(Na nutę: „Raz pamiętam z wieczora siadł przy dzbanie Jan stary“[1]).
Oj, źle bracia na świecie,
Człowiek z pracy nic nie ma,
A pasibrzuch go gniecie
I jeszcze się nadyma!..
A cywilizacyja —
Toć uciecha garsteczki... —
Temu, co ma grosz, sprzyja:
Warta worek też sieczki!
Tak zostawać nie może,
Boć to zguba ludowi...
Kto żyw niechaj pomoże
I jak zmienić niech powie?!
Więc się zeszła gromada
Sławnych łebskich chłopaków
I stanęła narada:
By wyplenić łajdakaówłajdaków,
Tych co ludu pot krwawy
W swe rozkosze zmieniają,
Drą ze skóry i sławy...
Jeszczeż tego szukają (?)
A gdy takie zamiary
Układają te zuchy
Prokurory, żandary
Wpadli na nich psie juchy...
Odgrażając się srogo
We fortecy zamknęli...
Ale niczem nie zmogą
Tego, cośmy zasieli!
Boć to zdrowe nasionko
Żyzna z braci też rola,
Więc zaświeci by słonko
Lepsza ludu ztąd dola...
Więc wesoło z zakraty
Niech z nas każdy zaśpiewa:
Zginą wszystkie psubraty,
A my górą będziewa!!
Więc wesoło z zakraty
Niech z nas każdy zaśpiewa:
Zginą wszystkie psubraty
A my górą bedziewa!!