Sen-jawa (Orkan, 1968)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Sen-jawa
Pochodzenie Poezje Zebrane tom I
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
SEN-JAWA

Na Pustce swej, gdzie błękit śnią kwiaty gencyi,
W mrok nachylony, patrzę, jak gwiazdy migocą...
Przewiewna myśl... i nagle czarodziejską mocą
Znajduję się w kwitnącym mieście — Florencyi...

Czas Odrodzenia. Wiosna. Noc. Ulice w cieniu.        5
Widzę czoło katedry, jak się wznosi hardo.
Wśród róż zaśnionych stąpam i w cichym skupieniu
Przypominam, co mówił mój mistrz Leonardo...

Sen znikł. Znów widzę Pustkę gwiazdami zasianą...
Cóż jest snem, a co jawą?... Próżno się wybystrza        10
Mózg i próżno sili się pamięć ująć w ryzę...

Ależ nie — to złudzenie! Wszak jeszcze dziś rano
Widziałem przyjaciółkę kochanego Mistrza,
Szlachetnie urodzoną, piękną Monę Lizę.

P[oręba] W[ielka], 3. III. [1]906



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.