Pieśń o naszych stolicach i jak je Opatrzność obdzieliła

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Tadeusz Boy-Żeleński
Tytuł Pieśń o naszych stolicach i jak je Opatrzność obdzieliła
Pochodzenie Słówka. Zbiór wierszy i piosenek
Wydawca Księgarnia Polska B. Połonieckiego
Data wyd. 1913
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Lwów
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PIEŚŃ O NASZYCH STOLICACH I JAK JE OPATRZNOŚĆ OBDZIELIŁA.



\relative c'' {\clef treble
\key e \minor
\time 2/4
\autoBeamOff
\stemUp
r4 r16 b16 b b |
b8. b16 b b b b |
\stemDown c4 \stemUp b16 b b b |
g8 g16 g a8 a16 a |
fis4~ fis16 b b b |
b8. b16 b b b b |
\stemDown d4~ d16 c c c |
\stemUp b8 b16 b a8 a16 a |
g4~ g16 b b b |
fis8. fis16 g g fis e |
fis4~ fis16 b b b |
g8. g16 a a g a |
b4~ b16 gis gis gis |
\key e \major
\time 4/4
gis4. gis8 gis gis gis gis |
\stemDown b2~ b8 \stemUp gis gis gis |
gis4 gis8 gis \stemDown b4 \stemUp a8 gis |
fis2~ fis8 \stemDown b b b |
\key e \minor
\time 2/4
\stemUp b8. b16 b b b b |
\stemDown c4~ c16 b b b |
\stemUp g8. g16 b b b b |
e,4 r4 \bar "|."
}
[1]




„Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie”,
Powiedział niegdyś pewien wielki kpiarz;
A jednak dzisiaj to figlarne zdanie
Powtórzyć musi, kto kraj poznał nasz;
Bo choć poszarpał los polską ziemicę
Lecz wnet się do nas uśmiechnął przez łzy:

Wszak każda nacya jedną ma stolicę,
A my szczęśliwcy mamy ich aż trzy!



bis



Kraków, Warszawa i nasz Lwów prastary,
Ten benjaminek wszystkich polskich serc
Naszego ducha wszak to trzy filary,
Naszej kultury tyleż dzielnych twierdz.
Lecz nie dość jeszcze — cóż powiecie na to?
Całemu światu kładąc nas na wzór,
Extra stolicę dał nam Bóg na lato
„Uroczą perłę zakopiańskich gór”.

Wnet sprawiedliwość boska dobrze znana
Hojne swe dary równo dzieli nam:
Nam da Feld-mana, Warszawie Rajch-mana,
Hösick na przemian mieszka tu i tam.
...............[2]
................

Słyną Warszawy „mistyczne wieczory”
I ich subtelny nastrojowy cień;
Lecz mistyczniejsze Kraków ma wybory,
Gdzie głosy zmarłych słychać w biały dzień.
I Lwów ma swoje igraszki natury —
O czarnoksięstwo zakrawa ten gest:
Bierze się kawał zwykłej, mocnej rury
Eccola! dmuchnąć i prezydent jest!

W Warszawie zbytek, szampańskie kolacye,
Płyną rubelki — skąd? gdzie? ani wiesz;

Lwów ma na tydzień jedną defraudacyę,
Coś więc gotówki liźnie czasem też.
Za to krakowskie mury osławione!
Ilu mieszkańców, tyle w portkach dziur:
U nas się mówi: „pożycz mi koronę”,
Tak jak gdzie indziej mówi się: Bonjour!

Dzięki tej stolic mnogości Ojczyzna
Ma aż trzy rynki na talentów zbyt,
Niejeden z państwa może w duchu przyzna,
Że to ułatwia nam walkę o byt;
Gdzieindziej, kto się na życia krawędzi
Raz jeden potknie — oho! bywaj zdrów!
U nas, choć w jednej stolicy coś zwędzi,
Założyć pismo może w drugiej znów.

Szeroko sięga sława naszych stolic
I cudzoziemców zwabia do nas kwiat;
Płyną podróżni z najdalszych okolic,
Pod polskim niebem każdy spocznie rad.
W niewieściem gronie, wśród miłej zabawy,
Jeśli zapytasz: skąd panienka jest?
Z wszelką pewnością jedna jest z Opawy,
Druga z Czerniowiec lub aus Budapest!

Pisane w r. 1907.







  1. Przypis własny Wikiźródeł W notacji poprawione zostały błędy w druku:
    W takcie 1. oryginalnie zamiast pauzy szesnastkowej jest w druku pauza ósemkowa.
    W takcie 16. oryginalnie zamiast ćwierćnuty na raz była ćwierćnuta z kropką.
    Takty 14. i 18., które zdają się być swoimi odpowiednikami (przy bisie), oba są niepełne metrycznie: pierwszy w oryginale jest na 7/8 (przy metrum 4/4), drugi na 7/16 (przy metrum 2/4), co wskazywać by mogło na zamierzenie autora. Przy próbie dopasowania obu fragmentów do metrum napotyka się przeszkodę związaną z brakiem schematu, w jaki można by potraktować któryś z niepełnych taktów i jego wzorem go uzupełnić. Możliwe wersje uwzględniają układy:
    1. ćwierćnuta z kropką i 5 ósemek (odpowiednik ósemki z kropką i 5 szesnastek w metrum 2/4)
    2. półnuta i 4 ósemki (dla 2/4: ćwierćnuta i 4 szesnastki).
    Tutaj użyto wersji pierwszej.
  2. Parę strofek o nazbyt zwietrzałej aktualności opuszczono.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Tadeusz Boy-Żeleński.