. Z sinow Merari Asaia ksyó̗szó̗, a bracyey gego dvye scye a trzsydzescy. Z sinow Gersonowich lo- kel ksyó̗szó̗, a bracyey gego sto a dwadzescya. Z sinow Elyzaphan Se- meias ksyó̗szo, a bracyey gego dwye scye. Z sinow Ebronowich Heliel ksyó̗- szó̗, a bracye gego osmdzesyó̗t. Z sinow Ozielowich Amynadab ksyó̗szó, a bracyey gego sto a dwanaczcye. Y wezwał Dauid Sadocha a Abyatkara kapłanów, a sług koscyelnich Uriel a A- saia, Iohel, Semeia, Helyel a Amina- daba. Yrzeki k nym: Wi, gysz ges cye ksyó̗szpta czelyadnykow sług kc- scyelnick, poswyoczcye syó̗ z bracyó̗ waszó̗), a przinyeseye skrziny ó̗ boszó̗ pana israhelskego na myesczce, ktorez gey prziprawyono. abi, iako na poczó̗- tku, bo tedi nye b’ Jyscye przi tem, ra- nyl nas pan, tak y nynye b o d z nye- czso wam cziuycz1). Przeto po- swyó̗cyly syó̗ kaplany a sludzi koscyel- ny, abi nyesly skrziny* pana boga I- srahelskego. Y wszó̗ly sinowye Leui skrziny o boszó̗, iakosz przikazal bil Moyses podle slowra boszego, na ra- myona swa na szerdzach. Y rzeki Dauid ksyó̗szó̗tom sług koscyelnick, ab: ustauily z bracye swey spyewaki na oiganoch y rozlycznego stroia, to gest na ró̗cznich, y na rothack, y na kobossye, y na zwoneczkoch, abi brznyal w wisokoscyach zwyó̗k ') Nie rozu. iał tego miejsca Wulgaty i zwikłał sens. wyesyelya. Y ustawyly sludzi ko- scyelny Emana, sina Iohelowa, a bra- cyó̗* gego Azapha, sina Barachiasowa. z sinow Merati, bracyey gich, Ethana, sina Casaie. A s nymy bracya gich, na drugem rzó̗du, Zackariasza a Beri* a Iaziele, a Semiramotka a Iahiele a Ankelyba, a Banaiasza a Mazaiasza, a Mathatiasza a Elypkaló̗, a Matkemana a Obededoma a Iehiele, wrotne. Ale spyewaci Eman, Azaph a Etkan na zwoneczkock myedzanick brznyely. A Zackarias a Oziel a Semiramotk, a Ia- ckiel a Hamet, Eliab a Hema, Azayas a Banaias, na ró̗cznyczack cy gó̗- dly. Ale Matkatias, Elyfalu a Mace- nyas, a Obededom a Ieykel a Ozaziu na skrzidleck przegó̗daly a na wycyó̗znick gó̗slyack. Conenias, ksyó̗szó̗ sług koscyelnick, nad prorocstwem biły') a ku przespyewanyu slotkey 137 pyeszny2), bi! zaiste wyelmy mó̗dri. A Barachias a Elchana, wrotni skrzi- nye boszey. Potem Sebenyas a loza- phat a Xathanael a Amasia, Zacharias a Banaias a Eliezer kaplany tró̗byly tróbamy przed skrzinyó̗ boszó̗. A Obededom a Achimaas bil/ wrotny skrzy- nye. Przeto Dauid a urodzenszi Isra- kelscy a tribunowye szly ku przenye- syenyu skrzinye zaslyubyenya boszego z domu Obededomowa s wyesyelym. A gdisz pomogl bog koscyelnim slugam, ktorzi nyesly skrzinyó̗ zaslyubyenya boszego: offyerowaly syedm bi- kow a syedm skopow. Zatym Dauid obleczon bil w rucho byale y wszitci sludzi koscyelny, gysz nyesly skrzinyó̗> spyewaió̗c, a Conenias, ksyó̗szó̗ pro- «■ rocske myedzi spyewaki. a takesz Dauid obleczon bil s t o 1 ó̗ lnyanó̗. A wszitek Israhel wyozl skrzinyó̗ zaslyubyenya boszego w spyewanyu a w zwyó̗ku tró̗bnom, a tró̗bamy a w zwoneech, a ró̗cznymy rotamy zrownawaió̗c syó̗. A gdisz prziszla bila skrzinya bosza zaslyubyenya az do myasta Dauid: Ni- col* dzewka Saulowa, patrzó̗e oken- cem, uzrzala krolya Dauida skaczó̗ci a y- graió̗ci, wzgardziła gym w syerczuswem. XVI. I przinyesly skrzinyó̗ boszó̗, a posta- wyly ió̗ poszrzod stanku, ktorisz ros- pyó̗1 bil Dauid gey. y obyetowal 2;ey wonne obyati y pokoyne przed bogem. A gdisz dokonał bil Dauid ofyeruió̗c zazszone obyati y pokoyne: poszegnal lyud w gymyó̗ bosze. Y rozdzelyl wszem po wszitkich, ot mó̗sza az do nyewya- sti, kołacz chleba a czó̗scz myó̗sa pye- czonego bawolowegc a uprazonó̗ w o- leyu zemló̗. Y ustawyl przed skrzi- nyó boszó̗ z koscyelnick slug, gysz b sluszily a wspomynaly skutki gego a siauily y ckwalyly pana boga israkel- skego, Azapha ksyó̗szó̗ a drugego gego Zackariasza. Ale Iekiele a oeinira- motka a Iakiele a Matkai asza a Elya- ba a Banaiasza a Obededoma a Iehi- hele nad organi zaltarza a strun. Ale Azaph, abi brznyal zwonki. Banaiasza a Aziela kapłani, ustauil tró̗byó̗c w tró̗- bi ustauicznye przed skrzinyó̗ zasly- byenya* boszego. W ten dzen ustauil

  • ) Mr być: był. ł) Ma znaczyć melodya.

Dauid ksyó̗szó̗ ku chwalenyu pana A- zapka a bracyó̗ gego, to przespyewa- ió̗c: Chwalcye boga a wziwaycye gy- myó̗ gego. oznamcye w lyudu na- lyaski gego. Spyewaycye gemu, a psalmi poycye gemu, a wiprawyay- cye wszitki dziwi gego. Chwalcye gymyó̗ swyó̗te gego. raduy syó̗ syerce szukaió̗cick pana. Szukaycye pana y czsnoscy gego. szukayce oblycza gego zawzdi. Wspomynaycye na dziwi gego, które uczinyl, a na znamyona gego a na só̗di ust gego. Syemyó̗ isra- helovo, slugy gego. sinowye Iacoboui, z w o 1 e n y gego. On gest pan bog nasz, po wszey zemy só̗dowye gego. Wspo- inynaycye na wyeki slubi gego, rzeczi, które przikazal w tisyó̗czu pokolenya. Giszto stwyrdzil s Abramem, a przisyó̗ga gego z Isaakem. Y ustauil to Iacoboui za przikazanye, a Israhelowy w swyadeczstwye wyecznye, rzekó̗c: Tobye dam zemyó̗ Kanaanskó̗, powrózek dzedzicstwa waszego. Gdisz biły maley lyczbi, mały y oracze gey. A szły ot naroda do naroda, a s krolewstwa k lyudu gynemu. Nye przepuscyl nyszadnemu potwarzacz gick, ale karał za nye króle. Nye dotikaycye syó̗ mazanick mick, a w proroceck mick nye zloscycye, Spyewaycye panu wszitka zemya! zwyastuycye dzen ote dnya zbawyenye gego. Wiprawcye w pogan- stwye slawó̗ gego, we wszeck lyudzeck dziui gego. Bo wyelyki pan a ckwa- lebni barzo, a groźni nad wszitki bogy. Bo wszytci bogowye lyudzsci modli só̗, ale bog nyebyosa uczinyl. Chwa ła a wyelebnoscz przed nym, syla y radoscz w myescye gego. Przinyescye, czelyadzi lyudzskey*, przinyescye bogu slawó̗ y cesarzstwo! Daycye ckwaló̗ gymyenyu gego. podnyescye obyetó̗, a przidzecye w obezrzenye gego, a modl- cye syó̗ panu w obrazę swyó̗tem. Porusz syó̗ ot oblycza gego wszitka zemya, bo on zalozil swyat nyeporuszo- ni. Kaduycye syó̗ nyebyosa, a wyesyel syó̗ zemya, a rzeczecye w narodzech: pan krolyuge. Wzckucz') morze y pel- noscz gego, a wyesyelcye syó̗ role y wszitko czso na nyck gest. Tedi bó̗dó̗ chwalycz drzewye leśne przed bogem, bo prziszedl só̗dzicz zemye. Pockwal- cye pana, bo gest dobri, bo na wyeki mylosyerdze gego, a rzeczcye: Zbaw nas bosze, zbawycyelyu nasz, a zgromadź nas a wizwol ot poganow, acz syó̗ spowyadacz bó̗dzem gymyenyowy swyó̗temu twemu, a wyesyelycz syó̗ bó̗dzem w twich spyewanyack. Posze- gnani pan bog israhelski ot wyeku az y na wyeki. A rzekny wszitek lyud: Amen, a ckwala bó̗dz bogu! A tak o- stauil tu przed skrzinyó̗ zaslyubyenya boszego Azapha a bracyó̗ gego, abi przislugowaly przed skrzinyó̗ ustawycz- nye a otrzedzamy swimy. Potem od (?) Ededoma a bracya* gego osm a szesczdzesyó̗t, a od (?) Ededoma, sina Iditum, a Osa ustauil wrotnimy. Ale Sadocha kapłana a bracyó̗ gego kapłani ustauil przed stanem boszim na wisokoscy, gen bil w Gabaonye, abi offyerowaly obyati panu na ołtarzu ') Wschucz tonet. W.). 138 «byatnem ustawycznye rano y wye- czor podle wszego, czso pysano w za- konye boszem, gisz przikazal Israhe- lowy. A po nyem ustauil Emana, a Idi- tum y gyne zwolyone, genego kaszde- go1) gymyenyem swim ku chwalenyu pana, bo na wyeki mylosyerdze gego. Eman takesz, a Iditiun, tró̗byó̗ce tró̗- bó̗ a trzó̗saió̗c zwoneczki, y wszitki g ó̗ d z b i glosow wibornich ku spyewa- nyu panu. a sinom Iditum kaszó̗c bicz wrotnimy. Y nawrocyl syó̗ wszitek lyud do swego domu, y Dauid, abi takesz poszegnal domowy swemu. XVII. r ^ disz potem Dauid bidlyl w swem domu, rzeki ku Katano wy proroku: Owa, ia bidlyó̗ w domu cedrowem, a skrzinya zaslyubyenya boszego pod skoramy gest Y rzeki Natan ku Dauidoui: Wszitko, czso gest na twem syerczu, uczin. bo gest s tobó̗ bog. Przeto tey noci stała syó̗ rzecz bosza ku Natanowy, rzekó̗c: Gydzi a mow Dauidoui, słudze memu: Tocz mowy pan : Nye bó̗dzesz ti mnye dzalacz domu ku bidlenyu. Anym zaiste przebiwal w domu ot tego czasu, w lyem gesm wiwyodl Israhela z Egypskey zemye, az do tego dnya. ale zawzg^/m bil prze- myenyaió̗ci myasta stanów, a przebi- waió̗ w przikricyu2) ze wszitkim Israhelem. Zalym ku któremu só̗dzi Israhelskemu mowyl, gym gesm bil przikazal, abi pasły lyud moy, a rzeki: Przeczesz my nye udzalal domu ce drowego ? A przeto nynye tak bó̗dzesz mowycz ku słudze memu Dauidoui: To mowy pan zastó̗pow: lam cyó wzó̗1, gdisz na pastwye za stadem chodził, abi bil wodzem lyuda mego israhelskego. A bilem s tobó̗, dokó̗tkolysz szedł, a zbyłem wszitki nyeprzyiacyele twe przed tobó̗, a uczinylem tobye gy- myó̗ wyelyke, iako genego z wyelikich, gysz só̗ slawó̗tny na zemy. A dalem myasto lyudu memu israhelskemu. scze-> pyon bó̗dze a przebiwacz bó̗dó̗ w nyem, a wyó̗cey nye bó̗dze poruszon, any sinowye nyeprawosci zetró̗ ge, iako ot poczó̗tka ote dnyow, w nychsze dalem só̗dze lyudu memu israhelskemu, a po- nyszdem wszitki nyeprzyiacyele twe. Przeto zwyastuyó̗ tobye, isze udzala bog tobye dom. A gdisz wipelnysz dny twe, abi szedł ku oczczom twim, wzbudzę syemyó̗ twe po tobye, gen bó̗dze z sinow twich, a utwyrdzó̗ krolewstwo gego. On udzala mnye dom, a utwyrdzó̗ stolecz gego az na wyeki. A bó̗- dó̗ gemu oczcem, a on mnye bó̗dze sinem. a mylosyerdza mego nye otey- mó̗ ot nyego, iakosm otió̗1 ot tego, gen przed tobó̗ bil. Y ustawyó̗ gy w domu mem a w krolewstwye mem I az na wyeki, a stolecz gego bó̗dze przeutwyrdzoni na wyeki, podle wszech slow tick a podle wszego wydzenya tego. Tak mowyl Natan ku Dauidoui. A gdisz prziszedl kroi Dauid, a syadl przed bogem, rzeki: Kto gesm ia, panye bosze, a ktori dom moy, abi dal my take rzeczy? Ale y to mało zda syó̗ w twem opatrzenyu, a przeto mo- 63 ') unumquemque. 3) in tentorio. wylesz na dom slugy twego, takesz na b ó̗ d ó̗ c e czasy, a uczinylesz myó̗ dziwnego nade wszitki lyudzi, panye bosze moy! Czso wyó̗cey przidano mo- sze bicz Dauidoui, gdiszesz tak osla- uil slugó̗ twrego? Podle syercza twego uczinylesz wszitkó̗ wyelebnoscz tó, a chcyalesz oznamycz wszitka zwye- lyczenya ta. Panye, nye rownya tobye, a nye gynego boga, kromye cyebye ze wszech, o ktorich sliszely- smi usziiną naszima. Ktori gest gyni, iako lyud twoy Israhel, naród gyni na zemy, k nyemu szedł bog, abi wizwolyl a uczinyl sobye lyud w swoy wye- lykoscy a w grozach, a wirzucyl na- rodi przed gich oczima, geszesz z E- gypta wizwol(U) ? Y polozilesz lyud twoy israhelski tobye w lyud az na wyeki, a ty panye uczinylesz syó̗ bogem gego. Przeto yusz panye, rzecz, ió̗szesz mowyl słudze twemu y domu gego, sczwyrdzi na wyeki, a uczin, iakosz mowyl, acz ostanye wyelykye gymyó̗ twe, a wyelebno bó̗dze az na wyeki. a bó̗dze rzeczono: Pan zastó̗pow bog israhelski, a dom Dauidow, slugy gego. trwacz bó̗dze s nym. Bo ty, panye bosze moy, ziawylesz w ucho słudze twemu, abi mu udzalal dom, a przeto nalyazl sługa twoy doufanye, abi syó̗ modlyl przed tobó̗. Przeto nynye panye, ti gesz bog, a mowylesz słudze twemu taka dobrodzeystwa. A poczó̗lesz blogoslawyenstwo domu słudze twemu, abi zawzgy bil przi tobye, bo twim poszegnanym poszegnan bó̗- dze na wyeki. J A stało syó̗ potem, gdisz Dauid pobył Fylystinske, a ponyszil gich sini, a od- ió̗1 Geth y dzewki gego z ró̗ki Fylystinow, pobyw y Moaba, y biły Moab- sci slugamy dauidowimy, dawaió̗cz gemu dari. Tegosz czasu pobył Dauid krolya Adadezera Sobskego, włoscy E- matłi, gdi bil vigechal, abi roszirzil swe państwo az do rzeki Eufratem Y odzer- szal Dauid tysyó̗c wozow gego, a syedm tysyó̗czow- gezdnich, a dwadzescya tysyó̗czow- mó̗szow pyeszich. Y zchromyl wszitki konye wrozowe, kromye sta wozow, gesz ge sobye zachował. Tedi takesz przicyó̗gnó̗1 Syrus, kroi Damaski, chczó̗c pomoc Adadezerowy krolyowy Sobskemu. ale y tego po11 byl Dauid 139 dwadzescya tysyó̗czow mó̗szow. A posadził ricerze w Damasku, abi Syria takesz sluszila gemu a dawała dari. Y pomagał gemu pan we wszech rzeczach, ku ktorim szedł bil. Y pobrał Dauid tuli złote, ktoresz myely sludzi Adadezerowi, a przinyosl ge do Ierusalema. A takesz s Tebatli a z Chun, tak rzeczonich myast Adadezerowich, mosyó̗dzu wyele, z nyego Salomon u- dzalal morze myedzane, a slupi y ssó̗- di myedzane. To gdisz usliszal Tou, kroi Emaczski, ysze Dauid pobył wszitkó̗ woyskó̗ Adadezerowó̗, krolya Sobą: poslal swego sina Adurama ku krolyowy Dauidowy, szó̗daiycz od nyego my- ru, a raduyó̗cz syó̗ temu, isze poboio- wal a pobył Adadezera. bo przecywnyk bil Tou krolyowy" Adadezerowy. Ale y wszitki ssó̗di zlote y srzebrne y myedzane poswyó̗cyl krol Dauid bogu, a szrzebro y złoto, gesz bil kroi pobrał ze wszelkich narodow, yzYdumskich, iako y Moabskich, y ot sinow Amonowich, y ot Fylystinskich y Amalechit- skich. Potem Abyzay, sin Sarvie, pobył Edoma w dolyu Solnem, oszm- naczcye tysyóczow. y ustawy w Edo- mye posatkó̗, abi sluszily Dauidowy Edomsci. Y sprauil pan Dauida we wszi- tkem, k czemuszkole syó̗ przyczinyl. Przeto krolyowal Dauid nade wszim Israhelem, czinyócz só̗di a prawdó̗ wszemu swemu lyudu. Potem Ioab, sin Sar- uie, bil nad woyskó̗, a Iozaphat, sin Aylud, kanclerzem. A Sadoch, sin A- chitob, a Achimelech, sin Abyatarow, bilasta kaplanmy, a Suza pysarzem. Ale Bananias, sin Ioyadi, nad zastó̗pi strzelczow a samostrzelnykow. ale sinowye Dauidowy pyrwy u ró̗ki krolyowi. XIX. -Potem syó̗ przigodzilo, ysze umarl Naas, kroi sinow Amonowich, a krolyowal Amon, sin gego, w myasto gego. Y rzeki Dauid: Uczinyó mylosyer- dze z Amonem, sinem Naazowam. bo gego ocyecz ukazowal mylosyerdze mnye. Y poslal Dauid ku gego ucyeszenyu, dlya smyercy gego oczcza. A gdisz prziszly do zemye sinow Amonowich, abiAmona ucyeszily: rzekli ksyó̗szó̗ta sinow Amonowich ku Amonowy: Ti mnymasz, bi Dauid prze swó̗ czescz poslal, abi cyó̗ ucyeszil nad szmyercyó̗ oczcza twego, a nye znamyonasz, isze przeto, abi wilazó̗czily y wispye- gowaly a opatrzily zemyó̗ twó̗, przisly k tobye slugy gego. Przeto Amon ob- lisyl (obłysił) slugy Dauidowi, a ogolyl a rostrzigal gich suknye ot gick byodr az do nog, y puscyl ge. Ony gdisz od- ydó̗, a to wskazały Dauidoui: poslal przecyw gym (bo wyelyke potó̗- pyenye cyrpyely), y przikazal, abi o- staly wr Iericho, doió̗dbi nye odrośli brodi gich, a tedi abi syó̗ wrocyly. Wy- dzó̗cz sinowye Amonowy, isze przes- prawye uczinyly Dauidoui: tak Amon, iako y gyni lyud, posiały tisyó̗cz lybr srzebra, abi przewyezly sobye s Meso- potanyey a z Syriey a z Maacki y z Sabi wozi y geszcce. Y przywyeszly dwa a trzsydzescy tysyó̗czow wozow y krolya Maacha z gego lyudern. Cy gdisz p r z i g e 1 y, rozbyly swe stani w krayu Moabskem. a sinowye Amonowy se- brawszi syó̗ s swich myast, pocyó̗gly ku boyu. To gdisz usliszal Dauid, poslal Ioaba a wszitkó̗ woyskó̗ mó̗szow silnich. A szedszi sinowye Amonowy, spycó̗ sposobyly podług broni myesczskey. Ale krolyowye, gysz na pomocz przigely, rozdnye*') na polyu stały. Przeto Ioab zrozumyaw, isze boy bó̗dze przecyw sobye s przotku y na poslyatku: przebraw mó̗sze przesylne ze wszego Israhela, y wzruszi syó̗ przecyw Syrskemu. A ostatecznó̗ stronó̗ lyuda dal pod ró̗ki Abyzay, brata swego, abi syó̗ poruszily przecyw sinom Amonowim. Yrzeki: Przemogó̗lycz myó̗ Syrsci, bó̗dz my na pomoc. Gęstły cyó̗ ■) separatim (różnie?). przemogó̗ sinowye Amonowy, ia bó̗dó̗ tobye ku wspomozenyu. Posyl syó̗, a czinmi sobye mó̗sznye prze nasz lyud y prze myasta boga naszego, ale pan, czso syó̗ gemu dobrego uzrzi, to liczi ny. Y poruszil syó̗ Ioab y lyud, gisz bil s nym, przecyw Syrskemu ku boyu. y gonyl ge. Potem sinowye Amonowy uzrzawszi, ysze byezi Syrski: takesz.y ony pobyeszely przed Abyzay, bratem gego. y weszły só̗ do myasta, y wro- cyl syó Ioab do Ierusalem. A uzrzawszi Syrski, ysze pobyt ot Israhela, poslal posli , abi prziwyedly Sirskego, gisz za rzekó̗ bidlyl. myedzi ktorimy bilo ksyó̗szó̗ Sophat nad ricerstwTem, Adadezer bil gich wódz. To gdisz bilo Dauidowy wskazano, sebraw wszitek Israhel, przeszedł Iordan, y rzucy syó na nye, szikowaw na bok gednó̗ woyskó̗, abi s nymy boiowal. Y ucyekal Syrski przed Israhelem. Y zbył Dauid Syrskich syedm tysyóci wozow, a czter- dzescy tysyó̗czow pyeszich, y Sophata ksyósyó̗ tey wmyski. A uzrzawszi gyny sludzi Adadezerowy, isze ot Israhela przemoszeny, ucyekly ku Dauidowy, y sluszily gemu. A wyó̗cey Syria nye radziła dawacz pomoci sinom A- monowim. XX. c kJtalo syó̗ gest po roce, tego czasu ktorego obikly krolyowye na woyni wi chadzacz, sebral Ioab woyskó̗ y moc ricerstwa, y kaził zemyó̗ sinow Amonowich, a szedł y obiegi Rabaad. ale Dauid bidlyl w Ierusalemye, gdisz ioab pobył Rabaat y skaził ge. A wszó̗w Dauid koronó̗ zlotó̗ z głowi Melchono- wi, a nalyazl na nyey na wadze lybró̗ złota y przedroge kamyenye. y uczinyl sobye Dauid z nyego korono y wy elki plyon z myasta pobrał. A ten lyud, gen bil w nyem, wiwyodl gy precz, y kazał gy cepi mlocycz, a ze- lyazne broni po nych wloczicz, a oko- wanimy wozi przes nye geszdzicz, tak abi biły rostargany a starcy (starci) wrszit- ci. Tak uczinyl Dauid wszitkim mya- stom sinom Amonowim. y wrocyl syó̗ ze wszitkim swim lyudern do Ierusalema. Potem sszedl syó̗ boy w Gazer przecyw Filysteom, w nyemsze zabyl Sobochae Uzaritheyskego, Zaphi z rodu Raphaymowa, y ponyzil ge. Gyni takesz boy stal syó̗ przecyw Fylyste- om, w nyemsze zabyl od boga dani'), sin Saltus, Bethleemski, brata Golyata Getheyskego, w gegosz kopyiu drzewo bilo iako nawmy- tkaczow. Ale y gyni syó̗ boy przigodzil w Geth, w nyemsze bil czlowyek przedlug^, po szescy palczoch maió̗c, tich bilo spolu dwadzescya y cztirzi. ten takesz z Rapha- yma pokolenya bil urodzon. Ten uró̗- gal Israhelowy, y pobył gy Ionathan, sin Saama, brata Dauidowa. Cy só̗ sinowye Raphaymowy w7 Geth, gisz se- szly od ró̗ki Dauidoui a sług gego. XXI. Potem Sathan poruszil syó̗ przecyw Israhelu, a popó̗dzil Dauida, abi zly- czil israkelski lyud. Y rzeki Dauid ku ') ^Adeodatus* w Wulg. Ioabowy a ksyó̗szó̗tom lyuczskim: Gydz- cye a zlyczcye Israhel, od Bersabee asz do Dan, y przinyescye my lyczbó? abich wzwyedzal. Y otpowyedzal Ioab: Przisporz pan lyuda swego sto krocz wyó̗cey, nysz go gest! wszakosz, panye moy krolyu, wszitci só̗ sludzi twoy, przecz szuka tego pan moy, czsobi za grzech bilo polyczono Israhelowy? Ale słowa krolyowa wyó̗cey syó̗ przemogła. A wiszedw Ioab, obszedł wszitek Israkel y wrocyl syó̗ do Ierusalema, y dal Dauidoui lyczbó̗ gyck, gesz bil obszedł. Y naleszona lyczba wszego Israhela ty- syó̗cz tysyó̗czow a sto tysyó̗czow mó̗- szow, gysz myeczem wlodnó̗ly. a z Iwdi‘) trsy2) sta a syedmdzesyó̗t tisyó̗- czow boió̗iownykow*. Bo Leui a feen- yamynowa* nye zlyczil bil, przeto isze przezdzó̗cznye* czinyl krolyowo przikazanye. Y nye lyubylo syó̗ panu przikazanye to, y zranyl Israhela. Y rzeki Dauid bogu: Zgrzeszilem barzo, yszem to uczinyl. proszó̗, odnyesz zloscz slugy twego, bom nyemó̗drze uczinyl. Y rzeki pan ku Gadowy ku proro- kowy, rzekó̗cz: Gydzi a mow ku Dauidowy : Tocz mowy pan: Ze trsy ech rzeczi dauam wolenstwo tobye. geno , ktoresz ckcesz, sobye zwoi, acz uczinyó̗ tobye. A gdisz przidze Gad ku Dauidoui, rzeki gemu: Tocz mowy pan: Zwoi sobye, które chcesz: albo trsy lyata glod w zemy, albo za trzi myesyó̗ce ucyekanye przed swimy nye- przyiacyelmy, a gych myecza nye mo- gó̗cz ucyecz, albo trsy dny myecz bo- ') Tak w koder ie. Czytać: Judy. *) W Wulg. 4T0.000. szi pusczoni na zemyó̗ smyercy, a an- gyola boszego, gen bó̗dze bycz (bić) po wszitkich kraioch Israhela. A przeto nynye widz, czsobick otpowyedzal temu, gen myó̗ poslal. Y rzeki Dauid ku Gadowy: Ze wszeck stron só̗ my u- czisznyenya. Ale lepyey my gest, abick syó̗ dostał w ró̗ce bosze, bo só̗* wyelye myiosyerdza gego, nyszly w róce lyudzske. Y poslal pan mor na Israkel. y padło z Israkela syedmdzesyó̗t tisyó̗czow mó̗zow. Przeto poslal angyola do Iemsalem, abi gy ranyl. a gdisz bil') ge, uzrzaw pan y slyutowal syó̗ nad wyelykó̗ zloscyó̗, y przikazal an- gyolowy, gen byl, rzekó̗cz: Dosycz gest yusz, przestań ró̗ka twa! A tak angyol boszi stal podle myesczcza Omanowa Gebuzeyskego. A wznyosl oczy swoy Dauid, uzrzal anioła boszego, stoió̗cz myedzi nyebem a myedzi zemyó̗ó̗, a wT gego ró̗ce nagy myecz, obrocyw syó̗ przecyw Iemsalem: y padły tako on, iako wyó̗czszy urodzenym z lyudu, o- dzany Cylycyum, padszi2) na zemy. Y rzeki Dauid ku panu: Wszakom ia, genszem kazał, abi lyud bil zlyczon. iacyem zgrzeszil, iam zlee uczinyl. To stadko czso złego zasluszilo? Panye bosze moy, obrocz syó̗, proszó̗, ró̗ka twa na myó̗ a na dom oczcza mego, acz lyud twoy nye bódze zbyt. A tak angyol boszi przikazal Gadowy, abi rzeki Dauidoui, abi udzalal ołtarz panu bogu na myesczczu Ornanowye Ie- buzeyskego. Tedi Dauid podle rzeczi ') Nad i (w słowie bił) napisane w kodexie y, jako poprawka zamiast i. *) nProniu. W. Gadowi szedł, iako gemu mowyl słowem boszim. Ale Oman, gdisz bil wezrzal, a uzrzal anyola boszego s swimy cztirmy sini, skriw syó̗, bo wr ten czas mlocyl na gumnye pszenyczó. Tedi gdi poydze Dauid ku Omanowy, uzrzaw gy Oman, y poydze przecywr gemu z gumna, y poklonyl syó̗ gemu, padw na zemy. Y rzeki gemu Dauid: Day my myesczce swe, acz udzalam na nyem ołtarz panu bogu. a zacz stoy'), to szrzebro wezmyesz, acz przestanye rana od lyuda. Y rzeki Oman ku Dauidowy: Weźmy moy panye krolyu myły, a uczin z nyego, czso syó̗ tobye lyuby. a k temu dam y woli ku obyecye, y cepi w myasto drew, y pszeny- ce ku obyecye poswyó̗tney, wszitko rad 141 dam. Y rzeki gem (u) kroi Dauid: Ny- kako tak nye bó̗dze, ale srzebro dam, zacz stoy. bo any nyczs tobye mam odió̗cz, a tak obyetowacz panu zapalne obyati wdzó̗czne. Przeto dal Dauid Omanowy za myesczce szescz set z a- wazi złota wag?/ przesprawyedlywey. Y udzalal tu ołtarz panu y obyatowal obyati zaszone y pokoyne, a wziwal pana, y usliszal gy w ognyu z nyeba na ołtarzu obyetnem. A angyó̗lowy* przikazal pan, y wrs czinyl myecz swoy w noszni. A natichmyast Dauid uzrzaw*, isze gy usliszal pan na myesczczu Ornanowye Iebuzeyskego, y zabyl gemu tu obyató̗. A stan bozi, gen bil uczinyl Moyses na pusczi, y ołtarz obyetni w tó̗ dobó̗ bil na górze Gabaon. Y nye mogl Dauid gydz ku ołtarzu, abi syó̗ tam modlyl bogu, bo bil wyelykim strachem przestraszon, wydzó̗cz angyola boszego. XXII. rzeki Dauid: Tocz gest dom boszi, a ten ołtarz ku palenu* obyati w Israhelu. Y przikazal, abi biły sebrany wszitci wipowyedzeny z zemye Israhel- skey, y ustawyl z nych łamacze, abi łamały kamyenye a cyó̗saly*, abi dza- lan bil dom bozi. A wyele zelyaza ku goszdzom drzwyanim y ku dlubanyu (?) y ku spogenyu, y prziprawyl Dauid nyezmyernó̗ wagó̗ mosyó̗dzu, y drzewya cedrowego. Tego lyczba nye mogła domnymana bicz, gesz Sydonsci a Tyrsci przinyesly ku Dauidowy. Y rzeki Dauid: Salomon, sin moy, gest dzecyó̗ malyutke a roskoszne. ale dom, gen ia ckczó̗ dzalacz bogu, taki ma bicz, abi po wszitkich kraynach bil myano- wan. przeto prziprawyó̗ gemu potrze- bó̗. A prze tó̗ prziczinó̗ przed swó̗ smyer- cyó̗ przigotowal wszitek nakład, a wezwał sina swego Salomona, y przikazal gemu, abi udzalal dom panu bogu israhelskemu. Y rzeki Dauid ku Salomonowy: Sinu moy, ma wolya bila, abich udzalal dom gymyenyu boga mego. Ale stała syó̗ rzecz bosza ku mnye, rzekó̗cz: Wyelesz krwye przelyal, a wyelesz boiow boiowal. przeto nye bó̗- dzesjz moc dzalacz domu gymyenyu memu, tako krew przelyaw przede mnó̗. Ale sin, gen syó̗ tobye urodzi, bó̗dze mó̗sz przepokoyni, a ia gemu uczinyó̗ pokoy ode wszech nyeprzyiacyol gego

  • ) „Et quantum valet1. W.

