Se spesso avvien ch ’l gran desir prometta
Molti lieti anni ai miei passati ancora,
Manco m’é cara, e più m’è grave ognora
Tanto ia vita quanto più diletta.
E che più vita, e che gioir s’aspetta?
Gioia terrena con lunga dimora,
Contento uman, che si l’alme innamora,
Tanto più nuoce quanto più n’alleta.
Però quando tua grazia in me rinnova
Fede ed amor con quello ardente zelo,
Che vince ’l mondo e l’alma fa sicura,
Quando più scarco tua pietà mi trova,
Stendi tua santa mano a trarmi al cielo;
Chè in uman cuor giusto voler non dura.
Choć często w sobie to pragnienie budzę,
Żeby tak przeżyć kilka dobrych latek;
To im się bardziej wdzięczy do mnie światek,
Tem dlań ostygam i więcéj się nudzę.
Poco żyć dłużéj i używać dłużéj,
Poco chcieć uciech wolnych od boleści?
Szczęścia, którego zmiana nie zachmurzy?
Kiedy w nich jadu więcéj niżli treści!
Przeto gdy we mnie łaska twa odświeży
Miłość i ufność i wznieci zapały,
Co zwyciężają świat a leczą ducha —
To Pan już słudze swojemu zawierzy,
I święciejszego weźmie do swéj chwały —
Bo w sercu naszém prędko mija skrucha. —