Pieśni Kosmiczne/XXXII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pieśni Kosmiczne |
Pochodzenie | Pieśni Kosmiczne i inne |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1902 |
Druk | J. Cotty |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Konrad Zaleski |
Tytuł orygin. | Písně kosmické |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały zbiór |
Indeks stron |
XXXII.
Zdobył się, mniemam, księżyc nasz
Ledwo na wierszokletów,
Ziemi przywilej jednej dan
Prawdziwych mieć poetów.
Gdy słońce nasze lotne dziś
Do życia czas powoła,
Nowe natchnienie błyśnie tam
Z słonecznych wieszczów czoła.
Pewnikiem każdy wyższy twór
Myśli mieć będzie szczytne,
Czytać to będziesz prosto z ócz,
Co dziś jest nieuchwytne.
A jaki zapał znajdziesz tam,
A jakie serc tam bicia,
A jaka radość, szczery śmiech,
A taniec pełen życia!
Jaka głębokość w mowie słów,
Zachwyt z rozsądkiem w parze,
A co za krewkość młodych ciał,
Co za szlachetne twarze!
Świetnych nadziei jakaż moc,
A miłość, ból, tęsknota!...
Słoneczną radbym słyszeć pieśń
Za cenę choć żywota!
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jan Neruda i tłumacza: Konrad Zaleski.