w okol, a prze tó̗ prziczynó̗ Pokoyni slinó̗cz bó̗dze, a myr a pokoy dam Israhelu we wszech dnyoch gego. Ten udzala dom gymyenyu memu. ten bó̗- dze mnye za sina, a ia gemu bó̗dó̗ za oczcza. y uczwyrdzó̗ stolecz krolewstwa gego nad Israhelem na wyeki. Przeto sinu moy, bó̗dz pan s tobó̗, a przebiway, a dzalay dom panu bogu twemu, iako mowyl o tobye. A day tobye pan mó̗droscz a smisl, abi mogl rzó̗dzicz Israhela a ostrzegacz zakona pana boga twego. Bo tedi moszesz pomnoszon bicz, gdisz zachowasz przikazanye a só̗di gego, gesz roskazal pan Moyszesza*, abi uczil Israhela. Posyl syó̗, a czyn mó̗sznye, nye boy syó̗ any lyó̗kay. Owa, toczyem ia w mem ubóstwie prziprawyl nakład domu boszemu, sto tysyó̗cz* lybr złota, a szrebra tysyó̗cz tysyó̗czowr lybr. ale mosyó̗dzu a szelyaza nye wagy any lyczbi, bo wyelykoscz przemaga lyczbó̗. drzewa a kamyenya, tegom przigotowal ku wszey potrzebye. A masz takesz wyele rzemyó̗szlnykow', gysz lamyó̗ kamyen, wapno zgó̗, y teszarzow y wszelkich rzemyó̗szlnykow y wezelkego rzcmyó̗- sla ku uczinyenyu dzala przemó̗drick, ot złota, y ot srzebra, y ot mosyó̗dzu, y ot zelyaza, gegosz nye lyczbi. Przeto wstań, a dzalay, a pan bó̗dze s tobó̗. Y przikazal Dauid wrszitkim ksyó̗- szó̗tom israhelskym, abi pomagały' Salomonowy sinu gego. Wydzcye, rzeki, ysze pan bog s wamy gest, a dal wam pokoy' we wszitkem okró̗dze, y poddał wszitki nyeprzyiacy ele w wraszó̗ ró̗kó̗, a poddana zemya panu y wszemu lyudu gego. Przeto prziczincye syercza wasza y dusze wasze, abiscye szukały pana boga waszego, a powstancye a uczincye swyó̗cz panu bogu waszemu, acz bó̗dze wnyesyona skrzinya za- slymbyenya boszego y ssó̗di poswyó̗- czone bogu w domu, gen syó̗ udzala gymyenyu boszemu. XXIII. P JL otem Dauid bó̗dó̗cz star a pełen dny, ustauil królem Salomona sina swego nad Israkelem. A sebraw ksyó̗szó̗ta i- srakelska y kapłani y koscyelne slugy. y zlyczoni slugy koscyelne ode dwudzestu lyat a nadto. Y naleszono osm a trzidzescy tysyó̗czow mó̗szow. S tich wibrany só̗ a rozdzeleny k sluszbye domu boszego dwadzescya a cztyrzi tysyó̗ce, probosczow *) a só̗dz szescz tyr- syó̗czowr. A wrotnich cztirzi tysyó̗ce, a tilkesz spyewakow spyewaió̗cz panu na gó̗slyach a na organyeck, gesz uczinyl Dauid ku spyewaniu. Y rozdzelyl ge Dauid po oczrzedzack sinow Leui, to gest Gersonouick a Caatko- uick a Merari. A Gersonouick* Leedam a Semey. A sinowye Leedan: ksyó̗szó̗ta Geiel a Setkam a Geel, trsye. Sinowye Symeonoui: Salomyt a Oziel a Aram, cy trsye. cy ksyó̗szó̗ta czelyadzi Lee- damowick. Potem sinowye Semeowyr: Lecha), Zyza a Iaus, a Baria, cy czti- rze sinowye Semeowy. Y bil Leck2) pyrwi, a Zyza drugy. Ale Iaus a Ba- 142 ria nye myalasta wyele sinow, a prze- ’) „praepositorum“. W. 5) W' Wulg. Leheih. tosta w geney czelyadzi a w genem domu polyczona. Sinowye Caatoui: Amranr a Yzar, Ebron a Oziel, czti- rze. Sinowye Amramoui: Aaron a Moyses. y odló̗czou Aaron, abi sluszil w swyó̗cy swyó̗tich, y sinowye gego az na wyeki, abi zazegal kadzidło panu podle obiczaia swego, a blogoslauil gego gymyó̗ wyecznye. A takesz Moyszesza , czlouyeka boszego sinowye przilyczeny só̗ w pokolenye Leui. Sinowye Moyszeszowy: Gerson a Elya- zer. Sinowye Gersonowy: Sebuel pyr- wri. Y biły sinowye takesz Eleazarowy: Roboia* pyrwi, y nye myal Elyazar gynich sinow. Ale sinowye Roboya- szowy rosplodzily syó̗ barzo. Sinowye Yżarowy: Salomyt pyrwi. Sinowye E- bronowy: Ieriachu pyrwi, Amazias dru- gy, Iaziel trzecy, Gechram czwarti. Sinowye Ozf«/)elowy: Mycha pyrwi, Iezia drugy. Sinowye Merari: Mooly aMuzi. Sinowye Mooly: Eleazar a Cis. A u- marl Eleazar nye maió̗cz sinow, geno dzewki. y pojmowały ge sobye sinowye Cis, bracya gich. Sinowye Muzi: Mooly a Eder a Gerirnyt, trsye. To só̗ sinowye Leui w swem pokolenyu y w czelyadzach swich, ksyó̗szó̗ta po oczrze- dzack y po lyczbas* kaszdey głowi, gysz czinyly dzala w sluszbye domu boszego ode dwudzestu lyat a nad to. Bo rzeki Dauid: Otpoczinyenye dal bog israhelskim lyudzem swim, a przebitek asz na wyeki w Ierusalemye. Nye bó̗dze trzeba sluszbi slugam koscyel- nim, abi wyó̗cey stan nosyly y wszitki gego ssó̗di k sluszbye. A tuk po dle przikazanya Dauidowa naposledz- bi (?) *) polyczono sinow Leui lyczbó̗ ode dwudzestu lyat a nad to. Y bó̗dp pod ró̗kó̗ sinow Aronowick ku potrzebye domu boszego, w syenyach a w poswyó̗tnick comorack, y w myesczczu ocziscyenya, y w poswyó̗tnyci, y we wszeck uczinceck służebności koscyola bożego. Ale kaplany ustawyeny bó̗dó̗ nad chlebi poswyó̗tnimy a nad obyató̗ cklebowó̗, y nad przaznki y nad przeznyczamy, y nad kotli, y nad Chlebem prazonim na panwy, a nad warzo- nim y nade wszó̗ wagó̗ y nad myaró̗. Ale sług// koscyelne abi stały rano ku chwa- lenyu a ku spyewanyu panu, a takesz k wyeczoru, tak w obyatach kadzidl- nich domu boszego, iako w soboti y w kalendi y na gyna swyó̗ta, podle lyczbi a duckownich obiczaiow a wszelke* rzeczi, ustawnye stoycye (?) przed bogem. A ostrzegaycye zackowanym* stanu zaslyubyenya, y rzó̗du swyó̗tne- go, y obiczaia sinow Aarouowich swey bracy, abi przislugowaly w domu bozem. NXI1II. Potem sinow Aaronowack cy dzalo- wye bó̗dó̗*): Sinowye Aaronowy: Nadab a Abyu, Eleazar a Ytamar. Y u- marlasta dwa: Nadab a Abyu przed oczcem swim przes sinow, a kapłaństwa uzi wal Ytamar a Eleazar. Y roz- dzelyl* 3) Dauid, to gest Sadocha z sinow Eleazarouick [a] Abimaleck* fsj si- ‘) „novissima* (sc. praecepta). W. W Wulg. erant. 3) Wypuścił: je. now Ytamarouich, podle oczrzedzy swich. Y nalezeny só̗ wyelym wyó̗cey sinow Eleazarowieli myedzi mó̗szmy ksyó̗szó̗ti, nysz sinow Ytamarowich. Y rozdzelyl gym, to gest sinom Eleaza- rowim, szescznaczcye ksyó̗szó̗t po czelyadzach a domyech, a z sinow Ytamarowich osm ksyoszó̗t po czelyadzach a domyech swich. A tak gest oboió̗ tó̗ czelyadz rozdzelyl myedzi sobó̗ lyosmy, bo bila ksyó̗szó̗ta ta swyó̗cy y domu boszego, tako z sinow Eleazarowach, iako z sinow Ytamarowich. Y popysal ge Semeyas, sin Natanaelow, pysarz sług koscyelnich, przed królem y przed ksyó̗szó̗ti y przed kapłanem Sadochem a Achimelech, sinem Abyatarowim, y przed ksyó̗szó̗ti kaplanskey czelyadzi a sług koscyelnich. geden dom, gen mymo gyne bil powiszon, Eleazarow. a drag*/ dom, gen pod sobó̗ myal o- stanye1), Ytamarowy. Y wiszedl pyrui lyos Ioiarib, drng?/ Gedeye, trzecy Ha- rim, czwarti Seorim, pyó̗ty Melchie, sosti Maynan, syodmi Akos, ósmi Abya, dze- wyó̗ti Hyensu*, dzesyó̗ti Sechenna, g e- dennaczcye Elyarib, dwanaczcye Iachim, trzinaczcye Offa, czternaczcye ') Wulg. caeteros. Izbaal, pyó̗tnaczcye Belga, szescznaczcye Emyner, syedmnaczcye Ezir, osm- naczcye Abezes, dzewyó̗tinaczcye Fateyas, dwadzescya Iezechiel, dwadzescya y geden Iachim, dwadzescya y dwa Gamul, XXIII * Dalyau, XXIIII Mazaau. Ta otrzedz sinow Leui podle sluszeb swich, abi wchadzaly w dom boszi a podle rzó̗du sw^ego pod ró̗kó Aaronowó̗, oczcza swego, iako przikazal bog Israhelu. A tak z sinow Leui, gisz ostatny biły, z sinow Amra- nowich kaplany biły Subhael, a sinowye Subhaelowy, Gedera. Ale z sinow Roboe ksyó̗szó̗ Iezias a Yzaaris, sin Salemot. Ale Salemotow sin Genadiar, a sin gego Gerian pyrw i, Amarias dru- gy, Zaziel trzecy, Getmaon czwarti. Sin Ezielow Micha, sin My chow Samyr. Brat Mychow Iezia, sin lezie Iachar. Sinowye Merari Mooly a Muzi. Sin Io- ziamow Dennon, a sin Merari Ozian a Soem a Sachur a Ebri. A Mooly sin Eleazar, gen nye myal dzecy. Ale sin Cis Ieramel. Sinowye Muzi: Mooly a Edera a Serimot. Cy sinowye Leui podle domu czelyadzi swich. Myotaly só y ony lyosi przecyw... Tu ośmiu kart brak. a m PARALIPOMENON II (VI, 33). ^43 _,. genszem udzalal gymyenyowy twemu. Gestlybi wiszedl lyud twoy ku boiu przecyw twim i) przecywnykom drogó̗, ió̗szbi ge poslal, a pomodlyó̗ syó̗ tobye w drodze, na nyeysze myasto gest, geszesz zwolyl, a dom, genszem udzalal gymyenyu twemu: ti uslisz z nyeba modlytwó̗ gich a proszbó̗, a po- mscysz. Gestlybi zgrzeszipy; przecywr tobye (any gest czlowyek, genbi nye zgrzeszil), a roznyewalbi syó̗ na nye y podalbi ge nyeprzyiacyelyom, iszebi ge wyedly ió̗te do zemye dalekey albo blyskey, a obrocylybi syó̗ swim syercem w zemy, do nyeybi ió̗cy wye- dzeny biły, czinyly pokaianye a pomodlyly syó̗ tobye w zemy ió̗czstwa swego, rzekó̗cz: Zgrzeszilysmi, nyepra- wyesmi czinyly, nyesprawyedlywyesmi czinyly: a obroczillybi* syó̗ k tobye w czalem syerczu swem y we wszey duszi swey w zemy ió̗czstwa swego, do nyeyze wyedzeny*, bó̗dó̗lycz syó̗ mo- dlycz tobye przecyw drodze zemye swey, ió̗zesz dal oczczom gich, a myasta, iezesz zwolyl, a dom* 2), genszem udzalal gymyenyu twemu: ty usliszick* z nyebyos, s przebitka twego twar- ') Miało być: swym. 3) W Wulg. domus (gen. sg.), co tłómacz wzi§ł za pierwszy przypadek. dego, modlytwi gich, a uczin só̗d a odpuscz lyudu twemu, aczkoly grzesznemu. Bo ti gesz bog moy, otworzta syó̗, proszó̗, oczi twoy, a uszi twoy p o- sluckayta ku modlytwye, iasz syó̗ dzege w tem myesczczu. Przeto nynye powstań panye boze w pokoy twoy, ti a skrzinya sili twey. Kaplany twoy, panye bosze, acz syó̗ oblekó̗ we zbawye- nye, a swyó̗cy twoy acz syó̗ wyesye- lyó̗ w dobrich rzeczach. Panye bosze, nye odwraczay oblycza Crista twego, pamyó̗taió̗cz mylosyerdza Dauida slugy twego. VII. y\. gdisz dokonał Salomon slow modlytwi, sstó̗pyl ogen z nyeba y zdzegł obyati palyone y wyczyó̗zne, a wyel- moznoscz bosza napelnyla dom, ysze nye mogły wmydz kaplany do domu bożego, przeto ysze wyelebnoscz bosza napelnyla dom bozi. A takez wszitci sinowye israhelsci wydzely stó̗puyó̗cz ogen z nyeba, a slawó̗ bozó̗ nad domem. a padszi na zemyó̗, na podlo- zne kamyenye poklyó̗knęwszi, pofa- lyly pana, isze gest dobri a isze na wyeki gest mylosyerdze gego. Potem kroi y wszitek lyud obyatowaly obyati przed bogem. Y zabyl kroi Salomon obyetnich wolow dwadzescya a dwa tysyó̗cza, a skopow dwadzescya a sto tysyó̗czow, a poswyó̗czil dom bozi kroi y wszitek lyud. Ale kaplany stały w rzó̗dzech swich, ale sług?/ koscyelne na organyech pyeszny 11 bożych, gesz zlo- szil Dauid ku chwalenyu pana: Isze gest dobri a isze na wyeki mylosyer- dze gego, dzó̗ki') Dauidoui spyewa- ió̗cz ró̗kama swima. a kaplany brznye- ly w tró̗bi przed nym(i), a wszitek Israhel stal. A poswyó̗cyl Salomon poszrzo- dek syeny przed koscyolem bozim, bo tu obyatowal obyati a tuki pokoynich. bo ołtarz myedzani, gen bil udzalal, nye mogl znosycz obyat zszonich a poswyó̗tnich a tuków pokoynich. Y u- czinyl Salomon swyó̗to w tem czasu za syedm dny, a wszitek Israhel s nym, zbór wyelyki ode wschodu Emath asz do pró̗du Egypskego. Y uczinyl ósmi dzen zgromadzenye, przeto isze bil poswyó̗cyl ołtarz za syedm dny, a swyó̗- to bil uczinyl syedm dny. Przeto trze- cyego a dwadzescya dnya myesyó̗cza syodmego, rospuscyl lyud do swich przebitko w, wyesyely* a radostny prze dobre, gesz bil bog uczinyl Dauidoui a Salomonom y lyudu ysrahelskemu. Y dokonał Salomon domu bożego a domu krolyowa y wszitko, czso umye- n y 1 na swem syerczu, abi uczinyl domu bożemu y swemu domu. y myal sczó̗scye. Y ziawyl syó̗ mu pan w noci y rzeki gest: Usliszalem modlytwę twó̗ a zwolylem myasto to sobye, abi bil dom obyetni. Zatworzilly bich nye bo, yszebi descz nye szedł, a kazally bich kobilkam, abi zleptaly zemyó̗, albo poslally bich mor na lyud moy, a obrocy(7)ly bi syó̗ lyud moy, nad nymszeto wziwano gymyó̗ me, modlycz my syó̗ bó̗dze a szukacz bó̗dze oblycza mego, czinyó̗cz pokaianye od dróg swich zlich: a ia usliszó̗ z nyeba y bódó̗ myloscyw grzechom gich, a ze- myó̗ gich uzdrowyó̗. Y bó̗dzeta oczi moy otworzoni, a uszi moy przichilo- ni ku modłytwye gego, ktobi na tem myesczczu syó̗ modlyl. Bocyem zwolyl y poswyocylem sobye myasto to, a tubi bilo me gymyó̗ na wyeki, y oczi mogę bi tu bile y syerce me po wszitki dny. A ti, bó̗dzeszly chodzicz przede mnó̗, iako chodził ocyecz twoy Dauid, a uczinyl* podle wszego, gezem przikazal tobye, a sprawyedlywosci mich a só̗dow bó̗dzeszly posluchacz: wzbu- dzó̗ tron krolewstwa twego, iakom slu- byl oczczu twemu Dauidoui, rzekó̗cz: Nye bó̗dzecz odió̗t s pokolenya twego mó̗sz, genbi bil ksyó̗szó̗cyem w Israhelu. A gestlybiscye syó̗ odwrocyly, y opuscylybiscye me sprawyedlywoscy, a przikazanya ma, geszem wam ustauil, odidó̗cz y sluszilybiscye bogom czudzim, a modlylybiscye syó̗ gym: wi- rzuczó̗ was z zemye mey, ió̗zem wam dal, a ten dom, genszesz udzalal gymyenyu memu, zarzuczó̗ od obły ) cza 144 mego, a dam gy w powyescz a na prziklad wszitkim lyudzem. Y bó̗dze dom tento w przislowye wszitkim my- iaió̗cim. Rzekó̗, dziwuió̗cz syó̗: Przecz tak uczinyl bog tey zemy a temu do- ■) Hymnos David. W. mu? Y otpowyedzó̗: Bo opuscyly pana boga oczczow swich, gen ge wiwyodl z zemye Egypskey, y chopyly syó̗ bogow czudzich a klanyaly syó̗ gym a czcyly ge. a przeto wszitko to zle prziszlo na nye. VIII. J\~ gdisz syó̗ napelny dwadzescya lyat, w nychze udzalal Salomon koscyol bogu y dom swoy: y myasta, gesz bil dal Iram Salomonom, omurowaw y kazał w nych bidlycz sinom israhelskim. Potem otszedl do Emat Saba, y dobił gego. Y udzalal myasto palmowe') na pusczi, a gyna myasta twarda udzalal w Emat, y uczinyl dwye myescye o- murowane, Beteron wissze a Beteron nyssze, maió̗cz broni y zawori y zamki. Balaat takez udzalal y wszitka myasta przetwarda, iasz bila Salomonowa, y wszitka myasta wozata- rzow y geszczczow. wszitko, czsosz chcyal, uczinyl kroi Salomon y zrzó̗- dzil y udzalal w Ierusalemye y w Lybanye y we wszey swey moci. A wszitek lyud, gen bil ostał w2) Eteyczskich y Amoreyczskich y Fereycskich y E- weycskich y Iebuzeyczskich, gisz nye biły s pokolenya israhelowa any z sinow gich, ale s poslyatkow, gichze nye pobyły biły sinowye ó̗srahelsci, poddał ge Salomon w poplatki asz do dzi- syego dnya. Ale z sinow israhelskich nye poddał, abi sluzily robotnimy dzali krolyowy. bo ony biły mó̗zowye waleczny, a ksyó̗szó̗ta pyrwa y wogewo- di nad wozatarzmy y gesczci gego. Ale wszitkich ksyó̗szó̗t woyski krolya Salomona bilo poi trsyecya sta, gisz rzó̗- dzily lyud. Potem dzewkó̗ Pharaonowó̗ przewyodl z myasta Dauidowa do domu, gisz bil udzalal gey. bo rzeki kroi: Nye bó̗dze bidlycz zona ma w domu Dauidowye krolya israhelskego, przeto isze poswyó̗czon gest, isze archa bosza bila wiszla* do nyego. Tedi offye- rowal Salomon ofyeri panu na ołtarz bozi, gisz bil udzalal przed przistrze- szim, abi na kozdi dzen bilo ofye- rowano na nyem podle przikazanya Moyszesowa w sobotne dny y w Ka- lendi y w swyó̗teczne dny, trzsykrocz do roka: na swyó̗ta przeznycz, a w swyó̗ta tydnyowe, a w swyó̗ta stanowe. Y ustauil podle zrzó̗dzenya Dauida, oczcza swego, urzó̗di kaplanske w sluszebnoscyach swich y slugy koscyelne w swem rzó̗dze, abi chwaló̗ wzda- waly a sluszily przed kapłani podle obiczaia wszelkego dnya, a wrotne w swich rozdzelech, kaszdego u swich wrót, bo tak roskazal Dauid, czlowyek bozi. Any czso opusczily s przikazanya kro lyowa tako kaplany, iako slugy koscyelne ze wszego, czso gym bil przikazal, a w stróżach skarbouich. Wszitki nakladi prziprawne myal Salomon ot tego dnya, w nyem dom za- lozil, asz do tego dnya, gegosz dokonał gego. Tedi otszedl Salomon do Asyongaber a do Chaylat ku brzegu morza rudnego, gesz gest w zemy E- domskey. Przeto poslal gemu Iram po swich sługach lodzę y plawce u- ^ Palmira. W. a) W Wnlg. de, więc mylnie ic zamiast z. myale na morze, y brały syó̗ z slugamy Salomonowimy do Ofyr, a ottó̗d nabrały poi pyó̗ta sta lyber złota y przynyesly krolyowy Salomonowy. A krolyow* Saba,Xgdisz usliszala sla- wó̗tnoscz Salomonowó̗, prziszla do Ierusalema, chczó̗cz gego skusycz w po- gatkach z wyelykim zboszim yz wyelbló̗di, gysz nyesly 1 e k a r s w a* a złota wyele y drogego kamyenya. A prziszedszi ku Salomonowy, wimowyla gemu wszitko, czso bilo na gey syer- czu. Y wiloszil Salomon gey to wszitko, czso pitala, a nyczso bilo, bi gemu nye bilo iawno. łasz gdisz uzrzala mó̗droscz Salomonowó̗ y dom, gen bil udzalal, y karmye na gego stole, y przebitki gego panosz, y urzó̗di slu- szebnykow gego y gich odzenya, y potczasza* y rucha gick, y obyati, gesz obyatowal w domu bozem: prze wye- lyke dziwowanye nye myala w sobye daley ducha. Y rzekła ku krolewy: Prawdziwa gest rzecz, ięszem sliszala w mey zemy o twick czsnotack y mó̗- droscy. Nye wyerzilam tim, gysz my powyadaly, alyzem sama prziszla a o- czima mima vydzala y skusyla, isze ledwi polowyczó̗ twey mó̗droscy só̗ my powyedzely. przemoglesz slawó̗tnoscz czsnotamy twimy. Blogoslawyeny mó̗- zowye twoy y blogoslawyony sludzi twoy cy, gysz stoió̗ przed tobó̗ na wszelki czas a sHszó̗ mó̗droscz twó̗. Bó̗dz pan bog twoy poszegnani, gen cyó̗ chcyal wsplodzicz królem na stolczu swem, pana boga twego. Bo zaiste bog myluge Israhela a ckce zbawycz gy na wyeki. Przeto ustauil cyó̗ królem nad nym, abi czinyl só̗di y prawdó̗. Y dala krolyowy dwadzescya a sto lyber złota, a wyele lektwarzow y kamyenya drogego. Nye bili take lektwa- rze wydani, iako ty, które dala kro- lyowa Saba Salomonouy. Ale y sług?/ Iramoui s slugamy Salomonowimy przi- nyesly złoto z Ofyr, a drzewya cyso- we y kamyenya przedrogego, z nyegosz udzalal kroi, to gest z drzewa cysowego, wschodi w domu bozem a w domu krolyowem, a naró̗cznyce a na (?) zaltarze spyewrakom. Nygdi nye wydano w... Tu ośmiu kart brak. (XXI, 13). ...twego, cyebye lepsze, gezesz zbył. 145 Przeto pan porazi cyó̗ wyelykó̗ ranó̗ s twim lyudern y z sini y z zonamy twimy y sze wszim twim gymyenym. A ty bó̗dzesz nyemocen przezló̗ nye- moczó twrego brzucha, tak az z cyebye wiplinę twra trzewa z nyenagla po wsze dny. Przetosz wzbudził pan przecyw Ioramowy duch Pkilystinskick, gysz só̗ w só̗syedstwye Murzinom. Y weszły do zemye Iuda a skaziły ió̗, y pobrały wszitko zboze, gesz nalezono gest w domu krolyowye, a nadto y sini gego y zoni. Y nye bil ostawyon sin gemu, geno Othozias *), ktori namnyeyszi uro- dzenym bik A nad to uade wszitko ra- ny gy pan trzewnó̗ bolescyó̗ nyeuzdro- wryonó̗. A gdisz dzen ku dnyu przi- ') W Wnlg. loachaz. chodził, a chwyle czasu przed syó̗ bye- zali, a dwye lecye syó̗ popelnyle swim byegem: a tak dlugym gnycym gnyl gest, az y trzewa z nyego plinó̗li, a tak spolu nyemoczó̗ y ziwota zbił. U- marl gest w swey nyemoci nagorszey. A nye uczinyly* gemu lyud sławnego potrzeba, podle obiczaya iako bil u- czinyl wyó̗czszim') gego. We dwu a we XXX* lecyech bil, gdi poczó̗1 krolyowacz, a oszm lyat krolyowral w Ie- rusalem. Y chodził nyeprawye, y po- grzebly gy w myescye Dauidowye. ale wszako nye w grobyech królewskich. XXII. -P otem usta wyły przebiwacze ierusa- lemsci Otoziasza, sina gego namnyey- szego, królem w myasto gego. bo wszit- ci gyny wyó̗czsy urodzenym, gysz przed nym biły, zmordowany só̗ od zbyegow arabskich, gisz syó̗ biły rzucyly na stani. y krolyowal Otozias, sin Iora- mow, krolya iudzskego. Dwye a XXXX lyat bil w starz Otozias, gdisz bil poczó̗1 krolyowacz, a geno lyato krolyowal w Iemsalem. a gymyó̗ macyerzi gego Atalya, dzewka Amri. Ale on chodził drogó̗ domu Achabowra, bo macz gego prziprawyala, abi nyemyloscywye czinyl. Przeto czinyl zle wr wydzenyu bozem, iako y dom Achabow, bo biły ony gemu rączce po smyercy oczcza gego, w zagynyenye gego. Y chodził w radach gych. A ial z Ioramem, z sinem Achabowim, królem israhelskim, ku boiu przecyw Azahelowy, krolyowy Syrskemu, do Ramot Galaat, y zra- nyly Syrscy Torama. Gen syó̗ wrocyl, abi bil uleczon wr Iezraheh bo bil wye- lykimy ranamy ranyen* w naprzód rze- czonem pobycyu. Przeto Otozias, kroi Iuda, wzgedze, abi nawyedzil Iorama, sina Achabowa, nyemocznego w Iezra- hely. Wolya zayste boża bila przecyw Otoziasowy, abi przigechal ku loramo- wy. A gdisz bil prziszedl, abi wigechal s nym przecyw Ieu, sinu Namsi, gegosz bog pomazał, abi zagładził dom Achabow. A gdisz gubyl Ieu dom A- ehabow, nalyazl ksyó̗szó̗ta ludowa z sinow bracyey Ottoziasouich, gisz gemu sluzily, y zbył ge. A samego Ottosya- sza szukaió̗, y ulapyl. a on syó̗ skril w Samary, a przed syó̗ przywyedzo- nego zabyl, y pogrzebly gy. Przeto y- sze bil sin Iozaphatow, ktorisz szukał pana wT czalem syerczu swem, any bila która nadzeia, bi kto s pokolenya Otoziaszowa wyó̗cey krolyowal. bo zaiste Atalya, macz gego, wydzó̗cz ysze umarl sin gey, wystała y zgubyla wszitko pokolenye krolyowo domu lorama, Tedi Iozabeth, dzewka krolyowra, wzó̗- wrszi Ioasa, sina Ottoziaszowa, ukradła gy s posrzotka sinow krolyowich, gdi ge gubyono, y skrila gy z gego pya- stunkó̗ wr komorze poscyelney. A Iozabeth, iasz gy przekrila, bila dzewka krolya Ioramowa, zona Ioyadowa by- skupa, a syostra Otoziaszowa. a przeto nye zagubyla gego Atalya. Y bidlyl w domu bozem taynye za szescz lyat, w' nyckze krolyowala Atalya nad zemyó̗. xxm. jPotern lyata syodmego posylycn gesi Ioyada, wzó̗1 centurioni, to gest Zachariasza sina Ieroamowa, a Yzmaela sina Iohannowa, a Azariasza sina O budowla, a Maaziasza sina Adadie, a Ely- pkata sina Sechri, y wnydze s nymy w rado y we smowy. Gysz zchpdziwszi Iudzino pokolenye, sebraly slugy koscyelne ze wszech myast Iudowieli y ksyyszQta czelyadzy israhelskicn, y prziszly do Ierusalem. A wnydze wszitko pospolstwo we smowó̗ s królem w domu bozem. Y rzeki k nym Ioyada: 0- wa, tocz sin krolyow bódze krolyowacz, iako mowyl pana* na(<?) sini Dauidowi. Przeto ta gest rzecz, ió̗sz nczinycye: Trzecya czó̗scz z wras, iasz przichodai k sobocye kaplanskey*, y koscyelnich slug y wrctnicb, bó̗dze w bronach, a trzecy na druga, ') krolyowa domu. a trzecya strona bó̗dze w fu) broni, geszto sio wye z a k 1 a d n a. A gy ni wszitek zbór bó̗dz w przistrzeszu domu bożego, any nyszadni gyni wchadzay do domu bożego, geno kaplany a gysz przisluguyó̗ s koscyelnich slug. telko cy samy acz wrckodzó̗, gisz só̗ poswyó̗- ceny. a wszitek gyni zbór bódze w strozi bozey. A sludzi koscyelny ob- stó̗pcye krola, maió̗cz w^szitci bronne odzenye swe. Gestlybi kto gyni wszedł do koscyola, bó̗dz zabyt, a wi bó̗dz- cye s królem, gdi wnydze albo winy- dze. A uczinyly sludzi koscyelny y wszitko pokolenye Iudowro, podle wsze go czso bil przikazal | Ioyada byskup. 14f y poió̗ly wszitci sobye poddane mó̗ze s sobó̗, a przichodzily po rzó̗du sobo- tnem s timy, ktorzi iusz bily wipelny- ly sobotó̗ y wiszly. A tak Ioyada byskup nye dopuscyl zastępom, abi o- deszly, ktorzi na kozdi tydzen stacz myely. Y dal Ioyada kapłan centurionom osczepi y tarcze krolya Dauidowi, gesz bil prziswyó̗cyl domu bożemu. Y ustauil wszytek lyud dzerszó̗ci myecze s prawey stroni koscyola, az do stroni kosezyola lewey, przed ołtarzem w koscyele, w okol krolya. Y wy- wyedly sina krolyow^a, a wstawyly nayn korono, a dały dzerzecz w gego zakon ró̗kó̗* *) bozi, y uczinyly gjr królem. Y pomazał gy Ioyada byskup a sinowye gego, y modłyly syó̗ bogu, rzekó̗cz: Zyw bydz krolyu. A gdisz usliszala Atalya, to gest glos byezó̗- cich y chwalyó̗cick krolya, weszła k lyudu do koscyola bożego. A gdisz uzrzi krolya na slopyenye w przi- ckodze, a ksyó̗szota y zastó̗pl przi nyem y wszitek lyud zemski raduyó̗cz syó̗ a tró̗byó̗c tró̗bamy y w rozlyczne gó̗dzbi spyewraió̗c a ckwalyó̗c krolya: rozdar- szi nicko swe, rzekła: Okłamanye, o- klamanye! Tedi wiszedl Ioyada byskup ku centurionom y ku ksyó̗szó̗tom woy- ski, rzecze gym: V iwyeczcye yó̗ precz z ogrodzenya koseyelnego, a zabycye ió̗ myeczem. A przikazal kapłan, abi nye bila zabyta w domu bozem. A chicywszi syo ró̗.kama gey gardła, wiwyedly ió̗ precz. A gdisz winydze do broni konskey krolyowa domu, tu ió̗ zabyly. Y uczwyrdzi Ioyada smowó̗ myedzi sobó̗ y wisszim lyudern y myedzi królem, abi bil lyud bozi. A tak wszedł wszitek lyud w dom Baal, y zruszily gy, y ołtarze y modli gego zlupaly. A Matana, kapłana Baalowa, zabyly gy przed ołtarzem. Y ustawyl Ioyada starosti') w domu bozem, abi pod moczó̗ kaplanskó̗ y koscyelnich slug, gesz zrzó̗dzil Dauid w domu bozem, offyerowaly zszone obyati panu, iako pysauo w ksyó̗gach Moyseszowich, w wyesyelyu y w spyewanyu podle zrzó̗dzenya Dauidowa. Y ustauil wro- tne w bronach domu bożego, abi nye ^ chodziły do nyego nyecziscy ktoró̗koly rzeczó̗. A poió̗w centurioni y przesylne mó̗ze, a ksyó̗szó̗ta lyuda y wszitek lyud zemski, y kazały sydz (s-ić)2) krolyowy z domu bożego, a gydz po poszrzotce swyrzchney broni do krolyowa -domu. y posadziły gy na krolewskem stolczu. Y wyesyelyl syó̗ wszitek lyud zemski, a myasto syó̗ upokoylo, ale Atalya zabyta gest myeczem. XXIIII. syedmy lecyech bil loas, gdisz poczó̗1 krolyowacz, a czterdzescy lyat krolyowal w Ierusalemye. gymyó̗ macyerzi gego Sebya z Bersabee. Y uczinyl, czso dobre gest przed bogem, po wszitki dny Ioyadi kapłana. Y oblyu- byl3) gemu Ioyada dwye zenye, z nych- ze urodził sini y dzewki. Potem syó̗ zlyubylo Ioaszowy, abi oprawyl dom bozi, y sebral kapłani a slugy koscyelne : Gedzcye do myast Iudowich, a zby- raycye ze wszego Israhela pyenyó̗dze ku przikricyu koscyola pana boga naszego, na wszelke lyato, a to ró̗cze u- czincye! Ale slugy koscyelne to czinyly s obmyeskanym *). A wezwaw kroi Ioyadi* ksyó̗szó̗cya, rzeki gemu: Przeczesz tego nye bil pyleń, abi przipó̗dzil slugy koscyelne wmyescz z ludi y z Ierusalema pyenyó̗dzi, gesz só̗ó̗ ustawyo- ni Moysesem, slugó̗ bozim, abi ge wnyo- slo wszitko sebranye do stanu swyadeczstwa? Bo Atalya przeukrutna* y sinowye gey skaziły biły dom bozi, a tym wszitkim, czso bilo poswyó̗czono domu bożemu, okrasyly biły modló̗ Baalymowó̗. Przeto przikazal kroi, abi uczinyly skrzinyó̗, a postauil ió̗ podle drzwy bozich zewnó̗trz. Y wiwolano gest w ludze y w Ierusalemye, abi wszitci nyesly piat panu, ktori ustauil Moyses, sługa bozi, wszemu Israhelowy na pusczi. Y zradowaly syó̗ wszitka ksyó̗- syó̗ta y wszitek lyud, a wszedszi wnye- szly do skrzinye bozey, a tak długo kładły, az bila pełna. A gdisz czas bil, abi wnyesly skrzinyó̗ przed krolya przes ró̗ce slug koscyelnich (a gdisz uzrzely wyele pyenyó̗dzi): wszedł pysarz krolyow7, gegoz bil pyrwi kapłan ustauil, y wisipaly pyenyó̗dze, które w skrziny bili. A potem skrzinyó̗ nyesly na swe myasto, a tak czinyly po wszitki dny. Y zgromadzoni só̗ przes lyczbi pyenyó̗dze, gesz dawały kroi a Ioyada tym, ktorzi biły nad lyudern domu bożego. A tak cy naymaly tymy pyenyó̗dzmy łamacze kamyenya y rzemyó̗szlnyki kaszdego dzala, abi oprawyly domu bożego, takesz kowale zelyaza y myedzi, abi to, czso syó̗ bilo poczó̗lo ka- zicz, polepszilo*. Y czinyly czy, gisz dzalaly, rozumnye, a zapelnyaly scyen- ne rosyedlyni swima ró̗kama, y na- wyedly dom bozi we s s t a w pyrwi, a uczinyly abi pewnye stal. A gdisz do- pelnyly wszego dzala, przinyesly przed krolya a Ioyadó̗ ostatnye pyenyó̗dze. z nych udzalano ssó̗di koscyelne ku 147 sluszbye y ku obyatam, banye y gy- ne ssó̗di złote y srzebrne, y offyerowaly obyati swe w bozem domu usta- wnye po wszitki dny Ioyadi. Y starzał syó̗ Ioyada, pełen só̗cz dnyow, y umarl, gdisz bil we stu a we XXX lecyech. y pogrzebly gy w myescye Dauidowye s kroimy, przeto isze bil dobró̗ rzecz uczinyl z Israhelem y z Dauidem y z domem gego. Potem gdisz umarl Ioyada, wzeszli ksyó̗szó̗ta Iudzska y po- klonyly syó̗ krolyowy, gen obmyó̗k- czon só̗cz gich sluszbye*, pozwolyl gym. A ostawszi koscyola pana boga oczczow swich, sluzily modlam y gynirn ritim obrazom. Y stal syó̗ gnyew7 bozi przecyw ludze a Ierusalemu prze taki grzech, a posilał gym proroki, abi obrocyly syó̗ ku panu. Ale ony ziawnye (?) nye chcye- ly gich posluchacz. A potem y duch bozi ogarnye Zachariasza, sina Ioyadi kapłana, gen stoió̗cz przed lyudern rzeki: To mowy pan: Przecz przestó̗- pugecye przikazanye boze, gesz wam nye uziteczno, a ostalyscye pana, abi on was ostał? Gyszto zebrawszi syó̗ przecyw gemu, ukamyonowaly gy podle przikazanya krolyowa w przistrze- szu domu bożego. Y nye wspomynal loas kroi na mylosyerdze, gesz uczinyl Ioyada, ocyecz gego, s nym, ale zabyl sina gego. Gen gdisz urny rai, rzecze: Wydz pan, a wzpitay!') A gdisz bilo po roce, przicyó̗gnye przecyw gemu kroi Syrski. a przidze do ludi y do Iemsalem, y zbył wszitka ksyó̗szó̗- ta lyuda, a wszitek plyon poslal krolyowy do Damasku. A zayste, gdisz wyelmy mała lyczba prziszla Syrskich, poddał pan w gich ró̗ce nyezlyczonó̗ wyelykoscz, przeto yze biły ostały pana boga oczczow swich. A nad Ioa- sem a* uczinywTszi swó̗ wolyó̗, precz odgechawszi, nyechaly gego w wyely- kich nyemoczach. Potem powstały przecyw gemu sludzi gego ku pomscye krwye sina Ioyadi kapłana, y zabyly gy na gego lozu, y umarl. Y pogrze- bly gy w myescye Dauidowye, ale nye w krolyowich grobyech. Bo gemu nye przyiaialy* Zabath, sin Sematha Amo- nyczskego, a Iozabath, sin Semarith Moabyczskego. A tak sinowye gego, a ti pyenyó̗dze, gesz bik’ za nyego se- brani ku poprawyenyu domu bożego, popysany só̗ s pylnoscia* w ksyó̗gach krolyowick. XXV. p JL otem krolyowal Amazias, sin gego, w myasto gego. We dwudzestu a w pyó̗cy lecyeck bil Amazias, gdisz bil poczó̗1 krolyowacz, a przes genego XXXci lyat krolyowal w Iemsalem. Gyrmyó̗ macyerzi gego Ioyaden z Ie- rusalem. Y czinyl dobre w wydzenyu bozem, ale nye w prze spyecznem syerczu. Bo gdisz uzrzal, isze utwyr- dzono królewstwo gego: zmordował slugy, gisz biły zabyly krolya oczcza gego, ale gich sinow nye zbył, iako py- sauo w ksyó̗gach zakona Moysesowa, gdzesz przikazal pan rzekó̗cz: Nye bó̗- dó̗ zbycy oczczowye za sini, any sinowye za swe oczce, ale kaszdi w swem grzesze umrze. Przeto sebraw Amazias Iudó̗, y ustaui gee po czelyadzach, tribuni y centuriom we wszem pokolenyu Iuda y w Benyamynowye. y zlycził gee ode dwudzestu lyat a nad to. Y nalyazl XXXci tisyó̗czow mlodzczow, gysz mogły wnydz w boy, dzerszó̗ez kopye a scziti. A naymem prziwyodł z Israhela sto tisyó̗czow udatnich, stem lyber srebra. Y przidze k nyemu czlowyek bozi, rzekó̗cz: O krolyu, nye wd- chodz s tobó̗ woyska Israhel ska, bo nye boga z Israhelem y se wszemy sini Efraymowimy. Gęstły m n y s z, isz- bi w moci wogenskey zależało wy- cyó̗stwo boia: przepuscyr pan, abi bil przemozon od nyeprzyiacyol. bocz to [Boga]1) gest, wspomoci (UJ y na byeg obrocycz. Y rzeki Amazias ku czlowyekowy bożemu: Czso tedi bó̗- dze ysze* sto lybr srzebra, geszem dal ricerzom israhelskim? Otpowye mó̗z bozi: Macz pan, odkó̗d mosze tobye ') Ten wyraz wypuszczony w kodexie. „Dei quippe est adjuvare et in fugam convertere“. Wulg. dacz wyelym wyó̗cey, nysz to. A tak Amazias oddzely woyskó̗, iasz bila przyiala k nyemu z Efrayma, abi syó̗ wrocyla na sw^e myasto. Tedi ony barzo syó̗ roznyewaly przecyw ludze, y wrocyly syó̗ do swey włoscy. A tak Amazias ufaió̗ w boga, poió̗w lyud swoy, y szedł do padołu solnego y pobył sini Seyr, dwadzescya tysyó̗czow mó̗zow. A gynich XXa tisyó̗czow zgy- maly mó̗zowye Iuda, y prziwyodó̗ ge na wyrzch wisokey gori y spiekały ge na doi z skali, gysz syó̗ wszitci stłukły. Ale ona woyska, ió̗sz bil uawro- cyl Amazias, abi s nym nye gezdzila ku pobyczu, rosuly syó̗ po myescyech Iuda, ot Samariey az do Beterona, a zbywszi trsy tysyó̗ce lyuda, pobrali) wyelyki plyon. Potem Amazias po po- bycyu Ydumskich, a pobraw bog?/ sinow Seyr, ustauil ge sobye za bogy, a modlyl syó̗ gym, a kadzidło gym offyerowal. Prze ktoró̗sz rzecz roznye- wal syó̗ pan przecyw Amaziaszowy, poslal k nyemu proroka, gen bil rzeki k nyemu: Przeczesz syó̗ modlyl bogom, gysz nye mogly wizwolycz lyuda swego z ró̗ki twey? A gdisz on to mowyl: otpowye gemu: Zalysz ti racz- cza krolyow? przestań, acz nye zaby- ió̗ cyebye. A otchadzaió̗ prorok, rzecze: Wyem, isze u m y e n y 1 cyó̗11 zabycz pan przeto, iszesz takó̗ zloscz 148 uczinyl, a nad to, yszesz nye posłuchał radi mey. Przeto Amazias, krol Iuda, wzó̗w przezló̗ó̗ radó̗, poslal ku Ioasowy, sinu Ioatanowu, sinu Yeuowu, krolyu Israkelskemu, rzekó̗cz: Podz, a pokaszwa syebye spolu. Tedi on wrocy gego posli zasyó̗, rzekó̗cz: Carduus'), gen gest na Lybanye, pcslal ku cedrowy lybanskcmu, rzekó̗cz: Day zonó̗ sinu memu, dzewkó̗ twó̗. Owa, zwyerz, gen bil w lyesye lybanskem, szedszi y potloczily* Carduus. Uhel- pysz syp, yszesz pobył Ydumske. a przeto podnyoslo syó̗ syerce twe w pi- chó̗. Syedzi w twem domu, przecz zloscz przecyw sobye wzbudzasz, abi zagynpl ti y ludowo pokolenye s tobó̗? IS.ye chcyal Amazias posluchacz, przeto y- sze boża wolya bila, abi gy podał w ró̗ce nyeprzyiacyelske prze Ydumske bogy. A zatim wzidze loas, kroi israkelski, abi syó̗ pokusyly spolu. Ale Amazias kroi iudzski bil wBethsames iudzskem. Y padło iudowo pokolenye przed Israhelem, y ucyecze do swick stanów. Potem loas kroi israkelski ió̗1 Amaziasza sina Ioaszowa, krolya iudz- skego, w Betksames y prziwyedze gy do Ierusalema. y skaził mury* Ierusa- lemske ot broni Efraymowi asz do broni kó̗towey, cztirzi sta loket wzdlusz. A wszitko złoto y srzebro y wszitki ssó̗di, które nalyazl w domu bozem, a w skarbyech Obededom domu krolyo- wem, a tasz2) y sini nyeprzyiaczol przi- wyodl do Samariey. Y bil ziw Amazias sin Ioasow, kroi Iuda, gdi iusz bil umarl loas, sin Ioatkanow, kroi Israkel, pyó̗cznaczcye lyat. Ale gyne rzeczi o skutceck Amaziaszowick pyruick y poslednick popysani só̗ w ksyó̗gack krolyow Iuda a Israkel. Gen gdi bil otstó̗pyl ot boga, wsprzecywyły syó̗ gemu w Ierusalemye. A gdisz bil u- cyekl do Lachis, wislawszi za nym, tu go zabyly. A przinyoszszi gy na ko- nyech, pogrzebly gy w myescye Dauidowye s gego oczci. XXVI. p JL otem wszitek lyud iudzski ustawyl Oziasza w szescznaczcye lecyech królem, sina gego w myasto oczcza gego Amaziasza. On wzdzalal Ilaylath a na- wrocyl ge ku dzerzenyu Iudowu, gdiz skonczal kroi s oczc‘ swimy. vV szescznaczcye lecyech bil Ozias, gdisz bil poczó̗1 krolyowacz, a krolyowal ‘dwye a pyó̗czdzesyó̗t lyat w Ierusalemye. Gymyó̗ macyerzi gego Hiechelya z Ierusalema. Y czinyl, czso bilo prawego ‘ przed bogem, podle tego wszego, czsos czinyl Amazias, ocyecz gego. A szukał boga za dnyow Zachar(yasjzouich, rozumyeipcego a wydzó̗ J cego boga. A gdisz szukał boga, myło wal gy we wszech rzeczach. Potem wigeekal, abi boiowal przecyw Fylystym, a zborzil* muri Geth a muri Iamne') a muri A- zota. Y udzalal myasteczka w Azocye a w Pkylystym. Y pomogl gemu bog przecyw Phylystym y przecyw Arabskim , gisz bidljdy w Guzbalal2), y przecyw Amonytskim. Y dawały Amo- nytscy dari Oziasoui, y oglosylo syó̗ gymyn gego az do wchodu Egypske- go prze gego czóste wycyó̗ stwo. 1 wzdzalal Ozias wyeze nad bronó̗ y hel- mi 'ł)3) w Iemsalem, a nad bronó̗ wal-

