Gdzie okiem rzucić — wszędy spustoszenie,
Zatopy mętnych wód i zamuliska. 20
Na zagon wąski wyszedł chłop od chałup,
Popatrzał wkoło... „Myślałech, że zgarnę
Co z tego pola... a tu wszystko na łup —
Cała ta praca człekowa na marne...”
Stanął bez rady i opuścił ręce, 25
A w sercu uczuł zwątpiałość bez granic.
Z oczu łzy trysły... „Myślałech: poświęcę —
Ale to na nic... wiem, że i to na nic...”