Owieczka wypieszczona (Jachowicz, 1924)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Jachowicz
Tytuł Owieczka wypieszczona
Pochodzenie Bajki i powiastki
Wydawca Księgarnia Dra Maksymiljana Bodeka
Data wyd. 1924
Miejsce wyd. Lwów
Źródło skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Uwagi zobacz wydanie z 1916 r.
Indeks stron


OWIECZKA WYPIESZCZONA.

Była to owieczka biała,
Niebieską wstążeczką koło szyjki miała,
A na tej wstążeczce był srebrny dzwoneczek:
Bo też to był klejnot ze wszystkich owieczek.
Ależ tę baziulkę w pieszczotach chowali,
Prawie nóżką ziemi dotknąć jej nie dali,
Kochali jak dziecię, na rękach nosili,
Trawką, kwiateczkami z rączki ją karmili,

A owa owieczka tak bardzo zhardziała,
Że z braćmi, siostrami, bawić się nie chciała.
Aż tu ktoś dziateczkom pieska podarował,
Żeby ich zabawiał, i u nich się chował;
Poszła w kąt owieczka. Czyż nie znacie dzieci?
U nich to najmilsze, co nowo zaświeci.
Musiała owieczka pójść w pole z innemi,
Sama sobie trawki wyszukać po ziemi.
Lecz jej to do smaku wcale nie przypadło,
Nudne towarzystwo, nieprzyjemne jadło;
Nie dla niej, nie dla niej cały ród bydlęcy,
Ona siebie przecież za coś miała więcej.
A więc wszystkie od niej owieczki stroniły.
Nigdy się z tą wielką panią nie bawiły,
Była nieszczęśliwą; jakże być nie miała?
Gdy towarzyszkami swemi pogardzała.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Jachowicz.