  • ) Oset. *) Pewnie myłka zamiast „takesz-

') Wulg. Idtmiae. ’) Gurbeal. ') Suj,jr portam angui v nó̗1), a ostatnye na stronye tego mu- ru ustauil, y utwyrdzil ge. A takez wzdzalal wyeze na pusczi, a wikopal wyele cystern, przeto ysze myal wyele dobitka tak na polech, iako na pu- stem lesye, a myal wynnyce y wyna- rze po górach y na Carmelu. bo bil zaiste czlowyek pylni roley. A bila woyska gego boiownykow, gisz wicha- dzaly ku pobyczu pod ró̗kó̗ Iehiela py- sarza, a Amaziasza uczicyela, a pod ró̗kó̗ Ananyasza, gen bil s ksyó̗szó̗t krolyowich. Y wszitka lyczba ksyó̗szó̗t po gich czelyadzach, mó̗zow sylnich, LII tysyó̗czow a szescz set. A pod nymy wszitka woyska syedm a trzsy sta tysyó̗czow a pyó̗cz set, gisz biły gotowy ku boiu, a za krolya przecyw nyeprzyiacyelom boiowaly. Y przipra- uil gym Oziasz, to gest wszey woy- scze, sczity a kopya a przelbyce, y pancerze, 1ó̗cziska y prok?/ ku cy- skanyu kamyenym. A wzdzalal w Ie- rusalem rozlyczna dzala ku obronye myesczskey, iasz ustauil na wyeszach a na wó̗glech murnich, abi z nych mogły strzelyacz a luczacz2) wyelykim kamyenym. Y roznyoslo syó̗ gymyó̗ gego daleko, przeto ysze gemu pomagał bog a udatna gi uczinyl. Ale gdisz bil rozmocznyal, podnyoslo syó̗ syerce gego w zagz/nyenye gego. Y o- puscyl pana boga swego, bo wszedw do koscyola bożego, chcyal obyatowacz kadzidło na ołtarzu kadzidlnem. A ręczę po nyem wszedł Azarias kapłan, a s nym kaplany syedm dzesyó̗t bozi, mó̗zowye przesilny, wzprzecywyly syó̗ przecyw krolyowy, rzekó̗cz: Nye twoy to rzó̗d, Oziaszu, abi ti obyatowal zapalnó̗ obyató̗ panu, ale kapłanów bo- zich, to gest sinow Aaronouich, gisz só̗ poswyó̗ceuy ku takey sluszbye. Przeto winydzi z swyó̗tynyey przes potó̗pi, bo to nye bó̗dze tobye polyczono ku slawye ot pana boga. Y roznyewTal syó̗ Ozias, a dzerzó̗cz kacydlnyczó̗* w ró̗- 149 ce, abi obyatowal kadzidło, grozó̗cz kapłanom, a ró̗cze ziauy syó̗ tró̗d na gego czele przed kapłani w domu bozem nad ołtarzem kadzidlnim. A gdisz nayn wezrzó̗ Azarias byskup y wszitci gyny kaplany: uzrzely tró̗d na gego czele, nagle wignaly gy. Ale y on 1ó̗- knó̗w syó̗, pospyeszil syó̗ precz winydz, przeto isze na sobye poczuł bil tak nagle ranó̗ bozó̗. Y bil przeto Otozias* tró̗dowat do dnya swey smyercy, a bidlyl w domu osobnem, pełen só̗cz tró̗- du, prze ktori bil wirzuczon z domu bożego. Potem Ioathan, sin gego, spra- wyal dom krolyow a só̗dzil lyud zemski. A ostatnye rzeczy Oziasoui, pyr- we y poslednye, popysal Yzaias prorok, sin Amos. Y skonczal Ozias s oczci swimy, y pogrzebly gy na polyu kromye krolyowich grobów, przeto isze bil tró̗dowati. A krolyowal Ioathan, sin gego, w myasto gego. XXVII. w pyó̗cy a we dwudzestu lecyech bil Ioatan, gdisz poczó̗1 krolyowacz, a szescznaczcye lyat krolyowal w Ieru- salem. gymyó̗ macyerzi gego Geruza, dzewka Sadoch. Y czinyl, czso bilo prawego przed panem bogem, podle wsszego*, czsoz czinyl Ozias, ocyecz gego, kromye tego isze nye wchadzal w koscyol bozi, a isze gescze lyud grzeszil. A udzalal domu bożemu bro- nó̗ wisokó̗, a na murzech Ophel wyez wyele. A myasta zdzala1 po górach Iudzskich, a w ludzech grodi a wyeze. On boiowal przecyw krolyoui sinow A- monouich, a przemógł gy. a daly gemu w tem czasye sinowye Amonowy sto grziwyen srzebra, a dzesyó̗cz tysyó̗czow myar ió̗czmyenya, a tilesz psze- nyce. to gemu dawały sinowye Amo- noui drugego lyata y trzecyego. Y roz- mogl syó̗ Ioathan, przeto isze bil zrzó̗- dzil swe drogy przed panem bogem swim. Ale gyne rzeczi Ioatanowi y wszitki gego boge y skutkowye popysani só̗ w ksyó̗gach krolyow Iudzskich. We dwudzestu a w pyó̗cy lecyech bil, gdi poczó̗1 krolyowacz, a szescnaczcye lyat krolyowal w Ierusalem. Y skonczal Ioathan s swimy oczczi, a pogrzebl y gy w myescye Dauidowye. a krolyowal Achas, sin gego, w myasto gego. xxvm. \/ w e dwudzestu lecyech bil Achas, gdisz poczó̗1 krolyowacz, a szesczna- czcye lyat krolyowal w Ierusalemye. Y nye czinyl prawye w wydzenyu bozem, iako Dauid ocyecz gego, ale chodził po drogach krolyow Israhelskich, a nadto y sochy u [lyal Balaamoui. Ten gest, ktorisz zapałyal obyati na vdolyu Bennon, a smikal sini swe przes ogen, podle obiczaia poganske- go, ktorezto pogubyl pan w prziscyo* sinow israhelskick. Obyetowal zaiste y kadzidlne rzeci zegl na wisokoscyach y na pagorcech y pod wszelkim drzewem galó̗zistim. Y poddał gy pan bog gego w ró̗kó̗ krolya Syrskego, gen po- byw gy, wyelyki plyon zaió̗1 z gego r z i s z e y (?) ') y prziwyodł do Dama- ska. A takesz krolyowy israhelskemu dan gest w ró̗ce, a pobyt wyelykó̗ ra- nó̗. Y zbył Phacee, sin Romelye, z Iu- dzina pokolenya XX ku stu tysyoczow2) w geden dzen, wszitki mó̗ze boiowne, przeto isze biły ostały pana boga oczczow swich. Tegosz czasu zabyl Ze- chri, mó̗z moczni z Efrayma, Maazia- sza sina krolyowa, a Ezrichama, ksyó̗- szó̗ domu gego, a Elckanó̗, drugego ot krolya. Y zgymaly sinowye israkelsci z bracyey swey dwye scye tisyó̗czow pyeszich, zon, dzecy a dzewek, y plyon przes lyczbi, a prziwyedly ge do Samariey. Za tey burze bil tu prorok bozi gymyenyem Obeth, gen wiszedl wr drogó̗ woyski, iasz cyó̗gnó̗la do Samariey, rzeki gym: Owa, roznyewal syó̗ gest pan bog oczczow naszich przecyw ludze, y poddał ge w ró̗ce wasze, a wi- scye ge ukrutnye zmordowały, tak az w nyebo weszło wasze ukrucyenstwo. A nad to sini Iudzini a Ierusalemske chcecye sobye podbycz wrobotnyki a w robotnyce, gegoszto nye gest potrzeba. Przeto zgrzeszilyscye tim przecyw panu bogu waszemu. Ale posluckaycye ') Wulg. „imperio“ (więc może rzeszey?). 5) Centum viffinti millia. radi meyr, a nawrcczcye wyó̗znye, kto- rescye prziwyedly z bracyey waszey, to wyelyki gnyew bozi nad wamy gest. A takesz staly mó̗zowye wogewodi s ksyó̗szó̗t sinow Efraymouich, Azarias sin Iohannowy Baraekias sin Mozolla- moth, Iezechias sin Sellum, a Amazias sin Adaly, przecyw tim, gisz szły z bo- ia. Y rzekły gym: Nye wodzcye sam wyó̗zuyow, abichom nye zgrzeszily panu. Przecz chcecye prziczinycz grzechów waszich, a stare rozmocznycz wyni? Gyscye, wyelyki grzech gest to, a gnyew gnyewu') bożego nad Israhelem gest. Y rozpuscyly mó̗zowye bo- iowny plyon y wszitko, czso biły pobrały, przed ksyó̗szó̗ti y przed wszitkim sebranym. A takesz stoió̗cz mó̗- zowye myanowany2), wzó̗wszi wszitki wyoznye, a ktorzi biły nadzi, przio- dzely ge z łupu. a gdisz ge prziodze- 15° ly|; y obuły y posylyly pokarmem a napogem, a gich nog pomazały prze ustanye, a pyeczó̗ k nym przylozily, ktorzikoly z nyck nye mogły ckodzicz, a biły mdłego żywota: wsadziły ge na dobitczó̗ta a przewyedly do Iericho, myasta palmowego, k gick bracy, ale samy nawrocyly syó̗ do Samariey. Tego czasu poslal kroi Achaz ku krolyu asyrskemu, zó̗daió̗ pomoci. Y przicyó̗- gly Ydumscy, a pobyły wyele z Iudzskich a zaió̗ly wyelyki plyon. Ale Fi- lysteyscy rosuly syó̗- po myescyeck pol- uick, a na poludnye Iuda, y dobiły só̗ Beth&^mes a Haylon a Gaderoth a So- chot a Tamnam a Zamro ^ s gich wyesznyczamy, a przeblwaly w nych. Ponyzil bil zaiste pan Iudó̗ prze A- chaza, krolya iudzskego, przeto isze obnazil gy bil ot swe* pomoci, bo wzgardził bil panem. Y prziwyodł pan przecyw gemu Teglathfalazara, krolya A- syrskego, genze gy znó̗dzil a pogubyl przes wszey obron:’. Przeto Ackaz ob- lyupyw dom bozi a dom krolyow y ksyó̗szó̗t, dal dari kro(7o)wy Asyrskemu. ale gemu nyczs nye pomogło. A nadto y czasu swey nó̗dzi, przisporzil wzgardzenya przecyw swemu panu, gdisz sam kroi Achaz w swey osobye ofyerowal obyai bogom Damaskim, swich nyeprzyiacyol, rzekó̗cz: Bogowye krolyow Syrskick wspomagaió̗ gym, geszto ia usmyerzam obyetamy, a przi- stó̗puyó̗ ku mnye. A ony, przecyw temu, biły só̗ wszemu Israhelu upad, y gemu. A tak Ackaz pobraw wszitki kleynoti z domu bożego, a zlamaw ge. y zawarł drzwy domu bożego, a zdza- lal sobye ołtarze po wszech kó̗cyech Ierusalemskick. Y we wsze(cbJ myescyech Iuda zdzalal ołtarze ku palenyu kadzidła, a tak wzbudził gnyew pana, boga oczczow swich. Ale ostatnye rzecz: y wszitci skutci gego, pyrwy y pośledni, popysany só̗ w ksyogack krolyow Iuda a Israkel. Y skonczal ges*. Ackaz z oczci swimy, y pogrzebly gy w Ierusalemye w myescye. any gego zaiste przyió̗ly w grobi krolyow israhelskich. Y krolyowal Ezeckias, sin gego, zayn. XXIX. Przetoz Ezeckias poczó̗1 krolyowacz.. ’) Ir a furor**.J) ,qms wpra memoravimus*. Gatmo. W. gdisz bil we XX a w pyó̗cy lecyech, a przes geno XXXci lyat krolyowal w Ierusalemye. a gymyó̗ macyerzi gego Abya, dzewka Zachariaszowa. Y czynyl, czsoz lyube bilo w wydzenyu boszem, podle wszego, czsoz czinyl Dauid ocyecz gego. W tem lyecye, a myesyó̗cza pyrwego gego krolyowanya, otworzil broni domu bożego, a opra- wyl gey*. Y prziwyodł kapłani boze y nauczo ne, zgromadziw ge w ulyczó̗ na wschód sluncza. Y powyedzal k nym: Sliszcye myó̗, nauczeny, a poswyó̗cz- <jye syó̗ y uczisczcye dom pana boga oczczow waszich. wanyescye wszitkó̗ nyeczistotó̗ z swyó̗cy. Bo zgrzeszily oczczowye naszi, a uczinyly zle w wydzenyu pana boga naszego, nyechawszi gego. odwrocyly twarzi ot stanu pana boga naszego, y obrocyly gemu chrzbyet. Zawarły drzwy, gesz bili w przistrzeszu, y ugasyly swyetedlnyce. kadzidłem nye kadziły, a obyati nye obyatowaly w swyó̗cy boga israhelskego. A tak syó̗ wzbudził gnyew bozi przecyw Iudowu pokolenyu y przecyw lerusalemu, y poddał ge pan w nye- pokoy a w zagubó̗ y w powyescz, iako samy wydzicye oczima waszima. Owa, oczczowye waszi zg;/nó̗ly od mye- cza, sinowye waszi y dzewki y zoni wasze zgymani y wyedzoni w ió̗czstwo prze taki grzech. Przeto nynye lyuby my syó̗, abichom weszły w slyub s panem bogem israhelskim, acz otwrocy ot nas roznyewanye gnyewu swego. Sinowye moy, nye myeszkaycye. was pan wibral, abiscye stały przed nym a sluszily gemu, a palcye gemu kadzidło. Przeto powstawszi uczeny, Math, sin Amaziasow, a Iohel, sin Azariasow s sinow Kaatowich, a takesz s sinow Merari Cys, sin Adday, Azarias, sin Iohiel, z sinow Iersonowich Ioha, sin Samma, a Eden, sin Ioatha, a tak z sinow Elyzaphatowich Zamri [a] Iahiel, potem z sinow Azafouich Zacharfius^z a Mathanias, takez z sinow Emanouich Iahel a Semey, ale y z sinow Yditum Semeias [a] Oziel, tich bilo XIIII'): y zgromadziły bracyó̗ swó̗ y poswyó̗- cyly syó̗, y weszły podle przikazanya krolyowa a przikazanya bożego, abi wicziscyly dom bozi. A tak kaplany wszedszi w koscyol bozi, abi poswyó̗- cyly gy, y winyeszly z nyego wszitkó̗ nyeczistotó̗, ió̗sz wnó̗trz nalezly w o- dzewnyci domu bożego, ió̗szto wzó̗- wszi słudzy koscyelny, winyesly precz do potoka Cedron. Y poczó̗ly cziscycz pirwego dnya myesyó̗cza pyrwego, a w ósmi dzen tegosz myesyó̗cza weszły w szyenczó̗ koscyola domu bożego. Potem cziscyly koscyol osm dny, a w szosti naczcye dzen tegoż myesyó̗cza, tego czso biły poczó̗ly, dokonały. A wszedszi ku Ezechiaszowy krolyowy, rzekły gemu: Poswyó̗cylysmi wszego domu bożego, y ołtarz obyetni, y ssó̗- di gego, y stoi poswyó̗tnego chleba se wszitkimy ssó̗di gego, y wszitkó̗ przi- prawó̗ koscyola, gesz bil pokalyal kroi Achaz za swe go krolewstwa, gdisz 161 iusz bil zgrzeszil. Owa, postawyano gest wszitko przed ołtarzem bozim. Te-

  • ) Tego dodatku nie ma w Wulg.

di kroi Ezechias wstaw na oswycye, poió̗w s sobó̗ wszitka ksyó̗szó̗ta myescz- ska, y wnydze do domu bożego, y o- fyerowaly spolu bikow syedm, a skopowa syedm, a kozio w syedm, a baranow syedm, za grzech a za krolew- stwo a za swyó̗cz a za ludowo pokolenye. y powyedzal sinom cztirzem Aa- ronowum, kapłanom, abi obyatowaly na ołtarz obyati. Przeto zbyły biki, y wzó̗ly kaplany krew gich y przelyaly ió̗ na ołtarzu, y były takesz skopi, a tich krew na ołtarzu przelyaly. a za- rzazaly barani, y przelyaly krew na ołtarz. A prziwodzó̗cz koźli za grzech przed królem y przede wszim sebra- nym, y wdozily ró̗ce na nye, a zarza- zaly ge kaplany, y skropyly krwyó̗ gich przed ołtarzem za wynó̗ wszego Israhela, bo za wszitek Israhel przikazal bil kroi, abi obyata uczinyona bila za grzeck. Y ustauil uczone w domu bozem z swoneczki a z zaltarzmy y z ró̗cznyczamy, podle zrzó̗dzenya krolya Dauida a Gad wydzó̗cego a Natana proroka, bo tak przykazanye boze bilo, przes ró̗kó̗ prorokow gego. Y stały uczeny, dzerszó̗cz gó̗dzbó̗ Dauidowó̗, a kaplany tró̗bi. Y przikazal kroi Ezechias, abi obyatowaly swTe obyati na ołtarzu. A gdisz ofy ero wały obyati, poczó̗ly slawnye spyewacz panu, a tró̗- bamy tró̗bycz, y rozlyczne gó̗dzbi, gesz bil Dauid kroi israkelski przyprauil, ió̗ly gó̗scz. A gdisz wszitek zastó̗p modlyl syó̗ bogu: spyewaci y cy, gysz dzerszely tró̗bi, biły w swem rzó̗du*), az syó̗ obyeta wipelnyla. A gdisz syp obyeta dokonała, skłony w syó̗ kroi y wszitci, gisz s nym biły, pomodlyly syó̗ bogu. Y przikazal Ezechias kroi a ksyó̗szó̗ta uczonim, abi chwalyly pana slovi Dauidouimy a Azaphouimy wTydzó̗cego, gisz gy chwalyly w wye- lykem wyesyelyu, a sklonywszi swa kolyana, modlyly syó̗ gemu. A takesz to Ezeckias przicziny, rzekó̗cz: Napel- nylyscye swoy ró̗ce panu bogu, przi- stó̗pcye, a oferuycye panu obyati y chwali w domu bozem. Przeto offero- wala wszitka wyelykoscz ’) dari swe y ckwak y obyati z naboznó̗ mislyó̗. Potem lyczba tich obyat, gesz oferowało sebranye, gest ta: bikow LXX, sco- pow sto, baranow CC. A prziswyó̗cyly wolow bogu szescz set, a owyecz trsy tysyó̗ce. Ale kapłanów bilo mało, any mogły dostatczicz drzecz kozi z dobitka obyetnego. przeto y uczeny, bracya gich, pomogły gym, doió̗d syp sluszba nye dokonała, a doió̗d syó̗ by- skupowye nye poswyó̗cyly. Bo uczeny snadnyeyszim rzó̗dem poswyó̗czuyó̗ syó̗, nyszly kaplany. Przeto bilo wyele obyat, tuk pokoynich obyat, y mokre rzeczi palyonich obyat. y dokonała syó sluszba domu bożego. A rozwyesyelyl syó̗ Ezechias y wszitek lyud s nym, isze sluszba boża syó̗ dokonała, bo nagle to bil przikazal uczinycz. XXX. 1. poslal Ezechias ku wszemu Israke- lu y ku Iudzinu pokolenyu, y pysal lysty ku Efraymowy a ku Manasoui, abi prziszly do Ierusalema, domu bo- zego, y uczinyly Prziscye') panu bogu israhelskemu. A wszedszi w rad*’) kroi s ksyó̗szi(ó̗)ta/ y ze wszim zborem Ierusalymskim, y radziły syó̗, abi u- czinyly wyelykó̗nocz myesyocza drugego, bo nye mogły uczinycz w swem czasye. Bo kaplany, giszbi mogły stat- czicz, nye biły poswyó̗ceny, a gescze lyud nye bil syó̗ sebral do Iuerusale- ma*. Y zlyubyla syó̗ ta rzecz krolyowy y wszitkemu sebranyu, y uradziły, abi posiały posli ku wszemu Israhelu, ot Bersabee az do Dan, abi prziszly a uczinyly Prziscye panu bogu israhelskemu w Ierusalemye. bo wyele nye pelnyly2), iako pysano w zakonye bozem. Przeto pospyeszily syó̗ byegu- n o w y e z lysti, podle przikazanya krolyowa y gego ksyó̗zyt, ku wszemu I- srakelu a ku Iudowu pokolenyu, iako bil kroi przikazal, rzekó̗cz: Sinowye israkelsci, nawroczcye syó̗ ku panu bogu A bramowu, Isaakowu a Israhelowu, acz syó̗ on nawrocy ku zbitkom, gisz só̗ ucyekly ró̗ku krolya Asyrske- go. Nye bó̗dzcye, iako waszi oczczo- wye y bracya , gysz odeszły ot pana boga oczczow swich, a poddał ge w zagt/nyenye, iako samy wydzicye. Nye zatwardzaycye swey głowi, iako oczczowye waszi. poddaycye ró̗ce wasze panu, a podzcye do gego swyó̗cy, ió̗z poswyó̗cyl na wyeki. sluscye panu bogu oczczow waszich, a odwrocy syó̗ ot was gnyew rożny ewanya gego. Bo nawrocycyely syó̗ wi ku panu: bracya naszi1) y sinowye naszi1) sh/utowanye przed pani swimy bódó̗ myecz, gysz ge wyedly w i pczstwo, y nawroczó̗ syó̗ do zemye swey. bo gest dobrotlywi a myloscywi pan bog nasz, a nye obro- cy oblycza swego odkwaś, gdi syó̗ wi k nyemu nawrocycye. Przeto byezely ryczę byegunowye, myasto od myasta, po zemy Efraymowye a Manasowye, az do zemye Zabulonowye*, a ony syó̗ gymposmyewaly a kłamały gymy. A wszak nyektorzi mó̗zowye z Asse- rowa po| kolenya a Manasowa a Za- 152 bulonowa posluchawszi gickradi, przi- dó̗ do Ierusalema. Ale w Iudowu* pokolenyu stal a syó̗ mocz boża, abi gym dal geno syerce, abi uczinyly podle przikazanya krolyowa y gego ksyó̗szó̗t. Y sebialy syf/ do Ierusalema wyele Lyuda, abi uczinyly swyyto przesnycz w drugem myesyó̗czu. A wstawszi, skaziły ołtarze, gesz bili w Ierusalemye, y wszelke rzeczi, na nyckze obyatowaly kadzidło modlam podwraczaió̗cz wimyataly do potoka Cedron. Y swyó̗- cyly Prziscye czw artego naczcye dnya myesyó̗cza drugego. Ale kaplany a na- uczeny, só̗cz poswyó̗ceny, oferowały obyati w domu bozem. A stały w swem rzó̗dze podle zrzó̗dzenya zakona Moy- zesowa, slug?/ bożego, a kaplany^ przi- gymaly ku przelewanyu krew z roku uczonich, przeto isze wyelyki zbór nye bil poswyó̗czon, a przeto obyatowaly nauczeny Prziscye tym, ktorzi syó̗> biły nye prziprauily, abi syó̗ poswyocyly bogu. Wyelyka takez częscz z Efray- ma y z Manasse, Yzaehara y z Zabulona, iasz nye bila poswyó̗czona, iadla Prziscye nye podle tego, iako napy- sano. a modlyl syó̗ za nye Ezechias, rzekó̗cz: Pan dobrotlywi slyutuge syó̗ rade wszemy, ktorzi ze wszego syer- cza szukaió̗ pana boga oczczow swich. a nye bó̗dze to gym ważono, ysze nye sy poswypceny. Gegosz usliszal pan, a slyutowal syó̗ nad swim lyudern. Y slauily sinowye Israhelsci cy, ktorzi nalezeny w Ierusalemye, swyó̗to* prze- snycz za syedm dny wr wyelykem wye- syelyu, chwalyó̗cz pana po wszitki dny, ale nauczenj7- y kaplany w gódzbye, iasz k gich urzó̗du p r z i s 1 u c k a 1 a. Y mowyl Ezeckias ku syerczu wszeck na- uczonick, gisz myely rozumnoscz do- bró̗ o bodze, y gedly przesnyce za syedm dny tego swyó̗ta, obyetuyó̗cz pokuyne oby3ty, a ckwalyó̗cz pana boga oczczow swich. Y lyubyło syó̗ w szemu sebranyu, abi slauily y drugyck syedm dny. a to uczinyly s wyelyko radoscyó̗. Ale Ezeckias, kroi Iuda, wi- dal bil temu sebranyu na to swyó̗to tysyó̗cz bikow, a syedm tysyńczow o- wyecz. A. ksyószota dały lyudu tysyó̗cz bikow, a owyecz dzesyó̗cz tisyó̗czow. przctoz syó̗ poswyócylo wyelyke se- branye kapłanów. A ochotnoscyó̗ gest obdarzon wszitek zastop Iudzsk., tako kaplany, iako nauczeny, iako wszitek zastop, gen bil prziszedl z Israhela ty swyó̗ta slauicz, takesz przickodnyowye zemye Israkelskey y przebiwaió̗cick w Iuda. A tak |: syó̗ stało wyelyke swyó̗- to wr Iemsalem, iake nye bilo ote dnyow Salomonowick, sina Dauidowa, krolya israkelskego, w tem myescye. A wstawszi kaplany y nauczeny . szegnaly lyud. y usliszau glos gich, y prziszla modlytwa gick do przebitka swyptego nyebyeskego. XXXI. gdisz syó̗ to wszitko porzó̗dnye dokonało, wiszedl wszitek Israkel, gen bil nalezon w myescyeck Iuda, a złamały modli a posyekly lugy, starły wisokoscy, a ołtarze skaziły, a nye telko ze wszego ludowa, a z Benyamynowa pokolenya, ale z Efraymowa y z Ma- nasowa, doiod owszem nye wicziscy- ly. Y nawrocy ly syó̗ zasy-' wszitci sinowye Israkelsci na swa gymyenya do swick myast. A Ezeckias ustauil zbór kapłański y nauczonick po wszeck roz- dzeleck, kaszdego w urzó̗dze swem wlostnem, takesz kaplany, iako nauczeny, ku obyatam zapalnim a pokoy- nim, abi sluszily a spyewaly a chwalyly we wrocyeck twyrdz bozick. Ale czó̗scz kiolyowfa) bila, abi z gego wlo- stnego zbosza bila offyerowana obyeta zawzgy rano y s wyeczora. W subotr y w kalyandi a na gyna swyó̗ta, iako gest pysano w zakonye Moysesowye. A takesz przikazal lyudu przcbiwaió̗- cemu w Ierusalemye, ab dawały dzali kapłanom a nauczonim, abi mogły gotowy bicz1) zakonu bożemu. To gdisz syp oglosy w uszi sebranyu, obyeto- waly sinowye israkelsci pyruick urod wyele z uzitkow, z wyna y z oleia, z myodu y ze wszego, czsosz syó̗ na zemy rodzi, oferowały dzesyó̗czini. Ale y sinowye israhelsci y iudzsci, gisz bidlyly w myescyech Iuda, oferowały dzesyó̗cyni z wolow y z owyecz, a dze- syó̗cyni poswyó̗tne, gesz biły slyubyly panu bogu swemu. A wszitko snyosz- szi, uadzalaly wyele brogow. Trzecyego myesyó̗cza poczó̗ly myotacz na gro- madi *), a syodmego myesyó̗cza dopel- nyly gich. A gdisz wnydze Ezechias a ksyó̗szó̗ta gego, uzrzawszi brogy, blo- goslauily panu y lyudu gego israheL- skemu. Y opital Ezechias kapłanów a nauczouich, przeczbi tak gromadi le- szali? Otpowye Azarias, kapłan pyrwi s pokolenya Sadochowa, rzekó̗cz: Gdi poczó̗ti2) oferowani bicz pyrwe urodi domu bożego, tysmi gedly az do sy- toscy, a ostało gych wyele, ysze pożegnał pan lyudu swemu, a tocz só̗ zbitkowye, gesz wydzisz. Przeto przikazal Ezechias, abi udzalaly stodok domu bożego. Gemusz (?) gdiz biły dokonały, wnyeszly do nych tak pyrwe urodi, iako dzesyó̗tki, wyernye, y to wszitko, czsosz biły z slyubu obye-11 153 czaly. Y bil włodarzem nad tym wszim Chonemyas, uczoni, a drugy Semey, brat gego. a po nyem Iayel a Azarias, a Naat a Ierimoth, a Azael a Iozabat, a Helychech* a Iezmathias, a Matha* a Banyas, włodarze pod ró̗kó̗ Kone- nyasza a Semey brata gego, s przikazanya Ezechiasza krolya a Azariasza ') Acervorum jacere fundamenta. *) Pewnie myłka pisarza zamiast: poczęły. byskupa domu bożego, k nymaszto wszitko przisluchalo. Ale Chore sin Ge- mna, nauczoni a wrotni drzwy ode wschodu sluncza, włodarz bó̗dze *) nad tymy, gesz z dobrey woley ofyeruyó̗ syó̗ panu. A pyrwe urodi y poswyó̗- czonich rzeczi do swyó̗cy swyó̗tich2). A pod gego moczó̗ Eden a Benyamyn, Gezue a Semey as, a Amarias takesz a Sechenyas w myescyech kapłańskich, abi wyernye dzelyly dzali myedzi swó̗ bracyó̗, mnyeyszim y wyó̗czsym, kromye packolykow ode trsyech lyat a nad to, y tym wszitkim gisz wrcka- dzaly do koscyola bożego, a to wszitko, czso na koszdi dzen prziwozily ku sluszbye bozey a ku zachowanyu podle rozdzalow swich kapłanów a nau- czonich, po czelyadzach gich, ode dwudzestu lyat a nad to, po rzó̗dzech a po zastó̗pyech swich, y wszemu sebranyu, tak zonam, iako d z e c y e m gick obogego pokolenya3) pokarm rozdawały s tego wyernye, czsosz poswyó̗- czono bilo. A tak y po syedlyskach y w przedmyescyack kaszdich myast sinow Aaronouick sposobyeny biły mó̗- zowye, gysz czó̗scy rozdawały wszel- kemu pokolenyu mó̗skemu s kapłanów y z nauczonick. Przetoz uczinyl Ezeckias wszitko, czsosmi powedzely, we wszem Iudzinu pokolenyu, a uczinyl dobre, proste y prawdziwe przed panem bogem swim, we wszeck obicza- iock sluszbi domu bożego, podle zakona a duckowuich obiczaiow, chczó̗cz szukacz pana boga swego ze wszego syercza swego: uczinyl y pospyeszil gest'). XXXII. Potem a po takey prawdze, prziszedl Sennacherib, kroi Asyrski, a przyszedw do zemye Iuda, obiegi myasta murowana, chczó̗cz gich dobicz. To gdisz usliszi Ezechias, ysze prziial Sennacherib, a wszitkó̗ wroyskó̗ obrocyl przecyw' Ierusalemu: wzó̗w radó̗ z swimy ksyó̗szó̗ti a z przesylnimy mó̗zmy, abi zaczwyrdzily wszitki zrzodla studnycz, które bili przed myastem. A zwola- wszi syó̗ k temu wszitci wirzeczenym, zgromadziły wyelyke sebranye y za- tracyly studnyce wszitki, gesto bili przed myastem, y potok, gesz cyekl po poszrzotku zemye, rzekó̗c: Gdisz przidó̗ krolyowye Asyrsci, a nye nay- dó̗ oplwytoscy wod. Y wzdzalal s pyl- noscyó̗ wyelykó̗ mur wszitek, ktori bil skazon, y udzalal wyesze nad nym, y udzalal druga/ mur, y oprawyl Mello wr myescye Dauidowye, y sprawyl roz- maytó̗ bron y scziti. A ustauil ksyó̗- szó̗ta boiowna w woyscze, a zwolaw wszitki na ulyci broni myesczskey, mowyl k gich syerczu, rzekó̗c: Czincye mó̗sznye a posylcye syó̗, a nye boycye syó̗ any lyó̗kacye krolya Asyr- skego, any wszego sebranya, gesz s nym gest. Bo s namy gest wyelym wyó̗cey, nyszly s nym. S nymy gest ramyó̗ cyelestne, ale s namy gest pan bog, nasz pomocznyk, a boiuge za nas. \ posylyon bil lyud takimy slowi E- zechiaszowimy, krolya Iuda. A gdi syty ty rzeczi dzali, poslal Sennacherib, kroi Asyrski, slugy swe do Iemsalem (a on sam leszal se wszó̗ woyskó̗ przed Lya- chis), ku Ezechiaszowy krolyowy Iuda y ku wszitkemu lyudu, gen w myescye bil, rzekó̗c: Tocz mowy Sennacherib kroi Asyrski: W kem* macye nadzeió̗, syedzó̗c a só̗c oblyó̗zeny w Ierusalemye? Zaly Ezeckias skłamał tvas, abi was podał smyercy w głodzę a w pra- gnyenyu, mowyó̗c, ysze pan bog was wibawy z moci krolya Asyrskego ? Wszako gest ten Ezeckias, gesz skaził wiszokoscy gego y ołtarze, a przikazal ludze a Ierusalemu, rzekó̗c: Przed genim ołtarzem bó̗dzecye syó̗ klanyacz, a na temsze bó̗dzecye z e c z kadzidło. Azaly nye wyecye, czsom ia uczinyl y oczczowye moy wszitkim zemyam lyudu ? Zaly mogły bogowye narodow wTszeck zem wizwolycz swe włoscy z moci mey? Ktori gest ze wszeck bogow lyuczskick, gesz só̗ skaziły oczczowye mogy, genbi mogl wizwolycz swoy lyud z mey moci ? A takesz bó̗- dze moc bog was wizwolycz was z moci teyto mey? Przeto nye daycye syó̗ klamacz Ezechiaszowy ny genó̗ mamó̗ radó̗, any gemu wyerzcye. Bo gdisz ny geden bog wszeck narodow y włoscy nye mogl wizwolycz swego lyuda z mey moci a z moci przotkow mick: any bog wasz bó̗dze mocz wras wizwolycz z moci mey. A tak wyele rzeczi gyney mowyly slugy gego przecyw panu bogu a przecyw Ezechiaszowy, słudze gego. A napysal Sennackerib ly-

  • ) „Prosperatus estu W’., co wziął tłumacz za properare.

•sty pełne uró̗ganya przecyw panu bogu israhelskemu, a mowyl przecyw gemu: lako bogowye gynych narodow nye mogły wizwolycz lyuda swego z moci mey, takesz y bog Ezechiaszów nye bó̗dze mocz wizwolycz lyuda swego z ró̗ki mey. A nadto wołanym wye- lyk:m, ió̗zikem zidowskim przecyw lyu- 154 du, gen syedzal na murze Ierusa | lem- skem, wolaió̗cz, chczó̗cz ge ugrozicz, a myasta do bicz. Mowyl gest przecyw bogu israhelskemu, iako przecyw bogom lyudzi zemskich, gysz só̗ udzala- ny ró̗kama lyuczskima. Ale kroi Ezechias a prorok Yzay as, sin Amos, mo- dlyly syó̗ przecyw temu uró̗ganyu, a krziezely asz do nyeba. Poslal bog an- gyola swego, gen zabyl wszelkego mó̗- sza sylnego y boiownego, y ksyó̗szó̗ta woyski krolya Asyrskego. Y wrocyl syó̗ z g&nbó̗ do swey zemye. A gdisz wszedł do domu boga swego: sinowye, gysz wiszly z sziwota getro, zabyly gy myeczem. Y zbawyl pan Ezechiasza a bi- dlyó̗ce Ierusalemske z moci Sennacke- ribowi, krolya Asyrskego, y z moczi wszeck gynick, a dal gym pokoy po wszitkem okolę. Tako, isze wyele przi- nosyly darów y obyati panu do Ieru- salem, a dały Ezeckiasowy krolyowy Iuda, gen bil potem powiszon nade wszemy narodi. W tich dnyock roz- nyemogl syn Ezeckias az do smyercy, y modlyl syó̗ bogu. a on gy usliszal a znamyó̗ gemu dal. Ale on nye podle dobrodzeystwa, gesz przyió̗1, ot- placyl syo gemu. bo podnyoslo syó̗) syerce gego, a wzbudził przecyw so- bye y przecyw ludze a Ierusalemu gnyew bozi. Potem syó̗ pokorz__ panu, przeto isze bil powiszil syercza swego, a takesz on, iako y przebiwacz3 ~eru- salemsczi, a przeto nye prziszedl na nye gnyew bozi za dnyow Ezechiaszo- wick. I bil Ezechias bogati a sławni barzo, a skarbi sobye zgromadził wyelyke, y srzebra, y złota, y drogego kamyenya, y rozmaytego odzenya, a ssó̗di wyelykey drogoscy, a lektwa- r z n y c e, a schowanya zbosza, wynne y oleowe, y staynye wszemu dobitku, y chlewi stadom. A szescz') myast udzalal znowu, myal na zemy1) zaiste stad owczich y skoczskick przes lyczbi, bo bil aal gemu pan nabitek wyelyki barzo. Tocz gest ten Ezeckias, gen zaczwyrdzil *) zwyrzcknyó̗ studnyczó̗ wod Gyonskick, a obrocyl ge we spod stron myasta Dauidowa ku zapadu sluncza. A we wszitkick ezinyeck swick, czso ckcyal sczó̗stnye czinyl. Ale wszako w poselstwye ksyęszyt Ba- bylonskick, gysz posiany biły k nyemu, bi go opitaly o dziwye, gen syó̗ przigodzil bil w gick zemy, opuscyl gy pan, abi bil pokuszon, a ozna- myoni* bili wszitki rzeczi, gesz bili w syerczu gego. A gyne rzeczi o krolyu Ezechiaszu y o gego mylosyer- dzu popysani só̗ w wydzenyu Yza- yasza proroka, sina Amazowa, a w ksyó̗gack krolyow Iudzskick a Israkelskick. ') Tego nie powiedziano w Wulg. 3) Wulg. obturavi (zatkał), co tn wzięto za obduravit. 1 skonczal Ezechias s swimy oczci, a pogrzebly gy nad rowi sinow Daui- dowich. a slauily gego pogrzeb wszitek Iuda y w szitci Ierusalemsci. Y krolyowal Manases, sin gego, zan. ‘) We dwu naczcye lyecyech bil Manases, gdi poczó̗1 krolyowacz, a pyó̗cz a pyó̗czdzesyó̗t lyat krolyowal w Iemsalem. Y czinyl zle przed bogem podle ganye- bnoscy pogańskich, gesz podwrocyl pan przed sini Israhelskimy. A odwrocyw syó̗, oprauil modli na górach, gesz bil zatracyl Ezechias, ocyecz gego. a u- dzalal ołtarz Baalymowy, a czinyl modlić ludzech* 2), a klanyal syó̗> gwyazdam uyebyeskim y modlyl syó̗ gym. A udzalal ołtarze w domu bozem, o nyemze bil rzeki pan: W Ierusalem bó̗- dze gymyó̗ me na wyeki. Y udzala ge wszitkim gwyazdam nyebyeskim we dwu syenyw (sienią) domu bożego. A przewlaczal swe sini przes ogen W' dole Beennon, we sni wyerzil, a gusl na- slyadowral, a czarowanego syó̗ umyenya przidzerszal, a myal s sobó̗ó̗ czaro- wnyki, a wyele złego uczinyl przed bogem, abi gy rozdraznyl. A rite takesz y dó̗te znamyona polozil w domu bozem, o nyemze mouil pan bog ku Dauidoui ly] sinu gego, rzekó̗cz Salomonom : W temto domu a w Ierusalemye, gezem zwolyl ze wszech myast israhelskich, poloszó̗ gymyó̗ me na wyeki. A nye przepusczó̗ zagynó̗cz nogy Isra- ■) W Wulg. tu dopiero poczyna 8ię rozdział XXXIII. 2) Ma być: w ludzech, gajach = lucos fecit. W. hela s tey zemye, ió̗zem oddal ocz- czom gich. ale wszako tak, acz bó̗dó̗ ostrzegacz a czinycz to czsom przikazal, a wszitek zakon y duchowne obi- czage y takesz só̗di a* przes ró̗kó̗ Moy- sesowó̗. Przeto Manases swyodl Iudo- vo pokolenye y przebiwacze Ierusalem- ske, abi czinyly zle skutki nade wszitki gyne narody, gesz przewrocyl pan przed sini israhelskimy. Y mowyl pan k nyemu y k lyudu gego, ale nye chcye- ly posluchacz. A przeto prziwyodł na nye ksyó̗szó̗ta woyski krolya Asyrskego, a ió̗ly Manasen, a skowawszi r z e- cyó̗dzmy y pó̗ty zelyaznimy, y wye- dly gy do Babylona. Gen gdisz bil znó̗dzon, modlyl syó̗ ku panu bogu swemu, a kaial syó̗ barzo przed panem bogem oczczow swich, modlyó̗cz syó̗ gemu y proszó̗cz pylnye. A usliszal pan modlytwó̗ gego a nawrocyl gy do Ierusalema na gego krolewstwo, a poznał Manases, isze pan on gest bog. Potem udzalal mur przed myastem Dauidovim na zapadney stronye rzeki Gyon w dole, od vichodu broni ribuey w okol asz do Ofel, y wz | wi- 155 szil gy barzo. A ustauil ksyó̗szó̗ta woyski we wszech myescyech murowranick Iuda. A vimyatal czudze bogy y modli z domu bożego, a ołtarze, gesz bil zdzalal na górze domu bożego y w Ierusalemye, wrszitki wimyotal z myasta. Potem opravil ołtarz bozi y obyatowal na nyem dari y pokoyne obyati y ckwak. y przikazal ludze, abi slu- zily panu bogu israhelskemu. A wsza- koz gescze lyud obyatowral na gorack panu bogu swemu. A gyny uczinczi Manasen y gego proszba ku bogu swemu, y słowa prorokow, gisz mowyly w gymyó̗ pana boga israhelskego, popytani só̗ w rzeczach o krolyoch israhelskich. A modlytwa gego y uslisze- nye, wszitki grzechi a p o t ó̗ p a, takez myesczcza, na nychze dzalal wisoke modli a czinyl bogy a sochi, drzewyey nyzly pokalanye czinyl, popysano wszitko w mowyenyu Ozay. Y skonczal Manases s oczci swimy, a pogrzebly gy w domu gego. a krolyowal zan Amon, sin gego. We dwudzestu lecyech bil Amon, gdisz poczó̗1 krolyowacz, a za dwye lecye krolyowal w Ierusalem. ^ uczinyl zle w wydzenyu bozem, iako bil czinyl Manases ocyecz gego, a wszitkim modlam, gesz bil udzalal Manases, obyatowal y sluszil. Y nye sromal syó̗ oblycza bożego, iako syó̗ sromal Manases ocyecz gego, a wyelym wyó- cey zavynyl. Tedi sprzisyó̗gszi syó̗ przecyw gemu slugy gego, zabyly gy w gego domu. Potem ostatnye z lyuda. zbywszi ty, ktorzi Antona zabyly, u- stauily sobye krolya Ioziasza, sina gego, w myasto gego. XXXIIII. T oszmy lecyech bil Iozias, gdisz poczuł krolyowacz, a geno a trsydzescy lyat krolyowal w Ierusalemye. A czinyl, czso bilo prawego w wydzenyu bozem, y chodził po drogach oczcza swego Dauida, a nye uchilyl syó any na prauiczo any na leoiczó̗. A osmego lyata swego krolewstwa, só̗cz gescze pacholykem, ió̗1 syó̗ szukacz boga oczcza gego Dauida, a ve dwu naczcye lyat swego krolewstwa ocziscyl pokolenye ludowo y Ierusalem od módl gomich y lusznich, y od podo- byzn y od ricyn. Y skaziły przed nym ołtarze Baalymowi, y podobyzni, gesz na nych stak, starti só̗. lugy takesz y ricya poró̗ bal y starł, a na ro- vyech tich, ktorzi biły oby ar o vae z gym obikly, gich zlomLi rosipal A nadto gich kapłanów koscy na ołtarzu spa- lyi, y ucziscyl Iudó̗ a Ierusalem. Takez w myescyech Manasowich y Efra- ymouich y Symeonouich az do Eepta- lymouich wszitki modk podwrocyl. A gdiz wszitki ołtarze skaził, y lugy y ricya starł w kó̗si, a wszitki czari zatracyl ve wszey zemy israhelskey: y wrocyl syó do Ierusalem. Przeto osmego naczcye lyata krolewstwa gego, u- cziscyw zemyó̗ y koscyol bozi, poslal Zaphana sina Elchie, a Amaziasza, ksyó̗szó̗ myesczske, a Ioa sina loas*, kanczlerze, abi oprauily dom pana boga swego. Gysz prziszedszy ku Elchia- szowy. kaplanu wyelykemu, a wzęwszi pyenyodze od nyego, gesz bdi wnye- syoni do domu bożego a gesz biły zgromadziły slugy koscyelny a wrotny z Manasowa y z Efraymowa pokolenya y ze wszech gynich pokoleny israhelskich y ze wszego Iudi y Benyamy- nova y ode wszech przehivaczow Ieru- salemskich: a dały w ró̗oe tym, gisz wladnó̗ly dzelnyki domu bożego, a- bi oprauily koscy )1 bozi a wszitko zwyotszale ponowyly. A ony dały ge rzemyó̗szlnykom a wapyennykom, abi kupyly kamyenya wicyosanego a drzewya ku nadstawyanyu stawyenya a ku podpyranyu domow, gesz biły skaziły krolyowye Iuda. A to wszitko wyernye uczinyly. Y biły włodarze nad dzelnyki: Iobat* a Abdias s sinow Merari , Zacharias a Mozollam s sinow Caath, gymsze bila pyluoscz o tem dzele, wszitci nauczeny, gysz umyely spyewacz na organyech. A nad tymy tesz ktorzi ku rozlycznim potrzebam brzemyona nosyly, biły pysarze, a my- strzowye, a z nauczonich wrotny. A gdisz winosyly pyenyó̗dze, które bili wnyesyoni do koscyola bożego: tedi Elchias kapłan nalyazl ksyó̗g?/ zakona bożego, gen bil popysan ró̗kó̗ Moyse- sowó̗. Y rzecze ku Zaphan pysarzowy: Naiyazlem ksyó̗g?/ zakona w domu bozem. y dal ge gemu. A on wzó̗1 ge y nyozl przed krolya, y powyedzal gemu, rzekó̗cz: Wszitko, czsos oddal w ró̗ce twich slug, tocz syó̗ pełny. Srze- bro, gesz nalezono w domu bozem, zgromadzono a dano włodarzom rze- myó̗slnykowim a rozlycznich dzal ko- wanyu (?)• A mymo to Elchias kapłan dal my tyto ksyó̗gy. W nychze przed królem gdisz czcyono, a on usliszal słowa zakona: rozdarł na sobye rucho, a przikazal Elchiasoui sinu Zaphano- wu, a Abdanowy sinu Mycha, a Za- phanoui pysarzoui, a Aziaszoui, słudze 156 krolyowu, rzekó̗cz: Gydzcye a proseye pana za myó̗, a za zbitki') israhelske, y za Iudó̗, za ti rzeczi2) wszitki tich ksyó̗g, gesz só̗ nalezoni. Bo wyelyka gnyewyvoscz* bosza kapye*) na nas, przeto isze nye ostrzegały oczczowye naszi slow bozich, any pelnyly wszegc tego, czso pysano gest w tich ksyó̗- gach. Przeto odszedł Elchias y cy, ktorzi s nym biły posiany od krolya, ku Oldze prorokiny, zenye Sellum, sina Tekuat, sina Azra, gensze chował o- dzenya poswyó̗tna. A ta bidlyla w Ierusalem drugem2). Y mowyly gey słowa ta, gezesmi naprzód powyedzely. A ona gym otpowye: Tocz mowy pan bog: Rzeczcye mó̗zovy, gen was poslal ku mnye: Tocz mowy pan: Owa, ia prziwyodó̗ wyele złego na to myasto y na przebivacze gego, wszitka przeklyó̗cya, która só̗ popysana w tich ksyó̗gack, gesz cztly przed królem Iuda. Bo ostawszi mnye, offyerowaly bogom czudzim, abi myó̗ ku gnyewu popó̗dzily we wszech uczinceck, gesz swima ró̗kama czinyly. przetosz kapacz bó̗dze gnyew moy na to myasto, a nye bó̗dze ugaszon. Ale ku krolyowy Iuda, gen was poslal, abick zan boga pro- syla, tak powyedzcye: Tocz mowy pan bogr israhelski: Yszesz sliszal słowa tyckto ksyó̗g, a obmyó̗kczilo syó̗ syerce twe, a pokorzilesz syó̗ w wydzenyu bozem stey rzeczi, która powyedzana przecyw temu myastu y przebiwaczom Ierusalemskim, a wstidalesz syó̗ twarz i mey, y rozdarł gesz rucko swe, a plakalesz przede mnó̗: a iam cyó̗ u- sliszal, tocz mowy pan. Iusz cyó̗ przi- lozó̗ ku oczczom twim, a wnyesyon

  • ) pro reliquiis. W. ’) Super sermonibus.

