Przejdź do zawartości

Poezye. Serya trzecia/Fragmenty/II

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Poezye. Serya trzecia
Podtytuł Fragmenty
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1887
Druk Wł. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
II.

W starości swojej ziemia mnie wydała,
Jak późną parość dąb próchnem stoczony.
Brakło już gliny dziewiczej na ciała,
A dech żywota — wytchniony.
Prochy pokoleń, co życie klnąc marły,
Łzy nieoschnięte, krew świeża co dymi,
To dziś jej warsztat, to zaczyn olbrzymi,
Z którego ulepia — karły.
O straszna praca! O posępne dzieło!
Niemowląt płaczem napełniać kostnice,
I dawać temu, co w mękach zginęło,
Wzbudzone mąk tych dziedzice!
Na całej ziemi i na całem niebie
Niema, czegoby choć myślą niętknięto.
Ludzkość swe dzieje spożywa w swym chlebie,
A strawa jej jest przeklętą!

Czemże żyć będę? Czy złudą nadziei,
Którą otrute stulecia konały?
Czy z tym puharem, co obszedł z kolei
Pragnień i żądzy świat cały?
Powiemże: miłość? pod stopy mojemi
Zadrży proch serc tych, co czuły i biły,
Powiem nienawiść? — Pół mórz i pół ziemi
Otworzy swoje mogiły.
Wyciągnę ramię do czynu? — Aliści
Mgliste się dłonie podniosą przede mną,
Jako zwichrzonych jesienią, rój liści,
Które opadły daremno...
Drogi ku szczytom, i w przepaście drogi
Tragicznym śladem zarówno zdeptane.
Gdzież spocznę? Kędyż miejsce dla mej nogi?
Gdzie życiem odetchnąć stanę?
Od własnych myśli i uczuć i woli
Odwracam głowę z boleścią i wstrętem...
Krwawego siewu i cmentarnej roli
Czuję się ziarnem przeklętem.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.