Problem istnienia Boga u Anzelma z Canterbury i problem prawdy u Henryka z Gandawy/Wnioski ogólne

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mieczysław Gogacz
Tytuł Nota bibliograficzna
Pochodzenie Problem istnienia Boga u Anzelma z Canterbury i problem prawdy u Henryka z Gandawy
Wydawca Towarzystwo Naukowe KUL
Data wyd. 1961
Miejsce wyd. Lublin
Źródło skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
WNIOSKI OGÓLNE

W przedmowie zapowiadano wykazanie swoistego aposterioryzmu w dowodzie ontologicznym Anzelma. Zapowiadano też a propos Henryka nowe ujęcie sprawy poznania prawdy. Po przeczytaniu książki jest oczywiste, że raczej mówiło się o problemie interpretacji dowodu Anzelma i o poznawaniu głównie czystej prawdy, jeżeli chodzi o Henryka. Było to właśnie konieczne, ponieważ dopiero w oparciu o te wszystkie materiały dają się ustalić wnioski, zapowiadane w przedmowie, a mianowicie:

1. Intelekt ludzki według Anzelma neguje doświadczone w rzeczach istnienie przygodne. Uzyskuje w ten sposób, metodą więc negacji, pojęcie najdoskonalszego istnienia. Jeżeli stwierdzamy istnienie pojęcia, musimy stwierdzić z koniecznością istnienie desygnatu. Tylko bowiem wtedy recta et vera est significatio, cum significat esse quod est.[1] Pojęcie najdoskonalszego istnienia wskazuje na realnie bytujące najdoskonalsze istnienie, którego naturą jest to wszystko, co wie człowiek z wiary o Bogu. Pojęcie więc Boga i pojęcie najdoskonalszego istnienia spełniają się w Bogu realnie istniejącym.
Istnienie Boga zostało wykryte przez Anzelma na podstawie analizy istnienia przygodnego. Wiadomości o istnieniu najdoskonalszym wziął więc Anzelm metodą negacji z przygodnych rzeczy i zestawił z pojęciem Boga, o którym uczy wiara. I to właśnie jest swoisty aposterioryzm. Anzelm bowiem nie wyprowadził istnienie Boga z pojęcia. A jeżeli mówił o pojęciu, to tylko jako o znaku tego, co istnieje realnie. I pojęcie Boga o najdoskonalsze istnienie Anzelm wziął z zewnątrz, z wiary lub z przygodnych rzeczy.
2. Według Henryka z Gandawy intelekt ludzki, gdy przy pomocy zmysłów w swym „pierwszym ujęciu” pozna byt, a więc rzecz prawdziwą, w swym drugim akcie poznawczym natychmiast ujmuje prawdę o rzeczy. Prawda o rzeczy jest odczytaniem w rzeczy Jej podobieństwa do idei wzorczej. Patrząc potem w pojęcie prawdy intelekt poprzez to pojęcie widzi i rzecz i ideę wzorczą, a jednocześnie Boga, ponieważ idee wzorcze bytują w umyśle Bożym. Problemem więc jest dowieść, że idee wzorcze istnieją. Oczywiście istnieją. Stwierdzamy bowiem bezbłędność prawdy. Tej bezbłędności nie może zagwarantować ani zmienna rzecz, ani zmienna dusza. Istnieje więc poza rzeczą i poza duszą racja bezbłędności prawdy, właśnie idea wzorcza.
Cały ten etap w myśleniu Henryka należy do proprie scire człowieka. Etap ten obejmuje poznanie prawdy bezbłędnej, i poznanie Boga, jako czystej prawdy.
Bóg w znaczeniu podmiotu wykrytych idei wzorczych jest innego rodzaju czystą prawdą, niż sama istota Boga. I właśnie tylko tej prawdy czystej, w znaczeniu więc samej istoty Boga, człowiek nie poznaje siłami przyrodzonymi, lecz przy pomocy oświecenia.
Bez pomocy oświecenia, swymi przyrodzonymi władzami poznawczymi, człowiek poznaje Boga, jako podmiot idei wzorczych. A wykrywa Boga właśnie patrząc w pojęcie prawdy, poprzez które widzi i rzecz i ideę wzorczą. Widzi tym samym podmiot idei. mianowicie Boga. Teoria prawdy, jako podobieństwa rzeczy do idei wzorczej, jest u Henryka sposobem także dowodzenia istnienia Boga.
3. Staje się zrozumiała jeszcze jedna teza, mianowicie że dowód istnienia Boga jest zawsze wnioskiem, wynikającym z całej metafizyki danego autora. Na tle całego problemu interpretacji dowodu ontologicznego, a więc na tle badanych podstaw dowodu, na tle teorii negacji i teorii poznania istnienia, stała się zrozumiała formuła, którą podał Anzelm dowodząc istnienia Boga. I na tle całej teorii poznania prawdy, po wyprecyzowaniu poznania samodzielnego u człowieka i wspomaganego oświeceniem, stało się jasne, że według Henryka wykrywając idee wzorcze i dowodząc ich istnienia, człowiek także wykrywa i dowodzi istnienie Boga.




  1. E. Gilson, Sens et nature, s. 10.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.