‘) Stillavit. W. 5) in Secunda.

281 bó̗dzesz w grób twoy s pokogem, a nye uzrzita twoy ęczi tego wszego złego, czsosz ia prziwyodó̗ na to myasto y na gego przebiwacze. Y rozpowye- dzely krolyowy wszitko, czso ona mo- vyla. Tedi on zvola(u9 wszitki wyó̗cz- sze urodzenym z ludowa pokolenya a z Ierusalema, szedł do domu bożego, y wszitci mó̗zovye spolu pokolenya Iuda a pr7Ptiivfin7P Tpmsalemsei, kaplany a nauczeny, y wszitek lyud od na- mnyeyszego az do nawyó̗czszego. Y czedl kroi przede wszemy w domu bozem, a (b)ny sliszó̗ wszitka słowa tich ksyó̗g. Potem stoyó̗cz na stolczu, zaslyubyl panu, abi po nyem chodził y ostrzegał przikazanya y swyadeczstwa y sprawyedlyvosci gego, ze wszego syercza swego y ze wszey dusze swey, a|jbi spelnyl wszitko, czsosz pysano w tich ksyó̗gach, w nychsze czedl. A k temu zaklyó̗1 wszitki, którzy biły na- lezeny w Ierusalemye y w Benyamyn. y uczinyly przebivacze Ierusalemsci podle slyubu pana boga oczczow swich. Przeto wimyotal Iozias wszitki ganye- bnoscy ze wszech krayn sinow israhelskich, a przikazal wszitkim osta- tnym Ierusalemskim, abi sluszily panu bogu swemu po wszitki dny ziwota swego, a nye ostó̗powaly ot pana boga oczczow svich. XXXV. I czinyl Iozias Prziscye panu bogu w Ierusalemye, a gest obyatowano czwartego naczcye dnya myesyó̗cza pyrve- go. A ustavyl kapłani w swich urzó̗- dzech, a prosyl gich, abi przislugovaly w domu bozem. A movyl ku slugam koscyelnim, gychszeto uczenym wszitek Israhel poswyó̗czoval syó̗ bogu, rzekó̗cz: Poloszcye skrzynyó̗ w swyó̗- cy koscyelney, gen* udzalal Salomon, sin Dauidow, kroi israkelski. bo gey wyó̗cey nygdzey nye bó̗dzecye nosycz, a iusz sluszcye panu bogu waszemu a gego lyudu Israhelu. A prziprawcye syó̗ po domyeck a po rodzinack wa- szick, w urzó̗dzeck a rozdzeleck, iako przikazal Dauid, kroi israkelski, a po- pysal Salomon, sin gego. A sluscye gego swyó̗cy po czelyadzack y po zbo- rzeck nauczonick, a poswyó̗czcye syó̗ obyatuió̗cz Prziscye. a takesz waszó̗ bracyó̗, abi mogły podle slow, gesz mowyl pan przes Moysesza, czinycz, przyprawcye. Y dal kromye tego Iozias wszemu lyudu, ktori tu nalezon w to swyó̗to, gesz sio wye przesnyce, baranow y skopow a gynego dobitka s swich stad trzidzescy tó̗syó̗czow*, a wolow trsy tysyó̗ce, to wszitko s krolyowa zboza. A takesz ksyó̗szó̗ta gego, czsosz biły z dobrey woley slyu- byly, ofyerowaly, a takesz lyudu, iako kapłanom a nauczonim. Potem Elchias a Zackarias a Geyel, ksyó̗szó̗ta domu bożego, dały kapłanom, abi czinyly Prziscye, s pospolytich doobitkow* dwa tysyó̗cza a szescz setk, a wolow pyó̗cz set. Ale Chonenyas, a Semeyas a Na- tanael bracya gego, a Azabyas, Ieiel a Iozabad, ksyó̗szó̗ta slug koscyelnick, dały gynim slugam ku poswyó̗cenyu Prziscya pyó̗cz tysyó̗cz dobitka, a wo- 71 Iow pyó̗cz set. A tak prziprawyona gest sluszba bosza, y stały kaplany w swich urzó̗dzech, a slugy koscyelne w *57 swi ch zastó̗pyech, podle krolyowa ros- kazanya. Y obyatowano Prziscye, y skrapyaly kapłani swe ró̗ce krwyó̗, a nauczeny zdziraly skori z obyati a od- dzelyaly ge, abi dawały po domyech a po czelyadzack kaszdick, abi bili offerowani bogu, iako pysano w zako- nye Moysesovye, a z w olow takesz u- czinyly Prziscye, y upyekly na ognyu, podle tego iako stoy w zakonye. Ale pokoyne obyati warzily w kotleck a w panwyack a w garnczock, a fata- ió̗cz1) rozdawały wszemu lyudu. Ale sobye a kapłanom potem prziprawya- ly, bo w obyatach zszonich a w tuczno- scyach biły kaplany az do noci zpro- znyeny2). przeto nauczeny sobye a kapłanom, sinom Aaronowim, na po- slyad prziprawyaly. Ale spyewaci, sinowye Azapkowy, stały w swem rzó̗- dze, podle przikazanya Dauidow^a a Azapkowa y Emanowa y Aditumowa, prorokow krolya Dauida. Ale wrotny w kaszdick bronack strzegły, tak abi nyszadni syó nye odchilyl od bozey sluszbi. przeto y gyny gick bracya, slugy koscyelny, prziprawyaly gym kar- mye. Przeto wszitka sluszba boża porzó̗dnye bila napelnyona tego dnya, abi czinyly Prziscye, a sszone obyati offerowaly na ołtarzu bozem, podle ros- kazanya krolya Iozyasza. Y uczinyly sinowye israkelsci, gysz biły nalezeny, Prziscye w tem czasu, a swyó̗to prze- snycz za syedm dny. Nye bilo równe temu Prziscyu wr Israhelu ode dnyow Samuela proroka, any kto s krolyow israkelskick uczinyl takego Prziscya, iako uczinyl Iozias kapłanom a nau- czonim a wszemu Iudowu pokolenyu a Israkelu, gen bil nalezon przebiwa- czem Ierusalemskim. Ósmego naczcye lyata krolyowanya Ioziasowa to Prziscye slawyono') goet A g/lic?. Tozias oprauil koscyol, wzial gest Neckao, kroi Egypski, ku boiowanyu do Car- tamys podle Eufraten. Y poydze Iozias przecyw gemu. Tedi on poslal* k nyemu posli, rzeki: Czso mnye a tobye gest, krolyu Iuda? Nye gydó̗ dzisz przecyw tobye, ale przecyw gynemu domu mam boiowacz, przecyw gemuszto bog my kazał gydz ricklo. Przestań przecyw panu bogu czinycz, gen se mnó̗ gest, ysze bi cyó̗ nye zagubyL Nye chcyal Iozias wrocycz syó̗, ale sposobyl przecyw gemu boy, any posłuchał Neckao wiek rzeczi z ust bozick, ale pospyeszil, abi syó̗ byl s nym na polyu Mag gedo. A tu gest ranyon barzo od strzelczow, y rzeki swim pa- noszam2): Wiwyedzcye myó̗ z boia, bocyem ranyon. Gysz przenyesly gy z gego woza na gyni woz, gen po nyem szédl obiczagem krolyowim, y odnye- sly gy do Ierusalem, a tu umarl, a po- grzebyon w grobye swick oczczow. a wszitek Iuda a Ierusalem płakały gego. A Ieremyas nawyó̗cey, gegofsz) wszitci spyewaci y spyewaczki asz do dzisyego dnya narzekanye nad Iozia- ') Festinato. W. *) Occupati. ') Celebratum. *) Pueris suis. W. szem obnawyaió̗, a iakol) zakon dzer- szi w Israhelu: Owa, tocz gest pysa- no w placzoch. A gyne rzeczi o Io- ziaszu y o mylosyerdzu gego, gesz przikazana zakonem kozim, y «oamki gego pyrve y poslednye, popysani só̗ w ksyó̗gach Iuda a Israhelskich. « XXXVI. iPrzeto zemyanye wszó̗wszi Ioachaza, sina Ioziasowa, ustauily gy królem w myasto oczcza gego w Ierusalem. We dwudzestu a we trsech lecyech bil Io- achas, gdisz poczó̗1 krolyowacz, a trsy myesyó̗ce krolyowal w Ierusalemye. Bo gy ssadzil kroi Egypski, gdisz bil przi- targnó̗1 do Ierusalem, a poddał w pla- czó̗ sobye zemyó̗ we sto lybr szrzebra a w lybrze złota. A ustauil w myasto gego królem Elyachyma, brata gego, nad Iudó̗ a nad Ierusalemem, a prze- myenyl gemu gymyó̗ Ioachym. Ale samego Ioachasa wzó̗w s sobó̗, y wyodl do Egypta. A we dwudzestu a w pyó̗- cy lecyech bil Ioachim, gdi poczó̗1 kro- ') Et quasi... lyowacz, a gedennaczcye lyat krolyo- val w Ierusalem. Y czinyl zle przed panem bogem svim. Przecyw temu przi- targnó̗1 Nabuchodonozor, kror* Kaldey- ski, a skowanego gy rzecyó̗dzmy wyodl do Babylona. Do gegosz takesz y ssó̗- di bozee przenyosl y polozil w swem koscyele. Gyna słowa o Ioachymye a o ganyebnoscyach, gesz czynyl a gesz só̗ przi nyem nalezoni, ti popysani w ksyęgack krolyow Iuda a Israhel. Y krolyowal Ioackim, sin gego, w mya- sto gego. V ósmy lecyeck bil Ioachim, gdi poczó̗1 krolyowacz, a trsy myesyó̗- ce a dzesyó̗cz dny krolyowal w Ierusalem. Y czinyl zle przed panem bogem w wydzenyu bozem. A gdisz syó̗* okró̗g roczni toczil syó̗, poslal kroi Na- buckodonor* ti, gisz gy przywyedly do Babylona, a ss nym wnyesly wszitki drogę ssó̗di domu bożego. A ustauil królem Sedechiasża nad Iudó̗, stri- ya gego, y nad Ierusalemem. We dwudzestu a w genem lyecye bil Sedeckias, gdi poczó̗1 krolyowacz, a gedennaczcye lyat krolyowal w Ierusa... Tn sześciu kart brak.

EZDEASZ I. (VII, 28). 168 ...y przed gego raczczamy y przed wszemy ksyó̗szó̗ti krolyouimy moczni- my. A ia posylyon só̗cz ró̗kó̗ pana boga mego, gen bil we mnye, sebralem Israhelska ksyó̗szó̗ta, gisz weszły se mnó̗ w krolewstwo Artaxersovo*. vin. Ta só̗ ksyó̗szó̗ta czelyadzi, a to pokolenye gich, gisz só̗ wzeszły se mnó̗ w krolewstwo Artaxersa* krolya z Babylona. S sinow Fyneesovich Gerson. S sinow Ytamarowich Danyel. S sinow Dauidouich Akthus. S sinow Sechanya- sowich a s sinow Pharezowich Zacha- rias. a s nym zlyczonich L a sto mó̗- zow. S sinow Fet Moab, Elyoeenay sin Zacharzow*, a s nym dwye scye mó̗- zow. S sinow Sechenyasowach sin Ge- zechiel, a s nym trsy sta mó̗zow. S sinow A den Achebouich*, sin Ionatanow, a s nym pyó̗czdzesyó̗t mó̗szow. S sinow Elamouich Yzaias, sin Atalye, a s nym syedmdzesyó̗t mó̗zow. A s sinow Safacye Zebedias, sin Mychalow, a s nym LXXX mó̗zow. S sinow Io- abouich Obedia, sin Geyelow, a s nym dwe scye a XVIII mó̗zow. S sinow Sa- lomyt sin Iosfye, a s nym sto LX mó̗- zow. S sinow Betbay Zacharz, sin Bel- | baiow*, a s nym XXVIII mó̗zow. S sinow EzeadowioŁ Tohannan, sin Ezeta- mow, a s nym X a sto mó̗zow. S sinow Adonyachamowich, gisz biły po- sledny, a ta só̗ gymyona gich: Ely- feleth a Elyel a Samayas, a s nym LX mó̗zow. S sinow Beguy Utaya a Za- khur, a s nymy LXX mó̗zow. Y sebralem ge k rzece, ku Chahamya*, a bilysmi tu za trsy dny. y patrzilem w lyudu a w kaplanyech s sinow Lewy, y nye naiyazlem tu. A takem poslal Eleazara a Arizel a Semeyma, a Elna- tama a Geribota a drugego Elnatama, a Natana a Zacharza a Mozolama, ksyó̗szó̗ta, a Ioariba a Elnatama, mó̗dr- ce. A posiałem ge ku Edodowy, gen gest pyrwi w myescye Kafie*, a polo- zilem słowa w gich uscyech, geszbi mowyly ku Addonovy a bracy gego Natinneyskim w myescye Kafye, abi prziwyedly nam slug?/ domu boga naszego. A prziwyedly nam .slugy przes dobró̗ ró̗kó̗ boga naszego nad namy, mó̗ze przeuczone s sinow Mooly, sina Leuina, sina Israhelowa, a Sarabyasza a ssinow gego XX ‘) a bracyey gego XVffl. A Iabyasza a s nym Yzayasza s sinow Merari, a bracyey gego y sinow gego XX. A z Natinneyskich, gesz

  • ) Téj liczby wcale tu nie ma w Wulg.

Bil oddał Dauid y ksyó̗szó̗ta k slusz- bye nauczone*, Natinneyske dwye scye a XX. Wszitci cy gymyenmy biły nazwany. A przikazalem tudzesz post podle rzeki Ahamya*, abichom ucyrzpye- nye myely przed panem bogem na- szim, a prosyly gego za prawó̗ drogo nam y sinom naszim y wszemu na- bitku naszemu. Bom syó̗ sromal prosycz pomoci krolyowi1) ą gesczczow, gez bi nas obronyly od nyeprzyiacye- la na drodze, bosmi biły rzekły kro- lyowy: Ró̗ka boga naszego gest nade wszemy, ktorzi gego szukaió̗ w dobro- cy, a mocz gego y syla gego y gnye- wanye na wszitki, ktorzi gego ostavaió̗. Y poscylysmi syó̗ a prosylysmi boga naszego za to, y zwyodlo syó̗ nam sczó̗stnye. Y odló̗czilem s ksyó̗szó̗t kapłańskich Xn, Sarabyasza a Sabyasza* a s nyma z bracyey gich X. Y wzwyó̗- zalem na nye srzebro y złoto y ssó̗di poswyó̗czone domu bożego, gesz bil obyetowal kroi y rada gego, y ksyó̗- szó̗ta gego y wszitek Israhel s tich, gisz biły nalezeny. Y odwazilem k gich ró̗kama srzebra lyber szescz set a L, a ssó̗dow srzebrnich sto, a złota sto lyber, a korczakow zlotich XX, gysz myely w sobye po tysyó̗czu szelyó̗gow, a ssó̗dow s mosyó̗dzu czistego przedobrego dwye scye, krasnego iako złoto. Y rzekłem gym: Wiscye swyó̗cy bozi, y ssó̗di swyó̗te, y srzebro y złoto, gesz dobrowolnye ofyerowano gest panu bogu oczczow naszich. Czuycye a ostrze- gaycye, dokó̗d nye odwazicye przed ksyó̗szó̗ti kaplanskimy y nauczonimy a przed wódźmy czelyadzi israhelskich w Ierusalem w skarb domu bożego. Y prziyó̗ly kaplany a nauczony pod vagó̗ srzebro y złoto y wszitki ssó̗di, abi donyeszly do Ierusalema w dom boga naszego. Y ruszilysmi syó̗ od rzeki Ha- mya* wtorego naczcye dnya myesyó̗- cza pyrwego, abichom syó̗ brały do Ierusalem. a ró̗ka pana boga naszego bila nad namy, a wizwolyla nas z ró̗ki nyeprzyiacyelya a przecywnyka na drodze. Y przislysmi do Ierusalema y bi- dlylysmi tu trsy dny, a czwartego dnya odvazono srzebro y złoto y ssó̗di boga naszego przes ró̗ce (Me)rem o to wye, sina Uriasowa kapłana, a s nym Eleazar Fyneesow, a s nyma Iosadech* sin Iozue, a Noadaya sin Bennoy nauczo- ni, podle wagy y lyczbi wszey. y po- pysana wszelka waga w tem czasye. A cy wszytci, ktorzi biły prziszly z ió̗czstwa, sinowye przevyedzenya, ofye- rowaly obyati panu bogu israhelskemu, cyelczow XII za wszitek lyud i- srahelski, skopow szescz a XC, baranow VII a LXX, kozlow za grzech Xn. to wszitko na obyató̗ bogu. Potem dały lysti krolyowi włodarzom, gesz bili usó̗dzoni* ot krolya, y wodzom za 11 rzekó̗, y wzwyodl lyud dom 159 bozi. IX. A po wipelnyenyu tich rzeczy, przi- stó̗pyly ku mnye ksyó̗szó̗ta, rzekó̗cz: Nye gest odló̗czon lyud israhelski, kaplany a nauczeny, od lyudzi zemskich 72 ') A rege ma Wulg. y od gich ganyebnoscy, to gest Kana- neyskich, Eteyskick a Ferezeyskich, a Iebuzeyskich a Amonyczskich, a Mo- abyczskick, Egypskich, Amoreyskich. Y poymowaly zayste zom z gich dze- wek y swim smom, y smyesyly syemyó̗ swyote s lyudzmy zemskimy. Koka takesz s ksyó̗szó̗t y wlodarzow bila w tem pyrwem przestó̗pyenyu. A gdim bil usksal tat y rzecz, rozdarłem plascz swoy y suknyo, a wiskubalem włosy glowi mey y brodi mey, y sye- dzalem truchłem \ seszly syó̗ ku mnye wszitci, gisz syó̗ bogely pana boga israhelskego, prze gich przestó̗- pyenye, gisz przisly biły z ió̗czstwa, a ia syrdzy snycyen az do obyati wyeczerzney. A v (u) wyeczerzney obyati wstałem z mey zaloscy, a z roz- dartim plasczem y s suknyo, sklony- lem kolyana ma a roscyó̗gnylem ró̗ce moy ku panu bogu memu, y rzekłem: Panye boze moy, ganba my gest a sromam syo wzwyescz oblycza mego k tobye. bo zloscy nasze rozmnozom na naszó̗j głowo, a grzechi nasze wzrośli az do nyeba ode dnyow oczczow naszich. Ale y mi samy zgrzeszilysmi cyó̗sko az do tego dnya, a w zloscyach naszich podanysmi y krolyowye naszi w ró̗ce krolyow zemskich, y pod myecz y w loczstw o y w lup y w ganbó̗ nasze twarz i, iako y wTe dnyu tem. A nynye iako na male a za oka mgnye- nyee uczinyona gest modlitwa nasza przed panem bogem naszim. abi nam bik przepusczoni ostatci, a dan bil myr na myeszczce gego swyó̗te, abi nam oswyecyl oczi nasze bog nasz, a dal nam sziwot mai ) w sluszbye naszey. bo slugT/smi, a w sluszbye naszey nye opuscyl nas bog (W)asz, a sklonyl nad namy mylosyerdze przed królem perskim, abi nam dal sziwot, a wzwyodl dom boga naszego, a wzwyodl gego pustki, a dal nam nadzeió̗ w Iudowu pokolenyu a w Ierusalem. A iusz czso rzeczemi, panye boze nasz po tem? bosmi opuscyly twa przikazanya, ia- zesz nam przikazal przes ró̗kó̗ slug twich prorokow, rzekocz: Zemya do geysze wnydzecye, abiscye ió̗ wlodnó̗- ly, zemya nyeczista gest podle nye- czistoti lyuda a gynich zem (mem) ganyebnoscy gych, gysz ió̗ napelnyly ot kraia asz do kraia swo ganyebnoscyó̗ Przetosz 11 iusz nye dawaycye swick dzewek gich sinom, a gich dzevek nye oblyubyaycye vaszim sinom, a nye szu- kaycye myra s nyriy a sczó̗scya gich az na wyeki. A posylyaió̗cz syebye, bódzecye gescz dobre uzitki zemye, a będo w nyey dzedzici sinowye vaszi az na vyeki. A potem wszitko, czso na nas spadło prze nasze psotne skutki y prze nasz wyelyki grzech, bo ti boze israhelski wizvolyleszbias ze zloscy naszick, a dalesz nam zbaayenye, iako gest y dzisz, abichom syó̗ nye wręczały zasyć a pogardziły przikaza- nym twim, any syp malszenstwem ob- lyubyaly s lyudzmy timyto, gick ga- nyebnoscyamy, ale bickom pelnyly twa przikazrynya. Zalysz syó̗ rożnyewal na nas az do zagladzenya, nye ckczó̗cz *)

  • ) litam modicam. W.

ostauicz z bitko w naszich, azbavye- nye dacz ? Panye boze israhelski, spra- wyedlyvisz ti, iszesz nas opuscyl, gy- smi myely zbavyeny bicz, iako tego dnya. Ova, tocz przed tobó̗ gesmi w grzesze naszem, pod nymsze nye moze nyszadni stacz przed tobó̗. X. ./V tak gdisz syó̗ modlyl Ezdras, se zlzamy prosyl boga, rzekó̗cz a pla- czó̗cz , a 1 e s z ó̗ przed koscyolem bo- zim, sebral syó̗ k nyemu z Israhela wyelyki zbór barzo mó̗zow y zon y dzecy. y płakał lyud wyelykim płaczem. Y otpowye Sechenyas, sin Se- chielow s sinow Elamovich, y rzeki Ezdrasowy: Mismi zgrzeszily przecyw panu bogu naszemu, a spoymalysmi zoni s czudzego pokolenya, z zemske- go lyuda. A nynye, mozely bicz po- kaianye w Israhelu nad takó̗ wynó̗: uczinniy* slyub s panem bogem na- szim, abichom odegnaly wszitki zoni ot syebye y ti, gesz syó̗ z nych zrodziły, podle voley bozey y tich, ktorzi syó̗ boió̗ przikazanya pana boga naszego. podle zakona bó̗dz. Wstań, twecz gest to oglyó̗dacz'), a micz bó̗dzem s tobó̗. posyl syó̗, a uczin to. Przeto wstał Ezdras, zaprzisyó̗gl ksyó̗szó̗ta kapłańska y nauczonich y wszitek Israhel, abi uczinyly podle słowa tego. y przisyó̗gly wszitczi, ysze to uczinyó̗. Tedi wstaw Ezdras przed domem bo- zim, y odydze do pokoyka nauczonego, sina Elyazib, a wszedw tam, chleba *) nye iadl any wodi pyl, bo płakał prze- stó̗pyenya gich, ktorzi z ió̗czstava* prziszly. Y rozezslan glos asz do ludowa pokolena* y do Ierusalem, wszitkim sinom przewyedzenya, abi syó̗ sebraly do Ierusalem. A wszelki, gen- bi nye prziszedl we trsyech dnyoch podle radi ksyó̗szó̗t y starszick, bó̗dze gemu pobrano wszitko gego zboze, a sam bó̗dze wignan z sboru przewye- dzonich. Przeto seszly syó̗ wszitci mó̗- sze z ludowa a, z Benyamynowa poko- 160 lenya do Ierusalem we trsyeck dnyoch, to gest myesyó̗cza dzewyó̗tego we dwudzestu dnyock. Y syedzal wszitek lyud na ulyci domu bożego, trzó̗só̗cz syó̗ za grzeck a prze descz. A powstaw Ezdras kapłan y rzeki k nym: Wiscye prze- stó̗pyly boze przikazanye, y poyma- wszi sobye zoni s czudzego pokolenya, y prziczinylyscye grzecha w Israkelu. Ale nynye spowyadaycye syó̗ panu bogu oczczow naszick, a uczincye gego lyuboscz, a odló̗czcye syó̗ od lyudzi zemskick y od zon czudzego pokolenya. Y otpowye wszitko sebranye, rzekó̗cz wyelykim głosem: Podle twego słowa wszitko syę stan. Ale iszecz gest lyud wyelki, a czas dzdzovi, isze nye mozem stacz na dworze, a ten uczi- nek nye gest genego dnya any dwu (bosmi wyelmy zgrzeszily w teyto rzeczi) : przeto bó̗dzta ustavyona ksyó̗- szó̗ta we wszem sebranyu, a wszitci w myescyech naszick, gisz spoymaly sobye zoni z czudzego rodu, acz przydó̗ w ustavyonick czasyeck, a s nymy star- szi s każdego myasta y gick só̗dze, i

  • ) decernere. W.

doió̗d syó̗ nye odwrocy gnyew ot nas boga naszego prze ten grzech. Przeto Ionatan, sin Azaelow, Iaazia, sin Te- kuow, stały na tem, a Mozolam a Se- bataya, nauczeny, wspomagały gyma. Y uczinyly tak sinowye przenyesyenya. Y odidze Ezdras kapłan a mó̗zowye ksyoszó̗ta czelyadzi do domow oczczow swich, a wszitci po swich gymyonach, y posadziły syó dzen pyrvi myeszó̗cza dzesyó̗tego, pitaió̗cz syó̗ na tako rzecz. Y opatrzeny só̗ wszitci mó̗szovye, gysz- to biły spoymaly sobye zoni czudzo- krayne, az do pyrwego dnya myesyó̗- cza pyrwego. A nalezly so s sinow kapłańskich, ktorzi biły spoymaly zoni czudzokrayne: S sinow Iozue, sina Iozedechowa y bracyey gego, Maazia a Elyezer a Tarib a Godolya. Y dały na tem ró̗ce swoy, abi zapó̗dzily zoni swe, a za swoy grzech skopi z owyecz ofyerovaly. A z sinow Semynerovich* Anan a Zebedia'). A z sinow Arim, Maazia, Elya a Semeya, a Ieiel a Ozias. A z sinow Fezurowich, Elycenay, Maazia, Yzmahel, Natanahel a lozabel, E- leazer. S sinow nauczonich, Iozabeth a Semey, a Elaya (ten gest Chalyta), Fataya, Iudas a Elyazer. A s spyeva- kow, Elyazub. a z wrotnick, Sellum ') Większa część tych imion ina zéj brzmi wedle textu Wulgaty. a ' ellem a Urim. A [sj Israkela, s sinow Farezovick, Beemya* a Oezia, a Melckia a Myanyn, a Elyazer a Ba- naya. S sinow Elamouick, Matanya a Zackarias a Geak a Abdi, a Gerimot, a Heel. S sinow Zetkua[| Helycenay, Elyazib, Matanya a Gerimutk, Iabetk, a Azaziza. S sinow Lebay, Iokannan, Amanya, Zebeday, Atalya. S sinow Be- ny, Mozollam aMolue, Addaya, Iazub a Saal, a Ramoth. S ssinow Fethmo- ab, Edna a Talal, Banayas, Amazias a Mathanyas, Bezeleel a Remum a Manasse. S sinow Herem, Elyazer Gezue, Melchias, Semeyas, Symeon, Benya- myn. Mazoch, Samarias. A s sinow A- zomowich, Mathanya, Matathet, a Za- bet, Elyfeleth, Germay, Manase, Semey. S sinow Bany, Maddi, Amram a Hukel, Baneas a Badayas, Ceylan, Banny, Marimutk a Elyazif, Matanyas. Matkanyay, łazi, a Banya a Bennuy, Semey, Salmas, Nathan, Addayas, Melckne, Sabay, Sysay, Saray, Ezriel, Seleman, Semeria, Sellum, Amaria, Io- zepk. S sinow Nebynowick, Ayel, Ma- tatkias, Zabed, Zabyana, Iaddu, Iohel, Banaya. Cy wszitci biły spoymaly zoni sobye s czudzego rodu, a bik zoni gick, gesz biły zrodzik sini. Poczynało syó̗ ksyó̗gz/ Neemya- s z o w i.

NEHEMIASZ. Ccpytvla pyrwa.

  • ) Iowa Xeemyaszowa, sina Elckiasowa. Y stało syó̗ gest myesyocza prosyn- cza lyata XX, a ia bil na grodze Suzis. \ przy- dze ku mnye Arany, geden z bracyey mey, a mó̗ze z ludowa pokolenya, y opitalem gich o Zidzech, gisz biły o- staly po zgymanyu, a o Ierusalem. Y powycdzely my: Ti, gisz ostały a o- stavyeny só̗ po zgymanich tam we włości, w vyelykem udró̗czenyu só̗ a w potó̗pyenyu, a mur Ierusalemski ska- zon gest, a broni gego spalyoni so ognyem. A gdiszem usliszal słowa taka, szedłem a płakałem a łkałem za wyele dny, a poscylem syó̗, modlyó̗cz syó̗ przed oblyczim boga nyebyeskego. Y rzekłem: Panye boze nyebycski, syl- ni, wyelyki y groźni, gen chowasz slyub y mylosyerdze tym, ktorzi cyó̗ rnylu- yo a ostrzegaió̗ twego przikazanya: bó̗dz twe ucho nackilyono a oczi twy otwajrzoni, abi usliszal modlytwó̗ slu- gy tw^ego, gisz syó̗ ia modlyó̗ przed tobó̗ dzisz w noci y we dnye za sini israhelske, slug*/ twe. a wizna wacz syó̗ bó̗do2) za grzecki sinow israkelskick,
  • ) Tu próżne miejsce dla początkowej litery S. J) Confiteor. W.

gymysz zgrzeszily przecyw tobye. y ia y dom oczcza mego zgrzeszilismi, mar- noscyó̗smi swyedzeny, a nye ostrzega- lysmi przikazanya twego y duchownich obiczaiow y só̗dow, gezesz przekazał Moysesowy, słudze swemu. Pamy^ray słowa twa, iaszesz przikazal Mo | yso- 16£ sowy słudze twemu, rzekó̗cz: Gdisz przestopycye me przikazanye, ia was rozproszó̗ myedzy gyni lyud. a gęstły syó̗ nawrocycye ku mnye, a ostrzegacz bó̗dzecye przikazanya mego, a brdze- cye ge czinycz: abiscye biły zawye- dzeny na kray nyeba, ottó̗d was zbye- rzo y wvyodó̗ w myasto, gezem zwolyl, abi tam przebiwalo me gymyó̗. A ony só̗ slugy twe y lyud twoy, gen* gesz wikupyl w syle twey wyelykey y w ró̗ce twey udacney. Proszó̗ panyer bó̗dz ucko twe czuyó̗ce ku modlytwye slugy twego a ku modlytwye slug twick, gisz syó̗ ckczó̗ bacz gymyenya twego, a sposob slugó̗ twego dzisz, a day gemu mylosyerdze przed tym mó̗zem Bom ia bil czesznykem krolyowim. II. T edi syó̗ gest stało myesyó̗’ cza d ó b n a lyata XX Artaxerse krolya, a wyno stało przed nym, a podnyoslem wyna, 73 podałem krolyowy. a bilem iako mdli przed gego oblyczim. Y rzeki ku mnye kroi: Przecz oblycze twe smó̗tno, gdi cyó̗ nyemocznego nye wydzó̗ ? nye gest to darmo. Ale zloscy'), która w twem syerczu gest, nye wydzó̗. Y balem syó̗ vyelmy barzo, y rzekłem krolyovy: Zyw bó̗dz, krolyu na vyeki. Y kakobi syó̗ oblycze me nye smó̗cylo, gdi myasto y dom pogrzebni oczcza mego o- pusczon gest, a broni gego wipalyoni ognyem ? Y rzeki kroi: Prze ktoró̗ rzecz prosysz ? A ia, pomodlyó̗ syó̗ panu bogu nyebyeskemu, rzekłem krolyu: Wy- dzily syó̗ dobrze krolyovy, a lyubyly syó̗ slugam2) twim przed oblyczim twim: proszó̗, abi my(ó̗) otpuscyl do Zidowstwa, do myasta pogrzebu oczcza mego, acz ge udzalam. Y rzeki kroi y krolyowa, a syedzala pole gego: Za ktori dług?/ czas droga twa bó̗dze, a kedi syó̗ k nam wrocysz? Y szlyuby- lem ‘J przed krolyovim oblyczim, y prze- puscyl myó̗. a iam ustauil czas mego wrocenya. Y rzekłem k nyemu: Wy- dzily syę tobye krolyu za podobne, day my lysti ku wogevodam tey włoscy za rzekó̗, acz myó̗ przewyodó̗, doió̗d nye przidó̗ do Zidow^stwa, a lyst ku Azafowy polesznemu krolyowu, abi my dal drzewa, abich mogl po- kricz brono koscyola bożego y muri myesczske y dom, w ktori wuydó̗. Y dal my kroi przes ró̗kó̗ dobró̗ boga mego se mnó̗. Y prziszedlem ku voge- vodam tey włoscy za rzekó̗, y dalem ') Malum w Wulg. 2) Myłka zamiast: sługa twój. 3) Placui. gym lysti krolyovi. A poslal se mnó̗ kroi ksyó̗szó̗ta ricerstwa y geszczce. To usliszawszi Sa nabolat Oronytski, y Dobyesz*, sługa Amonyczski, smó̗- cylasta syó̗ barzo zamó̗cenym wyel- kim, ysze prziszedl czlowyek, gen szuka sczó̗scya sinow israhelskich. Y prziszedlem do Ierusalem, a bilem tu za trsy dny. A wstaw w noci, ia a mało mó̗zow se mnó̗, nye ukazaw nyzadne- mu, czso gest bog dal w syerce me, abich uczinyl w Ierusalem, a dobitczó̗ nyszadne nye bilo se mnó̗, gedno dobitczó̗, na nyemem syedzal: y visze- dlem bronó̗ walnó̗1) w noci, a przed studnyczó̗ drakovó̗2), asz ku bronye gnoyney, a patrzaió̗ muri Ierusalemske skażone, a broni gego ognyem visszo- ne (icyżżone). Y szedłem ku bronye stu- dnyczney a ku wyedzenyu vodi krolyovi3), a nye bilo myesczcza dobit- czó̗czu, na nyemszem syedzal, kó̗dibi przeialo. Y wszedłem pyeskamy4) w noci przes pró̗d, opatrzaió̗ muri, a wro- cyw syó̗, prziszedlem ku bronye val- ney, y prziszedlem zasyó̗. Ale sprawce lyuczscy nye wyedzely tego, do- kó̗d bich otszedl albo czso bich czinyl, any takesz Zidom, any kapłanom, any slyachcyczom, any urzó̗dnykom y gy- nich*, gysz strzegły po takich myescyech, nyczs gesm nye dal wyedzecz. Ale rzekłem gym: Yi wyecye naszó̗ nó̗dzó̗, w nyeyzesmi, ysze Ierusalem pusto gest, a broni gego visszoni o- gnyem. Przeto poczcye, a udzalami

  • ) Porta valli*. W. s) draconis. *) Ad aquaeductum regis. *) Tego wcale nie ma w Wulg.

