Poezye Adama Mickiewicza/Do przyjacioł
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Do przyjacioł |
Podtytuł | Posyłając im balladę TO LUBIĘ |
Pochodzenie | Poezye Adama Mickiewicza, str. 50-52 |
Wydawca | drukiem Józefa Zawadzkiego |
Wydanie | 1. |
Data wyd. | 1822 |
Miejsce wyd. | Wilno |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
Posyłając im balladę TO LUBIĘ.
Bije raz, dwa, trzy... już północna pora,
Głuche w około zacisze,
Wiatr tylko szumi po murach klasztora,
I psów sczekanie gdzieś słyszę.
Swiéca w lichtarzu dopala się na dnie,
Raz w głębi tłumi ogniska,
Znowu się wzmoże, i znowu opadnie,
Błyska, zagasa i błyska.
Straszno! — nie była straszną ta godzina,
Gdy były nieba łaskawsze;
Ileż mi słodkich chwilek przypomina;
Precz.. to już znikło nazawsze!
Teraz ja szczęścia szukam, ot w téj xiędze,
Xięga znudziła, porzucam;
Znowu ku lubym przedmiotom myśl pędzę,
To marzę, to się ocucam.
Czasem gdy słodkie złudzi zachwycenie,
Kochankę widzę, lub braci;
Zrywam się, patrzę, aż tylko po ścienie
Biega cień właśnéj postaci.
Ot lepiéj pióro wezmę i śród ciszy
Gdy się bez ładu myśl plącze,
Zacznę coś pisać dla mych towarzyszy,
Zacznę, bo nie wiém czy skończę.
Może też pamięć o minionéj wiośnie,
Zimowy wiérszyk umili;
Chcę coś okropnie, coś pisać miłośnie
O strachach i o Maryli.
Kto pragnie pędzlem swe rozsławić imie,
Niech jéj maluie portrety,
Wieszcz w nieśmiertelnym niech opiéwa rymie,
Serca, rozumu zalety.
Mnie choć to wszystko w umyśle przytomne,
Pociechy szukam, nie sławy;
Lepiéj wam powiém, jeżeli przypomnę,
Jakie z nią miałem zabawy.
Maryla słodkie miłości wyrazy
Dzieliła skąpo w rachubie;
Choć jéj kto kocham, mówił po sto razy,
Nie rzekła nawet i lubię.
Za to więc w Rucie pod północną chwilę
Kiedy się wszyscy spać kładą,
Ja na dobranoc żegnając Marylę,
Taką straszyłem balladą.