Od Krakowa, ode Lwowa
Biegła młodzież do Ojcowa, Gdzie Kurowski stał;
Dniem i nocą chrzęstem broni
Gwarem, pieśnią, rżeniem koni Brzmiał skalisty wał.
Grajcie echa, grzmijcie skały
Narodowy hymn wspaniały, Matce Polsce cześć!
Niech obleci okrzyk ziemię,
Że się polskie wolne plemię Nie da wrogom zgnieść!
W koło zima wichrzy światem,
A tu, jakby wiosną, latem, Kwiat wytryska róż;
Kwiat dorodny polskiej młodzi
Z każdym rankiem świeżo wschodzi Z pod śniegu i burz!
Koroniarze i Litwini,
Krakowiacy i Rusini Jakby jeden ród!
Jedna myślą duch się korzy —
Ach! czyż kiedy Pan Bóg stworzy Drugi taki cud!
Grajcie echa, grzmijcie skały
Narodowy hymn wspaniały, Wieczną Bogu cześć!
On tę jedność wpoił w serca,
By nas nie mógł wróg morderca Rozerwać i zgnieść!
O Ty władco losów bitwy!
Przyjm gorące senc modlitwy: Miej w opiece kraj!
Krwawo wschodzą ranne zorze,
Pójdziem, pójdziem przez krwi morze, Tylko wodza daj! —