Przejdź do zawartości

Przepastna tajemnica

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ruffer
Tytuł Przepastna tajemnica
Pochodzenie Posłanie do dusz
Wydawca Księgarnia Polska B. Połoniecki
Data wyd. 1903
Druk Drukarnia „Słowa Polskiego”
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tomik
Indeks stron

PRZEPASTNA TAJEMNICA.

Wyznawam, żem niegodny spojrzeć w ciebie, Słońce,
Ja, ziemi proch — a myśli takie mam ponure,
Potężne tak i czarne, iż je jako chmurę
Zwycięzką na twe groty wiodę szalejące…

A czarny cień tej chmury zgnębił moją duszę…
I oto jak wygnaniec chodzę, jak przeklęty
Po pustkach i trujące samotności męty
Piję — bronię się, wzdragam i — piję, bo muszę!…

O jakąś żywiołową mam się winić zbrodnię,
Com — ziemi proch — z mą myślą spłodził ją niegodnie
I strach! i strach mnie bierze w ręce swe trzęsące!…

Ah! nie! — jam nie jest winien, Słońce, że i w słońca
Śmie godzić ona Skryta, Zimna i Niszcząca!
Ja myślom swym wypalam oczy! — słyszysz, Słońce!?




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ruffer.