Ukochałem lud biedny nad miarę — Bom się jego pieśnią wykołysał...
Ukochałem zwyczaje i gwarę — Które, dziecko, z piersi jegom wyssał.
Co mię wiąże z ludem jeszcze szczerzej, 5 Powiem — choć mi wielu wiary nie da:
To niedola, która w nim się szerzy — Oto wspólna towarzyszka — bieda...
Może ona zaćmiła mi oko II przesłania serc biedaczych głębię — 10
Że nie mogę patrzeć tam... wysoko — I od ludzi sam gnębiony — gnębię...
Może ona zaćmiła mi słonko, I na nerwach zwinęła promienie,
Że gdy chodzę serc ludowych łąką, 15 Poza światłem wszędy widzę — cienie...
Poza światłem cienie widzę zawdy, Łzy mię ciągną więcej, niźli blaski...
Lecz do ludu nie schodzę, jak z łaski — Ja w nim samym szukam tylko — prawdy. 20