Rozrywki Naukowe/Rozchodzenie się dźwięków

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Gaston Tissandier
Tytuł Rozrywki Naukowe
Wydawca Jan Fiszer
Data wyd. 1910
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Harabaszewski
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ROZCHODZENIE SIĘ DŹWIĘKÓW.
Wielki dzwon katedry Notre-Dame.
Fig. 94.

Przywiązujemy do łyżki srebrnej czy posrebrzanej nitkę, końce tej nitki wkładamy do uszów, jak wskazuje figura 94, po tych przygotowaniach nadajemy ruch wahadłowy łyżce i uderzamy nią o brzeg stołu; każde uderzenie wywołuje drgania powietrza, rozchodzący się dźwięk w chwili uderzenia łyżki o stół odznacza się takim natężeniem, że zdaje się, jakbyśmy słyszeli rozbrzmiewający dzwon katedry.


Tik-tak zegarka i szczypce.

Sciśnij lekko zegarek w szczypcach i przyłóż rękojeść do ucha, jak wskazuje figura 95; tik-tak zegarka słychać będzie jakgdyby zegarek był przy samym uchu.

Fig. 95.

Doświadczenie to doskonale wyjaśnia przenoszenie głosu przez telefon ze sznurka — mały przyrządzik, jaki można samemu skonstruować. Do dna dwuch walców blaszanych wielkości cylindra od lampy dopasowujemy dwa krążki z kartonu. Jeżeli połączyć te krążki nitką jedwabną długości 15—20 metrów, można przenieść głos z jednego końca sznurka na drugi: gdy jedna osoba mówić będzie w jeden walec, druga osoba, trzymając drugi walec przy uchu, usłyszy słowa mówiącej.


Naśladowanie grzmotu.

Zwróć się do kogokolwiek z propozycją, by przyłożył ręce do uszów i okręcił sobie głowę sznureczkiem, jak wskazuje figura 96. Jeżeli lekko naciągniesz sznurek między palcami i puszczać go będziesz powoli z ręki, osoba, biorąca udział w doświadczeniu, usłyszy silny łoskot grzmotu.

Fig. 96.

Do pomyślnego wywołania pożądanego efektu potrzeba zachować kilka warunków ostrożności. Pośpieszamy ze wskazaniem ich. Zanim sięgnąć po koniec sznurka, trzeba schwycić drugą ręką w punkcie jego wyjścia, wtedy można na jakiś czas przedłużyć doświadczenie.
Przyciskając paznogcie do sznurka i ciągnąc rękę z powrotem skokami, wytwarzamy uderzenia suchego grzmotu, który przy delikatnym usuwaniu paznogci zmienia się w dalekie gruchotanie.
Doświadczenie wywołuje wielki efekt, wrażenie łoskotu dla osób z wrażliwym uchem bywa dość silne.


Wibracja ciała brzmiącego.

Kiedy ciało wydaje dźwięk, jest ono w wibracji, czyli drga. Przywiążmy sznureczek do nóżki kieliszka, odwróconego do góry dnem, do końca sznurka przymocujmy guzik od kamasza (fig. 97). Uderzmy w kieliszek ołówkiem, słyszeć się daje dźwięk, wywołany w tej chwili.

Fig. 97.

Guzik, podskakując na kieliszku, uwidocznia wibracje jego.

Wibracja pręcików.

Osadzasz igłę pończoszniczą w korku, służącym za podstawę. Na wierzchnim końcu igły przymocowujesz małą kulkę z laku. Jedną ręką przytrzymujesz korek, drugą wywołujesz drgania igły, odchylając ją z położenia równowagi i puszczając wolno, czy też uderzając energicznie kantówką; zobaczysz wtedy, jak mała kulka z laku zakreśla elipsę lub koło, zależnie od natężenia lub ilości drgań. Zjawisko bardzo dobrze można obserwować, jeżeli pręt wprawiamy w ruch drgający przy bardzo jasnym oświetleniu; trwałość wrażeń na siatkówce oka sprawia, że widzimy pręt drgający w kolejnych pozycjach jego i możnaby uwierzyć, że mamy przed oczami znikający obraz stożkowego naczynia, bardzo wydłużonego; naprzykład, kieliszka od wina szampańskiego.

