Sądecczyzna (Szczęsny Morawski)/Tom I/Polska manny

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Feliks Jan Szczęsny Morawski
Tytuł Sądecczyzna. Tom I.
Pochodzenie Sądecczyzna
Wydawca Nakładem autora
Data wyd. 1863
Druk Wytłoczono u Ż. J. Wywiałkowskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


II.
BOLESŁAW CHROBRY.

1.  Polska.

Bolesław Chrobry wyrobił ustrój Polski złączonej. Nie pierwszy i nie ostatni na tej drodze szedł odwieczną narodów koleją: ustrajał obronę na zewnątrz, i urządzał społeczeństwo wewnętrzne.
Do obrony powołał dzielnych i odważnych ochotników, jakich nigdy nie brakło między młodzieżą polską. Lechów drużynę ustroił w odrębne zbrojne towarzystwo; tak jak to już mieli Niemcy i Skandynawcy, z którymi wojował. Lech, w czeskiej mowie dotąd jeszcze oznacza: młodziana. Niemieckie: mann, oznacza to samo co polskie: lech, to jest: młodzian; gwermann = wojownik młody. Niemcy na pograniczach swych (marke) mieli odrębną pograniczną straż: markomannów.
Skandynawce od wieków już zawiązywali się w zbrojne drużyny; czy to szukając szczęścia na Rusi czy zaciągając się w szeregi wojsk byzanckich. — Vara, w mowie staroniemieckiej zwało się: przymierze; Varjagi: sprzymierzeni. Nasze polskie: to-warzysz od tego będzie miało pochodzenie. Równie jak: towar; gdyż Waragi tworzyli drużyny: kupieckie i wojenne. Stowarzyszenia nie oni wynaleźli na świecie i bez nich wywiązały się z łona społeczności słowiańsko-polskiej skoro nadszedł czas i kolej! — Że nawet lechici w osobne zastępy skojarzeni nie zwali się: towarzyszami lecz: drużynami; nie podpada wątpliwości gdyż: drużyna o wiele dawniejszy wyraz.
Na czele swych lechów wsławił Chrobry polski swój oręż, więc też: lechy zasłynęli. Podbite kraje nieznały spółeczeństwa polskiego, znały tylko drużyny bitnych lechów, którzy ich podbijali. Ztąd też wówczas podbijana Chrobacya i Ruś w nienawistnej pamięci zachowała: Lachów i nazwą wojowników przezwała naród. Podobnie nazwani Niemcy: Germanami a Skandynawce: Waryngami, Worami.
Jak Niemcy do boju zwoływali się wyrazem: Allemani! to jest: wszyscy wojownicy; — tak waryngi wołali: war! — tak polscy wojownicy: lachta! (liczbą podwójną na powiślu jeszcze po dziś dzień powszechną). Podobnie jak się dziś do wojska mówi: chłopcy! rabbiata!! Syn lacha zwał się: lachcic, tak jak wojewody: wojewodzic, starosty: starościc. Ztąd powstało: szlachta, któren wyraz zawsze i wszędzie nierozdzielny był od oręża i boju. Podobnie jak wyraz: german i wor (wrog).
Bolesław Chrobry utworzył szlachtę jako stan osobny wojenny niedziedziczny. Tak później utworzeni: Mamelucy w Egipcie, janczary w Turcyi tak dzisiejsze: gwardye obywatelskie. Każden naród z kolei miał swą szlachtę broniącą kraju.
Na wewnątrz urządził Bolesław: rządy i sądy. Kraj cały od wieków w gromady podzielony rozdzielił na większe opola z wspólnem miejscem sądu i obrony to jest: wspólnym grodem, gdzie imieniem króla rządził: grodowy pan, później z cudzoziemska nazwan kasztelanem.
Król sam objeżdżał ziemie opolne i z swą drużyną przyboczną i z umnemi ludźmi wiecował i sądził.
Dumą, po dziś dzień zwie Moskwa senat swój; dumny bojar znaczy radny bojar. Um, wyraz w znaczeniu: rozumu przychodzi w Cyrylla tłomaczeniu pisma kościelnego. — Słusznie uważa Lelewel: że kmieć znaczy k’umiec, to jest: umny tak jak moskiewskie: dumny. — Święty Wojciech patrząc na Chrobrego wiece z kmieciami śpiewał: Adamie ty Boży kmieciu ty siedzisz u Boga w wiecu... Co roz-umieli s-umieniem kmiecie; to sądził ku-sądzeniu wybrany: sędzia, k-sądz, ksążę. Nawet: książka ztąd może pochodzi. Przedtem duchowni sądzili, prawdopodobnie w uroczystości boga: prowego. Ztąd poszło prawo, ztąd: ksiądz, książę i zupan to jest: sudja pan, sędzia pan. Wywód poprzedni wspierają wyrazy: ksobie, grzeczny, gwoli, i t. p.
Ziemie: opolne-ponosiły wydatek objażdżki i sądów królewskich; dostarczając żywności i obroków dla ludzi, koni i zgrai myśliwskiej. Bo wojownicy nie znali rozrywki powabniejszej nad łowy, a Chrobry i jego potomkowie niezawodnie byli takimi, jakim się opisał dzieciom swym kijowski książę Włodzimierz Monomach roku 1125:
„Opowiem wam jakie były moje zabawy: Gdym panował w Czernichowie po 10 i 20 koni żywych dzikich łowiłem w tamecznych lasach, — po rowach jeżdżąc łowiłem je własną ręką. Tur dwa razy brał mnie z koniem na rogi; jeleń bodł mnie zrzuciwszy z konia; jeden łoś nogami deptał a drugi bódł rogami. Wieprz wyrwał mi miecz od boku; niedźwiedź ogryzł siodło przy kolanie, a drugi rzucił się na biodra i powalił z koniem. Ale mnie Bóg zachował. Kilka razy spadłem z konia, dwa razy głowę rozbiłem a ręce i nogi pokaleczyłem z młodości niechroniąc żywota i nie szczędząc głowy swojej.
W staroczeskiej pieśni ówczesnej przechwala się Zdzisław:

Pradied moj zbi diwa tura;
Otczik zahna Nemcew zbory;
Skusi, Lubor, chrabrost moju!

Takim był też i Bolesław Chrobry zdobywca Chrobacyi wielkiej, takiem jego państwo nowoutworzone.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Feliks Jan Szczęsny Morawski.