O miłości (Stendhal, tłum. Żeleński, 1933)/Tom II/O trybunałach miłosnych

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stendhal
Tytuł O miłości
Wydawca Bibljoteka Boya
Data wyd. 1933
Druk Drukarnia Zakładów Wydawniczych M. Arct, S.A.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Tadeusz Boy-Żeleński
Tytuł orygin. De l’amour
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


O trybunałach miłosnych.

Istniały we Francji trybunały miłosne, między rokiem 1150 a 1200. To fakt. Prawdopodobnie istnienie tych trybunałów miłosnych sięga epoki o wiele wcześniejszej.
Damy, zebrane na sądy miłosne, wydawały wyroki bądź w kweetjach zasadniczych, naprzykład: „Czy może istnieć miłość między małżeństwem?“ bądź co do poszczególnych wypadków, które im przedkładali kochankowie[1].
O ile sobie mogę wyobrazić moralny wpływ tej jurysprudencji, musiała ona być czemś podobnem do Trybunału marszałków Francji, ustanowionego dla spraw honorowych przez Ludwika XIV, gdyby wszelako opinja była poparła tę instytucję.
Andrzej, kapelan króla Francji, który pisał około r. 1170, wzmiankuje trybunały miłosne:
Dam gaskońskich,
Ermengardy, wicehrabiny narbońskiej (1144 — 1194),
Królowej Eleonory,
Hrabiny Flandrji,
Hrabiny Szampanji (1174).
Andrzej przytacza dziewięć wyroków wydanych przez hrabinę Szampanji.
Wzmiankuje dwa wyroki wydane przez hrabinę Flandrji.
Jan Nostradamus, w Żywotach poetów prowansalskich, powiada (str. 15):
Tencony, były to rozprawy miłosne, toczące się między rycerzami a damami poetkami, uradzające wspólnie o jakowemś pięknem i subtelnem zagadnieniu miłosnem; kiedy zaś nie mogli dojść do zgody, przesyłali je, dla rozstrzygnięcia, znamienitym damom przewodniczącym, sprawującym jawne i uroczyste roki miłosne w Signe i w Pierrefeu, lub w Romanin, lub indziej, i one wydawały wyroki, które nazywano wyrakami milosnemi“.
Oto nazwiska kilku dam, które przewodniczyły wyrokom miłosnym w Pierrefeu i w Signe:
Stefaneta, pani na Baulx, córka hrabiego Prowancji;
Adalazja, wicehrabina Awignonu;
Alaleta, pani na Ongle;
Hermizenda, pani z Posquieres;
Bertrana, pani z Urgon;
Mabila, pani z Yéres;
Hrabina na Dye;
Rostanga, pani z Pierrefeu;
Bertrana, pani z Signe;
Żosranda z Claustral. (Nostradamus str. 27).
Prawdopodobne jest, że ten sam trybunał miłosny zbierał się to w zamku w Pierrefeu, to w zamku w Signe. Te dwie wioski leżą bardzo blizko siebie i znajdują się mniejwięcej w równej odległości od Tulonu i Brignoles.
W Żywocie Bertranda z Alamanon, Nostradamus powiada:
„Trubadur ten rozkochał się w Fanecie lub Estefanecie z Romanin, pani onego miejsca, z domu Gantelmes, która sprawowała swego czasu jawne i uroczyste roki miłosne w zamku swoim w Romanin, opodal Saint-Remy w Prowancji. Dama ta była ciotką Laury z Awinjonu, z domu Sado, tak opiewanej przez poetę Petrarkę“.
„Co się tyczy Laury, czytamy że Laura de Sade, wsławiona przez Petrarkę, żyła w Awinjonie około r. 1341, i że kształciła ją Faneta de Gantelmes, ciotka jej, pani na Romanin; że obie składały biegle romance we wszelakich rytmach prowansalskich, wedle tego co podaje o tem mnich z Isles d’Or, a dzieła ich dają bogate świadectwo ich sztuki... Prawdą jest (powiada mnich), że Faneta lub Estefaneta, jako bardzo celująca w poezji, podlegała jakiemuś szałowi czy też boskiemu natchnieniu, który-to szał uważany był za szczery dar Boga. A towarzyszyły im liczne znamienite i szlachetne damy[2], z Prowancji, które kwitły naonczas w Awinjonie, kiedy rezydował tam dwór rzymski, i przykładały się do studjowania nauk, sprawując tamże publiczne roki miłosne i rozstrzygając zagadnienia miłosne przedłożone im lub przesłane...