Fig. 98.

Muzykalny nóż do rozcinania papieru.

Uderzając w kant biurka, naprzykład, nożem do rozcinania papieru można wytworzyć całą gamę dźwięków.
Po niewielu próbach osiągamy możność wskazania miejsca, w którym należy uderzać, żeby otrzymać pożądany ton, i wygrywamy z łatwością arje na tym prymitywnym instrumencie. Figura 99 przedstawia nóż do rozcinania papieru, na którym zaznaczono kreskami nuty, wywoływane uderzeniami.

Fig. 99.

Ponieważ potrzeba, żeby pręcik drgający zawsze był jednej długości, na rączce noża można piórem zaznaczyć miejsca, w których trzeba ujmować nóż dla otrzymania tonów, wskazanych na ostrzu noża.
Eksperymentator wykona to doświadczenie tym łatwiej, im bardziej muzykalne ucho posiadać będzie. Po określeniu na drodze prób punktu dla każdej nuty, utrwaleniu punktu kreskowaniem, trzeba jeszcze wprawiać się w dokładne uderzania w pożądane miejsce. Zdolny muzyk potrafi osiągnąć pewną korzyść z tego instrumentu.


Kieliszki śpiewające.

Powstawanie gamy można zademonstrować za pomocą powycinanych niewielkich blaszek z drzewa różnych rozmiarów, rzucając je kolejno na stoły; wytworzone w ten sposób tony różnią się między sobą zależnie od wielkości odciętych kawałków. Ten sam skutek można otrzymać daleko lepiej z kieliszkami, mniej lub więcej napełnionemi wodą. Uderzamy w kieliszki pałeczką, wydają dźwięki, zmieniające się w zależności od tego, czy dolewamy mniejszą, czy większą ilość wody. Wykonawca z muzykalnym uchem potrafi po kilku próbach otrzymać rzeczywiście gamę na siedmiu kieliszkach, wydających każdy swój ton (fig. 100). W ten sposób można odegrać jaki urywek muzyczny. Śpiewające kieliszki wydają często bardzo czysty, metaliczny dźwięk.

Fig. 100.

Z kieliszka, napełnionego wodą, można wydostać jeszcze dźwięk ciągły, uderzając[1] palcem wilgotnym o brzeg otworu. Dźwięk nieraz wychodzi nadzwyczaj przeraźliwy.


Butelki śpiewające.

Figura, niżej podana, przedstawia pewnego rodzaju pianino. Składa się ono ze szklanych butelek, napełnionych wodą, do różnych wartości tonów, jakie chcemy otrzymać.

Fig. 101.

Po niewielu próbach potrafimy odtworzyć wszystkie nuty z oktawami włącznie z i , rozumie się pianino to wymaga muzykalnego ucha. Butelki zawiesza się za szyjki na sznurkach, przywiązanych do trzona miotły, opartego na dwuch krzesełkach (fig. 101). Wywołujemy ton, posiłkując się dwiema linijkami lub lepiej dwoma pałeczkami od bębenka dziecinnego. Przy układzie wskazanym na figurze, można wygrywać arje w dwuch partjach, może dwuch wykonawców grać, każdy produkując swój utwór, nie krępując się drugim.
W rękach dobrych muzyków instrument wydaje bardzo przyjemne dźwięki.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Gaston Tissandier i tłumacza: Jan Harabaszewski.
  1. Przypis własny Wikiźródeł Wydaje się, że opisany tu efekt osiąga się nie poprzez uderzanie ale pocieranie wilgotnym palcem brzegu kieliszka.