Przejdź do zawartości

Patryota: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
[wersja przejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
n
 
Dodanie brakującego słowa
Znaczniki: VisualEditor Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej)
Linia 17: Linia 17:
{{całość|Życie tygodnik Rok II (1898) wybór/całość|wybór|epub=i}}
{{całość|Życie tygodnik Rok II (1898) wybór/całość|wybór|epub=i}}
}}
}}
PATRYOTA“.


W zdrowem ciele zdrowa dusza!
{{CentrujStart2}}

<pages index="Życie tygodnik Rok II (1898) wybór.djvu" from=46 to=47 />
Hoc! Hoc! Hopsa! tylko śmiało!
{{CentrujKoniec2}}

{{MixPD|Kazimierz Przerwa-Tetmajer}}
jeszcze Polska nie zginęła!

Co się stało, to się stało!

Jak Bóg da, to odbierzewa!

Hulaj dusza bez kontusza!

Kto nie z nami, to hołota!

Huha! Vivat »patryota«!

Rozum, wiedza, talent, praca

U nas, bratku, nie popłaca!

Postęp i cywilizacya

W kąt gdzie wchodzi do gry nacya!

I »guanem« wnet dostanie

Kto nie z nami, mocium panie.

Bo jest jedna tylko cnota,

Byś był, wasze, »patryota«!

Możesz kpem być i cymbałem,

Możesz dureń być siarczysty:

Byłeś z mocą i zapałem

Kraj miłował macierzysty!

Co się stało, odstać może!

Jedno, drugie, trzecie morze...

Huha! Hopsa! Każdą nową

Myśl witamy krzyżem pańskim —

Precz z geniuszem Europy

Farmazońskim i szatańskim!

My o jedno tylko szlemy

Modły k’ niebu z naszej chaty:

By nam buty mogły śmierdzieć,

Jak śmierdziały przed stu laty...

Gdzieś tam jakiś Francuz wściekł

Bęc! Już sterczy na indeksie!

Ojciec święty siedzi w Rzymie,

Na plebanii ksiądz Walenty —

Wara, chłystku, mi tu wnosić

Swoje »ludzkie dokumenty«!

Londyn, Berlin i Warszawa

Niech ci krzyczy: sława! sława!

Chociaż wiem, jak ci zależy,

Abyś u mnie był przyjęty,

Ja ci domu nie otworzę,

Nie dla takiej on hołoty!

U mnie w duszy cnota leży —

Vivat skromność »patryoty«!

Hoc ha! Hopsa! Byle zdrowo,

Zdrowa dusza — zdrowe ciało!

Niechaj śmierdzi, jak śmierdziało,

Byle tylko narodowo!

Wolę polskie gówno w polu,

Niż fiołki w Neapolu!

Swojsko, polsko, po naszemu,

Hoc! Hoc! Hopsa! Tak, jak wtedy

Gdy nas naprzód tłukły Szwedy,

Potem Niemcy i Moskale —

Hoc! Hoc! Hopsa! Doskonale!

Po swojemu! Po staremu!

Lepiej dostać w łeb w kontuszu,

Niż we fraku natrzeć uszu!

Niechaj żyje stara cnota!

Daj nam dalej kisnąć Boże!

Jedno, drugie, trzecie morze —

Vivat »prawy patryota«!...

Szyldkret.{{MixPD|Kazimierz Przerwa-Tetmajer}}
[[Kategoria:Kazimierz Przerwa-Tetmajer]]
[[Kategoria:Kazimierz Przerwa-Tetmajer]]
[[Kategoria:Życie tygodnik Rok II (1898)]]
[[Kategoria:Życie tygodnik Rok II (1898)]]

Wersja z 12:41, 19 wrz 2018

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tytuł Patryota
Pochodzenie Życie tygodnik
Rok II (wybór)
Wydawca Ludwik Szczepański
Data wyd. 1898
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI  Cały wybór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PATRYOTA“.

W zdrowem ciele zdrowa dusza!

Hoc! Hoc! Hopsa! tylko śmiało!

jeszcze Polska nie zginęła!

Co się stało, to się stało!

Jak Bóg da, to odbierzewa!

Hulaj dusza bez kontusza!

Kto nie z nami, to hołota!

Huha! Vivat »patryota«!

Rozum, wiedza, talent, praca

U nas, bratku, nie popłaca!

Postęp i cywilizacya

W kąt gdzie wchodzi do gry nacya!

I »guanem« wnet dostanie

Kto nie z nami, mocium panie.

Bo jest jedna tylko cnota,

Byś był, wasze, »patryota«!

Możesz kpem być i cymbałem,

Możesz dureń być siarczysty:

Byłeś z mocą i zapałem

Kraj miłował macierzysty!

Co się stało, odstać może!

Jedno, drugie, trzecie morze...

Huha! Hopsa! Każdą nową

Myśl witamy krzyżem pańskim —

Precz z geniuszem Europy

Farmazońskim i szatańskim!

My o jedno tylko szlemy

Modły k’ niebu z naszej chaty:

By nam buty mogły śmierdzieć,

Jak śmierdziały przed stu laty...

Gdzieś tam jakiś Francuz wściekł

Bęc! Już sterczy na indeksie!

Ojciec święty siedzi w Rzymie,

Na plebanii ksiądz Walenty —

Wara, chłystku, mi tu wnosić

Swoje »ludzkie dokumenty«!

Londyn, Berlin i Warszawa

Niech ci krzyczy: sława! sława!

Chociaż wiem, jak ci zależy,

Abyś u mnie był przyjęty,

Ja ci domu nie otworzę,

Nie dla takiej on hołoty!

U mnie w duszy cnota leży —

Vivat skromność »patryoty«!

Hoc ha! Hopsa! Byle zdrowo,

Zdrowa dusza — zdrowe ciało!

Niechaj śmierdzi, jak śmierdziało,

Byle tylko narodowo!

Wolę polskie gówno w polu,

Niż fiołki w Neapolu!

Swojsko, polsko, po naszemu,

Hoc! Hoc! Hopsa! Tak, jak wtedy

Gdy nas naprzód tłukły Szwedy,

Potem Niemcy i Moskale —

Hoc! Hoc! Hopsa! Doskonale!

Po swojemu! Po staremu!

Lepiej dostać w łeb w kontuszu,

Niż we fraku natrzeć uszu!

Niechaj żyje stara cnota!

Daj nam dalej kisnąć Boże!

Jedno, drugie, trzecie morze —

Vivat »prawy patryota«!...

Szyldkret.

Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.