„Wilhelm i Piotr Balbz i Lois z Laskaris, hrabiowie z Vintimille, z Tende i z Brigue, osobistości wielkiej sławy, przybywszy w on czas do Awinjonu aby odwiedzić Inocentego VI-tego, papieża, poszli wysłuchać osądów i wyroków miłosnych wygłoszonych przez te damy; zaczem, zachwyceni i oczarowani ich pięknością i wiedzą, zapłonęli ku nim miłością“.
Trubadurzy wymieniali często, na końcu swoich tenconów, damy mające orzekać w sprawach, które oni roztrząsali.
Wyrok pewien trybunału dam gaskońskich opiewa:
„Roki pań, zebrane w Gaskonji, ustanowiły, za zgodą całego trybunału, to wiekuiste prawo, etc., etc.“.
Hrabina Szampanji, w wyroku z r. 1174, powiada:
„Sąd ten, który wydaliśmy z niezmierną rozwagą, opiera się na zdaniu bardzo wielkiej ilości pań...“
Czytamy w innym wyroku:
„Rycerz ów, z przyczyny zdrady jakiej doznał, przekazał całą tę sprawę hrabinie Szampanji i prosił pokornie, aby przedłożono tę zbrodnię sądowi hrabiny Szampanji i innych dam.
„Hrabina, powoławszy do swego boku sześćdziesiąt pań, wydała ten wyrok“, etc.
Kapelan Andrzej, z którego czerpiemy te wiadomości, podaje, iż kodeks miłosny został ogłoszony przez trybunał, złożony z wielkiej ilości dam i kawalerów.
Andrzej przekazał nam suplikę, którą przedłożono hrabinie Szampanji, wówczas gdy rozstrzygnęła przecząco to pytanie:
Czy prawdziwa miłość może istnieć między małżonkami?
Ale jaka kara groziła temu, kto nie usłuchał wyroków trybunałów miłosnych?
Widzimy, jak trybunał gaskoński nakazuje, aby ten lub ów jego wyrok przestrzegany był jako wiekuiste prawo, i że nieposłuszni narażą się na nieprzyjaźń wszelkiej godnej damy.
W jakiej mierze opinja uświęcała wyroki tych trybunałów miłosnych?
Czy uchylać się od nich było równym wstydem, co dziś uchylić się od sprawy honorowej?
Nie znajduję w Andrzeju ani w Nostradamie nic, coby uprawniało do rozstrzygnięcia tej kwestji.
Dwaj trubadurzy, Szymon Doria i Lanfranc Cigalla, roztrząsali tę rzecz: „Kto jest godniejszy kochania, czy ten kto daje szczodrze, czy ten kto daje wbrew ochocie aby za szczodrego uchodzić?“
Pytanie to przedłożono damom trybunału miłosnego w Pierrefeu i w Signe, ale obaj trubadurowie, niezadowoleni z wyroku, apelowali do najwyższego trybunału miłosnego pań z Romanin[3]. Styl wyroku pokrewny jest stylowi trybunałów sądowych owej epoki.
Jakiekolwiekby miał czytelnik zdanie o szacunku którego trybunały miłosne zażywały u współczesnych, niech zważy, jakie są dziś, w r. 1822, przedmioty rozmowy najszanowniejszych i najbogatszych dam w Tulonie i Marsylji.
Czy nie były one weselsze, inteligentniejsze, szczęśliwsze w r. 1174 niż w 1822?
Prawie wszystkie wyroki trybunałów miłosnych czerpią motywy z prawideł kodeksu miłosnego.
Ów kodeks miłosny znajduje się w całości w dziele kapelana Andrzeja.
Jest w nim trzydzieści paragrafów, oto one:




  1. Kapelan Andrzej, Nostradamus, Raynouard, Crescimbeni, Aretino.
  2. Joanna, pani na Baulx,
    Hugeta z Forcalquier, pani na Trects,
    Bryanda z Agoult, hrabina de la Lunę,
    Mabila z Villeneufve, pani na Vence,
    Ysoarda z Roquefueilh, pani z Ansoys,
    Beatrix z Agoult, pani na Sault,
    Anna, wicehrabina Tallard,
    Blanka z Flassans, zwana Blankaflour,
    Doulce z Monstiers, pani na Clumane,
    Antoneta z Cadenet, pani na Lambese,
    Magdalena z Sallon, pani na Sallon,
    Ryksenda z Puyverd, pani na Trans.
    (Nostradamus, str. 217).
  3. Nostradamus, str. 131.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Stendhal i tłumacza: Tadeusz Boy-Żeleński.