Nie zabierzecie księżyca

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Grochowiak
Tytuł Nie zabierzecie księżyca
Pochodzenie Wiersze wybrane
Wydawca Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”
Data wyd. 1978
Druk Zakłady Graficzne „Dom Słowa Polskiego”
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Z wierszy antyastronautycznych (II)

Nie zabierzecie księżyca


Nad dymiącym krajobrazem — po ostrzach paproci
On kulą niepokojącą na blade niebo wschodzi.

Pełznie — i mówią, że trupek... że świecący nieboszczyk,
A mówią i niedowidzą szumiących jego gąszczy.

A mówią i niedowidzą zielonych jezior gęstych,
Ujętych w skalne paszczęki i mlaskające rzęsy.

I cóż że dotrą do skóry — że roztopią się w bladej,
Że zostawią tam śmieszne mikroskopijne ślady.

Że będą dreptać gorliwie, przesypywać mu sole —
On niewzruszony iść będzie po cichym niebokole.

I jak dawniej pod księżycem — tak teraz pod księżycem
Będą łazić równinami męczące okolice.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.