Ciemna w twarzy od zmierzchów tej ziemi,
Zadumana myślami smętnemi,
Gdzieś w dalekiej, nadprzestrzennej ciszy,
Szumy oliw ogrójcowych słyszy.
Nie prorockie księgi z nią mówiły,
Lecz zapadłe przydrożne mogiły,
Ale łąki drżące we łzach rosy,
Ale w stepie rozełkane głosy.
Nie pogląda w rajskie pozaświaty,
Lecz na liche i zapadłe chaty,
Lecz na czarne, uciszone bory,
Lecz na cierniem zarosłe ugory.
Iśćby mogła między pola nasze,
A nie zlękłoby się nawet ptaszę...
Iśćby mogła między nasze płoty,
A nie zlękłyby się i sieroty.
Tylko nędzarz podniósłby się z ławy,
W ciemnej twarzy wzrok utopił mgławy
I wybuchnął łez nawałą złotą...
Tak ją tutaj nam zostawił Giotto.
↑W muzeum bolońskiem (P. a.).
W Pinakotece bolońskiej znajduje się Madonna Giotta (nr 102, właściwie pięć połączonych ze sobą gotyckiemi ramami obrazów: we środku Madonna z dzieciątkiem, po lewej od widza anioł Gabryel i ś. Piotr, po prawej Michał archanioł i ś. Paweł), która odpowiada Madonnie naszej poetki z tą tylko różnicą, że nie stoi (w. 15), lecz siedzi na tronie.