muri Ierusalymske, a nye bó̗dzem daley w posmyechu narodom. Y ukazałem gym ró̗kó̗ boga mego dobró̗, gen gest se mnó̗, a słowa krolyowa, iasz movyl mnye. A przeto mowyó̗: Wstan- mi, a udzalaymi. Y posylyoni só̗ w dobrem gich ró̗ce. Y usliszely Sanaba- lath Oronyczski, a Dobyesz sługa A- monyczski, a Arabs y Gozem, y kłamały namy, gardzó̗cz, rzekó̗cz: Która to gest rzecz, ió̗szto czinycye? Za- ly syó̗ przecyw krolyovy boczicye ? Y otpowyedzalem gym rzecz, rzekó̗cz: Bog nyebyeski, ten nam pomaga, a mi slugy gego gesmi. wstanmi, a dza- laymi. Ale wam nye dzalu any spra- wyedlyvoscy any pamyó̗cy w Ierusalem. m. A powstaw Elyazib, kapłan vyelyki, y bracya gego kaplany, y udzalaly bronó̗ stadnó̗. ony ió̗ poswyó̗cyly, a u- stauily wrota gey, asz do wyeze sto loket, a poswyó̗cyly ió̗, az do wyesze Ananeelowi. A podle gego dzalaly mó̗- zowye Iericho, a podle gich dzalal Za- chur, sin Zamri. A bronó̗ ribnó̗ udzalaly sinowye Asanaowy, a ony przi- krily ió̗, a ustawyly gey drzwy s zamki y z zaworamy. A podle gich dzalal 162 Marimuth, sin Uriaszow, sina Akuzo- wa. Podle gego dzalal Mozollam, sin Barachiasow, sina Mezezebedowa. A podle gego dzalal Sadoch, sin Bana. A podle gego dzalaly Techueysci, ale slyachcyci nye podlozily gich1) swu pleczu ku dzalu pana boga swego. A bronó̗ staró̗ udzalalasta Ioyada, sin Fa- resa, a Mozollam, sin Beseyda. a ona- sta ió̗ pokrila, a ustavyly wrota gey y zamki y zawori. A podle gich dzalaly Melthias Gabaonyczski a Iadon Meranathiczski, mó̗ze z Gabaon a z Mafa, gesz bilo myasto wogevodi w tey włoscy za potokem. A podle gego dzalal Eziel, sin Azariasow, rzemyó̗slnyk. A podle gego dzalal Anany as, sin a- potekarzow, a rozdzelyly Ierusalem az do muru ulyce szirszey. A podle gego dzalal Rafayas, sin Habulow, ksyó̗szó̗ ulyce Ierusalymskey. A podle gego dzalal Gegada, sin Aramotow, przecyw swemu domu. A podle gego dzalal Akkus, sin Azebonyaszow. Ale poloui- czó̗ ulyce udzalal Melchias, sin Here- ow, a Asub, sin Fetmoabow, a wyezó̗ wapyenycznó̗. Podle gego dzalal Sel- lum, sin Aluesow, ksyęszó̗cya polstrb- ney* ulyce Ierusalymskey, on a sinowye i) gego. A bronó̗ valnó̗ udzalal Ampny a bidlycyele Zanoenscy, ony udzalaly ió̗, a ustavyly wrota gey a zamki y zavori, a tysyó̗cz lokcyow muru az do broni gnoyuey. A bronó̗ gnoynó̗ udzalal Melchias, sin Recha- bow, ksyó̗szó̗ ulyce Betagalynowi. ten udzalal ió̗, a ustauil gey wrota a zamki a zawori. A bronó̗ ulycznó̗2) udzalal Sellum, sin Colozay, ksyó̗szó̗ wsy Maswa. ten ió̗ udzalal, a pocril a ustauil gey wrrota, zawori y zamki, y muri około r i b n y k a Syloe w zagrodó̗ kro- lyowó̗, az do wschodów krolyowich (?/, ‘) Wulg-. ma córki. Imiona własne tu dane po wię- kszéj części niezgodne są z textem łacińskim. 2) Wulg. ma fonti3. ') Zamiast: ich nie podłożyli... gesz wstó̗puió̗ z myasta do ludowa pokolenya (?). Po nyem dzalal IN eemyas, sin Azbotow, ksyó̗szó̗ poi stroni ulyce Betsur, a (?) przecyw grobu Dauidowu, az do ribnyka, gen wyelykim dzaleml), a e z do domu mocznich. Po nyem dzalaly slug?/ koscyelny, a po nyem* Reum, sin Benny. Po nyem dzalal A- sebyas, ksyó̗szó̗ polstronni* Cheyle, w swey ulyci. Po nyem dzalaly bra- cya gego Rechim (?) sin Endaciow, ksyó̗- szó̗ poi stroni Cheyla. Y dzalal podle gego Asser, sin Iozue, ksyó̗szó̗ Maswa, myaró̗ drugó̗ przecyw przetwardemu wzesczcyu wó̗gelnemu. Po nyem dzalal, na górze, Baruch, sin Zatay (?), myaró̗ drugó̗, od wó̗gla asz do broni domu wyelykego kapłana Elyazifa. Po nyem | dzalal Marimuth, sin Uriaszow, sina Ąkhurowa, myaró̗ drugó̗, od wrót Elyazifowich, doió̗d zalezal2) dom E- lyazifow. Po nyem dzalaly kaplany s polya lordanskego. Po nych dzalal Ben- yamyn a Asub przecyw domu swemu. Po nyem dzalal Azarias, sin Maasie, tina Ananyasowa, przecyw domu swemu. Po nyem dzalal Bennu, sin Emya- dadow, drugó̗ myaró̗, od domu Aza- naszowa az do snyzenya a do wó̗gla. Falcl, sin Ozi, przecyw snyzenyu a przecyw wyezi, iaz wzviiszona przecyw (?) krolyowu domu wisoko (?), to gest, nad syenyó̗ cemnycznó̗3). Po nyem Fadaya, sin Farezow. Potem Natumey- sci, gisz bidlyly w Ofel, przecyw bro- ’) Tu wypuścił: zbudowany jest W ogóle cały przekład téj stronicy bardzo niedbały i bałamutny *) Donec extenderetur. W. 3) In atno carcera. nye wodney na wschód sluncza udzalaly wyeszó̗ przewisokó̗. Po nyey dza- laly Tekuey (?) drugó̗ myaró̗, od wye- sze wyelykey y przewiszoney, a ku murowy koseyelnemu. Wzgoró̗ ku bro- I nye konskey dzalaly kaplany, kazdi przecyw swemu domu. A po nych dzalal Seddo (?) sin Emynerow, przecyw swemu domu. A po nyem dzalal Semey a, sin Sechenyasow, strozni broni od wschodu sluncza. Po nyem dzalal Ananya s'n Selemye, a Anon sin Celonów szosti, myaró̗ drugó̗. Po nyem dzalal Mozollam sin Barachiow, przecyw skrziny skarbów swich. Po nyem dzalal Melchias, sin zlotnykow, az do domu Natumeyczskich, a sesiti') prze- dawczom przecyw bronye s^dowey, a ezdo wyeczerzadla wó̗gelnego. A myedzi wyeczerzadlem kó̗tovim, a myedzi bronó̗ stadnó, dzalaly rzemyóslnyci a kupci. nu. A stało syó̗, gdisz usliszal Sannaba- lath, ysze dzalami mur, roznyewal syó̗ barzo, a s ó̗ c z poruszon gnyewem barzo, nasmyewal Zidi. y rzeki przed swo bracyó̗ Samaritanskich*: Czsoto czinyó̗ przed wy ely koscy ó̗2) mdły Z-dzi ? Zaly ge przepusczó̗ narodowye? Zaly swe obyati napelnyó̗ genego dnya ? zaly bó̗dó̗ mocz dzalacz kamyenye z gromad popyelnich, gesz só̗ zgorale* ? Ale y Dobyesz Amonyczski k svim bly- ') Wulg. ma scruta (rupieci, tandeta), a on to wziijł za scuta. s) To „przed wiclikotcię" wyraźnie należy do „Samarytańskich". sznym*) rzeki: Nyechacz dzalaió̗! Wsza- ko lyszki, gdisz przicyekó̗, przelyazó̗ gich mur kamyenni. Y rzeki Neemyas: Slisz panye boze nasz, yzesmi uczi- nyeny w potopó̗. obrocz gich uró̗ga- nye na gich glowp, a poday ge w po- tó̗pyenye w zemy ió̗czstwa. Nye przi- kriway zloscy gich, a grzechów gich przed twim oblyczim nye zagladzay, ysze syó̗ posmyewaly dzelnykom. A tak dzalalysmi mur y spoyly wszitek az do poi stroni, a popó̗dzono syerce lyuczske ku dzalanyu. Y stało syó̗, gdisz 163 usliszó̗ San nabalath a Dobyesz A- manyczski, a Arabscy a Azoczscy, i- sze zadzalami dzuri muru Ierusalem- skego, a ysze rosyedlyni pelnyó̗ syó: rożnyewały syó̗ barzo. A sebrawszi syó̗ wszitci, abi przidó̗cz boiowaly przecyw* Ierusalem, a mislyly, kakobi syó nam przecywyly. Tusmi syó̗ modlyly bogu naszemu, usadziwszi stroze na mur we dnye y w noci przecyw gym. Y rzeki Iudas: Omdlyalala* gest syla nosycye- lya, a rumu gest wyele, a mi nye bó̗- dzem mocz dzalacz muru. A rzekły naszi nyeprzyiacyele: Nye wzwyedzó̗ naszi nyeprzyiacyele any syó̗ domny- maió̗, az mi przidó̗cz myedzi ge, y zbygemi ge a ustanowymi dzalo. Y stało syó̗, gdisz k nam szły Zidzi, gisz bidlyly podle gich, a powyadaiócz to nam po dzesyó̗cz krocz, ze wszeck myast, z nyckze biły prziszly k nam: rostanowylem lyud w myescye za muri wszó̗di około, s myeczmy, z wlocz- nyamy, z 1ó̗cziski. Y poglyó̗dnęlem, a ') Proximus ejus ma Wulg. A on czytał: proximis. wstałem y rzekłem ku slyachcyczom y ku wodzom y ostatecznemu lyudu: Nye boycye syó̗ gich oblycza, ale na pana wyelykego a groźnego wsporąy- naycye, a boiuycye za waszó̗ bracyó̗ y za sini y za dzewki y za zoni vasze, y prze vasze domi. Y stało syó̗, gdiz usliszely nyeprzyiacyele naszi, isze nam wskazano: Zruszil bog radó̗ gich. y wrocylysmi syó̗ wszitci ku murom, kazdi k swemu dzalu. Y stało syó̗ ot tego dnya, polovyczó̗* mlodzenczow gick czinyly dzalo, a druga polovycza gotowa bila ku boiu, y kopya y scziti y pancerze, a ksyó̗szó̗ta po nych ve wszelkem domu ludowa pokolenya, dza- laió̗ci na murze, a noszó̗cy brzemyo- na, a wkladaió̗ci, /geuó̗ ró̗kó̗ dzalaly, a drugó̗ myecz dzerszely, bo kaszdi z dzelnykow bil sw*e byodri myeczem o- pasal, y dzalaly a tró̗byóez w tró̗bi podle mnye. Y rzekłem ku slyachcyczom a wodzom y ku wszemu sebranyu: Dzalo vyelyke gest a sziroke, a mi rozló̗czonismi opodal geden od drugego. Przeto na ktoremkoly myescye usliszicye swyó̗k tró̗b, tam syó̗ zbye- gnycye k nam, bo bog nasz bó̗dze za nas l). A mi samy bó̗dzem dzalacz, a polovycza z nas dzerzcye kopye ode wschodu z ar ze, doió̗d nye vinydó̗ gwazdi. A w tem czasu rzekłem k lyudu : Geden iako drugy s svimy pano-* szamy ostań poszrzod Ierusalem, a bódzcye nam poczny(?)2) wTe dnye y w noci ku dzalu. Ale ia, a bracya moy a strozovye y panosze moy, gisz biły ') Wypuścił: walczyć. 2) Vices sint nobis. W. 74

za mnę, nye swlaczaly') swego odze- nya, any syó̗ obnażały, geno ku ob- miczu. V. I stal syó̗ krzik wyelyki w lyudu, mó̗- zowr y zon gych, przecyw bracy swey Zidom. Bo biły myredzi gymy, gisz mowyly: Naszich sinow y naszich dze- wek wyele gest barzo. wezmyem za nye zboza, a bó̗dzem gescz, a bó̗dzem ziwy. A biły, gisz movyly: Dzedzini nasze y vynnyce y domi nasze zasta- uymi, a nabyerzem zbosza y oleia w tem głodzę. A gyny mowyly: We- szmyem na dług pyenyó̗dzy na dan krolyowó̗, a darni dzedzini nasze y domi y vynnyce. a iusz iako cyala bra- tow naszick, tak só̗ cyala nasza, a iako sinovye gick, takesz sinowye naszi. Ova, toczsmi poddały sini y dzewki nasze w skiszbó̗, a z dzevek naszick só̗ó̗ sluszebnyce, any mami, czim bi- ckom ge vikupyly, a dzedzini y vynnyce nasze gyny dzerszó̗. Y roznye- valem syó barzo, gdim usliszal krzik gich podle slow tick. Y umislylo syerce me se mnó̗, a laialem slyackcyczom y vodzom, a rzekłem gym: Zaly lyfi byerzecye kazdi z vas ot svey bracy ? Y sebralem przecyw gym vyelyke se- branye, a rzekłem gym: Mismi, iako vyecye, vikupyly vaszó̗ bracyó̗ Zidi, gisz biły przedany poganom, podle mo- zenya naszego: przeto \y przędąvacye bracyó̗ vaszó̗, a mi ge bó̗dzem vipla- czacz? Y umylkly, any naleszly, czso- bi otpovyedzely. Y rzekłem k nym: Nye gest to dobra rzecz, ió̗sz czinycye. Przecz w boiazny boga naszego nye chodzicye, abi wam syó̗ nye poszmye- waly pogany, naszi nyeprziiacyele ? Bo ia y bracya moy y panosze poziczi- lysmi wyelyu pyenyó̗dzi y zbosza, nye polyTczaió̗cz w pospolyte telko dzalo, pyenyó̗dzi czudzich posziczami, gymisz nam dluszny bó̗dó̗ '). Nawroczcyesz gym dzisz gich dzedzini y vynnyce gick, y gick olivye y domi gick, nye byerzó̗cz y se ssta czó̗stky pyenyó̗- dzi, zbosza, vyna y oleia, ió̗szescye biły obikiy ot nvch bracz, dacve za nve. Y rzekły: Nawrocymi, a nyczs od nych potrzebowacz bó̗dzemi, a tak ucziny- mi, iako movysz. A ia zavolaw kapłanów, y zaprzisyó̗glem ge, abi uczinyly, iakom gym rzeki. Nadtom witrzó̗sl łono me, y rzekłem: Takez vitrzó̗sye bog wszelkego mó̗za, gen nye napel- ny słowa tego, z gego domu y z gego roboti. Tak bó̗dz vitrzó̗syon, a tak bó̗dz wiproznyon. \ rzekło wszitko se- branye: Amen. A pochwalyly boga, y uczinyl lyud, iako mu bilo rzeczono. A od tego dnya, gegosz my bil przikazal kroi, abich bil vodzem w zemy Iuda, ode dwudzestu lyat az do XXXII lyata krolya Artaxerse, za dwa naczcye lyat, ia y bracya moy zboza, gesz slu- szalo vodzom, nye gedlysmi. ale pyr- 104 wy vodzovye, gisz biły przede mnó̗, obcyó̗zily lyud a brały od nych od ckleba y od vyna y od pyenyó̗dzi na koszdi dzen dvanaczcye szelyygow. ale ') Wypuści!: j e s m y. ') Przekład niby dosłowny, ale nader niedołężny! y sluszebnyci gich nó̗dzily lyud. Ale ia tegom nye uczinyl prze boiazn boszó̗. Ale ró̗cze v oprawowanyu mima zdzalalem, a rolem nye kupoval, a wszitci panosze moy gotovy bily ku dzalu. A takez Zidzi a włodarze gich, bó̗dó̗cz pyó̗czdzesyó̗t mó̗zow a sto, gisz przichadzaly ku mnye, y z narodow, gisz w okole naszem só̗, za mim stołem syadaly. A przipravyano k memu stołu na kozdi dzen czali vol a skopów vibornich szescz, kromye ptastwa. a w tich dzesyó̗cy dnyoch rozlyczna vyna a gynick vyele rzeczi davalem, a nad to y zbosza w mem vogevoczstwye nye dbałem, bo barzo bil lyud zubożał. Wspomynay na myó̗ boze moy w dobrem, podle wszego, gesz uczinyl1) lyudu temuto. VI. I stało syó̗, gdisz usliszal Sanabalath a, Dobyesz a Gozen Arabski, y gyny nyeprzyiacyele naszi, yszem udzalal mur, any w nyem ostavyono nygene- go skazenya (a gescze az do tego czasu wrót nye ustauilem bil w bronach): posiały ku mnye Sanabalatk a Dobyesz a Gozem Arabski, rzekó̗cz: Podz, u- czinymi slyub spolu w vynnyczach na genem2) poły u. Ale ony mislyly, chczó̗cz mnye zlee uczinycz. Przetom poslal posli k nym, rzekó̗cz: Dzalo vyelykye ia dzalam, y nye mogó̗ k vam snydz, abi syó̗ dzalo nye myeszkalo, gdisz bich szedł k vam. Y posiały ku mnye ') Wypuścił: jeśm. J) „In campo Onoa. Więc OM wzięto tu za uno. tym słowem po cztirkrocz, a iasm gym otpowyedzal podle rzeczi pyrwey. Y poslal ku mnye Sanabalatk podle slo- va pyrvego p y ó̗1 e slugó̗ swego, a lyst myal w swey ró̗ce pysani tymy slovi: Sliszano gest w narodzeck, a Gozem rzeki, ysze ti a Zidoyye mislycye syó̗ przecyvycz, a przeto dzalacye mur, y- sze syó̗ ckcesz poviszicz nad nymy królem. Prze ktoró̗ prziczinó̗ ustavylesz proroki, giszbi o tobye prorokowały w Ierusalem, rzekó̗cz: Kroi w Zidowstwye gest. A kroi usliszi ta slova, przeto podz nynye, poradzimi syó̗ spolu. Y posiałem k nym, rzekó̗cz: Nye stało syó̗ podle tich slow, gesz movysz, bo ti s svego syercza to składasz. Bo cy wszitci groziły nam, innymaió̗cz, bi nasze ró̗ce otpale (?) tego dzala, a nye- ckaió̗cz. Prze ktoró̗ prziczinó̗ wyó̗cey posylyalem ró̗ki swey. a wszedłem do domu Samayaszowa, sina Dalage Ma- tabelowa, taynye. Gen my rzeki: Badz- mi syó̗ spolu w' domu bozem posrzod koscyola, a zawrzimi gego drzwy. bocz maió̗ przidz, abi cyó̗ zabyly, a tey noci przidó̗ ku zabycyu cyebye.' Y rzekłem : Zaly kedi równi mnye, ktori iako ia, ucyekl do koscyola a bil zyw? Nye wnydó̗ do nyego. Y zrozumyalem, isze bog gego nye poslal, ale iakobi prorokuió̗ movyl ku mnye, a Tobias a Sanabalath naió̗ły biły gy. bo wzó̗1 bil nagem od nych, abick syó̗ lyó̗knó̗1 tego y uczinyl to y zgrzeszil, abi myely prziczinó̗ zló̗, prze ió̗szbi my laia- ly. Pomny na myó̗, panye, prze Do- byesza a Sanabalatka, podle takich czinow gych, y proroka Naodiasza y prze gyne proroki, gysz myó̗ straszily. Y skonał syó̗ mur wre dwudzestu a w pyó̗cy dnyoch myesyó̗cza Ebul'), to gest lystopada2), ve dwut a w pyó̗cy dzesyó̗t dnyoch. Y stało syó̗, gdi usli- szely wszitci nyeprzyiacyele naszi, y lyó̗kiy syó̗ wszelcy narodowye, gisz biły v okolę naszem, a dzelyly syó̗ samy w sobye, wyedzó̗cz, ysze panem bogem take dzalo uczinyono. A takesz w tich dnyoch wyele lystow ot slyack- cyczow zidowskich ku Dobyeszovy só̗ posilani, a przichadzali od Dobyesza asz k nym. Bo vyele gych bilo w Zi- dowstwye, maió̗cz s nym przisyó̗gó̗, przeto isze bil zó̗cz Sechenyaszowy, sina Iorelowa, a Iohannan sin gego bil poió̗1 dzewkó̗ Mozolamovó̗, sina Bara- chiasowa. A takesz chwalyly gy przede mnó̗, a slova moia wskazovaly gemu, a Dobyesz posilał lysti, chczó̗cz myó̗ ugrozicz. VII. ,/Y gdi syó̗ mur dokonał, a postavy- lem wrota w bronach, a zlyczilem wro- tne y spyewaky y nauczone: y przikazalem Anenyovy, bratu memu, a A- ► nanyasowy ksyó̗szó̗czu domu israhelskego (bo syó̗ zdał sprawyedlyvi mó̗sz a boió̗cz syó̗ boga wyó̗cey nad gyne), y rzekłem gym: Nye otvyraycye w rot Ierusalemskich az do z no i a skutecznego. A gdisz gescze przi tem gesm stal, zawarti só̗ broni y zamczoni

  • ) Myłka zamiast Elid, szósty miesiąc hebrajski. ’) Tego nie ma w Wulgacie.

zaworamy y zamki. Y ustayylem stroze z bidlycyelow Iemsalymskich, kaszde- go po swich otrzedzack, a kaszdego przecyw domu swemu. Bo myasto bilo barzo sziroke a wyelyke, a lyuda mało poszrzod gego, a nye udzalani bili domi. Potem bog dal gest w me syerce, iszem zvolal slyachcyce y vodze y pospólstwo, abich ge zlyczih Y nalya- zlem ksyó̗gy lyczbi tich, gisz biły na- pyrwey viszly z ió̗czstwa, a nalezouo w nych tak pysano. Cy sinovye z włoscy, gysz viszly z ió̗czstwa robotnego, które bil przivyodl Nabuchodonozor, kroi Babylonski, y wrocyly syó̗ do Ierusalema a do Zidowstwa, kazdi do svego myasta. Cy biły przi sly z Zo- robabelem: Iosue, Neemyas, Azarias, Bananyas'), J Namyn, Mardockeus, Bel- 165 sem, Mespharat, Beguay, Namyn, Ba- anna, Belsem. To gest lyczba mó̗zow z lyuda israhelskego: Sinow Farezo- vick dwa tisyó̗cza a dwa a LXXX a C *. Sinow Safatiasovick CCC a dwa a LXX. Sinow Areasovick VI set a dwa a L. Sinowye Fetmeabovy sinow Io- zue a Ioabovick, dwa tisyó̗cza a VIII set a XVIII. Sinow Eleamovick tysyó̗cz a VIII set a LIIII. Si" Zetkua VIII set a XLV. Syw Zachaiowack VII set a LX. Syw Banuy szescz set a VIII a XL. Syw Ebalowick VI set a XXVIII. Syw Azgadovick dwa tisyó̗cza CCC sta a XXII. Syw Azonicliamovicii VI set a LX a VII. Synow7 Bagozimasovick dwa tisyó̗cza LX a VII. Syw Adunovick ') Imiona te własne najczęściej przekręcone. Liczby także nie zawsze zgodne z Wulgatą. VI set V a L. Syw Aterovick, sina E- zechiasowa, VIII a XC. Syw Assem CCC a XXVIII. Syw Betsay CCC a XXI1II. Syw Aref XII a sto. Sy* Ga- baonovich V a XC. Mó̗zow z Betlema a z Netofa VIII a LXXX a sto. Mó̗- zow z Anatot sto a XXVIII. Mó̗zow z Bethamoth XL a dwa. Mó̗zow z Caria- tiarim, Zefira a z Berot VII set CCCa XL*. Mó̗zow z Baama a z Gabaa VI set a XXI. Mó̗zow z Machmas dwye scye a XXII. Mó̗zow z Betel a z Chay XXII a sto. Mó̗zow z Nebo wtorego LII. Mó̗zow z drugego Elama tysyó̗cz a CC LIIII. Syw Aremovich CCC a XX. Syw Iericho CCC XLV. Si* Ioyada a Onon sescz set a XXXI. Sinow' Semya trsy tisyó̗ce dzewyó̗cz set a XXX. Kapłanów: Sinow Ydaya w domu Iozua IX set a LXXIHI. Siw E- my en ero wach tysyó̗cz LII. Siw F azuro- uich tysyó̗cz dwye scye a XLVH. Siw Aremouich tysyó̗cz a XXVIII. Nauczo- nich: Sinow Iozue a Gadimelouich a siw Odoya LXXIIIL Spyevakow: Sinow Azafouich sto a osm a XL. Wrotnich: Sinow Sellum, Si^ye Efer, Siwye Chel- mon, Sive* Akub, Si™ A tira, Sivye So- bay, osm a XXX a C. Natinneyskich: sinow Soha, Sie Aswa, Sie Tebaoth, Sie Teres, Sie Siaa, Sie Fado, Sie Le- bana, Sie Agaba, Sie Selmon, Sie Anan, Sie Gedel, Sie Gaer, Sie Baaya, Sie Ba- zim, Sie Nechoda, Sie lessem, Sie Aga, Sie Fessaa, Sie Hessay, Sie Nymyur, Sie Neptusim, Sie Rechne, Sie Afna, Sie Assur, Sie Betsich, Sie Meyra, Sie Ar- sa, Sie Berchos, Sie Sissara, Sie Tekma, Sie Nofya, Sie Atyfa, Sie slug Salomo- novich, Sie Sotay, Sie Seferet, Sie Pe- rida, Sie Ytalla, Sie Delchon, Sie Gel- den, Sie Safacia, Sie Achil, Sie Facerot, gen syó̗ bil urodził od Abayma, sina Amonowa. Wszech Natinneyskich a sinow slug Salomonowich trsysta a XC II. To só̗ cy, gisz só̗ viszly z vyó̗ze- nya z Tebnala,#z Telarsa, z Addona a z Emara, a nye mogły ukazacz do- mow oczczow swich, any swego ple- myenya, bi biły z Israhela: Sie Dalaya, sie Tobyasovy, sie Negoda, VI ‘) a XLII. A s kapłanów, sinow Abya, sina Ato- zowa, sina Berelaymova, gen bil poió̗1 zonó̗ sobye z dzevek Berzelaymovich Galadiczskego, y qazwan gest gich gy- myenyem. Cy szukały pysma swego pokolenya y [nie] nalezly. a przeto wi- rzuceny z roku kaplanskego. Y rzeki gym Atersata, abi nye gedly z swyó̗- tiney swyó̗tich, doió̗d nye stanye kapłan uczoni y umyali. Tego wszego sebranya, iako geden mó̗z, dwTa a XL tisyó̗czow a CCC a LX, kromye slug a służebnycz gich, gichzeto bilo VII tisyó̗czow a CCC a XXX a VII. A myedzi gimy spyewakow a spyewaczek CC a XLV. Konyow gich V* set a XXXVI, a mulow CC a XLV. Wyel- bló̗dow gich CCCC a XXXV, oslow gich VI tisyó̗czow a VII set a XX. A wyele s ksyó̗szó̗t czelyadnich dały nakład ku dzalu bożemu. Atersata dal na skarb złota tysyó̗cz zavazi, bany pyó̗czdzesyó̗t, suken kapłańskich V set a XXX. A z ksyó̗szó̗t czelyadnich dały ') Tu wypuścił: set. złota w skarb ku dzalu XX tisyó̗czow zarazi, a srzebra dwa tysyó̗cza lybr a CC. A dal gyni lyud złota zaAazi XX tysyó̗czowr, a srzebra dwa tysyó̗cza lybr, a kapłańskich suken VII a XL. Y bidlyly kaplany a nauczeny a wrotny a spyeraci y gyni lyud y Natin- neysci y wszitek lyud israhelski w svick myescyech. VIII. -/V prziszedl syodmi myesyó̗c swyó̗ta stanorego zaEzdri a zaXeemya- sza'), a sinorye israhelsci bidlyly w swich myescyeck. Y sydze syó̗ wszitek lyud iako geden mó̗z do ulyce, gesz gest v (u) broni vodney. y rzeknę Ezdrasowy, mó̗drczovy2), abi przynyosl ksyó̗gy zakona Moysesowa, gen bil przikazal pan Israkelovy. Przeto Ezdras kapłan przinyozw* przed sebranye mó̗- zow zakon, yf* zon y wszitkich, ktorzi mogły rozumyecz, dnya pyrvego myesyó̗cza syodmego. Y czedl w nych iawno na ulyci, iasz v broni vodney, od iutra az do poludnya, przed mó̗sz - my y zonamy y mó̗drimy. a wszego lyuda uszi bili pylni ku ksyó̗gam. Y stal Ezdras pysarz na wschodzę drze- wyanem, gen bil uczinyl ku mowye- nyu. a stały podle gego Matatias a Semma a Naama a Uria a Elchia a Masia na gego prawyci, a na levyci 166 Fadagya, My sael a Melchia, a Asum a Ezefdana a Zachar a Mozollam. Y otworzil Ezdras ksyó̗g?/ przede wszitkim lyudern, a powiszil syó̗ nade wszi tek lyud, a gdisz ge otworzil, stal wszitek lyud. A Ezdras dal chvaló̗ panu bogu wyelykim głosem, y otporye wszitek lyud: Amen, amen. A wznyosw swoy ró̗ce a sklonyw syó̗, modlyl syó̗ panu leszó̗cz nagle ’) na zemy. A tak Iozue a Baam a Sarabya Iamyn a Ckub, Sefaya, Odia, Maazia, Celyta, Azarias, Iozabeth, Anan, Falaya, sludzi koscyelny, czinyly mylcenye w lyudu ku sli— szenyu zakona. ale lyud stal kaszdi w svem rzó̗dze. Y c z 11 y w ksyó̗gach zakona bożego rozdzelnye y otwo- rzeuye2) ku rozumu, y rozumyely wszitci, gdi czcyon zakon. Y rzeki Nee- myras (gen slovye Atersata) a Ezdras kapłan y mó̗drzecz, y nauczeny, vikla- daió̗cz wszemu lyudu: Dzen ten po- swyó̗czon gest panu bogu naszemu, nye lkaycye any placzicye. Bo wszitek lyud płakał, gdi sliszely słowa zakona. Y rzeki gym: Gydzcye, gedz- cye tuczne rzeczi, a pycye vyno osłodzone myodem, a poslycye czó̗stki tym, gysz sobye nye przipravyly, bo dzen bozi swyó̗ti gest, a nye smó̗cycye syó̗r bo radoscz boża gest. A nauczony* czinyly mylczenye ve wszem lyudu, rzekó̗cz: Mylczcye, bo dzen swyó̗ti bozi gest, a nye bó̗czcye zaloscy wy. A tak odidze wszitel* lyud, abi gedly a pyły, a posiały czó̗stki tym, gysz nye myely. a uczinyly wyelyke wyesyele, bo zrozumyely słowom, gesz ge bil uczil. A drugego dnya sebraly syó̗ ksyó̗- szó̗ta czelyadua y wszego lyuda, kaplany, nauczony ku Ezdrasowy mó̗dr- ') Tych słów nie ma w Wulg. *) Wulg. scribae. ') pronus. 2) distincte et aperte. W. czovv, ab gym vilozil słowa zakona. Y nalezlyr pysano w zakonye, ysze przikazal pan przez ró̗kó̗ Moysesowó̗, abi sinovye israhelsci bidlyly w stanyech w dzen sławni myesyó̗cza syodmego. abi przikazaly y oglosyly slowo po wszech myescyech swich y w Ierusalem, rzekó̗cz: Winydzcye na goró̗, przi- nyes'yez olyvove rozgy, y rozgy drze- va przekrasnego, y rozgy tego drzeva gesz slowye Myrtus albo Swyrk'), a lyatorosly palmo wich, a rózgy z drze- vya lesznego, acz udzalaió̗ stani z nyego, iako pysano. Y viszedl wszitek lyud, a przinyosl. Y udzalaly sobye stani, kazdi na swem myesczczu, y vv sye- nach swich y w syenyach domu bo- zego, y na ulyci broni vodney, y na ulyci broni Efraymov i. Przeto ucziny- lo wszitko sebranye, ktore syó̗) wro- cylo z ió̗czstwa, stani. y bidlyly w stanyech, bo bily nye udzalaly sinocye israhelsci takich stanów ode 11 dnyow Iozue, sina Nunowa, az do tego dnya. Y bilo wyesyele wyelyke. A czedl gym w ksyó̗gach zakona bożego na kazdi dzen ode dnya pyrwego az do dnya po- slednyego. a uczinyly swyó̗to za syedm dny, a dnya osmego sebranye2,) padle obiczaia. IX. /\.le we cztirzech a ve dwudzestu dnyoch tegosz myesyó̗cza, sesly syó̗ sinowye israkelsci w poscye a w vorzeck, nasipawszi pyasku na svó̗. Y odló̗czo- no plemyó̗ sinow israkelskick ot wszel- ') To dodatek tłi macza 2) Collectam. W. kego sina czudzego rodu. a stały przed panem, wiznavaiocz grzecki swe a zlo- scy oczczow swick. A powstały, abi stały, y cztly w ksyó̗gach zakona pana boga swego, cztirkrocz za dzen, a cztirkrocz przes nocz spow yadaiócz syo a chwalyócz pana boga swego. ') Nauczony Iozue a Bany a Cedmyel, Reum (?) a Bany a Serebyas, Odayas r Sebna, Fataya, a volaly głosem vye- lykim ku panu bogu swemu. Y rzekły uczeny Iozue a Cetmyel, Bany a Se- byas, Serabya, Odoya, Sebna, Fataya: Wstancye, a blogoslawcye panu bogu naszemu od wyeku asz do wyeku. a blogoslawTcye gymyenyu sławi twey z wisokoscy we wszem blogoslawyen- stwye a chwale! Y rzeki Ezdras: Ty gesz sam, panye, ti gesz uczinyl nyebo, y nyebo nyebyos y wszitko voy- skó̗ gich. zemyó̗ y wszitko czsosz • na nyey gest, morze y wszitko czsosz w nyem gest. a ty ziwysz wszitki ti rzeczi, a woysiła nyebyeska tobye syó̗ klanyaió̗. Ti gesz sam panye boze, gen- zesz zvolyl Abrama, a viwyodlesz gy z ognya Kaldeyskich, a zdzalesz gemu Abraham. Y nalyazlesz syerce gego wverne przed sobó̗, a uczinylesz s nym slyub, abi gemu dal zemyó̗ Ka- naneyskó̗, Eteyskó̗, Eveyskó̗ a Amo- reyskó̗, a Ferezeyskó̗ a Iebuzeyskó̗ a Gerizeyskó̗, abi dal plemyeuyowy gego. y spelnylesz słowa twa, bo gesz sprawyedlyvi. A wydzalesz nó̗dzó̗ oczczow naszich w Egypcye, a volanye m ') Wypuścił: Sum xemnt autem super gradum Lentarum- gich gesz usliszal nad morzem Rudnim. A dalesz znamyona y dziwi nad Pha- raonem y nad wszitkimy slugy gego, y nad wszitkim lyudern zemye gego, yszesz uznał, ysze pisznye przecyw gym czinyly. y uczinylesz sobye gymyó̗, iako y w temto dnyu. A morzesz rozdzelyl przed nymy, y przesly po po- szrzotku morza po suchoscy. ale gich przecywnyki wrzucylesz wT gló̗bokoscz, iako kamyen w wody wyelyke. A w slupye oblokovem bilesz gich vodzem przes dzen, a w slupye ognyowem przes nocz, abi syó̗ gym droga ziavyala, po ktorey szły. A na goró̗ Synay sstó̗pyłesz z nyeba a movylesz s nymy, a dalesz 167 gym só̗di prave a zakon pra jwdi, y duchowne obiczage y przikazanya dobra. y sobotó̗ poswyó̗czonó̗ ukazalesz gym, a przikazanye a duchowne obiczage y zakon przikazalesz gym przes ró̗kó̗ Moyzesowó̗, slugy twego. A chleb z nyebyos dalesz gym w gich głodzę, a vodó̗ viwyodlesz gym pragnó̗cim s skali, a rzeklesz gym, abi wnydó̗cz y wlodnó̗ly zemyó̗, na ió̗zesz wzwyodl ró̗kó̗ twó̗, abi ió̗ó̗ dal gym. Ale ony y oczczowye naszi piszno czinyly przecyw tobye, a zatwardzily glovi swe, y nye sliszely przikazan twich. Y nye chcyely tobye oddany bicz, any syó̗ rospomynaly na tve dziwi, geszesz gym czinyl. Y zatwardzily sszige swe, a dały só̗ woły swey, abi syó̗ nawrocyly k sluszbye swey s swarem. Ale ti boze, laskavi, dobrotlywi y mylosyemi, dlugomislni y wyelykego slyutowanya, nye opuscylesz gich y tedi, gedi u- czinyly sobye cyelcza przes swar (?) dó̗tego, rzekó̗cz: Ten gest bog twoy, gen cyó̗ viwyodl z Egypta. y uczinyly blyusznyenya wyelyka przecyw tobye. Ale ti prze vyelyka mylosyerdza twa nye ostavyles gych na pusczi. slup o- blokovi od nych nye odszedł przes dzen, abi ge vyodl drogó̗, a slup ognyovi przes nocz, abi gym ukazowral drogó̗, ió̗szbi mogły gydz. A twoyT dobn duch dalesz gym, genbi ge uczil, a manni twey nye odió̗lesz gym od gich ust, a vodó̗ dalesz gym w pragnyenyu. XJL lyat karmylesz ge na pusczi, a wszego gym dostavalo. rucho gych nye zwyotszalo, a nogy gich nye ustali. A poddaw gym krolewstwa y lyudzi, rozdzelylesz gym lyosi. a odzerszely zemyó̗ Seonovó̗, a zemyó̗ krolya Eze- bonowó̗, a zemyó̗ Ogowó̗, krolya Ba- zanskego. A sini gich rosplodzilesz iako gwyazdi na nyebye, a przewyodlesz ge do zemye, o nyeyszesz mowyl gich oczczom, abi wnydó̗cz odzerszely ió̗. Y prziszly sinowye, a dzerzely ió̗. a ponyzilesz przed nymy bidlycyele zemye Kanaanskey, a poddalesz w ró̗kó̗ gich krolya gick, y lyudzi zemske, a- bi z nych uczinyly, czso gym lyubo. Y dobiły murovanich myast a dzedzinó̗ tucznó̗, a odzerszely domi wszego dobrego pełne, cysterni od ginich udza- lane, vynnyce, zagrodi olyvove a drzewye sczepowe vyele. a gedly a napel- nyly syó̗ a roztily, y oplwytowaly bo- gaczstvem w dobrocy twey vyelykey. Y wzbudziły cyó̗ ku gnewu, a otstó̗- pywszi ot cyebye, rzucyly twim żako- nem za swre zadki'). Proroky twe zbyty, gisz ge napomynaly, abi syó̗ k tobye obrocyly. a czinyly blyusznyenya w etyka przecyw tobye. dalesz ge w ró̗kó̗ gich nyeprzyiacyol, y nó̗dzily ge A w czasu gich zamó̗cenya wolały k tobye, a ti z nyeba usbszalesz ge, a podle twego wyelykego mylo- syerdza dalesz gim zbavycyele, geszbi ge zbavyly z roku gich nyeprzyiacyol. A gdisz biły oipoczinó̗ly, nawrocyly syó̗ zasyó̗, abi uczinyly zle w vydze- nyu twem. y nyechalesz gich pod ró̗- kó̗ gich nyeprzyiacyol, y wlodnóly gy- my. A obrocywszi syó̗, y wolały k tobye. a ti z nyeba usliszalesz ge y spro- scylesz2) ge w mylosyerdzach twich, w rozmaytich czasyech. i naoomyna- les ge, abi syó̗ nawrocyly ku zakonu twemu. Ale ony pimo czinyly, a nye posłuchały twego przikazanya, a w twich só̗dzech zgrzeszily, geszto ktori czlowyek ucziny, zyw bó̗dze w nych. A obrocyly k tobye piece swe, zatvar- dzily sszyio swó̗. A przedlusziles nad nymy lyata wyelyka, y napomynales ge duchem twńm przes ró̗kó̗ prorokow twick, a nye posłuchały cyebye. y podałeś ge w moc lyuda zemskego. Ale prze twu wyelyka mylosyerdza nye dałeś gich na zagynyenye, anys gich o- puseyl. bosz ti bog wyelykego smylo- wanya, y mylosoyvi ti gesz. A tak iusz panye boze nasz, wyelyk- y sylni y groźni, ostrzegaió̗cz smovi y mylosyerdza, nye odwraczay swego oblycza we wszey prąci, gesz nas poscygla, króle nasze, ksyó̗szó̗ta nasza, kapłan, nasze, proroki nasze y oczce nasze, y wszitek lyud twoy ode dnyow krolya As- sura az do tego dnya. A tisz sprawye- dlywi w tem wszem, czsosz. na nas prziszlo, bosz prawdó̗ nam uczinyl, ale mi nyeprawyesmi czinyly. Krolyowye naszi, ksyó̗szó̗ta naszi, kaplany naszi, oczczowye naszi nye pelnyly zakona twego, any dbały na twa przikazanya a swyadeczstwa i wego, geszesz swyat- czil w nych. A ony w svich dobrick krolewstwach, w dobrocy tvrey wyely- key, iószesz gim dal, a wr zemy prze- szirokey a tuczney, ió̗szesz poddał gych oblyczu, nye sluszily tobye, any syó odwrocyly od swick obiczaiow psctmch. Owa, mi slugy samy twoy dzisz ge- stesmi, a zemyó̗*, ;ó̗szesz oddal ocz- czom naszim, abi gedly ckleb y gedly wszitko dobre, a mi slugy twe bidly- mi w nyey. A gey uzitki plodzó̗ syó̗ krolyom, geszesz nad namy postawryl prze na | sze grzecki, a panuió̗nad na- Jieff szimy sziwoti y nad naszim dohltkem podle swey w oley, a w vyelykem za- nięeenyu gesmi. Przeto za ty wszi- tk; rzeczi mi czinymi slyub a zapy- szem syó̗, a to poczwyrdzó̗') ksyó̗- szota nasza, nauczony naszi, y kaplany naszi. X. S tick smovyecz2) biły Neemyas Phane (?) Atersata. sin Acelay, a Sede- ') Post terqa sua. 3) liberasU eos. W. ') Signant. W ’) Signatores. chias, Sarayas a Azarias, Zacharias, Ieremyas Fessur, Amarias Melchias, Ak- kus, Sebonya, Melutare, Merimut, Od- dias, Danyel, Geton, Baruch, Mozollam, Abya, Myamyn, Massya, Belga, Semeya.. tocz só̗ kaplany. Potem nauczeny: Iozue sin Azariaszow, Nenuy z sinow Ennadowich, Cedmyel, y gich bracya Sechenya, Odonya, Celyta, Fa- layaya, Anan, Micha, Boob, Azbya> Zachur, Serebya, Salbanya, Odya Ba- nym. Głowi lyuda: Feros, Fermoab, Celam, Zethu, Bany, Baum, Azgag, Bebay, Adonya, Begogay, Addin, Ater, Azetia, Ażur, Adonya, Asum, Besaya, Ares, Anatot, Kabaya, Metfya, Molo- sam, Afyr, Mensabel, Sadoch, Cedna, Fellechia, Anan, Anany a, Ozee, Ama- ny, Asub, Aloes, Faletrin, Sebet, Reum a Sebna, Malchia, Etay, Anam, Anan, Melutarem, Baana'). A gyny z lyuda kaplanskego, nauczony, wrotny y spyewaczi, Natinneysci y wszitci, ktorzi syp odló̗czily z lyudu zemskego ku zakonu bożemu, gich zoili y dzewki y sinowye y wszitci, ktorzi mogły rozu myecz, slyubuió̗cz za swó̗ bracyó̗^ elyachcyczovye gich, a gisz przicho- dzily ku slyubovanyu a ku przisyó̗ga- nyu, abi chodziły w zakonye bozem, ktori bil dal wr ró̗ce Moysesowye, slu- gy swego, abi czinyly a ostrzegały wszech przikazan pana boga naszego, y só̗dow gego y duchownich obicza- iow, abichom nye dawały dzewek swich lyudu zemskemu, any gich dzewek snóhycz (?) za nasze sini. A od lyu- ') Nazwy te mało zgodne z Wulgat§. du zemskego, gysz noszó̗ przedayne rzeczi y wszego ku poszitku w dzen sobotni, abi przedavaly: nye przygy- maymi od nych w sobotó̗ a w dzen poswyó̗tni. A opuszczani syodme lyato a z długów upomynanya wszelkey ró̗- ki. A ustanowmi nad sobó̗ przikazanye, abi z nas kaszdi dal trzecyznó̗ szelyó̗gow na każde lyato ku dzalu pana boga naszego, a ku chlebom ob- yetnim a ku obyecye vyeczerzney w kalendi, w soboti a w sławne swyó̗ta, w poswyó̗cenya, a za grzech, abi proszono bilo za Israhela y ku wszitkey potrzebye domu boga naszego. Prze gesmi lyoj si rzucyly myedzi kapłani a nauczonimy y myedzi lyudern na obyetó̗ drewnó̗, abi bila noszona do domu pana boga naszego, po domyech naszick oczczow, w czasu od czasów lyata asz do roka, abi gorzała na ołtarzu pana boga naszego, iako pysa- no w zakonye Moysesowye. abickom przinyesly pyrve uzitki zemye naszey y pyrwe uzitky ovocza wszelkego drzewa, od roka do roka, do domu bożego. Y pyrworodzonce naszick sinow y dobitka naszego, iako pysano w zakonye, a pyrworodzone z volow naszich y z owyecz naszick, abi biły offyerowani w domu pana boga naszego kapłanom ktorzi przisluguió̗ w domu pana boga naszego. Y pyrwe uzitki karmy naszich y pyrcya naszego, a ovocza ze wszelkego drzewa y z wynnycz y z o- leia przinyesyemi kapłanom do koscyola boga naszego, dzesyó̗tó̗ czó̗scz u- zitkow naszich zemye naszey nauczo- nim. Bo nauczeny dzesyó̗tki bó̗dó̗ bracz ze wszech myast naszey roboti. Y bó̗- dze kapłan, sin Aaronow, z nauczoni- my w dzesyó̗cynach nauczonich, a nauczony bó̗dó̗ ofyerovacz dzesyó̗tó̗ czó̗scz dzesyó̗tka swego do domu boga naszego do pokladnyce domu skarbnego. Bo do tey schroni snyosó̗ sinowye i- srahelsci a sinowye Levy pyrve uzitki se zbosza, z vyna y z oleiu, a tu bó̗- dó̗ ssó̗di poswyó̗czone y kaplany y spyewaci y wrotny y nauczony y slugy, a nye opuszczimi domu boga naszego. XI. ./V bidlyly ksyó̗szó̗ta lyuda w Ierusalemye, y szlyachcyci przes lyosu po- szrzod lyudzi przebiwaly. a przeto gyni lyud rzucyly lyos, abi wibraly gednó̗ czó̗scz z dzesyó̗cy, gysz bi myely bidlycz w Ierusalemye, w myescye swyó̗tem, bo myasto prozno bilo, ale dzewyó̗cz czó̗scy lyuda w gynich myescyech. Y pożegnał lyud wszitkim tym mó̗zom, gysz z dobrey woley poddały, abi bidlyly w Ierusalemye. A tocz só̗ ksyó̗szó̗ta włoscy, gysz przebiwaly w Ierusalem y w myescyech Iuda. A bidlyl kaszdi na swem gymyenyu w swich myescyech israhelskich, kaplany, nauczeny, Natinneysci y sinowye slug Salomonovich. A w Ierusalem bidlyly z sinow Iuda a s sinow Benya- myn. s sinow Iuda: Achayas sin A- ziamow, sina Zacliarzova, sina Ama- riasowa, sina Zafacyova, sina Amaly- ceowa. s sinow Farezovich Amazias, sin Baruckow, sin Kalozay, sin Ozia, sin Adaya, sin Iozaril...[| Tu kart 10 wydartych.

