Poezye. Serya trzecia/Staremu teorbaniście

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Poezye. Serya trzecia
Podtytuł Żywym i umarłym
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1887
Druk Wł. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
VI.

Staremu teorbaniście.

Hej śpiewaku! Hej ptaku
Z zgubionego gdzieś szlaku,
Od kurhanów, od mogił przybłędo!
Brząknij w struny twe rdzawe,
Wspomnij dawnych lat sławę,
Młodzi słuchać zasiędą.

Już my dawno nie mieli
Czarodziejskiej kapeli,
Co to na nią zgodliwie się składa
Bicie serca słuchaczy,
Śpiew stepowy, junaczy,
I łza, co z oczu pada.

Wiatr zapomniał już wtóru,
Las nie szumi do chóru,

Poginęły gdzieś echa w zawiei...
Gość serdeczny, skrzydlaty —
Pieśń, od chaty do chaty
Już nie lata, nie budzi nadziei.

Już nie idzie narodem,
Górą w blaskach, a spodem
Westchnieniami kurhanów rozbita...
Już nie wróży, nie woła,
Nie podnosi nam czoła,
Gdzie od wschodu brzask świta.

Cóż, że śpiewa ktoś sobie,
Jakiejś mglistej żałobie,
Jakiejś drobnej nadziei, miłości...
Pieśń się taka nie przetrze
Przez szerokie powietrze,
Do krwi ludu, do kości...

Hej, śpiewaku ty stary!
Spojrzyj w pola i w jary,
I posłuchaj, co gwarzą mogiły.
Uderz w struny — a grzmotem,
Nie słowiczym szczebiotem,
Bo nie łez nam potrzeba — lecz siły!







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.