Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Poezye wydanie zupełne, krytyczne Tom 8 - Na projekt zniesienia jawności sądowej w Rosyi
[81]III. NA PROJEKT ZNIESIENIA JAWNOŚCI SĄDOWEJ
W ROSYI.
W Imperjum[1] były cugi
I wiatr przeciągał zły...
Radzono więc czas długi,
Jak zamknąć wszy stkie drzwi.
Najpierwej od tej izby,
Kędy Temida[2] śpi,
Co ma reumatyzmy,
Zamknięto na klucz drzwi...
Dawniej ją budził czasem
To krzyk, to śmiech, to jęk,
A świat przed tym hałasem
Ogarniał nagły lęk.
Dziś może zacna dama
Na oba uszy spać...
Kubanom[3] wolna brama,
A reszta — u drzwi stać!
Na całym wprawdzie świecie
Sądowa jawność jest
[82]
Najpierwszym sakramentem,
Jakoby właśnie chrzest...
W Imperjum zaś, rzec można,
Nie trzeba wcale jej:
Izba »błagonadiożna«[4],
Bo wszyscy kradną w niej!
|
- ↑ Imperium — cesarstwo rosyjskie.
- ↑ Temida — bogini sprawiedliwości.
- ↑ Kuban (wedle Karłowicza z rum. cu bani — z pieniędzmi) — łapówka.
- ↑ Błagonadiożny (z ros.) — zaufany, godzien zaufania, dobrze myślący.