Przejdź do zawartości

Piosnka matczyna

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ada Negri
Tytuł Piosnka matczyna
Pochodzenie tomik Niedola
ze zbioru Niedola. Burze
Wydawca nakładem Bronisława Natansona
Data wyd. 1901
Druk W. L. Anczyc i sp.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Maria Konopnicka
Źródło Skan na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIOSNKA MATCZYNA.

Gdym, szczęsne dziecię, wśród cichej komory,
Głowę w poduszki tuliła ospała,
W długie, nad igłą schylona wieczory
Mateńka moja czuwała —

Śpiewając zwykle, czuwała. To była
Pieśń taka słodka i taka echowa!
Dotąd jej nuta ulotna i miła
Gdzieś w głębiach duszy się chowa.

Tak długie noce płynęły w bezdenną
Toń, jak trąconej harfy rozbrzęk złoty,
I tak przez ciemność szeroką i senną
Szły lekkim krokiem pieszczoty.

A mnie się śniło, śniło... Nad kołyską
Chóry aniołów latały dokoła,
I o miłości mówiły, tak blizko,
Tak piękne z nimbem u czoła!

· · · · · · · · · · · · · · · · · · ·


Dziś już nie śpiewasz. Tylko długą nocą
Surowej nędzy szydzi bezlitosny
Śmiech z twej starości zmęczonej niemocą,
I z mojej złamanej wiosny.

Dziś już nie śpiewasz, matko! Kwiat po kwiecie —
Uwiędła radość. Lecz na pastwę losu
Rzucona, zawsześ pogodna jest przecie
I do klątw nie wznosisz głosu.

Dzisiaj ja z serca, co pęka w kawały,
Rzucam, na każdy pocisk doli twardy,
Na poniżenie, nędzę, na świat cały —
Pyszną pieśń gniewu i wzgardy!

Lecz na me czoło pobladłe, surowe,
O, matko moja, gdy patrzysz milcząca,
Gdy zcicha wzdychasz, zwiesiwszy w dół głowę,
Wśród gorzkich myśli tysiąca, —

Jakiejś dalekie powiewy tęsknoty,
Jakiejś melodyi stłumiony dźwięk smętnej,
Do nóg mnie twoich pchają, do pieszczoty
Bolesnej, rzewnej, namiętnej.

I w tym półzmroku, z tych wspomnień podnietą,
Pod twoim wzrokiem, tą szarą godziną,
Chciałabym, matko, już nie być poetą,
Ale znów małą dzieciną!

Chciałabym znowu posłyszeć tę nutę,
Którąś ty niegdyś, przy pracy omdlała,
Przez senne cisze, szeroko rozsnute
Nad mą kolebką śpiewała.

I całująca lica twoje białe,
Które łez długich zbruździły już deszcze,
W twoich ramionach, jak dziecię znów małe,
Chciałabym usnąć raz jeszcze!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Ada Negri i tłumacza: Maria Konopnicka.