Odezwa do krajan

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Motas
Tytuł Odezwa do krajan
Pochodzenie Motas. Chłop poeta
Wydawca Dwutygodnik Illustrowany »Świat«
Data wyd. 1894
Druk Wł. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
IV. ODEZWA DO KRAJAN.

Odzywam się do Was, Wy Bracia Krajanie!
Czy nasza ojczyzna nigdy nie powstanie?...
Ja jestem rolnikiem i w roli pracuję,
wiem, co jest niewola, w sercu boleść czuję;
boleść to serdeczna a nie zagojona,
dopóki nie będzie ojczyzna wrócona.

Niech będzie jedna myśl i duch między nami,
nie będzie nikt obcy rządził Polakami.
Oj dałby to Pan Bóg, by jedna myśl była!
Jużby się raz jeden niewola skończyła,
bo ona z boleścią szepcze nam do ucha,
abyśmy jednego byli wszyscy ducha;
tobyśmy zdobyli ojczyznę kochaną,
jak to niegdyś Żydzi ziemię obiecaną.

Już to dnieć poczyna, wstajmy już Polacy!
Ojczyzna w ugorze, weźmy się do pracy!
Zarosła chwastami, bo jest zaniedbana,
a my sobie śpiemy do samego rana...
Przecież nam potrzeba chwasty wykorzenić,
to się nasza ziemia musi nam odmienić.
Pan Bóg nasze plony zarodzi obficie,
których my pragniemy przez całe swe życie.
Oj żebyśmy tylko leniwi nie byli,
byśmy ziemię naszą dobrze uprawili;
pewnoby stokrotne plony nam wydała,
przecież sobie dosyć już wyspoczywała!
Tylko nam dopomóż, Wszechmogący Boże,
bo bez Twej pomocy nic się stać nie może!


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Motas.