Pocięgiel/Przedmowa

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Antek z Bugaja
Tytuł Pocięgiel
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1917
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PRZEDMOWA.

Chodziłem z rękopisem mego Pocięgla od redakcyi do redakcyi, od księgarni do księgarni. Darmo. Nigdzie przyjąć nie chcieli, nawet się bali ze mną gadać.
Tylko w Gońcu się nie bali. — A co to, a na co to, a poczekaj Pan na redaktora — i naraz cap — za czuprynę łapią, choć mróz, okno otwierają i wrzeszczą, co sił starczy:
— Policaj! Policaj!
Alem im uciekł. Czuprynę miałem fałszywą, com ją sobie od Gierasińskiego w „Czarnym Kocie“ pożyczył. I ta czupryna na pamiątkę w „Gońcu“ została.
Idę do Gadziny. Napieralski obejrzał papiery, głową pokręcił i pyta:
— Dasz 100, 000 marek — to puszczę a później twego „Pocięgla“ zjeżdżę we wszystkich moich szmatach i napiszę, że to ten lub tamten w świat puścił!
Na takie świństwo zgodzić się nie chciałem i idę do cenzury niemieckiej. Myślę: — jak oni puszczą, to każdy z tych tchórzów pismaków wydrukuje.
Obejrzeli w cenzurze, bardzo im się podobało i oto, co mi poradzili: — Chcesz, aby ludzie „Pocięgla“ czytali, to puść bez cenzury. My już ci pomożemy. Tak dusimy waszych gryzipiórków, że Warszawa już ich pism nie czytuje, tylko nielegalną bibułę.
Podziękowałem pięknie — grzeczni ludzie. Za dobrą radę ani marki nie chcieli.
To też puszczam mego „Pocięgla“ bez cenzury, a jak dobrze pójdzie, to pp. cenzorów do spółki dopuszczę. Niech im Pan Bóg da zdrowie!

Antek z Bugaja.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Antoni Kucharczyk.