Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie/Czterdzieściu dziewięciu męczenników Sandomierskich

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Biskup Gamrat Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie • 12. Czterdzieściu dziewięciu męczenników Sandomierskich • Lucjan Siemieński Wawrzyniec Powodowski, kawaler maltański
Biskup Gamrat Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie
12. Czterdzieściu dziewięciu męczenników Sandomierskich
Lucjan Siemieński
Wawrzyniec Powodowski, kawaler maltański

Tatarzy wpadłszy do Polski pod hetmanem Nogajem, przyszli pod Sandomierz i tyle ludzi wyścinali, aż się krew potokami do Wisły lała. Wtenczas to zdarzyło się, iż w klasztorze Dominikanów Sandomierskich, gdy pięćdziesiąt księży z przeorem swoim Sadochem było na jutrzni, Pan Bóg cudownym sposobem ostrzegł ich o bliskiéj męczeńskiéj koronie; gdy bowiem nowicyusz Martyrologium jutrzejsze czytać zechciał, nadspodziewanie literami zobaczył złotemi pisane te wyrazy: Sandomiriae quadraginta Novem Martyrum; co zobaczywszy, sam niewie, czytać czy milczeć? Ośmieliwszy się nakoniec, drzącym głosem dekret przeczytał złoty: Sandomiriae quadraginta etc.; na takie czytanie zadumiały przeor i z bracią, za rozkazaniem na podanéj sobie księdze obaczył ów napis złotemi literami, które zaraz po przeczytaniu w ręku ich zniknęły. Zaczém im S. Sadoch rzecze: umrzeć potrzeba braciszkowie, więc wesoło umierajmy. A gdy na klasztor gwałtownym pędem nieprzyjaciel uderzył, braciom na Salve Reginae wynijść kazawszy, wszystkim zadał śmierć męczeńską.