EZDRASZ II.’ 168 ...tego, gen gest w Ierusalem. A ia kroi Darius przepylnyem ustauil podle tego, abi syó̗ dało (działo?). vn. Tedi Sizennes, podkrole Koeles w Syry* a w Fenyci a w Satrabusanes, y towarzisze gego napelnyly to, czsosz bilo ot krolya Dariasza* ugednano, a pylny biły dzala poswyó̗tnego, sna- dnye pomagaió̗cz starostami zidowskim, ksyó̗szó̗tom Syrskim. y pospyeszala syó̗ swyó̗ta dzala proroczstwem Aggeasza a Zachariasza prorokow. Y dokonały só̗ wszitko przes przikazanye pana boga israhelskego a z radi Cyra a Daria a Artaxersa, krolyow perskich. Y dokonał syó̗ dom nasz we trsyech a we dwudzestu dny myesyó̗cza brzeznya2), sodmego lyata Dariasa krolya. A uczinyly sinowye israhelsci, kaplany y nauczeny y gyny, gisz biły z ió̗czstwa przisly a k nym syó̗ przigednaly, podle tego iakoz pysano w ksyó̗gach Moy- zesovich. Y ofyerowaly na poswyó̗ce- nye koscyola bożego bikow sto, skopów dwyescye, a baranow cztirzi sta, kozlow za grzechi wszego Israhela dwa- ■) Ta księga Ezdrasza liga, albo jak ją inni nazywają., Illcia, należy do części Pisma św. niekanonicznych, i nie ma jéj w edycyaeh Wulgaty. 5) W hebrajskim miesiąc Adar. naczcye, podle lyczbi pokolenya israhelskego. Y stały kaplany y nauczeny, odzeny só̗cz w byala rucha, kaszdi w swem pokolenyu, nad dzali pana boga israhelskego, podle tego iakosz pysano w ksyó̗gach Moyzesowich. a wrotny u kazdich dzwyrzi. A uczinyly synowye israhelsci s timy, gisz biły z ió̗czstwa przisly, to yste Prziscye panu, czwarti naczcye dzen myesyó̗cza pyrwego, gdi syó̗ poswyó̗cyly kaplany y nauczony. Ale wszitci sinowye ió̗czstwa nye* pospołu poswyó̗ceny. bo nauczeny wszitci pospołu poswyó̗ceny só̗. Potem wszitci sinowye ió̗czstwa o- byatowaly Prziscye y bracy swey kapłanom y samy sobye. Y gedly sinowye israhelsci, gisz biły z ió̗czstwa prziszly, y wszitci gisz biły ostały wszi- tkich nyegodnich narodow zemskich, naslyaduió̗cz pana, y slauily dzen sławni przesnyczni za syedm dny, godu- ió̗cz w vydzenyu bozem, gen przemye- nyl radó̗ krolya asyrskego nad nymy, abi posylyl gich ró̗kó̗ ku dzalu pana boga israhelskego. ') A potem, gdi krolyowal Artaxerses kroi perski, przistó̗pyl przeden Ezdras, ■) W przekładzie Leopolity i Budnego, z którymi tę księgę porównywam, nie mając jéj w łacińskiej Wnlga- cie: w tćm już miejscu poczyna się rozdział “V III. sin Azarl isow, sina Elchie, sina Salomee, sina Adduch, sina Achytobowa, sina Amery, sina Azari, sina Bocce, sina Abyzae, sina Fineesowa, sina E- leazarova, sina Aaronoua pyrwego kapłana. Ten Ezdras przyial z Babylona, a bil mó̗drzecz a nauczeni w zakonye Moyzesowye, gen dan od boga Israhelowy, mowycz y czinycz. A dal gemu kroi slawó̗, ysze nalyazl j myloscz przed gego oblyczim we wszem dostogenstwye yw szodlyvosci. Y vigely pospołu s nym z sinow israhelskich y s kapłanów y z nauczonich y z swyó̗tich spyewakow koscyelnich y wrotnich y slug koscyola Ierusalem- skego, lyata sy odm ego krolyowanya Artaxersa, w pyó̗tem myesybczu. to bilo syodme lyato krolyowanya gego. Wiszedszi z Babylona onowye') myesyó̗cza pyó̗tego, przygely do Ierusalem podle przikazanya gego, maięcz po- spyech tey drogy ot samego boga. Bo Ezdras bil w tem odzerszal wyelyku boiazn, abi nyczego nye opuscyl tego, czsosz bilo z zakona bożego a przikazanya, a uczó̗cz wszego Israhela wszey sprawyedlywosci y sodu. Potem przi- stopywszi cy, gysz pysaly napysanye krolya Artaxersa, dodały tego napysa- nya Ezdrasowy, gesz gemu ot krolya Artaxersa bilo dano. kaplanowy a my- strzoui w pyszmye zakona bożego, a to syó̗ tak vilycza: VIII.2) ICrol Artaxerses Ezdrasoui, kaplano- ') U Leopolity i Budnego taki^ na nowie miesiące! *) Leopolira i Budny żsanego rozdziału tu nie poczynają. wy a mystrzovy zakona bożego, zba- wyenye wskazuge. Ia marni a cyelestn; za otplati przisó̗dza:ó, przikazalem gym gysz zó̗dlywoscz z narodu zido- wskego swó dobró̗ volyó̗, y s kapłanów y z nauczonich, gisz só̗ w mem krolewstwye*), abi s tobó̗ szły do Ierusalem. Przeto acz szodai* * ktorzi s tobó̗ gidz, sydó̗cz syó̗ w gromadó̗, gydz- cyesz, takosz syó̗ gest mnye y mim syedmy przyiaeyelyom zlyubylo. abi navyedzily, gysz czinyó̗ po z;dowsku a po ierusalemsku, pełnyó̗cz iako masz w zakonye bozem popysano. Acz nyo- só dari panu bogu israhelskemu, gesz- tosm ia obyatowal y przyiacyele Ie- rusalema. a wszitko złoto y srzebro, ktorez bodze nalezono w kraiu baby- lonskem, panu do Ierusalem, y s tim, gesz gest dano za zdrowye tego lyuda, acz gest wszitko nyesyouo do koscyola bożego, gen gest w Ierusalem. Abi to złoto y srzebro bilo sebrano na bicech y na skopoch y na baranoch y na kozlech, y to czsosz k temu przi- slusza ku kupowanyu, abi ofyerowaly obyati panu na ołtarzu boga swego, gen gest w Ierusalem. A wszitko, czsoz- koly bó̗dzesz cbcecz s twó̗ bracyó̗> u- dzalaoz zlotem y srzebrem, konay wolnye pudle przikazanya pana boga twego. A poswyoczone ssó̗di, gez só̗ tobye oddani ku potrzebye domu bo- zego, gen gest w Ierusalem, a gyne reczi*, ktorekoly bó̗dó̗ tobye pomoczni ku dzalu koscyola boga twego, dasz

  • ) Tak to wszystko w kodexie szaroLzpatackim: seac widocznie zepsuty.

s krolyovi komori. A czsoz bó̗dzesz 170 chcecz dzalacz s twó̗ bracyó̗ zlotem y srzebrem, konay podle woley bozey. A ia zayste krol Artaxerses przikazalem stroszom mich skarbów w Syn/ a w Feny ci, abi o czemkoly bó̗dze py- sacz Ezdras, kapłan a uczicyel zakona bożego, s pylnoscyó̗ abi gemu bilo dano az do sta lybr srzebra, a takez złota , a zbosza sto maldrow, a wyna dzbanów sto, a gyne wszitki potrzebi przes lyczbi. Wszitki rzeczi podle zakona bożego abiscye dały bogu na- visszemu, abi snad nye powstał gego gnyew w krolewTstwye krolyowye y sina gego y sinow sina gego. A wam przikazuió̗, abi ode wrszeck kapłanów y nauczonich y swyó̗tich spyewakow y ot slug koscyelnick y pysarzow koscyola tego nyszadney byernye any ktorick poplatkow od nyck pozó̗da- ly, any zadney moci any prawa k temu myely. A ti takez Ezdraszu podle mó̗droscy bozey ustawr só̗dze a z woły one we wszey Syn/ y wFenyci, a wszitki, ktorzi zakon boga twego zna- ió̗, uczi, ysze ktorzibikoly przestó̗pyly zakon, abi biły pylnye karany albo smyercyó̗, albo mó̗kamy, albo takez pyenyó̗dmy* tó̗ pokutó̗, albo zapędzę nym. Y rzeki Ezdras mó̗drzecz: Pożegnani pan bog oczczow naszich, gen dal wolyó̗ tó̗ w syerce krolyowo, ckczó̗cz obiasznycz dom swoy, gen gest w Ierusalem, y mnye poczcyl przed oblyczim krolyowim y radi y przyia- cyelow gego, y przed timy, gysz wpo- stawczoch ckodzó̗. A iacyem bil u- stawyczen na swem u m y e s pomoczó̗ pana boga mego, y sebralem k sobye mó̗sze ze wszego Israkela, abi se mnó̗ pospołu szły. A cy biły włodarzmy sswich włoscy a podle ksyó̗stwa roz- dzalow gick, gisz se mnó̗ wiszly z Babylona za krolyowanya Artaxersa krolya: S sinow Farezowich Gersonyus. Z sinow Syemarutouich Amenyus. Z sinow Dauidouich Akkus, sin Secelye. Z sinow Faresouich Zacharz, a s nym syó̗ wrocyly pyó̗czdzesyó̗t a sto mężów. Z sinow wódźcie* moabylyonske- go Zaraey, a s nym mó̗zow dwye scye a pyó̗czdzesyó̗t. Z sinow Zackuesouich Ieconias zechekkow (?), a s nym mężów CC a L. Z sinow Salomasiaso- wick Gotkolya a s nym mó̗zow LXX. Z sinow Safasiasouick Azarias Mycke- ly, a s nym mó̗zow LXXX. Z sinow Iobadiasouick Gezely, a s nym mó̗zow CC XII. Z sinow Banie Salynock, sin Iozapkiasow, a s nym LX a sto mężów. Z sinow Beerouick Zackarz, sin Bebaiow, a s nym mó̗zow CC a VIII. Z sinow Aziockiotannes Ackarie, a s nym mó̗zow sto a X. Z sinow Adoni- kam, z nyck poslednyck, a ta só̗ gy- myona gick: Eiyfalan sin Gebelow, a Semey as, a s nym mó̗zow LXX. Y zgromadziłem ge k rzece, gesz slowye Tkia, a tusmi syó̗ stanowyly trsy dny, y seznalem‘) ge. A z sinow kapłan- skick y nauczonick nye naiyazlem tu. Y posiałem ku Eleazarowy a ku Te- lom, a Masmam a Maloban, a Ewaten aSemea, a Ioribum, Natkan, Ennagan, ') Budny: policzyłem je. Zacharia a Mosollamin, gee (?) wodzce y umyale. Y rzekłem gym, abi prziszly ku Luddeoui'), gen bil podle myasta skarbnego, a przikazalem gym, abi rzekły Luddeowy y bracy gego y tim, gisz biły w skarbnyci, abi ge nam posiały, giszbi kapłaństwa poziwaly w domu pana naszego. Y prziwyedly nam podle ró̗ki moczney pana boga naszego mó̗ze umyale: Z sinow Mooly, sina Lenina, sina Israhelowa, Sebebiama a sini y bracyó̗, gichze bilo XVIII Asbyam a Amum z sinow Cananey, a sinowye gich mó̗zow XX. A s tich, gisz w koscyele sluszily, geszto oddal Dauid, y oni ksyó̗szó̗ta ku pomoci na- uczonim, gisz w koscyele sluszily, CC a XX. wszech gymyona znamyona- n a só̗ w pyszmye. A tu gesm slyubyl post s mlodzenci w oblyczu bozem, abich uprosyl od nyego dobró̗ drogó̗ nam y tim, gisz s namy biły z sinow y z dobitczó̗t, prze zalozonó̗ nyeprzy- iazn. Bom syó̗ sromal prosycz u krolya geszczczow y pyeszich ku przes- pyecznemu przevodu przecyw naszim przecywnykom. Bosmi biły rzekły kro- lyoui, ez* moc boża bó̗dze s timy, ktorzi go szukaió̗ ve wszelkem uczinku. A potemsmi syó̗ modlyly panu bogu naszemu, prze geszesmi gy myely my- loscywego a spogeuysmi z bogem naszim. Y odló̗czilem z wlodarzow po- spolytego lyfujda a s kapłanów koscyelnick mó̗zow XII, a Serebyama a Asa- myama, a s nyma z bracyey gich mó̗- zow X. Y odwazilem gym srzebra y złota, y ssó̗di kaplanske domu pana boga naszego, gesz bil dal kroi y rączce gego y ksyó̗szó̗ta y wszitek Israkel. A kdiszem odvazil, oddałem srzebra pyó̗czdzesyó̗t a sto lybr, a złota sto lybr, a ssó̗dow zlotick syedmkrocz dwadzescya, a ssó̗dow mosyó̗znich z dobrego kowu, lsczó̗ce gesz syó̗ 1 scza- 1 i iako złoto, XII. Y rzekłem gym: Y wascye swyó̗cy bogu y ti ssó̗di só̗ swyó̗- te, a złoto i srzebro oddano panu bogu oczczow naszich. Czuycye a ostrze- gaycye, doió̗d nye dacye włodarzom, sebranyu a kapłanom y uczonim y ksyó̗szó̗tom myast israhelskick w Ierusalem do komori boga naszego. A cy, ktorzi biły prziió̗ly złoto y srzebro a ssó̗di, kaplany y nauczeny, gisz biły w Ierusalem, wnyesly do koscyola bożego. Y ruszilysmi syó̗ ot rzeki Tkia drugego naczcye dnya myesyó̗cza pyr- 171 wego, aszmi y weszły do Ierusalem. A gdisz syó̗ skonał trzecy dzen, potem czvartego dnya przevazono srzebro y złoto, a oddano do domu pana boga naszego Marimotoui kaplanowy, sinu Iori, a s nym bil Eleazar, sin Fi- neesow. Y bil s nyma Iosabdus, sin Iesusow, a Medias, Banny sin nauczonego, przi lyczbye a przi wadze wszel- key. Y popysal gest raga* tego zboza w tó̗z godzinó̗. A ktorzi biły przisly z ió̗czstwa, ofyerowaly obyetó̗ panu bogu israkelskemu, bikow XII za wszitek Israhel, skopow sescz a osmdze- syó̗t, baranow LXXII, a za zbawyenye swich dusz i krów XII, wszitko ku sluszbye bozey. Y przecztly przi- ') Budny: do Addeusza, Leopol.: do Loddea. kazanye krolyowo starostam krolyovim y podkrolym Koeles Syrskim y Fe- nyczskim, y zlyczily *) lyud zidowski y koscyol bozi. A gdisz syó̗ ti rzeczi do- konak, przistó̗pyly ku mnye włodarze lyuda bożego, rzekó̗cz: Gescye rod i- srahelow y ksyó̗szó̗ta y kaplany y nauczony, ycy z ukraynyey naród, y narodowye zemści nye odló̗czicye (?) syó̗ od nyeczistoti Kananeyskey a Ethey- skey a Ferezeyskey a Iebuzeyskey a Moabitskey a Egypskey a Ydumeyskey. bo syó̗ spoymaly z gich dzewkamy, samy y gich sinowye. a tak zmyesza- no syemyó̗ swyó̗te s czudzim rodem zemskym, y biły uczó̗stny tego grzechu włodarze y starosti, ot poczó̗tka tego krolewstwa. A ró̗cze, iakom to usliszal, rozdarłem swe odzenye na so- bye y poswyó̗tnó̗ suknyó̗. a rwó̗ włosy swe głowi y brodi, syedzó̗cz w za- loscy a w truchle. Y seszly syó̗ ku mnye cy, ktorzi tedi ruszały syó̗ slo- vem pana boga israhelskego, uslisza- wszi, isz ia placzó̗ na tó̗ zloscz. A sye- dzalem t r u c h 1 e n az do wyeczerzney obyati. A wstaw ot postu, maió̗cz rucho rozdarte y swyó̗tó̗ suknyó̗, poklyó̗kl a rospostarw ró̗ce ku panu, rzekłem: Panye, poganyon gesm y zaganbyon przed twim oblyczim, bo grzechi nasze rozmnozoni só̗ na nasze glovi, a zloscy nasze powiszili syó̗ az do nyeba, ot czasów naszick oczczow gesmi w vyelykem grzeszę az do dnya tego. A prze grzecki nasze y naszick ocz- czow' poddanysmi z bracyó̗ naszó̗ y z naszimy kapłani y z kroimy naszey zemye w myecz a w ió̗czstwo a w oblu- pyenye s poganyenym az do dziszey- szego dnya. A nynye kilkę gest to, geszto syó̗ nam przigodzilo, ale mylosyerdze ot cyebye wichadza, panye boze. Ostaw nam korzeń a gymyó̗ w myescye poswyó̗czowanya twego. Odgrodź swó̗ swyatloscz naszó̗* w twem domu panye boze nasz, [ a day nam pokarm w czasu roboti naszey. A gdisz gesczesmi sluszily, nye gesmi opuscze- ny ot pana boga naszego, ale ustauil nas w myloscy, zrzó̗dziw nam króle perske, abi nam dały pokarm, a osla- uicz koscyol pana boga naszego, a o- prauicz opuscyale domi Syonske, a dacz nam ustauiczstwo w Iudei a w Ierusalem. A nynye czso otpowyemi tobye, panye, maió̗c ti rzeczi? bosmi przestó̗pyly twe przykazanye, gezesz dal w ró̗ce twich slug prorokow, rzekó̗cz, isze zemya, w nyó̗zescye weszły, abiscye wladnó̗ly dzedziczstwem gego*, zemya pokalyona gest nyeczistotamy cziudzokraynow zemye, a nyeczistotó̗ gick napelnyly ió̗ wszey nyeczistoti swey*. Przeto swick dzewek nye skladaycye s gick sini, a gick dzewek nye poymuycye swim sinom, a nye szukaycye myru s nymy myecz po wszitki czasi, abiscye rozmogszi syó̗, pozi- waly nalepszich uzitkow tey zemye, a dzedziczstwo rozdzelcye medzi swe sini az na wyeki. A wszitko zle, czso syó̗ nam przigadza, to wszitko prze nasze zle czini y prze nasze wyelyke gzechi. A tisz nam zostauil taki ko- >) Budny: zacnie uczcili. Leop. mieli we czci. rzen, a mis mi syó̗ lepak nawrocyly ku przestó̗powanyu twich zakonnick usta- wyenyack*, przimyeszaió̗cz syó̗ ku nye- czistocye czudzego rodu, lyudzem zemye tey. Wszako gnyewaió̗cz syó̗ na nye, ckcesz nasz zatracziez, abi nye ostał korzeń any gymyó̗ nasze. Panye boze israhelski, prawdziui gesz ti, bo zostawyon gest korzeń nasz az do dzi- syego dnya. Tocz gesczesmi przed twim oblyczim, só̗cz w naszich nyepravo- scyack. ale iusz nye siu sze nam w tem daley stacz przed tobó̗. A gdisz tak leszó̗cz na zemy, scyó̗gnó̗1 syó̗ przed bozim koscyolem Ezdras, modlyl syó̗, s płaczem ty rzeczi mowyl: sebral syó̗ k nyemu z Ierusalem wyelyki zbór mó̗zow y zon, mlodzenczow y m 1 o- d z e n y c z. bo bil wyelyki plącz w tem sebranyu. Tedi zawolaw Iakonyas Zee- ly*- z sinow israkelskich, rzeki ku Ezdrasowy : Mismi przecyw panu zgrzeszily, spoymawszi sobye w małżeństwo zoni czudzego rodu, s poganow tey zemye. a ta vyna gest na wrszem Israhelu. A przeto w tick rzeczack bó̗dz prawro przisyó̗zne przed bogem, abi kozdi zagnał swó̗ zonó̗, które só̗ czu- dzokrayne, y z gich sini, iako przika- zano tobye ot starszich, podle zakona bożego. Przeto wstaw, zrzędzisz, bo k tobye przislusza ta rzecz, a mi s tobó̗ bó̗dzemi czinycz mó̗znye. Tedi wstaw Ezdras, zaprzisyó̗sze ksyó̗szó̗ta kapłańska y nauczone y w*szitek israhelski lyud, wszitko podle tego czinycz. y przisyó̗gly só̗ó̗. Tedi wstaw Ezdras, winydze s przi- strzeszo* koscyelnego, y wszedł do po- koia łona J sona, sina Nasaby. Tu bó̗- 172 dó̗cz goscyem, nye ukuszal chleba any syó̗ vodi napyl prze grzecki lyuczske. Zatym bilo viwolano po wszemu Zi- dowstwu y w Ierusalem, abi wszitci, giz prziszly z ió̗czstwa, brały syó̗ do Ierusalem, a ktorikolybi nye prziszedl we dwu albo we trsyech dnyoch, podle só̗du tick starczow gisz syedzó na só̗dze, abi gemu pobrały gego nabitek, a sam abi bil wypowyedzan s pospólstwa lyuda, gensze gest z ió̗czstwa prziszedl. Y sebraly syó̗ wszitci, gisz biły s pokolenya Iudoua a Benyamy- nowa, we trsyech dnyock do Ierusalem , to gest myesyó̗cza dzewyó̗tego dnya XX. Y syedzalo wszitko sebra- nye na myesczczu koscyekiem, trzó̗- só̗cz syó̗ przed zymó̗. Tedi powstaw Ezdras, powye gym: Wiscye nyepra- wye uczinyly, sloziwszi syó̗ w małżeństwo z zonamy czudzego rodu, abiscye przidaly na grzecki israkelske. A iusz syó̗ prziznaycye w swey wynye, a day- cye wyelebnoscz panu bogu oczczow naszich. Napelncye wolyó̗ gego, a ot- stó̗pcye ot poganow tey zemye a ot zon czudzego pokolenya. Y wzvolalo wszitko sebranye wyelykim głosem, rzekó̗cz: Iakosz rzeki, tak uczinymi. Ale isze gest sebranye wyelyke lyuda, a czas zimni gest, a nye mozem mi (?) nyedostateczny dostacz'), a ten uzitek ') Tn coś zepsutego. LeopoL: że nie możemy na dworze stać. 7b , nye moze syó skonacz w genem dnyu any we dwu, bosmi w* tem wyele zgrzeszily: nyechacz stanó̗ wodzowye wszego sebranya y wszitci, gisz s namy bidlyó, a kilkokoly gich ma u syebye zon czudzego rodu, acz przidó̗ w usta- wyonem czasu ze wszelkego myasta, kaplany y só̗dze, doió̗d nye ukroczó̗ gnyewu bożego prze takó̗ rzecz. Tedi Ionatas, siu Ezelowr, a Ozias Thetam* przigely* podle tich slow, a Bozara- mus a Leuys a Satheus przipomagaly gym. A na tem wszem ostały wszitci, ktorzi biły z ió̗czstwra. Y vibral sobye Ezdras kapłan mó̗ze ksyó̗szó̗ta wTyely- ka z gich oczczow, podle gymyon. y ssadzily syó̗ spolu na now myesyó̗cza dzesyó̗tego, chczó̗cz pogednacz tey rzeczi, y konano o mó̗zoch, gysz myely zoni czudzego rodu, az do nowa pyrwego myesyó̗cza. Y nalezeny só̗ s kapłanów, gysz syó̗ smyesyly a myely zoni czudzego rodu, z sinow Iesusouich sina IozedechowTa, a z bracyey gego; Mazias a Elyzerus a Ioribus a Ioiade- us. Y dały swoy ró̗ce Ezdrasowy na tem, abi zapó̗dzily ot syebye swe zoni, a takesz abi offyerownly w modle- bny z swego nyewyadomya skopi_ A z sinow Semerouich : Mazeas a Esses a Iokelech a Azarias. a z sinow Fo- sore: Lyomasias, Yzmahelis a Nata- nee, Nysyó̗*, Geddus, a Talsas. a z nauczonich : Io zabdus a Semeis a Ak' | kus a Kalyus a Fokreas a Koluas a He- lyonas. a s poswyó̗tnich spyewakow Elyazub, Zakkurus. a z wrotnich Sal- lymus a Kolbanes. A z Israhela, z si now Forkosi: JRemias a Ieddias, Melchias a Mychelus, Eleazarus, Iemebyas, Bannas. A z sinow Iolanowich: Ma- chanias, Zacharias, Iezelis, Iobdius, E- rimoth, Elyas. A z sinow Zadonouich: Eliadas, Elyasumus, Othias, Iarimoth, Zabdis, Tebeias. A z sinow Bebezouich: Iohauues, Amanyas, Zabdias, Emetis. A z sinow Banyn: Ollamus, Maluchus, Ieddes, Tazub, Asabus, Ierimoth. A z sinow Abdimowich: Nachus, Moosi, Ka- lemus, Baanas, Bazeas, Mathatias, Be- seel, Bonnus, Manases. A z sinow Y- mar: Nomas, Afeas, Melchias, Sameas, Symon, Benyamyn, Malchus, Manas. A z sinow Azom: Karraneus, Machitias, Bannus, Elyfalach, Manasses, Semey. A z sinow Banny: Ieremyas, Moodias, Abramus, Iohel, Baneas, Felyas, Ionas, Marimoth, Elyasib, Mathaneus, Elya- sis, Osias, Diolus, Samedius, Sinibris, Iozephus. A z sinow Nobey: Ydelus, Matatias, Sabadias, Zecheda, Sedim, Iessei, Baneas. Wszitci cy biły sobye spoymowaly zoni czudzey k(r)ayni. Y puscyly ge ot syebye z gich sini. Y przebiwaly kaplany y nauczony a gisz biły z Israhela, w Ierusalem a we wszey włoscy spolu na now myesyó̗cza syo- dmego. Y biły sinowye israhelsci w swich przebitcech, a sebrawszi wszitko sebranye spolu na syedlysko') ot wschodu sluncza swyó̗tey broni: y rzekły Ezdrze, byskupowy uczonemu w pysmye, abi przinyosl zakon Moysze- sow, gen widan ot pana boga Israhe- lowy. Y przinyozl Ezdras byskup za- ■) Budny: na plac przed kościołem od wschodu słońca. kon przed wszitko sebranye gich, ot mó̗sza az do zoni, y wszitkim kapłanom, abi sliszely zakon na uowye myesyó̗cza syodmego. Y czedl na syedly- sku, gesz gest przed swyó̗tó̗ bronó̗ ko- scyelnó̗, ot pyrwey swyatloscy az do wyeczora, przed mó̗szmy y zonamy. A przidaly wszitci swó̗ misi ku zakonu. Y stal Ezdras, kapłan y uezicyel zakona, na stolczu drzewyanem, gen bil k temu udzalan. A stały przi nyem: Mathatias, Samus Ananias, Azarias, Y- rias, Ezechias, Balsamus na prauici. A na leuici: Phaldeus, Mysael, Malachias, Abuchas, Sabus, Nabadias, Zacharias. A wzó̗w Ezdras ksyó̗gy przed wszitkim sebranym, bo syedzal nad gyne w slawye, w vydzenyu wszego lyuda, a gdisz otworzi zakon: wszitci pro- scye stały. Y pochwały Ezdras pana bogo* nawiszszego, boga zastó̗pow wszechmogó̗cego. Y otpowye wszitek lyud: Amen. A podnyosszi wzgoró̗ ró̗- ce, padły na zemyó̗, klanyaió̗cz syó̗ bogu. Y przikazal Ezdras, abi cztly zakon Iezus, a Bananeus a Sarabyas, a Iadinus a Akkubus, a -Sabateus a Kalites, a Azarias a Iaradus, a Ana- 1731 nyas a Sibias nauczony, gisz uczily lyud zakonu bożemu, a w tem sebranyu zakon bozi cztly, a przekładały kaszdi ty iste, giz rozumyely ezcye- nyu. Y powye Acharaces Ezdre, by- skupowy uczicyelyowy, a nauczonim, gysz uczily sebranye, rzekó̗cz: Dzen ten swyó̗ti gest panu. A ony wszitci płakały, kaszdi usliszaw zakon. Y rzeki Ezdras k nym: Rozidó̗cz syó̗, gedz- cyesz natucznyeysze wszelke rzeczi, a pycye (pijcie) naslotsze, a poslycye dari tim, gisz nye maió̗. bocz ten dzen swyó̗- ti bogu. A nye bó̗dzcye smó̗tny, bocz pan wzwyelby was. A nauczony wolały iawnye wszemu lyudu, rzekó̗cz: Dzen ten swyó̗ti gest, nye bó̗czcye smó̗tny. Y oteszly wszitci gescz a pycz y godowacz, a dacz dari tim, ktorzi nye myely, abi takesz godowaly, bo biły wyelebnye powiszeny slovi, gimysz biły nauczeny. Y sebraly syó̗) wszitci do Ierusalem, abi slawyly wyesyele, podle swyadeczstwa pana boga israhelskego. Poczinaió̗ syó̗ ksyó̗gy Tobyasowi.

