Poezye. Serya trzecia/Wieczór już

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Pieśni nocy
Podtytuł Wieczór już
Pochodzenie Poezye. Serya trzecia
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1887
Druk Wł. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
IV.

Wieczór już, Panie! Oto leśni ptacy
Skłaniają skrzydła ku gniazdom w polocie...
Oto pól Twoich umilkli śpiewacy,
Oto dzień cały przetrwałam już w pracy,
We łzach, w tęsknocie...

Z blasków poranku, i dnia, i ze słońca,
Nie miałeś dla mnie żadnego promienia.
Oto się czas mój nachyla do końca,
Oto już gwiazda wieczorna i drżąca
Błyska wśród cienia...

Innym oddałeś zórz jasnych kolory,
Nad cichą strzechą rzucone w lazurze,
I zapach łąki i ciszę w naturze,
Bocianie gniazda, topole i róże,
I ciemne bory...


Lecz ja ze świata całego ogromu
Jedno jedyne serce wzięłam sobie.
Gniazdo me spadło strącone od gromu,
Nie było dla mnie ogniska ni domu,
Żyłam w żałobie...

Po cząstkę moją, na boku stojąca,
Nie wyciągnęłam przez dzień cały ręki.
Życie przechodzi, pomija, potrąca,
Myślałam — wspomni! — czekając tak końca,
Nucąc piosenki...

Lecz oto kwiaty posnęły majowe,
I kruk samotny znajduje posłanie...
Czuję chłód ros tych, co lecą perłowe,
Na wiernej piersi daj skłonić mi głowę,
— Wieczór już, Panie!...







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.