Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie/Zemsta czarownicy

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Miłosław zabezpieczony od morowego powietrza Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie • 134. Zemsta czarownicy • Lucjan Siemieński Kochanka sprowadzona czarami
Miłosław zabezpieczony od morowego powietrza Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie
134. Zemsta czarownicy
Lucjan Siemieński
Kochanka sprowadzona czarami

Pewna gospodyni była czarownicą. Parobek służący u niéj wiedząc o tém, a przytém ciekawy, jakim sposobem czarownica leci na Łysą górę, we czwartek położył się na ławie przy kominie, udając chorego. Czarownica sądząc, że parobek śpi, wysmarowawszy się maścią, dosiada na pomiotło i wylatuje kominem! Widział to, a chcąc doświadczyć prawdy, zostawioną maścią wysmarował żarna, które natychmiast wyleciały tąż samą drogą; nie przestając na tém, posmarował cielę, lecz i to z wielkiém zadziwieniem jego wyleciało za żarnami. Już teraz dostatecznie przekonany, wysmarował się cały i wsiadłszy na łopatę, wyleciał kominem i stanął na szczycie Łyséj góry. Widział tam swoję panią przy hucznéj biesiadzie, jak z innemi czarownicami i djabłami zajadała i piła, a po skończonéj uczcie, jak w pierwszéj parze hasała czartowskiego obertasa. Spostrzegła go nawzajem czarownica, a rozgniewana zdradą i podejściem parobka, zaczarowała go, uśpiła i pałając żądzą zemsty, zaniosła do jednéj piwnicy w Gdańsku, gdzie właśnie téjże nocy złodzieje wykradli bogaty skład wina. Wkrótce schwytano śpiącego parobka, a mniemając, że on był sprawcą kradzieży osądzono na szubienicę, pomimo zaklinania, że jest niewinny. Wyprowadzono go na plac kaźni i już stryczek na szyję mu założono, kiedy parobek przypomniał sobie, że ma jeszcze w kieszeni trochę maści czarownicy, posmarował się zatém, a w téjże chwili porwany pędem wiru, powrócił do domu szczęśliwie i opowiedział swoje zdarzenie.