TOBIASZ. Capitula pyrua. ') obyas s pokolenya a z myasta Neptalymowa, (gesz le- zi nad galyleyskó̗ wloscyó̗ nad tymy myesczcy Naa- zon, /s/ stron drogy, iasz wyedze na zapad sluncza, na lewy e maió̗cz myasto Sefet). A gdisz ten mó̗sz bozi Tobyas bil ió̗t we dnyoch Sal- manazara, krolya Asyrskego, a wsza- koz tak só̗c w ió̗czstwye, przeto drogy prawdi nye opuscyl. Ale czsokoly myecz mogl, na kaszdi dzen spolu ió̗- tim bracy, gisz z gego rodu biły, wspomagał. A kakokoly z rodit Neptaly- mova wszech namlodszi bil, wszako syó̗ przeto nyczs dzecynskicli rzeczi nye dzerszal. Bo gdi wszitci ku cyel- czom zlotim chodziły, gesz bil Iero- boam krol uczinyl: on sam wszitkich gynich syó̗ wyaruió̗cz, chodził do Ierusalem ku koscyolu bożemu, a tam syó̗ modlyl panu bogu israhelskemu, a wszitki urodi a dzesyó̗tki swe pyrwe wyernye offeroval bogu, tak isze trzecyego lyata rozmaytim ubogym y goscyem y swim 0) wszitkó̗ dzesyó̗cynó̗ rozdawał. Ty y gine rzeczi k tim podobne podle zakona boga nyebyeskego, gescze dzecyó̗cyem só̗cz, zackovaval. Ale gdi ku mó̗skim lyatom prziszedl, poió̗1 sobye zonó̗ s swego pokolenya, gy- myenyem Annó̗. y urodził z nyey sina, gemu gymyó̗ zdzal Tobyas, gegosz z gego dzecynstwa boga syó̗ u- czil bacz a wzdz er szecz syó̗ ot wszelkego grzecha. A gdisz potem w swem wyó̗zenyu bil prziszedl s swó̗ zonó̗ y s swim sinem | do myasta Ny- nywe se wszim swim pokolenym: wszitci gedly zapowyedzane karmye po- ganske, geno on sam ostrzegał dusze swey, a nygdi syebye nye pokalyal w pokarmyech gich, przeto ysze pamyó̗- tal pana swim syercem wszitkim. Y dal mu bog myloscz w oblyczu krolya Sal- manazara, takesz mu dal mocz, dokó̗d- bi koly chcyal gydz, maió̗cz volenstwo, abi czinyl czsobi kole chcyal. Przeto chodził na wszą ki dzen, nawyedza- ió̗cz wszitki ti, gisz w ió̗czstwye biły, davaió̗cz gym napomynanya zbawye- nya. A gdisz przidze do Rages, myasta Medzskego, maió̗cz s sobó̗ dzesyó̗cz lyber srzebra, gesz mu bil czcyó̗ó̗‘) kroi dal, a bil s nym vyelyki zastó̗p z gego rodu: wydzó̗cz genego gymye- nyem Gabelum s swrego pokolenya, potrzebnego, dal mu to przerzeczone srze- ') Tu brak litery T. Miejsce w kodexie próżne. ‘) Quibus honoratus fuerat a rege. Wulg. bro pod zapysem. Potem po malem czasu, gdi kroi Salmanazar umarl, a sin gego Sennacherib krolyowal w myasto gego, a sini israhelske w nyenavy- scy myal przed swim oblyczim: tedi Tobyas mó̗z bozi chodził kazdi dzen po wszey rodzinye swey, cyeszó̗cz ge, a czsoz mogl, z gymyenya swego gym pomagał, łączne karmyl, nage przi- odzeval, martwe a zabyte pockowawal. A gdisz kroi Sennacherib wrocyl syó̗) od Zidowstwa, ucyekaió̗cz rani, gesz bil bog nan przepuscyl prze gego u- ró̗ganye, a roznyewaw syó̗, wyele s sinow israhelskich gubyl: Tkobyas gick cyala pockowaval. To gdisz krolyovy powyedzano, kazał gy kroi zabycz, a gego wszitko gymyenye pobracz. Ale Thobyas s swim sinem a z swó̗ zonó̗ nag ucyekl, skril syó̗, bo wyele gy mylowaly. Potem po pyó̗cy a po czter- dzescy dnyock zabyly krolya gego wlo- stm/ sinowye, a nawrocyl syó̗ Thobyas do swego domu, a wszitko gego gymyenye gemu nawroczono. II. .Potem gdisz prziszedl bil geden') swyó̗ta bożego, a obyad bil dobri u- czinyon w domu Tkobyasovye: rzeki sinu swemu: Gydzi a prziwyedzi tu nyektore z naszego pokolenya boió̗ce syó̗ boga, acz s namy goduió̗. A gdisz bil otszedl, wrocyw syó̗, powye oczczu swemu, isze geden s sinow israhelskich 3 a d a v y o n i na ulyci lezi. Tedi ricklo Tkobias y obyada nyeckaw, z swego pokoia wiskocziw, 1 a c z e n só̗cz, k temu cyalu martvemu przibyezal. A wzó̗w ge na syo, nyosl do domu sutego tay- nye, abi gdiszbi slunce zaszło, taynye ge pochował. A gdisz to martwe cyalo tayl u syebye: poiadl chleba s płaczem a z strachem, pamyó̗taió̗ na onó̗ rzecz, ió̗sz pan powyedzal przes proroka Amos: Dnyowye vaszick swyó̗- tkow obroczó̗ syó̗ w zalostni plącz a 174 we lkanye. A gdisz slunce zaszło, szedw y pochował to cyalo martwre. Przeto karały gy gego blyzny wszitci, rzekó̗cz : Iuszesz prze takó̗ rzecz myal za- byt bicz, a gedwosz* szmyerci uszedł: a iusz wzdi martwe pochowavasz! Ale Thobias boió̗cz syó̗ wyó̗cey boga, nysz krolya, gdzesz mogl pockopycz cyala zabytick, a w swem domu gick tayl, a o polnoci ge pockowaval. To gdisz czinyl: przigodzi syó̗ genego dnya, pockowauaió̗c cyala martwa, y ustal bil, a do domu prziszedw, podle scya- ni sobó̗ rzucyw, y usnól. A w tem u- snyenyu gnoy iastkolyci goró̗ci gemu w oczy upadnye, tak isze ró̗cze oszlnó̗1. Ale to pokuszenye przeto bog bil nayn przepuscyl, abi bódó̗- cim bil dan prziklad gego cyrpye- dlywoscy, iako y swó̗tego Ioba. Bo gdisz od swego dzecynstwa zawszgy syó̗ boga bal, a przikazanya gego o- strzegal: wszako syó̗ przeto nye zamó̗- cyl przecyw bogu, ysze rana’) slepoti bila syó̗ gemu przigodzila, ale usta- wyczen w boiazny bozey ostał, bogu wzdi dzó̗kuiócz ze wszego po wszi- tki dny ziwota swego. Bo iako swyó̗- temu Iobowy nasmyewali syó̗ krolyowye, uwlaczaió̗cz gemu: takesz temu - rodzici y przirodzeny gego nasmyewaly syó̗, dobremu ziuotu gego, rzekó̗c: Gdze gest twa nadzeia, prze nyó̗szto ialmu- szni da wasz a martwe pochowa wasz? Ale Thobyas prorokowrawszi ') gym rzeki: Nye mowcye tak, wszako gesmi sinowye swyó̗tich, a onego ziwota czekami, gensze bog ma dacz tym, ktorzi swey wyari nygdi nye przemyenyó̗ od nyego. Zatim Anna zona gego chodziła na kozdi dzen ku tkaczskemu rzemyó̗slu, a czso tu ró̗kama swima widzalala, s tego pokarm y potrzebó̗ sobye y gim przinosyla. Y stało syó̗, isze gednó̗ ulapywszi kozelcza, przi- nyosla do domu. A usliszaw mó̗sz gey Thobyas, ano koszlecz wrzeszczi, rzeki: Wydzcye, bi to kradzone nye bilo. richlo wroczcye gy panom gich, bo nam nye slusze kradzonego any gescz any syó̗ dotknó̗cz. K temu gego zona roznyevawszi syó̗, rzeknye: Iawno marna gest uczinyona twa nadzeia, a ialmuszni twe iusz syó̗ ukazali. A tak tymy y gynimy takimy slowi gy tó̗- pyia. III. Tedi Thobyas zarzwaw, pocznye syó̗ se zlzamy bogu modlycz, rzekęcz: Sprawyedlywi gesz panye, y wszitci só̗dowye twoy sprawyedlywy só̗ó̗, a wszitki scyeszki twe, mylosyerdze a prawda a só̗d. A iusz panye boze moy rospomyen syó̗ na myó̗, a nye mscy syó̗ nad mimy grzechi, any syó̗ rospomy- nay nazmyeskaloscy me albo mich rodziczow. A zesmi nye biły cyebye posłuszny w twich swyó̗tich przikaza- nyach, przeto poddanysmi w roschwa- tany(e) a w ió̗czstwo a we smyercz, a w basn a w ganyebne uczisznyenye wszitkim narodom, myedzi ktoresz nas rosproszil. A iusz myli panye, wyelyci só̗ só̗dowye twroy, bosmi nye czinyly podle przikazan twach, anysmi chodziły przed tobó̗ przes pokalyanya. A iusz panye podle woley twey uczin se mnó̗ mylosyerdze, a przikaz przyió̗cz w po- koiu duch moy. bocz my iusz slusze wyó̗cey umrzecz, nyszly sziwu bicz. Tegosz dnya takez przigodzilo syó̗, y- sze Sara, dzewka Raguela, w Rages myescye w Medzskey włoscy, y ona bila ushszala od gedney z dzewek oczcza swego przecyw sobye uró̗ganye, bo nyegdi bila oddana po r z ó̗ d sye- dmy mó̗zom, a ktorego s nyó̗ polozili, tego przidó̗c czart gymyenyem Asmo- deus, ró̗cze udauil. Przeto gdi Sara karała dzewkó̗ prze gey wynó̗: otpowye gey dzewka, rzekó̗cz: Iusz wyó̗cey s cyebye poszlich sinow any dzewek nye uzrzimi na zemy, ganyebna mó̗szoboy- cza swich mó̗zow. Aza y mnye chcesz zabycz, iakosz zabyla syedm mó̗zow? To Sara usliszawszi, w vyelykem smó̗- tku wnydze do pokoyka zwyrzchnye- go podnyebyenya domu swego, a trsy dny a trsy noci any iadla any pylą, ale w modlytwye trwaió̗cz, s płaczem proszó̗cz pana boga, abi ió̗ raczil spro- scycz s tego ganyebnego uró̗ganya. Potem trzecy dzen, gdi swó̗ modlytwó̗ dokonała a dopelnyla, dala chwaló̗ panu bogu rzekó̗cz: Pożegnane gymyó̗ twe panye, boze oczczow naszich, gen gdi syó̗ gnyevasz, mylosyerdze czinysz, a w czasu zamó̗cenya grzechi otpu- sczasz tim, gisz cyó̗ wziwaió̗. Tobye, myli panye boze, twarz swó̗ 'j, k tobye oczy wznaszaió̗. A proszó̗ panye, abi myó̗ raczil z okow tego okowanya wizwolycz, albo s tego swyata racz myó̗ poió̗cz. Ty wyesz, mili panye, y- szecyem nygdi mó̗sza nye poszó̗dala, a czistó̗m chowała duszó̗ mó̗ ot wszelkego złego poszó̗danya, a nygdim syó̗ ku ygrziwim nye przimyesyla, any k tim, gisz w lekkoscy ckodzó̗, uczó̗- stnam syó̗ uczinyła. Ale mó̗za s twó̗ boiasznyó̗, nye swó̗ nyeczistotó̗, przi- zwolylam poió̗cz. przeto abo ia bila nyedostoyna, albo ony snadz mnye biły nyedostoyny. a snadzesz myó̗ gy- nemu mó̗szu zachował. Bo nye gest rada twa w czlowyeczey moci. A to ma myecz2) wszelki, kto cyebye na- slyaduge, ysze ziwot gego, acz sku- szon bó̗dze, otplató̗ wezmye. gęstły bó̗- dze w zamó̗tce, zbawyon bó̗dze. gęstły w karanyu bó̗dze, ku mylosyerdzu twemu przistó̗p myecz bó̗dze. Bo syó̗ ty nye kochasz w zatracenyach naszich. 175 bo po burzi iasnoscz czinysz, a po zlzach a po płaczu radoscz a wyesye- le wlewasz. Bó̗dz twe swyó̗te gymyó̗, boze israhelski, pożegnano na wyeki. ■) Wypuścił: obracam, converto. J) Wypuścił: pro certo. W tem czasu usliszani só̗ proszbi obu przed oblyczim sławi swyrzchowa- n e g o boga. A posłań gest angyol bozi, swyó̗ti JRapkael, abi gyma obyema . pomogl y uzdrowyl, gychze obu mo- dlytwi w genem czasu przed bogem oglaszoni bili. IIII. /Vle isze bil Tobyasz na b o d z e smyercy poszó̗dal, maió̗cz za to, isze- bi bil w proszbye usliszan: y zavolal k sobye sina swego Tkobiasa, rzekó̗cz: Sinu moy, posluckay radi mey y slow mick ust, a ge w syerczu twem iako silni fundament zakladay. Gdisz wre- szmye bog duszó̗ mó̗, pochoway cyalo me. a poczcywoscz bó̗ó̗dzesz myecz ku macyerzi twey wszeck dny zyvota gey. A to zawszgy na pamyó̗cy myey, które a kako wyele nyeprzespyeczenstwa prze czó̗ cyrpyala, noszó̗c cyó̗ w swem zivocye. Przeto gdisz y ona wipelny czas ziwota swego, pockowasz ió̗ pole mnye. A to takesz wszitkick dny ziwota twego na misly myey, abi na boga pomnyal. A ckovay syó̗, abi grze- chovy nygdi nye pozwolyl, a przes to opuscyl przikazanye pana boga twego. Z gymyenya twego czili') ialmuszni, a nye odwraczay twarzi twey ot ny- szadnego ubogego. bo tak syó̗ stanye, isze y ot cyebye nye bó̗dze odwroczo- na twarz boża. Tako nawyó̗>cey mo- szesz, tak bó̗dz mylosyerni. Bó̗dzeszly myecz vyele, sczedrze daway. gęstły bó̗dzesz myecz mało, takez mało rad udzelyay prze bog. Bo przes to dobró̗ otplató̗ sobye na skarb zgromadzisz w dzen twey nó̗dze. Bo ialmuszna ot wszelkego grzechu y od smyercy zba- wya, a nye przepuscy dusze gydz do cyemnoscy. Doufanye zayste wyelyke bó̗dze przed nawisszim bogem, ialmuszna wszitkim tym, gisz ió̗ czinyó̗. To takesz dobrze pamyó̗tay sinu moy, abi syó̗ pylnye strzegł ote wszey nyeczi- stoti, a kromye twey zoni nye czin grzecka w swem swyadomyii. Pisze nye przepusczay nygdi w twem smi- s 1 u albo w twem slovye panowacz. bo ot pichi wszelke zatracenye wzó̗lo po- czó̗tek. Zdzalalycz ktokoly tobye nye- czso, ró̗cze gemu zaplató̗ nawrocz, a zaplata twego robotnyka u cyebye o- wszem nye ostaway. Czego od gynego nye rad cyrpysz, wydz, bi nygdi gy- nemu ti tego nye uczinyl. Chleb twoy z lacznimy zawszdi a s ubogymy gedz, a odzenyamy twimy nage prziodzevay. Chleb twoy y wy no twTe nad pogrzebem sprawyedlyvego ustaw, a nye ckcyey z nyego gescz a pycz z grzesznimy. Radi twrey zawszdi od mó̗drego potrzebny. po wszitki czasi chwały go- spodna, a prósz gego, acz drogy twe sprawy, a wszitki radi twe abi w nyem ostali. Takez to dawaió̗ wyedzecz, sinu moy, yszem dal dzesyó̗cz lybr srzebra, gdisz ti gescze bil nyemo- wyó̗tkem, Gabelowy w Rages, myescye medskem, a gego zapys u syebye mam. A przeto wspitay syó̗ na to, ka- kobi k nyemu doydó̗cz, wzó̗1 ot nyego to srzebro, a gego zapys gemu wro- cyl. A nye boy syó̗, sinu moy, aczkoly ubogy ziwot wyedzemi. wszako wyele dobrego bó̗dzem myecz, bó̗dzemly syó̗ boga bacz, a grzecka syó̗ wyarowacz, a dobrze czinycz. V. T A edi otpowye Thobyas oczczu swemu, rzekó̗cz: To wszitko, czsosz my przikazal, oczcze, tocz uczinyó̗. Ale ka- kobich tich pyenyó̗dzi dobił, nye wyem. On o mnye nye wye, a ia gego nye znam. które gemu znamyó̗ dam? Any drogy vyem, kó̗di tam gydz. K temu gego ocyecz rzeknye: Zapys gego u syebye zaiste mam. iako gemu gy u- kazesz, takocz ti pyenyó̗dze WTOcy. Przetoz iusz viszedw, popatrzi nyekto- rego mó̗sza wyernego, gysz s tobó̗ poydze z naymu'), doió̗dem gescze ziw, abi ty pyenyó̗dze wzó̗1. Tedi Thobyas wiszedw, nalyazl mlodzencza iasnego, a on stoy potpasaw syó̗, a iako przi- prawyonego na drogó̗ gydz. A nye wye- dzal, ize angyol bozi bil. A pozdrowyw gy, k nyemu rzecze: Otkó̗d cyó̗ mami, dobri mlodzencze? On otpowye: S sinow israkelskick gestem geden. Gemu Tkobyas rzecze: Wyeszly drogó̗, iasz wyedze do Rages, medzskey włoscy ? On otpowye: Dobrze wyem, a ti wszitky scyeszki só̗ my iawni, bom gy- my czó̗sto chodził, a biwalem u Ga- bela brata waszego, gen bidly w Rages myescye medskem, gesz leszi na górze Egbathanys. Thobyas rzecze: U- czin dobrze, poczekay myó̗ tu mało, *)

  • ) „Salva mercede suau. WT.

acz to powryem oczczu memu. Tedi Thobias szedw do domu, powye to wszitko oczczu swemu. Gemu syó̗ ocyecz podzivy, poprosy, abi ten mlodzenyecz k nyemu wszedł. A wszedw w dom, pozdrowy gy, rzekó̗cz: Radoscz tobye bó̗dz zawsgy! Gemusz Thobyas rzecze: Która radoscz mnye moze bicz, gen we czmach syedzó̗, a swyatla nye- byeskego nye wydzó̗ ? Gemusz mlodzenyecz rzeknye: Bó̗dz sylni w misly, bo iusz richlo uzdrowy cyó̗ bog. Thobyas rzecze: Bó̗dzeszly mocz dowyescz sina mego ku Gabelowy do Rages, myasta medzskego ? a gdisz syó̗ wrocysz, dam tobye zaplató̗ twó̗. K nyemu angyol rzecze: Iacz gy dowyodó̗, a zasyó̗ zdrowego tobye przi wyodó̗. Thobyas rzecze : Proszó̗ cyebye, powyedz my, s kto- regosz domu albo s ktoregosz pokolenya? Gemusz Raphael angyol rzecze: Na nagemnykowly syó̗ rod pitasz, cy- ly na samego nagemnyka, genbi s twim sinem szedł? Ale abich cyó̗ pyecza- 1 o w a n y u nye poddał: iacyem Azarias, sin wyelykego Ananyasza. K te- 176 mu Tkobyas otpowye: Z wyelykego rodu gesz ty. Ale proszó̗ cyebye, nye gnyeway syó̗ s tego, yzem chcyal wzwyedzecz rod twroy. K nyemu angyol rzecze: Iacyem, gen sina twego tam zdrovego dowyodó̗, a zasyó̗ zdrowego prziwyodó̗. Tkobyas rzecze: Gydz- ta dobrze, a pan bó̗dz was wódz, a angyol gego bó̗dz s wama. Tedi przi- prawyw to wszitko, czso bilo potrzebno na drogó̗, wzó̗w mlodi Thobias otpusczenye ot oczcza swego y od ma- cyerze swey. Y szlasta oba pospołu precz. A gdisz iusz bilasta odeszła, pocznye macz gego plakacz, rzekó̗cz: Kyg (Mj), podpora* staroscy naszey, u a- ma gesz otió̗1, a od naiv (naju) gesz przecz poslal. Ey! bi bili nygdi ty pyenyó̗dze nye bili, po ktoresz gy poslal T Dosycz bichom biły myely na swem ubostwye. za bogaczstwo bichom biły sobye polyczily, wydzó̗cz przed sobó̗ sina swego. Geyze Tkobyas rzecze: Nye placzi! zdrów tam doydze sin nasz, a zdrów syó̗ k nam wrocy, a oczi twoy uzrzita gy. Bocz wyerzó̗ temu, yze angyol bozi gest s nym, a zgedna wszitki rzeczi gego dobrze, tak isze syó̗ k nama z radoscyó̗ wrocy. To ushsza- wszi matka gego, przestała plakacz, a ukoyla syó̗. VI. gdisz tak szedł Thobyas, a p s e k byezal gego za nym: tedi pyrvi no- czleg myalasta podle rzeki Tigris. A gdisz vinydze Tkobyas, chczó̗cz swe nogy umicz w rzece: visunó̗wszi syó̗ gedna wyelyka riba, ckczó̗cz gy po- lknó̗cz. Geyze syó̗ Tkobyas u r z a r s 1*, pocznye volacz wyelykim głosem, rzekó̗cz: Pomoz my panye, gydzecz na myó̗ riba. Y rzecze angyó̗1*: Ufacy ió̗ za skrzele, wiczyó̗gny k sobye. A gdisz to ucziny, wicyó̗gnye ió̗ na su- szó̗. y pocznye syó̗ riba myotacz przed nogy gego. Y rzeki mu angyol: Roz- platay ribó̗ tó̗, a wirny syerce gey, ■ y zolcz y wnó̗trza schowayze, bo só̗ ti rzeczi tobye potrzebne a ku lekarstwu 80 uziteczne. A gdisz to Thobias uczinyl, spyekl myó̗so tey ribi, a gyne nosił, abi b sobó̗ na drogó̗ wzó̗1, czsobi gy- ma mogło statczicz na drogó̗, az bi prziszla do Rages, myasta medzskego. Tedi Thobyas opita angyola, rzekó̗cz: Proszó̗ cyebye, Azariaszu, bracye myli, povyedz my, ktoró̗ mocz lekarstwa ti rzeczi maio, gezesz my z ribi kazał schowacz ? Gemu angyol otpowye, rzekó̗cz: Kdisz czó̗stkó̗ tego syercza na wó̗gle polozisz, ten dym zapó̗dzi wszelki rod dyabelski, y ot mó̗za y od zoni, tak ysze syó̗ k nyma wyó̗cey nye nawrocy. A zolcz gey godzi syó̗ ku pomazanyu oczu, na nychze gest byel- mo, a bódzeta uzdrowyonye (•). Y rzecze k nyemu Thobyas: Gdze chcesz, abichowa otpoczinó̗la? Angyol rzeki: Gest geden mó̗z tu gymyenyem Ra- guel, blyzny wasz s pokolenya twego, a ten ma dzewkę gymyenyem Saró̗, a gey ocyecz nye ma ny sina ny dzewki gyuey, genó̗ tó̗ samó̗. Tobyecz syó̗ ma dostacz wszitko zboze gey, a masz ió̗ sobye poió̗cz za malzonkó̗. Przeto pro- sy oczcza gey za nyó̗, a dacz io tobye za zono. Thobyas rzeki: Sliszalem, yze bila oddana po rzó̗d syedmy mó̗zom, a zmarły, ale tom sliszal, yze ge dya- bel zdauil. Przeto boió̗ syó̗, bi my syó̗ tez nye przigodzilo. só̗cz gedzini sin oczczow a macyerzyn, slozó̗ staroscz gich a1) zamó̗tkem do pyeklow. Tedi angyol Raphael rzeki gemu: Posluchay myo, a ukazó̗ tobye, ktorzi só̗ to, nad nymyTz dyabel ma mocz. Tocz sęó̗ cy, ktorzi w małżeński sstaw tak wstó̗- puió̗, ysze boga ot syebye y ot swey misly zapó̗dzaió̗, a swey nyeczistey zó̗- dzi dosycz czinyó̗, iako kon a mul, w nychze rozuma nye. nad tymy ma mocz dyabelstwo. Ale ty gdiz ió̗ poymyesz, wszedszi do gey pokoia, trsy dny syó̗ wzdzerzisz od nyey, a nyczs gynego, gedzine w modlytwach usylowacz bó̗- dzesz s nyó̗. A w tó̗ nocz pyrwó̗ wrzu- cysz wnó̗trze ribye v ogen, a zapó̗- dzono bó̗dze dyabelstwo. Ale drugey noci w uczinki swyó̗tich patriarchów bó̗dzes przipusczon. Potem trzecyey noci pozegnanye obdzerszisz, abi sinowye, gysz od was poydó̗, rodziły syó̗ zdrowy. Potem po trze(cye)y noci przimyesz pannó̗ z boiaznyó̗ bozó̗, a wyó̗cey prze myloscz sinow, nyszly prze lyuboscz cyelestnó̗, abi w syemyenyu Abramo- wye pozegnanye sobye y swim sinom odzerszal. VII. A gdisz wnydó̗ do Raguela, przyió̗1 ge s wyelykó̗ radoscyó̗. A vezrzaw Ra- guel na Thobyasa, rzecze ku Annę, zenye swey: O kako podobyen gest ten mlodzenyecz ku memu sinowczu'). A gdisz to powye, rzecze: Otkó̗descye, młoda bracya naszi ? Onasta otpo- vyedzala: Geswa s pokolenya Nepta- lymowa, z ió̗czczow* myasta Nynyue. Y rzecze gyma Raguel: Z n a t a ly Tho- byasza, brata mego? A ona rzeklasta: Z n a v a. A gdisz wyele dobrego Raguel o nyem mowyl, rzeki angyol ku Ra- guelowy: Thobyas, na ktoregosz ti pi- tas, gest ocyecz tego mlodzencza. To Raguel usliszaw, sszige Thobyaszovi c h wr a c y w syp, pocznye gy czalowacz. A dzerszal syó̗ gego sszige s płaczem, y rzecze: Bó̗dz tobye poszegnanye, sinu moy myły, bo gesz dobrego druga a czsnego mó̗za sin. W tó̗ godzinó̗ Anna, zona gego, a Sara, dzewka gego, sliszó̗cz tó̗ rzecz, poczolesta s 1 z i c z. A tu spolu pomowywszi, przikazal Raguel skopu zabycz, a godi prziprauicz. A gdiz gych poczcy, abi k stołu sya- dla: poszedw Thobyas, rzecze: Tu ia 177 dzisz ny gescz ny pycz bó̗dó̗, dokó̗d mnye w mey proszbye nye visluchas, a dokó̗d my nye ugyscys, ysze mnye swó̗ dzewkó̗ Saró̗ dasz. To slovo Raguel usliszaw, lyó̗knye syó̗, wyedzó̗cz, czso syó̗ przigodzilo onim syedmy mó̗- zom, za które bila oddana. Y pocznye syó̗ bacz, abi snadz y temu takesz nye przigodzilo. A gdisz o tem na miszly przemislyal, długo nye daió̗ otpowye- dzi proszó̗cemu: rzecze gemu angyol: Nye boy syó̗ dacz dzewTki swey gemu. bo tego, gen syó̗ boga bogy, ma bicz małżonka dzewka twa. a przeto gey nye mogl gyni myecz. Tedi rzecze Raguel: Nye wó̗tpyó̗, ysze bog proszbi a slzi me przed swe oblycze przipu- seyl, a wyerzó̗ temu, ysze przeto bog wasze prziscye ku mnye zgednal, abi y tako ma dzewka bila przigednana ku swey rodzinye podle zakona Moy- szesowa. a przeto na tem nye wó̗tpyó̗, ale gyst bó̗dz, yzecz ió̗ tobye dam. A uiow prawp ró̗kó̗ dzewki swey, da ip w prauiczó̗ Thobyaszowó̗, rzekó̗cz: Bog Abramowr a bog Yzaakow y bog Iacobow bó̗dz s wama, a ten was sday1), a racz napelnycz swe pozegnanye nad wama. A w tó̗ dobó̗ wrszó̗w lyst, podle tego tedi prawa ucziny zapys małżeński. A potem godovaly, ckwa- lyó̗cz boga. Tedi zavola Raguel Anni, gospodinyey swey, y przikazal gey, a- bi prziprawyla gyma gyni pokoy. Do nyegoz gdiz wvyedze Saro dzew7kó̗ swó̗, ona pocznye slzicz. K nyey on rzecze: Sylney misly bódź, dzewko ma. bog nyebyeski day tobye radoscz a ucye- szeuye za tó̗ tezknoscz, ió̗zeszto drzewyey cyrpyala. VIII. A gdisz otwyeczerzaly, wvyedly tego mlodzencza k nyey. Tedi rospomya- nó̗w syó̗Tobyas na angyolowó̗ rzecz: wyió̗w s swrey tobołki czó̗stkó̗ syer- cza a wnó̗trza oney ribi, y wrzucyl ge na ziwe wó̗gle. Tedi Raphael angyol popadł dyabla, y prziwyó̗zal gy na pusczi swyrzchnyego Egypta. Y pocznye napomynacz Thobyasz pannó̗ swó̗ Saró̗, rzekpcz: Saro wstań, a modlmi syó̗ bogu dzisz, a za iutra a po zaiutrzu. bo po ti trsy noci slozmi syó̗2) z bogem, ale po trzecyey noci bó̗dzewa w swem skladanyu3). Bosmi swyótich lyudzi dzecy, a nye mami syó̗ pospołu tak sgymovacz, iako gyny narodo- wye, gysz boga nye znaió̗. A wstawszi oba, s pylnoscyó̗ syó̗ modlylasta, abi ') et ipse conjungat ros. W. a) jungimur. 3) tn nostro conjugio. gyma drovye bilo dano. Y rzeki Thobyas: Panye boze oczczow naszich, . y chwalcye cyó̗ nyebo y zemya, morze, studnyce y rzeki, y wszitko stworze-

  • 1

'nye twoge, gesz w nych gest. Ty gesz Adama z gylu uczinyl zemskego, a dalesz gemu na pomocz Gewó̗, a nynye Jtil. .. ' . h , panye ti wyesz, isze nye prze mó̗ó̗ nyeczistotó̗ poymam to mó̗ syostró̗, ale prze mvloscz bó̗dó̗cego płodu, w nyem- szebi bilo chwalyono twe swyó̗te gymyó̗ na wyeki. W tó̗ dobó̗ Sara takesz pocznye syó̗ modlycz, rzekó̗ci: Smyluy syó nad nama panye, smyluy syó̗ nad nama, abichowa oba pospołu syó̗ ssta- rzala we zdrowyu. A gdisz bilo w pyrwe kuri: zawolaw k sobye Raguel slug swich, y szly s nym, abi vikopaly dol. bo syó̗ barzo bal teyze przigodi, ktora syó̗ sstala pyrwim syedmy mó̗- zom, ktorzi biły weszły k nyey. A gdisz bil dol prziprawyon: wrocyw syó̗ Raguel, rzeki k swey zenye: Posly gednó̗ z dzewek swich, acz wzvye, umarl- ly Tkobyas, abich gy przede dnyem puckowal. Y posiała gednó̗ z dzewek, iasz wszedszi do pukoia, nalyazla ge zdrowe a krasznye pospołu spyó̗cz. A wrocywszi syó̗, powye gyma dobre poselstwo. prze geszto dalasta chwaló̗ bogu Raguel a Anna zona gego, rzekó̗cz: Chwaló̗ wzdawami tobye, boze israkelski, isze syó̗ nam to nye przigodzilo, gegosz boió̗cz syó̗, domnymalysmi syó̗. Bosz uczinyl s namy twe wyelyke mylosyerdze, a zagnalesz ot nas nyeprzy- iacyelya, przecywnyka naszego, a smy- lowales syó̗ nad tima dwyema gedi- naczkoma. Day gyma gospodnye, v pel- nye chwalycz twó̗ myloscz, a tobye obyata* z twey chwali a s swego zdro- wya oferowacz, abi poznało sebranye wszeck narodow, isze gesz ti gedzini pan bog, sam we wszey zemy. To rzeki Raguel, kazał slugam swim dol zasucz przed swytanym, a swey gospodiny Annye przikazal, abi stroyla godi swa- dzebne a prziprauila wszitko, czsoszbi bilo potrzebno ku pokarmu pocze- s t n i m 'J. A kazał dwrye krowye tuczny zabycz a cztirzi skopi, a kazał przi- prauicz godi wyelebne wszem swim só̗syadom y przyiacyelom. A zaprzi- syngl Raguel Tobyasza, abi za dwye nyedzely u nyego przebił. A wszego swego sboza, czso myal Raguel, polo- uiczó̗ prawa* ró̗cze Thobyasoui postó̗- pyl, a uczinyl zapis, abi y ta druga, polouicza, geszto zbiwa, po gego smyer- cy na Tobyasa spadla. IX. Tedi Thobyas zavolal k sobye an- gyola, gegosz czlowyekem mnymal, y rzecze k nyemu: Azariaszu bracye, proszó̗ cyebye, posluckay rzeczi mey: Aczbich syó̗ ia tobye poddał w slusz- bó̗, nye uczinyó̗ podobney odmyani twego dobrodzeystwa. A wszako proszó̗ cyeb y e, przimy k sobye dobitczó̗ta a sługi, byerzisz syó̗ ku Gabeeloui do Raies myasta medzskego, a wrocz 178 gemu tento gego zapys. Y wezmyes od nyego pyenyó̗dze, a bó̗dzesz gego prosycz, abi piziszedl na mó̗ swadzbó. Bo ') iter pqenhbus. W. ti sam dobrze wyesz, iszecz ocyecz moy doma lyczi dny, mnye o czek a- vaió̗. a smyeskamly gen im dnyem wyó̗cey, zamó̗cy syó̗ dusza gego. A tesz sam vydzisz, kakocz myó̗ c y e s c z moy Raguel zaprzisyó̗gl, gegoz zaprzi- sy ozeny a przestó̗pycz nye mogó̗. Tedi Raphael poió̗w s sobó̗ cztirzi panosze Raguelowi, a dwa wyelbló̗di, y brał syó̗ do Rages myasta medzskego. A tu nalyazl Gabela, dal gemu gego zapys, a wzó̗1 wszitki pyenyó̗dze ot nyego. A pocznye gemu powyadacz o miodem Thobyaszu, o sinu starego Tho- byasza, wszitko czso syó gemu dobrego przigodzilo, a proszó̗cz gego, abi raczil s nym na gego swadzbó gidz. A gdisz Gabelus gemu powolyl, a w dom Raguelow wnydze: nalyazl Thobyasza za stołem syedzó̗cz. A wiskocziw przecyw gemu Thobyas, tu sobye przi- iaznywe poczalowanye dalasta. A za- plakaw Gabelus, dal chwaló̗ bogu, rzekó̗cz : Pozegnay cyebye pan bog israhelski, bo gesz ti sin mó̗za dobrego a sprawyedlywego a boió̗cego syó̗ boga, a w ialmusznack sczodrego. a stan syó̗ pozegnanye nad twó̗ gospodinyó y nad rodzici twimy, abiscye wydzely swe dzecy' przed sobo y sw7a wnuczóta az do trzecyego y czwartego pokolenya. a bó̗dz semyó̗ wasze pożegnano ot pana boga israhelskego, gen krolyuge na wyeki wyekom. A gdisz wszitci ot- powyedzely Amen, syedly spolu ku godowanyu. a tak z boiaznyó̗ bozó̗ swa- dzebne godi slavyly. le gdisz tak Thobyas prze sw*adz- bó̗ syó̗ myeskal wrocycz syó̗, pyecza- l o w a 1 syó̗ ocyecz gego Thobyas, rzekó̗cz : Y przecz tak długo myeszka przidz sin moy ? yzaly gest tam osta- wyon?1) yzaly Gabelus umarl. y nye wye, kto pyenyó̗dze gemu wida? Y pocznye syó̗ zamó̗czacz barzo, on y gego zona s nym. Y w^splakalasta oba, przeto yze sin gich w virzeczoni dzen k nyma nye wrocyl. A zwlascza matka gego przes przestanya płakała, rzekó̗cz: Byada, byada mnye, sinu moy! y przeczsmi cyó̗ wisiały na tó̗ drogo, swyatlo naszich oczu, lyaska staroscy naszey, ucyecha ziwota naszego, ua- dzeia bó̗dó̗cego plemyenya naszego ? Wszitko swe dobre maiycz pospołu w tobye samem, nye myelysmi cyebye puszcycz odidz od nas. Geyze Thobyas mowyl: Mylcz, a nye mó̗cy syó̗. zdrow- cy gest sin nasz. dosycz gest wyerni ten mó̗z, gegoszsmi s nym posiały. Temu syó̗ ona ucyeszicz nykake nye mogła, ale na koszdi dzen wibyegaió̗cz na wsze stroni, patrzila a wr okol po wszech drogach byegala, po gychze syó̗ gey zdało, yszebi myal przidz sin gey, abi ale z daleka gy gydó̗cz, mo- glolybi to bicz, opratrzila*. Zatim Raguel mowyl ku svemu zóczu, rzekó̗cz: Pobidl tu, a iacz poslyó̗ posła ku twemu oczczu, a wskazó̗ gemu o twem zdrowyu. Tobyas otpowyedzal: la to wydzó̗, ysze ocyecz moy a macz ma

  • ) detentus. W.

