Opuściwszy głowy, Kwiatki już drzemią;
Wieczorek różowy Pieści się z ziemią;
Słońce, nim zapłynie Za chmurną ścianę,
Złotem wprzód owinie Strzechy słomiane:
Błyszczą ognie z chatek, Krąży lud w bieli:
Taki jest ostatek Świętej Niedzieli.
Powracają trzody... Dzielne ich harce!
Pasterz siwobrody Gra na fujarce.
Polny konik brzęczy W podskoku chyżym,
A niewiasta jęczy, Padłszy pod krzyżem,
Ej, jak cierpi srodze, Ludzie widnieli;
Skrzypek podchmielony Na taniec zowie, —
Grzmią w kapliczce dzwony Po czyjejś głowie...
Dziś mnie, jutro tobie, Janku niebożę!
Dziś hulałeś sobie, Przedawszy zboże;
A wieczorem człeka Na mary wzięli...
Nie wie, kto doczeka Przyszłej Niedzieli.