Sabała/XVI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Andrzej Stopka Nazimek
Tytuł Sabała
Podtytuł Portret, życiorys, bajki, powiastki, piosnki, melodye
Wydawca L. Zwoliński i Spółka
Data wyd. 1897
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XVI.

B

Była wielgà wolarnia w Singlowcu. Pastérze — prosem piéknie wasýk miłości — mieli sałas pod turniom — haj — a woły w sàtrze.
Jaz co sie nie robi, przýseł ku nim niedźwiedź. Toz to wzion sie wartko do wołów, bo był straśnie głodny. Ino borówkami uskniętemi zył.
Natrafiéł na mocnego woła. Ten wzion go wartko na rogi i podrucił ràz, dwa, ale on wse stawàł i dalej obces bràł sie wołowi do brzuka.
Jaze — dobrze nie barzo — łapi go wół na rogi i przýpucył go do wanty, co mu jaze flaki na wiérk wysły.
On zdek, ale wół, jako wół, głupi był toz to go dalej przýpuconego do turnie trzýmàł, bo mu niedźwiedź spadował na rogi, abo na ziem, a wół myślał, ze je zýwy, bo sie rusàł.
Tak sie wystàł przý turni i nie jàd nic, ale se go pote, tego niedźwiedzia, wolàrkowie zjedli — haj.

separator poziomy


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Andrzej Stopka Nazimek.