Nad kołyską (Faleński)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Nad kołyską • Felicjan Faleński
Nad kołyską
Felicjan Faleński

Zaśnij, mój mały — bądź grzeczny i zaśnij,
Choć ci to pewnie niemiło.
Już się nie możesz ubawić hałaśniej,
Jak ci się dzisiaj zdarzyło.

Jak zaśniesz — jak mi ból głowy ustanie —
Jak się ułatwię po trosze —
Serduszko z lukrem kupię ci w straganie,
Które kosztuje trzy grosze.

No, śpij, mój mały, dam ci, żebyś dłużej
Już nie zawracał mi głowy,
Na lejc od cukru szpagat bardzo duży,
Na kaszkiet wierzch papierowy.

Dam ci, coś nieraz — tylko śpij, mój drogi —
Próżno przywłaszczyć chciał sobie,
Patyk z doniczki i podwiązkę z nogi,
I sama biczyk ci zrobię.

Wszakżeś ty grzeczny — no śpij, mój jedyny,
Lub chociaż leż po cichutku,
Już ci pozwolę za to pół godziny
Dąć na glinianym kogutku.

Śpij — bo, doprawdy, kochać cię przestanę,
Kołyskę nogą odtrącę;
I zaraz przyjdzie porwać cię słomiane
Dydko, dwie nogi mające.

No, śpijże, bębnie — to rzecz niesłychana —
Śpij, bo, jak Bóg mi jest miły,
To ci przeczytam wiersze Felicjana,
Co Siedmiu Braci uśpiły.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Felicjan Faleński.