dny lyczi, a mó̗cy syó̗ duch gich w nyck. A gdisz Raguel wyelym slow swego zó̗cya, abi tu dluzey ostał, prze- prosycz nykake nye mogl: polecyl gemu Saró̗ swó̗ dzewkó̗, a polowyczó̗ wszego swego gymyenya daw gemu z slug, z dzewek, y z dobitka, y z wyel- bló̗dow, y pyenyó̗dzi wyele, a zdrowa y radostna puscyl gy precz ot syebye, rzekó̗cz: Angyol bozi swyó̗ti bó̗dz s wamy na drodze waszey, a do- wyedz wras przes przekazi do domu, abiscye nalezly wszitek rzó̗d przi waszich starszick, abi opatrzile oczi moy sini wrasze drzewyey, nyzly umró̗. A chopywszi syó̗ rodziczowye dzewki swey, poczóly ió̗ czalowacz. A puscy- wszi ge ot syebye, napomynaly ió̗, a- bi w poczestuoscy swyekri swó̗') myala, a mylowala mó̗za swego, a sprawowała czelyadz swó̗, a pylnó̗ praczó̗ abi myala o swem domu, iakobi gey nykt z nyczego nye karał. XI. /\ gdisz syó̗ wu’ocyly, przigely do Charran, gez gest na poi drogy przecyw myastu Nynyve, w genem naczcye dnyu. Rzecze angyol Thobyasoui: Bracye moy, Thoby^aszu. Wyesz, kakos ostauil oczcza twego. Lyubyly syó̗ tobye, przedzwu naprzód, a gospodiny twa s czelyadzó̗ a z dobitkem z nye- nagla acz gydó̗ po nas. A gdisz syó̗ to ulyuby Thobyaszowy, rzecze gemu Raphael: Weźmy s sobó̗ zolci oney ribi, bocz bódze potrzebna. Tedi Tho byas wzó̗w zolcy ribey, y odzidzeta*. Ale Anna, matka gego, na kozdi dzen wiglyó̗dala, a syadala na wyrzcku ge- ney gori podle drogy, otkó̗dze mogla- bi swego sina z daleka zazrzecz gy- dó̗cego. A gdisz s tego myasta patrila* prziscya swego sina: uzrzala z daleka, a ró̗cze poznała Thobyasa, swego sina gydó̗cz. A prziszedsy powyedzala mężu swemu: Owa, tocz iusz sin twroy gydze. Zatim Raphael Tkobyasza na drodze uczył, rzekó̗cz: lako ricklo w dom twoy wnydzes, natickmyast syó̗ pomodlysz panu bogu twemu, a dzó̗ki dawaió̗ gemu, przistó̗pisz ku occzu twe- mu, a | poczalugesz gy, a ró̗cze po- 179 masz oczi gego zolczó̗ ribyó̗, ió̗sz s sobó̗ nyesyesz. Bo to wyedz, yze iako richlo pomazes, otewró̗ syó̗ oczi gego, a patrzi ocyecz twoy swyatlo nyebye- ske, a twe prziscye, wyelmy syó̗ ma-, dugę. Zatim psek Tkobyaszow, gen bil s nyma na drogó̗ byezal, ten iakobi w poselstwye do domu przibyegl, ogonem machaió̗, raduió̗ syó̗ a radoszics) zwyastuió̗. Tedi powstaw ślepi oczecz gego, pocznye gydz przecyw sinu swemu, potikaió̗ syó̗ na nogy. a podaw ró̗kó̗ wodzowy, winydze przecyw sinu swemu. A przyió̗wszi gy, on a matka, przitulywszi k sobye, poczalowaly gy, a poczó̗lasta oba radoscyó̗ plakacz. A gdisz syó̗ bogu pomodlyl a dzó̗ki gemu wsdal, posadził syó̗. Tedi wzó̗w Tobyas mlodi zolcz ribyó̗, pomazał o- czi oczcza swego, a po malem czasu, iako za poi godzini, seszlo byelmo z gego oczu iako myó̗zdra z byalku ') W Wulg. „soceros*. Więc tłómaczenie niedobre. iagecznego. Ió̗sz Thobyas zdarł s oczu gego, a ró̗cze przezrzal. Y pochwały boga, on a Anna zona gego, y wszitci gisz o gego slepocye wyedzely. A zwlascza Thobyas sam mowyl: Chwra- 1ó̗ tobye wzdawam panye boze israhelski, bosz ti mnye na czas pokarał, a tisz myó̗ uzdrowyl. Owa, tocz iusz wy- dzó̗ Thobyasza sina swego. Potem po syedmy dnyoch wnydze Sara, młodego Thobyasza zona, ze wszó̗ czelyadzó̗, zdrowa, z dobitczó̗ti y z wyelbló̗di, a s wyelym pyenyó̗dzi y s timy pye- nyó̗dzmy, gesz bil od Gabaela wzó̗1. Y pocznye mlodi Thobyas oczczu y macyerzi wszitko po rzó̗d powyadacz, czso mu bog dobrzego* na tey drodze przes tego czlovyeka, gen gy prze- wyodl, uczinyl. Y prziszedl k nyemu Achior a Nabat, syestrzency Thobya- soui k nyemu, spolu syó̗ s nym radu- ió̗cz, ysze wszitko dobre, czsosz przed nym bilo, bog uczinyl. A za syedm dny godowaly s wyelykó̗ radoscyó̗, chwalyó̗cz boga a wyesyely só̗cz spolu. XII. Tedi zavolaw k sobye stari Thobyas sina swego, rzecze: Czso bichom myely dacz temu swyó̗temu mó̗zu, gen chodził s tobó̗ ? Thobyas rzeki oczu* swemu : A czsobi to bilo oczcze, gesz bichom gemu mogły dostoynye otpla- cycz za take dobrodzeystwo, gesz nam uczinyl? On myó̗ tam dovyodl, a zasyó̗ zdrowa przy wyodl, a pyenyó̗dze od Gabela on wzó̗1. On myó̗ ozenyl, a ot mey gospodinyey dyabelstwo za- pó̗dzil, a gey starsze obradował, a mnye ot polknyenya ribyego obronyl, a tobye z r o k on nawrocyl, a przezeń wszego dobrego gesmi napelnyeny. A przeto czso gemu za to godnye otpla- cymi? Ale proszó̗ cyebye, oczcze moy, abi go poprosyl, zalybi raczil wzó̗cz tego wszego polouiczó̗, czsosmi s sobó̗ przinyesly. A zawrolawszi gego, ocyecz a sin, otwyodó̗ syó̗ s nym na stronó̗. Y poczó̗lasta gego prosycz, abi raczil polouiczó̗ wszego, czso przinyesly s sobó̗, wzó̗cz y myecz sobye. Tedi angyol powye gyma taynye, rzekó̗cz: Chwalcye boga nyebyeskego a przede wsze- my ziuimy wiznawaycye gy, ysze s wamy uczinyl mylosyerdze swe. A kakokoly tagemnyczó̗ krolyowó̗ tayno myecz dobrze gest: wszakoz uczinki boze wziauicz a viznavacz poczcywye gest. Dobra gest modlytwa s postem, a swyó̗te ialmuszni lepsze só̗, nysz skarbi złote zgromadzicz. bo ialmuszna ot smyercy zbawya, a ona gest, gesz ot grzechów ocziscya, a czlowyeku wye- czni ziwoth nalyazuge. Ale ktorzi zgrze- szaió̗ó̗ a nyeprawoscz czinyó̗, nyeprzyiacyele só̗ dusze swey. A przeto chczó̗ wam prawdó̗ ziauicz, a nye skryió̗ ot was rzeczi tayney. Gdi syó̗ ty modlysz se zlzamy, a martwe pochowa was, a obyad twoy opusczasz, a martwa cyala przes dzen w domu twem taysz, a o polnoci ge pochowavasz: tedi ia offye- rowal twó̗ modlytwó̗ panu bogu. A przeto, yzesz bil wdzó̗czel * *) bogu, potrzebno bilo, abi cyebye skusiło poku- szenye. A iusz myó̗ tedi poslal pan, abich cyó̗ uzdrowyl, a Saró̗ twó̗ zonó̗ ot dyabelstva zbauil. bo ia gesm Raphael angyol, s tich syedmy geden, gysz zawszdi stoymi przed bogem. A gdisz ony ti rzeczy usliszely, zamó̗cy- ly syó̗, a trzó̗só̗cz syó̗, padły na swa oblycza. Tedi gym angyol rzecze: Pokoy wam, nye boycye syó̗. bo gdi- szem s wamy przebival, tocyem bil przes wolyó̗ bozó̗. gy chwalcye a spyewaycye gemu. Wydzanem') ot was, ia- kobich iadl y pyl M wamy. Ale ia pokarmu nyewydomego y pycya, gen od lyudzy nye moze wydzan bicz, pozi- wam. Przeto czas gest iusz, abich syó̗ nawrocyl k temu, gen myó̗ poslal. Ale wi chwalcye boga, a powyadaycye wszitki dziwi gego. A iako to rzeki, ') Widzian jestem, zdaję się. natichmyast od gick oczu bil wzó̗t, tak yze gego wyó̗cey nye uzrzely. Tedi richlo padszi na swa oblycza, za trsi godzini ckwalyly boga. A wstawszi, wipowyadaly wszitki dziwi gego. XIII. J/V. otworziw Tkobyas stari usta swa, pocznye ckwalycz boga, rzekó̗cz: Wye- lyky gesz panye na wyeki, a po wszitky wyeki krolewstwo twe. bo ti byczu- gesz y uzdrawyas, m a r t w y s (martwisz) y ziwysz, dowyedzes do pyeklow y viwyedzes. a nye gest, ktobi mogl u- cyecz ró̗ki twey. Wiznawaycye pana boga sinowye israhelsci, a przede wsze- my narodi ckwalcye gy. Bo przeto was rosproszil mye... Tu dwóch kart brak. J U DIT H. (III, 3). 180 ...y stada owcza y koza y końska y wyelbló̗dowa, y wszitek nabitek nasz, y czelyadzi nasze, w tvem opatrzenyu só̗. To wszitko bó̗dz pod twim prawem. Mi takesz y sinowye naszi slugy twe gesmi. Przidz k nam panye po- koynye, a poziuay sluszbi naszey, iako syó̗ lyubycz bódze tobye. Tedi Olofernes zgedze z gori z gesczcy a s wyelvkó̗ moczó̗, y obezrzi wszelke myasto y wszelkego przebiwaiócego na zemy. A ze wszelkich myast wezmye sobye pomocznyk’’, mó̗sze silne a wibor- ne ku boiu, a tak wyelyki strach wszem kraynam przipadnye, ysze bidlyó̗ci we wszitkick myescyeck ksyó̗szó̗ta, y. wszi t- ci poczcziu/) pospołu s pospolytim lyudern wickodzily przecyw gemu, orzi- muiócz gy s koronamy ys swyetedl- n y c z a m y, vodzó̗cz tance s p y s c z c i y z bó̗bennyki2). A wszako to czi- nyó̗cz, ukrutnoscz syercza gego ukro- czicz nye mogły, bo myasta gich zbo- rzil, a gich 1 u gy poró̗byl. Bo bil gemu kroi Nabuckodonozor przikazal, a- bi wszitki bogy zemske zatracyl, to- czusz abi cn sam bogem nazwan bil ot tich narodow, ktoizezbi* mogl Olo- femowó̗ moczó̗ sobye poddacz. Tedi Olofernes przeiaw hyrió̗ Sobal, y wszitko Appamyam a wszitkó̗ Mezopo- tamyó̗, przyial ku 1 dumeyskym do zemye Gabaa. y pobrał gych myasta, a tu myeszkal za trzidzesoy dny, w kto- rick dnyock zgednacz przikazal wszitkó̗ woyskó̗ moci swey. im. Tedi usliszawszi to sinowye israkelsci, gisz bidlyly w zemy Iuda, wzbaly syó̗ barzo gego oblycza. Tak isze strach y groza padnye na gich misi, abi te- k goz nye uczinyl Ierusalemu y koscyo- lowy bożemu, czso bil uczinyl gynim myastom y koscyolom gyck. Y posiały po wszey Samary wszó̗di w okol az do Iericho, a osadziły wszitki wyrzchi na gorack. A muri') otoczily swe wye- s z n y c e, a swyozó̗ do nyck uzitki ku potrzebye na walkę, A takesz Elya- chym kapłan pysal ku wszem, ktorzi bidlyly w F.zdrelon, gesz lezi przecyw wyelykemu polyu podle Dotaym, y wszitkim, przes ktoreszbi mogła woyska cyó̗gnó̗cz, abi osyedly gori, przes gesztobi droga, wyodla ku Ierusalem, a tuki strzegły, gdzeszbi mogła nawó̗ssz- sza droga myedzi goramy bicz. Y u- czinyly sinowye israkelsci, iako gym ') honorati. W. 2) „in tympanu et tibiisu. W, ') (VI. przyp nuriś). przikazal bil kapłan bozi Elyachim. Y wzwolal wszitek lyud ku panu wyely- kó̗ pylnoscyó̗, a ponyzily swich dusz w poscye, samy y gich zoni. Y oblekły syó̗ kaplany w cylycya, a swre dzecy skladly przecyw koscyolowy bożemu, a ołtarz bozi przikrily cylycyum. Y wzwolaly ku panu bogu israhelskemu genim duchem, abi gich nye poddawał w plyon, ny gich dzatek, ny gych zon na rozdzelenye, a gych myast na wigladzenye, a gich swyó̗tinye na po- kalenye. Tedi Elyachim, wyelyki kapłan bozi, zchodziw wszitek Israhel, cyeszil ge swó̗ rzeczó̗, rzekó̗cz: Wyedz- cye to, yszecz usliszal pan prozbi wasze, acz trwaió̗cz setrwacye w poscyech waszich y w modlytwach w vydzenyu bozem. Wzpomynaycye na Moyszesa, slugó̗ bożego, gen Amalech ufaió̗cego w swó̗ syló̗ y w swó̗ mocz y w swó̗ woyskó̗ y w swe scziti y w swe wozi y w swe geszczce, nye zelyazem boiuge, ale swyó̗timi modlytwamy, modlyó̗cz syó̗ bogu, pobył. Takez porazeny bó̗- dó̗ wszitci nyeprzyiacyele israhelsci, acz setrwacye w tem uczinku, ktoriscye poczóly. A tak ku gego napomynanyu, modlyó̗cz syó̗ bogu, trwały przed oblyczim bozim, tak yze y cy, gisz obyeti ofyerovaly bogu, obleczeny só̗cz w czy- lycyuna, ofyerowaly poswyó̗tne rzeczy bogu, a bil popyol na głowach gich. A ze wszego syercza swego modlyly syó̗ bogu, abi nawyedzil Israhelske. V. J\- powyedzano Olofernowy, ksyó̗szó̗- cyu ricerstwa Asyrskego, ysze sinowye israhelsci prziprawyaly syó̗ ku bronye- nyu, osadziwszi drogy w górach. Tedi Olofernes wyelykim roznyewanym za- palyw syó̗ w vyelyki gnyew, y zwoła wszitka ksyó̗szó̗ta Moabska a woge- wodi Amonske, y rzecze k nym: Po- wyedzcye my, ktori gest to lyud, gen gori osyadl. albo która a kaka a kako wyele myast gich, a takesz która gest mocz gich, a kako gich gest wyele. albo kto gest królem gich ricerstwa, a przecz tako inymo wszitki gyne, gisz bidlyó̗ na wschód sluncza, cy wzgardziły mnó̗, a nye wiszly naprzecywo nam w drogó̗, abi nas przyió̗ly s po- kogem? Tedi Achior, vogewoda wszeck sinow Amonyczskick, otpowye, rzekó̗cz: Racziszly myó̗ sliszecz, panye moy, powyem cy prawdó̗ przed twim oblyczim o tem lyudu, gysz bidly po go- rack. nye winydzecz krziwe słowo z ust mick. Lyud s pokolenya Kaldey- skick gest. Ten napyrwey bidlyl w Me- zopotauy*. a yze nye chcyely naslya- dowacz bogow swich przodków, gisz biły w zemy kaldeyskey: a tak nye- ckawszi duchownick obiczaiow swick przodków, geszto w naslyadowanyu wyele bogow czinyly, genego boga nyebyeskego só̗ naslyadowaly, gensze gym y przikazal, abi wiszly ottó̗d, a bidlyly w Ckaran. A gdisz glod bil po wszey zemy, weszły do Egypta, a tu we cztirzeck sstock lecyech tak syó̗ rozmnozily, yze gick wyelykoscz nye mogła zlyczona bicz. A gdisz ge nó̗- dzil kroi Egypski, dzalem swick 181 myast biotu poddał ge: wolały ku bogu swemu, y ranyl bog gich zemyo rozmaytimy ranamy. A gdisz ge wi- gnaly Egypsci ot syebye, przestała rana od nych. Potem ckcyely ge k swey lobocye nawrocycz. A gdisz ony ucye- kaly, bog nyebyeski otworzil gym morze, tako yze s obu stronu stało morze iako mmi twarde, a cyto suchó̗ nogó̗ po dnu morskem przeszły. iSa ktoremze myesczczu gdisz ge woyska przes lyczbi Egypskich scygala, tak gest wodamy zatopyona, isze z nych nyzadni z>w nye ostał, genbi ten uczi- nek zwyastowal bó̗dó̗cim. A gdisz wiszly z Rudnego morza, puscza gori Syna ge potkała, na nyeyzeto nygdi nye mogl bidlycz any sin czlowyeczi, gdi otpocziwal. Tu gym gorzne stu- dnyce ku pycyu oslodzoni, a za czter- dzescy lyat uzitkow poziwaly z nyeba. A k* dikoly syó̗ obrocyly przes ló̗czi- ska y przes strzał y przes sczita y przes myecza, bog gich boiowal za nye a wzd- zwycyó̗zil. A nye bil nyzadni, ktob ■ temu lyudu p r z e k a z a 1 (?)') geno gdisz otstopyl ot sluszbi pana boga swego. Bo kilkokolykrocz modlyly syó̗ gynim bogom, kromye boga swego: tilekrocz poddany w lup a w myecz a w poganbyeny e. A kilekolykrocz kaia- ly syó̗, zaluió̗cz ysze otstó̗pyly ot sluszbi pana boga swego: dal gym bog nyebyeski mocz ku obronye. A takesz krolya kananeyskego, y iebuzeyskego, a pharazeyskego, y etheyskego, a e- weyskego y amoreyskego, y wszitki rnoczne wr Ezebonye pobywszi, zemye gych y myasta ony só̗ obdzerzely. A doió̗d nye zgrzeszily w vydzenyu boga swego, bilo s nymy wszi ko dobre, bo bog gich nyenawydzi grzecha. A takesz nyedawno przed tymy lyati, goisz biły stó̗pyly z drogy, ió̗sz dal gym bog, abi po nyey chodziły: pogubye- ny biły walkamy ot wyelya narodow, a wyele z nych wyedzeno* z zemye swey. A nynye syó̗ nawrocyly ku panu bogu swemu, z rosproszenya swego, gim biły rosproszeny, sebrany só̗ó̗ w geduotó̗, y weszły na to wszitko po- gorzee, a lepak wdadnó̗ Ierusalem, tu gdze gest swyó̗tinya swyó̗tich. Przeto iusz panye moy, popitay syó, gęstły ktori grzech gich znamyenyti w vydzenyu boga gich: tedi przespyeczny e wzidzmi k nym, bo bog gick poddaw podda* ge tobye, y bó̗dó̗cz poddany pod iarzmo moci twrey. Gestlycz nye nyzadnego roznyewanya lyudu temu przed panem bogem gich: nye bódzem mocz przecywycz syó̗ gym, bo gick bog obrony ge, y bó̗dzem w pogan- byenyu wszey zemy. Y stało syó̗, gdisz Ackior przestał mowyenya slow swick: roznyewaly syó̗ wszitci wyelyci pano- wye Olofernovy, a mislyly gy zabycz, rzekó̗cz geden ku drugemu: Kto gest ten, gen movy, bi sinowye israkelsci mogły przecywycz syó̗ krolyovy Na- buckodonozorovy y woyskam gego ? wszako só̗ lyudze przes odzenya y przes sili y przes domislu umyenya') ku boiu. Abi Achior poznał śyó̗, yze ') n&iltaret. W. Pewnie przekarzał? ’) siue peritia artib puguat. namy klama: pocyó̗gnyem na gori. a gdiz zgymany bó̗dó̗ gich moczny, tedi takesz s nymy Achior myeczem porazon bó̗dze, abi wyedzal wszelki naród, yze Nabuchodonozor gest bog zemski, a kromye gego nye gynego. VI. I stało syó̗, gdisz przestały mowye- nya swego: rożnyewaw syó̗ Olofemes, rzeki ku Achiorovy: Przeto yzesz nam prorokował, rzekó̗cz, yze lyud israhelski obranyon* bó̗dze bogem swim: ia tobye ukazó̗, yze nye gest gyni bog, geno Nabuchodonozor. Kedysz ge po- bygemi wszitki iako genego czlowyeka: tedi s nymy y ti myeczem Asyr- skim zagubyon bó̗dzesz, a wszitek Israkel s tobó̗ zagz/nyenym pomynye. A skusysz, yze Nabuckodonosor gest pan wszey zemy. a tedi myecz mego ricerstwa przędzę twe boki, a przeklot só̗cz, myedzi rannimy israhelskimy padnyesz, a nye odetcknyesz, az s nymy y zgż/nyesz. A gęstły proroczstwo swe mnysz praue: nye zmyeny syó̗ oblycze twe, a groza, iasz twarz twó̗ po- syadla, otydzi ot cyebye, acz mnysz, yze ta słowa ma nye mogó̗ syó̗ wipel- nycz. Ale abi wyedzal, yze s nymy spolu tego doydzesz: owa w tó̗ go- dzinó̗ temu lyudu bó̗dzes przitowarzi- szon, yze gdisz godne mó̗ki od mye- cza mego przimó̗, ti podobney pomscye podlyó̗szesz. Tedi przikazal Olofer- nes slugam swim, abi popadnó̗cz A- chiora, y wyedly gy do Betkulyey a dały gy w ró̗ce sinom israhelskim. A wszó̗wszi gy sludzi Olofernoui, brały syó̗ po poły och. Ale gdisz syó̗ przibly- zily ku goram: wiszly przecyw gym cy, gysz s proce luczaió̗. A ony syó̗ odwrocywszi od boku gori, prziwyó̗- zaly Achiora ku drzewu za ró̗ce y za nodze, a tak swyó̗zanego vycynamy nyechawszi go tu, wrocyly syó̗ ku panu swemu. Potem sinowye israhelsci sczedwszi z Betulyey, przigely k nyemu, gegosz rozwyó̗zawszi, wyedly do Betulyey. A postawywszi gy poszrzod lyuda tego, ió̗ly syó̗ gego pitacz, prze ktoró̗bi vynó̗ Asyrsci swyó̗zanego gego tu nyeckaly. A w tich dnyock bi- lesta tu dwye ksyó̗szó̗cy: Ozias, sin My cha s poko lenya Symeonowa, a 182 Ckarmi, gen sio wye Gotonyel. A tak stoió̗ przed starszimy Ackior y przede wszemy, pocznye powyadacz wszitko, czso bil mowyl ku opitanyu Oloferno- wu, a kako lyud Olofernow prze takó̗ rzecz chcyal gy zabycz, a kako Olo- fernes roznyewaw syó̗ prze takó̗ rzecz, kazał gy Israhelskim dacz, abi, gdisz- bi sini israhelske przemógł, tedibi takesz y samego Ackiora mó̗kamy roz- maytimy kazał zagubycz. przeto yze bil rzeki: Bog nyebyeski gest obrończa gich. A gdisz to wszitko Ackior wimovyl, wszitek lyud padnye na swa oblycza, modlyó̗cz syó̗ bogu, a pospo- lytim narzekanym y płaczem genostay- nye swe proszbi przelewały, rzekó̗cz: Panye boze nyeba y zemye, wezrzi na gich pickó̗, a wzglyó̗dny na naszó̗ pokoro, a twarzi twick swyó̗tick obezrzi, a ukasz, yze ti nye opusczasz w cyó̗ ufaió̗cich, a tyste*, gisz w syó̗ ufaió̗ a w swey syle syó̗ chelpyó̗, ponyzasz. A tak dokonawszi płaczu, a przes czali dzen modlenye lyud') ku bogu wipel- nywszi, ió̗ly syó ćyeszicz Achiora, rzekó̗cz : Bog oczczow naszich, gegoszesz ti mocz zwyastowal, on obdarzicyel (?) tobye da za otplató̗, abi ti drzewyey gich zagi/nyenye uzrzal, nyzly nasze. A gdisz pan bog dobrowolenstwo da slugam swim, bó̗dz s tobó̗ takez pan myedzi namy. a iako syó̗ tobye bó̗dze lyubycz, tak- s twamy se wsze- my bó̗dzesz przebiwacz. Tedi Ozias do- konaw radi, poymye gy do swego domu y ucziny wTyelykó̗ vyeczerzó̗. A wezvaw wszech kapłanów, spolu wi- pelnywszi post, pokarmyly syó̗. A potem wszitek lyud bil zwolan, a przes czaló̗ nocz w koscyele syó̗ modlyly, proszó̗c pomoci od boga israhelskego. VII. p A otem Olofernes drugego dnya przikaze swim woyskam, abi cyó̗gly przecyw Betuly. A bilo pyeszich XX a sto tysyó̗czow, a gezczczow XXII tisy.<- czow, kromye tich prziprawnich mo- zow, gisz biły zgymany a przy wy e- dzeny z włoscy y z myast wszelkego wyeku. Cy syó̗ wszitci prziprawyly ku pobycyu przecyw sinom israhelskim. Y przidó̗ po stronye gori az na sami wyrzch, gen patrzy do Dotaym, ot myasta, geszto slowye Belma, az do tego myasta, gezto slovye Celmon, gesz le- zi przecyw Ezdrelon. Tedi sinovye isra helsci uzrzawszi gich wyelykoscz, padły na zemyó̗, sipyó̗c popyol na swe głowi, gednostaynye syó̗ modlyó̗c, abi bog israkelski ukazał swe mylosyerdze nad svim lyudern. A wszó̗wszi na syó odzenya swa boió̗wa* y obsadziły wó̗- skoscy dróg myedzi goramy, a tu bidlyly strzegó̗cz tich dróg we dnye y w noci. Potem Olofernes zgezdziw wszó̗di w okol, naydze studnyce na poludnye* stronye przed myastem, z nyckze gest woda wyedzona do myasta. y przikazal przecynacz ruri wodne. Ale bili nyedaleko od muru gyne studnyce, z nychze kradmo wodi na- cziraly ku ocklodzenyu syercz swick wyó̗cey, nyszly ku pycyu. Ale sinowye Amonowy a Moaboui przistó̗py- wszi ku Olofernoui, rzekły: Sinowye israkelsci nye ufaió̗cz w kopye any w strzelbó̗, ale gori bronyó̗ gick, a pagórki ge ogradzaió̗. przeto radzi na wyrzck osadzaió̗ syó̗. A przeto ckcesz- ly ge przes boia przemocz: polosz stro- szó̗ u studnye, acz z nyck nye bye- r z ó̗ wodi. a tak przes myecza zgubysz gee, bocz snadz ustanó̗cz w prąci, po- dadzó̗ tobye myasto swe, gegosz mny- maió̗, bi nye mogło dobito bicz, yze gest na górze posadzono. Y zlyubylo syó̗ to słowo Olofernoui y waszem gego raczczam, y ustani na wsze stroni w okol stroze nad studnyczamy. A gdisz ta strosza trwała za trsydzescy1) dny, przeschnó̗li cysterni y zgromadzenye wod wszitkim bidlyó̗cim w Betuly, tak yze nye bilo we wszem myescye, ot- ') Populorum. W. ') W Wulg. viginti. kó̗d bi syó̗ napyly do sitoscy za geden dzen. ale pod myaró̗ dawano 1 y u- dzem vodó̗ na koszdi dzen. Tedi se- brawszi syó̗ ku Oziaszoui wszitci mó̗- zowye y zoni, mlodzenci y robyenci, a wszitci pospołu, genim głosem rzekły : Só̗dz to pan myedzi namy a myedzi tobó̗, yzesz nam tak wyele złego uczinyl, nyechczó̗cz mowycz pokoy- nye z Asyrskimy. a przeto nas bog poddał pod gich ró̗ce. A iusz nye, ktobi wspomogl, gdisz zgt/nyem przed gych oczima w pragnyenyu a w pogy- nyenyu wyelykem. A iusz zgromadz- cye wszitki, ktorzi só̗ w myescye, abichom syó̗ dobrowolnye podały Olofer- nowy. Bo lepyey gest, abichom żywy só̗cz ió̗cy, chwalyly boga, nyszly zmar- szi od nyedostatku wodnego, biły dany w poszmyech wszemu lyudu, doió̗d wydzimi zoni nasze y dzecy nasze, mró̗c przed naszima oczima. Prziziwa- mi na swyadeczstwo dzisz nyebo y ze- myó̗ y boga oczczow naszich, gen syó̗ nad namy mscy podle grzeckow naszick, yze ckcemi, abiscye iusz podały myasto w ró̗ce ricerstwu Olofernowu, a tak bó̗dz skonczenye nasze krotkę od myecza, nyszbi syó̗ przedluzilo w pragnyenyu pycya. A gdisz to powye- dzely: sstal syó̗ plącz y krziczenye wyelyke we wszem sebranyu myedzi wszemy za dlugó̗ chwylyó̗, tak yze za wyele godzin gednim głosem wolały ku panu bogu, rzekó̗cz: Zgrze ( szilysmi panye s oczczi naszimy, nyeprawyesmi uczinyly, grzechsmi uczinyly. Ale y- zesz ti dobrotlywi, smyluy syó̗ nad namy, a w twem byczu (biczu) pomscy nad naszimy grzechi, a nye poddaway wiznawaió̗cick cyó̗ lyudu, gensze cyebye nye zna. abi nye rzekły myedzi pogani: Gdze gest gich bog? A gdisz iusz só̗cz utrudzeny tym wołanym, a tim płaczem zemdleny, przestały biły: tedi Ozias powstaw, ano syó̗ gemu ly- ce slzamy polewaió̗, rzeki: Bracya, myeycye dobró̗ misi, a za tichto pyó̗cz dny poczekaymi smylowanya od boga, azalycz swey myerszó̗czki u- krocy, a da sławę 'swemu gymyenyu. A gęstły za tick pyó̗cz dny nye przi- dze nam pomocz: uczynymi podle wa- szick slow, gezescye mowyly. VIII. -T stało syó̗, gdisz ta słowa ushszala Iuditk wdowa, iasz bila dzewka Merari, sina Adorowa, sina Iozephowa, sina Ozie, sina Elay, sina Iannor, sina Ge- deonowa, sina Raphaymowa, sina A- chitobowa, sia Melchiasowa, sina Ema- nowa, sia Matkanye, sina Salatielowa, sia Symeonowa, sina Rubenowa, a gey mó̗z bil Manases, gen umarl we dnyoch znyva ió̗czmyenego, bo stal nad zenci, gysz snopi wyó̗zaly na polyu, a przi- szedszl w y ó̗ d r o wyelyke na gego glo- wó̗, a uraziło gy, y umarl gest w Betuly myescye swem, a pockowan gest tu s oczci swimy. Y bila Iudith zona gego ostała wdowó̗ iusz trsy lyata a szescz myesyó̗czow. A na swyrzchnyem podnyebyenyu swego domu uczinyla sobye tayni pokoyk, w nyemsze s swimy dzatkamy zawarszi syó̗, przebiwala, maió̗cz na swich \y< dzwyach g z 1 o wlosyane, poscyla syó̗ po wsze dny ziwota swego, kromye dnyow sobotnich a dnyow novego my esy ^cza a swyó̗- tkow domu israhelskego. A bila vyel- my 'dsnego wezrzenya*), geyzeto mó̗z bil odumarl w bogaczstwye wyelykem, a czelyadz o pl wy tó̗* a gymyenye stada wolow a stad owczich pełno. A ta bila myedzi wszemy naslawó̗tnyey- s z a, yze sy > bała boga barzo, a nye bil nyzadri, ktubi mowyl o nyey zle słowo. Przeto gdisz ona ushszala, yze Ozias sly ubył podacz myasto po pyó̗- cy dnyoch nyeprzyiacyelyom: posiała ku kapłanom Chamri2) a Oharmi. abi prziszly k nyey. A gaisz przidó̗, rzecze k nyma: Które gest to słowo, ge- muz p o w o 1 y 1 Ozias, abi podał myasto Asyrskim, acz w pyó̗cy dnyoch nye przidze pomocz nam? Y kto gescye wi, gisz pokuszacye pana boga? Bo taka rzecz mylosyerdza boszego nye obdzersza, ale wyó̗cey gnyew wzbudza , a roznyewanye zanyecza.1' Ulo- zylyscye wi ten czas mylosyerdzu bożemu, a podle waszey woley ustawy- lyscye gemu dzen. Ale ysze gest pan bog cyrpyedlywi, pokaymi syó̗ tego, a smylowanya gego se slzamy poszó̗day- mi. Bo bog nye przeczi3), iako gyni czlowyek, any iako sin czlowyeczi ku gnyewyvoscy syó̗ zapalya. A prze- . to ponyszmi przed nym nasze dusze, a w duchu skruszonem a ponyszonem sluszó̗cz gemu a placzó̗cz, pow yemi ') eleganti aspectu. W. s)Miał) być: Chabri. 3) Comminabitur. Wr. panu, abi podle swey woley s namy uczinyl swe mylosyerdze. Abi iako syó̗ zamó̗oylo syerce nasze w gich pisze, tako takesz s pokori naszey abichom oslawyeny biły. bosmi nye naslyadowaly grzechów naszich oczczow. gisz ostawszi boga swego, modlyly syó̗ bogom czudzim, prze ktorito grzech podany só̗ó̗ pod myecz a w lup y w po- ganbyenye swim nyeprzyiacyelyom. Ale mi nye wyemi gynego boga, kromye pana boga naszego. Przeto czekaymi w pokorze ucyeszenya naszego, bo on pomscy naszey krwye w udró̗czenyu nyeprzyiacyol naszich, a ponyszi wszech narodow, ktorzikoly powstanó̗ przecyw nam, a ucziny ge przes czcy pan bog nasz. A przeto nynye vi bracya, gy- szescye kaplany w lyudu bozem, z was zalezi zbawyenye gych dusz, ku wi- mowye waszey syercza gick podzwy- gnycye, abi wspomynaly na to, ysze gich oczczowye pokuszeny, abi doly- czono') na nych, w prawdzely naslyadowaly boga swego. Maiy parnyó̗tacz, kako ocyecz nasz Abram, pokuszon a przes wyelke zamytki opatrzon bó̗dó̗cz ustawyczen, przyiacyelem bozim uczi- nyon gest. Takesz Izaak, takez Iacob, takez Moyzes, y wszitci, ktorzi syó̗ bogu lyubyly, przes wyelyke zamó̗tki szły a obezrzany só̗ wyerny. Ale cy, ktorzi sy pokuszenya bożego z boia- zny nye przyioly, ale swró̗ nyecyrzply- woscy ó̗ a ganyenye* swego szemranya ukazały przecyw panu bogu, y zagu- byeny od zagubycyelya, a od robak o w2) ') ut prób irentur. W. ł) a serpentibus.

só̗ zgynó̗ly. A przeto mi nye mscymi syebye nad tim, czso cyrzpymi, ale przilyczaió̗cz naszim grzechom, ta ista zamó̗cenya przimuymi za mnyeysza bi- czowanya boża, iako slugy gego, które karze, wyerzó̗cz temu, ysze ku naszemu polepszenyu to syó̗ nam przigodzilo, ale nye ku zatracenyu. Y rzekły k nyey Ozias a kaplany: Wszitka słowa, iazesz mowyla, prawa só̗, a nye w twich rzeczach ny genego pockibye- nya. A przeto iusz módl syó̗ za nas 184 bogu, bosz ti zona swyó̗ta a boió̗cza boga. Y rzekła Iudith: lako znacye, ysze czsom mogła movycz, z boga gest, takesz to, czsom umyenyla uczi- nycz, gęstły z boga, skuszcye, a za to proscye boga, abi pewnó̗ uczinyl radó̗ mó̗. Stanyecye v broni myesczskey tey noci, a iacz winydó̗ s swó̗ sluszebny- czó̗. a proscye, iakoscye rzekły, ysze w pyó̗cy dnyoch sezrzi bog na swoy lyud israhelski. A nye chczó̗, biscye wi spitaly uczinka mego. a dokó̗d wam nye ukaszó̗, nycs gynego nye bó̗dz, gedzine modlytwa za myó̗ ku panu bogu naszemu. Y rzeknye Ozias, kapłan iudzski: Gydzi w pokoiu, a pan bó̗dz s tobó̗ na pomstó̗ naszich nyeprzyia- cyol. A wrocywszi syó̗, odeszły. IX. l\ gdisz ony odeszły, weszła Iudith do przebitka swego, a oblekszi syó̗ w cy- lycyum, nasuwszi popyolu na swó̗ glowó̗, a padszi na zemyó̗, wzwola ku panu bogu, rzekó̗cz: Panye boze oczcza mego Symeona, genszesz gemu dal myecz ku obronye przecyw czudzokray- nom, gysz biły nasylnyci w swey nyesromyszlywoscy, obnaziwszy byodró̗ panyeńskó̗ na poganbyenye: y podalesz zoni gich w plyon, a dzewki gich w ió̗czstwo, a wszitek gick plyon w rozdzal slugam twim, gisz gorlyly syó̗ prze zakon twoy: proszó̗ panye boze moy, wspomoszi my tvdowye. Bosz ti sam uczinyl wszitko pyrwe, a ti cyó̗szke przigodi, gesz nas potkali, tisz wimiszlyl, a to syę stało, czsosz ti chcyal. Bo wszitki drogy twe gotowi só̗, a twe só̗di w twey opatrz- noscy poloszilesz. Wezrzi nynye na stani Asyrske, iakosz raczil wezrzecz na stani Egypske, gdi po twick slugack w odzenye') byezely, ufaió̗cz w swe wozi y w swe geszczce y w vyelykoscz boiowmykow. A tisz vezrzal na gick zastó̗pi, a czmi ge znó̗dzili. Dzerszala gló̗bokoscz nogy gick, a wodi ge wszitki pokrili. Takesz syó̗ sstan y tym, panye, gisz ufaió̗ w swó̗ wyelykoscz y w swe wmzi y w sve spustki y w swó̗ strzelbó̗ y w sve wlocznye, a nye wyedzó̗, yszesz ti sam bog nasz, gen trzesz boge przecy wne ot poczó̗tka, a pan gest gymyó̗ tobye samemu. Wzwyedz (tcziciedż) ramyó̗ twe, iakosz ot poczó̗tka czinyl, porasz gych mocz sylnó̗ moczó̗ twó̗. Acz gick mocz padnye w twey gnyewywoscy, gysz slyubuiu*, ysze ckczó̗ rozmszicz twó̗ swyó̗cz, a pogan- bycz stauek twego gymyenya, a ska- zicz myeczem swim rog ołtarza twego. Uczin panye, abi picha gego wlostnim ‘) Armati. W. Więc pewnie myłka zamiast: odzieniu. myeczem gego, głowa') bila scyó̗ta. acz bó̗dze ió̗>t sydlem swich oczu, na myó̗ wzglyó̗11 dnó̗w, a uderzisz gy laskó̗ warg mick. Day my panye ustawy- cznoscz na mey miszly, abick gym pogardziła, a wszitkó̗ mocz gego abick przewrocyla. Bo to bó̗dze pamyó̗cz gymyenya twego, gdisz ró̗ce zenske gy por z u cyt a. Bo nye gest syla twa w sebranyu lyuda, panye, any w syle konskey wolya twa, any syó̗ tobye pi- szny lyubyly ot poczó̗tka. ale pokor- nich a cychich zawszgy syó̗ tobye lyu- byla modlytwa. Boze nyebyeski, stwo- rzicyelyu wod, a panye wszego stworzenya, uslisz myó̗ nó̗dznó̗ tobye syó̗ modlyó̗czó̗ a w twe mylosyerdze ufa- ió̗czó̗. Wspomyen panye na slagó̗ twó̗, a day słowo w ma usta, a syerce mego umislu posyl, abi dom twoy w po- swyó̗cenyu twem ostał, acz wszitci na- rodowye poznaió̗, yszesz ti bog, a nye gest gyni kromye cyebye. X. i J stało syó̗, gdisz przestała wolacz ku panu, wstała s tego myasta, na nyemsze leszala rozpostarszi syó̗ przed panem. Y zavolala sluszebnyce swey, y seszla do domu y zrzucy s syebye cy- lycyum, a swlyokszi s syebye odzew wdowski, omila swe cyalo a pomazała syó̗ myrró̗ nalepszó̗, a rosczosawszi * włosi głowi swey, wstauila czepyecz2) na glowó̗ swp, y oblekła syó̗ w rucho ucyeszenya swego, a obuła nog^ swe w trzevyce, y wzdzege na 1 oke- tnyce a lylye a nausznyce y pyr- seyenye, y wszemjT gynimy okrasa- my okras yla syó̗. Geyze takesz bog przidal krasi, bo wszitka ta ozdoba nye z nyeczistok, ale se czsnoti bozey po- ckadzala. t przeto pan wszitkó̗ tó̗ krasę na nyey roszirzil, abi nyeprzirowna- nó̗ kraso wszech oczima bila ukazana. Ywlozila na swó̗ sluszebnyczó̗ lagwyczó̗ vyna, a banyó̗ oleia, a kubek, a szele, a syr, a chleb, y brała syó̗ przed syó̗. A gdisz prziszla ku bronye myescz- skey, naydze Oziasza a ksyó̗szó̗ta myesezske. Gysz gdi ió̗ opatrzily, lyó̗k- szi syó̗, podziuily syó̗ barzo krasye gey, a wszako nyczego gey nye opi- taly. Wipuscyly ió̗ precz z myasta, rzekó̗cz : Bog oczczow naszich day tobye swó̗ myloscz, a wszitkó̗ radó̗ syercza twego swó̗ moczó̗ posyl, acz syó tobó̗ oslawy Ierusalem, a bó̗dz gymyó̗ twe w lyczbye swyó̗tick a sprawyedlywick. Y otpowyedzely, ktorzi tu biły, wszitci genim głosem: Bó̗dz tak, bó̗dz tak! Przeto Iudith modlyó̗cz syó̗, wmydze precz bronó̗, ona y slusze bnycza gey. Y stało syó̗. gdisz szła z gori, na dnyu, potkały syó̗ s nyó̗ stroszowye Asyrsci y ustanowyly ió̗, rzekó̗cz: Odkó̗d syó̗ byerzesz, a dokó̗d ydzesz? Ona otpo- vye: Dzewkacyem szidowska, a prze- tom | ucyekla od gych oblycza, bo- 185 cyem poznała bó̗dó̗czó̗ rzecz, ysze bó̗- dó̗ wam podany w plyon, przeto ysze wzgardziły wamy, a nye chcyely syó̗ wam podacz dobrowolnye, abi nalezly myloscz w vydzenyu waszem. A prze tó prziczinó̗ umislylam sobye, rzekó̗cz: 84 ') Tego słowa nie ma w Wulg. *) Mitram imposuit. W su Poydó̗ przed oblycze ksyó̗szó̗cya Olo- ferna, a powyem gemu gićh taynó̗ radó̗, a ukaszó̗ gemu, ktoró̗ przistó̗pó̗ moglybi gich dobicz, tak abi z gego zastó̗pa nyzadni mó̗sz nye zagynó̗1. A gdisz usliszó̗ cy mó̗szowye słowa gey, patrzily na gey twarz, a bila groza w gich oczu, bo syó̗ dziuyly gey krasye barzo. Y rzekły k nyey: Zachowalasz duszó̗ swó̗, yszesz takó̗ radó̗ nalyazla, abi szła ku panu naszemu. A to gy- scye wyedz, gdisz stanyesz przed gego oblyczim, dobrze tobye ucziny, a bó̗dzesz namyleysza w gego syerczu. Y Wyedly ió̗ ku stanu Olofemowu, y o- powyedzely ió̗. A gdisz weszła przed oblycze gego, natichmyast bil ió̗t od swat oczu Olofernes. Y rzekó̗ k nyemu gego sluszebnyci: Kto gest ten, genbi nye chcyal boiowacz przecyw lyudu szidowskemu, gdisz tak krasne zoni maió̗? A uzrzawszi Iudith Olofema, a on syedzi pod podnyebym, gesz bilo udzalano z złotogłowa a z złota y z zmaragda a s kamyenya nadroszszego setkanym. A gdisz na gego twarz wez- rzala, poklonyla syó̗ gemu, padszi na zemy, y wzwyedly ió̗ wzgoró̗ sludzi Olofemowy s przikazanya pana swego. XI. Tedi Olofernes przemowy k nyey: Bó̗dz dobrey misly, a nye lyó̗kay syó̗ w syerczu twem. bom ia nye chcyal nygdi uszkodzicz mó̗sza, ktorikoli chcyal- bi sluszicz krolyovy Nabuchodonozo- rovy. A lyud twoy, bi bil mnó̗ nye wzgardził, nye wzwyodlbich kopya swe go przecyw gemu. A iusz po wyedz my, prze ktoró̗ przyczinó̗ odeszłasz od nych, a zlyubylo syó̗) tobye k nam przidz? Otpowye Iudith: Przymy słowa swey sluszebnyce, bo posluchnyeszly slow mich, swyrzckowanó̗ rzecz ucziny pan s tobó̗. Bo ziw gest Nabuchodonozor, kroi zemski, y gego mocz ziwa gest, iasz gest w tobye ku skaranyu y ku polepszenyu wszego lyuda bló̗dne- go. bo nye tilko lyudze sluszó̗ gemu przes cyó̗, ale y zwyerzó̗ta polna poddani só̗ genui. Bo gest tak wznyesyon domisl twego rozumu po wszech narodzeck, a ukazano gest lyudu wszfcgo swyata, yszes ti geden sam dobri, a moczni we wszem krolewstwye Nabu- ckodonozorovye, a kaszn twa po wszech wloscyack gest ogłoszona. Any gest to tayno, czso movyl Ackior, any to gest nyewyadomo, ysze syó̗ gemu to stanye, czsosz ty | j przikazal nad nym u- czinycz. Bo to gest gysto, ysze nasz bog tak roznyevan grzechi naszimy, ysze wskazał lyudu swemu przes pro- roki swe, ysze ge ckce poddacz gick nyeprzyiacyelyom prze gick grzecki. A przeto wyedzó̗cz to sinowye israkelsci, ysze pana boga swego roznyewaly: strach twoy spadł na nye. A nad to glod ge poscygl, a od nyedostatku wodi myedzi umarlimy só̗ polyczeny. A iusz syó̗ o to radzó̗, abi zbyły bidla swa, a pyły gich krew. a poswyó̗tne rzeczi boga swego, gichsze przikazal pan nye dotikacz syó̗ ze zbosza, wyna y oleia, to wszitko umyenyly naloszicz na walkó̗ a strauicz, gegoszbi syó̗ nye myely any ró̗kama dotikacz. A przeto, ysze to czinyó̗, gesz gest zle, bó̗dó̗ dany na zatracenye. A ia, dzewka twa, poznawszi to ucyeklam od nych, a poslal myó̗ bog, abich ti rzeczi tobye zwyastowala. Bo ia, dzewka twa, naslyaduió̗ boga mego zawszgy, y nynye u cyebye só̗cz. Przeto przy- iay my, dzewce twey, acz wichodzó̗cz modlycz syó̗ bó̗dó̗ bogu, a powye my, kedi gym nawrocy gych grzech, a iacz prziszedszi zwyastuió̗ tobye, tak ysze ia dowyodó̗ cyó̗ naposzrzod Ierusalem, a bó̗dzesz myecz wszitek lyud israhelski, iako owce gesz pastirza nye maió̗, a nye wszczeka ny geden przecyw tobye. Bo to mnye powyedzano zgedna- nym boszim a yze syó̗ bog roznyewal na nye. Przeto ia gesm posiana bogem ti rzeczi zwyastowacz tobye. Y zlyubyla syó̗ ta wszitka slowa Olofer- nowy y slugam gego, a dziwovaly syó̗ wszitci mó̗droscy gey. Y mowyl drugy ku drugemu: Nye takey zoni na zemy w wezrzenyu, w krasye y w mnisie swich slow. Y rzeki k nyey Olofernes: Dobrze uczinyl bog, gen cyebye wislal s tego lyuda, abi gy ti podała w nasze ró̗ce. A przeto, ysze dobre twe slyubyenye'), uczinyly mnye to bog twoy: bó̗dze takesz on y moy bog, a ti bó̗dzesz wyelyka w domu Nabucko- donozorowye, a gymyó̗ twe bó̗dze o- gloszono we wszey zemy. xn. T X edi kazał gey wnydz tu, gdze bilo slozenye gego skarbów, a tam gey kazał bidlycz, a roskazal czsobi gey mya- no* dano bicz z gego stolu. Otpowye Iudith, rzekó̗cz: Nynye nye bó̗dze1) mocz gescz s tego, czso my przikazu- gesz dawacz, abi nye prziszedl na myó̗ gnyew bozi. ale s tego bó̗dó̗ gescz, czsom s sobó̗ przinyosla. Olofernes rzecze : A gdisz to wszitko sznyesz, czsosz s sobó̗ przinyosla, czsosz tedi tobye uczinymi? Y rzekła Iudith: Żywa gest dusza twa, panye moy, ysze nye strawyó̗ tego wszego, dzewka twa, az y ucziny pan w mey ró̗ce...|| Tu kart wiele wydartych, i na tém koniec textu w kodexie ezaroszpatackim. ') promissio, ślubienie. *) Miało być: nie będę.,