Otrzyj czoło, wiosko licha, Dosyć potu już!
Nocka idzie, nocka cicha, W wianku białych róż na głowie, W wianku białych róż.
Rzędem stoją jasne kosy, Na nich ćmią się łzy...
Albo może z łąk tych rosy, Albo oddech mgły w parowie, Albo oddech mgły.
Hej! sukmaną wyszarzaną Otrzyj, chłopie, stal!
Nie świeć ludziom łzą przelaną, Ty się Bogu żal w złej doli, Ty się Bogu żal!
Dosyć się łez starło połą Zgrzebnej szmaty tej...
I te wsiąkną... Hej! wesoło Huknij pieśnią! hej, po roli Huknij pieśnią... hej!...
A obsiądźcież wkrąg ognisko, Płomień buchnie wnet!
Bóg daleko — nędza blisko, A dola gdzieś het, za górą... A dola gdzieś — het!
Kto mi druhem, kto mi kumem, Niech mi poda wtór!
Serca — biciem, lasy — szumem, I ten ciemny bór — wichurą, I ten ciemny bór!