Przejdź do zawartości

Paradoksy

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
>>> Dane tekstu >>>
Autor Paweł Staśko
Tytuł Paradoksy
Pochodzenie Głos Ziemi Tarnowskiej, 1937, nr 23
Redaktor Józef Grzybek
Wydawca Komitet Wydawniczy
Data wyd. 1937
Druk Zygmunt Jeleń
Miejsce wyd. Tarnów
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Szkice wierszem
PAWEŁ STAŚKO
Paradoksy

Analfabetyzm pono
jest u nas niczem w Chinach,
co zresztą zaraz poznać
po różnych „speców“ minach.

Jest również jak i w górze,
nieszczęście to u dołu,
by, zda się, więcej było
na eksport swojskich wołów.

Paradoksalna miedza
od sprawy tej nas dzieli:
Szkół mało! — choć bez pracy
jest w bród nauczycieli.

Na szkoły złota niema,
a ciężkie miliony
na sport się znaleźć muszą
i pyszne stadiony.

Lepiej gdy bokser komu
zgruchocze pięścią szczękę,
niż by wiejskiemu dziecku
ołówek włożyć w rękę.

Lecz zato się buduje
więzienia niby IMKi,
by więźniów uczyć pisać
i co to są zaimki...

Potem z urlopem więzień
wygrzewa się do słońca,
by znów uśmiercił kogoś
i... uczył się do końca.

Piłkarze jeżdżą nawet
do Kongo i do U. S-a,
gdy w szkołach wielu niema
map Polski i globusa.

Ważniejszy dziś, kto pływa,
(człowieku się zastanów!)
niż razem stu uczonych
i tyluż mężów stanu...

Na mecz się pieniądz znajdzie,
kolej linową, Pionki,
bo Wajgel na poddaszu
też zrobi swe szczepionki...

Oj sporcie przebujały,
brakuje ci niewiele,
byś miał w swym zdrowym ciele
miast ducha — zdrowe... cielę!



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Paweł Staśko.